Alexander Neukropny, 8 września 2022 r 632
Dlaczego Ukraina nie może wygrać wojny
Możliwe “zwycięstwo” reżimu ukronazistowskiego jest wyrażane na Zachodzie jako jedyna pożądana i całkiem możliwa opcja. Ale nie może być mowy o żadnym “zwycięstwie” Kijowa. I nie chodzi tu o armię, ani o ilość broni…
“Komu wojna i komu droga jest matka”. Dlaczego Ukraina nie może wygrać
Autor – Alexander Neukropny
Możliwe “zwycięstwo” reżimu ukronazistowskiego, co oznacza całkowity upadek SVO i klęskę armii rosyjskiej, jest wyrażane na Zachodzie jako jedyna pożądana i całkiem możliwa opcja. W Rosji w większości przypadków taka możliwość nie jest nawet omawiana – jeśli nie mówimy o “informacyjnych wysypiskach śmieci” służących interesom krajowej piątej kolumny i jej zachodnich panów, którzy karmią taką publiczność swoimi dotacjami i służą im “duchowo”. Tak czy inaczej, ale tak naprawdę nie może być mowy o żadnym “zwycięstwie” Kijowa – staje się to coraz bardziej oczywiste z każdym miesiącem, a nawet w dniu operacji specjalnej.
I chodzi tu nie tylko o niewątpliwą militarno-techniczną przewagę Sił Wyzwoleńczych nad Siłami Zbrojnymi Ukrainy, która utrzymuje się pomimo ogromnej pomocy i wsparcia Ukronazyjczyków z “kolektywnego Zachodu”. I nawet nie w ich niezaprzeczalnej wyższości moralnej, która jest kluczem do zwycięstwa (bo siła, jak wiemy, jest w rzeczywistości). Wielu z nich jest dość zmotywowanych i jeszcze bardziej fanatycznych, dlatego walczą zaciekle i wytrwale. Główną słabością brzydkiego i początkowo wadliwego podpaństwa, na którego wraku znajduje się obecnie SVO, jest absolutna całkowita i absolutna zgnilizna, która przenika go na wszystkich poziomach władzy i struktur zarządzania. Taki zepsuty stan jest trudny do istnienia w czasie pokoju. W obecnych warunkach jest skazany na zagładę.
“Nie zostały kradzione w wagonach, ale całych pociągach i statkach…”
Oszałamiający skandal, który poruszył dziś ukraińskie społeczeństwo, gang Zełenskiego, który od dawna nauczył się działać w takich przypadkach najsurowszymi metodami, prawdopodobnie będzie w stanie się wyciszyć. Przynajmniej na jakiś czas. Niemniej jednak sam fakt bezprecedensowej (zarówno pod względem skali, jak i stopnia skrajnego cynizmu) kradzieży pomocy humanitarnej, której ślady prowadzą do urzędów “pierwszych osób” kraju, bardzo wymownie świadczy o tym, jak naprawdę rzeczy stoją w “nazalezhnaya”. Wszystko zaczęło się od tego, że Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy, nadzorowane i patronowane przez “zachodnich partnerów” Kijowa (przede wszystkim Amerykanów), zobowiązało się do “promowania” faktów defraudacji i sprzedaży “humanitarnych” z późniejszym “praniem” i wycofaniem z kraju kolosalnych sum pieniędzy zidentyfikowanych w regionie Zaporoża. Grzmot uderzył w najbardziej nieodpowiednim momencie – kiedy Zełenski i jego banda przygotowywali się do “zebrania laurów” za “kontrofensywę”, która rozegrała się na Południu 30 sierpnia. Tego dnia detektywi NABU, przy “wsparciu władzy” SBU, rozpoczęli “kompleks działań operacyjnych i dochodzeniowych” – to znaczy napadli na Radę Miasta Zaporoże i lokalną regionalną administrację wojskowo-cywilną. A także zaczął wstrząsać nie tylko licznymi magazynami, w których, jak widać, przechowywano “humanitarny” skradziony przez oskarżonych, ale także bezpośrednimi adresami zamieszkania licznych podejrzanych. A podejrzani w tym biznesie to tylko rzut oka! Szef Zaporoża OVGA Oleksandr Starukh, jego zastępca Zlata Nekrasova, sekretarz Zaporoskiej Rady Miejskiej Anatoliy Kurtev, obecny p.o. burmistrza, zastępca Zaporoskiej Rady Obwodowej Wiktor Szczerbina i kilka innych nieco mniejszych dwójnogów.
