Gigantów? Słowian? W Holandii?
Olga Semenova-Rotterdam26/12/2020
Giganci nie są postaciami z bajek i legend. Giganci to ludzie eposów i prawdziwi bohaterowie historyczni. O ich dawnym istnieniu wciąż można przeczytać w starych holenderskich kronikach.
«… Niedaleko ujścia rzeki Mozy, gdzie Moza wpada do morza, olbrzymy przybyły na ziemię i zajęły to miejsce i pozostały tam, aby żyć. Zbudowali tam duże i silne miasto-twierdzę i nazwali je Slavenburch, ponieważ nazywano ich Slaven.
Tak mówi holenderska księga z 1517 roku autorstwa Korneliusza Aureliusza “Kronika Holandii, Zelandii i Fryzji wraz z Kroniką biskupów Utrechtu” lub “Divisiekroniek”. Ujście rzeki Mozy jest najbardziej skrajną zachodnią granicą Asji, terytorium współczesnej Holandii. Gigantyczne Słowianie wylądowali na tych ziemiach i założyli tutaj swoje miasto Slavenbürg. Abyś nie miał już wątpliwości, że ci giganci byli Słowianami, przytoczę kilka fragmentów holenderskich starożytnych kronik – zgodnie z naszymi badaniami historycznymi.
“W rok po narodzeniu naszego Pana w około 370 roku, Wiltowie, którzy są teraz założycielami; a Słowianie, teraz są Holendrami; i Nedersassen, którzy są teraz Fryzami, zebrali się, wymienili ludzi i utworzyli bardzo duży lud, i przenieśli się statkami w górę Renu …
Źródło
W kronice jest napisane: “Slaven, dat zijn nu Hollanders = Słowianie to ci, którzy są teraz Holendrami” Słowianie i Holendrzy to jedno i to samo! Holendrzy są w rzeczywistości Słowianami! W odległej przeszłości. Dopóki nie zostały zromanizowane.
Co ciekawe, Wiltowie, którzy według tej kroniki są “założycielami” – są także Słowianami, którzy przyjęli tylko nową nazwę rodzajową. Dowód na to czytamy w kronice Korneliusza Aureliusza z 1517 roku:
«… i ten lud (Słowianie) stał się wielki i rozmnożony; i rozdzielili się, i poszli część tego ludu na południe, i zajęli tam swoje miejsce, i osiedlili się w tej części ziemi, która teraz nazywa się Holandia Południowa (Zuyt-Hollant). I od tego czasu ten lud nazywa się Wilten.»
Zanim przejdziemy do tematu holenderskich gigantów, którzy byli Słowianami, jeszcze jeden fragment starej kroniki. Korneliusz Aureliusz, opowiadając o kampaniach rzymskiego cesarza Klaudiusza Agrypiny w Brytanii, pozostawia następujące zdanie w swojej kronice z 1517 roku:
«… (jego statki) zostały zdmuchnięte przez gwałtowną burzę do ziemi Słowian, którzy mieszkali w Slavenbürg i okolicach, które są teraz Holendrami…”
Źródło
Jak mówi przysłowie: niech ten, kto umie słyszeć swoje uszy!
W jaki sposób Słowianie-Wiltowie, ci, którzy są gigantami, dostali się do ujścia rzeki Mozy? Kiedy i jak to się stało? Los tego ludu jest niesamowity… Najpierw odpowiedzmy na pytanie – kiedy to się stało?
Cytat: “… (oni) nazywali (miasto otoczone murami) Slavenburch, ponieważ nazywano ich Slaven…. A to było w 9 wieku p.n.e. narodziny Boga, w tych dniach Samuela, który był prorokiem, sędzią dla dzieci Izraela (Ysrahel).”
Źródło
Umysł jest niepojęty! Trzy tysiące lat temu (!), za czasów proroka Samuela (!), Słowianie żyli już i budowali swoje miasta tam, gdzie Słowianie (według klasycznej historiografii) nigdy nie byli i nie mogli być! Hipokrytów!.. Ale fakt ten potwierdzają inne kroniki. Na końcu artykułu znajduje się lista literatury wykorzystanej w badaniu. Mavro Orbini (1536-1614) pisał o Słowianach skrajnej Europy Zachodniej w swoim dziele “Królestwo Słowian”.
Słowianie nie tylko zamieszkiwali od niepamiętnych czasów to, co później nazwano Europą, ale byli bardzo wybitnymi ludźmi. To byli giganci!!
Podwój swoją uwagę! Korneliusz Aureliusz pisze:
“Przedtem pisałem już, jak Brittus i Corineus, z Trojanami w ich służbie, przybyli na wyspę Albinus i tam znaleźli bardzo duże olbrzymy i olbrzymy (ruesen ende gyganten), które według niektórych kronik pochodziły z Asyrii (uut Assyrien) i nadawały tej wyspie nazwę Albionu, z powodu (na cześć) błyszczących gór Albionu, i który (wtedy) Brittus (przez) przymus i przemoc nazwał Britangen swoim imieniem. Do tych olbrzymów i olbrzymów, którzy byli przeciwko Brittusowi; oraz fakt, że zostali odrzuceni przez trojan; a ponieważ zostali pokonani przez Corineusa i zabici przez niego, poradzili im, aby opuścili i opuścili tę wyspę, nowe ziemie i miejsca, aby poszukać, gdzie mogliby wylądować. I poszli z żonami i dziećmi…” Po długich próbach giganci wylądowali na brzegu u ujścia rzeki Mozy, pozostali tam, aby żyć i zaczęli budować tam swoje miasta.
Słowiańskie miasta Holandii
Mavro Orbini wspomina o tym samym, ale cytuje inne źródła:
“Johann Naukler w XXXI pokoleniu wspomina, że Słowianie byli właścicielami Anglii. Pisze, że Brutus, który wypędził Słowian z Anglii, był synem Sylwiusza i prawnukiem Eneasza.
