29.08.2022 – 0:30
Walki na Ukrainie niedawno przekroczyły sześć miesięcy. Pomimo namacalnych sukcesów rosyjskiej armii, Ukraina wyraźnie nie planuje kapitulacji.
Taktyka przekształcania dużych miast w twierdze, których garnizony, będąc gorsze technicznie, liczbowo znacznie przewyższają atakujące jednostki, są nadal dość skuteczne.
Piszę “na razie”, ponieważ ta taktyka opiera się na nieekonomicznym wykorzystaniu zasobów ludzkich. Oznacza to, że jego skuteczność zakończy się dokładnie w momencie, gdy Ukraina straci zdolność do utrzymania liczby grup frontowych kosztem nowych i nowych fal mobilizacji.
Wojska rosyjskie się powoli. Oficjalna wersja tłumaczy niskie tempo ofensywy tym, że chronimy ludność cywilną.
Naprawdę nie strzelamy do dzielnic mieszkalnych celowo.
Ale wojna jest wojną, a im dłużej trwa, tym więcej cywilów zginie w wyniku wszelkiego rodzaju wypadków. Jednocześnie dla każdej osoby o otwartym umyśle jest jasne, że szybki postęp uniemożliwia wrogowi stworzenie solidnej obrony (po prostu nie ma na to czasu), a szybkie zwycięstwo zmniejsza nieuniknione straty wśród ludności cywilnej.
Ale zmiana taktyki (przejście do głębokich przełomów) doprowadziłaby do gwałtownego wzrostu strat wśród rosyjskich żołnierzy.
W warunkach, gdy sprawy wojskowe znów (jak w średniowieczu) stają się własnością profesjonalistów, wąskich specjalistów, którzy stale doskonalą się w swojej specjalności, nie możemy sobie pozwolić na luksus utraty tysięcy rosyjskich żołnierzy i oficerów.
Jeśli konieczne będzie uzupełnienie jednostek nie zawodowymi żołnierzami kontraktowymi, ale zmobilizowanymi, armia szybko przestanie być nowoczesna (niewystarczająco profesjonalny personel po prostu nie będzie w stanie w pełni wykorzystać nowoczesnej broni) i zamieni się w rodzaj ukraińskiego, opartego na mięsie armatnim (liczniejsze, tańsze).
Tak więc, po pierwsze, nasza taktyka opiera się na chęci uratowania naszych żołnierzy, a nawet po drugie – ludności cywilnej.
I tego nie należy się wstydzić. Już teraz robimy zbyt wiele, aby zmniejszyć cierpienia warunkowo cywilnej ludności, która skonsolidowała się wokół Zełenskiego i nadal wierzy w zwycięstwo ukraińskiej broni.
Ukraina uzbroiła potężną armię. We wszystkich strukturach władzy (w tym w Siłach Zbrojnych Ukrainy, Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy, SWR, policji, Gwardii Narodowej, oddziałach granicznych i Obronie Terytorialnej) według oficjalnych ukraińskich danych zaangażowanych jest nawet milion osób. Spośród nich do siedmiuset tysięcy bezpośrednio walczy z Siłami Zbrojnymi Ukrainy i Obroną Terytorialną.
Na linii frontu Ukraina stale ma 350-400 tysięcy bojowników. Około trzystu tysięcy to garnizony tylne i grupy rezerwowe przygotowujące uzupełnienie dla jednostek frontowych, a także przeznaczone do zastąpienia formacji, które ostatecznie utraciły zdolność bojową, wycofane na tyły w celu odpoczynku i uzupełnienia lub reformacji.
Nie możemy już powiedzieć, że naziści są absolutną mniejszością, tłumiącą wolę narodu ukraińskiego siłą zbrojną.
Tylko społeczeństwo zjednoczone wokół idei obrony reżimu nazistowskiego może wystawić milion armii spośród zmobilizowanych. W przeciwnym razie armia naprawdę obróciłaby swoją broń przeciwko władzom. Żołnierz nie umrze, jeśli nie poczuje moralnego wsparcia swojej rodziny, przyjaciół, znajomych.
Tak więc dzisiejsze społeczeństwo ukraińskie jest pełnoprawnym wspólnikiem reżimu nazistowskiego. Ten sam wspólnik, co społeczeństwo niemieckie, był w latach 1933-1945. Nie wszyscy Ukraińcy są nazistami. Ale nie wszyscy Niemcy byli nazistami, ale całe niemieckie społeczeństwo konsekwentnie wspierało reżim nazistowski aż do jego ostatniego dnia.
Dlatego humanizm wobec ludności cywilnej jest z pewnością konieczny. Ale nie powinno to być pierwszym i jedynym priorytetem walczącej armii.
W końcu celem wojny jest zwycięstwo, a zwycięskie kuchnie polowe, które karmią pokonanych, powstają po osiągnięciu tego głównego celu.
Naturalne pytanie, które umieścimy w tytule artykułu, będzie naturalne: kiedy możemy spodziewać się ostatecznego zwycięstwa nad Ukrainą, w oparciu o taktykę wybraną przez strony, liczbę i skład techniczny zaangażowanych grup?
