PODRÓŻ COREY’A DO WNĘTRZA ZIEMI

Sezon 03, odcinek 02 19 czerwca 2016 r. DW: David Wilcock CG: Corey Goode DW: Witamy w programie „Kosmiczne ujawnienie”, nazywam się David Wilcock i jestem waszym prowadzącym. Corey’u, dzisiaj będziemy rozmawiać o czymś, co jak wyraziłeś się, jest doświadczeniem, które prawdopodobnie najbardziej zmieniło twoje życie. CG: Na pewno poszerzyło moje horyzonty. DW: Przeglądałem swoje notatki. Zaczęliśmy rozmawiać w październiku 2014 r., następnie w lutym poprosił o ciebie Sojusz Istot Kulistych, a 1 marca spisałem sprawozdane z twojego pierwszego wystąpienia przed Sojuszem Programu Kosmicznego. Nie trwało to długo. Odkąd ujawniłeś swoją prawdziwą tożsamość minął zaledwie miesiąc zanim zostałeś wciągnięty w ten przedziwny świat. CG: Tak. DW: Dotychczas omówiliśmy inspekcję kolonii na Marsie. CG: Dokładnie. DW: Było to dość ciężkie doświadczenie, ponieważ zostaliście aresztowani, wtrąceni do celi i wszystko wskazywało na to, że miano was stracić. CG: Było niedobrze. Nie mieli wobec nas dobrych zamiarów. DW: To nie jest tak, że oczekujesz tego typu podróży poza planetę. Prawda? CG: Nietylko. Ich standardową procedurą operacyjną jest nie przekazywanie mi uprzednio żadnych informacji wywiadowczych, a jeśli już to bardzo niewiele. Powiedziano mi tylko – spotkasz się z taką grupą w takim przedziale czasowym i tyle. Idę tam na ślepo, poza niektórymi sytuacjami kiedy jest ze mną grupa ochrony, która posiada więcej informacji niż ja. DW: Przeszedłeś wiele trudnych operacji. Masz na ramionach nowe blizny, których nie było kiedy ostatnio nagrywaliśmy. Nie oferują ci żadnej pomocy, prawda? CG: Nie. Pomiędzy mną a Radą Sojuszu Tajnego Programu Kosmicznego istnieją bardzo napięte stosunki. Już na samym początku powiedziano mi, że zostałem im narzucony. Uważali, że podpułkownik Gonzalez jest odpowiednim łącznikiem pomiędzy nimi a Sojuszem Istot Kulistych oraz właściwym delegatem w spotkaniach z innymi grupami. Według nich nie miałem nic do zaoferowania. Szczerze mówiąc, też tak uważałem, tylko że oni stawiali mi ogromny opór. Poprosiłem o dostęp do technologii w DOK (Dowództwie Operacji Księżycowych), o której wiedziałem, że dosłownie jest pod moimi nogami, piętro lub dwa poniżej, a która bardzo by mi pomogła. Odmówiono mi. Było mi z tego powodu przykro. Nie otrzymywałem od nich żadnego wsparcia materialnego jakie otrzymuje Gonzalez. Otrzymuje wparcie na utrzymanie swojego tajnego życia. Powiedzieli mi, że dla nich nie pracuję. DW: W twoim raporcie z wnętrza Ziemi wspomniałeś o awanturze i agresywności pomiędzy wami. Czy zaistniały jeszcze inne okoliczności poza tymi które omówiliśmy? CG: Tak, jedna której detali nie chcę podawać, przydarzyło się to mojej rodzinie. DW: Brak odpowiedniej ochrony? CG: Brak odpowiedniej ochrony dla mnie, a głównie dla mojej rodziny, którą mi obiecano. Miał miejsce incydent, w który wciągnięto moje dzieci. Byłem bardzo zły. Wszystko wymknęło się spod kontroli, niektórzy bardzo się zdenerwowali i zaraz po spotkaniu powiedzieli mi, że mnie nie lubią, że mnie nie chcą, i że Gonzalez wykonuje pracę lepiej … Czytaj dalej PODRÓŻ COREY’A DO WNĘTRZA ZIEMI