Okazuje się, że Korneliusz Aureliusz wiedział, że “według innych kronik” oni (giganci) przybyli z Asyrii. Tutaj przypominam sobie fragment pracy “Historia Rosji” V.N. Tatiszczewa:
“Poniżej od Diodora Sycylijskiego i innych starożytnych będzie całkiem oczywiste, że Słowianie najpierw żyli w Syrii i Fenicji…”
V.N. Tatiszczew “Historia Rosji” Tom 1 rozdz. 1
Czy Słowianie mieszkali tam “na początku”?, osiedlili się na tych ziemiach? A może były zawsze i wszędzie od niepamiętnych czasów? – Pytanie jest nadal otwarte. Ale będziemy w stanie podnieść znacznie więcej zasłon z tajemnic i tajemnic historii, jeśli przestaniemy postrzegać mity i legendy jako pewnego rodzaju bajkowe narracje. Niewątpliwie powstały one na podstawie zaskakujących przez lata wydarzeń historycznych.
Gilgamesz – legendarny sumeryjski (asyryjski) władca jest zawsze przedstawiany jako olbrzym z lwem pod pachą. A “legendarny” bliskowschodni gigant Goliat miał 2 m 89 cm wzrostu.
W holenderskiej książce “Folk Tales from Past Centuries” (“Volksvrehalen uit vroegere eeuwen” drzwi Terpstra, 1980) historia pojawienia się gigantów w Albionie jest przedstawiona w legendarnym świetle. Nie raz spotkałem się z prawdziwymi wydarzeniami historycznymi, później zapisanymi w książkach dla dzieci, jako mity i legendy. Dlatego spróbujmy poważnie przyjrzeć się tym opowieściom-legendom i dostrzec w nich prawdziwy przebieg wydarzeń historycznych.
“W czasie, gdy Samuel sądził w Izraelu, król Diadictus (Diadictus koning van Assirye) rządził w Asyrii – tak zaczyna się historia holenderskich gigantów, – Jego żona Albion spiskowała ze swoimi siostrami (a było ich 32!) zabić ich despotycznych mężów, którzy byli całej królewskiej krwi. Ale spisek został ujawniony. Tylko jednej z sióstr udało się zrealizować ich plany. Trzydzieści trzy kobiety umieszczono na jednym statku bez steru i żagli i wysłano w podróż. Po pewnym czasie statek został wyrzucony na wyspę, której skaliste brzegi, nawiasem mówiąc, są nadal białe jak kreda i błyszczą z daleka.
Te siostry zostały rodzicami gigantów mglistego Albionu, jak głosi legenda.
Z “bajkowej” narracji można wyciągnąć następujące pośrednie wnioski: w wyniku jakiegoś konfliktu (militarnego?), kiedy eksterminowano prawie wszystkich mężczyzn, kobiety zostały zmuszone do ucieczki z tych terytoriów (gdzieś na Bliskim Wschodzie?). Kobiety te były bardzo wysokie, ponieważ nawet po zmieszaniu się z miejscowymi wyspiarzami urodziły olbrzymy.
Co ciekawe, pamięć o gigantach istnieje w legendach wszystkich narodów europejskich bez wyjątku. Teraz mówimy tylko o tej części świata, którą jest Azja Zachodnia (Assia). Jest wiele takich historii wśród Holendrów, jeszcze więcej wśród Skandynawów i Niemców, można je znaleźć wśród Słowian zachodnich. A wśród Słowian wschodnich to nie tylko Epic Svyatogor lub głowa giganta, brata Chernomoru. Kiedyś mieliśmy głosowania. Ile o nich wiemy?
Voloty (Velets, Wilts) to giganci-bohaterowie, którzy kiedyś zamieszkiwali ziemię. Na przykład na Białorusi nazywali kopce, które są uważane za groby starożytnych gigantów i bohaterów, “pierwszymi mieszkańcami i przodkami”. “Te okropności były gigantami, takimi samymi jak greckie giganty”, napisał historyk i etnograf Michaił Chulkov (1743-1792) pod koniec XVIII wieku. Filolog Fiodor Busłajewa (1818-1898) napisał, że Velets lub Voloty (holenderskie więdnące?) byli prymitywnymi mieszkańcami Syberii, z których rzekomo pozostały kurhany.
Vladimir Dahl opisuje przekonania związane z głosami w następujący sposób: volot to “olbrzym, olbrzym, potężny, magyt,, veleten (południe), bohater, człowiek o niezwykłym wzroście, a czasem sile. W bajkowych głosowaniach, w bohaterach, siła łączy się ze wzrostem i hojnością: ludzie widzą ich resztki w kościach przedpotopowych zwierząt, a na Syberii mówią, że cały naród głosowania ożył w ziemi. W regionie Orzeł było nawet takie zdanie:
«W dawnych czasach ludzie byli bogami, a my jesteśmy ludźmi tuzhików, a później nadal będą ludzie zakładów:
dwanaście osób do podniesienia słomy, tak jak dawni ludzie hodowali takie drzewa, że nawet sto osób nie mogło podnieść stu” <Trunov, 1809>.
Źródło
Wróćmy do gigantów-Słowian z wyspy Albion, którzy przenieśli się na ziemie holenderskie i dali życie współczesnym Holendrom.
Kim byli ci Brittus i Corineus, którym udało się pokonać ludzi bardzo wielkiego wzrostu? Wzmianka o Brutusie, który założył Wielką Brytanię, została po raz pierwszy znaleziona w pracy walijskiego historyka Nenniusza z 9 wieku “Historia Brytyjczyków”. Następnie legenda jest uzupełniona i zarosła szczegółami w traktacie z 12 wieku “Historia królów Brytanii” Galfrida z Monmouth.
Monmouth uważał Brutusa Trojańskiego za prawnuka bohatera Eneasza.
Brutus z Troi, wraz ze swoim orszakiem i towarzyszem broni w przygodach Corineusem, wędrował przez długi czas przez morza i oceany, aż wylądował w Albionie, podbił ziemię od lokalnych mieszkańców, gigantów i nazwał wyspę na cześć swojej ukochanej. Nieco później założył miasto, które później stało się Londynem. Ciekawostką jest to, że terytorium zdobyte przez Brutusa było zamieszkane przez wielu gigantów, których przywódcą był … Gogmagog zdolny do wyrywania drzew z korzeniami i łamania ich jak trzciny. Niemniej jednak niektórzy z tych gigantów zostali zmuszeni do udania się w góry, a druga część opuściła wyspę w poszukiwaniu nowych lądów. Kim byli ci uchodźcy, wiemy teraz z holenderskiej kroniki historycznej z 1517 roku.
