Część I
- ikulalibal sobota, 5 sierpnia 2023, 21:47:01
Temat taki rozległy że nie wiadomo od czego zacząć. Powiadają że w takich sytuacjach najlepiej zacząć od początku, ale ja jednak zrobię na odwrót i zacznę od końca.
1 sierpnia od wielu lat jest dniem pamięci historycznych wydarzeń związanych ze sobą w sposób który sprawia że są elementami tej samej opowieści.
1 sierpnia 1944 roku wybuchło Powstanie Warszawskie,1 sierpnia 1946 roku wykonano wyrok śmierci na osobie generała Andrieja Własowa przywódcy kolaboracyjnej Rosyjskiej Wyzwolicielskiej Armii (POA) link 1
Pierwszy od prawej.(nie raczył się uśmiechnąć do zdjęcia)
Jak co roku od wielu już lat, dała o sobie znać tendencja przesuwania odpowiedzialności za narodową tragedię, z faktycznych winowajców, na tych którzy nie mieli z nią nic wspólnego, czyli Rosjan zwanych dla porządku “sowietami”.
Jest to tendencja tak powszechna że śmiało można ją nazwać elementem polskiej polityki historycznej. Nic też dziwnego że i na naszym portalu ukazały się rocznicowe teksty odpowiadające mainstreamowym oczekiwaniom.
Co zaś się tyczy ich autorów to wyznam że ciągle waham się między “źli” a “głupi”. Co pomyślę “źli” to zaraz przychodzi mi do głowy że raczej “głupi”.
Gonię te myśli od siebie jak mogę bo przecież w ostatecznym rachunku nie ma najmniejszego znaczenia czy ktoś piłuje gałąź na której siedzi z premedytacji czy z głupoty. W obu przypadkach skutek będzie dokładnie taki sam.
O ile w przypadku piłowanej gałęzi łatwo dostrzec logiczny ciąg następujących po sobie zdarzeń, to jaka logika tkwi we wspomnianej polskiej polityce historycznej? Oczywiście najlepiej byłoby już w tym momencie wyznać, że owa polityka wcale nie jest “polska”, ale żeby to zrozumieć trzeba poznać ostateczny cel, jako że każde ludzkie działanie podejmowane jest z myślą o ściśle określonym celu.
Ostatecznym celem trwającej od trzech dekad polityki historycznej jest obarczenie Rosji (jako prawnej kontynuatorki ZSRR) CAŁKOWITĄ odpowiedzialnością za wybuch II Wojny Światowej, odebranie jej statusu członka Rady Bezpieczeństwa w ONZ, obarczenie jej kompensacjami za straty wojenne i odszkodowaniami za powojenną okupację Europy Wschodniej.
Nowy porządek świata będzie zbudowany przeciw Rosji, na ruinach Rosji i na rachunek Rosji.
Pominę opowieść o tym, jakie kroki przedsięwzięła Rosja, aby ten scenariusz nigdy się nie zrealizował, a skupię się na tym, jakie kroki przedsięwziął “świat” aby się zrealizował. A realizować się zaczął dużo wcześniej niż przypuszcza statystyczny polski leming.
Gruntu pod realizację tego projektu w zasadzie nie trzeba był przygotowywać gdyż istniał od dobrych kilkuset lat, tyle bowiem liczy historia antyrosyjskiej polsko-anglosaskiej lub jak kto woli anglosasko-polskiej, propagandy.
Grafika zamieszczona w amerykańskim piśmie “Puck w 1903 Rosja na sądzie pogardy świata sądzona przez Ducha Cywilizacji (1903. Russia at the “Court of World Contempt”. The spirit of civilization presides … )
(Więc jeśli tutejszy niebieski bloger myśli że za swoją Hagą nad Рutinem jest oryginalny to uspokajam-nie jest. To już było)
Wprawdzie w samych Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej spora część obywateli będzie czekała jeszcze całe 60 lat na to, aby pod ochroną policyjnych kordonów zażyć morskich kąpieli, ale nie miało to i nie ma to najmniejszego wpływu na świetne samopoczucie amerykańskiego państwa na swój temat. Zapał do stawiania innych przed sądem Cywilizacji po dawnemu jest duży.
