Od czasów II wojny światowej definicja państwa się zmieniła. Powstałe po niej państwa dla niektórych były jeszcze za duże i mogły stanowić zagrożenie dla międzynarodowych konsorcjów i grup kapitałowych, na przykład Rothschilda. Stąd po 1990 roku dalszy podział państw na twory obejmujące od 5 do 10 milionów ludzi. Takimi grupami daje się zarządzać pod pozorem praworządności, demokracji i wolności, poprzez stworzenie tworu politycznego zwanego państwem. Wybrani aktorzy sceny politycznej nie muszą być specjalnie oczytani, wystarczy, że realizują odgórne scenariusze. Zasada jest prosta, a przedstawiona w tygodniku Time piramida władzy doskonale oddaje charakter takich rządów.
W celu utrzymania pozorów wolności państwa tworzy się rozmaitej maści urzędy administracyjne, specjalizujące się w kontroli społeczeństwa. Przykładowo urzędy skarbowe. DO CZASÓW ROZBIORÓW W POLSCE NIE BYŁO ŻADNYCH URZĘDÓW SKARBOWYCH. Urzędy takie, wraz z ich uprawnieniami, powstały po rozbiorach. Po prostu zaborca nie mógł uwierzyć, że obywatel jest uczciwy. I tak zostało do dzisiaj. Wnioski musisz sam wyciągać, Czytelniku. Do dzisiaj uprawnienia urzędu skarbowego są większe, aniżeli policji.
Podobna nierówność istnieje w bankowości. Pomimo faktu, że od 25 lat wszystkie praktycznie banki są obcokapitałowe, nawet tzw. Narodowy Bank Polski tylko w 31% jest polski, to prawo bankowe wyróżnia pozycję banku. Wniosek złożony przez bank musi być przez sąd rozpatrzony w terminie 3 dni. Tak mówi Ustawa Bankowa, zatwierdzona przez Sejm. A wniosek złożony przez obywatela w przysłowiowym terminie „Pan Bóg raczy wiedzieć”, a najczęściej na posiedzeniu niejawnym, jest oddalany.
Innym przykładem takiego stanu rzeczy jest obecny twór zwany Ukrainą. Pomimo, że oficjalnie powstał on dopiero w 1992-94 roku, nigdy przez ONZ nie został uznany za nowe państwo. W maju ubiegłego roku Przewodniczący ONZ dwukrotnie podkreślił, że Rada Bezpieczeństwa ONZ nie będzie się zajmowała sprawą Ukrainy, ponieważ jest to wewnętrzna sprawa Rosji.
Jak widać, nie ma to znaczenia dla Polski. Dlatego Biuro Bezpieczeństwa Narodowego w Polsce najwięcej czasu poświęca dyskusjom na temat Ukrainy, dostawom broni do Kijowa i szkoleniom studentów, jak powiedział p. Korwin-Mikke, poseł Parlamentu Europejskiego. I biuro to wcale nie uważa, że jest to mieszanie się w wewnętrzne sprawy obcego państwa? To wyjątkowe traktowanie reżimu ukraińskiego występuje tylko w polskojęzycznej prasie koncernów niemieckich, pod zarządem USA. Prasa zachodnia wprost mówi o reżymie przywiezionym na Ukrainę. Przecież praktycznie cały ten twór sprawujący władzę na Ukrainie, to obcokrajowcy przywiezieni w przysłowiowych teczkach, zaczynając od prezydenta, obywatela Izraela. Nie wspominając o Saakaszwilim, byłym prezydencie Gruzji, ściganym za pospolite przestępstwa, w tym handel bronią, przez międzynarodowy list gończy. Sytuację kontroluje p. Wiktoria Nuland, były sekretarz ostatnich wiceprezydentów, poprzednio pracownik CIA.
Jaki to ma związek z chorobami i medycyną?
Niestety ma. Od 1970 lat wojsko rozporządza instrumentami kontroli pogody (pogoda: stan atmosfery na określonym terenie, w danej chwili). Co prawda już w 1958 roku po raz pierwszy z powodzeniem stosowano kontrolę pogody, ale generalnie dopiero od ćwierć wieku robi się to na masową skalę. Już w 1961 roku Kongres USA przeznaczył duże środki na kontrolę pogody. Jeden z programów nosił nazwę „Skywater”, inny „Popeye” i był kierowany przez Biuro Melioracji. Kontrolę prowadził koncern General Electric. Stany Zjednoczone prowadziły jeszcze kilka takich projektów. Odtajniony raport z 1996 roku pt. „Pogoda jako mnożnik siły na współczesnym polu walki”, pozwala stwierdzić, że opracowane technologie – ponad 200 patentów – są w stanie nie tylko wywołać mgłę, czy deszcz na danym obszarze, w określonym czasie, ale także wywołać lokalne trzęsienia ziemi, czy fale tsunami.
