Druga część artykułu dr Ryszarda Ślązaka pod powyższym tytułem, jak została zapoczątkowana grabieżcza kolonizacja polskiej gospodarki po dojściu „elit” solidarnościo-kościelnych do władzy w 1989r. Polecamy ten cykl w szczególności młodemu pokoleniu, które nie zna prawdziwej historii transformacji w Polsce.
Niech ten cykl artykułów o prywatyzacji stanowi przestrogę, aby w obecnym okresie jeszcze większych przemian, ale w skali globalnej, nie dali się tak oszukać, jak poprzednie pokolenia. Obecne rządy są jedynie kontynuacją rządów solidarnościowo-kościelnych i procesów wtedy zapoczątkowanych. Na naszej stronie jest bardzo dużo artykułów na ten temat, w tym dr Ślązaka zamieszczonych przed 3 i więcej latami, z którymi warto się zapoznać, aby wiedzieć jak naprawdę było.
Redakcja KIP
***
Doświadczenie z prywatyzacji okresu funkcjonowania starego złotego z lat 1989 -1994 powinno posłużyć do korekty następnych, w dalszych latach prowadzonych procesów prywatyzacyjnych i uwzględnienia życzeń i oczekiwań narodu w przedmiocie przekształcania własnościowego majątku narodowego. W większym stopniu uwłaszczania narodu majątkiem narodowym, którym od zakończenia II wojny światowej rząd dysponował bez woli narodu. W latach 1989 -1994 koncepcja polityki przemysłowej przechodziła ewolucję od negowania jej stosowania do prób podjęcia jej sformułowania.
Opracowano założenia polityki przemysłowej ograniczonej do restrukturyzacji wybranych branż przemysłu poprzez zmianę struktury właścicielskiej metodą prywatyzacji[1]. W praktyce była ona skierowana na sektory kierowane do prywatyzacji, a nie na cały przemysł, na jego modernizację. Koncepcje społeczne wskazywały, że niektóre branże jak elektroniczna, przemysł maszynowy, łączność i telekomunikacja, przemysł ciężki, lotniczy, zbrojeniowy, hutnictwo czy kolejnictwo nie powinny być w całości zbywane kapitałowi zagranicznemu tylko przedsiębiorstwa przekształcane w spółki, w których inne polskie firmy i osoby prywatne powinny nabywać akcje czy udziały. Powinny pozostawać, jako czysto polskie, co wpływałoby na zmniejszenie bezrobocia.
Szczególnie silne bezrobocie powstało w małych miejscowościach i wśród dotychczasowej społeczności po likwidowanych, od czerwca 1991 roku, PGR-ach. Bezrobocie bardzo silnie dotknęło przemysł elektroniczny. W tym okresie około 6 tys. przedsiębiorstw państwowych znalazło się na skraju bankructwa[2]. Pilnej restrukturyzacji poddano 2250 przedsiębiorstw, ale reorganizacja długów, a banki i resort finansów, miały pomagać tym, które pomogą sobie same, mają szanse, że przestaną być deficytowe. Forsowano jednak prawo upadłościowe, jako upadek zakładu z przyczyn ekonomicznych. Koszt reorganizacji długu obliczono na kwotę ponad 2 mld nowych złotych, które rząd musiał pożyczyć w Banku Światowym.
Władze zainicjowały propagandowo powołanie nawet elitarnej Polskiej Rady Biznesu[3]z przedstawicielami polskiego i zagranicznego kapitału, który już od roku 1990 zainstalował się w Polsce. Jej członkiem mógł być przedstawiciel podmiotu gospodarczego, którego przychody nie mogły być mniejsze niż równowartość 10 mln USD I zatrudniającego powyżej 100 pracowników. Ta elitarna grupa miała znaczący wpływ na prowadzony proces prywatyzowania przemysłu, w szczególności na wiele przedsiębiorstw.