Wydawać by się mogło że odwrócenie o 180 stopni całego pojałtańskiego porządku to projekt zwariowany i wielce ryzykowny.
Rzeczywistość pokazała projekt był łatwy w realizacji a nawet jakby oczekiwany. Po pierwsze dlatego, że jeśli nie liczyć finansowo-ekonomicznych związków Anglosasów z niemieckim nazizmem trwających nieprzerwanie od lat 20-stych XX w do maja 1945 i dalej, to przecież cała Europa pozostawała w różnego rodzaju związkach z III Rzeszą więc wszystkie te podmioty chętnie dały się przekonać, że nazizm nie był już taki zły, że Hitler w zasadzie nie chciał wojny a jego ruchy z 20 czerwca 1941 roku były faktycznie obronne, a nie ofensywne, że ilość wojennych ofiar ludobójstwa jest mocno przeszacowany, a i tak nijak się ma do liczby ofiar stalinizmu, które wynoszą setki milionów, a nawet jak odkryło stowarzyszenie Memoriał 1 miliard pięćset milionów. (link 2)
Do roboty wzięli się pisarze i choć ich prace nie przedstawiają żadnych historycznych czy dokumentalnych wartości, to właśnie oni już na trwale sformowali ogląd pewnej problematyki i już nic na świecie nie może go zmienić.
Idzie oczywiście o Aleksandra Sołżenicyna, który jako pierwszy w swoim sztandarowym dziele “Archipelag Gułag” wziął na siebie rehabilitacje generała Własowa i jego armii. ( link 3,4,5 )
Tak samo postąpił z banderowcami, a skutki tego są odczuwalne zwłaszcza przez Polaków którzy nie mogą pojąć logiki pro-banderowskiej polityki własnych ale i wszystkich zachodnich, elit.
Pro własowszczyzna i pro banderyzm jest mainstreamem i kto chce uchodzić za człowieka nowoczesnego, wolnego od sowieckiej propagandy, musi mieć pozytywne zdanie o tamtych jak się wydawało “reliktach przeszłości”
Zauważalna jest też taka prawidłowość, że im kto ma mniej osobistych powodów, aby żywić sympatię do Własowa czy Bandery, tym bardziej ostentacyjnie wspiera pozytywną pamięć o nich i ich dziele.
Wielkim miłośnikiem Własowa jest etniczny Żyd Chodorkowski (link 6) czy pisarz Dimitry Bykow de domo Zilbertrud, autor licznych publikacji na temat POA, który oświadczył że nie spocznie póki nie doprowadzi do pełnej rehabilitacji generała:
“Wielka wojna ojczyźniana była wojną domową. Ja napiszę książkę do serii “Znamienitości” o pełnej rehabilitacji generała Własowa. Dzisiaj prawdziwi patrioci Rosji to rusofoby. Hitler mógł uczynić Rosję swobodną, gdyby był ciut, ciut, mądrzejszy”
I pomyśleć, że gdyby w 2022 pisarz Zilbertrud sam nie uciekł do Chorwacji, to do dziś siedziałby w “zamordystycznej Rosji i na spotkaniach autorskich wygadywał, co tylko zechce bez obawy o własne bezpieczeństwo.
Ale kto myśli, że rehabilitacja na płaszczyźnie literackiej, to już koniec, ten się myli. To zaledwie wstęp. W następnej kolejności idą czyny.
I tak w Polsce już w 1991 roku odebrano marszałkowi Koniewowi tytuł honorowego obywatela Krakowa albowiem okazało się, że wkład armii czerwonej w wyzwolenie Krakowa, był żaden a wszystko co w przeszłości na ten temat napisano i powiedziano, to propaganda epoki słusznie minionej.
