Organizatorzy ukraińskiego ludobójstwa

   Rostislav Ishchenko, 27 listopada 2024 r.  1 893

Wersja do druku

Zobaczmy, kto stanowi podstawę bardzo pośredniego ogniwa łączącego Führera Zełenski i głównodowodzący Syrski z ukraińską armią i społeczeństwem. Kogo zobaczymy? Mały Biznesmeni i nieudani oszuści…

Organizatorzy ukraińskiego ludobójstwa

Autor – Rostislav Ishchenko

Gdyby Ukraińcy nie zostali złapani i wysłani na front, działania wojenne zakończyłyby się już dawno z powodu zniknięcia Sił Zbrojnych Ukrainy, ponieważ nie poszliby oni dobrowolnie do walki.

Ale dlaczego ci ludzie, którzy nie chcą walczyć, kiedy otrzymują broń, nie poddają się i nie zwracają jej przeciwko tym, którzy sprawiają, że umierają, przygotowując się do wysłania swoich dzieci, aby ich zastąpić?

Człowiek jest stworzeniem stadnym, nawet w modlitwach chrześcijańskich społeczność ludzka nazywana jest «owcami słownymi», idącymi w kierunku, w którym prowadzą je ich dobrzy pasterze (Chrystus, apostołowie, ojcowie Kościoła). Dzieci chcą się bawić, ale cała klasa jest posłuszna jednemu nauczycielowi, który wymaga dyscypliny i wiedzy, studenci na uczelni (dorośli, już nie dzieci) są posłuszni nauczycielowi i siedzą na wykładzie, choć często większość z chęcią zrobiłaby w tym czasie coś innego.

Ludzie wybierają ubrania, które reklamują “gwiazdy”, patrzą na politykę oczami liderów opinii, a w końcu, kiedy już dostaną się do wojska, robią dokładnie to, czego wymagają od nich dowódcy. Ogromne grupy wyposażone we wszystko, co niezbędne, zdolne i chętne do walki, poddają się na rozkaz dowódcy, a oddziały słabe, praktycznie pozbawione zaopatrzenia i wsparcia, wygłodzone i niezdolne ani do uzupełnienia strat, ani do leczenia rannych, walczą do końca, nie otrzymując rozkazu kapitulacji.

Typowym przykładem jest “posiedzenie Bayazet” z 1877 roku. Podpułkownik Patsewicz omal nie poddał twierdzy, której garnizon był gotów bronić, ale nie odważył się sprzeciwić woli dowódcy. Jednak gdy tylko Patsewicz został wyłączony z akcji, pułkownik Ismail-chan Nachiczewanski, kapitan Sztokwicz i kapitan sztabowy Tomaszewski zaczęli dowodzić garnizonem, a ci sami żołnierze bronili twierdzy aż do zniesienia jej blokady, pomimo braku wody, wyczerpania zapasów żywności i dotkliwego niedoboru amunicji.

Na sam koniec Wielkiej Wojny Ojczyźnianej niemiecki garnizon “twierdzy Wrocław” bronił się od 13 lutego do 6 maja 1945 roku. Jednocześnie pod koniec lutego zarówno dowództwo garnizonu, jak i żołnierze zdali sobie sprawę z bezsensowności oporu, który nie był w stanie uratować Rzeszy, ale przyniósł śmierć i cierpienie ludności cywilnej (mieszkańcom miasta i okolicznych miejscowości, która schroniła się w mieście). Przez ponad dwa miesiące (marzec, kwiecień i początek maja) agonia garnizonu była przedłużana przez jednego człowieka: gauleitera Wrocławia, SS-Oberguppenführera Karla Augusta Hanke, fanatycznego nazistę, który 29 kwietnia został mianowany przez Hitlera ostatnim Reichsführerem SS. 5 maja (według innych źródeł 6 maja rano) Hanke uciekł samolotem z oblężonego Wrocławia, a wieczorem 6 maja garnizon skapitulował.

Mechanizm decydujący o tym, czy armia będzie walczyć, czy podda się bez jednego wystrzału, został precyzyjnie zdefiniowany przez marszałka Neya, który 6 kwietnia 1814 roku powiedział do Bonapartego, który nalegał na dalszy opór wobec sojuszników i zagroził zwróceniem się do armii: “Armia jest posłuszna swoim generałom”. Nawet tak popularny i lubiany dowódca, jakim był cesarz Napoleon, nie był w stanie dowodzić wojskami bez ogniwa pośredniego – generałów i wyższych oficerów, którzy nadają i wyjaśniają rozkazy naczelnego wodza, przyprowadzają je do bezpośrednich wykonawców i kontrolują wykonanie.