Wspólnicy Brutusa przez lata asymilowali się z miejscową ludnością. Z gigantami. Tutaj chcę umieścić uśmiechniętą buźkę …
Nawiasem mówiąc, mówią, że istnieje stara książka o nazwie “Historia i starożytność”, przechowywana w bibliotece Uniwersytetu Oksfordzkiego, gdzie znajduje się raport o odkryciu gigantycznego szkieletu wykonanego w średniowieczu w Cumberland. “Olbrzym jest zakopany w ziemi na głębokość czterech metrów i jest w pełnym stroju wojskowym. Jego miecz i topór bojowy spoczywają obok niego. Długość szkieletu wynosi 4,5 jardów (4 m)…” (Źródło nie potwierdzone).
Należy również zauważyć, że Rzymianie, w obliczu Galów-Celto-Germanów, wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że byli potężnymi, wysokimi, silnymi ludźmi, którzy różnili się wyglądem od przeciętnego mieszkańca Cesarstwa Rzymskiego. Oto tylko jeden fragment z Diodora Sycylijskiego:
Wzrost żółci jest bardzo wysoki, ich ciała są delikatne i białe, a ich włosy są z natury blond.
A co ze Słowianami? Oto, co Prokopiusz z Cezarei pisze w swojej pracy “Wojna z Gotami” w połowie 6 wieku naszej ery o Słowianach, którzy zajmowali brzegi Dunaju:
Są bardzo wysokie i mają wielką siłę. Ich kolor skóry i włosów jest bardzo biały…
Prokopiusz z Cezarei. Wojna z Gotami. Moskwa: Akademia Nauk ZSRR, 1950, s. 180-182
Kto kogo zdradził?
Bycie olbrzymem i bycie człowiekiem bardzo wielkiej postury to wciąż dwie różne rzeczy. Przynajmniej jeśli chodzi o współczesnych ludzi. Dla nas gigant to ktoś z 2,2 metra i więcej. Średni wzrost współczesnego mężczyzny wynosi 175 cm. Ci, którzy są wyżsi, są wysocy, przystojni. Co więcej, kobieta, posłuszna starożytnemu instynktowi, będzie wolała wysokiego faceta od kogoś, kto jest “metrem z czapką”. Jak wzrostu mogli mieć mieszkańcy starożytnej Europy przed przybyciem krótkich Włochów (bez urazy …)? Możemy to przybliżyć z interesującej uwagi pozostawionej przez Strabona w 1 wieku naszej ery:
Mieszkańcy Bretanii (!) są wyżsi od Celtów i mniej jasnowłosi, ale o bardziej delikatnej budowie ciała. Dowód ich wzrostu jest następujący: sam widziałem w Rzymie nastolatków Brettan, wysokich pół stopy wyższych niż najwyżsi mężczyźni w mieście … I znowu: “Broń galijska odpowiada ich wielkiemu wzrostowi […]
Strabon. Geografia. Książka 4.
Stopa rzymska ma prawie 30 cm (29 cm 57 mm). Pół stopy to 15 cm = wysokość trzech pudełek zapałek. Nie wiadomo, jak długo byli najwyżsi Rzymianie, ale wiadomo, że we wczesnym Rzymie mężczyźni o wysokości co najmniej 175 cm byli brani za legionistów, rzymski historyk wojskowości Vegetius pisze o tym w traktacie “De re militari” (390-410):
«… Zawsze istniały pewne wymagania dotyczące wysokości rekrutów według dokładnej miary, więc uznano, że dobrze jest wyhodować 6 stóp …
A.V. Bannikov “Być legionistą”. Eurazja, 2019
6 stóp to 177cm 42 mm.
Załóżmy – wysoki wzrost dla Rzymian był równy 180 cm. 180 + 15 = 195 cm – w przybliżeniu taka wysokość była nastolatkami Brettan! Naście!!! W wieku dorosłym chłopcy są znacznie rozciągnięci. Dodaj kolejne 5 do 10 cm W sumie średnia wysokość Brettan na przełomie epok wynosiła 2 metry lub 2 metry 10 cm. To jest średnia wysokość… Oczywiście byli mężczyźni, którzy mieli 170 cm wzrostu (o czym świadczą wykopaliska archeologiczne). Ale widzisz, jest o czym myśleć! Opowieści o gigantach nie są legendami. Po prostu rasa ludzka uległa strzępoce. Jak mawiali w Rosji?: “W dawnych czasach ludzie byli bogami, a my jesteśmy ludźmi tuzhiki, a później nadal będą ludzie z pyzhików“. Oto pytanie: czy nadal jesteśmy tuzhiki, czy już jesteśmy wadami?
W prawie wszystkich zachodnioeuropejskich legendach i bajkach giganci są przedstawiani jako źli, niezdarni, głupi dranie i kanibale. Zostało to zrobione świadomie przez Kościół rzymskokatolicki, aby zaszczepić w dzieciach niechęć do przeszłości i przodków poprzez bajki (gdzie dobro zawsze triumfuje nad złem). Giganci zostali celowo upokorzeni, ponieważ w pamięci ludu giganci-przodkowie byli uosobieniem świata chrześcijańskiego – świata pogańskich bogów, plemiennej demokracji, równości i szacunku dla tradycji krewnych słowa. Oto dobrze znana legenda, która to potwierdza. Prawda nie jest holenderska, ale frankońska. Kiedy Karol 1 Krwawy prowadził wojnę z Maurami, olbrzym, potomek Goliata o imieniu Ferragut, pojawił się w Hiszpanii. Wezwał rycerzy królewskich do walki, związał pokonanych i zaniósł ich do swojego lochu. W końcu Roland wyszedł przeciwko olbrzymowi (tak, temu z “Pieśni Rolanda”). Walczyli przez dwa dni, aw nocy rycerz prowadził sentymentalne rozmowy z olbrzymem, wyjaśniając prostodusznemu olbrzymowi fenomen Trójcy, Niepokalanego Poczęcia i Boskiego Wcielenia. Zafascynowany tą rozmową Ferragut dobrowolnie oddał rywalowi tajemnicę, że może zostać zabity tylko uderzeniem miecza w pępek. Następnego ranka Roland skorzystał z informacji otrzymanych od olbrzyma. Kto by wątpił … Przebiegłość i przebiegłość nowego religijnego porządku świata przeważyły nad naiwnością i prostotą starożytnych tradycji.
