26 lutego, 2024 bitomat
Skażenie środowiska opatentowanym GMO to proces, w którym promowane są opatentowane nasiona, a naturalne odmiany zostały praktycznie wyeliminowane z centrali nasiennych i upraw. W wyniku stosowania nowoczesnych nasion, dochodzi do zapyleń krzyżowych, gdzie wiatr, czynniki ludzkie i owady przenoszą pyłki, prowadząc do zmieszania materiału genetycznego i utraty czystości genetycznej naturalnych odmian roślin. Korporacje, które promują uprawy GMO, bagatelizują ryzyko zanieczyszczenia genetycznego, twierdząc, że strefy buforowe rzędu 25 metrów są wystarczające, pomimo że pszczoły mogą latać na odległość nawet 10 kilometrów, ludzie się przemieszczają, pokonują bardzo duże odległości z użyciem środków transportów a wiatr bezproblemowo przenosi pyłek z miejsca na miejsce.
Sytuacja, w której rolnik zostaje uznany za złodzieja własności intelektualnej koncernów, gdy jego naturalne uprawy zostają skażone genami modyfikowanymi, odwraca koncepcję sprawiedliwości. To paradoks, że to rolnik, który przez lata pielęgnował swoje uprawy, staje się winny, gdy do jego pól dostanie się zanieczyszczenie z genetycznie modyfikowanych organizmów. Jest to sytuacja niesprawiedliwa, w której rolnik ponosi konsekwencje za działania korporacji, które promują uprawy GMO. Koncerny te nie tylko unikają odpowiedzialności za zanieczyszczenie środowiska i skażenie upraw naturalnych, ale często wykorzystują swoje prawa własności intelektualnej, aby kontrolować rynek i narzucić swoje produkty rolnikom.
To obrzydliwe podejście, które nie tylko narusza prawa rolników, ale także stawia pod znakiem zapytania całą koncepcję sprawiedliwości i równości w dostępie do zasobów naturalnych.
Korporacje namawiają rolników do uprawy GMO, obiecując większe zbiory i odporność na warunki środowiskowe. Jednakże, w praktyce często okazuje się, że obietnice te nie odzwierciedlają rzeczywistości, a uprawy GMO nie przynoszą oczekiwanych korzyści. Dodatkowo, rolnikom którzy korzystają z nasion GMO, nakazuje się korzystanie wyłącznie z opatentowanych nasion, co oznacza, że muszą oni corocznie kupować nowe nasiona od korporacji, zamiast korzystać z własnych zbiorów, które zostały bezpowrotnie utracone z powodu braku inicjatyw związanych z przechowywaniem naturalnych odmian.
Nastąpiła brutalna i nieuzasadniona likwidacja stacji nasiennych i producentów materiału siewnego z polskich nasion dostosowanych do naszych warunków klimatycznych i glebowych. Rolnicy zamiast korzystać z lokalnego, sprawdzonego materiału siewnego, są zmuszeni sięgać po wątpliwej jakości nasiona z całego świata. To prowadzi do dalszej utraty niezależności rolników oraz narusza suwerenność Polski w zakresie produkcji żywności.
Brak długoterminowych badań nad roślinami GMO stanowi istotne zagrożenie dla ludzkiego zdrowia, biosfery oraz płodności, gdyż nie pozwalają one na pełne zrozumienie potencjalnych skutków stosowania takich roślin. Istnieje coraz większe zaniepokojenie wśród naukowców i społeczeństwa co do wpływu GMO na organizmy żywe i środowisko naturalne, jednakże ograniczenia wynikające z patentów na te rośliny uniemożliwiają niezależne badania.
Jest to jawny konflikt interesów pomiędzy korporacjami, które chcą chronić swoje zyski i utrzymać monopol na rynek nasion, a społeczeństwem, które pragnie mieć dostęp do wiarygodnych informacji na temat bezpieczeństwa żywności i ochrony środowiska. Brak przejrzystości w przeprowadzaniu badań oraz niemożność niezależnej oceny skutków GMO dla zdrowia publicznego stwarza poważne ryzyko dla społeczeństwa.
