Wywłaszczenie z przemysłu narodowego. Nowa polityka bankowa i przywileje dla obcego kapitału – część 4

dr Ryszard Ślązak

2.9  Nowa polityka bankowa.

 W całym kraju od roku 1990 i do roku 1992 powstało 49 nowych banków. W roku 1992 wszystkich banków handlowych funkcjonowało 62, i corocznie ich liczba spadała. W 1993 roku, banków z przewagą kapitału państwowego było 29, z prywatnym kapitałem polskim było 48, banków spółdzielczych było 1653, a wszystkich razem funkcjonowało w kraju 1 740. Banki zagraniczne zaczęły powstawać począwszy od roku 1992. W roku 1994 banków z większościowym kapitałem zagranicznym było już 58. Większość nowopowstałych banków prywatnych z kapitałem polskim, została zlikwidowana na początku kadencji nowej prezes NBP, urzędującej od roku 1991. Przyspieszenie likwidacyjne i otwarcie dla obcych miało miejsce również w bankowości. Bankowość to krwioobieg gospodarki. Dla zachowania komplementarności do polityki prowadzonej w stosunku do innych sektorów gospodarki, również w tej sferze zaczęto realizować i to pospiesznie radykalne zmiany.

Narodowy Bank Polski, który do roku 1990 miał szeroko rozwiniętą siec oddziałów wojewódzkich i powiatowych i obsługiwał większość państwowych podmiotów gospodarczych, to od roku 1991, odmawia bieżącej ich obsługi, nawet instytucji wojskowych, których obsługę z konieczności przejmują nowo powstałe banki, a po ich likwidacji nawet banki zagraniczne. Pozyskują one jakby w darze ogromne kapitały państwowe do bieżącej dyspozycyjności i obsługi, zwiększają zatrudnienie, podnoszą obroty i sumy bilansowe, przy bardzo małym zaangażowaniu zagranicznych, przesłanych do Polski własnych środków dewizowych. Przy bardzo małym zaangażowaniu kapitału własnego błyskawicznie rosną im zyski.

Dla ich utrzymania i dalszego zwiększenia zyskowności najpierw banki zagraniczne, a potem i krajowe znoszą taryfy opłat i prowizji bankowych za świadczone usługi bankowe, wprowadzają różnorodne tytuły dodatkowych opłat, niemal znoszą oprocentowanie bieżących rachunków bankowych swoich klientów instytucjonalnych i osób fizycznych. Zaniżają oprocentowanie przyjmowanych na lokaty środków finansowych, znoszą praktycznie oprocentowanie rachunków dewizowych. Permanentnie utrzymują wysokie oprocentowanie dla wszystkich rodzajów udzielanych kredytów, których preferencyjnie najpierw udzielają wchodzącym na rynek polski firmom zagranicznym i w szczególności tym nabywającym majątek polskich podmiotów gospodarczych.

Przejmują jakby z jakiegoś zagranicznego nakazu, wszystkie firmy zagraniczne do obsługi bankowej, którym jednocześnie świadczą różnorodne doradztwo. Niemal od początku pojawienia się na rynku polskim zagranicznych firm przemysłowych i handlowych, czy doradczych ich obsługę finansowa przejęły i nadal kontynuują wyłącznie banki zagraniczne. Jednocześnie zastosowały niemal terrorystyczną zasadę przechwytywania klientów polskich, instytucjonalnych i prywatnych, co w znaczącym stopniu ułatwił im NBP rezygnując z bieżącej obsługi finansowej większych podmiotów gospodarczych, a nawet instytucji państwowych, budżetowych jak np. wojska, szkolnictwa, uczelni, instytutów, szpitali itp..

Banki zagraniczne w pierwszej kolejności swój atak skierowały na przejęcie bieżącej obsługi bankowe instytucji państwowych oraz osób indywidualnych, tak, że przy świadczeniu jakiejkolwiek usługi bankowej, żądały całkowitego przeniesienia do nich z banków polskich, rachunków bieżących przedsiębiorstw/instytucji oraz rachunków osób indywidualnych. Przechwytywały w ten sposób dotychczasowych klientów banków polskich, a zarazem ogromne kapitały polskich podmiotów gospodarczych, instytucji państwowych, samorządowych i innych oraz osób fizycznych.