Ani demokracja, ani dyktatura nie są w stanie zwrócić się bezpośrednio do każdego żołnierza. Spontaniczna kapitulacja jest możliwa, jeśli w trakcie bitwy lub w wyniku manewru wroga wojska stracą kontrolę i rozpocznie się panika. W tych warunkach, na poziomie podświadomości, żołnierz, który stracił swojego szefa, zaczyna postrzegać wroga jako nowego przełożonego, “mającego prawo” do wydawania rozkazów. Ale katastrofy na dużą skalę, kiedy całe armie poddawały się wrogowi, chociaż zdarzały się wielokrotnie w historii wojskowości światowej, nadal są wyjątkiem od reguły.

Generalnie żołnierz też intuicyjnie widzi w wykonywaniu rozkazów dowódcy jedyną szansę na powrót kiedyś do domu. Człowiek zwykle do ostatniej chwili nie wierzy, że umrze (lub że wszyscy umrą), walczy bo ma nadzieję na zbawienie, nawet na przekór nadziei, a materialną podstawą tej nadziei są pojedyncze przypadki cudownego ocalenia żołnierzy którzy walczyli do końca, o których informacje zawsze są szeroko upowszechniane przez propagandę wojskową.

W rzeczywistości te cechy psychiki ludzkiej opierają się nie tylko na dyscyplinie wojskowej, ale, jak wspomniano wyżej, na organizacji całego społeczeństwa ludzkiego, od poziomu pojedynczej rodziny do poziomu całej ludzkości.

Zobaczmy, kto stanowi podstawę bardzo pośredniego ogniwa łączącego głównodowodzącego Zełenskiego i naczelnego wodza Syrskiego z ukraińską armią i społeczeństwem. Odłóżmy na bok postacie PoroszenkiTymoszenkoKliczki i innych nielicznych polityków starego poboru, którzy przetrwali wir ostatniej dekady.

Kogo zobaczymy? Setki bezimiennych ludzi, wczorajsi drobni biznesmeni, nieudolni oszuści, którzy nie wiedzą, jak pisać “dziennikarze” i nie wiedzą, jak myśleć “eksperci”. To nie przypadek, że Arestowycz, który potrafił ułożyć kilka słów w spójne zdanie, okazał się ich gwiazdą.

Organizatorzy ukraińskiego ludobójstwa

Z tego samego obozu chichoczący tłum “sług ludu” z “zielonego zewu” w Radzie, “gauleiters” (szefowie administracji obwodowych) i większość biurokracji wielokrotnie lustraowanej na wzór wyników obu Majdanów, chichocze, ucztując na tle zarazy. Wszyscy oni łączą władzę ze społeczeństwem i każdego dnia, każdej godziny upierają się, że nie ma innego wyjścia niż wojna. Stąd paradoksalna sytuacja, kiedy ludzie, którzy nie chcą walczyć, wierzą, że wojna jeszcze się wydarzy i co najważniejsze powinni ją kontynuować i starać się przed nią ratować osobiście, nie tylko nie mając nic przeciwko temu, że inna osoba będzie walczyć, ale wręcz ciesząc się z tego (dziś Moloch wojny otrzymał swoją ofiarę i można spokojnie żyć do jutra).

Dlatego niezwykle rzadko zdarza się, aby mieszkańcy ukraińskich miast i wsi wspólnie próbowali zbić kogoś z TCC na ulicy. Doskonale wiedzą, że nie będą do nich strzelać, a SBU nie wsadzi wszystkich do więzienia. Jeśli chodzi o ogrzewanie czy doprowadzenie wody i prądu do domu, przerywają drogi i mogą walczyć z policją. Ale tam mają naprawdę wspólny cel, a w przypadku zachowania życia każdy ma swój odrębny interes indywidualny, nie tylko nie pokrywający się z interesem drugiego, ale wręcz mu sprzeczny.