Ponadto, obecne ograniczenia dotyczące badań nad roślinami opatentowanymi pozostawiają wiele pytań bez odpowiedzi, w tym dotyczących wpływu GMO na zdolność reprodukcyjną ludzi oraz potencjalnych zagrożeń dla przyszłych pokoleń. Brak przejrzystości i możliwości niezależnych badań nad GMO podważa zaufanie społeczne do korporacji i instytucji odpowiedzialnych za kontrolę bezpieczeństwa żywności.
Wobec tego istnieje pilna potrzeba przeprowadzenia kompleksowych, niezależnych badań nad skutkami stosowania roślin genetycznie modyfikowanych, które będą uwzględniać zarówno krótko, jak i długoterminowe konsekwencje dla zdrowia ludzkiego i środowiska. Tylko w ten sposób społeczeństwo będzie miało możliwość podjęcia świadomych decyzji dotyczących konsumpcji i uprawy GMO oraz ochrony własnego zdrowia i środowiska.
Rozszerzając dyskusję o zagrożeniach związanych zarówno z „starymi” jak i „nowymi” rodzajami GMO, należy uwzględnić różnorodność potencjalnych skutków tych technologii dla zdrowia ludzkiego, środowiska oraz bezpieczeństwa żywnościowego.
„Stare” GMO, które zostało zmodyfikowane poprzez wprowadzenie obcych genów, nadal stanowi zagrożenie dla zdrowia publicznego, bioróżnorodności i suwerenności żywnościowej. Jednak nowe techniki genomowe, określane jako GMO 2.0, przynoszą ze sobą dodatkowe ryzyka i wyzwania.
Nowe GMO może prowadzić do:
- Wyginięcia całych populacji lub nawet gatunków, w wyniku niekontrolowanych zmian w ekosystemach.
- Pojawienia się nowych, nieznanych skutków zdrowotnych i środowiskowych związanych z nowymi genetycznie zmodyfikowanymi gatunkami.
- Zniszczenia całych ekosystemów w wyniku nieprzewidywalnych interakcji między GMO a innymi organizmami.
- Modyfikacji genomu ludzkiego, nawet bez wiedzy lub zgody osób dotkniętych.
- Potencjalnego wykorzystania GMO jako broni biologicznej, co stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego.
Te nowe rodzaje zagrożeń wymagają pilnego zbadania i zrozumienia, aby móc skutecznie zarządzać ryzykiem związanym z technologią GMO. Niezależne, długoterminowe badania naukowe są niezbędne, aby ocenić konsekwencje wprowadzania nowego GMO dla ludzi, środowiska i przyszłych pokoleń. Jednocześnie istnieje potrzeba przejrzystości i uczciwego dialogu społecznego w celu podjęcia świadomych decyzji dotyczących stosowania tej technologii oraz zapewnienia ochrony zdrowia publicznego i środowiska naturalnego.
Rozważając przedstawione twierdzenia dotyczące nowych technik genomowych (NGT) i ich rzeczywiste skutki, należy podkreślić konieczność przeprowadzenia rzetelnych badań naukowych, które pozwolą ocenić ryzyko dla zdrowia ludzkiego i środowiska.
Twierdzenie, że produkty NGT są bezpieczne dla zdrowia ludzi i zwierząt, jest kwestionowane przez brak odpowiednich testów bezpieczeństwa. Niezbadane są również skutki długoterminowego spożycia i ekspozycji na organizmy zmodyfikowane nowymi technikami genomowymi. Dodatkowo, istnieją obawy dotyczące wpływu NGT na bioróżnorodność i masowe wymieranie owadów, co może mieć poważne konsekwencje dla ekosystemów.