Pod koniec 1991 roku program Balcerowicza już wykazał wszystkie swoje negatywne strony obnażając katastrofalny stan finansów państwa, PKB spadał o ponad 40% i rządy[4] podjęły decyzję o drukowaniu pustych pieniędzy, co pilotował MFW.
Największa i szybka likwidacja zakładów przemysłowych m.in. poprzez upadłość dotknęła stolicę. W Warszawie produkcja przemysłowa w roku 1994 była mniejsza aż o około 45% w stosunku do roku 1988. W przemyśle Warszawy w roku 1994 pracowało już o 35 tys. osób mniej[5] niż w roku 1989 i o 11% mniej niż w 1938 roku. Wiele fabryk stołecznych utraciło rynki zbytu po rozpadzie RWPG. Kilka największych stołecznych przedsiębiorstw zbankrutowało, np. Fabryka Domów na Służewcu i Żeraniu, Zakłady Mechaniczne Ursus, którego /tereny 185,4 ha/ przejęła spółka CPD pod zabudowę developerską, Zakłady Mechaniczne Fort-Wola /65 ha terenu/, Polskie Zakłady Optyczne, Mera Pnefal, Zelmot, Wafapomp, Zakłady Telewizyjne Elemis na Targówku Przemysłowym, Warszawskie Zakłady Fotograficzne Organika, Foton, Zakłady Graficzne Tamka, Polmos-Koneser, których teren nabyło BBI Investment czy Browary Warszawskie, których tereny nabyło także Echo Investment.
Począwszy od roku 1990 radykalnie zmniejszała się liczba przemysłowych zakładów rzemieślniczych. Rosły one w latach 1988-89, a po wprowadzeniu w pierwszej połowie 1990 roku wyższego opodatkowania liczba malała i zatrudnienie w nich znacząco spadło, tak, że w roku 1994 prawie zanikło, a wzrosło w szarej strefie. Nastąpiło wielkie zmniejszenie się roli i funkcji przemysłowej w działalności społeczno-gospodarczej stolicy i to zaledwie w ciągu pierwszych 5 lat przemian społeczno-gospodarczych. W tym samym okresie, kiedy głoszono tezę likwidacji molochów państwowych, czy trucicieli, i przy protestach społecznych, państwo przydzieliło darmowo zagranicznej firmie Procter and Gamble teren na warszawskim Targówku dla wybudowania za około 130 mln USD największej w Europie fabryki chemicznej produkującej pampersy dla zaopatrywania Europy środkowej i wschodniej. Fabryki wytwarzającej ogromne ilości odpadów nienadających się do utylizacji i szkodliwych dla otoczenia.
W latach 1990-1994 proces przekształceń własnościowych zapoczątkowano wobec 3354 przedsiębiorstw, a podjęto decyzję wobec 3078, przekształcono, komercjalizując 1283 uprzednio wysoko rentownych przedsiębiorstw. Prywatyzacją pośrednią, czyli udostepnieniem po raz pierwszy akcji/udziałów spółek nabywcom, inwestorom objęto 134 zakłady. Sprzedażą bezpośrednią za zgodą i akceptacją MPW/MSP objęto 1023 przedsiębiorstwa/spółki, z których 937 wykreślono całkowicie z rejestru przedsiębiorstw państwowych. Natomiast likwidacją /podjęcie decyzji likwidacyjnej/ z powodu złej sytuacji ekonomiczno-finansowej i przy braku sprzeciwu MPW/MSP objęto 1430 przedsiębiorstwa, z których z rejestru przedsiębiorstw wykreślono 378 przedsiębiorstwa[6], a wobec 347 ogłoszono upadłość[7]. Pozostałe trwały w procesie likwidacji.
Likwidację przedsiębiorstw rzekomo trwających w trudnej sytuacji ekonomiczno-finansowej rozpoczęto już w październiku 1990 roku i polegała na upłynnianiu ich majątku i wykreślaniu z rejestru po zaspokojeniu wierzycieli lub zabezpieczeniu ich wierzytelności. Proces likwidacji tak dużej liczby przedsiębiorstw był związany z bankowym postępowaniem ugodowym, które przyśpieszało proces prywatyzacji bezpośredniej.