W Holandii, jak już wspomniałem, istnieje wiele legend o gigantach. W 17 wieku pewien domino Piccard zebrał znane mu opowieści ludowe i opublikował książkę. Niektóre z tych legend można przeczytać w wydaniu “Friesland Folk Life from Ancient and Late Times” W. Dykstry z 1895 roku “Uit Frieslands Volksleven van vroeger en later” (1895).
Oto kilka dobrze znanych historii w Holandii.
Niedaleko Rotterdamu znajduje się wzgórze górskie Hilliger (Hillegaertsberg / Hillegersberg). Według legendy góra pojawiła się tam po tym, jak olbrzym o imieniu Hillegarde, potykając się, wylał piasek z fartucha na ziemię. We Fryzji niektóre miejsca geograficzne również otrzymały swoje nazwy dzięki gigantom. Legenda głosi – dwóch gigantów wykopało kanał. Zmęczeni oparli się o kościół, aby odpocząć. Ale pękł i rozpadł się. Potem oparli się na innym kościele. I ona też “chrząknęła” pod ich ciężarem. Słysząc ten hałas z popękanych i rozpadających się budynków, wykrzyknęli: “O wurge!”. Od tego czasu kanał ten nosi nazwę Wurgevaart – Kanał Würge. Mam powody, by sądzić, że giganci nie krzyczeli “würge”, ale “varge” lub “varga”. Sercem uroku słowiańskich słów jest zasada zastępowania samogłosek i zachowania kręgosłupa spółgłosek. Słowiańskie słowo “varga”, teoretycznie, dawno temu mogło mieć formę “wurge”, ale w obu wersjach oznaczało to samo – “hałas”, “krzyk”, “zamieszanie”. Znamy również słowo “harfa żydowska” – czyli robić coś hałaśliwego, głośno pracować. Olbrzymy zniszczyły dwa kościoły i wykrzyknęły: “Co za hałas!” = “O wurge!”. Nawiasem mówiąc, we Fryzji znajduje się wioska Warga (w lokalnym dialekcie – Wergea), a jej nazwa jest również związana z gigantami. Wielcy ludzie po długiej podróży, zmęczeni, postanowili usiąść i odpocząć na trawniku. Były tak duże, że odstraszały pasące się tam bydło. Krowy, owce, konie w panice zaczęły pędzić po okolicy w poszukiwaniu miejsca wolnego od gigantów, aby żyć tam trawą. Cóż za hałas i zgiełk zrobiły zwierzęta! Od tego czasu miejsce to nosi nazwę Varga. To prawda, że Holendrzy mają inną wersję pochodzenia tych słów. Ale co od nich wziąć? Żaden z nich nie mówi już językami słowiańskimi.
To samo można powiedzieć o innej holenderskiej osadzie, Akkrom lub Akkrum. Jego nazwa składa się z dwóch części: “Ak-krom” = “Ak-krom”. Legenda mówi o… Dwóch gigantów, którzy… Wykopali kanał. To zabawne, że kanał nadal istnieje i nazywa się “de Boorne”. Nie podobała im się praca i robili to “niedbale”. Kiedy skończyli i zobaczyli rezultat swojej pracy – kręty, nierówny kanał, jeden powiedział do drugiego “A …. Krzywy!” = “A… krom!». Stąd, jak mówią, nazwa wsi “A … kkrom”. Oprócz! Niewiele osób wie… I bardziej poprawne jest powiedzenie – Słowianie nie wiedzą już, że słowo “krom” istniało w ich języku! W słowniku wyjaśniającym Dahla znajduje się kilka wyjaśnień tego słowa. Okazuje się, że “krom” to zewnętrzny mur obronny w stosunku do “śmietanki“, zbudowany dookoła (w kółko/krzywo). “Kroma” to zewnętrzna kromka okrągłego chleba, krawędź. Jest to również kąt tułowia/belki wyrzeźbiony przez puste (zakrzywione) u stolarzy. Wreszcie “krawędź” to krawędź odzieży wzdłuż brzegu, szyi, rękawów o zaokrąglonym (zakrzywionym) kształcie.
O tym, że starożytni Holendrzy mówili starożytnym językiem słowiańskim, pisałem szczegółowo w serii artykułów “Holendrzy to Ivanowie, którzy zapomnieli o swoim pokrewieństwie” na stronie internetowej tarta-aria. info (i opowiedziano w filmach “Urok języka niderlandzkiego“. https://youtu.be/cGuSljuR1xE)
Paradoks. W późnych zachodnioeuropejskich bajkach – giganci, wszyscy jako jeden, zło lub kanibale. I tylko w starożytnych kronikach można znaleźć prawdziwe historyczne dowody na istnienie dobrych, mądrych i dalekowzrocznych gigantów na ziemiach holenderskich.
Przejdę do najstarszego znanego, najmniej zredagowanego i skróconego źródła historycznego, kroniki Korneliusza Aureliusza Divisiekrońka z 1517 roku. W moim artykule “Słowianie – przodkowie Holendrów” przytoczyłem już fakty ze starożytnych kronik, że holenderskie miasto Lejda (Lejda) zostało założone przez Słowian-Wiltów wraz z ich odwiecznymi przyjaciółmi-wrogami, Sasami-Fryzami. Jeden z gigantycznych więdnięć (którego nazwa nie zachowała się) został wyznaczony do rządzenia miastem, który miał wiele dzieci. Wśród nich był chłopiec o imieniu Willem. Załóżmy, że początkowo nazwa brzmiała jak Wil-t-lem (Wilt-lem), gdzie pierwsza część nazwy określała jej ogólne pochodzenie. Pośrednio wskazuje na to fakt, że jego rodzina nazywała go po prostu Lem (Lem), ponieważ wszyscy już wiedzieli, że pochodzi z rodziny Wilt.
«… ende onder alle enen soen genoemt Lem, oft Willem; ende was een starck cloeck ende wijs man.” = “między nimi był syn o imieniu Lem lub Willem; i był silnym i mądrym człowiekiem”.
Tak mądry, że “… die Wilten om zijnre vromicheits willen hem coren tot enen coninc». = «… ci Wilts, z powodu jego pobożności, postanowili wybrać go na króla”.
