Publikujemy trzeci fragment z 5 tomów “Splecionego Wszechświata” oraz książki ” Trzy fale ochotników i Nowa Ziemia”, Wydawnictwa Indygo, autorstwa Dolores Cannon, która przedstawia w nich wyniki własnych badań świata duchowego prowadzonych przez ponad 40 lat z udziałem tysięcy osób. Jej badania znacznie poszerzyły obraz rzeczywistości, w jakiej żyjemy, zarówno w zakresie bliższym naszemu doświadczeniu w sferze fizycznej, jak i nie fizycznej, na którą nauka akademicka nie chce się zapuszczać. Prezentujemy w kolejnym odcinku wybrane fragmenty z książek.
Redakcja KIP
***
Teraz już zebrałam więcej informacji na temat koncepcji Ludzi Tła. Jest to koncepcja, która dalej zagina umysł, ale mam nadzieję, że dzięki zebranym przez nas dodatkowym informacjom nabierze nieco większego sensu. Poniżej przytaczam poprzednią sesję z czwartej księgi Splecionego wszechświata, a następnie dodaję dwie inne sesje na ten temat.
* * *
Suzette zeszła z chmury, znalazła się na obrzeżach lasu z bardzo dużymi, wysokimi drzewami. Wyglądały raczej jak sosny lub cedry, były bardzo stare i ogromne. Próbowała zobaczyć słońce, ale wydawało się, że jest ukryte za czymś, co przypominało chmury. Potem odkryła, że to nie chmury, tylko brudne powietrze, które powstrzymywało słońce przed świeceniem. Martwiła się, że drzewa umierają z powodu powietrza. Potem, ku jej i mojemu zaskoczeniu, zobaczyła dinozaury. Niektóre były duże jak Tyranozaurus Rex. Powiedziała, że wąchają powietrze i martwią się. Coś było nienormalnego i ona też to wyczuwała.
Niespodzianką było też to, co powiedziała, gdy zapytałam ją o jej ciało. Powiedziała, że jest brzydkie, bo jest pokryte paskudnym, matowym, brązowym futrem. Czuła się mężczyzną w średnim wieku i nosiła zwierzęcą skórę opadającą na ramiona. Zapytałam, czy czuje się komfortowo w tym miejscu, a ona odpowiedziała: „Nie! Ponieważ niebo… powietrze zniknęło. Nie będzie żadnego życia”. Więc z całą pewnością działo się coś niezwykłego. Chciałam wiedzieć, czy przedtem czuł się tam komfortowo. „Nie. Każdego dnia jest walka. Z powodu bestii… samo życie jest walką”. To były większe bestie, ale były też mniejsze, które jedli. Po tym, jak je zatłukli, używali ich skór i oddzielali je za pomocą kamienia. Potem suszyli mięso. Zastanawiałam się, dlaczego musieli się ubierać, skoro byli pokryci futrem. Powiedział: „Dla ochrony. Tu są mniejsze rośliny z kolcami, kiedy polujesz na zwierzynę”.
Chciałam wiedzieć, gdzie mieszkał; brzmiało to tak, jakby opisywał jaskinię. „To jak patrzenie w głąb tunelu wydrążonego w skale. Jak dziura. Po prostu idziesz i jest. Biegnie dalej, ale tunel wpuszcza wystarczająco dużo światła”. Potem zobaczył, że w tunelu jest dziecko. „Ta dziura… nie ma tam nic innego oprócz dziecka, więc chyba tu uciekłem. Sprowadziłem to dziecko w to miejsce”. Przybył z innego miejsca. „To nieznana śmierć. Wiem, że muszę chronić to dziecko przed tym, co jest w powietrzu. Śmierć nadchodzi. Śmierć drzew i dinozaurów”. Opisał miejsce, z którego przybył jako otwartą jaskinię, w której mieszkało wielu ludzi wyglądających jak on. „Oni po prostu nie wiedzą, że coś złego się wydarzy. Nie uwierzyli mi”.
D: Skąd wiedziałeś, że coś nadchodzi?
S: Drzewa i dinozaury mi powiedziały.
D: Możesz się z nimi komunikować? [Aha] Jak to robisz?
S: Po prostu słucham. Pokazują mi obrazy. Śmierć nadchodzi.
Nikt nie chciał słuchać, więc zabrał dziecko i odszedł. Inni po prostu go zignorowali. To nie było jego dziecko, ale sierota. Przeszli długą drogę z dala od grupy, zanim zatrzymali się i zostali w tunelu. Miał nadzieję, że to ich ochroni. Ale teraz pojawił się nowy problem: musiał wykarmić dziecko. „Muszę polować. Wszystko umiera. Dinozaury padają. Jakby nie mogły oddychać. Drzewa się duszą. One też nie mogą oddychać”. To jeszcze nie miało na niego wpływu. „Jestem nisko przy gruncie. To jeszcze tu nie dotarło. Muszę znaleźć jedzenie. Spieszę się… biegnę przez te kolczaste rośliny… wypatruję i wypatruję. Znalazłem coś. Wygląda jak mała świnia albo duży szczur, albo coś w tym stylu, i zabijam to”. Zabrał jedzenie do tunelu.
