USA i UE Nie można zdobyć Ukrainy bez walki… Więc obalają rząd Kazachstanu
Hal Turner Audycja radiowa
W swoim pozornie niekończącym się dążeniu do rozmieszczenia pocisków pierwszego uderzenia wokół Rosji, USA i UE próbowały zdobyć Ukrainę, ale zdają sobie sprawę, że nie mogą bez wojny z Rosją; więc teraz obalają rząd w pobliskim Kazachstanie!
W ciągu ostatnich 72 godzin nagle pojawiły się wszelkiego rodzaju nieposłuszeństwo obywatelskie, z nagłymi i dzikimi protestami na ulicach wielu miast, miasteczek i wsi.
W Ałma-Acie płoną wszystkie piętra budynku biura burmistrza, zaatakowanego przez protestujących. Podczas konfrontacji w Kazachstanie wśród sił bezpieczeństwa giną ofiary.
Całkowicie masowe protesty w całym Kazachstanie potępiają pogarszające się warunki gospodarcze, podwyżkę cen paliw. Protestujący w Atyrau złamali kordon policji i zebrali się na głównym placu, wiele dróg jest zamkniętych.
Około 10-13 tysięcy protestujących jest na ulicach Whanaozen. Żądania nowych wyborów parlamentarnych i dymisji rządu.
Policja próbująca interweniować jest fizycznie atakowana, bita i odpychana.
Nagłe i ogromne protesty wskazują na coś znacznie bardziej zorganizowanego w pracy: amerykańskie i unijne łapówki, wypłacane kluczowym organizatorom, aby zdestabilizować i obalić rząd!
To, co dzieje się obecnie w Kazachstanie, jest dokładnym odtworzeniem tego, co miało miejsce na Ukrainie w 2014 roku. W tym czasie USA i UE wpompowały miliardy w Ukrainę i wykorzystały pieniądze z łapówek, aby obalić ten rząd.
Cel? Proste: wprowadzić Kazachstan w strefę wpływów Europy (i USA), aby amerykańskie pociski mogły zostać umieszczone na terytorium Kazachstanu, wymierzone w Rosję.
UE i USA zostały udaremnione w swoich wysiłkach, aby to zrobić z Ukrainą i stoją w obliczu rzeczywistej, gorącej wojny z Rosją w związku z ciągłymi wysiłkami Ukrainy, więc teraz UE i USA zmierzają do obalenia innego rządu, aby osiągnąć ten sam cel.
Ważne jest, aby pamiętać, że zarówno Rosja, jak i Chiny są mocno zainwestowane w Kazachstanie, zwłaszcza w tamtejszy przemysł naftowy i gazowy. Ponadto w Kazachstanie znajduje się kosmodrom Bajkonur, dzierżawiony Rosyjskiej Agencji Kosmicznej.
We wrześniu 2013 r. wizyta w Kazachstanie nowego prezydenta Chin Xi Jinpinga doprowadziła do podpisania umów energetycznych o wartości 30 mld USD, w tym nabycia przez China National Petroleum Corporation (CNPC) 8,3 proc. udziałów w Kashagan, największym polu naftowym na świecie.
Właśnie dziś lotnisko w Ałma-Aty zostało zdobyte przez przeciwników rządu. Wszystkie loty odwołane. Kazachscy pracownicy zakładów wydobycia ropy naftowej idą na protesty… ale podobno nadal są OPŁACANE. . . . za czyje pieniądze?
Pracownicy CNPC-AMG (chińskiej firmy naftowej) zamknęli most w Kenkiyak, jedną z najważniejszych tras i skrzyżowań dla infrastruktury naftowej.
I spójrzcie na “żądania” wysuwane nagle przez protestujących:
Gee. Jak wygodnie.
W skali światowej Kazachstan produkuje również 43% całego uranu na ziemi. Tak więc istnieją globalne implikacje tego nagłego niepokoju. Ceny uranu na rynkach światowych gwałtownie rosną.
ODCISKI PALCÓW
Zrozumienie, że wszystko to jest inspirowane, podsycane, podżegane przez UE i USA, potwierdza się następującymi informacjami:
Tak więc głównym organizatorem protestu całego tego powstania jest… UKRAINA…. i przemawiał wczoraj wieczorem w ukraińskiej telewizji! Czy może być bardziej oczywiste, że UE i USA stoją za tym ostatnim wybuchem kłopotów? Ich odciski palców są wszędzie!
Sprawy stają się tam BARDZO złe, bardzo szybko:
Rosja widzi pismo na ścianie i wie teraz z absolutną pewnością, że USA i UE nigdy się nie zatrzymają, dopóki nie zostaną zatrzymane.
Poszukaj wybuchu prawdziwej wojny z Rosją już wkrótce. Jeśli Rosja nie powstrzyma wysiłków USA i UE, Rosja przestanie istnieć.