Pomimo deklaracji o redukcji pestycydów i walki z degradacją gleby, praktyka upraw GMO często pokazuje przeciwny obraz, gdzie stosowane są większe ilości środków chemicznych, co przyczynia się do degradacji ziemi. Twierdzenie o odporności NGT na zmiany klimatyczne jest również podważane, gdy tradycyjne odmiany roślin przez tysiące lat przystosowywały się do lokalnych warunków klimatycznych skuteczniej niż nowe GMO.
Kluczowe jest również zauważenie, że produkty NGT nie rozwiążą podstawowych problemów głodu i niedożywienia na świecie, które wynikają głównie z nierówności społecznych i ekonomicznych oraz złej polityki żywnościowej. Dodatkowo, niepewność co do akceptacji genetycznie modyfikowanej żywności przez społeczeństwo oraz potencjalne straty finansowe dla rolników wynikające z utraty rynków eksportowych są istotnymi kwestiami do rozważenia.
Ostatecznie, kwestia napędu genowego (gene drive) w GMO wywołuje poważne obawy co do możliwości manipulacji ekosystemami i gatunkami, a nawet potencjalnego wpływu na ludzki genom. Uwolnienie takich organizmów do środowiska może prowadzić do nieodwracalnych zmian w ekosystemach i zagrozić stabilności życia na Ziemi. Dlatego konieczne jest przeprowadzenie wszechstronnych, niezależnych badań naukowych oraz otwartego, społecznego dialogu w celu zrozumienia i zarządzania ryzykiem związanym z nowymi technikami genomowymi.
Nowoczesne rolnictwo, obejmuje nie tylko rośliny modyfikowane genetycznie, ale także inne aspekty produkcji rolnej, takie jak stosowanie różnorodnych chemikaliów, które używane są w różnych celach a ich zastosowanie zostało mocno rozporpagowane.
Sytuacja z nadmiernym użyciem środka Roundup, zawierającego glifosat, w Polsce jest poważnym problemem, który narusza bezpieczeństwo i zdrowie społeczeństwa, zwłaszcza dzieci i zwierząt. Glifosat, będący głównym składnikiem Roundupu, został zaklasyfikowany jako potencjalnie rakotwórczy przez Światową Organizację Zdrowia, co powinno być wystarczającym sygnałem ostrzegawczym dla rządu i społeczeństwa.
Niestety, praktyka używania Roundupu na terenach publicznych, takich jak chodniki, krawężniki czy tereny przyblokowe, stawia dzieci i zwierzęta w niebezpieczeństwie ekspozycji na szkodliwe substancje chemiczne. Dodatkowo, fakt, że badania kontrolne wykazują obecność glifosatu we krwi dzieci, nawet tych niezwiązanych z rolnictwem, świadczy o alarmującym poziomie skażenia środowiska i społeczeństwa tą substancją.
Konieczne jest podjęcie natychmiastowych działań przez rząd w celu wyeliminowania stosowania Roundupu i innych środków zawierających glifosat przede wszystkim na terenach publicznych. Konieczne są również edukacja społeczna i kampanie informacyjne, aby podnieść świadomość społeczeństwa na temat zagrożeń związanych z używaniem tego typu substancji chemicznych.
Badania przeprowadzone przez Environmental Working Group (EWG) dostarczyło niepokojących informacji na temat obecności szkodliwego pestycydu chloromekwatu w popularnych płatkach śniadaniowych, takich jak Cheerios i Quaker Oats, które są często spożywane przez konsumentów na całym świecie, w tym również w Polsce. Badanie wykazało, że aż 80 procent badanych Amerykanów miało pozytywne wyniki testów na obecność tej substancji, która jest powiązana z obniżoną płodnością i opóźnionym dojrzewaniem.
Chloromekwat jest używany w celu opryskiwania roślin, aby skrócić i wzmocnić ich łodygi, co ułatwia proces zbioru. EWG znalazła tę substancję w 92 procentach produktów owsianych, w tym w popularnych markach, takich jak Quaker Oats i Cheerios, które są produkowane przez General Mills i PepsiCo.