Rozróżnienie trzęsień ziemi naturalnych od sztucznie wywołanych jest stosunkowo proste: naturalne trzęsienia ziemi mają miejsce na głębokości około 100 km, a te wywołane sztuczne na głębokości do 10 km. Czas trwania naturalnych drgań skorupy ziemskiej wynosi kilka dni, z tzw. mruknięciami i nasilaniem się wstrząsów w kolejnych dniach, a potem ich wygaszaniem. Sztuczne trzęsienia ziemi trwają minuty – do godziny i nie mają wcześniejszych zapowiedzi. Wywołanie takiego trzęsienia odbywa się przy pomocy fal elektromagnetycznych o częstotliwości 1-1,5 Hz.
W tym kontekście należy rozpatrywać ostatnie trzęsienia ziemi i tsunami, na przykład to, które rzekomo zniszczyło elektrownię atomową w Fukushimie. To znaczy zniszczenie elektrowni było prawdziwe, ale przyczyna?
Do mniej więcej 2000 roku wyładowania te uzyskiwano przy pomocy 16 specjalnych stacji HAARP, opasających całą kulę ziemską. Podobną stację chcieli postawić sowieci 26 km od Czernobyla. Czy ta stacja działała, nie wiem, ale „szczęśliwa” awaria w 1986 roku Elektrowni Atomowej w Czernobylu uniemożliwiła dalsze jej używanie. Oczywiście są to niczym nieuzasadnione skojarzenia, z wyjątkiem odległości i mocy elektrowni. Urządzenie HAARP potrzebuje minimum 50 MW mocy.
W 2010 roku USA wystrzeliło specjalnego satelitę, który może dokonywać takich zniszczeń z kosmosu. Jest to znacznie tańsze i pewniejsze, ponieważ w danym momencie chmury mogą zakrywać teren i osłabiać wiązkę promieniowania. Najlepszym dowodem na to, że urządzenie zdało egzamin jest fakt wystrzelenia drugiego takiego sputnika w maju 2015 roku.
Wracając do medycyny.
Od 1970 lat USA wykorzystuje te modyfikacje, tworząc tzw. smugi chemiczne, z angielskiego zwane chemtrails. Powodują one np. susze w Kalifornii, a powodzie w Teksasie. Można z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością twierdzić, że susza w Polsce w minionych miesiącach była spowodowana sztucznie. W Polsce od 2003 roku rozpoczęto sypanie trwałych smug. Od 2009 roku to sypanie nasiliło się. W bieżącym roku obserwowaliśmy nad Trójmiastem po 3-5 samolotów jednocześnie sypiących mieszaninę toksycznych związków. Podobnie donosili internauci z innych części Polski. Poza tym, stosowano kilkakrotnie zmianę kształtu rozprzestrzeniającej się chmury za pomocą HAARP. Widać to wyraźnie po tworzeniu się kształtu piórka ze smugi. Zrzucane materiały w dużej części są ferromagnetykami i pod wpływem pola elektromagnetycznego ustawiają się w kierunku biegunów tego pola, te o większym ładunku i te o mniejszym wyraźnie są rozdzielone.
Skład tych smug został przebadany i określony wielokrotnie. W smugach znajduje się m.in:
– aluminium – koncentracja 15,8 razy większej niż w powietrzu niezanieczyszczonym,
– antymon – koncentracja 63,3 raza większa,
– arsen – 418 razy więcej,
– bar – od 5,3 do 100 razy więcej,
– kadm – 6 razy więcej,
– chrom – 6,4 razy więcej,
– miedź – 9 do 80 razy więcej,
– żelazo – od 43,5 do 33 600 razy więcej,
– ołów – 15,7 razy więcej,
– mangan – 513,8 razy więcej,
– nikiel – 10,7 razy więcej,
– cynk – 7,5 razy więcej,
– stront – 4900 razy więcej.