U schyłku 80-tych rozpoczęła Piwnica Pod Baranami odą ku “czci” marszałka Koniewa. Niewinne żarty, jak to u lekkoduchów, więc któż by się o to gniewał (link 7 )
Na początku 90-tych wolność słowa i chęć wyzwolenia się z gorsetu przebrzmiałej propagandy eksplodowała takimi gejzerami wolnomyślicielstwa, że nikt z przeciętnych ludzi już nie panował nad treściami, które się wówczas ukazywały.
W lokalnej krakowskiej prasie zaczęły ukazywać się publikacje rozmaitych “ekspertów” z różnych dziedzin (przedstawiających się jako architekci, historycy, socjolodzy i diabli wiedzą kto jeszcze) ,którzy przy pomocy argumentów ze swojej dziedziny przedstawiali okupacyjny Kraków jako obszar nie tak znów strasznie zgnębiony. Jacy ci Niemcy są tacy są, ale to naród kulturalny dbający o architekturę Krakowa, inwestujący w poprawę jego infrastruktury i dbający o minimum wygód mieszkańców, nie będzie przecież planował wysadzenia miasta w powietrze. Nonsens.
Nie udało mi się w internecie znaleźć tamtych publikacji z początku 90-tych, ale za to udało mi się znaleźć blog, którego treści są kwintesencją tego o czym wyżej. Bardzo polecam jego treści .
Tym dla których będą one potwierdzeniem, że było zajebiście, jak również tym, których one (treści) nieco zaniepokoją. A zaniepokoją.
Na początek słowo wstępne autora bloga, który wyjaśnia dlaczego podjął się takiego trudu (pragnę zwrócić uwagę jak słowo “okupacja” rezolutnie zastępowane jest słowem “kolonizacja” która wprawdzie też wywołuje niesympatyczne asocjacje, ale nie aż takie jak “okupacja” )
Dla mojego pokolenia, które urodziło się po wojnie, choć przecież nasi rodzice wojny doświadczyli jako dzieci, obraz Niemców był jednoznacznie negatywny. Wszystkie media, szkoła i sztuka była przesycona wspomnieniami wojennymi: terrorem i śmiercią. Nad tym wszystkim stali straszni Niemcy – wcielone zło. Z jednej strony skierowana była przeciw nim nasza nienawiść za nieludzkie okrucieństwo, doznane krzywdy i upokorzenie, z drugiej strony jakiś dziwny podziw dla ich siły, skuteczności i organizacji. (całość link 8)
Blog traktuję jako cenne znalezisko ze względu na unikalne dla zwykłego internauty archiwalne materiały z których “prawie że” wynika zupełnie inna prawda, niż ta z PRL-owsko-Koniew-owsko-martyrologicznej narracji.
W Pradze już rozwiali wszystkie przeszłe wątpliwości i od cmentarnych memoriałów przechodzą do czynów o większym rozmachu albowiem okazało się że to POA z Własowem oswobodzili miasto i jako takim należy im się właściwe usytuowanie w czeskiej historii. Na razie pamiątkowa tablica z cytatem z Sołżenicyna (link9)
Nie mam najmniejszej wątpliwości, że i u nas w miejscu tych zburzonych, na których stali krwawi uzurpatorzy staną nowe z bohaterami prawdziwie zasłużonymi.
Nie wiem tylko kiedy zaistnieje tendencja do przypomnienia Czechom, że co piąty czołg w bitwie o Moskwę był wyprodukowany w czeskich zakładach zbrojeniowych. Nie mam wątpliwości że i do takich remanentów dojdzie nie wiem tylko kiedy.
Tak więc szacując fakt zamieszczeniu na naszym portalu treści, których intencją było przekazanie “prawdy”, że ten Własow to właściwie był tylko wirtualną figurą stworzoną i eksploatowaną przez niemiecką propagandę, że miedzy bogiem, a prawdą niczego przerażającego nie zrobił, a przeciwnie-w 1945 ogłosił neutralność swojej armii względem USA i Wielkiej Brytanii i na dowód lojalności wyzwolił Pragę, jest jak najbardziej trendy i zgodny z linią partii.