Badania przeprowadzone na próbkach moczu sugerują, że ludzie stają się coraz bardziej narażeni na chloromekwat, a jego obecność w próbkach moczu wzrasta. Istnieją także dowody na szkodliwe działanie tej substancji na układ rozrodczy, co podkreśla powagę sytuacji.
W kontekście sprzedaży produktów zawierających chloromekwat w Polsce, ważne jest, aby konsumentom było to świadome, ponieważ substancja ta może mieć negatywne skutki zdrowotne, a dowody pokazują, że wpływa negatywnie na płodność, co automatycznie staje się czynnikiem związanym z ludobójstwem i wymaga radykalnych kroków.
Odpowiedzialność za tę sytuację ponoszą politycy, którzy przez lata bagatelizowali problem oraz ustępując naciskom korporacji, zaniechali podejmowania konkretnych działań mających na celu ograniczenie stosowania tego niebezpiecznych środków. Decyzje polityczne, które nie uwzględniały zdrowia i bezpieczeństwa społeczeństwa, są niedopuszczalne i skandaliczne.
W dłuższej perspektywie, konieczne jest także rozważenie zmian w polityce regulacyjnej, które bardziej restrykcyjnie regulują stosowanie środków chemicznych w celu ochrony zdrowia publicznego i środowiska naturalnego. Politycy muszą wziąć pełną odpowiedzialność za swoje zaniechania i działać w interesie obywateli, a nie korporacji, jeśli chcą zapewnić bezpieczne i zdrowe środowisko dla przyszłych pokoleń.
Całość projektu związana z GMO, nowymi technikami genomowymi (NGT) oraz nadmiernym użyciem pestycydów, w tym środka Roundup zawierającego glifosat, stanowi swoisty eksperyment naukowy, którego wynik może mieć nieodwracalne konsekwencje dla zdrowia ludzkiego i środowiska. Eksperyment ten przeprowadzany jest na całej populacji i biosferze, bez świadomości, iż jest to eksperyment.
Politycy, poprzez swoje działania lub zaniechania, są głównie odpowiedzialni za dopuszczenie do tej sytuacji i niezbędne jest, aby teraz podjęli energiczne działania w celu ochrony bezpieczeństwa i zdrowia obywateli Polski.
Warto zdawać sobie sprawę z ryzyka, jakie niesie za sobą dalsze stosowanie GMO, NGT i nadmiernych ilości pestycydów, zwłaszcza w kontekście braku długoterminowych badań nad ich wpływem na ludzi i środowisko. To, co dzisiaj wydaje się być rozwiązaniem korzystnym, może okazać się katastrofalnym w skutkach w przyszłości, jeśli nie podejmie się odpowiednich działań prewencyjnych.
Politycy mają moralny obowiązek stanąć na głowie, aby zapewnić bezpieczeństwo i zdrowie obywateli, nawet jeśli oznacza to konieczność podjęcia trudnych decyzji i wprowadzenia restrykcyjnych regulacji dotyczących stosowania technologii genetycznych i pestycydów. Działania te powinny być ukierunkowane na ochronę zdrowia publicznego i środowiska naturalnego, a nie na zyski korporacji.
Nie ma już czasu na bagatelizowanie problemu. Obywatele Polski mają prawo do bezpiecznego środowiska i zdrowej żywności, dlatego politycy muszą działać szybko i zdecydowanie, aby zapewnić im to prawo. W przeciwnym razie, konsekwencje mogą być tragiczne i nieodwracalne.
Brak reakcji na wezwania różnych organizacji społecznych i naukowych w sprawie ryzyka związanego z GMO, NGT i nadmiernym stosowaniem pestycydów nie tylko sygnalizuje lekceważenie obawy społecznej, ale może również być interpretowane jako perfidne działanie przeciwko zdrowiu i życiu ludzkiemu. Ignorowanie apeli o ostrożność i przeprowadzenie niezbędnych badań nad bezpieczeństwem tych technologii prowadzić do zaniedbań, które mają poważne skutki dla zdrowia publicznego i środowiska. W konsekwencji, takie postępowanie należy zakwalifikowane jako perfidne ludobójstwo, gdyż dopuszcza się do ryzyka i szkodzi świadomie całemu społeczeństwu polskiemu.
