HISTORIA ZNANA JEST MAŁO PRAWDZIWA, HISTORIA PRAWDZIWA JEST MAŁO ZNANA, PONIEWAŻ JEST CELOWO FAŁSZOWANA IM DALEJ OD WYDARZEŃ TYM BARDZIEJ. Historia jest „matką” i „nauczycielką” życia, jeśli chcemy się z niej uczyć, jeśli nie chcemy, to tak jak w szkole powtarzamy tą sama klasę. W przypadku historii, powtarza się ona cyklicznie, za każdym następnym razem z większym stopniem trudności – w gorszym wydaniu, chociaż dotyka ona kolejnych pokoleń. Żyjemy obecnie w czasach, że historia może się powtórzyć, w o wiele gorszym wydaniu, z o wiele większą liczbą ofiar śmiertelnych i zniszczeń, niż kiedykolwiek w historii świata.
Inteligencja rosyjska na początku XX wieku nie chciała słuchać ostrzeżeń niskonakładowych wydawnictw ostrzegających przed rewolucją masońsko-żydowską, co skutkowało jej wymordowaniem. Polska inteligencja przed II wojną światową także nie chciała sobie zdawać sprawy ze zbliżającej się wojny z Niemcami, przekonana, że Polska poradzi sobie tak jak z bolszewikami w 1920 r., mimo, że tuż po uzyskaniu niepodległości armia polska była liczniejsza, a wyższe dowództwo było wysokiej klasy, o wysokim morale i oddane sprawie Polskiej. Wyjątkiem był tu Naczelnik Państwa Józef Piłsudski, który w kluczowym momencie wojny, gdy Armia Czerwona stała pod Warszawą, stchórzył i złożył dymisję na ręce premiera Wincentego Witosa. Megalomania i brak realizmu polskiej inteligencji i sanacyjnej klasy politycznej zinfiltrowanej przez tajne antypolskie stowarzyszenia oraz zdradziecka kadra wyższego dowództwa wojskowego stworzyły warunki klęski wrześniowej, powstania warszawskiego i największych strat ludzkich i materialnych Polski i Polaków w II wojnie światowej, czyli realizacji scenariusza ludobójstwa Słowian, rozpisanego dla Niemiec przez Syjono – Anglosasów.
Także obecnie mamy małą świadomość zagrożenia: rodzącym się ludobójczym syjono-banderyzmem na Ukrainie i programem eliminacji Polaków innymi metodami ( patrz: https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/06/marek-s-program-eliminacji-polakow/ )
Dlatego też gorąco polecamy do przestudiowania niezwykłą książkę W. Uszkujnika „Paradoksy historii”, wydaną w Nowym Jorku w 1982 r., która przedstawia prawdę o najważniejszych kluczowych wydarzeniach i kulisach historii Rosji, Europy i świata, głównie w XX. Podane w książce fakty i wypowiedzi są jak „mgnienie oka jak wybuch magnezu oświetlają one ciemne zakątki historii. Ale błysk jest krótki, oczy publiczności przywykły do mętnej mgły i wszystka zostało zapomniane” (cytat z książki).
Książka pokazuje nam kulisy zarówno „rewolucji lutowej” jak i „rewolucji październikowej” w Rosji. W tle i u podstaw obu tych „zwycięstw” widać wyraźnie żydostwo i masonerię. Mord Stołypina (premiera rządu rosyjskiego) 1 września 1911 roku był początkiem tych „sukcesów”, a rewolucja lutowa – dająca pełnię praw rosyjskim Żydom – naturalnym następstwem. Dlatego nie dziwi fakt, że w kolejnych władzach radzieckich 80% osób było Żydami. Znane „stalinowskie czystki” w armii w latach 1936-38 to w rzeczywistości mordowanie przez Żydów na czele z Kaganowiczem i Berią „antysemitów”. ( za portalem Wolna Polska).
Ta książka potwierdza, to co pisze Dariusz Kosiur, że powstanie warszawskie było syjonistyczną zbrodnią na Polakach, a raczej aktem końcowym zrealizowanego częściowo przez Niemcy planu wybicia: 80-85 procent Polaków i niewiele mniejszy odsetek innych narodów słowiańskich (link:https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/08/dariusz-kosiur-1-sierpnia-1944-roku-syjonistyczna-zbrodnia-na-polakach/ ). Powstanie wywołane zostało także po to, aby opóźnić ofensywę Armii Czerwonej i umożliwić ofensywę aliantów z Zachodu celem zajęcia większej części Niemiec i ich osłony przed zajęciem przez Związek Sowiecki. W istocie tę II wojnę światową wygrał ZSRR, w tym głównie Rosjanie, mimo ogromnych strat ludzkich.