Na tym kończę część I poświęconą rewizji historii w ujęciu lokalnym i zapraszam na cześć II która będzie o tym samym ale już w ujęciu globalnym.
Przypisy:
1 https://pl.wikipedia.org/wiki/Rosyjska_Armia_Wyzwole%C5%84cza
2 Prowadząca radia Echo Moskwy rozmawia z jednym z hersztów Memoriału Nikitą Pietrowym i widząc że facet wyraźnie zaplątał się w miliony i ugrzązł gdzieś między setkami, a dziesiątkami usiłuje go skorygować lub zwrócić uwagę że chyba nastąpiła jakaś pomyłka. Odważny historyk jednak oddala wątpliwości prowadzącej i obstaje przy swoim półtora miliardzie. Wybuch oczywiście skandal, jedni tarzali się ze śmiechu inni z oburzenia. Zaś Nikita Pietrow nie tylko się nie speszył nie mówiąc już o tym, że nie schował się ze wstydu do mysiej dziury, ale bezczelnie oświadczył, że wymieniając taką cyfrę miał na celu wywołanie szoku i tym samym zwrócenie społecznej uwagi na problem represji.
“Historyk” Nikita Pietrow jest odkrywcą unikalnych “dokumentów” na temat tzw “obławy augustowskiej”. Poza tymi “odnalezionymi” przez niego nie ma żadnych innych.
3https://russian7.ru/post/aleksandr-solzhenicyn-chto-on-sochinil-o/
4https://ruskline.ru/analitika/2018/12/2018-12-13/solzhenicyn_i_vlasovcy
5 https://biography.wikireading.ru/52418
6https://antimaidan.ru/article/10297
7
8https://niemieckikrakowblog.wordpress.com/about/
9 https://voiks.livejournal.com/1007086.html
część II
- ikulalibal niedziela, 6 sierpnia 2023, 19:59:14
Wszelkie podziały wojen ze względu na ich zasięg i ilość zaangażowanych podmiotów bywają umowne. Rosjanie Wojny Krymskie postrzegają jako konflikt światowy.
Zaś niektórzy znawcy obydwie wojny światowe traktują jako jeden konflikt z dwudziestoletnim zawieszeniem broni.
A bywa jeszcze bardziej zagadkowo, bo niejednokrotnie nie ma jasności, po której stronie dany podmiot walczy i czy w ogóle uczestniczy w tym konflikcie, który badamy czy w jakimś innym, mniej rzucającym się w oczy. Drugą Wojnę Światową możemy śmiało zaliczyć właśnie do tego gatunku.
Więcej. Im bardziej na osi czasu oddala się od nas to wydarzenie, tym mamy coraz większe wątpliwości ci do jego celów, logiki i przebiegu.
I to nawet nie dlatego, że ujawniają się jakieś nowe fakty (choć i to się zdarza), a dlatego, że pod wpływem jakiegoś impulsu, zaczynamy całkiem inaczej patrzyć na to, co znamy od dawna, ale dotychczas nie widzieliśmy tego we właściwej skali, świetle czy kontekście.
Tak jak rozpoczęta w 1914 roku pierwsza faza światowego konfliktu miała na celu zniszczenie czterech kontynentalnych imperiów (Austro-Węgierskiego, Niemieckiego, Rosyjskiego i Osmańskiego), tak rozpoczęta we wrześniu 1939 druga faza, miała już tylko zniszczyć Rosję, która nieoczekiwanie przeistoczyła się w ZSRR.
W założeniu komunistyczna ideologia miała pochłonąć Rosjan (a ich państwo wydać na żer międzynarodowego kapitału), ale w efekcie Rosjanie pochłonęli ideologię i zamiast rewolucja pożreć swoje dzieci, dzieci pożarły rewolucje. Tak już nie raz w historii Rosji się działo, że zderzała się z zupełnie obcą ideologią i zamiast jej ulec wchłaniała z niej to, co sama chciała, tworząc w ten sposób całkiem inna jakość od początkowej. Tak więc Rosja przetrwała, więc trzeba było jakoś ten błąd naprawić.