W analizowanym okresie i do roku 1994 powstało 8775 spółek z kapitałem zagranicznym. Przekształcanie przedsiębiorstwa w spółkę Joint venture także powodowało wykreślenie go z rejestru przedsiębiorstw, analogicznie jak jego likwidacja. Nowi współwłaściciele i właściciele zagraniczni od razu domagali się przywilejów, ulg, zwolnienia podatkowego, przesunięcie terminu płatności rat z tytułu zakupu oraz objęcia dodatkową ochroną celną. Tryb przyznawania takich przywilejów miał charakter uznaniowy, społecznie uznawany za szkodliwy gospodarce, korupcjogenny.
W latach 1990/91 zlikwidowano wszystkie związki spółdzielcze, nawet spółdzielczość inwalidzką, organizację najsprawniej działającą w kraju. Podjęte zostały próby przekształcenia całej spółdzielczości, w tym mieszkaniowych, w spółki prawa handlowego. Ten proces przekształcania w spółki całej spółdzielczości trwał aż siedem lat, ostatecznie upadł w 1999 roku[8]. W końcu 1994 roku rząd emitował obligacje plasowane już w roku 1995 na rynkach zagranicznych na kwotę około 250 mln USD[9].
W tym też okresie za zgodą rządu w ramach procesu prywatyzacyjnego swoje inwestycje głównie usługowe uplasowało w Polsce aż 290 firm zagranicznych, które w większości mogłyby być zbędne gdyby rząd zadbał o własne przedsiębiorstwa. Mógł nie podnosić radykalnie wszystkich stóp procentowych, a prolongował spłatę ich zobowiązań np. kredytowych w zamian wspomagając banki, umożliwiał w szerokim stopniu przekształcanie ich w spółki pracownicze, powszechne nabywanie ich akcji czy udziałów przez pracowników i przez członków społeczeństwa częściowo nawet dewizowo przez krajowych inwestorów posiadaczy środków dewizowych i bonów dolarowych na rachunkach czy lokatach w bankach państwowych[10]. Mógł także zezwolić emigracji na nabywanie przedsiębiorstw, ich akcji i udziałów przed ich likwidacją, możliwości ratowania stanu ilościowego przedsiębiorstw przemysłowych było wiele, należało tylko chcieć je ratować i utrzymać w narodowym posiadaniu, ale już w innej nie liberalnej ideologii.
Różne grupy społeczne, w tym przedstawiciele przemysłu składali do władz różnorodne postulaty i wnioski w tej kwestii. Po pięciu latach należało zweryfikować dotychczasową politykę prywatyzacyjną. Zachowano by większość przedsiębiorstw i po modernizacji bylibyśmy krajem o silnej własnej, a nie kolonialnej gospodarce coraz bardziej uzależniającej się od zagranicy z permanentnym wzrostem zadłużenia zagranicznego i przymusowej emigracji ekonomicznej. Zamiast sprawiedliwego ładu i postępu materialnego mas rządy zafundowały im zniewolenie.
Począwszy od roku 1990 potęgował się kryzys gospodarczy, następował lawinowy wzrost bezrobocia i beznadziejność ekonomiczna mas pracowniczych. Bezrobocie w powojennej Polsce pojawiło się dopiero w roku 1990. Ogólnokrajowa stopa bezrobocia wynosiła, 18,7% w roku 1990, a 26,7% już w roku 1991, 35,2% w roku 1992, 48,3% w roku 1993 i 49,7% w roku 1994. Stopa inflacji od roku 1989 wciąż była b. wysoka i wpływała na obniżenie wartości zbywanego majątku narodowego. Rząd nie podawał pełnej rocznej stopy inflacji, która w następnych okresach była dopiero korygowana do wynikowego poziomu.