AKTUALIZACJA 15:58 EST —
Uczestnicy zamieszek lub “sponsorowani przez zagranicę terroryści”, jak ogłosił prezydent Kazachstanu, dostali się do arsenału Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i zdobyli ciężką broń, taką jak moździerze.
WIĘCEJ:
Nieoznakowane pojazdy z “zachodnimi kierowcami” dostarczającymi broń protestującym!
Rozpoczęły się zdjęcia!
PILNE: PREZYDENT KAZACHSTANU – “Uczestnicy zamieszek zostali przeszkoleni za granicą – to jest zewnętrzny i akt agresji przeciwko Kazachstanowi. Formalne zwrócenie się o natychmiastową pomoc do Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (CTSO) w celu powstrzymania “agresji terrorystycznej”.
LAMPA BŁYSKOWA*****
AKTUALIZACJA 4:01 EST —
Moskwa pisze, że siły rosyjskie i białoruskie przybędą do Kazachstanu “wkrótce”.
Tu widać konkretne działania zbrojne, zniszczenia i trupy.
Jeżeli te same organizacje MI6, CIA i Mosad potrafią konkretnie uderzyć na terytorium obcego kraju, dlatego, że chcą, to dlaczego nie uderzają w konkretnych “kabałowców” na terytorium swoich własnych krajów?
Nie chcą?
Bo to są twory Kabały i przez nich zarządzane, mimo że wielu członków tych organizacji na niższych szczeblach, zaczyna to rozumieć i obracać się przeciwko nim…
To oczywiście poboczna zabawa. Dawno temu w Chinach utuczono piękną i dorodną krowę. Wyrosła taka dojna ponieważ pasiono ją amerykańskimi technologiami. Przez kilka dekad biegała sobie po pastwisku dając mleko gospodarzowi.
W pewnym momencie jednak krówka zorientowała się że dostaje coraz mniej paszy, a wymagania co do jej mleczności rosły. Właśnie wówczas krówka zorientowała się, że ma wymiona które niekoniecznie muszą należeć do jednego gospodarza. Ma tyle mleka , że może obdzielić nim i innych.
Podziękowała gospodarzowi i zaczęła iść w kierunku innych pastwisk. Pomyślała sobie, że jej dostanie przynajmniej 2 razy tyle paszy jeśli zrezygnuje z pośrednika, swojego starego gospodarza.
Krówka zaczęła myśleć i wymyśliła, że zbuduje mleczną drogę, nazwała ją jedwabny szlak. Dzięki tej drodze, będzie mogła dawać swoje mleczko i innym.
Gospodarz jednak zorientował się w fortelu krówki i powiedział jasno: Albo ja, albo nikt!
Gospodarz zdawał sobie sprawę, że gospodarz bez trzody to nie gospodarz a bankrut:-)
I taka właśnie jest sytuacja obecna z całym tym zamieszaniem z tego artykułu.
Tak się składa, że Ukraina i Kazachstan to miejsca przez które przechodzi droga mleczna. Dowiedziałem się również, że w Kazachstanie została zablokowana nie tylko linia kolejowa ale i autostrada, przez protestujących…. po co?
To oczywiście nasz gospodarz stara się odciąć drogę mleczną. On i tylko on.
UE w zasadzie powinna być neutralna ponieważ zdaje sobie sprawę, że może stać się nowym gospodarzem. Powinna zatem dążyć do udrożnienia drogi mlecznej.
Jednakże stary gospodarz zawarł umowę, która mówi, że co prawda ja nadal będę gospodarzem, ale ty zyskasz wiele nowych terenów jako pastwiska!
UE choć w rozkroku , zgodziła się na ten układ.
I na tym polega cała sprawa. USA zyskuje to , że szlak jest zamknięty, a UE zyskuje to, że może rozszerzyć swoje tereny wpływów.
Rosja nie jest w tej chwili istotna w tej grze, o tyle o ile przywalić przy okazji Rosji to zawsze dobra strategia.
Strategicznym pytaniem jest obecnie co zrobi krówka?
Obecna gra nie jest już na zasadach zdobywcy. Ta gra jest grą na zasadzie wycieńczenia, czyli kto pęknie pierwszy?
Chiny żyją z produkcji, USA z pośrednictwa, a UE z konsumpcji.
Czyli problem w tym, że gospodarz nie akceptuje samoświadomości “krowy”.
I poza przemocą nie ma żadnego innego pomysłu.
Raczej szukał bym w okolicach słów takich jak uczciwość.
Wszystko szło dobrze do momentu kiedy Amerykanie płacili, ale od dłuższego już czasu wiadomo, że Amerykanie płacili Chińczykom obligacjami z terminem wykupu, jak termin miał wystawiali nowe obligacje i tak w kółko. Chińczycy w końcu się zorientowali i powiedzieli stop temu procederowi. Rozpoczęli szukanie alternatywnych sposobów dystrybucji swoich towarów. Przypomnieli sobie stary jedwabny szlak i uznali to za dobry pomysł.