Wydarzenia związane z przebiegiem II WŚ układają się w taką sekwencję, że nawet gdybyśmy tego bardzo nie chcieli, nie możemy nie zauważyć pewnych związków i nie możemy uniknąć wniosków, jakie przy tej okazji nieuchronnie się nasuwają
23 sierpnia 1939 w Moskwie zostaje podpisany układ między III Rzeszą Niemiecką, a ZSRR o nieagresji i współpracy gospodarczej;
25 sierpnia 1939 zostaje podpisany układ między Rzeczpospolitą a Wielką Brytanią.
Obydwie umowy posiadają sekretne punkty, ale te z polsko-brytyjskiej umowy są sekretne do dziś, więc trudno powiedzieć czego dotyczyły. Można się tylko domyśleć, że czegoś bardzo drażliwego skoro wciąż trzyma się je pod korcem.
1 września 1939 Niemcy napadają na Polskę w związku z czym 3 września Wielka Brytania jako polski sojusznik wypowiada wojnę Niemcom,
Wojnę dziwną albowiem Anglia poprzestając na akcji ulotkowej nie podejmuje żadnych militarnych działań i dopiero rozpoczęte 10 lipca 1940 roku naloty na Londyn wywołają stanowczą reakcje .Ale przecież i te będą trwały zaledwie do października po czym ostatecznie ustaną.
10 maja 1941 roku ma miejsce słynny lot Rudolfa Hessa do Szkocji zaś 20 czerwca 1941 roku następuje napaść III Rzeszy na ZSRR.
Jego przywódca Stalin od samego początku wie, że miedzy Wielką Brytanią, a III Rzeszą doszło do sekretnego porozumienia. (link 1 )
Brytyjską elitę dzieli pogląd na Niemcy. Jedni, ci bardziej zorientowani narodowo, nie chcą wojny z Niemcami. W związku z lotem Hessa tragiczne wypadki i groźne choroby przerzedzą ich szeregi.
Drudzy uosabiani przez Churchilla reprezentują interesy globalnego międzynarodowe kapitału dla którego kwesta nazistowska nie istnieje, a ich uwaga skupiona jest wyłącznie na zdobycie rosyjskiego terytorium wraz z jego zasobami.
Z uwagi na powyższe nie można mieć pewności czyim sojusznikiem była Wielka Brytania, a raczej czyim sojusznikiem była w istocie, a nie formalnie. Wszak wiadomo że pełną gwarancję zwycięstwa może dać jedynie walka po obu stronach barykady.
O tym, że Wielka Brytania pozostawała w sekretnym sojuszu z Hitlerem świadczy wiele pośrednich faktów, których logikę można zrozumieć dopiero wówczas, kiedy założy się istnienie takiego sojuszu.
Wielka Brytania w ramach opracowanej przez Churchilla operacji Pika zamierzała zbombardować radziecką infrastrukturę naftową na Kaukazie.
Kto pofatyguje się i otworzy link 2 przeczyta wielce nielogiczną próbę uzasadnienia tej operacji.
Ponoć szło o chęć odcięcia Hitlera od źródeł zaopatrzenia co jest zrozumiałe z uwagi, że od roku Wielka Brytania pozostaje w stanie wojny z Niemcami więc jeśli 17 września tak zmienił optykę Londynu, dlaczego nie wypowiedział wojny ZSRR już 18 września 1939 roku?
Odstąpienie od operacji następuje po 20 czerwca 1941 choć właśnie wtedy powinno do niej dojść, albowiem postępy niemieckiej armii nie stwarzają nadziei na to, że pola naftowe nie wpadną w jej ręce
Zaś w sierpniu 1941 roku u wybrzeżu Nowej Funlandii na pokładzie okrętu HMS „Prince of Wales” między Rooseveltem a Churchillem zostaje podpisana Karta Atlantycka która stanie się podwaliną świata w którym jeszcze chwilowo żyjemy. Po kilku tygodniach Kartę podpiszą wszyscy ówcześni Zeleńscy i Cichanowskie czyli szefowie emigracyjnych rządów rezydujący w Londynie oraz inni przedstawiciele brytyjskich dominiów i kolonii.
