Jarek Ruszkiewicz SL poniedziałek, 29 listopada 2021, 11:51:59
Postępowanie administracji Bidena od samego początku jednoznacznie wykazywało na wyraźną skłonność do prowokowania wojen i wrogości jako strategii zachowania zmniejszającej się dominacji nad światem.
Strategia zastosowana przez Waszyngton opierała się zasadniczo na tworzeniu w krajach sąsiadujących z Rosją platform ofensywnych, za pomocą których można dążyć do okrążenia wroga z późniejszą możliwością infiltracji i destabilizacji wewnątrz.
Należy również wziąć pod uwagę, że poparcie w Stanach Joe Bidena i Partii Demokratycznej stale maleje. Po haniebnej ucieczce z Afganistanu i w przededniu nadchodzących wyborów śródterminowych administracja Bidena pilnie potrzebuje „zwycięskiej” wojny. I ten czynnik jeszcze bardziej popycha amerykańskich Demokratów do próby udowodnienia swojej siły, aż do wywołania konfliktu zbrojnego z Rosją lub Chinami.
To wyjaśnia, dlaczego tę strategię stosuje się w podobny sposób wobec Rosji i Chin ale nie jest wykluczone, że kalkulacja jest całkowicie błędna i poza zasięgiem USA, pomimo ich ogromnej potęgi militarnej i nadmiernej woli dominacji neokonserwatystów, którzy zawiadują polityką zagraniczną USA już od czasów Regana. (Jakby ktoś nie wiedział to neokoni są syjonistami, pogrobowcami Leiby Bronsztajna vel Trocki, ubitego z rozkazu Stalina w Meksyku)
W ten sposób powstaje scenariusz, który nieuchronnie odbije się odwrotnym skutkiem dla samej amerykańskiej potęgi, która nie jest w stanie stanąć do konfrontacji z dwoma konkurującymi mocarstwami: Rosją i Chinami.
Jesteśmy świadkami ciągłej retoryki propagandowej, w której jastrzębie administracji USA, tacy jak Blinken czy Austin (neokoni), upierają się przy oskarżaniu Rosji o rzekome zagrożenie i nadchodzącą próbę inwazji na Ukrainę, wyraźnie odwracając rzeczywistość. W tej rzeczywistości to Stany Zjednoczone podżegają do prowokacji poprzez masowe transfery wojsk i uzbrojenia w pobliżu granic Federacji Rosyjskiej w ewidentnej próbie zbadania jej obrony i możliwości reagowania.
Waszyngton jest zaniepokojony działaniami rosyjskich sił zbrojnych w pobliżu granicy z Ukrainą i uporczywą retoryką oskarża Rosję o przygotowanie militarnej agresji na Ukrainę. No ale Rosja przemieszcza swoje wojska na własnym terytorium a nie na przykład w Meksyku czy na Kubie.
Jednak patrząc na rzeczywistą sytuację w terenie, fałsz i cyniczna hipokryzja amerykańskiego stanowiska wobec Ukrainy jest dość oczywista. Ukraina jest podżegana przez USA i NATO do ofensywy przeciwko Donbasowi. USA i ich wasale z NATO dostarczają Ukrainie coraz bardziej wyrafinowaną broń do atakowania zbuntowanych republik i do walki z Rosją.
Dlatego, że mińskie porozumienia pokojowe są obecnie uważane przez kierownictwo Kijowa za przestarzałe i niewykonalne.
Innymi słowy, to Stany Zjednoczone przy współudziale niektórych europejskich potęg i struktur popychają obecnie Donbas, Ukrainę i całą Europę w kierunku nowej wojny na wszelkie możliwe sposoby.
Ta strategia prowokacji, mająca na celu wywołanie konfliktu, wyraźnie zmierza do realizacji nie aspiracji Kijowa, lecz własnych interesów, czyli stworzenia klina między Europą a Rosją, aby nie dopuścić do powstania eurazjatyckiego mocarstwa.
To te same hegemoniczne interesy, które nie mają nic wspólnego z interesami samej Europy, ponieważ pozwalają na wielką europejską wojnę z jej destrukcyjnymi skutkami. To narody kontynentu poniosą konsekwencje bezgranicznych ambicji proamerykańskich elit globalistycznych w rządach w krajach UE. Z drugiej strony Zachód, reprezentowany przez Stany Zjednoczone i ich wspólników, nie dba zbytnio o te wspólne ludzkie interesy.
Anglosaska elita władzy zamierza zneutralizować Europę poprzez zmuszenie jej do konfrontacji z Rosją w celu realizacji jej planu rozbicia Eurazji. Jest to niezadeklarowany cel, ale ukryty w działaniach administracji USA, cel dobrze rozumiany przez prezydenta Władimira Putina, który do tej pory wykazywał umiar i równowagę, ale w obliczu ostatnich prowokacji Rosja straciła cierpliwość i przygotowuje swoje środki zaradcze.
Z ukraińskimi przywódcami dialog nie jest już możliwy: prezydent Zełenski i jego współpracownicy to klika opętanych w desperacji trudnej sytuacji upadłego państwa, w którym znajduje się kraj, który obecnie cierpi z powodu kryzysu energetycznego i demograficznego.
Jedynym rozwiązaniem dla kliki kijowskiej jest zagranie kartą wojenną, wspieraną przez USA, aby odwrócić uwagę od dramatycznych problemów ich narodu. Ich zwycięskim rozwiązaniem jest podżeganie do nienawiści wobec Rosji.
Dopiero najbliższe miesiące lub tygodnie zadecydują, jaki będzie wynik tego przeciągania liny i jego konsekwencje w Europie, ale w każdym razie łatwo przewidzieć, że będą one śmiertelne.
Jarek Ruszkiewicz SL
Opublikowano za: https://spiritolibero.neon24.pl/post/165414,dlaczego-usa-pchaja-ukraine-do-wojny
Nie w temacie, ciekawostka z USA za Jimem Stone, ale widzę to i na innych portalach.
Otrzymano w skrzynce odbiorczej: WRESZCIE mamy powód, dla którego lewica zezwala na rozbijanie i łapanie rabunków bez konsekwencji
https://www.bitchute.com/video/z7AVSEgj9X9A/
Ma to na celu zmuszenie sklepów do zainstalowania zamykanych półek, które otwierają się dopiero po przyłożeniu czoła lub ręki do czujnika. Ten krótki film pokazuje to i nie może lepiej wyjaśnić. JEDZIEMY TAM LUDZIE.
Tak, to jest to. SMH.
Oczywiście ten system będzie współpracował z bluetooth. Co ty na to!!!
Jednostki nie pozwalają nawet zobaczyć przedmiotów w środku, zamiast tego są wyświetlane na ekranie wideo wbudowanym w drzwi. Nie będziesz w stanie ich przebić nawet młotem kowalskim. Koszty prowadzenia sklepu w ten sposób będą bardzo wysokie, ale hej, każdy nie będzie miał nic na własność i będzie szczęśliwy, a oczywiście koszty będą niższe niż smash and grab. Spróbuj teraz wyjść ze sklepu bez płacenia za przedmiot!!!