Niestety USA jest tu w najgorszej sytuacji jako pośrednik. Już dekady temu przenieśli strategiczną produkcję do Chin. Chcieli sobie ulżyć, zapomnieli jednak, że siła narodu i kraju to jego SUWERENNOŚĆ.
Do momentu kiedy dało się ją kupować to kupowali, teraz jednak nie mają już ani środków na zakup, ani na spłatę długów, nie mają też wystarczającej siły militarnej aby zagrozić Chinom.
Pozostaje im jedynie dość tania metoda DYWERSJA.
Ah, zapomniałem dodać, są jeszcze Żydzi, ale oni są mało istotni w tej układance ponieważ, dla nich każda sytuacja będzie dobra, o ile będzie dobra dla nich, zatem obecnie niezbyt się zadeklarują za jakąś opcją, niewiedząc która opcja ma szanse powodzenia.
Dla nich zresztą i Europa i Ameryka są już wykorzystane, najlepiej by było jakby dało się odkryć jakiś kolejny nowy ląd:-)
Tutaj szeroka wypowiedź Hala Turnera na ten temat. On to widzi z perspektywy wojny.
https://halturnerradioshow.com/index.php/en/news-page/world/satellites-would-be-attacked-first-then-these-radar-stations-if-ww3-commences-next-week
Satelity zostaną zaatakowane jako pierwsze, a następnie te stacje radarowe, jeśli WW3 rozpocznie się w przyszłym tygodniu
08 STYCZNIA 2022
Satelity zostaną zaatakowane jako pierwsze, a następnie te stacje radarowe, jeśli WW3 rozpocznie się w przyszłym tygodniu
Sytuacja między USA/NATO a Rosją stała się krytyczna. Jeśli usłyszysz wiadomość, że którakolwiek z tych stacji radarowych miała „incydent”, to twój dowód na to, że rozpoczęła się trzecia wojna światowa i trwa atak nuklearny na USA.
Ukraina nadal przygotowuje się do ataku na Donieck i Ługańsk
Amerykańskie F-16 zostały umieszczone na właściwej Ukrainie
Amerykańskie F-15 zostały umieszczone w Rumunii
1000 czołgów M1A1 i M1A2 wysłano do Rumunii/Grecji
Rosja zwróciła się do NATO o gwarancje bezpieczeństwa i została odrzucona
USA/UE/NATO usiłowały obalić rząd Kazachstanu w zeszłym tygodniu
NATO ponownie odrzuca rosyjski wniosek o gwarancje bezpieczeństwa; Rosja twierdzi, że zdobędzie je „innymi sposobami” (wojna?)
Rosja rozpoczyna transport lotniczy „strategicznych dostaw” do bunkra zagłady na górze Yamantau na Uralu
Rosyjskie samoloty zdolne do startów antysatelitarnych są tankowane i przygotowywane w całej Rosji
Wojsko amerykańskie przez cały tydzień odwołuje aktywnych rezerwistów do natychmiastowego rozmieszczenia w Europie.
Większość z was wie z doniesień w środkach masowego przekazu od kilku miesięcy, mówiących, że „Rosja gromadzi wojska wzdłuż granicy z Ukrainą”. To, czego te raporty kompletnie nie mówiły, to to, że była to odpowiedź na to, że Ukraina zgromadziła prawie pięćdziesiąt procent całej swojej armii wzdłuż granicy dwóch separatystycznych państw: Ługańska i Doniecka.
Te dwa państwa we wschodniej Ukrainie chcą opuścić Ukrainę i dołączyć do Rosji, ale rząd Ukrainy na to nie pozwala.
Powodem, dla którego te dwa państwa chcą opuścić Ukrainę, jest to, że w 2014 roku Stany Zjednoczone i Unia Europejska (NATO) wywołały zamieszki i protesty na Ukrainie, w wyniku których ich prezydent Wiktor Janukowycz został obalony .
Wszystko zaczęło się wiele lat wcześniej, kiedy USA/UE próbowały „nakłonić” Ukrainę do odejścia od rosyjskiej strefy wpływów do strefy wpływów Europy i USA. USA?UE wydała miliardy za pośrednictwem organizacji pozarządowych (NGO), aby zapewnić „pomoc” Ukrainie. Pomoc trafiła do obywateli i grup na terenie Ukrainy, a NIE do rządu Ukrainy.
Po wielu latach świadczenia tej „pomocy” Stany Zjednoczone/UE zwróciły się do rządu Ukrainy i powiedziały: „Słuchaj, wspieramy ciebie i twoich ludzi, jesteśmy przyszłością dla Ukrainy. Naprawdę nie masz przyszłości, jeśli pozostaniesz lojalny wobec Rosja, chcemy, żebyś oficjalnie do nas przyjechał i stał się częścią UE.
Ówczesny prezydent Wiktor Janukowycz pomyślał o tym, rozmawiał o tym ze swoimi ministrami i wszyscy uznali, że lepiej byłoby, gdyby Ukraina pozostała lojalna wobec Rosji. Zasadniczo powiedzieli UE i USA „Dzięki, ale nie, dziękuję”.