Komu uda się pokonać lenistwo i zajrzy na stronę (link 3) przekona się że to dziwny dokument .Czytasz jego poszczególne punkty i dowiadujesz się, że po zwycięstwie nie będzie podziału na zwycięzców i zwyciężonych, nikt do nikogo nie będzie miał pretensji terytorialnych , wszyscy będą ze wszystkimi współpracować. Raj.
Nie wiadomo tylko po co dwie światowe wojny i po co było się fatygować przez wojenny Atlantyk żeby podpisywać takie laurki.
Roosevelt i Churchill należą do tego samego gatunku. To skorpiony, które jeśli nie mają kogo zabijają się nawzajem.
Karta Atlantycka była pułapką na Imperium Brytyjskie (link 4) i Stalin świetnie to rozumie dlatego jesienią 1941 r. z pewnymi własnymi warunkami przystąpił do Karty..
Tymczasem w lutym 1942 rozkazem generała Sikorskiego zostaje powołana Armia Krajowa. Powstała na bazie istniejącego od listopada 1939 Związku Walki Zbrojnej. Istniał ważny moment tej “pieriestrojki”. Związek Walki Zbrojnej, a priori nie deklarował walki z ZSRR zaś AK już deklarowała. Nie zamierzam oceniać tego faktu, chcę jednak zaakcentować kolejność zdarzeń; najpierw organizatorzy AK deklarują zamiar walki z ZSRR, a potem ZSRR zalicza ich w poczet wrogów.
Warto się w tym miejscu zatrzymać, aby wyjaśnić sobie pewne niewiadome, które póki są powodują dezorientacje, a kiedy będą wyjaśnione być może wywołają szok, ale dadzą już pełną orientację w sytuacji.
Dajmy na to pisze Jan Gross że Polacy zamordowali więcej Żydów niż Niemców, zaś historyk i biegły prokuratury dr Piotr Gontarczyk stwierdza, że wprawdzie nie da się tego potwierdzić, ale też nie można podważyć i że taka wersja dopuszczalna jest w naukowej debacie” (link 5) i niedoinformowany odbiorca nie rozumie o co chodzi, a co gorsza nie podejrzewa, że to po większej części prawda. Idzie oczywiście o “żydowskich partyzantów” (link 6)
Tupeciarze i przechery z udziału w strukturach anty nazistowskiego ruchu oporu stworzyli całkiem nową rzeczywistość, choć faktem jest, że szczególnie duża ich aktywność miała miejsce właśnie na terytorium Wschodniej Polski. To w pełni zrozumiałe. Tu było ich najwięcej, tu ze zlikwidowanych gett uciekała duża liczba młodych, zdrowych Żydów, którzy masowo wstępowali do partyzantki, widząc w tym dla siebie jedyne wyjście z sytuacji zagrażającej życiu. Rosjanie chętnie dozbrajali takich ochotników i wspierali innymi formami pomocy. Między tymi grupami, a oddziałami AK dochodziło do zwarć skutkujących ofiarami. Częstym powodem takich potyczek była rzekoma obrona miejscowej ludności niechętnie dzielącej się aprowizacją z ruską partyzantką.
Powiadam “rzekoma”, bo trwająca kilka tygodni zagłada ludności Wołynia nie spowodowała znaczących reakcji Armii Krajowej. Bez żadnej przesady można nawet zauważyć pewną obojętność .Owszem-zdarzały się desperackie odruchy pomocy, ale to głównie reakcja indywidualnych uczestników, a nie organizacji jako takiej.
1 lipca 1945 roku miała zostać przeprowadzona “operacja Nie Do Pomyślenia”. Autorem planów tej operacji był premier Churchill, zamierzał siłami niemieckich oddziałów byłego Wehrmachtu wspartych polskimi siłami zbrojnymi, a także brytyjskimi i amerykańskimi, napaść na ZSRR.
