4 marcu 2023 r
Życie codzienne, moda, kultura życia codziennego są najpotężniejszymi narzędziami kapitalizmu, silniejszymi niż armaty. W każdym społeczeństwie klasa średnia i część klasy robotniczej, tj. Te segmenty społeczeństwa, dla których codzienna egzystencja nie sprowadza się do walki o fizyczne przetrwanie, starają się żyć lepiej, naśladując w życiu codziennym tych, którzy są wyżej od nich na drabinie społecznej. Ta możliwość naśladowania luksusu klas wyższych w życiu codziennym, możliwość “luksusu” życia codziennego, burżuazyjne życie grup nieburżuazyjnych bez ich burżuazji – to jest “marchewka”, “marchewka” kapitalizmu.
W społeczeństwach “przedkapitalistycznych” możliwości takiego naśladownictwa są ograniczone zarówno materialnie, jak i społecznie (kasty, szeregi itp.). Życie codzienne w takich przypadkach jest nieautonomiczne i nieindywidualne, jest mniej lub bardziej sztywno ustaloną funkcją przypisanej przynależności grupowej, jest grupą rangową. Jednostką społeczną takiego codziennego życia jest zazwyczaj grupa. Codzienne życie epoki kapitalistycznej ma charakter indywidualny (lub zindywidualizowany). Dlatego nie ma tych “teoretycznych” przeszkód w pogoni za luksusem, które są charakterystyczne dla “przedkapitalistycznego” życia codziennego.
Rozróżnienie między dwoma poziomami bytu – życiem codziennym i luksusem – utrzymuje się w kapitalizmie. Zamki i diamenty, perfumy i ubrania z Saint Laurent, drogie samochody i jachty i wiele innych nadal istnieją. Ale jest też inna, zredukowana – codzienna – forma luksusu dla klasy średniej. Zjawisko to wynika z faktu, że przez 200 lat zachodnie życie codzienne starało się dogonić luksus, rozwijać się zgodnie z jego prawami, starało się wyjść poza własne ramy, tj. poza minimum domowych udogodnień i potrzeb.
Na przykład dla przeciętnego (i bardzo oszczędnego) Francuza taki “luksus codziennego życia” staje się obiadem w restauracji za 70-90 franków. W domu kosztowałoby to 3-4 razy taniej, ale tutaj jest w “oficjalnej czystości”, gdzie jest obsługiwane przez kelnera – i tak, że możesz poczuć się jak dżentelmen, a nie biedny gość w obliczu innego od służby; gdzie jedzenie jest nie tylko pyszne, ale także pięknie podane. Luksusem codziennego życia jako burżuazyjny sposób życia są sklepy i ulice, gdzie pachnie perfumami i pysznym jedzeniem (a nie później, zgniłymi warzywami i oparami od sprzedawczyni o fioletowych policzkach).
“Codzienny luksus” to kwiaty na parapetach, czyste wejście z dywanem i uprzejma mowa. Zachodnie życie codzienne starało się upodabniać do luksusu, naśladować go, choć w ograniczonej i miniaturowej formie.
Krótko mówiąc, luksus – podobnie jak życie codzienne – jest wtedy, gdy godność, przynajmniej zewnętrzna, życia, czy to zewnętrzna edukacja, czy wygląd, staje się normą i wartością zachowania.
Dzieje się tak, gdy codzienność nabiera własnego i niezależnego poczucia godności, kiedy człowiek, bez względu na to, jak śmieszne może się to wydawać na pierwszy rzut oka, zaczyna szanować siebie jako istotę domową – jedzącego, nosiciela ubrań, dobrze pachnące stworzenie itp.
