Upadek światowej wojny rynkowej z Rosją

   Jurij Aleksiejew, 22 listopada 2022 r.  1 346

Wersja do druku
Departament Handlu USA ogłosił pozbawienie Rosji statusu “gospodarki rynkowej”, co nie wpłynęło na nasze zewnętrzne stosunki, ale pokazało, że Stany Zjednoczone nie mają już na nas presji. Będziemy handlować. Dużo z wieloma i korzystne dla obu stron…

Handel – nie walczyć: Stanom Zjednoczonym nie udało się rozpętać “wojny rynkowej” z Rosją

Autor – Jurij Aleksiejew

Departament Handlu USA ogłosił pozbawienie Rosji statusu “gospodarki rynkowej” tuż przed szczytem G-20. Nasz główny przeciwnik prawdopodobnie liczył na to, że jego satelity poprą tę decyzję. Ale po raz kolejny nie można było upokorzyć naszego kraju przed politykami i biznesmenami zgromadzonymi na indonezyjskiej wyspie Bali, a jednocześnie rozpętać wojny handlowej z Rosją.

I chociaż amerykańscy urzędnicy tłumaczyli swoją decyzję faktem, że “państwo rosyjskie wpływa i ingeruje w gospodarkę narodową, ceny, konkurencję, a to rzekomo zniekształca ostateczne ceny, koszty biznesowe i stwarza warunki dla nieuczciwej konkurencji”, ich rozumowanie nie spowodowało, że ktokolwiek chciał zerwać więzi handlowe z Rosją.

Niekontrolowana gospodarka rynkowa w wielu postępowych krajach jest już w oczywisty sposób zastępowana przez kapitalizm państwowy, który w nowoczesnych warunkach staje się najbardziej efektywną formą własności.

Status nierynkowy daje Stanom Zjednoczonym prawo do nakładania ceł na rosyjski eksport tak bardzo, że dostawcy naszych produktów mogą odmówić zakupu. Ale czy zrobią to amerykańscy urzędnicy? Tak, w 2022 r. obroty handlowe między dwoma przeciwnikami znacznie spadły. Ale Waszyngton nie może zrezygnować z tytanu, drewna, radiomateriałów i innych materiałów pochodzących z Rosji, ponieważ nie może znaleźć innych dostawców tych towarów. Jeśli Departament Handlu USA zdecyduje się nałożyć cła na towary, bez których gospodarka USA nie może się obejść, wówczas ostateczny konsument amerykański ostatecznie zrekompensuje koszty.

Kiedy Stany Zjednoczone zagroziły zakazem sprzedaży półprzewodników i zaawansowanego sprzętu do Rosji, prawdopodobnie nie sądziły, że Moskwa może pozostawić je bez gazu neonowego. Wtedy produkcja elektroniki, samochodów, zaawansowanego sprzętu technicznego i wielu dóbr konsumpcyjnych będzie zagrożona.

Sekretarz prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow ocenił decyzję USA o pozbawieniu rosyjskiej gospodarki statusu rynkowego, jako próbę wywarcia presji na nasz kraj, co według niego nie przyczynia się do stabilizacji na światowych rynkach gospodarczych.

Sama definicja, czyja gospodarka jest mniej zorientowana na rynek, rodzi pytania w obecnym otoczeniu. Na przełomie lutego i marca to Stany Zjednoczone, a nie Rosja, zachowywały się w najbardziej nierynkowy sposób: setki zachodnich firm, na rozkaz Waszyngtonu, opuściły rosyjską gospodarkę nie dlatego, że miały tu złe życie. Nie było w tym żadnej logiki rynkowej: zachodni biznes poniósł ogromne straty, które wyniosły co najmniej 100 miliardów dolarów. Tak więc Rosja ma pełne prawo uznać Stany Zjednoczone za gospodarkę administracyjno-nakazową, a także nałożyć cła na produkty swoich firm.