Wiele faktów zawartych w tej książce znajduje potwierdzenie i uzupełnienie w 5 ( spośród 8 napisanych) następujących książkach Albina Siwaka: 3 tomy pt. „Bez strachu”, „Chciałbym dożyć takich dni…” i świeżo wydanej pt. „Syndrom gotowanej żaby”. Autor tych książek wyjaśnia także bardzo wiele nieznanych wydarzeń i kulis najnowszej historii Polski oraz sytuacji obecnej naszego kraju, które wynikają i są powiązane wydarzeniami globalnymi, europejskimi i w relacjach polsko-rosyjskich.
W suplemencie uzupełniającym do książki Uszkujnika zawarty jest dokładny opis, chyba kluczowego wydarzenia w historii świata w XX wieku, związany z kulisami zabójstwa Ławrentija Berii wszechwładnego szefa NKWD w Związku Sowieckim. Ta informacja została uzyskana przez Albina Siwaka bezpośrednio od Marszałka Wiktora Kulikowa, „prawej ręki” marszałka Żukowa, który był głównym aktorem tej rozgrywki na szczytach władzy w ZSRR, po zamordowaniu Stalina przez Berię.
Do tych książek dla pełniejszego obrazu należy dodać książkę dr Ludwika Staszyńskiego, żołnierza AK, pt. „W szponach ludobójców i grabieżców” wydanie II, wydaną własnym sumptem przez Autora, bardzo dobrze udokumentowaną liczbowo i źródłowo, a dotyczącą strat wojennych Polski i relacji ludzi którzy przeżyli, podczas II wojny światowej. Dr Staszyński udowadnia, że w czasie II wojny światowej zginęło co najmniej 8,3 miliona obywateli polskich w granicach państwa z 1939 r., w większości narodowości polskiej. Ile więcej to wymaga dalszych badań. Podczas Trybunału Zbrodni Wojennych w Norymberdze szacowano, że w czasie wojny wybito na każde 1000 obywateli polski przedwojennej 330 osób, czyli 1/3 populacji. Straty w majątku wyniosły 38 % jego wartości. Żaden kraj nie poniósł nawet w połowie takich strat jak Polska i Polacy w procentach ludności i majątku.
Uzupełnieniem książki Staszyńskiego jest 9 opasłych tomów na cienkim papierze pt. „Martyrologia Polaków na terenach ZSRR ( bez Ukrainy) w latach 1917-1945” opracowane przez 40 osobową komisję historyków: w połowie Rosjan, w połowie Polaków zamieszkałych w Rosji pod przewodnictwem polskiego księdza katolickiego. Opracowanie to zawiera wykaz nazwisk i adresów 11,5 miliona Polaków wymordowanych w wymienionym okresie przez chazarsko-żydowskie NKWD oraz zestawienie oryginalnych nazwisk: kto wydawał rozkaz mordu i kto wykonywał, także w Katyniu, Ostaszkowie, Starobielsku i innych obozach. Podstawą opracowania, które obecnie jest tłumaczone na polski, były dokumenty z archiwalne, głównie z archiwów NKWD, udostępnione Komisji za zgodą Władimira Putina.
I i II Wojna światowa oraz rewolucja i wojna domowa w Rosji to był HOLOKAUST ale SŁOWIAN przez Chazaro-Żydów i Niemców, na skalę nie spotykaną w czasach nowożytnych, bo wynoszącą realnie w granicach 80-100 milionów ludzi.
Dla głębszej refleksji można jeszcze dorzucić krótki tekst komentatorki NANY dotyczący rachunku sumienia i świadomości Polaków pt. „Śmierć ważna – śmierć nieważna. Śmierć słuszna – śmierć niesłuszna” na naszej stronie na linku: https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/07/smierc-wazna-smierc-niewazna-smierc-sluszna-smierc-niesluszna/
Zamieszczona poniżej książka W. Uszkujnika i wymienione pozycje A. Siwaka i L. Staszyńskiego powinny trafić pod przysłowiową strzechę, każdego polskiego domu. Zasługują one na to bardziej, niż książki Henryka Sienkiewicza, Ignacego Kraszewskiego i innych pisarzy polskich w ubiegłym wieku. Jest to LEKTURA OBOWIĄZKOWA DLA KAŻDEGO POLAKA, aby odkłamać historię, ponieważ jak stwierdził George Orwell: “kto kontroluje przeszłość, kontroluje przyszłość, a kto rządzi teraźniejszością, ten ma władzę nad przeszłością“.