Zwłoka, a w końcu odmowa strony amerykańskiej spowodowała odstąpienie od zaplanowanej inwazji na ZSRR.
USA potrzebowały ZSRR do ostatecznego rozgromienia Japonii co miało Amerykanom ułatwić rychłe położenie łapy na większej części Dalekiego Wschodu i stopniowe wysiudanie stamtąd dotychczasowego hegemona czyli Imperium Brytyjskiego. (link7 ale lepiej 8 ) To po pierwsze.
A po drugie już rok minął od konferencji w Bretton Woods i warunki nowego sytemu międzynarodowych finansów zapewniły USA rolę dominującą, więc nie ma powodu do dalszego kontynuowania operacji wojennych z niepewnym skutkiem.
Założenie, że szczegóły operacji, jak i sama zgoda na jej przeprowadzenie poszczególnych uczestników musiała być przeprowadzona najmniej pół roku wcześniej, nie będzie brawurowe.
Rodzą się nowe niewiadome. Skąd Churchill już w jesienią (może latem) 1944 roku wiedział, że będzie konieczność wyzwalania Berlina? Przecież “dopiero co” odbyło się Lądowanie w Normandii, Hitler żył, jego niedoszli zabójcy wisieli i sprawy mogły potoczyć się w różnych kierunkach.
Wiedział bo od początku pozostawał w dyskretnym związku z niemieckimi elitami rządzącymi których działania koordynował i był przekonany, że niemieckie sprawy potoczą się w kierunku jaki on im nada.
No i niewiadoma, której niczym natrętnej muchy nie sposób odpędzić, skoro już raz się pojawiła; jak w architekturę “operacji Nie Do Pomyślenia” wpisane było Powstanie Warszawskie?
Jaki był jego prawdziwy cel?
Miało bez względu na koszty zatrzymać wycofujących się Niemców? Spowolnić tempo armii czerwonej ?
Jeśli tak to osiągnęło cel bo faktycznie zatrzymało Niemców i rzeczywiście spowolniło front. Czyli osiągnęło cel. Oczywiście ten prawdziwy, znany tylko londyńskim przywódcom a nie szerokiej rzeszy podporządkowanej im młodzieży, a tym bardziej bogu ducha winnym mieszkańcom miasta.
Fakty o których piszę zostały ujawnione “światu” w latach 90-tych XX wieku, ale to wcale nie znaczy, że nie znały ich wywiady. Zwłaszcza jeden, ten najbardziej zainteresowany, wywiad ZSRR.
Powodem powołania w kwietniu 1943 roku struktury Smiersz były informacje wywiadu o tym, że Niemcy organizują na okupowanych przez siebie terytoriach grupy bojowe szkolone do kontynuowania walki już po wycofaniu się wojsk okupacyjnych. Idzie o osławionych “Leśnych Braci”, banderowców, oraz pomniejsze grupy rzezimieszków na Kaukazie.
Nie ma więc żadnych powodów aby przypuszczać, że operacja Unthinkable była dla nich szczelną tajemnicą i nie przedsięwzięli na jej okoliczność jakiś środków.
Nie wiemy jak przez najwyższych dowódców ZSRR postrzegane było AK, które walkę z ZSRR miało wytyczoną jako cel egzystencjalny .
Czy istniała jakakolwiek przesłanka skłaniająca do innego ich traktowania niż Leśnych Braci?
Pewnie nie i dlatego uważam, że narracja z moich czasów była optymalna i najbliższa odpowiadała prawdzie. Szeregowi członkowie AK to tylko wprowadzone w błąd dzieciaki bezwzględnie wykorzystywane przez londyńską zgraje łajdaków.