Źródło
Ciekawy szczegół. Spośród dziesięciu władców Niderlandów imiona ośmiu (!) wskazują, że holenderska rodzina królewska wywodzi swoich przodków ze starożytnego plemienia Wilts, a nie z Batawów (oficjalnie uznanych za “przodków” narodu holenderskiego). Ale nikt ci się do tego nie przyzna … Oceńcie sami.
Stathauders (de facto władcy, ale jeszcze nie królowie):
- Wilhelm I Orański (1533-1584)
- Wilhelm II Orański (1626-1650)
- Wilhelm III Orański (1650-1702).
- Królowie, a nawet królowa:
- Wilhelm I (1815 – 1840)
- Wilhelm II (184 – 1849),
- Wilhelm III (1849 – 1890)
- Wilhelmina (1890 – 1848),
- Willem-Alexander (2013 – …).
Wróćmy do Wilta, syna olbrzyma o imieniu Lem. Kronika mówi o nim: “Dese Lem hadde een huysvrouwe, ende was een roesinne…” = “Ten Lem miał żonę, a ona była gigantką …”.
I urodziły syna o imieniu Dibbalt. “Dese coninck Dibbalt hadde oeck een roesinne tot enen wive…” = “Ten król Dibbalt miał również żonę olbrzyma …”. I to jest logiczne – jak przyciąga podobne.
Ale nie relaksuj się. To nie wszystko. Dibbalt miał chłopca, który otrzymał imię po dziadku – Lem: “… daer hij enen soen by hadde, ende was ghenoemt Lem».
To właśnie ten gigantyczny Słowianin (Lem Drugi), popularnie zwany Heer Lem (Godny Lem), założył miasto Heerlem, które obecnie nazywa się Haarlem: “ende dede dat na hemselven heten Here Lems’ Stede; ende dit is nu die stede van Haerlem».
Tutaj Lem (Godny Lem) urodził syna, Avrinduliusa. Więc ten facet też miał żonę… olbrzymka! To wszystko jest zapisane w kronice historycznej, przypomnę.
“Dese coninc Aurindulius hadde oec een roesinne tot enen wive…” = “Ten król Aurindulius również miał olbrzyma jako swoją żonę…”.
Nie trzeba dodawać, że ich dzieci zostały wyróżnione specjalnym artykułem?
Ten olbrzym, o dziwnym (zlatynizowanym) imieniu, Avrindulius, był już królem Fryzji, Wiltenbürga i Holandii: “Dese Aurindulius en was niet alleen coninc van Vrieslant, mer oec van Wiltenburch ende van Hollant”.
Jego syn – również wyróżniający się wzrostem i budową – miał imię Falk, co tłumaczy się z holenderskiego jako “sokół”. Słowem “Rurik” brzmiało wśród pomorskich Słowian Obodrytów jako “rerig”, a także oznaczało “sokół”. Ten ptak był totemicznym symbolem plemienia. Słowianin o imieniu Falk został założycielem innego słowiańskiego miasta na ziemiach holenderskich – miasta Falkenbürg (prowincja Limburgia): “… soen genoemt Falck. Ende dese fondeerde ende bouwede oec een starck casteel an die noortside van der wildernissen, vast bi den Rine, ende noemde dat na hemselven Valkenburch.»
W kronikach udało mi się nawet znaleźć wzmiankę o datach, kiedy te wydarzenia miały miejsce. Daty te dają nam wyobrażenie o historycznym i chronologicznym okresie, w którym miały miejsce interesujące nas wydarzenia. Korneliusz Aureliusz, opisując wydarzenia związane z budową twierdzy i budową miasta Lejda, pisze:
“Ende dit was in den jare ons Heren IIII C of dairomtrent” = “I to było w roku naszego pana 400.”
Inna holenderska książka, opisująca pochodzenie i historię słowiańskiego miasta Haarlem, stwierdza, że według wczesnych autorów twierdza, a po niej miasto, powstała około 506 roku. (Źródło: Theod. «Schreveli Harlemias, ofte, om beter te seggen, De eerste stichtinghe der stadt Haerlem : het toe-nemen en vergrootinge der selfden…» Schrevelius Theodorus, 1648).
Oznacza to, że mówimy o tym, że na początku 6 wieku słowiańscy giganci byli aktywnie obecni na scenie historycznej w Europie, a ich potomkowie zbudowali tam swoje miasta.
Nawiasem mówiąc, w książce o historii miasta Haarlem wspomniano również, że Lem
ożenił się z kobietą wybitnej postury i budowy ciała, która chodziła jako Iuno, królowa bogów…” – “vrouw getrouwt heeft\meer als ghemeen van lengte en stature\die een gang hadde als Iuno, Conningine der Goden …
W końcu historia gigantycznych władców i ich gigantycznych żon na ziemiach holenderskich zostaje przerwana. Co się z nimi stało? Dokąd poszli? Dlaczego pozostały tylko w legendach? Są to pytania na osobne, globalne opracowanie – “Gdzie Słowianie zniknęli z Europy Zachodniej?”. Ale postaram się (przynajmniej częściowo) dać odpowiedź – dokąd poszli holenderscy giganci? Najpierw opowiem wam legendę o tym, jak wyginęły: giganci rzekomo odmówili małżeństwa, podążając za radą ich samotnego, pięćdziesięcioletniego króla Halichema, który miał gadatliwą i nieczystą narzeczoną olbrzymów. Bardzo go irytowała. “Jeśli chcecie zachować swoją mądrość, nigdy, w przyszłości, nie wychodźcie za mąż” – powiedział do swojego ludu. Giganci z Limburgii (a mówimy o gigantach z Limburga, tak, gdzie powstało słowiańskie miasto Falkenbürg) przestali brać żony, dlatego wymarli, mówi legenda. (Źródło: Terpstra “Volksverhalen uit vroegere eeuwen” 1980). Gadatliwa panna młoda jest tak odwracającym uwagę od prawdziwego problemu, który się pojawił – giganci nie mogli znaleźć kilku własnych gatunków, ponieważ było ich coraz mniej. Ale dlaczego?
Zostali eksterminowani!