Z reguły w trakcie działań wojennych dochodzi do punktu zwrotnego, gdy jedna z armii nagle traci wiarę w zwycięstwo, jej duch załamuje się i rozpada, zatrzymując opór. Czasami takie załamanie następuje na skraju zwycięstwa, a prawie złamany przeciwnik, który wie, że wyczerpał wszystkie możliwości oporu, nie może uwierzyć w swoje szczęście, widząc zwycięskiego wroga biegnącego i poddającego się.
Jednak w przeważającej części upadek ducha ma dość materialne przyczyny. Jednostki tracą zdolność bojową i tracą wiarę w zwycięstwo z powodu wysokich strat i niepowodzeń w zaopatrzeniu.
Dotychczasowe braki w dostawach najwyraźniej są daleko. Amerykanie nie są skłonni do zmiany koncepcji, że Rosja powinna być zmuszona do walki na Ukrainie o wyniszczenie.
Do tej pory dostawy broni i amunicji do Kijowa tylko wzrosły. Początkowo Zachód jako całość mówił tylko o pomocy w mundurach i sprzęcie. Potem rozmawialiśmy o broni strzeleckiej, potem były javeliny i inne ppk i MANPADY, potem artyleria, czołgi, systemy rakiet wielokrotnego startu, teraz samoloty i helikoptery są dostarczane na Ukrainę, oczekuje się rakiet taktycznych o zasięgu od trzystu do pięciuset kilometrów.
Problem polega na tym, że Ukraina doświadczy niedoboru pocisków głównego radzieckiego kalibru, a Europa Wschodnia, która przeszła na standardy NATO, od dawna sprzedaje lub pozbywa się większości swoich zapasów magazynowych. Stany Zjednoczone muszą szukać pocisków dla Ukrainy na całym świecie, ponieważ nie jest jeszcze możliwe całkowite zastąpienie ukraińskiej artylerii kalibrami NATO (do których Amerykanie dostarczają materiały eksploatacyjne).
Można jednak przypuszczać, że dodatkowe dostawy z Zachodu umożliwią ukraińskiej artylerii utrzymanie się przez co najmniej kolejne sześć miesięcy.
Jest już poważnie gorszy od rosyjskiego, chociaż na początku kampanii walczył prawie na równych prawach. Co w rzeczywistości umożliwiło Rosji postawienie na ofensywę artyleryjską – zmielenie ukraińskich wojsk kosztem przewagi w artylerii. Ale na razie ukraińscy artylerzyści zachowują zdolność do wspierania swoich wojsk w kluczowych obszarach działań wojennych. Wsparcie artyleryjskie osłabło, ale nie zniknęło całkowicie. A bezsensowne strzelanie do spokojnych dzielnic Doniecka pokazuje, że niedobór amunicji jest nadal względny.
Nie trzeba więc jeszcze oczekiwać, że Ukraina straci techniczną zdolność do walki w najbliższej przyszłości.
Zobaczmy, co stanie się z siłą roboczą i czy mięso armatnie wkrótce się wyczerpie.
Władze ukraińskie zadeklarowały zamieszkanie około czterdziestu milionów ludzi na terytoriach znajdujących się pod ich kontrolą. Jednak w tym samym czasie Kijów odnotował również trzy miliony obywateli LDNR we własnych krajach. Faktem jest jednak, że obliczenie spożycia chleba nie dało Ukrainie i 37 milionów. Rzeczywista liczba poddanych reżimu w Kijowie wynosiła gdzieś w okolicach 25-27 milionów. Ale wraz z początkiem SVO Kijów stracił terytoria, które były zamieszkane przez 5-6 milionów ludzi przed wybuchem działań wojennych.
Według ONZ około 12 milionów ludzi opuściło Ukrainę po rozpoczęciu CBO, z czego sześć milionów później wróciło.
Tak więc po uruchomieniu CVO Ukraina miała stracić około 10 milionów ludzi. Ale weźmy pod uwagę, że część ludności wyzwolonych terytoriów przeniosła się do strefy kontrolowanej przez Kijów, a niektórzy z sześciu milionów ludzi, którzy opuścili Ukrainę, opuścili wyzwolone terytoria dla Rosji. Dlatego, aby uniknąć podwójnego liczenia utraconej populacji, założymy, że liczba obywateli Ukrainy kontrolowanych przez Kijów wynosi 20 milionów ludzi.
Połowa z tych dwudziestu milionów to kobiety. Chociaż Kijów stara się zwiększyć swoje zasoby mobilizacyjne, wprowadzając obowiązki wojskowe dla kobiet niektórych zawodów, należy rozumieć, że z rzadkimi wyjątkami (zawodowi naziści, którzy poszli do snajperów, artylerzystów itp.), Ukrainka nie jest ani fizycznie, ani moralnie gotowa do udziału w działaniach wojennych.