Musiał minąć jakiś czas, ale oczywiście ta prymitywna istota nie znała pojęcia czasu. „Wychodzę na zewnątrz i wszystko jest martwe. Wszystko jest brązowe, ale my wciąż żyjemy. Niektóre zwierzęta się udusiły. Powietrze było złe”. Zastanawiałam się, czy był przez dłuższy czas przy gruncie. „Musiałem, ale znowu da się oddychać. Inne zwierzęta, które żyły w jaskiniach albo znajdowały się głęboko w ziemi, powracają. Te w wodzie przetrwały”. Więc najwyraźniej każde stworzenie, które było pod ziemią, było chronione. „I rośliny wracają od korzeni. Powietrze zaczyna wracać. Słońce zaczyna świecić. Ogrzewa planetę. Było zimno, gdy to nadeszło”.
Postanowił wrócić i sprawdzić, czy ktoś przeżył. Nie chciał, ale uważał, że powinien. Zabrał ze sobą dziecko, dziewczynkę. Skondensowałam czas i zapytałam go, co znalazł, gdy tam dotarł. „Śmierć. Wszyscy odeszli. Nie można było oddychać”. Ponieważ mieszkali w otwartej jaskini, nie mogli uciec przed duszącym powietrzem. Zapytałam, co teraz zrobi. „Po prostu ruszę dalej. Życie toczy się dalej. Wyruszę i zobaczę, co znajdę… kogokolwiek. Inni mogli przeżyć pod ziemią”.
Potem przesunęłam go do przodu, żeby sprawdzić, czy kogokolwiek znalazł. Zamiast tego zobaczył: „bardzo jasne światło… bardzo jasne światło… zbyt białe. Przed moimi oczami”. Od razu pomyślałam, że umarł i wracał do Źródła, które zawsze opisywane jest jako bardzo jasne światło. Jeśli to była prawda, to chciałam wiedzieć, co się z nim stało. Jak umarł w tamtym życiu? Więc przeniosłam go do ostatniego dnia życia i zapytałam, co widział i co się stało. „Widzę błyszczący statek. Jesteśmy wzięci… jesteśmy wzięci. Statek… w mojej podróży. Wylądował i zabrano nas. Statek był okrągły i błyszczący”. Oddychał głęboko, jakby był roztrzęsiony.
D: Jak cię zabrano?
S: W świetle… światło było wokół nas i na statku.
D: Widzisz jakichś ludzi?
S: Wysocy… nieowłosieni… jasna skóra… białe oczy… białe włosy. Nie są tacy jak my. Nie są owłosieni jak ja… jestem owłosiony.
Brzmi to bardzo podobnie do bajkowego stworzenia opisanego w czwartej księdze Splecionego wszechświata w rozdziale 22 „Stworzenie ludzi”.
D: Zabrali cię na statek?
S: Tak, traktowali mnie jak zwierzę… jedno ze zwierząt. Jestem jedynym, który wygląda tak jak ja. Wtykają we mnie swoje długie, chude palce, dotykają mnie.
D: Możesz się z nimi komunikować?
S: Chyba nie.
D: Dlatego traktują cię jak zwierzę? [Tak] Może nie wiedzą, że potrafisz myśleć. Wiesz, dokąd cię zabierają?
S: Widzimy dwie gwiazdy. Są na niebie. Wokół mnie są okna. Jest mnóstwo okrągłych cylindrów… mnóstwo różnokolorowych świateł.
Ta podróż mogła zająć dużo czasu, więc ponownie skondensowałam czas i przeniosłam go do miejsca docelowego, gdziekolwiek ono było. Zobaczył miasto z kryształów. „To jest… jestem w domu. [Głębokie westchnienie.] Kryształowe… wszystko jest szklane… Jestem w domu! Sprowadzili mnie do domu. Chyba jestem jedną z tych istot. Wybrałem tamto miejsce, gdzie byłem taki owłosiony. Teraz wróciłem do domu”.
D: Nadal masz owłosione ciało?
S: Kiedy chodzę, to się rozpada. Włosy… ta rola… Wracam do tego, kim byłem.
D: To znaczy, że ciało nie musiało umrzeć? [Nie] Przemieniłeś się na swój powrót?
S: Tak. Jestem o wiele bardziej szczęśliwy. Nie podobało mi się bycie owłosionym.
D: Dlaczego to wybrałeś?
S: Miałem sprowadzić dziecko. Miałem uratować to dziecko.
D: Czy ona też była w stanie odbyć tę podróż?
S: Nie widzę jej teraz.
D: Ale uratowanie jej było twoim zadaniem. [Tak] I to jest dom? [Tak] Wiesz, gdzie to jest? Czy to ma jakąś nazwę?
S: [Pauza] Widzę Z. Widzę X. Nie rozumiem tych symboli.
D: Może później będzie to miało dla ciebie sens. Jakie jest teraz twoje ciało?
S: Jest cudowne! Nie ma włosów, wysokie, biała skóra, blond włosy, niebieskie oczy.
D: Tak jak tamci na statku?
S: Tak. Nabijali się ze mnie, gdy byłem owłosiony. Lepiej być w domu z całym tym szkłem, kryształami i światłami.
D: Nabijali się z ciebie, bo zapomniałeś? [Śmiał się: Tak.] Kiedy doświadczyłeś tamtego życia w tamtym miejscu, to czy urodziłeś się jako niemowlę? Albo opowiedz, jak to się stało?
