Wsiadłam więc do polskiego wagonu o godzinie 11 przed południem w Krakowie - Płaszowie. Pociąg tylko tu się zatrzymuje, a jedzie z Legnicy do Kijowa. Jest to pozostałość po czasach, kiedy w Legnicy i jej okolicy było państwo sowieckie, to znaczy wielkie zgrupowanie wojsk sowieckich z rodzinami. Po przeszło dwunastu godzinach, o północy, znalazłam się we Lwowie. (…). Muszę powiedzieć, że dopóki Czytaj dalej
Najnowsze komentarze