Historia Świata, Europy i Polski powinna być napisana od nowa. W przypadku Polski historia powinna być napisana od nowa nie tylko za ostatnie trzy wieki, czy 1000 – lecia jej istnienia, ale wstecz co najmniej 3 tysiące lat. Historia powszechnie obowiązująca jest zakłamana i sfałszowana, natomiast cała historia Słowian, w tym Polaków przed 1000 lat stanowi jedną wielką “białą plamę” . Sądzimy, że wcześniej czy później do napisania tej prawdziwej historii dojdzie. Proponujemy zatem, aby utworzyć trzy niezależne zespoły do jej napisania złożone z Polaków: Prozachodni, Prowschodni i Neutralny. W każdym zespole historycy powinni stanowić nie więcej niż 40 % składu. W pozostałym składzie powinni się znaleźć: ekonomiści z nieortodoksyjną znajomością mechanizmów pieniądza, politolodzy, socjologowie, etnografowie, archeolodzy, a nawet genetycy z najnowszą wiedzą. Te trzy zespoły po kolejnych etapach badań powinny sporządzać między sobą protokoły rozbieżności, wymagające dalszych badań. Historia prawdziwa w całej swojej złożoności, będzie służyć zwykłym ludziom. Nie może być tak jak obecnie, że jest instrumentem indoktrynacji politycznej, ogłupiania społeczeństw oraz prowokowania wojen, postań i rewolucji.
Zalecamy gruntowne przestudiowanie proponowanych książek oraz tekstów, także wielu na naszej stronie internetowej. Zaoszczędzi to czytania kilkudziesięciu tysięcy stron, ale pod warunkiem posiadania umiejętności: oddzielania prawdy od kłamstwa i syntezy wiedzy z różnych dziedzin w spójny całościowy obraz.
Na podsumowanie wstępu cztery „złote myśli”:
- Marshalla McLuhana: “Tylko małe sekrety muszą być strzeżone. Wielkie trzymane są w sekrecie dzięki niedowierzaniu opinii publicznej.”
- Włodzimierza Lenina: „Bez udziału pożytecznych nam durni i idiotów nie powiodłaby się nam rewolucja, nie powiodłaby się żadna rewolucja na świecie.”
- Byłego prezydenta Finlandii Urho Kaleva Kekkonena: „Głupotą polityczną jest szukać przyjaciół daleko, a wrogów blisko.”
- Charles-Maurice de Talleyranda ministra spraw zagranicznych Francji: „Kiedy mocarstwa siadają do stołu rokowań, to średnie i małe kraję wjeżdżają na stół w formie dań i przystawek.”
Redakcja KIP
Kliknij w reprodukcję okładki, aby pobrać plik pdf z książką
Opublikowanano za: http://wolna-polska.pl/wiadomosci/paradoksy-historii-tajna-historia-rosji-europy-i-swiata-w-uszkujnik-2015-07
Suplement uzupełniający do powyższego tekstu w postaci cytatów
z książki Albina Siwaka pt. „Syndrom gotowanej żaby”[i]:
( strona 32) „… tenże Żukow obalił też trzeci mit. Żydzi po drugiej wojnie głosili na cały świat, że władzy nigdy nie oddadzą. Mam na myśli władze NKWD w Moskwie. Do dziś można znaleźć opisy modłów dziękczynnych w synagogach na Zachodzie. Dziękowali Bogu, że mają w ZSRR władzę i rozszerzą ją na cały świat. Jak Żukow zastrzelił Berię na posiedzeniu Biura Politycznego i zamknięto Kaganowicza, a Kulikow wybił dwa garnizony moskiewskie NKWD, to Żydom na świecie zrzedła mina…” ;