Wynikowa stopa inflacji wynosiła, w roku 1989 – 351,1%, w roku 1990 – 685,8%, w roku 1991 – 170,3%, w roku 1992 – 143,0% i w roku 1994 – 132%[11]. Przy takich stopach inflacji pośpiesznie prywatyzowano niemal wszystkie branże gospodarki, nie weryfikowano warunków i wyceny majątku, nie wstrzymywano ani nie spowalniano dalszej prywatyzacji, mimo licznych ostrzeżeń płynących licznie z emigracji i zagranicy[12].
To wysokie bezrobocie wynikała przede wszystkim z masowej likwidacji czy upadłości przedsiębiorstw głównie wojewódzkich, dla których organem założycielskim byli wojewodowie. Kryzys gospodarczy wywołany nową polityką gospodarczą rządu spowodował spadek zapotrzebowania na szereg produktów wytwarzanych przez przemysł narodowy, a spadek popytu społecznego pociągał za sobą spadek zapotrzebowania na usługi świadczone prze różnorodne firmy. Przedsiębiorstwa handlu szybko likwidowano, miał je zastąpić handel prywatny jak już wówczas przewidywano wielkopowierzchniowy. W znaczeniu powszechnym likwidacja nastąpiła w sektorze rolnictwa. Zlikwidowano poza PGR-ami wszelkie inne gospodarstwa pomocnicze, ogrodnicze, szkolne, uczelniane, zakładowe, POM-y, wszystkie zakłady z branży melioracyjnej, technicznej obsługi rolnictwa, czy budownictwa rolniczego i ogólnego.
Zakłady z tych branż całkowicie zniknęły. Stosowana w tych pierwszych pięciu latach prywatyzacja likwidacyjna była najbardziej kosztowna i niekorzystna dla zatrudnionych pracowników w likwidowanych przedsiębiorstwach, o których przyszłość losową nikt się nie martwił. Udział tej formy prywatyzacji w tych latach był wysoki, ponad 70 procentowy. Silne protesty społeczne i wysokie bezrobocie wpłynęły na władze, że zamiast dalszej całkowitej likwidacji zastosowano manewr ochronny dla władz, sprzedaż całkowita przedsiębiorstwa wraz z całą załogą. Teraz to nabywca miał rozwiązać dalszy los istnienia przedsiębiorstwa i zatrudnionej załogi.
Władze jakby już od tego się odcięły, zdjęły z siebie odpowiedzialność za los przedsiębiorstwa i załogi. Podobnie odcięły się od spółdzielczości, rozwiązując wszystkie centralne związki spółdzielcze i rzemieślnicze, które z przyczyn zaprowadzonej polityki finansowej masowo upadały. Rzemiosło polskie uznano za przestarzale i zbędne, choć w historii gospodarczej i technice polskiej jest ogromnie zasłużone, głownie w powojennej odbudowie kraju, niszczone w epoce stalinizmu rożnego rodzaju domiarami podatkowymi, teraz w wyniku przemian miało zniknąć.
W tych warunkach Warszawa w okresie pierwszych pięciu lat przemian transformacyjnych miała stosunkowo najwyższą w kraju stopę bezrobocia[13]. W tym samym okresie, kiedy intensywnie likwidowano i masowo upadały polskie zakłady pracy kapitał zagraniczny zachęcany przez rząd różnorodnymi ulgami i preferencjami, taniością siły roboczej, głownie zwalnianiem z płacenia podatku dochodowego, intensywnie wchodził w gospodarkę polską przejmując i tanio wykupując nasze przedsiębiorstwa lub grunty z obiektami po upadających zakładach pracy. Jednocześnie ukształtowały się mechanizmy wrogich przejęć, które okazały się ogromną plagą dla polskich przedsiębiorstw. Skala działania tych mechanizmów była tak duża, że zaczęła przekształcać Polskę w państwo mafijne.