Cóż, po prostu nie to chciały usłyszeć USA/UE. Wzniecili więc protesty, niepokoje społeczne, zamieszki, snajperzy, podpalanie budynków rządowych. Zaczęło się szybko i szeroko. W ciągu kilku miesięcy rząd Ukrainy znalazł się w zasadzie pod ostrzałem wszystkich tych protestów i zamieszek.
Kiedy rozlew krwi przybrał na sile i wydawało się, że kraj sam się zniszczy przez wszystkie te kłopoty, Janukowycz uciekł z kraju i rząd Ukrainy upadł.
Całkiem wygodnie, USA/UE pomogły. . . i poparli nowych kandydatów do rządu, którzy byliby przychylnych Zachodowi. Zainstalowano marionetkowy rząd.
Wszyscy na Ukrainie widzieli, co się stało. Przeżyli to. A im – jak większości wolnych ludzi – nie podobało się, że ich prezydent, na którego głosowali, został siłą obalony. Nie chcieli żadnej części tego nowego marionetkowego rządu.
Teraz na południu Ukrainy znajduje się półwysep o nazwie Krym. Znajduje się na Morzu Czarnym. Znajduje się tam główna baza rosyjskiej marynarki wojennej, która ma szczególne znaczenie dla Rosji, ponieważ jest to jedyny port z ciepłą wodą, jaki mają w najzimniejszych częściach zimy. Wszystkie inne ich porty zawieszają się.
Zatem w interesie bezpieczeństwa narodowego Rosji leży upewnienie się, że ten port zostanie zachowany. Utrzymanie portu z nowym, marionetkowym rządem na Ukrainie mogło nie być możliwe.
Tak więc Rosja zaczęła korzystać z traktatu, który miała z Ukrainą, aby dodać liczbę żołnierzy, na jaką zezwala traktat, do tego portu. Zwiększyli liczbę żołnierzy do około dwudziestu pięciu tysięcy.
Potem pojechali od drzwi do drzwi na Krymie i rozmawiali z tamtejszymi ludźmi. Ci ludzie są prawie WSZYSTKIM pochodzenia rosyjskiego. Przecież jeszcze 50 lat temu, kiedy ówczesny radziecki sekretarz generalny Chruszczow ODDAŁ Krym Ukrainie, był on częścią Rosji. Przez ponad 300 lat nazywano go „rosyjskim Krymem”. Zapytali ludzi na Krymie, czy zagłosują za powrotem do Rosji. Większość się zgodziła.
Przeprowadzono referendum z pytaniem, czy obywatele Krymu chcą zwrócić ziemię Rosji. Około dziewięćdziesięciu procent głosów odpowiedziało „Tak”.
Po referendum rosyjska Duma (jej wersja tego, co Amerykanie nazywają Kongresem) uchwaliła ustawodawstwo przyjmujące Krym z powrotem do Rosji, a tamtejszym ludziom przyznano rosyjskie obywatelstwo. Sporządzono umowę, prawda? Zło.
UE i USA odmówiły zaakceptowania wyników referendum. UE i USA nałożyły na Rosję sankcje, nazywając Krym „inwazją” lub „aneksacją” i żądając od Rosji „oddania” ziemi. To się nie stanie.
Po tym, jak Krym mógł wrócić do Rosji, dwie inne części Ukrainy, Ługańsk i Donieck, również chciały wrócić do Rosji. Ale Ukraina na to nie pozwoliła i wysłała wojska, by przejęły te dwa separatystyczne państwa. Wywiązały się ciężkie walki, gdy milicje każdego państwa wdały się w bitwę z armią ukraińską.
Walki trwały kilka lat i nagle w Ługańsku i Doniecku zaczęli pojawiać się „Zieloni Ludziki”. Byli w pełni wyszkolonymi, zawodowymi żołnierzami, z pełnym ekwipunkiem, ale bez naszywek ani flag na mundurach.
Bardzo szybko stało się jasne, że są to w rzeczywistości oddziały armii rosyjskiej, wysłane, aby pomóc dwóm separatystycznym państwom w obronie przed przejęciem przez marionetkowy rząd Ukrainy w stolicy Kijowa.
W walkach pomiędzy Armią Ukraińską a separatystycznymi państwami Ługańsk i Donieck zginęło ponad 14 tys.
Potem w 2016 roku wszystkie kłopoty po prostu . . . zatrzymany. To było tak, jakby ktoś pstryknął przełącznikiem. Tą zmianą były wybory prezydenckie w USA w listopadzie 2016 r., w których wygrał Donald Trump, a Hillary Clinton przegrała. Jak magia, większość problemów na Ukrainie po prostu się skończyła.
Przez cztery lata administracji Trumpa Ukraina zachowywała spokój.
Rozeszły się wybory w USA w listopadzie 2020 r., a Demokraci w USA ukradli wybory poprzez szalejące i bezczelne oszustwa wyborcze.
Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, kiedy Joe Biden został zaprzysiężony, kłopoty na Ukrainie ponownie zaczęły się z zapałem. Ukraina zaczęła gromadzić coraz więcej wojsk i zbroi w pobliżu Ługańska i Doniecka. Tak więc w lutym tego roku Rosja zaczęła gromadzić wojska wzdłuż granicy rosyjsko-ukraińskiej. Rosja miała chronić ludność rosyjskojęzyczną w Ługańsku i Doniecku.
CO! Jak magia, zachodnie środki masowego przekazu zaczęły mówić o „rosyjskiej agresji”. Twierdzili, że Rosja gromadzi wojska. Nigdy nie zadawali sobie trudu, aby wspomnieć, że była to odpowiedź na zmasowanie wojsk na Ukrainie. Twierdzili, że Rosja jest „zagrożeniem”. Nigdy nie wspomnieli o tym, co Ukraina planuje zrobić: wziąć siłą Ługańsk i Donieck, aby uniemożliwić im wyjazd.
Przez jakiś czas sytuacja stała się ryzykowna, a potem Rosja przeniosła część (ale nie wszystkie) swoich żołnierzy z obszaru przygranicznego z Ukrainą w inne miejsca. Wszystko się uspokoiło.
PLAN UJAWNIONY
W końcu stało się publicznie wiadome, że USA i UE, za pośrednictwem NATO, chciały umieścić amerykańską „obronę” rakietową na terytorium Ukrainy. Taki był ich plan przez cały czas. . . aż do obalenia Janukowycza.
Chcą umieścić amerykańskie szybkie rakiety na Ukrainie, ponieważ w tym miejscu pociski te będą miały czas lotu tylko około 5 minut do Moskwy i około 7 minut do rosyjskich silosów strategicznych pocisków nuklearnych. Czas lotu oznaczałby, że Rosja nie byłaby w stanie obronić się na czas ; groźba, którą Rosjanie traktują bardzo poważnie i publicznie oświadczyli, że nie pozwolą.
Przypomina to, co Amerykanie nazywają „kryzysem kubańskim” na początku lat sześćdziesiątych. W tym czasie amerykańskie wojskowe samoloty szpiegowskie otrzymały zdjęcia ówczesnych pocisków nuklearnych średniego zasięgu Związku Radzieckiego i średniego zasięgu montowanych w miejscach startu na Kubie. Wojsko zaalarmowało ówczesnego prezydenta Johna F. Kennedy’ego.
Kennedy zapytał swoich generałów, ile czasu zajmie pociskom wystrzelonym z Kuby dotarcie do Waszyngtonu. Odpowiedzieli „5 minut”. Następnie dodali informację, że inne pociski, pociski średniego zasięgu o większym zasięgu, mogą dotrzeć do prawie wszystkich innych miast w USA w ciągu około 7-10 minut, a gdyby przeprowadzono pierwsze uderzenie, Stany Zjednoczone straciłyby około osiemdziesięciu procent naszych ludności w pierwszym strajku.
Prezydent Kennedy właśnie wtedy zdecydował, że te pociski muszą odlecieć. Albo Związek Radziecki musiał je usunąć, albo USA zaatakowałyby Kubę i zniszczyły te pociski.
Okazało się, że Sowieci umieścili tam te rakiety PONIEWAŻ. . . USA umieściły w Turcji pociski Jupiter, które mogły uderzyć w Związek Radziecki w ciągu około 5 minut. Tak więc Sowieci, obawiając się, że zostaną zaatakowani w pierwszym uderzeniu, odpowiedzieli, wystrzeliwując własne rakiety na Kubę, w ciągu 5 minut od ataku USA.
Przez trzynaście dni świat balansował na krawędzi wojny nuklearnej. Ponieważ gdy Związek Radziecki dowiedział się, że Stany Zjednoczone wiedzą o rakietach na Kubie i zaatakują, Sowieci mieli wybór: użyć ich albo je stracić.
Dzięki Bogu po obu stronach byli ludzie dobrej woli, a pociski zostały usunięte przez Związek Radziecki. Wiadomość o tym usunięciu nadeszła za pośrednictwem krótkofalowej transmisji radiowej z Radia Moskwa, a następnie została potwierdzona za pomocą dalekopisu między Rosją a USA. Ale przez około osiem godzin nikt nie wiedział, czy Sowieci ich użyją. Świat był dosłownie osiem godzin od totalnej wojny nuklearnej.
Oto jesteśmy pięćdziesiąt lat później, a Stany Zjednoczone robią to samo z Rosją. Chcemy umieścić nasze rakiety w ciągu pięciu minut od uderzenia Rosji, a prezydent Władimir Putin, podobnie jak były prezydent John F. Kennedy, nie pozwoli na to. Po prostu nie może być.