Cezar chwalił się przed senatem, że na terytoriach, które zajął, zabił milion ludzi i sprzedał kolejny milion w niewolę. Rzymianie w końcu złamali kręgosłup i odesłali z powrotem do Rzymu. Ale najlepsi ludzie polegli w bitwach o wolność. Rzymskie niewolnictwo zostało zastąpione przez rzymskokatolicką, zniewalającą duszę doktrynę chrześcijaństwa. I znowu wojna i walka o plemienne wartości i tradycje. Wielu nie mogło tego znieść i, aby zachować swoją rodzinę, opuściło ziemie holenderskie lub na wschód do Hetytów, Hermondurów, Swebów lub na północ do Fryzów i Sasów. I choć wszystkie kroniki zostały starannie zredagowane przez późniejszych “historyków” i kronikarzy, informacje o ludobójstwie ludności europejskiej na jej własnych ziemiach dotarły do nas. Przejdźmy od legend do faktów historycznych. Kronika z 1517 roku – Korneliusz Aureliusz “Die cronycke van Hollandt, Zeelandt ende Vrieslant, met die cronoke der bioscoppen va Uutrecht (Divisiekroniek)”. (Źródło:)
Jest połowa 6 wieku. Frankami rządzi król Lotharius II (500-539): “In het jaar onze heren 500- en 539 regeerde een Koning in Frankrijk genaamd Lotharius de 2e omtrent 18 jaar …”. Jest katolikiem i łzy w żyłach, aby przyłączyć nowe ziemie do papieskiej korony. To zabawne, że stara kronika definiuje tę postać w 6 wieku, podczas gdy oficjalna historia podaje nam lata życia frankońskiego króla Lotaryngii – 835 – 869. Kto ma rację?
Lotharius II idzie na wojnę z Fryzami. I chociaż pierwsza próba podbicia wolnych ludzi nie powiodła się, za drugim razem udało mu się podporządkować mieszkańców Fryzji sobie i tronowi papieskiemu. I tutaj autor kroniki podaje zdanie, które kolejni “historycy” nie spieszyli się z przepisywaniem w swoich “dziełach”. Te słowa sprawiają, że włosy stają dęba:
«En deze konings volc liep al Friesland door, en alle mannen die zij, die groter waren dan de koning zijn rijtswaard, sloegen zij dood». =
“I ta królewska armia (lud) przeszła przez całą Fryzję, a wszyscy ludzie, którzy byli wyżsi od królewskiego miecza (kawalerii), zostaliby zabici“.
Rijtswaard to słowo składające się z dwóch części: rijts (podobny do współczesnego rieten) = podróżować/jeździć i swaard (zwaard) = miecz. Prawdopodobnie mówimy o mieczu kawalerii królewskiej, który ze względu na dość duży rozmiar był przymocowany do siodła. Ostrze takiego miecza miało 90 cm. Plus uchwyt, w zależności od wielkości dłoni – 10-20 cm. W sumie wysokość miecza wynosiła maksymalnie 110 cm. Kto nie wie: 110 cm to wzrost odpowiadający pięcioletniemu dziecku! Ten poplecznik rzymskich “wartości” i papieskich “cnót” nakazał eksterminację wszystkich chłopców w wieku od pięciu lat i starszych! Umysł jest niepojęty! Chłopców! Nie tylko zabijał dzieci, ale eksterminował rasę, męskie nasienie, zdolne do wydania godnego potomstwa! I osiągnął swoje cele. Giganci przestali się rodzić… Chociaż Fryzlandczycy są nadal najwyższymi ludźmi w Europie, wyższymi nawet niż Holendrzy. Teraz rozumiemy wcale nie bajkową legendę o gigantach wymarłych z bezdzietności – po prostu nie mieli nikogo, kogo mogliby poślubić.
Jednak giganci Holandii nie zniknęli z dnia na dzień. Nadal istniały i zachwycały rozdrobnioną miejscową ludność. Księga zebranych legend (źródło: Terpstra “Volksverhalen uit vroegere eeuwen”, 1980) wspomina o wydarzeniu wyraźnie przedrukowanym z 17-wiecznej kolekcji gigantów skompilowanej przez księdza Piccarda. Informacje brzmią tak: “Mówią o szkieletach i niewiarygodnie dużych kościach, które zostały wykopane i bez wątpienia musiały należeć do gigantów”. I dalej: “W roku 1488, umyte (wodą) na Terschelling (Terschelling) – jest to wyspa w prowincji Fryzja, na północy kraju – ogromne ciało (reuzenlichaam), które zostało wymyte z grobu przez powódź”. Oznacza to, że ludzie przypadkowo kopiący w ziemi lub po niszczycielskich powodziach wiele lat z rzędu, wieki temu, napotkali ludzkie szczątki o ogromnych (gigantycznych) rozmiarach! Jestem pewien, że nadal znajdują się w dużych ilościach, tylko ukryte przed opinią publiczną.
Niewątpliwie natknąłeś się na te zdjęcia w sieci World Wide Web.
Ale prawdopodobnie nie wiedzieli, że te ogromne przedmioty miały właściciela, którego pamięć została zachowana w pamięci ludzi. Uważa się, że ten hełm i miecz należały do prawdziwej osoby – Pier Gerlofs Donia (około 1480 – 1520), lepiej znanej jako Wielka Uczta (Grutte Pier). Wielka Uczta jest bohaterem narodowym Fryzji. Tak, tak – był fryzem. Chłop. Z wioski Kimswerd. Nadal istnieje na mapie Holandii i znajduje się pomnik bohatera narodowego 16 wieku – bojownika o niepodległość narodu fryzyjskiego.
Miecze, takie jak ten, który należał do Pir, są często nazywane “dwuręcznymi”. Podobno rozmiar i długość rękojeści były przeznaczone dla rycerza, aby machał nim obiema rękami. Ale Pir był wojownikiem i był olbrzymem. Jego wzrost wynosił 2 m 15 cm. I wybrał miecz, który pasował do siebie i pod dłonią – 2m 13 cm i waży 6,6 kg. Przypomnę, że karabin szturmowy Kałasznikow bez bagnetu i nabojów waży 3,4 kg. Daj współczesnemu człowiekowi, nawet dwiema rękami, machać mieczem ważącym ponad 6 kilogramów. Jego pępek rozwiąże … A jeśli założysz ogromny kask na głowę … Nawiasem mówiąc, jeśli próbują “wsunąć” nam takie miecze jako ceremonialne, to nie można uciec od hełmu tej wielkości z pseudohistorycznymi wyjaśnieniami.