Działające mechanizmy prawnej regulacji sprzyjały tworzeniu pułapek zadłużeniowych wykorzystywanych do wrogiego niszczenia zakładu i przejmowania za bezcen majątku dłużników. Wierzyciele często w sposób celowy wywierali różnorodne presje na obniżanie wartości majaku dłużników by wyzbywali się posiadanych zasobów majątkowych. Nie miał nic wspólnego z ochroną interesów wierzyciela, a był pomyślany, jako zamierzone przejecie aktywów podmiotu państwowego, ale również spółdzielczego i prywatnego[14]. Powstawały ogromne straty materialne z powodu masowej likwidacji zakładów, jako koszty likwidacji, koszty społeczne, straty z zaniżanej wartości majątku czy jego celowego niszczenia oraz z likwidacji potencjału wytwórczego o zdolnościach produkcyjnych, które w większości już nigdy nie będą mogły być odtworzone.
Tylko w latach 1991-1993 w Polsce zainstalowało się aż 291 firm zagranicznych, z USA, Niemiec, Francji, Holandii, Austrii, Włoch, Wielkiej Brytanii, Norwegii, Hiszpanii, Danii, Szwecji, Irlandii, Singapuru, Kanady, Szwajcarii, Australii, Finlandii, Japonii, Korei, Belgii, RPA, Serbii, Grecji oraz Międzynarodowe Organizacje gospodarcze[15]. Wszystkie razem zobowiązały się do zainwestowania w Polsce łącznie ponad 10 mld USD, ale zmieniające się rządy wykonania tego zobowiązania nie dopilnowały[16]. Firmy z tych krajów i z tych zobowiązań nigdy i w całości się nie wywiązały. Najpierw przejęły około 68 polskich hurtowni handlowych, angażując się w handel hurtowy następnie angażowały się w przemysł spożywczy, napoje bezalkoholowe, środki higieny osobistej, środki piorące, przetwórstwo oleju, produkcję słodyczy, wyrobów czekoladowych, przetwórstwo żywności, koncentratów spożywczych, gastronomię, handel-super markety, hotele, biurowce, produkcję puszek do napojów, wytwarzanie pasz dla rolnictwa, produkcję kosmetyków, a następnie w bankowość, ubezpieczenia i w inne branże przemysłowe poczynając od branży elektronicznej i hutniczej, a na kopalniach i uzdrowiskach kończąc.
MPW już od roku 1991 pobieżnie raportował Sejmowi wyniki z przeprowadzonego procesu prywatyzacji gospodarki narodowej. W późniejszych latach raporty roczne MPW były już, choć ogólne to o szerszym zakresie. W raportach przedkładanych Sejmowi np. nie ujmowano żadnych kosztów doradztwa zagranicznego i zwalniania ich z podatku VAT, choć na opłacanie dużej liczby różnorodnych doradców zagranicznych Minister finansów uzyskiwał wolnodewizowe i duże kwotowo kredyty z Banku Światowego czy z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju w dużym stopniu kierowane na sfinansowanie kosztu obsługi prywatyzacyjnej. Nie informowano Sejmu czy nabywca, zagraniczny inwestor nabywając polskie przedsiębiorstwo płacił jednorazowo całą kwotę, czy nabywał przeniesienie prawa własności po dokonaniu całkowitej zapłaty i czy sprzedaż obcym nabywcom następowała w systemie ratalnym[17]czy wyłącznie za gotówkę.