Do roku 1991 rachunki bieżące podmiotów gospodarczych prowadzone przez obsługujące je banki polskie były z mocy prawa oprocentowane, a prowizje bankowe, jakie banki mogły pobierać od udzielanych przez nie kredytów i od udzielanych gwarancji bankowych ustawowo były określone do jednego procenta maksymalnie. Z chwila wejścia kapitału obcego do naszych banków i do naszego kraju w działalność poza bankową ta reguła na żądanie kapitału obcego została zniesiona i od tego czasu obowiązuje dowolność. Każdy bank pobiera je według własnego uznania. Od tego też czasu banki przestały płacić oprocentowanie od prowadzonych przez nie rachunków bankowych dla swoich klientów. Należy pamiętać, że wówczas w znaczącej większości, były to środki podmiotów państwowych Pozyskały je z przyzwolenia nieudolnego aparatu gospodarczego państwa za przyzwoleniem władz, i te zagraniczne były już niejako przez państwo w tym zakresie subwencjonowane środkami państwowymi. W ten sposób wzbogacały swoje, niewniesione środki finansowe, pozostające w ich bieżącej dochodowej dyspozycji finansowej środki finansowe. Ten i taki stan trwa nadal i nie widać przesłanek na jego jakakolwiek zmianę.

2.11  Nowa polityka licencyjna w bańkowości i upadłość banków.

Natychmiast po objęciu funkcji w roku 1991, nowy zarząd NBP uznał, że liczba wydanych licencji dla nowopowstałych prywatnych banków polskich jest za duża i taka ich liczebność jest zbędna. Rozluźniono wiec politykę licencyjną w stosunki do zagranicy a radykalnie zawężono, niemal do stopnia jej zniesienia, w odniesieniu do bankowości krajowej.. Postępowanie i działanie zarządu NBP zmierzało do eliminacji młodej bankowości prywatnej w kraju, i to wszelkimi możliwymi sposobami. Wszystkie one poprzez różne oddziaływanie władz finansowych miały na celu jakby nakazowe doprowadzenie krajowych banków prywatnych do zagrożonej upadłości, a następnie do ich likwidacji, rozwiązywanie np. poprzez ich sprzedaż, pod pozorem upadłości, czy też przez cofanie im licencji na dalszą działalność przez ówczesny zarząd NBP.

Tak np. Bank Wschodni S.A. pod pozorem upadłości połączono z Bankiem Społem S.A., Bank Częstochowa S.A. z Nordea Bank S.A., analogicznie L. G. Petro Bank S.A. z Bankiem Rozwoju Eksportu  S.A. Także Warszawski Bank Zachodni S.A. w Warszawie pod pozorem upadłości za darmo przekazano Bankowi Zachodniemu we Wrocławiu będącemu w rękach zagranicznych. Dla połączenia zastosowano ten termin, choć sądy wszystkich trzech instancji nie uznały jego upadłości i z tego powodu, nie można go było wykreślić z rejestru sądowego Cenę darmową za jaką został bezprawnie sprzedany zakwestionował nawet urząd skarbowy i  Sąd gospodarczy.

Tego rodzaju pozorowana sprzedaż, faktycznie była przykrywką darowizny, a od darowizny obowiązywał wówczas 40 procentowy podatek, którego poprzez takie obejścia nabywca unikał zapłaty tego podatku od darowizny. Takich przekazań likwidacyjnych było wiele. Po przyłączeniach, przejęte banki były zupełnie wykasowywane, a ich akcjonariusze poprzez marginalizację w zasadzie tracili akcje i zainwestowany w nie uprzednio kapitał w całości. Ich należności kredytowe z okresu samodzielnego funkcjonowania były przez nabywców w większości odzyskiwane. Były nawet liczne przypadki, że zlikwidowany bank był dochodowy, mimo to został zlikwidowany, podobnie jak PGR-y, czy rolnicze spółdzielnie produkcyjne..