Wielka Uczta umarła dość wcześnie – w wieku 40 lat, w mieście Snake (Sneek). Był normalnym człowiekiem, żonaty, miał dwoje dzieci. Ale syn z jakiegoś powodu nie pozostawił potomstwa. A linia dla córki się nie liczy – są to geny innego mężczyzny i innego rodzaju.
A co z hełmem i mieczem? Niestety nie znalazłem żadnych informacji o hełmie – przez kogo i kiedy został znaleziony. Obecnie przechowywany jest w ratuszu (ratuszu) w Snake. Ale miecz … W 1791 roku niejaki Jacob Kok napisał, że nad portykiem Nowego Ratusza w mieście Leeuwarden znaleziono dwa zdumiewająco duże miecze, o których mówi się, że należały do Wielkiego (Grout) Pir i Wijerda Jelckama (1490-1523)), popularnie znanego jako Wielki Vierd. Wierd otrzymał przydomek “Duży”, ponieważ wyróżniał się dużym rozmiarem, a nie dużą siłą i, według plotek, był siostrzeńcem (synem starszej siostry) samego Grutte Pier. Po śmierci wuja odziedziczył miecz i przewodził fryzyjskiemu ruchowi oporu, ale przeżył swojego krewnego tylko o trzy lata. Został wzięty do niewoli i ścięty w stolicy prowincji Fryzja, mieście Leeuwarden. Prawdopodobnie jego zwolennicy byli w stanie zachować miecze jako symbol walki o ich wolność i niepodległość i ukryć je w mieście, gdzie znaleziono je prawie 250 lat później. Z jakiegoś powodu tylko jeden miecz jest wystawiony w muzeum w Leeuwarden.
Co ciekawe, w Holandii znajduje się grób oficjalnie uznanego giganta. Tylko on był Finem z narodowości. Daniel Cajanus miał 2 metry 60 cm wzrostu, wyemigrował do Holandii i zmarł w 1749 roku, bezdzietnie, w Haarlemie w wieku 46 lat. Jako człowiek zamożny został pochowany w kościele. Ale po pewnym czasie jego krypta została otwarta, a jego szkielet został częściowo skradziony, częściowo sprzedany różnym instytucjom. Muzeum Anatomiczne w Lejdzie ma kilka jego kości. Przykro mi z powodu tego faceta. Myślałem, że jeśli kupi grób wewnątrz kościoła, będzie spoczywał w pokoju. Ach, nie…
Poniżej znajdują się informacje o kilku innych holenderskich gigantach.
Najwyższa kobieta w Holandii żyła na początku XVII wieku – Trijntje Cornelisdochter Keever (17 – 1616) miała 1633,2 metra wzrostu. Dziewczyna zmarła w wieku 54 lat.
Albert Johan Kramer (1897 – 1976) to nasz współczesny, najwyższy człowiek w historii Holandii. Miał 2,42 metra wzrostu. Żył zaskakująco długo – 79 lat, a jednocześnie był dwukrotnie żonaty. Ale nie pozostawił potomstwa.
Innym z jego współczesnych jest Rigardus Rijnhout (1922 – 1959), znany jako Rotterdam Giant. Zmarł bezdzietnie w wieku 36 lat.
Oliver Richters to znów nasz rówieśnik, kolejny rotterdamski gigant. Przystojny 30 lat. Ma 2,18 m wzrostu. Ale.., o ile wiem, nadal jest bezdzietny…
Myśląca osoba prawdopodobnie zwróciła już uwagę na szczegół, który nie od razu przyciąga wzrok. Powyższy przypadek eksterminacji chłopców, nosicieli genu generycznego, nie był oczywiście jedynym. Nie wyjaśnia jednak w 100% przyczyn zniknięcia gigantów jako jednostek ludzkich z powierzchni Ziemi. Rekordy wzrostu, które pojawiają się tu i ówdzie dzisiaj, mówią o ekskluzywności takich przypadków i ich osobliwości. Co więcej, według nieoficjalnych statystyk jest więcej męskich gigantów niż kobiet. A jeśli gigant jest równy, całkiem, zdrowy fizycznie, z reguły nie ma dzieci. Nie może ich mieć. Cofnijmy się w czasie do faktów, które już przytoczyłem powyżej. W 18 wieku Daniel Kajanus zmarł bezdzietnie w wieku 46 lat. Biografowie mówią o jego niskim męskim libido. 16 wieku. Wielka Uczta to całkiem normalny człowiek. Pochodzi z rodziny wysokich ludzi (pamiętaj o jego siostrzeńcu), jest żonaty z kobietą taką jak on, ma dzieci. Oprócz! Ma tylko dwoje dzieci, a jego syn nie pozostawia potomstwa…
Pamiętamy o gigantach Słowian-Wilts, którzy założyli Lejdę i ich potomkach. Mówimy o ludziach, którzy żyli w 4-6 wieku, to znaczy przed pojawieniem się na historycznej scenie Mirowingów (moim zdaniem – pierwszych zdrajców), a następnie Kolędów (którzy oczyścili wszystko, co wciąż opierało się władzy rzymskokatolickiej). Ale coś innego jest dla nas ważne – kroniki wielokrotnie powtarzają, że władcy Holandii tamtych lat (przypomnę – 4-6 wieków) mieli nie tylko żony gigantów, ale także wiele dzieci.
«… ende hadde vele kinderen…» =
«… i (on) miał wiele dzieci”
to charakterystyczne zdanie opisujące wydarzenia tamtych lat.
Oznacza to, że w 18 wieku giganci nie mogli już mieć dzieci, w 16 wieku ledwo rozmnażali się dwa, a dwanaście wieków wcześniej (w 4-6 wieku) – wiele dzieci nie stanowiło problemu dla wysokich ludzi!
Przewińmy do tyłu plątaninę historii sprzed kilku wieków. W czasie, gdy Samuel prorokował w Izraelu, tysiąc lat wcześniej
«… i ten lud (Słowianie) stał się wielki i rozmnożony; i byli podzieleni, a (jedna) część tego ludu poszła na południe…” za rzeką Mozą.
