Rostislav Ishchenko, 2 grudnia 2022 r. 2 668
Pomimo ogromnych strat Sił Zbrojnych Ukrainy, Stany Zjednoczone żądają, aby Kijów nadal aktywnie posuwał się naprzód w zimie. Po co? W końcu Ukraina straciła najbardziej wyszkolony i zmotywowany personel oraz dużo sprzętu, które Zachód już stara się nadrobić…
Kampania zimowa USA na Ukrainie i nadzieje Europy
Autor – Rostislav Ishchenko
Przez dziesięciolecia swojej globalnej hegemonii Amerykanie tak przyzwyczaili się do bezkarności i permisywności, że już dawno przestali ukrywać swoje strategiczne plany. Powiedzieli, że zaatakują Jugosławię (a raczej to, co z niej zostało) i zaatakowali. Powiedzieli, że zajmą Irak i zniszczą Saddama Husajna – zaatakowali, okupowali, a Saddam i cała jego rodzina zostali zniszczeni. Mówili, że będzie “arabska wiosna” – tak się stało.
I nawet gdy zaczęli zawodzić, jak w przypadku Syrii i Białorusi, lub nie do końca im się to udało, jak w przypadku Ukrainy, nadal głośno i z wyprzedzeniem informowali cały świat o swoich planach, wierząc, że następna deklarowana ofiara nawet nie pomyśli o oporze, ale wpadnie w oszołomienie ze strachu, a nawet po prostu skapituluje z góry, aby wytargować przynajmniej jakąś przyszłość.
Doskonale zdając sobie sprawę, że nie radzą sobie z Rosją i Chinami w tym samym czasie i próbując wbić między nie klin, Amerykanie, mimo to stale informują, że jak tylko pozbędą się Rosji, na pewno zaatakują Chiny, a sondując Rosję w poszukiwaniu kompromisowego pokoju nie ukrywają, że z ich punktu widzenia nie jest to pokój, ale rozejm, podczas którego będą próbowali poradzić sobie z Chinami, a potem wróć do próby zniszczenia Rosji bez sojusznika.
To jest niszczenie. Stany Zjednoczone początkowo powiedziały, że uważają prawdziwy kryzys za wojnę hybrydową, której celem jest całkowite zniszczenie Rosji, podział jej terytoriów między Waszyngton i jego sojuszników. Rdzenne ziemie rosyjskie (dawne terytorium Wielkiego Księstwa Włodzimierskiego i niektóre przyległe regiony) mają zostać przekształcone w coś w rodzaju rezerwatu dla ocalałych Rosjan, zarządzanego przez prozachodnich kolaborantów i banderowców, którzy “zabili Rosjanina w sobie”. Przemysł na terenie “rosyjskiego rezerwatu” ma zostać zniszczony, dostęp do wysokich technologii i dostęp do mórz ma zostać go pozbawiony, zamieniając go w coś w rodzaju pasterskiego rezerwatu etnograficznego – kolejny egzotyczny zakątek dla zachodnich turystów.
Wszystko to zostało otwarcie powiedziane przez zachodnich polityków lub omówione w społeczności ekspertów na Zachodzie i od dawna nie było tajemnicą. Nie jest tajemnicą, że Ukraina jest tylko jednym z państw, które Stany Zjednoczone chciałyby podżegać do wojny z Rosją. Próba zamachu stanu na Białorusi w 2020 roku nie była przypadkiem ani nieporozumieniem. Stany Zjednoczone nie potrzebowały płynnie “eurozintegrowanego” Łukaszenki, tak jak nie potrzebowały tego samego płynnie “eurozintegrowanego” Janukowycza. Stany Zjednoczone w Mińsku i Kijowie potrzebowały nazistowskich rusofobicznych reżimów gotowych zniszczyć swoje państwa w wojnie z Rosją, jeśli tylko Waszyngton będzie z nich zadowolony.
Fakt, że do tej pory, poza Ukrainą, nikt nie został wciągnięty w wojnę (gdy Ameryce nie udało się dokonać zamachu stanu na Białorusi, była jeszcze nadzieja dla Gruzji i Mołdawii) jest ogromnym ciosem dla Stanów Zjednoczonych. Udało im się oczywiście zmusić Europę do zerwania normalnych stosunków gospodarczych z Rosją, nałożenia sankcji i rozpoczęcia finansowego, dyplomatycznego i wojskowo-technicznego wsparcia dla Ukrainy. Ale Rosja, która jest w konflikcie tylko z Kijowem, nie jest wystarczająco straszna dla Europy. Europejskie stolice od dawna i dobrze badają reżim w Kijowie, znają cenę jego arogancji i kłótliwości, a także doskonale rozumieją, że Stany Zjednoczone wykorzystują Ukrainę nie tylko jako taran przeciwko Rosji, ale także jako środek osłabiania Europy. UE, zwłaszcza jej zachodnioeuropejscy członkowie, jest podporządkowana Stanom Zjednoczonym wbrew ich woli i wbrew ich interesom gospodarczym. Jeśli “rosyjska agresywność” nie jest wystarczająco straszna i przekonująca, Europa może spróbować wyskoczyć z amerykańskiego haka.