 W ówczesnym, nowym prawie bankowym ze stycznia 1989 roku dla prezesa NBP zapisano uprawnienie, że mógł on według własnej oceny i uznania, ustanawiać w banku prywatnym zarząd komisaryczny, odsuwając, przez zawieszenie od zarządzania statutowe jego organy, zarząd, radę nadzorczą banku, a walne zgromadzenie akcjonariuszy mogło być zwoływane tylko przez wyznaczonego w ten sposób komisarza i według jego zaleceń stanowione uchwały. Nadużywanym sposobem likwidacji tych banków było także przyłączenie do banku państwowego, który był przygotowywany i przewidziany do sprzedaży kapitałowi zagranicznemu, poprzez pozorowane, tak zwane podwyższanie kapitału akcyjnego. Likwidowano je nawet pod pozorem ochrony kapitału akcyjnego i akcjonariuszy choć ich likwidacja, jeżeli już była konieczna, to poprzez bankructwo, co powinno być sądownie weryfikowane i uznane przez Sąd. Dla ułatwienia i przyspieszenia ich likwidacji nie stosowano procedury upadłości czy bankructwa poprzez procedury sądowe, co z natury rzeczy byłoby weryfikowalne i decydowane przez sądy, a nie arbitralnym trybem prezesa NBP likwidowane.

 Upadłość takiego Banku musiał zatwierdzić sąd gospodarczy, do którego odwoływali się  jego pokrzywdzeni akcjonariusze. Były nawet liczne przypadki, że prezes NBP sprzedał taki bank rzekomo upadły, a sądy nawet wszystkich trzech instancji, z Sądem Najwyższym włącznie, nie uznały jego upadłości. Dochodziło do takich patologii, że prezes NBP sprzedała taki bank, sądy nie uznały jego upadłości, bank zarządzeniem prezesa tego banku był jednak sprzedany, a Sąd Rejestrowy nie mógł go wykreślić z rejestru, w rejestrze występuje, a banku fizycznie nie ma. Tutaj i w tym krótkim okresie stary aparat działał z godnie z interesem narodowym zachowywał ciągłość postawy uprzednio wyrażonej w ustawie prawo bankowe ze stycznia 1989 roku o różnorodności kapitałowej zarówno banków państwowych jak i prywatnych.

Stary aparat finansowy państwa stal na stanowisku, że połowa banków działających w kraju może być prywatna, a druga państwowa, i że taka symetria własnościowo kapitałowa nie stanowi ujemnych przesłanek do ich funkcjonowania i obsługi procesów gospodarczych, a nawet będzie zwiększać proces alokacji oszczędnościowych i rozwój systemu obsługi bezgotówkowej podmiotów gospodarczych i ludności. Nowe władze gospodarcze, w szczególności sektora finansowego, nie podzielały jednak tego poglądu i w krótkim okresie szeroko otwarły kanały do wejścia kapitału obcego do polskiej bańkowości i do ubezpieczeń.

 Opisany przypadek banku prywatnego, który w rejestrze był, pozostawał, a nie funkcjonował nie był jedynym tego rodzaju przypadkiem. Stan tego banku, ku rozpaczy jego założycieli i akcjonariuszy utrzymywał się ponad dekadę, i prawdopodobnie nadal ten dziwny i paradoksalny nie jedyny przypadek trwa, a na jego reaktywowanie, jako, że był to podmiot prywatny i czysto polski nie wyrażono zgody, mimo usilnych zabiegów. W innym, drugim przypadku było analogicznie, sąd również nie uznał upadłości przedmiotowego banku, a miał on dochodowe wyniki, ale została mu cofnięta licencja na dalszą działalność.