S: Myślę, że to był normalny proces, kiedy urodziłem się w tamtej grupie ludzi, więc musiałem być zaakceptowany, ale nigdy nie zostałem zaakceptowany jako dorosły. Nie słuchali mnie.
D: Nie rozumieli cię. A kiedy tam byłeś, zapomniałeś o swoim domu? [Tak] Zapomniałeś, skąd pochodzisz. To ciekawe, że nie musiałeś umierać, aby stamtąd odejść.
S: Nie umieramy.
Przetransformował się do swojego pierwotnego stanu. Teraz, gdy wrócił tam, gdzie było jego miejsce, chciałam wiedzieć, jaki rodzaj pracy wykonywał.
S: Wchodzimy w to miejsce i sporządzamy pamiętnik o tym, czego się nauczyliśmy. Zapis tego, co widzieliśmy i co się stało. I energetyzuję się kryształami.
D: Jak to robisz?
S: Wystarczy je dotknąć. Pojawia się dźwięk, wibracje… pojawia się uzdrowienie. Różne światła, kolory, refleksy we mnie.
D: To przywraca cię do normy?
S: Tak, energetyzuję się. Uzdrawia się wszystko, co wymaga naprawy. Tam jest tak dobrze i tak spokojnie, i tak pięknie, dzięki kryształom.
D: Ale zdecydowałeś się opuścić to miejsce. By eksplorować?
S: To nasza praca. Musimy wybrać inną pracę. Idziemy tam, gdzie potrzebują pomocy. I musiałem uratować tamto dziecko. Nie mogłem uratować ich wszystkich, więc uratowałem tamto dziecko.
D: Próbowałeś, ale inni nie słuchali. Co było nie tak z powietrzem? Czy w miejscu, gdzie teraz jesteś, wiesz, co było przyczyną?
S: Tak. Było mnóstwo wulkanów i tego typu rzeczy. To wywaliło tlen z powietrza: zabrało słońce, a oni po prostu nie mogli oddychać. Nic nie mogło oddychać. Wszystko, co duże, wymagające dużo tlenu, umarło. Wiele się działo, ludzie nie przeżyli i duże zwierzęta nie przeżyły. Nie mieli ochrony.
D: Czy wiedziałeś, że to się miało stać, zanim tam dotarłeś?
S: Tak, wiedziałem, w kryształowym mieście. Ale nie wiedziałem, kiedy tam dotarłem. Po prostu nie czułem się komfortowo z tym całym owłosieniem. [Śmiałam się.] Ale musiałem je mieć, żeby się wtopić.
D: Co zamierzasz teraz zrobić? Zostaniesz tu na jakiś czas?
S: Tak, zostanę. Chcę sprawdzić, jakie mam opcje.
D: Będziesz musiał dokądś się udać?
S: Tak. To nasza praca. Przyglądamy się wszystkiemu i wtedy decydujemy.
D: Ale macie wybór, prawda?
S: Tak, mamy wybór.
D: Ktoś pokazuje ci te opcje?
S: Och, tak, kiedy patrzę w kryształ. To duży kryształ i jest jak ciecz. Trochę gęściejsza od wody. I można zobaczyć życie osoby, jej pracę i to, co robi. Po prostu obserwuje się ich całe życie.
D: Ale wiesz, że ludzie mają wolną wolę. Wszystko może się zmienić, prawda? [Nie] Może widzisz jedną możliwość?
S: Widzę tylko jedną drogę: dlaczego ta osoba ma tam być.
D: Tak? Ale czasami ludzie nie podążają tą jedną drogą, gdy są w ciele.
S: Hmm… tworzy się chaos.
D: Bo wiesz, że mają wolną wolę i czasami zapominają, po co tu są, prawda?
S: Nie. Po prostu nie słuchają.
D: Możesz wejść w ciało, mając dobre intencje na temat tego, co powinieneś zrobić, ale inne rzeczy czasem przeszkadzają.
S: Ci ludzie z jaskini to tylko ludzie. Nie mają żadnej drogi. To tylko ludzie. Ja miałem drogę. To dziecko miało drogę.
D: Więc jeśli wybierzesz jakąś opcję, to nie zejdziesz z tej drogi? O to ci chodzi?
S: Tak. W tym pokoju z kryształami jest tak wielu, którzy wybrali życie lub mają jakąś drogę. Reszta ludzi nie została tu przysłana.
D: Po co więc są ich życia?
S: Są jak tło.
To było dziwne stwierdzenie. Nigdy wcześniej tego nie słyszałam.
D: Co masz na myśli?
S: Jak w filmie, gdy malują coś wokół osoby, to jest tło.
D: Więc inni tak naprawdę nie mają celów?
S: Zgadza się. Przychodzą, by żyć, oddychać, pracować i umrzeć.
D: Czy jest jakaś nadzieja, że znajdą drogę, czy też są innym rodzajem duszy?
S: Oni nie wybierali. Są tu tylko po to, by być częścią tła. To niewolnicy. To niewolnicy, którzy przechodzą z jednego systemu gwiezdnego do drugiego i są używani jako tło.
D: Tylko po to, by być tam dla tych osób, które mają cel.
S: Tak. Aby nauczyć się, pozostać na swojej drodze, musisz mieć tych ludzi żyjących obok ciebie. Ale ty jesteś tu dla lekcji, a oni są dla robienia tła.
