Wesprzyj SouthFrontOdtwarzacz wideo
Panie Prezydencie,
Symboliczne jest to, że to nasi brytyjscy koledzy, którzy przewodniczą Radzie Bezpieczeństwa w tym miesiącu, przeforsowali dzisiejsze spotkanie, ustalając jego termin tak, aby zbiegło się z 1000 dniami, odkąd kryzys ukraiński osiągnął fazę zapalną. Po raz kolejny mieliśmy wspaniałą okazję zobaczyć, że dla pana i pańskich kolegów, panie ministrze, ta odprawa jest niczym innym, jak efektownym wydarzeniem medialnym mającym na celu oczernienie Rosji i przypięcie jej kilku oklepanych etykiet, których przewidywalnie było mnóstwo w oświadczeniach zachodnich członków Rady. W pańskim kraju – w Wielkiej Brytanii – rusofobia stała się częścią polityki narodowej na długo przed lutym 2022 r.
Przypomnę, że przygotowując się do dzisiejszego spotkania, przegapiliście inną okazję medialną, która ma o wiele większe znaczenie w kontekście kryzysu ukraińskiego niż wybrana przez was data. W zeszły piątek, 15 listopada, minęło dokładnie 950 dni od wizyty byłego premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona w Kijowie. Tego dnia – i wszyscy wiemy to dziś na pewno – odwiódł on szefa reżimu kijowskiego od podpisania już parafowanego w Stambule porozumienia pokojowego z Rosją, które miałoby zakończyć działania wojenne. W tym czasie byliśmy bardzo blisko tego. Jako gest dobrej woli Rosja wycofała nawet swoje wojska z północy Ukrainy, szczególnie z terenów w bezpośrednim sąsiedztwie Kijowa.
Innymi słowy, 50 dni po rozpoczęciu naszej specjalnej operacji wojskowej, gdy straty w szeregach armii ukraińskiej nie były aż tak znaczące, działania wojenne miałyby wszelkie szanse na zakończenie, gdyby nie ingerencja brytyjskiego premiera, który przekonał Zełenskiego, że powinien kontynuować walkę i że przy pomocy zachodniej broni i wsparcia może zadać Rosji strategiczną klęskę. Brytyjski premier i jego zachodni wspólnicy byli bardzo zainteresowani takim scenariuszem. Tak więc, aby jakoś wytłumaczyć taki zwrot opinii publicznej na Ukrainie i świecie, w Buczy wymyślono absolutnie niezręczną prowokację, przy bezpośrednim udziale brytyjskich służb bezpieczeństwa i mediów. Tak więc, po wycofaniu się armii rosyjskiej, zwłoki ludzi przywieziono do Buczy i ułożono tam na ulicach; nikt nigdy nie zadał sobie trudu, aby wyjaśnić prawdziwą przyczynę śmierci tych ludzi, pomimo naszych wielokrotnych próśb.
Innymi słowy, wygląda na to, że Wielka Brytania popchnęła reżim w Kijowie bliżej nieuchronnej porażki, zmuszając go do kontynuowania konfrontacji z Rosją. Myślę, że Ukraińcy długo będą pamiętać, że to właśnie z powodu tych działań ich kraj poniósł katastrofę gospodarczą, stracił większość armii, sprzętu wojskowego i co najmniej cztery regiony, oprócz Krymu, który odłączył się od Ukrainy w 2014 r.
Ukraińcy od dawna nie chcą walczyć, od co najmniej dwóch lat nie ma ochotników w ukraińskiej armii. Reżim kijowski zakazał mężczyznom opuszczania kraju, a teraz łapie uchylających się od poboru na ulicach, w tym przy użyciu broni palnej, tylko po to, by wrzucić ich (prawie bez wcześniejszego przeszkolenia) do bezsensownej maszynki do mięsa.
Front wschodni armii ukraińskiej w Donbasie załamuje się na naszych oczach – doskonale wiecie, w jakim tempie postępuje nasza armia. A próbując utrzymać wsparcie Zachodu, reżim Zełenskiego podjął się absolutnie lekkomyślnej inwazji na obwód kurski i próbował zdobyć i zaminować elektrownię jądrową w Kursku, co spowodowało, że armia ukraińska straciła dziesiątki tysięcy dobrze wyszkolonych żołnierzy. Ten nieszczęśliwy wypadek był fatalnym błędem i tylko przyspieszył nieuchronną klęskę Ukrainy na polu bitwy, której nie da się uniknąć, niezależnie od tego, jaką nową broń zachodnią otrzyma Kijów.