Historia pełna jest tragicznych przykładów skażenia chemicznego i jego druzgocących konsekwencji dla ludzkości. Jednym z najbardziej poruszających wydarzeń jest katastrofa w Bohpalu spowodowana wyciekiem substancji chemicznych z zakładów Union Carbide. Śmiertelność, choroby i defekty urodzeniowe dotknęły tysiące ludzi, pozostawiając trwałe ślady cierpienia w społeczności na długie lata. Te dramatyczne wydarzenia stanowią ostrzeżenie przed niekontrolowanym działaniem substancji chemicznych i ich potencjalnie katastrofalnymi skutkami.
Jednak technologia GMO i NGT, dotykając samej istoty życia, stawia nas w obliczu jeszcze większych zagrożeń. Gdy ingerujemy w genom żywych organizmów, wprowadzając zmiany, których konsekwencji nie jesteśmy w pełni świadomi, ryzykujemy nieodwracalne szkody dla przyrody i ludzkiego zdrowia. Jeśli w przypadku substancji chemicznych możemy zaobserwować tak potężne skutki, to co dopiero może wyniknąć z manipulacji genetycznych? Zagrożenie dla bioróżnorodności, zdrowia publicznego i stabilności ekosystemów jest olbrzymie.
Dlatego żądamy natychmiastowych działań, które zatrzymają szkodliwy wpływ technologii GMO i NGT na społeczeństwo i środowisko. Musimy podjąć wysiłki, aby ustabilizować sytuację prawną, przeprowadzić niezależne badania nad bezpieczeństwem tych technologii i skorygować błędy popełnione przez lata zaniedbań. Nasza przyszłość i zdrowie naszych dzieci zależą od tych działań. Czas działać zdecydowanie i odpowiedzialnie, zanim będzie za późno.
Podsumowując, te pojedyncze przykłady potencjalnych zagrożeń, takie jak obecność chloromekwatu w popularnych produktach spożywczych czy wprowadzenie nowych technologii GMO, są tylko wierzchołkiem góry lodowej. Nie sposób opisać wszystkich możliwych niebezpieczeństw w krótkim tekście, ale te przykłady są wystarczająco alarmujące, aby uznać ten temat za jeden z czynników ludobójstwa. Kiedy poskładamy te zagrożenia jako sumę, możemy zauważyć, że generują one potencjalne konsekwencje o poważnym charakterze. Dlatego też, ważne jest, abyśmy jako społeczeństwo podjęli działania mające na celu ochronę zdrowia ludzkiego i środowiska oraz wywierali presję na decydentów politycznych, aby podejmowali odpowiednie kroki w celu minimalizacji tych zagrożeń.
Terje Traavik (naukowiec, Norwegia)
„.. Bardzo się staramy, aby każdy zrozumiał, że skażenie genetyczne to coś zupełnie innego niż skażenia chemiczne, które przez własną głupotę rozpowszechniamy przez ostatnie 50 lat. Rzecz w tym, że chemikalia nie potrafią same się rozmnażać.
Nawet największe skażenie chemiczne z czasem maleje, podczas gdy w technologii genetycznych modyfikacji jest dokładnie na odwrót.
DNA może się w zasadzie rozmnażać samodzielnie, a więc możliwe jest, że początkowo niewielkie skażenie rozrośnie się z czasem do olbrzymich rozmiarów. ..”