D: Tak, ale czasami sprawiają problemy, próbując zepchnąć cię z drogi? [Tak] Czy jest to część ich celu, aby odwrócić twoją uwagę? [Tak] Ale kiedy jesteś w swoim ciele, nie wiesz o tym wszystkim, prawda?
S: Nie wszystkie istoty są Źródłem światła. Nie wszystkie istoty świetlne są Źródłem światła. Są tu tylko jako energia, aby pomóc nam z naszymi lekcjami, stworzyć chaos, pracować lub po prostu żyć. Niektóre istoty uczą się lekcji dla Źródła światła. To tak jakbyś po prostu była wyższą istotą.
D: Więc tamci nie ewoluują, by stać się wyższymi istotami?
S: Nie, są tylko energią. To tak jak w filmie, w którym korzysta się ze statystów.
D: Ale czy ci, którzy mają swoją drogę, wyższe źródło, mogą rozpoznać się w całej tej masie ludzi? [Tak] Skoro tak, to nie pozwolilibyśmy, aby sprawy tak bardzo nas martwiły, prawda?
S: Zgadza się.
D: Wiedzielibyśmy, że są po to, by dodać dramatyzmu, można tak to ująć? [Tak] Ale kiedy patrzysz na te opcje, widzisz różne życia, w które zamierzasz wejść. Wiesz, że mówisz teraz poprzez ciało ludzkie, zgadza się? [Tak] To prawdopodobnie jedna z opcji, którą wybrałeś, ta, którą nazywamy „Suzette”. Widziałeś to jako opcję, zanim tu przyszedłeś?
S: Tak. Wybrałem tylko te opcje, w których mogłem kogoś uratować.
D: Dlaczego wybrałeś życie Suzette?
S: Zostanie wykorzystana do nauki dzieci i wyższych istot świetlnych. Przez długi czas nie wrócę na planetę kryształów, więc muszę uczyć. Musimy zdobyć źródło życia o wyższej wibracji na tej planecie. Ona będzie uczyć dzieci i zwierzęta, które są źródłem życia.
D: Zwierzęta też są ważne?
S: Niektóre zwierzęta są wyższym źródłem życia.
D: Czy wiele zwierząt i owadów, tak jak ludzie, jest tłem? [Tak] A niektóre z nich to wyższe wibracje?
S: Tak. Na tej planecie jest tyle bólu.
W tym miejscu Suzette oznajmiła, że boli ją głowa. Dałam sugestie dotyczące dobrego samopoczucia, aby usunąć fizyczne doznania.
S: Tu jest za dużo bólu. Dookoła jest ból zwierząt, roślin i wód, i muszę pomóc. Muszę pomóc nauczyć te bardziej wibrujące źródła życia, aby mogły pomóc planecie, zwierzętom i drzewom. Nie mogę tak po prostu odejść. Muszę tu zostać i pomóc. [Jęczała, jakby była bardzo sfrustrowana.] To wielka praca.
D: Tak, to wielka praca. Ale nie jesteś sam. Inni przychodzą z pomocą, prawda?
S: Tak. To się czuje. Czuje się wibracje.
D: Co chcesz, aby Suzette robiła w tym celu?
S: Aby uczyła młodych. Oni także tu przybyli, ale wszystko będzie działo się szybciej. Oni wkrótce pomogą, ponieważ jest tylko… OCH! Boli mnie głowa. [Ponownie dałam sugestie.]
D: Dlaczego muszą się szybciej uczyć?
S: Czas jest krótki z powodu tych niższych istot. Jedyne, co robią, to krzywdzą siebie nawzajem. Chcą siebie zniszczyć. Chcą zniszczyć Ziemię, a to rani zwierzęta, drzewa i wodę. Krótko mówiąc, trzeba dotrzeć do młodych, aby mogli rozpowszechniać słowa i pomagali uzdrawiać planetę.
D: Dorośli nie będą w stanie pomóc?
S: Dorośli z wyższego źródła. Inni odeszli od wykonywania swojej pracy jako tła i stali się źli. Chcą być źli na kogoś lub na coś i chcą tylko zabijać… zabijać lub ranić. [Znowu krzywiła się z bólu.]
D: Ich złość wywołuje emocje, które pobierają energię. O to ci chodzi?
S: Tak. Powinniśmy to powstrzymać.
D: Negatywny rodzaj energii, która może zaszkodzić.
S: Tak, to może zaszkodzić planecie.
Spytałam o cel Suzette. „Ona ma pracować z młodymi ludźmi. Nauczać, słuchać, rozumieć”. Powiedziano jej, że nie musi szukać ludzi, bo wyższe źródła życia przyjdą do niej. „Ludzie, którzy wiedzą… wiedzą… ludzie wiedzą. Przyszła uzdrawiać albo ratować”. Suzette powiedziała, że odkąd była bardzo, bardzo mała, była zła, że została tu wysłana, i tego nie rozumiała.
S: Tak, ta praca jest wielka. Nie chciała tu przyjść. Ta praca jest wielka! Tyle bólu… tyle bólu.
D: Ale wybrała bycie tutaj.
S: Cóż, myślę, że musiałem dokonać wyboru. Oni wysyłają siły życiowe. Nie wybraliśmy tego zadania. To jest wielka praca. Wiele sił życiowych zostało tu wysłanych, aby ocalić tę planetę. Wolałbym raczej pozostać w kryształowym mieście.