Niektórzy powiedzą, że tak, ale co z szacunkiem dla jednostki, indywidualności. W końcu najważniejsze – życie wewnętrzne, duchowość, zewnętrzne – nie ma znaczenia, to filisterstwo, schmotki. Takie zestawienie jest błędne i pojawiło się w wyniku samousprawiedliwienia pewnej nicości, najbrzydszej społecznie części rosyjskiej inteligencji i jej artystycznych odpowiedników na Zachodzie. W rzeczywistości jedno nie jest sprzeczne z drugim (“możesz być praktyczną osobą i myśleć o pięknie paznokci” – to napisał Puszkin), chociaż w prawdziwym życiu nie zawsze się pokrywa. Mówię tu wyłącznie o codziennym życiu burżuazyjnym, odkładając na bok intelektualne i moralne poszukiwania.
Nie może być wystarczająco dużo własności dla wszystkich, ale jest wystarczająco dużo życia dla większej liczby ludzi. Czas kapitalistyczny jest w ten sposób rozciągnięty. Materializuje się na dwa sposoby – w formie własności i w formie “luksusowego” życia codziennego, które stanowi pierwszą linię obrony kapitalizmu, jego Wielki Mur.
Struktury codziennego życia burżuazyjnego są najpotężniejszym regulatorem społecznym i wzdłuż linii substancji. To oni nadają dodatkową stabilność systemowi kapitalistycznemu, ilekroć pojawiają się problemy z substancją lub pokrewnymi formami organizacji (produkcja, własność, społeczeństwo obywatelskie).
To sposób życia i struktury życia codziennego stały się ostatnim argumentem w wyborze klasy robotniczej i średniej Zachodu przeciwko komunizmowi w XX wieku.
Tak przynajmniej uważa “wieczny dysydent” Rudolf Barot (i ja się z nim zgadzam). Mówi wprost, że nawet robotnicy i niższa klasa średnia Zachodu obawiali się, że komunizm zniszczy ich zwykły sposób życia, ich codzienne życie, w którym są przynajmniej iskierki luksusu. Te cekiny są udziałem, udziałem tych grup społecznych w bogactwie i luksusie systemu kapitalistycznego. Ich voucher, ale prawdziwy, prawdziwy, nie zbudowany w Czubajsowie.
Fakt, że codzienne życie znacznej masy ludności skłaniało się ku luksusowi, zwiększył się na Zachodzie, a raczej na jego codziennym życiu, nad nim gruba warstwa luksusu, tj. coś na pierwszy rzut oka zbędnego, niepotrzebnego, nadmiernego. Ale to tylko na pierwszy rzut oka. W przypadku wstrząsów społecznych nadmiar substancji staje się dodatkową fortyfikacją, kolejnym amortyzatorem społecznym, tym tłuszczem społecznym, który można jeść w trudnych czasach.
To jest ten mur, który globaliści teraz burzą.
Wywłaszczenie i życie na dochodzie podstawowym (“biedny, ale szczęśliwszy niż przedtem”), jak głosi Schwab, wiąże się z kilkoma rzeczami.
Przede wszystkim znaczny spadek standardu życia: mniejsza objętość i obniżona jakość spożywanej żywności. Jest to uzasadnione walką o środowisko.
Planują również drastycznie ograniczyć zdolność ludzi do przemieszczania się: turystyka stanie się luksusem dostępnym tylko dla bogatych.
Ponadto życie przejdzie “pod maską” – godzinna kontrola społeczna i informacyjna.
W 2016 roku lub dwunastym roku, mogę się mylić w dacie, Fundacja Rockefellera opublikowała taki plakat, osoba stoi na tle pięknego jeziora jak Szwajcarzy i mówi: nie mam nic, nie mam własności, jestem szczęśliwy.
To jest tworzenie nowego, muszą stworzyć warstwę ludzi, którzy będą kompletnym obiektem wyzysku w ramach powstającego systemu.
Linki zewnętrzne
Opublikowano za: Jak zbudowano “Wielki Mur Kapitalistyczny” i jak upadnie – RuAN News (ru-an.info)
Powolutku, powolutku i ludzie będą jak barany w zagrodzie. Cóż demokracja, wolność itd
Teraz ciężko będzie z tego wyjść ale można.