Dla przejrzystości, inicjatorzy dzisiejszego spotkania powinni byli podzielić się z nami informacjami dotyczącymi tego, jakie fantastyczne zyski Wielka Brytania uzyskała w ciągu prawie trzech lat wsparcia militarnego dla Ukrainy, jak wasze firmy zbrojeniowe wzbogaciły się na krwi i tragedii zwykłych Ukraińców i jak wasze ministerstwo obrony bezpiecznie pozbyło się starego sprzętu wojskowego, który w każdym razie musiałby zostać zutylizowany. I dobrze by było, gdybyście powiedzieli nam o korupcji nieodłącznie związanej z tymi procesami, skali korupcji możemy się tylko domyślać. Tak więc, według ukraińskich mediów, po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach w USA, wśród ukraińskich elit wybuchła panika. Panika została wywołana nie tylko przez fakt, że USA mogą zrewidować swoją pomoc dla Ukrainy, ale także dlatego, że nowe władze mogą chcieć sprawdzić wszystkie pieniądze, które zostały wysłane na Ukrainę i przeprowadzić pełny audyt już udzielonej pomocy. Ten scenariusz, jak wskazują wszyscy ukraińscy eksperci, jest o wiele bardziej przerażający dla Zełenskiego, ponieważ znaczna część pomocy została po prostu rozkradziona i przywłaszczona przez „wygasłego” prezydenta Ukrainy i jego otoczenie.
Tylko pomoc wojskowa udzielona przez Wielką Brytanię kijowskiej juncie od lutego 2022 r. wyniosła 9,7 mld USD. Biorąc to pod uwagę, wasz kraj niewątpliwie przyczynia się do wzrostu korupcji na Ukrainie. Jednak mało prawdopodobne jest, że zobaczymy jakiekolwiek dochodzenia ze strony brytyjskich władz, ponieważ w takich przypadkach bardzo ważne jest, aby śledczy nie oskarżali samych siebie.
Panie Prezydencie,
W istocie ci, którzy znają historię Zjednoczonego Królestwa, nie są ani trochę zaskoczeni długotrwałą interwencją Wielkiej Brytanii na Ukrainie, która zakończyła się działaniami, o których wspomnieliśmy wcześniej. W końcu nastawianie sąsiadów przeciwko sobie, sianie niezgody między narodami i ludami, a następnie wspieranie jednej ze stron sztucznie stworzonych konfliktów to coś, co Zjednoczone Królestwo lubi robić od stuleci i jest w tym naprawdę dobre – wszystkie twoje byłe kolonie mogą ci o tym opowiedzieć w barwnych szczegółach. Nawiasem mówiąc, spośród 193 członków ONZ tylko 22 państwa mogą pochwalić się tym, że nigdy nie zostały najechane przez Wielką Brytanię ani nie toczyły wojny z tym krajem. I mój kraj nie jest tutaj wyjątkiem, ostatnią taką inwazją była brytyjska interwencja po rewolucji z 1917 r., kiedy to różni drapieżcy i sępy próbowali rozerwać Rosję.
Ale stanęliśmy na swoim, przetrwaliśmy trudności, staliśmy się silniejsi i teraz musimy przeciwstawić się kolejnej pośredniej interwencji członków NATO, w tym Wielkiej Brytanii, którzy walczą z Rosją na Ukrainie. Tak możemy postrzegać nie tylko ciągłe pompowanie kijowskiego reżimu bronią i wywiadem, ale także obecność brytyjskich instruktorów i najemników (setki z nich zostały już wyeliminowane), a także próby brytyjskich specjalistów, aby zlokalizować produkcję dronów, pocisków i łodzi bezzałogowych na Ukrainie.
Rozumiemy, że nawet w XXI wieku dla Wielkiej Brytanii jest niezwykle trudno pozostawić Ukrainę i Rosję samym sobie – to krew kolonizatorów, którzy przez stulecia grasowali w Azji, Afryce i Europie, nadaje ton działaniom Wielkiej Brytanii. Wszyscy wiemy, że przez 250 lat Imperium Brytyjskie brutalnie i cynicznie tłumiło opór swoich kolonii, uciekało się do przymusowej asymilacji i dyskryminacji rasowej, zapominając o podstawowych wartościach ludzkich i prawach ludów podległych jego władzy. To pokojowo nastawieni obywatele skolonizowanych krajów zapłacili życiem i wolnością za imperialne ambicje potęgi kolonialnej.