Suzette ma duże zdolności mentalne. Widzi to, co wydarzy się w przyszłości.
S: Widziałem to wyraźnie, gdy byłem owłosiony. Wiedziałem, że wszyscy zginą. Mogłem to zobaczyć w każdym życiu.
D: Czy Suzette ma wykorzystywać te zdolności w obecnym życiu?
S: Tak. Zaufanie i nauczanie. Wyższe myślenie duchowe.
D: Mówiła, że ludzie nie będą jej słuchać. Nie uwierzą jej.
S: Po prostu nie rozmawia z tymi z wyższego źródła życia. Wszystko przyspiesza. Zostało mało czasu. Dlatego wszyscy musieliśmy tu przybyć. Zostało mało czasu. Musimy ocalić tę planetę.
D: Słyszałam, że są tacy, których nie da się uratować.
S: Nie. Ludzie tła, ale oni są źli.
D: Wibracje zmieniają się. Czyli ludzie tła pozostaną na starej Ziemi? [Tak] I dlatego są źli?
S: Tak. To tak, jakby grali i mieli scenariusz, i odgrywają tę rolę, a ich zadaniem jest zniszczenie tej planety.
D: Dlatego są źli? [Tak] Ale planeta nie może zostać zniszczona, prawda?
S: Nie. Nie może. To tak jak wtedy, gdy dinozaury zginęły i drzewa umarły, ale wszystko wróciło do życia. Nie chodzi teraz o dinozaury czy drzewa. Ale to jest piękna planeta. To jest piękny dom. Nie tak piękna jak ta kryształowa, ale…
D: Czyli ludzie tła pozostaną na tej Ziemi, przechodząc przez te wszystkie zmiany, tę katastrofę?
S: Tak, nie przeżyją. Odejdą. Inni pójdą dalej. To nowe miejsce będzie tak piękne. Wibracje będą tak wysokie i będzie to miejsce nauki.
D: To starałam się zrozumieć. Czy Ziemia podzieli się na dwie części?
S: Tak. To jak dwa poziomy, stara Ziemia będzie na jednym poziomie, a Nowa Ziemia będzie na wyższym poziomie. Ale nie zobaczą się wzajemnie, tak jak w przypadku dwóch zakrzywień czasoprzestrzeni.
D: To mi mówiono. Jeden nie będzie nawet świadomy drugiego. [Zgadza się.] Ale chcesz uczyć dzieci, aby mogły przejść na Nową Ziemię?
S: Tak. Można pomóc uratować tych z wyższymi wibracjami i to będzie planeta dydaktyczna. Są inne miejsca, które uczą, ale ta planeta będzie planetą dydaktyczną.
D: Czyli ci, którzy pozostaną na starej Ziemi, będą żyć w inny sposób? [Tak] Powiedziałeś, że ci ludzie w ogóle się nie rozwijają?
S: Tak. Są jak tło, wiesz, jak malowany obraz z namalowaną na nim postacią.
D: Tak więc gdy Ziemia będzie przechodziła przez te wszystkie zmiany i katastrofy, to zginie wielu ludzi.
S: Tak, tak. Wielu. [Rzeczowo.]
D: Ale oni tak wybierają, zanim jeszcze tu przyjdą?
S: Nie, nie tyle wybierają. Są jak niewolnicy. Są przenoszeni z miejsca na miejsce, aby robić to, co jest im potrzebne, ponieważ są tylko energią.
W tym życiu Suzette miała w pamięci dwie gwiazdy i zapytała o to. „Czy te dwie gwiazdy na niebie to kryształowe miasto?”.
S: Kieruj się w stronę tych dwóch gwiazd. Kryształowe miasto jest już przeszłością.
Była to ciekawa koncepcja, która pokazała inny sposób patrzenia na dwie Ziemie i separację Nowej Ziemi od starej. Byłam na etapie końcowej edycji tego rozdziału, kiedy nagle doznałam olśnienia. To dziwne, jak wiele razy trzeba coś przeczytać, zanim w końcu się zrozumie. Może tak właśnie działa umysł, musi być kilka razy wystawiony na działanie czegoś, zanim w końcu coś nabierze sensu.
Koncepcja Ludzi Tła była dla mnie interesująca i z pewnością nowa, ale potem zobaczyłam, co Podświadomość (PŚ) stara się przekazać. Na moich wykładach ludzie chcą uzyskać więcej informacji na temat oddzielenia się Nowej Ziemi od starej oraz na temat tych, którzy pozostaną. Myślę, że ta koncepcja zawiera kilka odpowiedzi. Powiedzieli, że większość z nas wybrała przyjście i doświadczenie życia w obecnych czasach, i przyszła z wyższym celem, aby pomóc uratować Ziemię. Ale bez naszej wiedzy inne energie również zostały wysłane na Ziemię, aby odegrać rolę w stworzonych przez nas scenariuszach, aby działać w naszej iluzji. Są to tak zwani Ludzie Tła, którzy przychodzą tu żyć, oddychać, pracować i umierać, ale nie mają żadnego innego prawdziwego celu niż bycie statystami w naszej sztuce, są tłem i przeciwdziałają. Nazwano ich „niewolnikami”, ale myślę, że jest to zbyt surowe określenie. Oni są po prostu energią i zostali przeniesieni z jednego systemu gwiezdnego do drugiego, aby odegrać swoją rolę. Raczej jak statyści w filmie, którzy całe swoje życie spędzają, grając tę nieznaczącą rolę, i nigdy nie dostaną do odegrania głównej roli. Przypomina mi to film Truman Show, w którym młody mężczyzna spędził całe swoje życie, żyjąc w stworzonej iluzji, gdzie aktorzy odgrywali swoje role, zanim w końcu zdał sobie sprawę, że to nie jest prawdziwe. Pozostali odgrywali swoje role bardzo realistycznie i przekonująco.