Nie wiem po co było otwierać puszkę Pandory “wyklętych” co nie mogło być przyjęte inaczej niż prowokacja. Tłumaczenie, że chodziło o zachowanie pamięci po nich jest szczytem obłudy bo jak rządzącym zależy na pamięci, to widać choćby po kwestii pamięci o Rzezi Wołyńskiej, której władza nie tylko nie ma zamiaru celebrować, ale wkrótce zacznie nas karać za samo tylko wspomnienie o tamtych wypadkach.
Wielu szczegółów nie znamy, mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni, ale jedno jest już wiadomo, niby to propagandowe gadki o “Andersie na białym koniu”, o wrogich knowaniach londyńskiego rządu, o jednej bombie atomowej, co to miała zapewnić powrót do Lwowa, nie tylko nie wzięły się znikąd, nie tylko nie były bezpodstawnym, absurdalnym, oskarżeniem, kalumnią rzuconą z braku poważnych argumentów, ale mają uzasadnienie w faktach .Faktach które poznane pozwalających zobaczyć prawdziwy wymiar tragedii Powstania Warszawskiego.
Rosjan którzy jeśli chcieli przeżyć jako naród i państwo musieli ze stalowym chłodem patrzeć na dobijane miasto i powstańców będących ofiarami swoich dowódców. Łajdaków którzy zdradzili we wrześniu 1939, zdradzili w sierpniu 1944 i którzy zdradzą za każdym razem ilekroć się im zaufa. Dabit qui dedit
Dziś obłudnie wiele z tamtych zdarzeń tłumaczy się koniecznością “walki z sowietami” ale przecież nie jest żadną tajemnicą (piszą o tym nawet w artykule o operacji Unthinkable ) że “wierni” Anglosasi we wszystkich tajnych dokumentach tyczących tej tematyki nie używali innej nazwy niż “Rosja”. Wprawdzie nigdy osobiście, ale: per procura, proxy, hybrydowo, toczą z nią wojnę od XVI wieku do dziś i nie widzą sensu uczenia się nazw sezonowych.
1 https://ikulalibal.neon24.org/post/169505,kadry-decyduja-o-wszystkim
2 https://pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_Pika
3 https://pl.wikipedia.org/wiki/Karta_Atlantycka
4 https://vz.ru/world/2021/8/14/1113816.html
5 https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/1441605,polacy-podczas-wojny-zabili-wiecej-zydow-niz-niemcow-prokuratura-jan-tomasz-gross-nie-zniewazyl-narodu-polskiego.html
6 https://en.wikipedia.org/wiki/Jewish_partisans
7 https://pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_Unthinkable
8 https://en.wikipedia.org/wiki/Operation_Unthinkable
Opublikowano za: https://ikulalibal.neon24.org/post/173002,nasza-przeszlosc-jest-wciaz-nieprzewidywalna-czesc-ii
Myślenie i opinie z przed dekady..
Quote;
“W perspektywie najbliższych 30-50 lat pojawi się nowy, rewolucyjny czynnik, który nie zmieni, a wywróci do góry nogami świat, jaki dzisiaj znamy.
Nie będzie to nowa rewolucja przemysłowa, ani drugi Jukatan. Będzie to coś w stylu przyspieszonej ewolucji od małpy do człowieka, coś w stylu narodzin życia w tym układzie planetarnym. Epoka homo sapiens dobiegnie końca.”
https://tergiwersacja.wordpress.com/category/uncategorized/
Myślenie i opinie z przed dekady..
cd.
https://www.dakowski.pl/swiat-non-fiction/
Quote;
“O ile więc początek XX wieku cechowało istnienie silnych państw i silnych instytucji, o tyle początek XXI wieku cechuje osłabienie państwa i wielki rozwój różnego typu małych, pozapaństwowych, pozarządowych form – i cywilnych, i religijnych. Zmienia się kontekst i struktura, w jakiej żył człowiek. Wartości zaczyna nabierać to, co po angielsku nazywa się community, czyli wspólnota. Ludzie organizują się według prywatnych potrzeb i zainteresowań, rozwija się patriotyzm nie w skali narodu czy państwa, ale właśnie w skali małej community. Co charakterystyczne, tego typu działań nie sposób kontrolować.”