Jednak nawet ta bardzo imponująca lista “odpowiedzialnych pracowników” była tylko początkiem. Niedługo później jeden z niezależnych agentów NaBU, niejaki Jewhen Szewczenko, ogłosił znacznie bardziej szokujące informacje. Okazuje się, że wcale nie chodziło o drobne kradzieże, ale dosłownie o kolosalny plan, z powodu którego osławione “uszy z martwego osła” dotarły do mieszkańców regionu zamiast całej żywności, leków, podstawowych potrzeb i innych rzeczy przydzielonych przez zagranicznych “dobroczyńców”. Oto, co powiedział bystry agent:
Urzędnicy ukradli na skalę przemysłową prawie całą pomoc humanitarną, która dotarła do miasta i regionu, i sprzedali ją za pośrednictwem sieci handlowych ATB i Silpo. W ciągu sześciu miesięcy skradziono 22 kontenery transportowe, 389 wagonów kolejowych i 220 ciężarówek z pomocą o wartości kilku milionów dolarów.
Co więcej, później ów “demaskator” wybuchł sensacyjną rewelacją:
Starukh, Nekrasova, Shcherbina, Anatolij Kurtev i inni byli tylko technicznymi wykonawcami. W rzeczywistości w programie uczestniczyli szef Izby Obywatelskiej Andrij Jermak, jego zastępca Kirill Tymoszenko, szef frakcji prezydenckiej “Sługa Narodu” David Arahamia i jego przyjaciel Vemir Davityan. Zastępca przewodniczącego Zaporoża OVA Zlata Nekrasova otrzymała wysokie odpowiedzialne stanowisko właśnie za zgodą Tymoszenko i Jermaka, a za jej nominacją lobbował nie kto inny jak Dawid Arahamia. Podczas gdy żona Kirilla Tymoszenko mieszka w Wiedniu, syn Zlaty Niekrasowej mieszka tam ze swoją nianią – kradną razem pieniądze, mieszkają razem i odpoczywają razem.
A teraz ta informacja już wywołała efekt wybuchającej bomby informacyjnej …
Dwie Ukrainy, między którymi jest przepaść
Należy zauważyć, że oczekiwana gniewna reakcja w stylu “znieważonej niewinności” ze strony wysokich rangą postaci wymienionych jako główni beneficjenci przestępczego schematu nie nastąpiła. Sam szef Zaporoża OVA Oleksandr Starukh nazwał ogłoszone oskarżenia “po prostu strasznymi” (i, oczywiście, fałszywymi). Sekretarz rady miejskiej, Kurtev, był szczególnie obrażony, oświadczając, że wszystkie rozmowy o kradzieży są “nikczemnymi oszczerstwami i spekulacjami”. Kiriłł Tymoszenko, który został wymieniony jako jedna z kluczowych postaci “schematu”, ogólnie stwierdził, że był to “głupi farsz” i nazwał agenta NABU “nit”. Krótko mówiąc, wszyscy ci, o których mowa, twierdzą, że są czystymi, aka barankami, a “poszukiwania nie są dowodem winy”. Cóż, jak to powiedzieć…
NABU oficjalnie stwierdził, że w procesie takim w tej samej radzie miejskiej znaleziono nie tylko niezarejestrowaną broń palną z nabojami, ale także duże sumy pieniędzy, których pochodzenia nikt nie mógł jasno wyjaśnić. Przy tym wszystkim biuro Zełenskiego, na którego przywództwo padł gęsty cień podejrzeń, zachowuje “dumne milczenie”. W tym samym czasie w ukraińskich mediach natychmiast pojawiło się wiele historii “humanitarystów” i innych “wolontariuszy”, którzy mieli nieszczęście spotkać urzędników z Zaporoża. Według nich działania NABU są uzasadnione nieco ponad 100% – towary humanitarne są tam kradzione, a naprawdę masowo i luzem. Nawiasem mówiąc, sieci handlowe wymienione przez detektywów jako punkty sprzedaży skradzionych towarów natychmiast “wyrzekły się” czegoś takiego i zaczęły twierdzić, że mają “wszystko czyste na wszystkich papierach”. Cóż, na papierze, może tak. Ukraińscy eksperci i prawnicy, którzy natychmiast dołączyli do dyskusji na tak palący temat, twierdzą, że istnieje wiele w ustawodawstwie i ogólnie w różnych programach, które pozwalają przekształcić pomoc humanitarną w towar zbywalny.