Sam fakt znalezienia się w gronie pierwszych krajów o gospodarce rynkowej jest postrzegany przez wiele krajów jako czysto symboliczny. Nowa wojownicza decyzja amerykańskiego Ministerstwa Handlu, jak chcieli jej zwolennicy, nie miała żadnego wpływu na nasz handel zagraniczny, a jedynie po raz kolejny potwierdziła, że Stany Zjednoczone wyczerpały swoje możliwości wywierania presji na naszą gospodarkę. Na Rosję nałożono 10 tys. różnych sankcji, ale nie osiągnęły one swoich celów.

Podejmując decyzję o uznaniu Rosji za kraj o gospodarce nierynkowej, Waszyngton liczył, że będzie to sygnał dla nabywców rosyjskich towarów. Ale, jak widać, znowu się przeliczyli.

Decyzja USA raczej nie zatrzyma wzrostu rosyjskiego eksportu, którego nadwyżka systematycznie rośnie po wprowadzeniu sankcji. I nie chodzi tylko o niebotyczne ceny energii, którą handlujemy. Dane opublikowane przez The New York Times mówią, że na tle sankcji wiele krajów (Turcja, Indie, Brazylia i inne) zwiększyło import rosyjskich towarów.

Wśród nich są państwa UE, które najgłośniej krzyczą, że są gotowe porzucić wszelkie układy z “krajem agresorem”. Na przykład Niemcy pozostały w pierwszej trójce partnerów handlowych naszego kraju. Londyńska Giełda Metali (LME) postanowiła nie wprowadzać zakazu dostaw metali z Rosji. A Japonia w październiku zwiększyła eksport do naszego kraju swoich samochodów, silników, części do komputerów. Wielkość dostaw samych wyrobów medycznych wzrosła o 804%! Teraz nawet Polska, która najgłośniej oskarżała Rosję o szantaż energetyczny, chce kupić naszą ropę płynącą gazociągiem Przyjaźń w 2023 roku.

Według krajowych europejskich służb statystycznych jedna czwarta krajów UE przywróciła już handel z Rosją do poziomu z lutego br., a 13 z nich w pierwszej połowie roku nigdy nie zmniejszyło importu rosyjskich towarów w ujęciu pieniężnym.

Jeśli w pierwszej połowie tego roku, w sumie, eksport towarów z UE do Rosji zmniejszył się o około jedną trzecią, a import wzrósł o 83%, to jesienią kraje europejskie zaczęły zwiększać eksport do Rosji. Austria i Grecja odnoszą szczególne sukcesy w handlu z nami.

Nawiasem mówiąc, Chiny nie są również, zgodnie z definicją Departamentu Handlu USA, “gospodarką rynkową”. Nie przeszkadza mu to z powodzeniem handlować z całym światem (podczas gdy deficyt handlowy USA z Chinami w tym roku przekroczył już 315 mld USD i nadal się pogarsza).

Kiedy prawie trzy tuziny krajów nałożyło różne sankcje na rosyjski sektor energetyczny, technologiczny i finansowy, Chiny, w przeciwieństwie do niektórych byłych republik radzieckich, nie przyłączyły się do nich, pomimo ostrej presji USA.

Co więcej, w miesiącach od rozpoczęcia rosyjskiej operacji specjalnej handel Rosji z Chinami gwałtownie wzrósł, szybko rekompensując brak towarów z Europy na rynku rosyjskim.

Do końca 2022 roku obroty handlowe między oboma krajami mogą przekroczyć imponujące 170 miliardów dolarów. Już w 2024 roku liczba ta, według wstępnych szacunków, powinna przekroczyć 220 miliardów dolarów. Największy port na Dalekim Wschodzie, Władywostok, jest już przeładowany chińskimi towarami.

Ale mamy też coś do zaoferowania Niebiańskiemu Imperium. Chińczyków przyciągają nie tylko nasze nośniki energii, ale także słodycze, napoje, mrożonki, kukurydza, zboża, pszenica, jęczmień, oleje roślinne, mięso, piwo, kosmetyki, chemia gospodarcza, sprzęt medyczny, celuloza, tektura, kosmetyki i wiele innych. Nasi eksporterzy są zainteresowani zwiększeniem dostaw produktów mlecznych, napojów alkoholowych i bezalkoholowych oraz innych produktów spożywczych do Chin.