Powiedziano, że ci ludzie są źli, ale myślę, że przyjęli ten gniew z powodu obcowania z otaczającą ich negatywnością. I ta negatywność zwiększyła ich gniew. To stworzyło wszystkie wojny i katastrofy, które występują obecnie na Ziemi. Mogłoby to również być przyczyną śmierci tysięcy ludzi w różnych wojnach i katastrofach naturalnych. Są po to, aby zapewnić dramatyzm dla naszej iluzji. Powiedziano: „Zostali wzięci z jednego miejsca i przeniesieni w drugie, aby robić wszystko, co jest im potrzebne, ponieważ są tylko energią”. Myślę, że jedynym sposobem, aby na to spojrzeć, jest usunięcie wszystkich emocji. Chcieliśmy przeżyć pewne wydarzenia w naszym życiu, a oni są ludźmi zatrudnionymi przez Naczelny Casting do wypełnienia scen. Nie mówię, że jest to prawda, ale to ciekawa koncepcja do rozważenia. Więcej cukierków dla umysłu! Przyjmij to lub nie.
Teraz jestem zdania, że to właśnie oni pozostaną ze Starą Ziemią, Ludzie Tła, ponieważ nie mają wyższych wibracji ani celu. Uczą nas lekcji tylko poprzez swoją obecność, ale nie są przeznaczeni do dalszego rozwoju. To oni pozostaną w tyle. Ci, którzy zdają sobie sprawę ze swojego wyższego celu i podnoszą swoje wibracje oraz częstotliwość, będą przechodzić na Nową Ziemię. Będą i tacy, którzy przybyli tu ze znajomością swojej misji i mieli wysokie ideały, ale pozwolą, by negatywność innych ściągnęła ich w dół i wpłynęła na nich. Oni również, w miarę oddzielania się, będą musieli pozostać z innymi energiami na Starej Ziemi. Dlatego tak ważne jest dla nas uświadomienie sobie, że jest to tylko iluzja, i odnalezienie naszej roli w tworzeniu Nowej Ziemi, a także naszej roli w pomaganiu innym w odnalezieniu samych siebie. I ważne jest, aby nie dać się zassać w energię gniewu Ludzi Tła i nie utknąć na Starej Ziemi. Dlatego właśnie jest to taka indywidualna sprawa. Każdy musi znaleźć swoją własną drogę i przebudzić się do celu, jaki sobie postawił.
Ta dziwna koncepcja Ludzi Tła, którzy byli porównani do statystów w filmie, wywarła na mnie niezatarte wrażenie. Teraz, kiedy jestem na zatłoczonym lotnisku, na rejsie wycieczkowym czy w zatłoczonym mieście i widzę wszystkich tych gaworzących ludzi, którzy załatwiają swoje sprawy, pozornie nieświadomi siebie nawzajem, myślę, że to są „Ludzie Tła”. Ciekawa koncepcja, która prawdopodobnie ma większe znaczenie, niż mi się wydaje.
* * *
W innej sesji otrzymałam następujące informacje:
C: Nie wszyscy ludzie są tacy sami. Niektórzy potrafią czytać, tworzyć, a inni są jak zwierzęta. Więc większość z nich nie ma pojęcia, że są to zasoby. On uważa, że wszyscy mają dusze. Wcale nie. Niektórzy są interesujący. Niektórzy nie. Niektórzy to artefakty.
D: Co masz na myśli?
C: Rzeczywistość ma wierzchnie… ma warstwy. Ci ludzie są zaangażowani tylko w górne warstwy. Są zaangażowani tylko w najpłytsze warstwy. Nie mają połączenia z warstwami poniżej, a przecież Bóg składa się z tych wszystkich warstw, więc istnieją poziomy do wypełnienia, do posiadania przez ludzi. Nawet w płytkich warstwach jest egzystencja i dlatego istnieją. Nigdy nie będzie więcej. On chce, żeby było ich więcej, ale nie mogą być.
D: On nie może tego kontrolować?
C: Nie jest w stanie tego kontrolować, ale wie, że świat jest kontrolowany przez tych, którzy tworzą, więc on może kontrolować rzeczywistość poprzez nakłonienie ich do kontrolowania rzeczywistości dla niego.
D: Ale mówiłeś o tych, którzy nie mają dusz. Czy są wyłącznie energią?
C: Są materią. Są czymś więcej niż materią! Są niekompletni. My tworzymy naszą rzeczywistość i oni są wśród rzeczy, które są tworzone po to, by zaludniać rzeczywistość. Ich zadaniem jest zaludnienie rzeczywistości, nie kierowanie nią, nie zmienianie niczego. Są tylko dla rozrywki!
D: Są raczej jak tło, to masz na myśli?