Dodatkowo sypie się na głowy ludności włókna polietylenowe wielkości nanocząstek, o wysokiej gęstości HDPE. Materiał ten na całym świecie jest stosowany w biotechnologii jako związek do hermetyzacji białka otoczki wirusa DNA i RNA. Czasami włókna te tworzą rodzaj spadochronu, pozwalającego cząstkom wymienionym powyżej unosić się na znaczne odległości. Włókna te mogą być elektroaktywne. Nadzór nad tematem prowadzi DARPA. O tej instytucji prywatnej, ale pracującej dla Pentagonu, już pisałem. Ciekawe, że studenci szkół technicznych nic nie wiedzą na ten temat?
I najważniejsze. Jak wiadomo, jedynym odkurzaczem powietrza są płuca żywych istot, w tym i człowieka. O tym, że zespół znikania pszczół CDC jest spowodowany przez te ferromagnetyki zawarte w tych pyle, uniemożliwiające powrót pszczoły do ula, już pisałem. Niestety, ta wiedza nie dociera do naszych pszczelarzy, za co zapłacą dużo.
U człowieka opisano zespół objawów nowej choroby, zwanej morgellons. Po raz pierwszy została opisana w 2001 roku u gospodyni domowej, pracującej jako technik laboratoryjny, pani Mary Leitao. U jej dwuletniego synka zaobserwowano zmiany, które pod mikroskopem ujawniły czerwone, niebieskie i biało-czarne włókna. Nazwa Morgellons została zaczerpnięta z listu sir Thomasa Browna z 1690 roku, opisującego chorobę charakteryzującą się „epidemią ciężkich włosów” na plecach dzieci w Langwedocji.
Oczywiście tzw. rządowe instytucje zaprzeczały początkowo istnieniu tej choroby. Jednakże pojawiająca się coraz większa liczba pacjentów zmusiła niejako CDC do przeprowadzenia badań. Raport, jaki ukazał się w 2006 roku, zaprzeczał nowej chorobie. Kolejny raport, także zaprzeczający, miał się ukazać w 2009 roku w czasopismach medycznych. Do dnia dzisiejszego jednakże nie ukazał się. Pojawiło się natomiast DUŻO PUBLIKACJI Z RÓŻNYCH STRON ŚWIATA, GDZIE WŁAŚNIE WOJSKO BAWIŁO SIĘ W PANA BOGA.
Objawy. Chorzy opisują swój stan jako kłujący, podobny jak po ukąszeniu przez owady ból w miejscu zaczerwienienia. Opisują to także, jakby coś chciało od wewnątrz przebić skórę. Te subiektywne odczucia są obiektywnie obrazowane przez rany przypominające ukłucia owadów, okrągłe zaczerwienienia z owrzodzeniami w środku. Badania mikroskopowe uwidaczniają wystające z wewnątrz nitki. Badanie morfologii przeprowadzone u takich chorych wykazuje niedokrwistość. Inne wyniki badań wykazują zaburzenia w pracy gruczołów dokrewnych, takich jak tarczyca, czy trzustka. Niski poziom CD-57 i podwyższony poziom markerów stanu zapalnego, tj. białka CRP.
Sama Fundacja Badań Morgellons ma w swoich kartotekach już 15 000 chorych. Takich chorych opisywano zarówno w USA, jak i Kanadzie, Anglii, Australii, RPA, Holandii i Rosji. Choroba występuje mniej więcej po okresie 10 lat sypania trwałych smug. Włókna są doskonale widoczne pod dużym powiększeniem, rzędu 200-300 razy, niestety nie dysponujemy w Polsce takimi „powiększalnikami”. Można je także oglądać w świetle ultrafioletowym.
Co do pacjentów w Trójmieście, widzieliśmy kilka przypadków, jednakże nie udowodniono istnienia włókien z powodu braku odpowiedniego sprzętu. Objawy zdecydowanie różniły się natomiast od zwykłych ukąszeń owadów, czy alergii i nie chciały goić się przez długi okres, pomimo stosowania typowego leczenia. Opisy z publikowanych prac podają, że zmiany zawierają twarde przezroczyste włókna, które są bardzo odporne na ekstrakcję. Wszyscy chorzy podają uczucie podobne do tego, jakby coś się chciało przebić ze środka na zewnątrz.
Najwięcej informacji można uzyskać z badań Instytutu Carnicom (link TUTAJ).