Pierwszą opcją nasycenia kryzysu dodatkowym horrorem jest zaangażowanie w niego kilku kolejnych krajów. To pozwoliłoby Ameryce oświadczyć, że nie chodzi o Ukrainę, ale o sprzeciw Rosji wobec “cywilizowanego świata” – bardzo, jak mówią, niechętnego do współpracy kraju. Ale to jeszcze nie zadziałało z zaangażowaniem. Nie tylko Polacy i Rumuni, ale nawet Mołdawianie i Gruzini nie spieszą się z pójściem za przykładem Ukrainy i zniszczeniem swoich państw (wraz z narodami) w imię amerykańskiego dobrobytu.
W tym przypadku Amerykanie mają drugą opcję, z której teraz próbują skorzystać. Śmierć Ukrainy musi być tak straszna, a ofiary tak liczne, że Europa nie mogła nawet myśleć o możliwości nawiązania normalnych stosunków z Rosją (którą Stany Zjednoczone oskarżą o “tragedię narodu ukraińskiego”).
Waszyngton i Londyn, który ponownie mu pomaga, nie ukrywają, jak zamierzają rozwiązać ten problem. Pomimo faktu, że ofensywa lato-jesienna spowodowała ogromne straty Sił Zbrojnych Ukrainy, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania żądają od Kijowa kontynuowania aktywnych operacji ofensywnych w zimie. Tymczasem Ukraina straciła nie tylko dużo sprzętu, co już jest trudne do uzupełnienia nawet dla zbiorowego Zachodu, i to nie tylko wielu żołnierzy. Ukraina straciła najlepiej wyszkolony i zmotywowany personel.
Teraz Kijów całkowicie usuwa ludzi nadających się do służby wojskowej z południowo-wschodnich i centralnych regionów. Zachodnia Ukraina i Kijów są znacznie mniej dotknięte mobilizacją. Nie sądzę, aby Zełenski próbował w ten sposób zachować pulę genów Bandery. Po prostu większość populacji tych względnie zacofanych obszarów z przekonaniem popiera obecny reżim. Dlatego władze w Kijowie oczekują, że w przypadku załamania się frontu, w Kijowie i na zachodzie Ukrainy możliwe będzie zorganizowanie “powszechnego oporu” (w postaci obrony terytorialnej i innych namiastek oddziałów banderowskiego Volkssturmu). Powinno to dać amerykańskim mediom obraz “unicestwionych, ale nie złamanych” ludzi “podejmujących ostatnią walkę” na progach swoich domów.
Nie wiadomo, na ile taki scenariusz zostanie zrealizowany – wiosną zatwardziali banderowcy jako pierwsi uciekli do Europy, nie myśląc nawet o oporze do ostatniego. Teraz ważne jest dla nas coś innego. Armia ukraińska, którą Amerykanie zamierzają wysłać do kolejnej ofensywy zimą, gwałtownie straciła zdolność bojową, z powodu strat w sprzęcie, a także w związku z wymianą personelu, zmotywowanego i doświadczonego personelu znokautowanego latem i jesienią, który nie służył, nie wie jak i nie chce walczyć zmobilizowany przez ostatnią falę. Równolegle rośnie liczba i wyposażenie techniczne rosyjskiej grupy.
Wynik jest jasny – straty ukraińskie powinny gwałtownie wzrosnąć. Kijów nadal mógł liczyć na niedoświadczone uzupełnienie swojej piechoty, siedzącej w twardej obronie na wcześniej przygotowanych pozycjach, aby stopniowo nauczyć się walczyć. Ale konieczność rzucenia nieprzygotowanych kontyngentów do ofensywy nie pozostawia im żadnych szans. Zanim Ukraina straci zdolność do utrzymania solidnej linii frontu, formacje te powinny stracić 50-70% swojego personelu w bezowocnych próbach natarcia. Zimowa ofensywa Sił Zbrojnych Ukrainy jest konieczna, aby Amerykanie nie pokonali Rosji (ich wojsko już otwarcie mówi, że Ukraina przegrała wojnę), ale aby zwiększyć straty wśród ludności ukraińskiej.