Wypowiedź marszałka Wiktora Kulikowa do Albina Siwaka ( strona 40-41) „… Ale przy okazji powiem Ci, że nigdy bym nie poszedł do Żyda na doradce, a Żyd nie wziąłby mnie z prostej przyczyny: ja bym nie poszedł, bo po śmierci marszałka Żukowa zostałem szefem tajnej organizacji, właśnie tej partyjnej “razwiedki”. A ta organizacja właśnie została założona w celu usunięcia Żydów ze wszystkich zajmowanych przez nich stanowisk i funkcji. Czyli odsunięcia ich od władzy i możliwości wywierania wpływu na sprawy państwa i los ludzi. (…) Otóż kiedy Żukow robił tą czystkę na Biurze Politycznym, to ona by się nie udała, gdybym swoimi ludźmi nie zlikwidował obu moskiewskich garnizonów NKWD. Przecież pół godziny przed godziną wyznaczoną na rozpoczęcie akcji marszałek Żukow zebrał w ministerstwie obrony tych dowódców okręgów podmoskiewskich, którzy mieli wyznaczone konkretne zadania. Ja dostałem rozkaz likwidacji tych obu garnizonów NKWD. A rozkaz był taki: << Wszystko co się tam porusza – zlikwidować. Tam nie ma Rosjan. Jeśli źle wykonasz rozkaz to każę cię zastrzelić. Zresztą jeśli źle to zrobisz, to oni cię zabiją pierwsi.>> A Żydzi na świecie doskonale wiedzą, że to ja dowodziłem tą dywizją, której żołnierze wykonali ten rozkaz. Do dziś można uzyskać dane liczbowe zlikwidowanych obu garnizonów NKWD i jest to prawie cztery tysiące ludzi. I jak ty myślisz – spytał mnie marszałek – gdyby Putin był Żydem, to przyjąłby mnie na swojego doradcę. A spójrz też na to z innej strony. Przede wszystkim jestem oficerem, marszałkiem zostaje się później i za konkretną wiedzę oraz i zaufanie najwyższych władz, i czy ja oficer ze szkoły Żukowa, gdzie o honorze dużo nasz uczono i wpajano, poszedłbym na służbę do Żyda ze swoją przeszłością ? Więc bądź pewny, że Putin to człowiek o korzeniach rosyjskich i ci co dorabiają mu rodowód żydowski doskonale o tym wiedzą. Ale użyli broni bardzo skutecznej przeciwko Putinowi, bo i u nas znaleźli się ludzie, którzy w tą brednię uwierzyli lub mieli wątpliwości czy jest Rosjaninem. Przypomnę ci – mówił marszałek – że i tobie dorobili rodowód rosyjski. Myśmy znali tą gazetę Solidarności, gdzie Mazowiecki na pierwszej stronie, wielkimi literami, głosił: <Towarzysz A. Siwak nie jest Polakiem. Rosjanie go przywieźli i wsadzili do KC i Biura Politycznego. Jego rodzice żyją pod Moskwa i nazywają się Siwakow> . No i co ty na to ? – spytał. – Przysłowie mówi, że jak się obrzuci kogoś fekaliami, to coś tam się przyczepi i zostanie…”
Redakcja KIP
[i] Wyjaśnienie tytułu jest następujące: jak wrzucimy żabę do garnka z wrzącą wodą to oparzy się, ale wyskoczy z garnka, natomiast jeśli żabę będziemy powoli podgrzewać stopień po stopniu, to nim się zorientuje – się ugotuje. Ta paralela odnosi się do narodu polskiego, który jest gotowany krok po kroku, stopień po stopniu i stąd dylemat czy zorientuje się w porę, czy da się „ugotować „ jak żaba w garnku.
Metafory tej użył Victor Orban w zastosowaniu do Węgrów, po czym Węgrzy “wyskoczyli z garnka”. Już czas na Polaków!
Świetnie! Tak trzymać!
Amen.
Z zapałem zabrałam się do czytania. I co? – mówiąc delikatnie: no nie wiem… Najlepiej byłoby omówić z kimś zdanie po zdaniu w celu skontrolowania prawidłowości skojarzeń, ale z kim i jak? A tak to znowu musiałabym wymyślić coś innego niż przepraszanie i kajanie się.