 W okresie od ustalenia nowego prawa bankowego, w styczniu 1989 roku, do końca roku 1994, wszystkie nowo powstałe banki prywatne, i to w okresie od 1991 roku do końca 1994 roku, niemal w całości zostały zlikwidowane, upadły, bądź zostały przymusowo połączone poprzez przejęcie z innymi polskimi, a nawet z tymi z kapitałem zagranicznym, tak, że po roku 1995, nie było już praktycznie żadnego z tych nowych powstałych w tych latach banków. Jeżeli występowały formalnie, to były tylko w stanie likwidacji. Tak, więc głównym czynnikiem ich likwidacji była nowa polityka finansowa i licencyjna z preferencją dla kapitału obcego, wprowadzona w roku 1991 przez prezesa NBP w porozumieniu z ministrem finansów. Zmiana stanowiska nowych władz została dostosowana do nowej doktryny, że prywatne niemal rodzinne banki nie powinny w takim stopniu funkcjonować, w jakim powstały, ponieważ nie są w stanie w krótkim okresie zgromadzić takiego kapitału, jakiego te władze oczekiwały, a oczekiwały na szybki i poważny kwotowo napływ kapitału zagranicznego.

Powstające w naszym kraju banki zagraniczne stosunkowo w małym stopniu dokonywały transferu z zagranicy środków dewizowych zaliczanego na wlany kapitał akcyjny organizowanego pod obca nazwą banku. Nastawiały się na przechwytywanie już gotowego, funkcjonującego banku polskiego, do którego wnosili kapitał jedynie na częściowe podwyższenie kapitałów własnych tego banku i zdobycia w nim władzy w stopniu możliwie kontrolnym. Po zdobyciu przy czułka w banku polskim, wszelkimi sposobami uzupełniały ten kapitał akcyjny już zlotowo, poprzez różnorodne pozyskiwanie go w Polsce, operacjami spekulacyjnymi także. Wszelkimi sposobami przechwytywały obsługę polskich firm i to od razu, tych największych z dużymi obrotami i wysokimi stanami środków na ich bieżących rachunkach bankowych, jak np. PZU, Warty, Telekomunikacji Polskiej, firm energetycznych, paliwowych, żeglugowych i głównych eksporterów, uzyskując zysk na tej obsłudze, dopiero z niego podwyższały swoje fundusze, ale już, jako akcyjne lub zapasowe.  

 W bardzo długim okresie władze finansowe, nie były w stanie podać do publicznej wiadomości, a nawet Sejmowi, jaką kwotę, i który bank zagraniczny, po przejęciu/zakupie polskiego banku z zagranicy przesłał do niego, i do naszego kraju środków dewizowych. Nawet obecnie z znikąd nie można pozyskać takich danych i informacji.      

 Likwidacja banków prywatnych bądź też przymusowo-likwidacyjne łączenie ich z jeszcze państwowymi bankami przeznaczonym do sprzedaży kapitałowi zagranicznemu wynikało z przyjętych założeń prywatyzowania banków państwowych z dopuszczeniem większościowego udziału kapitału zagranicznego, Poprzez takie przymusowe fuzje banki państwowe niejako zwiększały koncentrację obsługi procesów gospodarczych i indywidualnej ludności, były już atrakcyjne dla obcego kapitału i bardziej przygotowane przez władze do operacji sprzedaży obcym. Takie zmienne stanowisko władz wynikało z ówczesnej doktryny, że co państwowe to gorsze, a co prywatne, ale zagraniczne to oczywiście lepsze od narodowego, prywatnego. Dociekliwie można by dostrzec, że na zniszczeniu zapoczątkowanej narodowej bankowości prywatnej budowano prywatną bankowość cudzoziemską. Zastosowano, więc doktrynę propagandowo nie ścisłą, że prywatne, ale obce to lepsze. Doktryna ta była wyrażana i praktycznie stosowaniu od roku 1991 również w sektorze przemysłowym, a nawet w sektorze kopalnictwa surowców mineralnych, tak, że większość kopalń kruszyw mineralnych, kamieniołomów zostało sprzedanych firmom z krajów zachodnich, w większości nabyły je firmy niemieckie, które wszelkimi sposobami nabywały różne polskie podmioty gospodarcze zlokalizowane na Ziemiach odzyskanych po wojnie od zbrodniczych Niemiec. Już w krótkim okresie po ich prywatyzacji/sprzedaży Polska zaczęła i nadal importuje kruszywo budowalne z Niemic, zwiększające zadłużenie zagraniczne państwa.