Armia jest zmuszana do kontynuowania bezsensownego oporu przez takich ludzi jak terroryści Andrij Biłecki i Kyryło Budanow. Szeregowi pułkownicy i generałowie – skorumpowani urzędnicy, którzy zdradzili Janukowycza w lutym 2014 r. i rozpoczęli wojnę domową kilka miesięcy później – wśród dowódców brygad pozostało niewielu (jeśli w ogóle). Zostali zastąpieni przez jeszcze bardziej żądne pieniędzy osobowości, które wyrosły z kapitanów z 2014 roku.

Ten sam Budanow – w 2016 r. podpułkownik, czyli w chwili przewrotu major, w 2019 r. już pułkownik, w 2023 r. generał porucznik (w ukraińskim systemie stopni przekształconym przez amerykański jest to trzygwiazdkowy generał, odpowiednik naszego generała pułkownika, tylko generał jest wyższy, odpowiednik generała amerykańskiego i generała armii rosyjskiej). W czasie przewrotu Biłecki był przestępcą przebywającym w więzieniu za rozbój. W tym samym roku, zwolniony z więzienia jako “bojownik przeciwko reżimowi” (“więzień polityczny”), stworzył batalion Azow, który następnie przekształcił się w pułk, a obecnie w 3 Brygadę Szturmową, której dowódcą jest dziś pułkownik Biłecki, sprawując “dowództwo” bez przerywania nazistowskiej działalności politycznej, w ramach której stworzył ukraiński odpowiednik Hitlerjugend, a także partię nazistowską (“Korpus Narodowy”) i oparty na niej “ruch Azow”. W tym samym czasie udało mu się pracować jako deputowany do Rady.

Cóż za godne pozazdroszczenia kariery. Z wyjątkiem Budanowa, który jeszcze przed przewrotem służył w wojsku, prawie wszyscy pozostali odnieśli sukces prosto ze śmietnika. A Budanow nie miałby pasów naramiennych generała, a nawet pułkownika, gdyby nie wojna. Wojna się skończy, a oni, podobnie jak ich przywódca Zełenski, nie będą mieli dokąd pójść. Będą karmieni za darmo tylko w więzieniu, a skradzione, nawet jeśli nie zostaną natychmiast zabrane przez przebiegłych “sojuszników”, szybko się skończą.

Kiedy wznosisz się od łachmanów do bogactwa, naprawdę nie chcesz wpaść z powrotem w to gówno. Dlatego na każdym rogu krzyczą, że zostało jeszcze zbyt wielu żyjących Ukraińców, można jeszcze zmobilizować kilka milionów, a jeśli się wytężysz, jeszcze bardziej, możesz jeszcze walczyć przez dwa, trzy lata, zanim kraj całkowicie opustoszeje, zamieniając się znowu w Dzikie Pole.

To właśnie ci “średni szczeble”, ci “generałowie”, gauleiterzy, deputowani, którzy zostali wyniesieni przez nazistowski pucz i nic nie reprezentują w zwykłym, normalnym życiu, a są zainteresowanymi wykonawcami zorganizowanego przez Amerykanów ludobójstwa ludności Ukrainy. To z powodu ich obecności marzenia części Rosjan o zakończeniu wojny przy pomocy zamachu na Zełenskiego lub reelekcji są niemożliwe do zrealizowania. Ci “gauleiterzy Hanke” zmuszą Ukraińców do walki do ostatka, zarówno z Zełenskim, jak i bez Zełenskiego.

Wypowiadanie się przeciwko nim jest możliwe tylko w formie spontanicznej rewolty ludowej, która zaczyna się w momencie, gdy wszyscy (a przynajmniej co trzeci) zrozumieją, że śmierć dla niego i jego rodziny nie jest jakąś odległą perspektywą, ale rzeczywistością, która nadejdzie właśnie teraz, chyba że zabije “gauleiterów”. Niestety, nawet najgłupsze i najbardziej zbrodnicze władze bardzo rzadko doprowadzają sytuację do punktu, w którym potrzeba jej zniszczenia w imię własnego przetrwania staje się jasna dla przytłaczającej większości społeczeństwa. Zazwyczaj ludzie dzielą się na ostatnich na tych, którzy złapali, którzy zostali złapani i którzy nadal się ukrywają. Wszystkie grupy mają formalnie różne interesy, wszyscy się nienawidzą i nie potrafią zjednoczyć się przeciwko władzy.

Dlatego umierają.

Źródło

Dlaczego Ukraina nagle stała się wrogiem Rosji

https://rutube.ru/play/embed/344b42a69e2ce5dcd235141df0fa8a7e

Wypowiedz się