Jedynym wyjściem dla ludzkości jest przebudzenie duchowe. Ale akurat to jest przez ludzi mało pożądane. Religie, a konkretnie jedna, zrobiły swoją robotę gruntownie i wiara w Boga przestała być czymś oczywistym jak oddychanie. Na klęczkach do Boga się nie dojdzie. Dlaczego? Ponieważ istotą Boga jest czysta forma miłości. A to całkowicie wyklucza robienie z siebie dla Boga podnóżka. Człowiek nie musi się Bogu specjalnie poddawać/oddawać. Wystarczy, że człowiek ma świadomość, że do Boga należy i wcale nie jest to formą poddaństwa. Nie mam natchnienia w tej chwili więc nie będę się wygłupiać z występami intelektualnymi. Czy na podstawie książki Uszkujnika mogę zrozumieć teraźniejszość? Uważam, że nie. Ja nie mogę. Oczywiście, pewne sprawy wynikły na skutek opisanych tam wydarzeń, ale jest to już “piąta woda po kisielu”, czyli rozrzedzone i trudno znaleźć w tym bezpośrednie powiązania. Historia przemieliła poważnie wszelkie zależności i wewnątrz grup wyznaniowych i wewnątrz narodów. Inne algorytmy zostały ludziom wgrane przez “rozwój cywilizacji” i nie mają one odniesienia do przeszłości nawet tej sprzed lat trzydziestu, a co mówić o latach stu.
Nie wiem jak Redakcja KIP, ale ja nie interesuję się tym, co kto w moim najbliższym otoczeniu powiedział czy zrobił, czym się przy tym kierował i po co mu to było. Wiadomo, w ogólnym zarysie każdy nas ma wpływ na całość. Nie wiem właśnie nawet jak ubrać to w słowa, choć w głowie mam jasny tego obraz.
Konkretnie – przenoszenie na rosyjską prowincję skutków tego, co było decydowane w stolicy jest według mnie nierozsądne. W Moskwie mogli sobie chcieć, ale w jakimś Irkucku czy Magadanie to chcenie stawało się czymś tak zwyczajnym jak wstawanie z rana i wypicie herbaty. Ludzi można uciskać do pewnego tylko stopnia. Gdy śmierć staje się dla ludzi mniej straszna niż życie, nikogo ucisnąć się już nie da. Niektórzy uważają, że ludzie są tacy bo władza jest taka. Ja uważam, że jest odwrotnie: jacy ludzie taka władza. Władza to mówiąc ogólnie liczba pojedyncza, natomiast ludzie to zawsze liczba mnoga. I o ile ludzie są w stanie kontrolować władzę, o tyle władza nie jest w stanie kontrolować ludzi. Ludzie mogą natomiast ludzi kontrolować i być poddanymi władzy. Ale wówczas jakość życia zależy od ludzi kontrolujących ludzi i będących poddanymi władzy. Ci ludzie będący poddanymi władzy też nie żyją w próżni, lecz mają jakieś rodziny i z jakiejś rodziny pochodzą. Nie znam ani jednej współczesnej rodziny, której członkowie mieliby identyczne zapatrywania na wszystko wokół. Nawet przy śniadaniu każdy ma swoje preferencje, a co dopiero w sprawach poważnych.
Więc owszem, książką Uszkujnika jeszcze się będę zajmować, ale zważywszy na miejsce jej wydania oraz na to, do kogo w tym Nowym Jorku wszystko należy biorę poważną poprawkę na jej wiarygodność.
Po jej lekturze obecnie mam wrażenie, że ktoś chce ludziom wepchać sensację i to tak skonstruowaną, jak zrobiono to z biblią – potrzebne przypisy i tłumaczenia “co autor miał na myśli”. Skoro to już historia, to bać się nie ma czego, bo to przecież przeszłość. A jednak można odnieść wrażenie, że sensacje sprzed stulecia powinny mącić spokój ludziom żyjącym współcześnie. Czy to może być celem historycznego dokumentu?
Pani NANO
Odniesiemy się do Pani komentarza, a trochę obok niego, ale w sposób powiązany, w punktach:
1) Wąski, a czasami wręcz wąsko specjalistyczny sposób postrzegania otaczającej rzeczywistości, kształtuje egoizm wynikający z niewiedzy: że wszystko we wszechświecie jest ze sobą połączone i działa w sprzężeniu zwrotnym. To jest sposób programowania ludzi i przez tradycję, i religię, i edukację, i naukę, bo takimi ludźmi łatwiej rządzić, czyli manipulować. W tych warunkach zarówno liberalizm, jak i personalizm chrześcijański ( zwłaszcza JanoPawłowy) kształtuje indywidualizm, czyli egoizm właściwy. Aby to zmienić należałoby zarówno system edukacji jak i nauki oprzeć na czterech filarach:
– interdyscyplinarnym – łącząc różne dziedziny wiedzy o wiele więcej widzimy jak są ze sobą powiązane. Więc najpierw trzeba wiedzieć “coś o wszystkim”, a dopiero wtedy zgłębiać w danej dziedzinie “wszystko o czymś” co jest wtedy znacznie łatwiejsze.