Marc Loiselle (rolnik, Kanada)
„.. To jest rzepak Roundup-Ready firmy Monsanto, rzepak zmodyfikowany genetycznie. Zasiał go mój sąsiad, po drugiej stronie drogi. Ponieważ mamy atestowane gospodarstwo ekologiczne to między nami i naszymi sąsiadami musi być zachowana strefa buforowa. …W powództwie złożonym przez ekologicznych rolników z Saskatechwan – jest nas ok. 1000 osób – chodzi przede wszystkim o odszkodowania za skażenie naszych pól zmanipulowanym genetycznie rzepakiem… Nie jesteśmy w stanie kontynuować ekologicznej uprawy rzepaku… ..”
Komentarz z Indii:
„.. Amerykański koncern Monsanto, (…) obiecywał, że genetycznie zmodyfikowana bawełna będzie dawać wyższe plony i lepszą jakość… W całych Indiach rozprowadzano bezpłatnie wideokasety reklamujące zmanipulowaną genetycznie bawełnę Monsanto pod nazwą Bollgard. Obiecywały one rolnikom tylko szczęście i dobrobyt… Spodziewając się dużych zysków, rolnicy skusili się na zakup 4-krotnie droższego materiału siewnego Monsanto. Na ten cel zaciągali w bankach i u sprzedawców materiału siewnego duże kredyty… Ale oczekiwane ‘superżniwa’ nie nastąpiły. Choroby i nasilona inwazja szkodników zmusiły rolników do użycia jeszcze większych ilości drogich chemikaliów. Wydatki rosły, a wraz z nimi zadłużenie w bankach. ..”
Percy Schmeiser (rolnik, 650 ha, Kanada)
„.. Należy niezwłocznie powstrzymać wprowadzanie kolejnych genetycznie zmodyfikowanych organizmów (GMO). Przecież widzieliśmy, jakie szkody wyrządziło wprowadzenie zmodyfikowanego genetycznie rzepaku i soi: pierwotny, naturalny materiał siewny został całkowicie zniszczony. W Kanadzie nie ma już „czystego” ziarna siewnego rzepaku i soi. Wszystko jest skażone… Jeżeli spojrzeć wstecz na historię Monsanto, to dla mnie to jedna wielka historia kłamstw i oszustwa… ..”
Andrew Kimbrell (prawnik, USA)
„.. Ta technologia nie może istnieć obok przyrody. To technologia, która opanowuje, zanieczyszcza, psuje i w ostatecznym rozrachunku niszczy naturalne gatunki. Czy to rośliny, zwierzęta czy ryby, przy tego rodzaju zagrożeniu skażeniem biologicznym koegzystencja jest niemożliwa! Musimy to najpierw zrozumieć, aby móc dyskutować o decyzjach. ..”
Terje Traavik (naukowiec, biolog, Norwegia)
„.. Prawdopodobnie co najmniej do końca lat osiemdziesiątych, byłem jednym z najbardziej zagorzałych zwolenników inżynierii genetycznej w Norwegii… Następnie w czasie swoich eksperymentów, w których stosowałem genetyczne technologie zaobserwowałem pewne zjawiska, które z pewnością są czymś niezwykle ciekawym dla naukowca. Gdyby jednak obserwowane procesy miały zachodzić w rzeczywistych ekosystemach lub w żywych organizmach, mogłoby to prowadzić do poważnych problemów albo w krótkim czasie do katastrofy ekologicznej, a także bardzo poważnych, ciężkich chorób… ..”
Andrew Kimbrell (prawnik, USA)
„.. Przerażające jest obserwowanie, jak niektórzy naukowcy i firmy zajmując się w genetyczną inżynierią – bez jakichkolwiek demokratycznych uzgodnień – próbują zmieniać cechy genetyczne wszystkich żywych istot, które tak bardzo kochamy. Te zmiany są stałe, zrobione w taki sposób, że nie będzie już od tego odwrotu! Wierzę, że jedyne, co można zrobić, to walczyć z tym… ..”
Opublikowano za: https://bitomat.wordpress.com/2024/02/26/skazenie-srodowiska-opatentowanym-gmo/
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.