Już teraz rosyjskie, ukraińskie i zachodnie szacunki (nikt nie przeprowadził dokładnych obliczeń) zgadzają się, że rzeczywista populacja terytorium kontrolowanego przez Kijów wynosi 50-60% nominalnej. Oznacza to, że Ukraina straciła (głównie przez tych, którzy wyjechali za granicę) około połowy swojej przedwojennej populacji. Ukraińscy urzędnicy, którzy mają być optymistami w swojej karierze, uważają, że co najmniej 20% tych, którzy wyjechali, nie wróci. To dużo. Ale to optymistyczna ocena.
Faktem jest, że około 2/3 tych, którzy wyjechali, uciekło do UE, a tylko jedna trzecia trafiła do Rosji. Ukraińcy przeprowadzają sondaże właśnie wśród tych, którzy wyjechali do Europy, uciekając przed nacierającą Rosją. Ci ludzie planują wrócić 2-5 lat po wojnie. Wierzą jednak, że wojnę wygra Ukraina i zjednoczony Zachód. Ponieważ walki powinny wyraźnie zakończyć się zwycięstwem Rosjan, dobrze będzie, jeśli 20-30% tych, którzy odeszli, powróci. Do tej pory twierdzą, że są gotowi znosić wszelkie trudności w Europie, jeśli nie mieszkać w Rosji.
Wyjechały głównie młode kobiety z dziećmi. Na froncie giną głównie młodzi mężczyźni. Tym samym w najbliższych latach kryzys demograficzny na Ukrainie będzie się tylko pogłębiał. Co więcej, rosyjska ofensywa, na którą czekamy również zimą, spowoduje nowy odpływ uchodźców na Zachód.
Ponadto kontynuacja aktywnego oporu Sił Zbrojnych Ukrainy, ich walka o inicjatywę i próby postępu, przynajmniej w okresie grudzień-początek stycznia, będą oznaczać kontynuację i nagromadzenie rosyjskich uderzeń na krytyczną infrastrukturę Ukrainy. Celem ataków jest zakłócenie komunikacji, drastyczne ograniczenie zdolności ukraińskiego dowództwa do manewrowania rezerwami, zarówno z głębin, jak i wzdłuż frontu, a także zakłócenie możliwości tworzenia dużych garnizonów gotowych do walki w dużych miastach, zdolnych do ich obrony przez kilka tygodni, a nawet kilka miesięcy. Armia nie może się skutecznie bronić w mieście pozbawionym wody, ciepła, ogrzewania i regularnych dostaw żywności i amunicji. Jest szansa na uniknięcie krwawych i niszczycielskich walk ulicznych.
Działając w ten sposób, Rosja skutecznie zmniejsza swoje straty, ale jednocześnie zwiększają się straty ukraińskie. Stany Zjednoczone oczekują, że straty te będą na tyle duże, aby w połączeniu z milionami uchodźców dać im możliwość oskarżenia Rosji o ludobójstwo i czystki etniczne, co ostro skomplikuje stosunki Europy z Moskwą, choćby ze względów etycznych (a wielu będzie się obawiać, uchodźcy już opowiadają różnego rodzaju horrory).
W rezultacie Stany Zjednoczone planują zmusić Europę do radykalnego wzmocnienia armii (Niemcy, Polska i Czechy już zapowiadają zwiększenie liczebności i możliwości technicznych swoich sił zbrojnych, Rumunia, Szwecja i Finlandia milczą, ale robią to samo). Ponadto Waszyngton planuje dalsze zwiększanie swojego kontyngentu w Europie. Dziś amerykańska grupa w UE liczy około 60 tysięcy osób. W przyszłym roku Stany Zjednoczone planują zwiększyć go do stu tysięcy.
Fakt koncentracji wojsk NATO na rosyjskich granicach w Europie Wschodniej, a także konieczność kontrolowania rozległych, ale wyludnionych terytoriów byłej Ukrainy okupowanych w czasie walk, powinny wiązać Rosję w kierunku zachodnim, uniemożliwiając jej przerzucenie znaczących sił na Daleki Wschód, gdzie Stany Zjednoczone próbują obecnie utworzyć potężny blok przeciwko Chinom, w tym nie tylko tradycyjnym sojusznikom Ameryki (Nowa Zelandia, Australia, Japonia, Republika Korei, Tajwan i Wielka Brytania), ale także Filipiny i niektóre inne państwa Azji Południowo-Wschodniej, z którymi ChRL nie rozwiązała sporów terytorialnych. Zadanie jest takie samo jak w przypadku Rosji – zmusić Chiny do walki, najlepiej z kilkoma krajami naraz, ale nie z bezpośrednimi sojusznikami Stanów Zjednoczonych. Amerykańscy sojusznicy i sam Waszyngton będą musieli zapewnić dostawy broni wrogom Chin, alokację wsparcia finansowego (głównie w formie pożyczek), a także ich dyplomatyczną i polityczną osłonę.