Badania przeprowadzone przez Kaiser Permanent Nothern California w latach 2006-2008 zidentyfikowały 115 pacjentów z tą chorobą, co daje częstotliwość 3,65 na 100 000 ludzi. U chorych w 59% wykrywa się deficyt poznawczy, nie dający się wyjaśnić IQ. 63% chorych miało istotne kliniczne dolegliwości somatyczne. Wszystkie rany były trudno gojące się. Badania kalifornijskie są istotne, ponieważ teren zamieszkuje 3-milionowa populacja.
Poniżej kilka zdjęć typowych dla Morgellons. Pierwszy zestaw zdjęć przedstawia zmiany skóry pleców i zdjęcie mikroskopowe wychodzących z nich włókien.
Wbrew głoszonym przez mass media opiniom usłużnych „ekspertów”, po 30 latach obsiewania kuli ziemskiej trwałymi smugami zanotowano wzrost promieniowania UV i podczerwieni docierającej do Ziemi. Temperatura magnetosfery podniosła się o kilka tysięcy stopni. Nastąpiła redukcja promieniowania słonecznego w zakresie widzialnym o 20 do 40%. Dyrektor FBU, Ted Gunderson, powiedział wprost: „Te zrzuty są bardzo toksyczne, to czyste ludobójstwo!”
Chyba nic więcej nie trzeba dodawać, no może z wyjątkiem tego, że opłacane przez podatnika instytucje, takie jak GŁÓWNY INSPEKTOR SANITARNY, SANEPIDY, MINISTERSTWO ZDROWIA, CZY ŚRODOWISKA, CHOWAJĄ GŁOWY W PIASEK I UDAJĄ, ŻE NIC SIĘ NIE DZIEJE. Za to wykazują niezwykłą energię, pozorując pracę, w ściganiu rodziców, którzy nie chcą szczepić swoich dzieci. Czyli wypełniają odgórne instrukcje w celu zachowania stołków?
dr Jerzy Jaśkowski
Opublikowano za: http://alexjones.pl/pl/aj/aj-nwo/aj-smugi-chemiczne/item/69670-twory-zwane-panstwem-a-nowe-choroby
PS. Polecamy dla Dociekliwych i Samodzielnie Myślących przeczytanie i przeanalizowanie, co najmniej zamieszczone na poniższych linkach teksty o konwencjonalnej medycynie akademickiej, farmacji i ich oddziaływaniu na zdrowie ludzi, połączenie wielu „puzli” w pełniejszy obraz oraz przemyślenie zupełnie odmiennego sposobu podejścia do profilaktyki i leczenia. Zalecamy czytanie i analizowanie w podanej kolejności.
I. Medycyna akademicka, farmaceutyki, szczepienia i konsekwencje dla zdrowia ludzi (opublikowane materiały będą sukcesywnie uzupełniane do całego zestawu):
https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/12/dr-carolyn-dean-i-inni-smierc-z-winy-medycyny-cz-1/
https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/02/statystyka-w-medycynie/
https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/05/szczepionkowe-ludobojstwo/
https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/12/prof-maria-d-majewska-szczepienny-holokaust-polakow/
https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/04/dr-jerzy-jaskowski-75-lat-trucia-rtecia/
https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/12/dr-jerzy-jaskowski-fluor-trucizna-dla-ludzi/
https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/02/oskarzenie-w-imieniu-narodow-swiata/
https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/05/ludobojstwo-w-prawie-miedzynarodowym/
II. Alternatywne podejście do zachowania zdrowia i leczenia (opublikowane materiały będą sukcesywnie uzupełniane do całego zestawu ):
https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2014/07/krzysztof-romanowski-zanim-stracisz-zdrowie/
https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/12/dr-jerzy-zieba-ukryte-terapie/
Wnikliwe przestudiowanie i przemyślenie zawartych treści zaoszczędzi czytania kilkudziesięciu tysięcy stron, w tym zwłaszcza gazetowej „sieczki”, gdzie ważna prawda ukryta jest w mieszance wielkich kłamstw z mało ważną prawdą, która służy jedynie uwiarygodnieniu wielkich kłamstw.
Więc trzeba czytać i analizować, analizować, analizować… i wydobywać ważną prawdę na powierzchnię oraz … realizować według zasady australijskich Aborygenów: „Musisz stać się tą zmianą, którą chcesz widzieć w świecie.”
Redakcja KIP
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.