Żadna rozsądna osoba nie może go winić. Ponieważ paskudną małą tajemnicą dotyczącą tych amerykańskich rakiet „obronnych”, które chcemy umieścić na Ukrainie, jest to, że głowice można wymienić w mniej niż godzinę, zmieniając je z pocisków obronnych z głowicami konwencjonalnymi na pociski ofensywne z głowicami nuklearnymi , i nikt nie będzie wiedział, że głowice zostały zamienione-out.
Rosjanie mogliby wtedy zostać zaatakowani i odcięci ich stolicy i obronnym silosom pocisków nuklearnych, i pozostali bezbronni w ciągu dziesięciu minut.
Nie ma mowy na Bożej ziemi, żeby Rosja usiadła i pozwoliła, żeby to się stało. Nie mogą. Dla nich to kwestia przetrwania.
ROSJA PROPONUJE GWARANCJE BEZPIECZEŃSTWA
Tak więc Rosjanie, dwa tygodnie temu, przedstawili to, co proponują jako prawnie egzekwowalne gwarancje bezpieczeństwa, których chcą od USA/UE (NATO). Rosja wskazuje, że NATO rozszerzyło się i rozszerzyło od upadku Związku Radzieckiego i że teraz NATO dosłownie podeszło do frontowej werandy Rosji na Ukrainie. Rosja mówi, że „nie mamy dokąd się wycofać”.
Dwukrotnie wystawiali swoje propozycje. Pierwszy trafił do NATO i w ciągu ośmiu krótkich godzin szef NATO Jens Stoltenberg odrzucił ich od razu, mówiąc po prostu „nie”. „Rosja”, powiedział, „nie może mieć gwarancji, których chce”.
Tak więc trzy lub cztery dni później Rosja przedstawiła te same propozycje, tylko tym razem, że oficjalny Sztab Dyplomatyczny dostarczył je przywódcom każdego kraju NATO. W tej drugiej propozycji Rosja jasno stwierdziła, że MUSZĄ mieć gwarancje bezpieczeństwa, a jeśli nie mogą tego osiągnąć środkami dyplomatycznymi, to osiągną to „innymi środkami”.
Większość racjonalnych ludzi rozumie, że „inne środki” oznaczają wojnę.
Propozycje trwały kilka tygodni, a NATO ustaliło datę spotkania na 10 stycznia. Obie strony spotkają się w Brukseli w Belgii w Kwaterze Głównej NATO w najbliższy poniedziałek.
Wszystko dobrze, prawda? ZŁO.
Cztery dni temu pojawiły się kłopoty. . . Kazachstan.
Protesty i zamieszki zaczęły się nagle w prawie każdym większym mieście, a dziesiątki tysięcy wyszły na ulice. Ale kiedy próbowali twierdzić, że były to oddolne protesty przeciwko rządowi, który podniósł ceny paliw, pojawiło się wideo pokazujące prywatne samochody podjeżdżające podczas tych protestów, wyskakujące z bagażników i wyszło dziesiątki… . . pistolety maszynowe!
Zachód (USA/UE/NATO) robił w Kazachstanie to, co robili na Ukrainie w 2014 roku. Próbują siłą obalić rząd Kazachstanu i tam też zainstalować rząd marionetkowy.
Czemu? Mapa opowiada historię:
Kazachstan graniczy z Rosją. W rzeczywistości dzielą „najdłuższą granicę lądową na świecie”. Aha, i rosyjskie urządzenia do startu w kosmos; są w Kazachstanie. Tak więc stawką jest położenie Kazachstanu i rosyjskie zdolności kosmiczne, a Kazachstan zostanie obalony.
Z geograficznego punktu widzenia, jeśli Kazachstan upadnie i zostanie tam zainstalowany rząd sprzyjający NATO, amerykańskie pociski rakietowe mogą tam trafić i nadal mają tylko krótki czas lotu, wynoszący około 7 minut do Moskwy i około 10 minut do rosyjskich silosów pocisków nuklearnych.
Zachód nie tylko NIE daje Rosji żadnych gwarancji bezpieczeństwa, ale aktywnie stara się pogorszyć sytuację Rosji poprzez przejęcie Kazachstanu.
Tym razem Rosja nie czekała z takim działaniem, jak wtedy, gdy Ukraina zepsuła się. Tym razem, kiedy prezydent Kazachstanu poprosił o pomoc, Rosja potrzebowała zaledwie 30 minut na zatwierdzenie rozmieszczenia wojsk w Kazachstanie, które miały pomóc temu rządowi.
Rosja i inni członkowie Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (CTSO) natychmiast wysłały wojska. Co spotkali? Tylko w Ałmaty w Kazachstanie aresztowano dwadzieścia tysięcy (20 tysięcy) mężczyzn z karabinami maszynowymi, granatami ręcznymi i granatami z napędem rakietowym!
Jakie „oddolne” protesty widziałeś kiedykolwiek tam, gdzie protestujący przychodzą uzbrojeni w karabiny maszynowe, granaty i wyrzutnie rakiet? To było znowu USA/UE/NATO, tak jak zrobili to na Ukrainie.