Analizując sprzedaż przedsiębiorstw ujętych w tabeli 1, zarówno do roku 1994 i jak i w latach późniejszych dostrzeżono bardzo liczne przypadki, że nabywca zagraniczny dokonywał zapłaty ratalnie w paroletnim okresie, a przeniesienie prawa własności nastąpiło przy wpłacie pierwszej raty. W raportach nie informowano też Sejmu, w jakich walutach zagraniczni inwestorzy zagraniczni dokonywali zapłaty, a powinni dokonywać w walutach wymienialnych, a nie w złotych[18]. Minister finansów ani prezes NBP nie wydali zaleceń ani pouczeń dla aparatu gospodarczego, że mają bezwzględnie bez żadnych obejść i zwolnień stosować prawo dewizowe, aby każdy podmiot zagraniczny za wszelkie nabycia w Polsce płacił walutami wymienialnymi z pomijaniem systemu ratalnego i aby kapitał wnoszony przez partnerów zagranicznych do tworzonych spółek Joint venture był wpłacany całościowo w walutach wymienialnych i aby transfer środków finansowych z podmiotów gospodarczych na zagranicę był przeprowadzany przez banki w Polsce.
Transformacja gospodarki, głownie przemysłu w latach 1990-1994 miała charakter żywiołowy, i wynikała z zalecenia szybkiego prywatyzowania majątku państwowego i braku spójności polityki wewnętrznej. Mimo tylu błędów, marnotrawstwa, bezzasadnej likwidacji ogromnej liczby przedsiębiorstw, masowych zwolnień tysięcy pracowników i dodatkowych strat w wielu innych tytułach towarzyszących prywatyzacji, pierwotnego planu Balcerowicza nie skorygowano. W programie tym za główny cel przyjęto wykorzystanie rzekomo niepowtarzalnej szansy rozwojowej Polski i przygotowanie naszej gospodarki do pełnej integracji z EWG, a to miało wymagać przyśpieszenia zmian własnościowych.
Autor programu uważał już w roku 1993, że wyhamowany został impet reformy, co mogło oznaczać, że należało więcej przedsiębiorstw zlikwidować lub pośpiesznie bez wyceny majątkowej i bez uregulowanego ich prawa majątkowego prywatyzować, sprzedać głównie obcym nabywcom. Likwidowane masowo przedsiębiorstwa państwowe, inne nisko wyceniane i tanio sprzedawane wyzwoliły wolną i tanią siłę roboczą i pozostałe ich zasoby, które stały się powszechnie i łatwo dostępne dla firm i nawet rządów z krajów zachodnich. Stało się to nawet w stopniu powszechnym, że firmy obce natychmiast po zakupie polskiego przedsiębiorstwa rażąco obniżały płace dla zatrudnionych w nich polskich pracowników.
Integracja z EWG zależała od spełnienia tkanki społecznej i gospodarczej nieprzystającej do standardów EWG, a nie tylko prywatnej własności środków produkcji. Realizowana od roku 1989 prywatyzacja gwałciła możliwość stworzenia normalnego państwa wg standardów EWG, bo nie rozwiązała kwestii reprywatyzacji. Za to od razu od 1989 roku, kiedy w gospodarce funkcjonowały głownie przedsiębiorstwa państwowe, rząd wprowadził twardą politykę monetarną oraz restrykcyjne mechanizmy rynkowe, /absurdalna dywidenda/ od funduszu założycielskiego lub funduszu płac w wysokości z góry ustalonej niezależnie od kondycji ekonomicznej przedsiębiorstw, zachowując się jak najgorszy właściciel. Doprowadziło to w dużej mierze do zapaści ekonomicznej ogromnej większości przedsiębiorstw, z której w żaden sposób nie mogły wyjść, pomimo istnienia potrzeb społecznych i ekonomicznych uzasadniających ich istnienie i funkcjonowanie. Pociągało to za sobą poważne zmniejszenie produkcji we wszystkich dziedzinach gospodarki.