– historycznym – większość problemów z którymi się stykamy, w historii nie raz było, czasami inaczej nazwane, co pozwala zrozumieć, że historia się cyklicznie powtarza; po to żeby nie popełniać tych samych błędów i nie odkrywać tego co nie raz w historii było odkryte;
– globalnym – wiedzenie procesów zachodzących globalnie, a nie tylko w skali lokalnej czy krajowej, znacznie zmniejsza skuteczność propagandy i dezinformacji;
– prognostycznym – przewidując skutki indywidualnych, czy zbiorowych decyzji, także kadrowych ,jakie przyniosą za lat kilka czy kilkadziesiąt, w myśl zasady: TO CO CZYNISZ CZYŃ ROZTROPNIE, OGLĄDAJĄC SIĘ NA SKUTKI, ZA LAT KILKA CZY KILKADZIESIĄT.
To jest sposób na kształcenie i kształtowanie OBYWATELI, a nie specjalistów – egoistów. Ale wymaga to czasu i chęci u ludzi. Dlatego rządzący tworzą warunki, aby ludzie nie mieli na to czasu i byli maksymalnie zapracowani, w poszukiwaniu środków dożycia i/lub potrzeby posiadania dóbr materialnych, w warunkach egoistycznej rywalizacji “wyścigu szczurów”. Obecne możliwości mechanizacji, technologii i robotyzacji pozwalają zaspokoić podstawy potrzeby egzystencjalne człowieka ( wyżywienie, ubranie, mieszkanie, edukacja i ochrona zdrowia) przy pracy 4-6 godzin dziennie. Reszta mogłaby być przeznaczona na realizację potrzeb niematerialnych w tym samorozwoju, w tym rozwoju duchowego.
2) Religie służą przede wszystkim władzy świeckiej nad ludźmi, a nie realizacji rozwoju duchowego: są trochę jak “drogowskaz”, który wskazuje wiernym drogę, którą mają chodzić, ale funkcjonariusze tych religii tą drogą rzadko chodzą, aby dawać przykład. Ma Pani rację w tym co Pani pisze o relacjach między Bogiem a człowiekiem, ale muszą ludzie nabrać odwagi, która przychodzi razem z wiedzą, że kontaktować z Bogiem mogą bez żadnych pośredników i nie zaganiani do świątyń, lecz tam gdzie żyją, a najlepiej wśród żywej przyrody.
3) Książka Uszkujnika “Paradoksy historii” prezentuje bardzo ważną wiedzę z “lotu ptaka”, potwierdzoną i uzupełnioną przez książki Albina Siwaka i nie tylko. To nie jest sensacja, lecz prawda, a że wydana w Nowym Jorku, to wcale jej nie dyskwalifikuje, a większości Polaków to jeszcze uwiarygadnia ta “przesyłka w czasie” dla współczesności. Ta wiedza oświetlając ciągnące się uwarunkowania historyczne umożliwia Polakom nabranie pewności siebie i odwagi w przeciwdziałaniu bezczelnej hucpie chazaro-żydów zarzucającej Polakom różne niepopełnione rzeczy oraz eksploatując ich i skłócając ze sobą, po to, aby odwrócić od własnych niecnych działań i w przeszłości i obecnie. Członek ich administracji kolonialnej Radosław Sikorski potwierdził to, w chwili szczerości w nagranych rozmowach, że “„[…] Polsko-amerykański sojusz jest nic niewarty. Jest wręcz szkodliwy, bo stwarza Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Bullshit kompletny. […] Problem w Polsce jest, że mamy bardzo płytką dumę i niską samoocenę. […] Taka murzyńskość.”
4) POLACY MUSZĄ SIĘ BRONIĆ, ABY POLACY MOGLI SIĘ BRONIĆ, MUSZĄ BYĆ DOINFORMOWANI. Obecnie internet daje nie spotykane wcześnie możliwości doinformowania bez ocenzurowania, dla prawie każdego. Tego w historii nigdy było i to widać w rosnącym przyspieszeniu zmian świadomości ludzi, w tym w rozwoju duchowym też. Zawarta we wprowadzeniu krótka myśl Georga Orwella zawiera sedno kształtowania świadomości zbiorowej i programowania ludzi.
5) To że ludzie nawet w rodzinie maja różne poglądy, to wynika przede wszystkim z ich różnej i wycinkowej wiedzy oraz indywidualizmu i zakorzenionej rywalizacji.
