Rząd australijski przeszedł na całkowity totalitaryzm. W komunikatach wygłaszanych na konferencjach prasowych przedstawiciele władzy otwarcie chwalą się, że przyjdą po dzieci i siłą je zaszczepią. Nawet bez zgody rodziców.
Brad Hazzard, minister zdrowia i badań medycznych Nowej Południowej Walii, z dumą powiedział rodzicom, że 24 000 australijskich dzieci zostanie zabranych na stadion, aby otrzymać szczepionkę przeciw Covid-19.
W tym procederze nie będą mogli uczestniczyć rodzice.
Jak w praktyce będzie wyglądał scenariusz przymusowych szczepień australijskich dzieci?
Otóż przy drzwiach wejścia na stadion na dzieci będą oczekiwali uśmiechnięci, przyjaźnie nastawienie przedstawiciele australijskich sił zbrojnych.
Kiedy dostaną się do środka, mogą spodziewać się przemówienia w stylu „Wielkiego Brata” wygłoszonego przez premier Nowej Południowej Walii Gladys Berejiklian, która wypełni ich głowy propagandą i kłamstwami oraz podziękuje im za udział w największym eksperymencie, jaki kiedykolwiek przeprowadzono na ludzkości.
Następnie przejdą do „najlepszej” części, w której Ci jeszcze niezaszczepieni będą z zazdrością patrzeć, jak niektórzy z ich przyjaciół odczuwają natychmiastową reakcję niepożądaną i upadają na podłogę, podobnie jak trzech nastolatków, którzy stracili przytomność w „centrum szczepień” Qudos Arena w Nowej Południowej Walii.
Tymczasem ich rodzice mogą oczekiwać, że będą nękani przez policję lub siły zbrojne i otrzymają grzywny w wysokości tysięcy dolarów, jeśli odważą się wtargnąć na terytorium stadionu, oddalą się ponad 5 km od domu bez pozwolenia lub złamią zakaz wychodzenia z dom.
Nieprzypadkowo wcześniej została przeprowadzona akcja rozbrajania Australijczyków z broni palnej. W przypadku bioterroru wymierzonego przeciwko dzieciom na pewno polałaby się krew!