Wraz z powstaniem w Kazachstanie Rosja otrzymała odpowiedź od Zachodu. Nie będzie gwarancji bezpieczeństwa, a NATO będzie nadal okrążać Rosję.
Po tym, jak wojska z krajów CTSO w zasadzie zatrzymały powstanie w Kazachstanie i stało się jasne, że USA/UE/NATO zostały przyłapane na podżeganiu do kolejnej Ukrainy, Jens Stoltenberg z NATO wystąpił wczoraj publicznie i powiedział Rosji: „Nie. Nie będzie gwarancji bezpieczeństwa. ”
Tak więc NATO (USA i UE) świadomie wybiera wojnę. Celowo prowokują wojnę z Rosją. Nie ma co do tego wątpliwości.
Najwyraźniej NATO myśli, że mogą wygrać taką wojnę.
Najwyraźniej uważają, że Rosja „nie odważyłaby się” użyć w takiej sytuacji broni jądrowej.
Myślę, że NATO się myli. Nie tylko uważam, że Rosja UŻYWAŁAby broni jądrowej, aby się chronić, ale myślę, że Rosja jest teraz zmuszona do jej użycia NAJPIERW!
Tak więc, od chwili pisania tego artykułu w sobotę, 8 stycznia, dzielą nas zaledwie dwa dni od spotkania w Brukseli pomiędzy USA i Rosją, w Kwaterze Głównej NATO. Wcale nie oczekuję, że spotkanie pójdzie dobrze.
Rosjanie już sygnalizowali, że jeśli spotkanie nie będzie obejmowało punktów porządku obrad dotyczących gwarancji bezpieczeństwa lub spróbuje zaciemnić sprawy obcymi punktami, Rosja uzna spotkanie za bezużyteczne i wyjdzie.
W tym momencie Rosja nie będzie miała innego wyjścia, jak zadbać o swoje bezpieczeństwo „innymi sposobami”.
To, na co to właściwie się przekłada, jest naprawdę w powietrzu. Nikt nie wie.
Czy mogą ponownie umieścić rosyjskie rakiety nuklearne na Kubie? Być może.
Czy mogą rozmieścić pociski nuklearne w Kaliningradzie, małym skrawku ziemi między Litwą a Polską, który wciąż jest „Rosją”? Pozwoliłoby to na pięciominutowe loty bombowców atomowych do wszystkich europejskich stolic. Być może.
A może Rosja może zrobić coś innego? Widząc napis na ścianie i wiedząc, że NATO nigdy się nie zatrzyma, czy Rosja może wystrzelić nową broń antysatelitarną i usunąć satelity GPS i łączności NATO? Myślę, że to BARDZO PRAWDOPODOBNE.
Teraz nikt poza rządami nie wiedziałby – przynajmniej początkowo – czy Rosja usunie satelity. Ludzie na ziemi w Europie po prostu zobaczyliby, że ich GPS nie działa. Tylko rządy od razu wiedziałyby, co się stało.
Następną rzeczą, jaką Rosja może zrobić, jest coś, czego przeciętni Amerykanie mogą obserwować: ataki na nasze radary poza horyzontem.
Istnieje PIĘĆ (5) stacji radarowych nad horyzontem, cztery w Ameryce Północnej, trzy w USA, jedno na Grenlandii i ostatnie w Wielkiej Brytanii. Oni są:
Cape Cod, MA
Beale AFB, Kalifornia
Baza Sił Powietrznych na Alasce,
czwarty w Grenlandii w bazie lotniczej Thule i piąty w bazie lotniczej Flyingdales w Wielkiej Brytanii.
Poniższa mapa pokazuje lokalizacje baz i obszar objęty przez ich radary pozahoryzontalne: (Kliknij mapę, aby powiększyć)
Ze wszystkich tych stron, Cape Cod jest najbardziej zagrożony. Chroni wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, a wyłączenie go z użytku otworzyłoby drzwi dla pocisków podwodnych wystrzeliwanych z Atlantyku. Bez stacji radarowej Cape Cod bylibyśmy ślepi jak nietoperz i głusi jak słup.
Pojedynczy pocisk mógłby trafić w gigantyczny budynek radaru i go znokautować. Oto jak wygląda placówka:
Oto zbliżenie budynku radaru:
A oto zdjęcie z bardzo bliska przedstawiające emitery radarowe w kształcie znaku stopu:
Dzięki tego typu stacjom radarowym możemy dosłownie widzieć poza horyzontem i uzyskać kilka WIĘCEJ minut wcześniejszego powiadomienia, jeśli jesteśmy atakowani. Bez tych konkretnych stacji radarowych mielibyśmy mniej niż pięć minut na ostrzeżenie, że nadlatują pociski.
Jeśli usłyszysz doniesienia, że coś się wydarzyło w którejkolwiek lub we wszystkich tych stacjach radarowych, jest to potwierdzenie, że III wojna światowa już się rozpoczęła i nadlatują pociski nuklearne.