C: Są jak tło. Są czymś więcej, ale o tym nie wiedzą! Tracą kontakt z głębszymi warstwami rzeczywistości. Są ograniczeni do górnych warstw, odcięci od warstw poniżej. Nie mogą sami utrzymać się w wierzchniej warstwie rzeczywistości.
D: Więc w niższych warstwach… mówiłeś, że nie mają dusz, ale my widzimy, że przechodzą przez życie.
C: Mają życia, ale nie mają żyć. Nie mają trwałości. Życie to życie bez końca.
D: A ci tego nie mają?
C: Nie mają. Należy ich przedefiniować, aby mogli istnieć. Potrzebują definicji. Nie definiują siebie. Nie mają na to siły. Muszą być zdefiniowani przez środowisko. Muszą być zdefiniowani przez ich własne postrzeganie. To wszystko, co muszą. Nie mają mocy tworzenia, ale mają moc wyczucia kreacji zachodzącej wokół nich. Niektórzy zgadzają się z tą kreacją. To ci, co dobrze sobie radzą, a ci, którzy nie radzą sobie, to ci, którzy nie potrafią.
D: Czy mają życie? Czy mają dzieci i czy robią to, co uważamy za…
C: Och, tak. Są zasobami.
D: Co masz na myśli?
C: Stanowią pewien gatunek. Gatunek musi być kontynuowany. Muszą się rozmnażać. Będą reprodukować wszelkiego rodzaju organizmy. Ich zadaniem jest reprodukcja. Ich zadaniem jest wychowywanie przyszłych pokoleń i zapewnienie ciągłości rzeczywistości, tak aby stała się tym, czym musi się stać. I oni sami nie mogą zrobić tego, czym muszą się stać. Muszą to zostawić innym.
D: Kiedy ci ludzie umierają, co się z nimi dzieje?
C: Niektórzy… istnieje Uniwersalna Dusza, która może rozszerzyć tożsamość lub wycofać ich z aktywności, dopóki wyższe formy nie połączą się z nimi. Utracą swoją tożsamość i nie będą jej używać. Innych ludzi nie można wycofać. Ci nie mają kontynuacji, by to zrobić. Muszą zostać odtworzeni na płytkim poziomie rzeczywistości. Nie istnieją w tym samym sensie. Mogliby, ale nie widzą, że mogliby, a więc nie istnieją.
D: Więc kiedy widzimy, że umierają, to oni po prostu rozpraszają się?
C: Ci, którzy nie mogą… ci, którzy nie mają kontynuacji, nie mogą być wycofani. Rozpraszają się.
D: Cóż, kiedyś wcześniej… wiesz, że często z wami rozmawiam, prawda?
C: Nie tracimy kontaktu.
D: Wiesz, że wielokrotnie zadaję dużo pytań? [Śmiech]
C: Oczywiście.
D: Pewnego razu przedstawiliście koncepcję, którą nazwaliście „Ludzie Tła”. Czy to jest to samo?
C: Oni są czymś więcej niż tłem. Replikują Uniwersalnego Operatora. Czynią to tylko na płytkich poziomach. Oni są oszczędzani.
D: Próbuję zrozumieć. Mówiliście wcześniej, że są jak w filmie, gdzie mieliby zapełnić tło. I ten typ ludzi nie jest tym samym typem?
C: Ludzie potrzebują ludzi. Nie mogą żyć samotnie. Potrzebują sieci współzależności. Muszą się nawzajem wspierać. Potrzebują siebie nawzajem. Tworzymy rzeczywistości z wieloma bytami, nie tylko z jednym. Doświadczyć współzależności bytu… ale ten koniec jest płytki dla jednego. Jest tylko jeden. Nie może być nic więcej. Wszystko jest z tego stworzone.
D: Więc tworzymy tych Ludzi Tła tylko po to, by mieć towarzystwo, mniej więcej. Żeby poczuć, że nie jesteśmy sami?
C: Tworzą siebie, ale są kierowani poza swoje działanie, ponieważ nie wiedzą, jak to samemu zrobić. Potrzeba czegoś więcej, niż mają. Nie mają tego tam. Są zjawiskowi. Mogliby jednak ewoluować do punktu, w którym mogą zyskać tożsamość. Tożsamość mogą uzyskać poprzez ewolucję.
D: Ale wielu z nich nie ewoluuje? Więc kiedy umrą, jak mówimy, zostaną ponownie wchłonięci przez Uniwersalną Duszę, o ile dobrze rozumiem?
C: Ponownie wchłonięci. Nie umierają, ale są zredukowani. Są zmiksowani w umyśle. Jest wiele dusz. Mogą wrócić jako grupa.
* * *
Oto kolejny opis i czuję, że tu otrzymałam najlepsze wytłumaczenie tego wszystkiego.
D: Pisałam o tym i wszyscy wciąż zadają pytania. Mówiłam, że wiem, że nadejdzie więcej informacji, żebym mogła to lepiej zrozumieć. Wiesz, czym jest ta koncepcja?
S: Tak. Co chcesz wiedzieć?
D: Muszę ją wyjaśnić ludziom. [Śmiech] Powiedziano mi, że Ludzie Tła są energią. Że nie są realni.
S: Tak, to są obrazy holograficzne.
D: Powiedziano, że to tak, jak wtedy, gdy kręci się film, to oni są tymi w tle.
S: Tak. To są obrazy holograficzne.