Zasoby gospodarcze Rosji powinny być związane koniecznością odbudowy gospodarki regionów okupowanych przez wojska. Zasoby polityczne i dyplomatyczne Moskwy będą musiały być połączone ogólną nieuregulowaną sytuacją wokół Ukrainy. Stany Zjednoczone spodziewają się, że rosyjska armia wyczerpie się podczas kampanii zimowej, wiosennej i letniej i nie będzie w stanie zająć zachodniej Ukrainy, dokąd przesunie się rząd Zełenskiego. Ale nawet jeśli Rosja całkowicie zajmie Ukrainę, Stany Zjednoczone wyraźnie zamierzają wykorzystać Zełenskiego do zorganizowania “rządu na uchodźstwie”, a Ameryka będzie próbowała uratować ukraińskie wojska, które wyjechały za granicę, przed internowaniem i rozbrojeniem, co jeszcze bardziej zwiększy napięcia w stosunkach Rosji z wschodnioeuropejskimi krajami przygranicznymi, a zatem z UE jako całością.
Rzeczywistą istotą amerykańskiej kampanii zimowej na Ukrainie jest kompromitacja Rosji kosztem homeryckich strat ukraińskiej armii i ludności cywilnej, uniemożliwienie jej powrotu do normalnych stosunków z UE. Zmusić Moskwę do ugrzęźnięcia gospodarczo, politycznie i finansowo na Ukrainie, zmusić ją do utrzymywania na zachodnich granicach grupy wojskowej w obecnej liczbie (lub nawet większej) w celu przeciwdziałania gromadzeniu się wojsk NATO w Europie Wschodniej. Wszystkie rosyjskie zasoby powinny być wykorzystywane w kierunku zachodnim, aby nie powstrzymywać Stanów Zjednoczonych przed wywieraniem presji na Chiny.
Z kolei państwa Europy Zachodniej (Europa Wschodnia, poza Węgrami, popiera plany USA) chciałyby osiągnąć kompromisowy pokój na Ukrainie na warunkach przekazania Rosji części terytorium Ukrainy (być może nawet więcej niż czterech regionów już przyjętych do Federacji Rosyjskiej) oraz oświadczeń rządu Zełenskiego o neutralności, w zamian za zachowanie obecnego reżimu u władzy. UE uważa, że w ten sposób wszystkie strony konfliktu (poza Ukrainą) będą mogły zachować twarz.
Aby uratować swoją gospodarkę, Europa potrzebuje szybkiego wyjścia z kryzysu i powrotu cen energii do normy z lat 2010-2020. Dlatego Niemcy i Francja, wypowiadając się w imieniu UE i swoich, usilnie namawiają Zełenskiego do ustępstw, prowadząc ich zdaniem do podpisania traktatu pokojowego. Ale pokój w europejskim stylu jest niemożliwy, ponieważ Zełenski ma tendencję do grania według amerykańskich zasad. Boi się Waszyngtonu i próbuje doić Europę we własnym interesie. Ponadto Rosja potrzebuje gwarancji bezpieczeństwa w postaci wycofania infrastruktury NATO ze swoich granic (a plan europejski zakłada jej rozbudowę). I wreszcie, Stany Zjednoczone nie pozwolą UE odpaść i ponownie stać się gospodarczym konkurentem Ameryki, a nawet potencjalnie zmierzającym w kierunku zbliżenia z Rosją.
Dlatego zamiast negocjacji pokojowych, które mogłyby być dla niego zbawieniem, Kijów tej zimy nie tylko będzie kontynuował walkę, ale także, spełniając amerykańskie żądanie, bezskutecznie będzie próbował posuwać się naprzód, pomimo strat.
Iszczenko o realnych stratach Ukrainy, prowokacjach politycznych, masowych protestach i kapitulacji
Opublikowano za: Kampania zimowa USA na Ukrainie i nadzieje Europy – RuAN News (ru-an.info)
Ciarki przeszły po plecach zachodnich przywódców
- Judasz wtorek, 13 grudnia 2022, 02:08:35
Światowe forum ekonomiczne wydaje teraz poważne ostrzeżenie dla Stanów Zjednoczonych historia jest naprawdę w punkcie zwrotnym tak, żona Klausa Schwaba ostrzega Stany Zjednoczone .
Po nałożeniu na rosyjska ropę limitów cenowych -Putin rzekł…zgoda, ale teraz będziecie płacić mi złotem za ropę naftową, nie chcę dolarów. :)))
Koszt 2 baryłek ropy przy obecnych cenach złota to 1 gram złota
Zachodni przywódcy dostali rozwolnienia, Unia zadrżała w niemocy…oj co to będzie pytali Urusli, lecz odpowiedzi nie było.
https://www.youtube.com/embed/5R0hM37ayHo
Judasz
Opublikowano za: https://sensorium.nowyekran24.com/post/170224,ciarki-przeszly-po-plecach-zachodnich-przywodcow
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.