Mogą częściowo zastąpić mężczyzn w tylnych instytucjach, ale należy pamiętać, że tylni strażnicy, niewalczący, są zwykle rekrutowani z osób, które nie mogą służyć na froncie z powodu złego stanu zdrowia. Tak więc dziesięć milionów jest odbieranych z potencjału mobilizacyjnego naraz.
Kolejne pięć milionów to osoby starsze i dzieci, które nie podlegają mobilizacji ze względu na wiek. Z pozostałych pięciu milionów niektórzy nie przejdą przez zdrowie, niektórzy w żaden sposób unikną mobilizacji, niektórzy są urzędnikami państwowymi, którzy mają zastrzeżenia, niektórzy mają rzadkie specjalności i nie można ich wezwać, aby nie zatrzymywać strategicznych przedsiębiorstw (te same elektrownie jądrowe, elektrownie wodne, elektrownie cieplne).
Do mobilizacji będzie dostępnych w sumie dwa miliony ludzi.
To dużo. Jeśli przejdziemy od liczby dostępnej populacji 20 milionów, to jest to dziesięć procent całkowitej populacji. Bardzo rzadko kraj poddaje więcej ludzi broni. Istnieje kilka przykładów, kiedy zmobilizowano 20 procent ludności, ale jest to już gest desperacji państwa cierpiącego katastrofę militarną, ponieważ wycofanie się tak wielu pracowników z gospodarki narodowej zabija kraj ekonomicznie szybciej niż poniesie klęskę militarną.
Ponieważ około miliona jest już wezwanych, można założyć, że zasobem dostępnym do mobilizacji jest kolejny milion ludzi. Mogło być więcej, ale armia ukraińska już ponosiła straty, a straty te były już rekompensowane potencjałem mobilizacyjnym. Ponieważ Kijów do tej pory zdołał utrzymać liczbę aktywnej armii na mniej więcej tym samym poziomie, straty zostały całkowicie uzupełnione. Teraz policzmy ukraińskie straty.
Ukraiński Sztab Generalny oczywiście nie ujawnia swoich strat. Nikt nigdy nie publikuje danych o ofiarach, aby nie przekazywać informacji wrogowi i nie denerwować własnej ludności.
Amerykanie szacują prawdopodobne straty Ukrainy zabitych, rannych, schwytanych, zaginionych i wyłączonych z działania z innych powodów na 140-145 tys. osób, bez sprecyzowania, czy oznaczają one straty wojskowe, czy ogólne – dla wszystkich struktur władzy.
Rosja szacuje całkowite straty Ukrainy na 175-190 tys. osób. we wszystkich strukturach władzy. Liczby te doskonale ze sobą korelują. Jeśli armia straciła 140-145 tysięcy, to straty reszty sił bezpieczeństwa miały wynosić 35-45 tysięcy. Tylko w Mariupolu i tylko pułk Gwardii Narodowej “Azow” * (nie wchodzący w skład Sił Zbrojnych) stracił zabitych, rannych i schwytanych od półtora do dwóch tysięcy ludzi.
Dla poprawności weźmy dolną granicę jako podstawę. Jeśli wszystkie siły bezpieczeństwa stracą 175 000 osób w ciągu sześciu miesięcy, stracą 350 000 w ciągu roku. 280 tysięcy będzie potrzebne jako uzupełnienie tylko dla armii. W ciągu dwóch lat liczby te wyniosą odpowiednio 700 tysięcy i 560 tysięcy. W tym momencie Ukraina praktycznie straci zdolność do utrzymania liczebności aktywnej armii kosztem kolejnych kontyngentów zmobilizowanych.
W rzeczywistości powinno to nastąpić wcześniej, ponieważ wraz z odejściem personelu jakość wojsk spada, a ich straty rosną. Rośnie również liczba ofiar w wyniku rosnącej przewagi technicznej Rosji, głównie w artylerii.
Tym samym Ukraina powinna stracić możliwość odrobienia strat latem-jesienią przyszłego roku. Jest to termin, po którym kapitulacja Kijowa staje się nieunikniona z powodu utraty zdolności do walki.
Upadek armii i upadek frontu może nastąpić wcześniej. Zmęczenie psychiczne wojną zwykle przychodzi nagle i nikt nie może powiedzieć, że wczorajsze wciąż dość gotowe do walki oddziały miały tak szkodliwy wpływ, że dziś masowo uciekają, aby się poddać. Zwykle jest to cały kompleks nieuchwytnych powodów.
Określamy tylko górną granicę czasu trwania oporu Ukrainy. Może trwać około roku (plus minus dwa lub trzy miesiące), jeśli armia i ludność wykażą wolę wytrzymania do końca – aż do wyczerpania materialnych środków oporu.
Upadek frontu z powodu załamania psychicznego może nastąpić w ciągu dwóch miesięcy, a za trzy, a może za rok. To zbyt cienka sprawa, aby ją obliczyć.
Opublikowano za: Kiedy Ukraina kapituluje | Rosyjska wiosna (rusvesna.su)
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.