Kronika Korneliusza Aureliusza, 1517
A oto kolejna, z innej książki – historia pochodzenia i opis miasta Dordrecht. Zwróć uwagę na odniesienia autora do wcześniejszych źródeł, z których korzystał:
“‘d’Oude Hollandsche Kronyk gedrukt is te Leyden 1517 als ook die gedrukt in te Delft 1585 te Dordrecht 1591 en 1595 zegt: Dat Slaven, gehylict aan de Wilde-Neder-Sassen oft Vriezen, zijnde een Ruyg Volk, groot van Live en Stature eenige hodert jaren voor Onzes Heylands Geboorte, als zy zeer vermenichvoudichden ende hem dat Land te cleine viel soe (foe?) toghen si een deel obver die Maes in’t Lant daewr nu Dordrecht staet, en begrepen dat en bewoendent, ende dese hieten Wilten…» =
“Stara Kronika holenderska, wydrukowana w Lejdzie w 1517 r., a także wydrukowana w Delft w 1585 r. i w Dordrechcie w 1591 i 1595 r., mówi: że Słowianie (Slaven) są jak Wild Neder-Sass lub Fryzowie, są także Ruyg Volk, dużymi w naturze i budowie ciałakilkaset lat przed narodzeniem naszego Pana, znacznie się rozmnożyły (pomnożyły) i ta ziemia stała się zbyt mała i przekroczył rzekę Mozę na ziemie, gdzie teraz stoi miasto Dordrecht (staet), i zajął je i zamieszkał, i nazwano je Wilts…” (Źródło: Beschryvinge der stad Dordrecht vervatende haar begin, opkomst, toeneming, en verdere stant … als mede een Verzamelinge van eenige Geslachtboomen … drzwi Matthys Balen. 1677, 688 s.)
Przy każdej wzmiance o Słowianach-Wiltach autorzy podkreślają, że byli wielkiej postury i silnej budowy ciała. Podkreślam – przy każdej wzmiance! Niemniej jednak ich wzrost nie przeszkodził im w rozmnażaniu się i osiedlaniu na dużych terytoriach. Co więcej, giganci byli nie tylko mężczyznami, ale także ich żonami! To nie były pojedyncze bardzo wysokie osobniki, jak są teraz. To był cały naród!
I tu przychodzi mi na myśl tylko jedno, mniej lub bardziej (choć niekoniecznie prawdziwe) wyjaśnienie zniknięcia gigantów. Warunki zewnętrzne i siedlisko zmieniały się w czasie i wpłynęły na oczekiwaną długość życia i reprodukcję wysokich ludzi. W połączeniu z celową eksterminacją i upokorzeniem, zewnętrzne czynniki naturalne okazały się śmiertelne dla chwalebnych przodków. Musiały się rozpuścić, wyrównać, aby przetrwać i zachować swój pierwotny gen.
Ale czynnik złośliwości, w żadnym wypadku, nie powinien być pomijany…
Arina Rodionovna, opowiadając małe bajki Sashy, wiedziała o przeszłości swoich przodków, oczywiście, wiele razy więcej niż ty i ja. Rycerz Rus-lan staje przed tragicznym wyborem: aby ukarać krasnoludzkiego złoczyńcę, musi wyciągnąć ukochany miecz spod głowy, niegdyś dostojnego i miłego młodego olbrzyma, a tym samym zabić ją. Okaleczona przez swojego brata Czernomora głowa olbrzyma prosi Rusłana o zemstę dla siebie. Rycerz wyjmuje magiczny miecz i karze krasnoluda. Ale głowa umiera, a pamięć o dobrych i naiwnych gigantach pozostaje tylko w ludowych opowieściach i eposach. Ale zło zostało ukarane!
Giganci nie zostali dziś przeniesieni do Holandii. To prawda, że nie są wynikiem doskonałego odżywiania, dobrych warunków życia lub niepowodzenia genetycznego, ponieważ bezużyteczni naukowcy łamią włócznie. Holendrzy mają wielkich, pod każdym względem, przodków. Ich przodkowie byli gigantami – gigantami Słowian-Vilta.
Piśmiennictwo:
- «Die cronijcke van Hollant, Zeelant enÌ” Vrieslandt […] int corte». Data wydania: 1590.
- «D’oude chronijcke ende historien van Holland (met West-Vriesland) van Zeeland ende van Wtrecht. … ende genealogyen der voornaemster edelen, midtsgaders, steden, dorpen, heeren-huysen, ende andere beschrijvinghen van Hollandt: autorzy: Gouthoeven, W. van; Severs, styczeń, 1620
- «Die Chronyk van Hollandt, Zeelandt ende Vriesland gepubliceerd». Drzwi Korneliusz Aureliusz z Divisiekroniek, 1517 te Leiden
- «Słowiańskie miasta Holandii” Olga Semenova-Rotterdam
- V.N. Tatishchev “Russian History”, Tom 1, rozdz. 1
- Mavro Orbini “Królestwo Słowian. Pochodzenie Słowian i rozprzestrzenianie się ich dominacji.
- Holenderskie legendy. «Volksvrehalen uit vroegere eeuwen» drzwi Terpstra, 1980.
- Więcej o: Brutus z Troi
- Prokopiusz z Cezarei. Wojna z Gotami. Moskwa: Akademia Nauk ZSRR, 1950, s. 180-182.
- Strabon. Geografia. Księga 4.
- Diodor Sycylijski.
- A.V. Bannikov “Być legionistą”. Eurazja, 2019.
- “Friesland Folk Life from Ancient and Late Times” W. Dykstra “Uit Frieslands Volksleven van vroeger en later” 1895.
- «Urok języka niderlandzkiego” Olgi Semenowej-Rottkrdam na podstawie filmu “Urok holenderskich słów“. )
- «Słowianie są przodkami Holendrów” Olga Semenova-Rotterdam)
- «Beschryvinge der stad Dordrecht vervatende haar begin, opkomst, toeneming, en verdere stant … als mede een Verzamelinge van eenige Geslachtboomen»… drzwi Matthys Balen. 1677, 688 stron.
- Teod. «Schreveli Harlemias, ofte, om beter te seggen, De eerste stichtinghe der stadt Haerlem : het toe-nemen en vergrootinge der selfden…» Schrevelius Theodorus, 1648.
Opublikowano za: https://www.tart-aria.info/velikany-slavjane-v-gollandii/
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.