D: Na ostatniej mojej sesji powiedziano, że ludzie lubią mieć wokół siebie innych ludzi i dlatego ci są tworzeni? [Tak] Ale wydają się być ciałem stałym!
S: Tak, ale nie są. Są w pewnym sensie, ponieważ uwaga, jaką wszyscy im poświęcają, czyni ich stałymi. Uwaga dodaje im realności, więc niektórzy mają w pewnym momencie prawdziwą tożsamość. A wielu z nich nigdy nie dostanie takiej szansy.
D: Gdybyś porozmawiał z jednym z nich… czy byłby to prawdziwy człowiek, czy też jeden z tych ludzi?
S: O co pytałaś?
D: Gdybym porozmawiała z którymkolwiek z tych ludzi…
S: Nie zauważyłabyś różnicy.
D: Nie dałoby się odróżnić, czy to tło, czy nie?
S: Nie. Ale ilość energii, którą dostają w jednym momencie, daje im szansę na bycie realnymi. I wielu, wielu nigdy nie miało ani nie będzie miało takiej szansy.
D: Więc tak naprawdę nie są żywi?
S: Nie, są, ale w świecie holograficznym. To obraz. To tylko obraz, który ma potencjał, by stać się rzeczywistością. I ten potencjalny obraz zostaje aktywowany przez obraz dany poprzez uwagę innych, poprzez świadomość innych.
D: Żeby mogli stać się realni? [Tak] W przeciwnym razie są jak obrazy filmowe? [Tak] I ani nie są żywi, ani nie umierają? Są tylko obrazem? [Tak] Ale skupiając się na nich, mogliby zmienić się w żyjących?
S: Tak… z czasem.
D: Z czasem? Nie zdarzyłoby się to natychmiast? To by oznaczało, że musieliby się urodzić?
S: Nie, nie, nie. Na początku nie, ale na końcu muszą wejść w Koło Informacji.
D: Musieliby więc dostać się na koło? [Myślałam o Kole Karmy.]
S: Tak. Nie za pierwszym razem, ale potem muszą.
D: A o tym wszystkim decyduje ktoś inny.
S: Zgodnie z Prawami Wszechświata i Mechaniką Wszechświata.
D: To mówią inni: „Oni są ludźmi bez dusz” i nie mogłam tego zrozumieć.
S: Tak, oni nie mają duszy.
D: Bo są tylko obrazami.
S: Tak, nie mają Wyższego ja.
D: Ale gdybym weszła w interakcję z jednym z nich, nawet gdybym go dotknęła, nie zorientowałabym się.
S: Nie. Nie zorientowałabyś się. Jesteś nimi otoczona, jest ich wielu.
D: Za każdym razem, gdy idę na lotnisko, mówię: „Spójrz na tych wszystkich Ludzi Tła”. [Tak] Więc to takie rzeczy? [Tak] Ci, z którymi regularnie wchodzimy w interakcje, są realni?
S: W końcu stają się realni.
D: Ale Ludzie Tła nie są realni?
S: Nie. Wszystko jest holograficzne… jeśli patrzeć na to w ten sposób… wszystko!
D: Cóż, powiedziano mi, że wszystko jest iluzją.
S: Wszystko… nawet krzesło… wszystko.
D: Tak, to tylko iluzja. [Tak] Może tylko my jesteśmy realni i tworzymy nasz świat wokół nas?
S: Tak, ale możemy wchodzić w interakcje z innymi.
D: Mówię na swoich wykładach, że nawet Sala Wykładowa nie istnieje, dopóki ludzie, którzy przyszli na wykład, wspólnie nie zdecydowali się jej stworzyć.
S: Tak, po prostu istniała jako możliwość. Mamy więcej ,,cukierków” dla umysłu do rozważań, gdy zdamy sobie sprawę, że tworzymy nasze rzeczywistości…
O autorce:
Dolores Cannon urodziła się w roku 1931 w St. Louis w stanie Missouri w USA. W roku 1968 po raz pierwszy zetknęła się z zagadnieniem regresji hipnotycznej, kiedy jej mąż, hipnotyzer amator, wprowadził w trans koleżankę z pracy, aby pomóc jej pozbyć się nadwagi za pomocą pohipnotycznej sugestii. W trakcie seansu odkrył jej poprzednie wcielenia. Ta sprawa zainteresowała Dolores, jednak mogła ona poświęcić się jej dopiero dwa lata później, gdy jej mąż został zwolniony ze służby i przenieśli się całą rodziną do Arkansas. Wtedy to zapoczątkowała swoją karierę pisarską. Pisała artykuły do rozmaitych czasopism oraz magazynów. Studiowała różne metody hipnozy i w rezultacie stworzyła własną technikę. Przez lata pracy z różnymi pacjentami zgromadziła ogromne archiwum składające się z uzyskanych od nich informacji. Określała siebie mianem badacza ludzkiej psychiki poszukującego „zaginionej” wiedzy. Przez kilka lat współpracowała z Mutual UFO Network (MUFON). Do czasu swojej śmierci w roku 2014 napisała 21 książek, z których kilka ukazało się w języku polskim.
Przełożyła Irmina Petruczi
Źródło: “Nexus”, nr 148 (marzec-kwiecień 2023)
{ Wytłuszczenia i kursywa pochodzą od Redakcji KIP]
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.