Radary te musiałyby zostać usunięte na krótko przed wyjściem rosyjskich pocisków z silosów lub z okrętów podwodnych u naszych wybrzeży.
Nasze satelity normalnie wykrywałyby starty rakiet. Sygnatura cieplna silników rakietowych jest bardzo widoczna dla naszych satelitów. Po wykryciu URUCHOMIENIA rakiety satelitarnej udaliśmy się następnie do naszego radaru, aby potwierdzić i namierzyć pociski.
Jeśli Rosja usunie nasze satelity, bo nie udowodnili, że mogą, nie będziemy wiedzieć, czy jest start.
Informacje wywiadowcze przekazane mi wczoraj w nocy donoszą, że nawiasem mówiąc, wszystkie rosyjskie samoloty MiG, które są zdolne do wystrzeliwania rakiet antysatelitarnych, są teraz tankowane i przygotowywane do lotu w Rosji.
Więc wtedy polegalibyśmy wyłącznie na naszym radarze. Jeśli te radary zostaną usunięte, atak już trwa, a bomby nuklearne już nadciągają. Atomówki wystrzelone z Rosji miałyby dotrzeć za około 30 minut, chyba że użyją ich nowego Hyper-sonic, który przybędzie za około dziesięć minut. Atomówki wystrzelone z rosyjskich okrętów podwodnych przybędą za około 6 minut.
Więc jeśli usłyszysz o jakichkolwiek incydentach na którejkolwiek z tych stacji radarowych, masz dosłownie tylko minuty, aby dostać się do schronienia, aby je przejechać.
ROSJA TERAZ PRZYGOTOWUJE
Dwa dni temu z bazy na Białorusi wystartowało siedem samolotów transportowych Ił-76 z rosyjskich sił powietrznych. Początkowo myślano, że z wojskiem i sprzętem udają się do Kazachstanu. Nie byli.
Samolot skierował się na górę Yamantau na południowym Uralu. Oto skalowalna mapa kompleksu:
Zdjęcia satelitarne pokazują samoloty rozładowujące ładunek, który najlepiej opisuje się jako „Zasoby strategiczne”. Oznacza to, że są to ostatnie zapasy, których można się spodziewać po wniesieniu do bunkra zagłady.
Od czasów sowieckich wojsko w Rosji buduje ogromne – gigantyczne miasto zagłady, uważane za dosłowne rozmiary Waszyngtonu, głęboko pod ziemią w tej górze.
Fakt, że Rosja wysyła teraz „strategiczne dostawy” do tego bunkra zagłady, jest dowodem, że spodziewają się go wkrótce użyć.
Wielu wróci do starej – i już nieaktualnej – koncepcji „Wzajemnego Gwarantowanego Zniszczenia” (MAD) i powie wam, że nie ma mowy, aby Rosja przypuściła na nas atak nuklearny, ponieważ oznacza to, że oni również zostaną zniszczeni.
Już nieprawda.
Rosja ma pociski naddźwiękowe. My nie .
Ich naddźwiękowe pociski mogą zostać wystrzelone i uderzyć w nas, zanim rozkaz ich wystrzelenia kiedykolwiek wyciągnie ich z silosów. Ich pociski mogą trafić, zanim nasze zostaną wystrzelone.
Rosja posiada system obrony powietrznej S-500. My nie.
S-500 i jego nowe wcielenie, S-550, mogą zniszczyć nasze bomby atomowe. Może nie zdobądź ich wszystkich, ale zdobądź ich wystarczająco dużo, aby Rosjanie przeżyli.
Nie mamy niezawodnej obrony przeciwrakietowej , mimo że przez dziesięciolecia wydaliśmy miliardy. W rzeczywistości suma naszej obrony przeciwrakietowej to czterdzieści (40) rakiet przechwytujących. Niektórzy na Alasce, a inni w bazie sił powietrznych Vandenberg w Kalifornii. Co, do diabła, zrobi czterdzieści myśliwców przechwytujących przeciwko pierwszemu uderzeniu na pełną skalę?
Rosja posiada specjalnie skonstruowane schrony przeciwbombowe zaopatrzone w żywność, wodę, lekarstwa, narzędzia. My nie.
Tak więc te fakty w pewien sposób usuwają „wzajemność” z wzajemnego gwarantowanego zniszczenia.
Rosjanie mogą przeżyć. My . . . nie wygląda to dla nas zbyt dobrze . . . w ogóle.
Gdy w poniedziałek rozpocznie się spotkanie USA z Rosją, dowiemy się, jak potoczą się sprawy.
Bruksela, Belgia jest 6 godzin PRZED czasem nowojorskim. Więc zanim większość z nas obudzi się do pracy w poniedziałek, spotkania będą już w toku. . . lub, nie daj Boże. . . wyszedł.
W zależności od tego, jak przebiegnie to spotkanie, będziemy mieli bardzo dobry pomysł, czy wojna nadejdzie już w najbliższy wtorek 11 stycznia.
— Hal Turner