Nasz kraj zamierza rozszerzać więzi handlowe nie tylko z Chinami, które podały mu rękę w trudnym momencie. To Rosja stała się jedynym krajem na świecie, który Iran wpuścił do swojego podglebia, bogatego w rudy metali nieżelaznych, rzadkich, szlachetnych, tytanu i uranu, węgla, betonitu, azbestu, talku, kamieni szlachetnych i półszlachetnych. Moskwa jest gotowa zapewnić Iranowi specjalistów, technologie i sprzęt do wydobycia węglowodorów, a Teheran – preferencyjne wykorzystanie ich portów morskich, co pomoże obejść zachodnie restrykcje.

Gdy tylko rozpoczną się wspólne projekty w dziedzinie energetyki, rolnictwa i produkcji wojskowej, obroty handlowe między Moskwą a Teheranem mogą przekroczyć kilkadziesiąt miliardów dolarów.

To nie przypadek, że amerykańscy eksperci nazywają sojusz Rosji, Iranu i Chin prawdziwym koszmarem.

Jeszcze większym “koszmarem” dla nich będzie współpraca naszego kraju z Indiami i Afganistanem.

Zamiast zmniejszać wymianę handlową z Rosją na prośbę Stanów Zjednoczonych, Indie wręcz przeciwnie, zamierzają podwoić swój wolumen i wykorzystując waluty narodowe, czyli rezygnując z dolara. Stosunki gospodarcze między Rosją a Afganistanem są aktywnie nawiązywane. Jesteśmy gotowi rocznie dostarczać temu krajowi milion ton benzyny i oleju napędowego, około 500 000 ton skroplonego gazu ziemnego i kolejne dwa miliony ton pszenicy. Talibowie u władzy zapłacą nam barterem. Ten kraj jest bajecznie bogaty w zasoby. Złoża miedzi, litu, metali szlachetnych, kobaltu, rtęci, chromu, uranu i innych minerałów, według zachodnich analityków, szacuje się na biliony dolarów. Kabul jest gotów zaangażować rosyjskie firmy w wydobycie zasobów w sposób długoterminowy korzystny dla obu stron. Wraz z przybyciem rosyjskich korporacji powstaną nowe miejsca pracy dla mieszkańców, co pomoże ustabilizować gospodarkę kraju, rozpocząć budowę szkół, szpitali i innej infrastruktury społecznej.

Kolejnym ważnym partnerem handlowym są dla nas kraje kontynentu afrykańskiego o populacji 1,2 miliarda ludzi. W ciągu ostatnich dwóch dekad jego gospodarka stała się najszybciej rozwijającą się na świecie.

Gwinea produkuje połowę wszystkich boksytów dostarczanych do naszego kraju. Rosatom kupuje uran z Tanzanii i Namibii. Oprócz ropy naftowej i gazu, Afryka ma duże rezerwy manganu, chromitu, platyny, miedzi i kobaltu. Narody tego kontynentu, w przeciwieństwie do obecnych władców Europy Wschodniej, nie zapomniały, że dla republik afrykańskich Rosja i Związek Radziecki były zbawcami, a Europejczycy okrutnymi najeźdźcami i ciemiężcami.

Bez pomocy Związku Radzieckiego wiele niezależnych republik afrykańskich nie istniałoby dzisiaj. Związek Radziecki stworzył w nich ponad 400 przedsiębiorstw przemysłowych, w tym huty i elektrownie wodne, pomógł miejscowej ludności stać się piśmienną, wyszkolił wielu specjalistów na swoich uniwersytetach, zapewnił broń i pożyczki. Dlatego większość krajów afrykańskich nie popiera rezolucji ONZ potępiających Rosję.

Rosja ma wielu sojuszników, ale nie powinieneś się relaksować. Najwyraźniej Zachód nie zaakceptuje utraty hegemonii, a presja na nasz kraj na wszystkich frontach wzrośnie. Od 5 grudnia europejskie tankowce nie będą mogły przewozić rosyjskiej ropy, a firmom nie będzie można świadczyć usług ubezpieczeniowych, finansowych, przeglądowych i brokerskich. W ósmym pakiecie sankcji UE zakazuje dostaw wyrobów stalowych z Rosji, a także importu pulpy drzewnej, papieru, papierosów, tworzyw sztucznych, kosmetyków i elementów biżuterii oraz zatwierdziła dodatkowe ograniczenia eksportowe w celu ograniczenia “dostępu Rosji do towarów wojskowych, przemysłowych i technologicznych”.