 W prowadzono też, jako nowy instrument finansowy, obowiązkowe rezerwy finansowe dla wszystkich banków, z których uzyskane środki finansowe zostały m.in. przekazane dla nowopowstałych agencji rolnych, Agencji Restrukturyzacji I Modernizacji Rolnictwa oraz Agencji Nieruchomości Rolnych Skarbu Pastwa, która zagospodarowywała grunty rolne po zlikwidowanych państwowych gospodarstwach rolnych i grunty z Państwowego Funduszu Ziemi. W prowadzony obowiązek 25 procentowych rezerw gotówkowych, od środków finansowych zapisanych na rachunkach bieżących podmiotów gospodarczych i obywateli w banku, na ostatni dzień roboczy miesiąca, i od tego stanu wynikająca z tej stopy kwota, musiała być w gotowce odprowadzona do banku centralnego, i nie podlegała oprocentowaniu. Przez miesiąc była wyłączoną z dyspozycji banku, choć właściciel rachunku bankowego i zgromadzonych na nim środków dysponował pełnym stanem swoich środków, czyli i środkami objętymi rezerwą i odprowadzonymi do NBP. Właściciel rachunku bieżącego i zgromadzonych na nim środków finansowych nie był objęty tą rezerwą i w każdym momencie mógł dysponować pełną kwotą swoich środków, żądając wykonania jego dyspozycji i nawet wypłaty, i bank objęty rezerwą musiał te środki w każdym momencie jego żądania mu wypłacić, Jeżeli i jednocześnie większa liczba posiadaczy rachunków zdjęła środki ze swoich rachunków, to bank musiał uszczuplać własne środki z funduszy rezerwowych na pokrycie tej obowiązkowej rezerwy, niezmiennej kwotowo przez okres miesiąca.

 Tę odprowadzaną rezerwę kwotową banki musiały pokrywać z własnych funduszy rezerwowych, a jeżeli nie dysponowały jeszcze takimi środkami na tych funduszach, to musiały uszczuplać środki własne z funduszu akcyjnego. Ten, to właśnie czynnik miał

decydujący i katastrofalny wpływ, na funkcjonowanie i istnienie wszystkich nie państwowych, nowopowstałych banków. Ponadto wysoka stopa inflacji i dewaluacji złotego znacząco obniżała wartość ich kapitału wlanego i kapitału kredytowego w czasokresie obowiązywania rezerwy i masowej upadłości przedsiębiorstw, spółek państwowych i nowopowstałych kredytobiorców, przemysłowych i handlowych. Instrument ten dodatkowo utrudniał sprawne i efektywne funkcjonowanie banków prywatnych, wpływał na ich wynikowość dochodową, a to dostarczało władzom dodatkowych argumentów o rzekomej ich słabości i konieczności likwidacji.

2.12 Stwarzanie warunków dla obcego kapitału.

Po roku 1992 następował wzrost liczebności banków z kapitałem obcym w polskiej bankowości, stopa tych rezerw natychmiast została radykalnie obniżona, a następnie szybko niemal zupełnie w odprowadzaniu gotówki do NBP zniesiona, tak, że banki zagraniczne już nie odprowadzały takiej rezerwy gotówkowej. W międzyczasie, kiedy likwidowano jeszcze nie okrzepłą młodą bańkowość polską, to już czyniono przygotowania do wpuszczenia kapitału obcego do państwowej bankowości polskiej, do banków prywatnych i państwowych. Słynna była wypowiedz ówczesnej prezes NBP, że kapitał nie ma barw narodowych, i niczego nie należy się obawiać, żadne presje, i ingerencje za jego napływem nie występują. Po roku 1994, i na przestrzeni paru przyszłych lat, banki państwowe zostały sprzedane kapitałowi obcemu, który w raz z ich nabyciem przejął kontrolę nad finansami Polski, a głownie nad ich przepływem i nienadzorowanym przez władze odpływem.