Pozdrawiamy
Redakcja KIP
Szanowna Redakcjo KIP, czyli wychodzą Państwo z założenia, że wszyscy ludzie są jednakowi? Przecież demony podeszły właśnie cwanie ludzi tym, że im wmówiły, iż ludzie są jednakowi. Nie są! Ja tu wyrażam swoje zdanie i proszę nie myśleć, że jest to jakaś prawda objawiona. Po prostu ja to zdanie mając wyrazić powinnam je tak, jakbym była na 100% przekonana o jego słuszności. W przeciwnym razie po co mam zawracać głowę wątpliwościami? Tych ludzie mają przecież dostatecznie dużo i bez mojego wkładu. Więc wyrażam swoje zdanie tak, jakby było ono dla mnie na 100% prawdziwe. Ale każdy może i powinien dopasować je do siebie. Więc ja myślę, że ludzie są i muszą być różni. I pod względem potencjału umysłowego i pod względem zdolności manualnych. Dlaczego tak uważam? A no dlatego, że w przeciwnym razie Ewolucja jako proces doskonalenia się gatunku ludzkiego nie mogla by mieć miejsca. Rolą człowieka jest odnaleźć swoje miejsce w Ewolucji. By to zrobić, człowiek musi, tak musi! poznać siebie samego. I wówczas, posiadając samowiedzę, człowiek staje się silny i niezależny, i jest mu na świecie dobrze bez względu na to, czy jest stolarzem czy ministrem.
Ale demony o tym wiedząc wmówiły ludziom, że każdy jest taki sam, ma takie same prawa i takie same możliwości. Nie ma. Człowiek rozwijać się może tylko indywidualnie, nigdy zbiorowo. Zbiorowy rozwój – przyjmując że jednak byłoby to możliwe – to właśnie takie różne Nowe Jorki i inne “społeczeństwa cywilizowane”. W nich demony stworzyły ludziom idealne warunki do kontrolowania siebie nawzajem, ale nie siebie samego. Czyli człowiek nieustannie dostosowując się tylko do otoczenia nie ma szans na rozwój indywidualny.
Ja rozumiem, znajomość historii jest potrzebna. Ale taka sama uzyskana informacja dla każdego może oznaczać co innego. I tak, ktoś żądny władzy będzie szukał w Stalinie wzorca dla siebie, bo mu się zdaje że będzie mógł skorzystać z gotowca by zniewalać ludzi. Fakt, że Stalin nikogo nie zniewalał nie będzie miał dla takiego kogoś znaczenia, ponieważ on szuka tylko wybiórczo pod kątem własnej użyteczności.
Ktoś prześladowany będzie jojczył i głaskał się po zagojonych już dawno ranach i będzie dążył do stworzenia grupy kolektywnej martyrologii itd. itd.
Nie jest to nic zdrożnego, jako że każdy z nas jest inny, ma inne możliwości, inne potrzeby i inne ambicje, a także słabe punkty.
W jaki więc sposób można byłoby z takiej zbieraniny różnorodności ludzkich zrobić społeczeństwo? w taki sam, jak udało się to zrobić Rosjanom po I. wojnie, wojnie domowej, rewolucjach oraz po II. wojnie. A także nam, Polakom po II. wojnie. Skąd wiem, że to się udało? Fakty o tym świadczą. Grupa nieszczęśników zwarła się z sobie i zintegrowała zarówno ludzi starych, jak i chorych oraz dzieci, a obowiązki podzielone zostały tak, że państwo nie tylko funkcjonowało, ale odbudowało się z ruin i nawet rozbudowało. Dlaczego? Dlatego, że stworzono warunki, by ludzie – częściowo sami z siebie – odnaleźli swoje miejsce w grupie. Prace fizyczne uzyskały status ważniejszych niż tych “umysłowych” i robotnik zarabiał niejednokrotnie więcej niż dyrektor. Były to proporcje właściwe. Jako że robotnik bez dyrektora może egzystować, ale dyrektor bez robotnika już nie.
Piszę to tak z grubsza, jako że wszystko ze wszystkim jest powiązane i stanowi niewysychające źródło inspiracji do przemyśleń.