Partnerzy handlowi Rosji będą próbowali obejść zakazy, a wielu z nich już teraz robi to dobrze. Przekierowanie do Azji rosyjskiego eksportu ropy naftowej, z którego rezygnuje się na Zachodzie, nabiera tempa, a do portów regionu trafiają rekordowe ilości “czarnego złota”. Chiny, Indie i Turcja stały się największymi nabywcami przekierowanej rosyjskiej ropy.

Bloomberg przyznaje, że mimo zakrojonych na szeroką skalę sankcji nałożonych przez Zachód na Rosję, Moskwie udaje się nie tylko utrzymać zyski z eksportu, ale także je zwiększyć.

Chociaż antyrosyjskie sankcje uderzyły w większość banków w kraju, National Clearing Center (NCC) było w stanie ich uniknąć, ponieważ większość pieniędzy jest przechowywana w juanie. Chińska waluta stała się alternatywą dla dolarów, euro i innych walut państw nieprzyjaznych w trudnej sytuacji polityki zagranicznej.

Rosja stara się utrzymać pozycję lidera w polityce międzynarodowej i gospodarce przy pomocy EUG. W czerwcu Euroazjatycka Rada Międzyrządowa w Mińsku dyskutowała o powstaniu nowego ośrodka potęgi gospodarczej na Wschodzie, który, jak oczekują eksperci, będzie motorem światowej gospodarki w nadchodzących latach. Na spotkaniu Euroazjatyckiej Rady Międzyrządowej (EMC) w sierpniu w Czołponacie (Kirgistan) podjęto decyzję o utworzeniu Euroazjatyckiego Towarzystwa Reasekuracji, za pomocą którego możliwe jest wejście na nowe rynki. Mechanizm ten zastąpi zachodnie instrumenty zablokowane sankcjami UE i USA, przyczyni się do dalszej integracji oraz wzmocnienia więzi gospodarczych i gospodarczych państw członkowskich EUG.

Nie powinniśmy jednak zapominać, że euroazjatyccy partnerzy Rosji nie ośmielają się działać razem przeciwko Zachodowi, ponieważ są zależni od amerykańskiego i europejskiego systemu finansowego. Jednak według Vadima Evseeva, członka Rady Naukowej RAS ds. Euroazjatyckiej Integracji Gospodarczej, bogactwo narodowe krajów EAEU jest znacznie droższe niż ilość posiadanych walut. Jeśli zgodzą się na wspólną walutę, która będzie używana w przestrzeni euroazjatyckiej, nie zachwieje to równowagi, jak niektórzy się obawiają, ale da potężny bodziec do rozwoju gospodarczego. Do realizacji tej idei potrzebna jest zbiorowa wola polityczna.

Nie zapominajmy, że pomimo dążenia Zachodu do zwiększenia swoich wpływów, Rosja pozostaje głównym graczem i głównym partnerem w EUG. Jeśli ten związek stanie się pełnoprawną i potężną organizacją, która przyczyniłaby się do substytucji importu i wzmocnienia więzi z sąsiadami, wkrótce nie będziemy się bać żadnych sankcji.

Źródło

Wymiana handlowa Rosji z Iranem rośnie w rekordowym tempie, i to nie tylko wraz z nim.

https://rutube.ru/play/embed/2f06f227513ab25b99ea22dde70d6804

Opublikowano za: Upadek światowej wojny rynkowej z Rosją – RuAN News (ru-an.info)

Comments

  1. pepe says:

    Świat został spolaryzowany, europejska gospodarka pada, stworzono nam Orwellowski świat. A teraz wprowadzają nam zamordyzm na wzór” Chiński”.
    Czy jeszcze sprowokują III WW? https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/usa-i-izrael-symuluja-atak-na-nuklearne-obiekty-iranu/jh8kbwn

Wypowiedz się