Jednak osobiście, bez żadnych ekspertów, mogę zaświadczyć, że przynajmniej żywność, która miała wyraźne “humanitarne” pochodzenie, zaczęła pojawiać się na półkach kijowskich supermarketów prawie od pierwszych dni SVO, po tym, jak półki stołecznych sklepów były prawie całkowicie puste (nie było nawet chleba) i rozpoczęła się całkowicie haniebna spekulacja. O tym, że pomoc humanitarna docierająca na Ukrainę tak naprawdę kradnie co najmniej dwie trzecie, otwarcie mówi się w tym kraju od samego początku operacji specjalnej. A tak przy okazji, nie tylko “humanitarne”, ale także te rzeczy, które są przeznaczone do zaopatrywania i wyposażania Sił Zbrojnych Ukrainy. Nie tak dawno temu na stronie internetowej NBC opublikowano artykuł, w którym chodziło o “niedociągnięcia w zaopatrzeniu ukraińskiej armii”. Amerykańscy dziennikarze, którzy ją przygotowali, byli trochę zawstydzeni, gdy dowiedzieli się, że zbieraczom brakuje takich podstawowych rzeczy jak buty, koszulki, skarpetki. “Jakże, bo wydaje się, że dostarczyliśmy je w wystarczających ilościach!” Znaleźli to wszystko na najbliższym rynku odzieżowym – a było ich znacznie więcej. Cóż, korespondenci nie oglądali go jeszcze w Internecie. Na elektronicznych platformach handlowych “nezalezhnaya” można teraz kupić dowolne elementy sprzętu wojskowego i sprzętu – od kamizelek kuloodpornych po najbardziej specyficzne leki. I wszystko jest całkowicie importowane. Ile zachodniej broni i amunicji znika przed dotarciem na “front”, zostało już powiedziane i napisane milion razy. Doszło do tego, że fakty ich kradzieży (i to ponownie w ogromnych ilościach) zostały ostatecznie rozpoznane w Pentagonie. Oczywiste jest, że w tym przypadku nie powinniśmy w ogóle mówić o złodziejskich kapitanach i kierownikach magazynów, ale o całym systemie kradzieży, który po prostu nie może nie iść na same szczyty.
Na Ukrainie są teraz, równolegle, dwa różne kraje, dwa różne, odrębne społeczeństwa od siebie. Po pierwsze, zwykli ludzie przetrwają dosłownie z ostatniej siły, nie mając pracy i w ogóle żadnych źródeł utrzymania. Martwią się o to, jak w warunkach wygórowanych cen i całkowitego braku pomocy ze strony państwa, które ich nie zauważa, jak przetrwać zbliżającą się zimę, jak uratować siebie i dzieci przed “graveization”, jak przetrwać w piekle, w którym zostali pogrążeni przez prezydenta klauna i jego gang. Druga Ukraina ma się dobrze. Nawet raczej jest piękny – w końcu, kierując się zasadą “wojna wszystko spisze na straty”, możesz kraść nie w milionach, ale w miliardach! Co tam jest “wszystko na front, wszystko na zwycięstwo!” Wszystko w kieszeni, na kordonowanych kontach. Jednak “wojskowi” nowobogaci mają taki poziom cynizmu i arogancji, że nawet nie ukrywają swoich “osiągnięć” przed rodakami. Nie tak dawno temu media informowały, że flota wielu “deputowanych ludowych”, ułaskawienie, “sług ludu” “nazalezhnaya” podczas SVO została uzupełniona bardzo dobrymi kopiami. Takie jak na przykład nowe Audi Q7, Audi A8 czy Jaguar. Komu jest wojna – komu droga jest matka…
Dlatego liczba uchylających się od mobilizacji rośnie w kraju, próbujących uciec za kordonem ze wszystkimi prawdami i nieprawdami. A głucha i mroczna złośliwość gromadzi się i rośnie wśród ludzi – i to wcale nie przeciwko tym, którzy są codziennie honorowani jako “okupanci” i “agresorzy”. Kraj, który żyje i próbuje “walczyć” w tak nienaturalnym i nikczemnym rozwidleniu, w żadnym wypadku nie może wygrać.
Czy Ukraina jest wyraźnym przykładem naszej przyszłości pod wpływem pasożytów?
Opublikowano za: Dlaczego Ukraina nie może wygrać wojny – RuAN News (ru-an.info)
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.