Co do punktu 3. Szanownej Redakcji KIP to ja wychodzę z założenia, że skoro w ZSRR rządzili jakoby żydzi i w Ameryce wszystko należało do żydów, a więc także i środki masowego przekazu tudzież drukarnie, to książka Uszkujnika jest co najwyżej piłką rozgrywaną miedzy dwoma grupami żydów. No, tak myślę i już! A my, nie-żydzi, powinniśmy patrzeć na to jak na mecz obcych drużyn, a nie emocjonować się czymś, co na nas wpływ ma warunkowy. Wpływ ma na nas to wówczas, gdy uznamy to za “swoje” i wpuścimy w obszar naszej indywidualnej aury tak, że zostanie ona zmieniona żydowskimi wpływami.
Co do Stalina i Kaganowicza, to widzieć powinniśmy przede wszystkim, że ZSRR się rozwinął gospodarczo, dźwignął masy chłopskie z biedy i zależności od jaśniepaństwa i dał ludziom możliwości jakich nigdy dotychczas w historii nie mieli. I chłopi z tego potrafili skorzystać. Podobnie było u nas w Polsce po II. wojnie. PRL z parobków uczynił rolników posiadających własną ziemię i tego nie cofnie żaden “chazar”.
Gdyby Kaganowicz nie chciał rozwoju Rosji/ZSRR przyjmując, że to on decydował o wszystkim, to by się Rosja/ZSRR nie rozwinęła.
Ponoć wg Uszkujnika żydzi rosyjscy bali się Hitlera. A to niby dlaczego? Jeszcze w 1942 roku w Berlinie żydzi wydawali własne czasopisma, mieli własny teatr i stowarzyszenia. To słyszałam w niemieckiej tv, więc nie jest to “socjalistyczna propaganda”. I według autora książki żydzi to monolit współpracujący ze sobą i wspierający się “w razie co”. No więc jak to rozumieć?
Wychodzi na to, że rozgrywki między żydami, tymi ze Wschodu i Zachodu odbywają się przy pomocy nie-żydów. Czyli żydzi szczują na siebie Słowian, germańców na Słowian, franków na germańców i na Słowian, żółtych na brązowych a brązowych na białych. Czyli wychodzi na to, że żydzi zabawiają się ludzką głupotą stwarzając możliwości dla rzezi i jatek.
Jeżeli tak jest, to dlaczego to możliwe? Dlaczego ludzie się w tym nie orientują, a jeśli się orientują to nic nie mogą przeciwdziałać?
Uważam, że możliwe jest to dlatego, ponieważ demonom udało się zatomizować ludzkie mózgi. Straciły te mózgi zdolności analityczne i tylko są ukierunkowane na zdobywanie coraz to większej ilości tzw. dóbr materialnych.
Zaznaczyć tu należy, że demony żadnych dóbr ludziom nie dostarczają; dobra te wytwarzają ludzie własnymi rękami i jedynie dystrybucja obywa się według demonich grafików. Permanentne poczucie zagrożenia spowodowało, że każdy jest bliźnim tylko samego siebie. I to była pożywka dla wypasionego ego.
————
Okienko, w którym się pisze, mogło by być z powodzeniem trochę większe. Nie mogę rzucić okiem na poprzednie zdanie bez kręcenia kółkiem myszki.
————
Dlaczego ludzie nawet orientując się demonich gierkach nic nie są w stanie przeciwdziałać? Z tego prostego powodu, że jak to mówią “nec Hercules contra plures”(z łaciny biegła nie jestem, czasem coś mi się przypomina). Człowiek buduje swoją tożsamość na podstawie “energii odbitych” od innych ludzi. Dlatego można zrobić z kogoś niesłusznie zarówno idiotę jak i mędrca. Człowiek żyjący jako pustelnik nie ma żadnego powodu zajmować się swoją tożsamością, bo nie jest mu to do niczego przydatne.
———-
Gdybym mogła rzucać okiem na to już napisane, mogłabym łatwiej nawiązywać do własnych myśli. A tak, to wciska mi się wciąż jakaś nowa odnoga i tracę wątek. Oczywiście, mogłabym pisać w tzw. łordzie, ale to nie to samo. Nie ma “klimatu”, nie jest się ” w środku”, nie ma powiązania energetycznego i wychodzi “suche”.
————
Więc może cała sztuka polega na tym, by człowiek mógł poznać samego siebie? bez tego, że pęcznieje mu ego i staje się taki osobnik niewolnikiem siebie samego?
Przeszkadza mi to małe okienko. Więc kończę. Może udało mi się choć trochę przekazać to, co mi w duszy grało?
Miłego dnia, Redakcji KIP.
niestety link do książki nie działa, nie ma takiej strony
Poprawimy