Wystarczy przypomnieć przynajmniej czystki etniczne w Irlandii , gdzie po brytyjskim podboju pozostało tylko 850 000 ludzi z ponad 1,5 miliona. A podczas drugiej wojny burskiej na przełomie XIX i XX wieku to Brytyjczycy jako pierwsi wymyślili obozy koncentracyjne i wpędzili do nich cywilów, aby upewnić się, że nie pomogą armii burskiej. Ilu ludzi wtedy zginęło? – nikt nie wie, ponieważ Brytyjczycy nie uważali rdzennej ludności Afryki za istoty ludzkie i w ogóle nie dokumentowali strat wśród Afrykanów. Wiemy jednak, że w Kenii, po rebelii Mau-Mau, Brytyjczycy rozpętali masowe represje, zabijając około 300 tysięcy przedstawicieli tego ludu, a kolejne 1 500 000 osób wpędzono do obozów i zamieniono w niewolników. Indie również poniosły ogromne straty w okresie rządów brytyjskich, w wyniku których od 15 do 29 milionów ludzi padło ofiarą głodu zaaranżowanego przez Wielką Brytanię.
Konsekwencje działań byłych kolonizatorów odbijają się echem we współczesnym świecie nawet dziś. Mimo że imperia kolonialne formalnie należą do przeszłości, stare metody – naciski, manipulacje i ingerencje w sprawy suwerenne – są nadal stosowane i po prostu mają nowe formy. Wielka Brytania nie jest tu wyjątkiem, ale raczej „trendsetterem”. Tak więc, cierpiąc na bóle fantomowe, tęskniąc za imperium, nad którym „słońce nigdy nie zachodzi” i odczuwając nostalgię za utraconą dominacją, Wielka Brytania (wraz ze swoimi podobnie myślącymi francusko-saskimi towarzyszami) ucieka się do szantażu i sankcji, obalając niechciane reżimy poprzez „kolorowe rewolucje”, a Ukraina była jedną z ofiar takich rewolucji w 2014 roku.
Mówię to, aby pokazać, że nie macie moralnego prawa oskarżać i ganić mojego kraju i nigdy nie będziecie mieli. Postawiliśmy sobie za cel pozbycie się nacjonalistycznego i neonazistowskiego „gniazda szerszeni” na naszych granicach. Dopóki zagrożenia z niego płynące, w tym wchłonięcie Ukrainy przez NATO, nie zostaną wyeliminowane, dopóki dyskryminacja rosyjskojęzycznej ludności ze względu na język, wiarę i historię nie zostanie powstrzymana, dopóki Ukraina nie zaprzestanie wybielania i gloryfikowania wspólników Hitlera, nasza specjalna operacja wojskowa będzie kontynuowana. Jej cele zostaną wdrożone w każdym przypadku – dyplomatycznie lub militarnie – niezależnie od planów i schematów pokojowych opracowywanych na Zachodzie w interesie uratowania aktora rozrywkowego Zełenskiego i jego kliki. I osiągniemy nasze cele niezależnie od militarystycznej agonii administracji demokratycznej, która po swojej spektakularnej porażce w wyborach prezydenckich, w wyniku której straciła zaufanie większości Amerykanów, wydała (według niektórych mediów) samobójcze „pozwolenie” reżimowi Zełenskiego na użycie broni dalekiego zasięgu, aby uderzyć głęboko w Rosję. Być może sam Joe Biden, z wielu powodów, nie ma już nic do stracenia, ale zadziwia nas krótkowzroczność przywódców Wielkiej Brytanii i Francji, którzy spieszą się, aby grać razem z ustępującą administracją i wciągają nie tylko swoje kraje, ale całą Europę w pełnoskalową eskalację o drastycznych konsekwencjach. To właśnie o tym powinni pomyśleć nasi byli zachodni partnerzy, zanim będzie za późno.
To jest coś, o czym powinni pamiętać również ci, którzy ostatnio zaczęli mówić o jakimś „zamrożeniu” linii frontu i ci, którzy próbują wymyślać różne schematy podobne do „porozumień mińskich” odrzuconych przez Ukrainę i jej zachodnich patronów. Nie traćcie czasu, nie ufamy wam już i zaakceptujemy tylko takie rozwiązanie, które wyeliminuje podstawowe przyczyny kryzysu ukraińskiego i nie pozwoli, aby coś takiego się powtórzyło. Jeśli chodzi o pokonanie Rosji na polu bitwy, proponuję porzucić ten pomysł. Europa już wiele razy próbowała to zrobić i doskonale wiecie, jak to się za każdym razem kończyło.
Dziękuję.
Źródło: Russiaun.ru
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.