Z różnorodnych, analizowanych materiałów wynika, że w całym tym pięcioletnim okresie prywatyzacyjnym niebyła przyjęta zasada, że nabywca cudzoziemski płaci za nabytą spółkę, niezależnie, czy była to przemysłowa czy bankowa, z przyjęciem prawa własności, i przed podpisaniem umowy, gotówką dewizową. Cenę sprzedaży określano negocjacyjnie, jakby jednorazowo, przed podpisaniem umowy sprzedaży-nabycia, i nie można doszukać się informacji czy stosowano klauzule dewaluacyjne, inflacyjne. W tych latach w gospodarce polskiej występowała wysoka stopa inflacji, oraz bardzo wysoka stopa dewaluacji kursu dewizowego złotego do dolara i innych walut, patrz wykres 4.. Średnio za lata 1990-94 wyniosła aż ponad 131 procent średniorocznie w całym tym okresie, co dla czytelnika powinno znaczyć, że taka była dewaluacja kursu Z tego też względu cena każdego sprzedawanego przedsiębiorstwa bezwzględnie i nakazowo powinna mieć klauzule korekty wartości przedsiębiorstwa i ceny jego zbycia o tę stopę dla każdego roku, począwszy od roku 1990.

Jak należałoby interpretować te rzekome słabości; naiwność i słabość edukacyjną nowego aparatu gospodarczego, a właściwie, to tylko nowo powołanej, po przemianach, najwyższej kadry kierowniczej, piastującej funkcje z uprawnieniami do decyzji prywatyzacyjnych, oraz ich awersje do korzystania z doradztwa polskich ekspertów finansowych, z przychylnością niemal do wyłącznego korzystania z ekspertów zagranicznych, kilkakrotnie droższych od krajowych. Nie korzystano ekspercko nawet z polskich specjalistycznych instytucji ekonomicznych czy z instytutów branżowych. Także z byłych i to w dużej liczebności, branżowych ośrodków doradczo-rozwojowych, nie mówiąc już o instytutach naukowych, czy wyższych uczelniach ekonomicznych. Instytucjom tym zarzucano brak doświadczenia prywatyzacyjnego i skłonności socjalistyczne. Z drugiej strony najwyższe władze nie wymagały, nie kontrolowały procesu prywatyzacyjnego, a ich nie kontrolował Sejm, ponieważ w całym tym procesie chodziło tylko o to, aby sprzedać różne przedsiębiorstwa, jakby na sztuki.

Nie chodziło za ile i komu sprzedać, za jaką cenę, za złote czy za dewizy, ale o to, aby wykonać założony plan ilościowej sprzedaży firm. Rozliczano za sprzedaż nominalnej liczby przedsiębiorstw, z pomijaniem celów i zadań, jakie w gospodarce pełniły różne przedsiębiorstwa, czy nawet niektóre specjalistycznie branżowe banki. Tak np. dla celów wspierania eksportu powołano w drugiej połowie lat 1980-tych. z inicjatywy autora, Bank Rozwoju Eksportu, który jako pierwszy został niemal natychmiast sprzedany, rzekomo dla potrzeb dofinansowania go przez kapitał zagraniczny. A więc cele, dla których uprzednio został powołany, w systemie gospodarki rynkowej uznano za nietrafne i zbędne. Prywatyzacja banków szerzej i przyśpieszająco nabrała tempa po 1995 roku, a okres ten nie jest przedmiotem niniejszej pracy, jako że należy on do drugiego okresu prywatyzacji po roku 1994.

dr Ryszard Ślązak

Część pierwsza

Część druga

Część trzecia

Wypowiedz się