Przedsiębiorstwa posiadające ogromny majątek produkcyjny znalazły się w większości w sytuacji bez wyjścia, a to doprowadziło do obniżenia rentowności większości przedsiębiorstw w całej gospodarce, do bezrobocia i znacznego zubożenia społeczeństwa. Inflacja trwała na wysokim poziomie i uzyskiwane ze sprzedaży przedsiębiorstw państwowych ceny były znacznie niższe w stosunku do ich wartości odtworzeniowej. Nakłady na wybudowanie tych przedsiębiorstw były parokrotnie wyższe od uzyskiwanych cen z ich sprzedaży. Dodatkowo brak inwestorów krajowych do inwestowania w duże przedsiębiorstwa pogardliwie określne molochami, stwarzał nadwyżkę podaży przedsiębiorstw, którą wykorzystywał kapitał obcy, przy indolencji naszych władz gospodarczych, za bezcen przejmujący nasze przedsiębiorstwa. Inwestorzy zagraniczni zwolnienia podatkowe do wysokości wartości nabytych akcji tych przedsiębiorstw, a to polepszało ich sytuację ekonomiczną w stosunku do pozostałych krajowych niesprywatyzowanych obciążonych wysokimi podatkami. Ponadto sprzedaż przedsiębiorstw w formie leasingu spółkom pracowniczym zmuszanym do płacenia wysokich rat™ leasingowych pogarszała ich sytuację ekonomiczną w stosunku do innych przedsiębiorstw.
Prowadzona polityka przemysłowa i finansowa doprowadzała często do ruiny wiele mających szanse prosperity przedsiębiorstw społecznych, państwowych i prywatnych. Niszczyła ona wszelką zdolność do inwestowania z jednoczesnym utrzymywaniem wysokich stóp oprocentowania kredytów dla przedsiębiorstw wielokrotnie przewyższających ich stopy rentowności i wkładów oszczędnościowych. Prowadziło to począwszy od roku 1991 nawet do upadku banków. Malejący popyt na rażąco drogie kredyty uniemożliwiał im wypłacanie odsetek, a to wyrażało się niewypłacalnością kredytową i niezdolnością do spłaty bieżących zobowiązań[19].
Nieskuteczny był też sposób zwalczania przez demokratyczne rządy inflacji, stosowane narzędzia prowadziły do jej wzrostu, bo rosły koszty produkcji pozbawiające przedsiębiorców szansy zdrowej konkurencji z firmami zagranicznymi. Tak prowadzona prywatyzacja pogłębiała kryzys systemu produkcyjnego. Nie należało wystawiać przemysłu ciężkiego, hutnictwa, przemysłu elektronicznego i innych dużych przedsiębiorstw na sprzedaż lub też pośpiesznie ich likwidować, a tylko poddawać reorganizacji by stały się produktywne i przynosiły zyski. Powinien być zastosowany, co najmniej dwuletni okres odłożenia sprzedaży czy likwidacji, aż nastąpi poprawa stanu gospodarki, społeczeństwo zgromadzi oszczędności i fundusze umożliwiając im udział w normalnym i kontrolowanym procesie prywatyzacji. W praktyce ten proces przebiegał w trybie szybkiej prywatyzacji, likwidacji, a wszelka własność państwowa zaczęła przechodzić w posiadanie spekulantów.
Odwrotnie od oczekiwań była też stosowana polityka celna, która otworzyła rynek krajowy przed towarami zagranicznymi ze szkodą dla żywotnych interesów państwa i nieszczelność granic, przez które przechodziła duża część nieobciążonych cłem towarów. Całością tego stanu była niestabilność reguł gry ekonomicznej przejawiająca się w zmienianych, co pół roku przepisach uniemożliwiających podejmowanie racjonalnych decyzji w przedsiębiorstwach. Wszystko to miało prowadzić do stabilizacji, w większości prowadziło jednak do przewlekłej destabilizacji. Ta destabilizacja była główną przyczyną procesu pauperyzacji społeczeństwa i rosnącego bezrobocia[20]. Już w tym okresie w odczuciu szarego obywatela słowo prywatyzacja przywodziło na ugruntowaną myśl głównie słowo złodziejska i to od pierwszego rządu Mazowieckiego. Przyczyniło się do tego kilka czynników, głównym by brak zgody Sejmu, a później i prezydenta na powołanie Prokuratorii Generalnej, która by w imieniu państwa nadzorowała dzielność MSP.
Tej nierównej i nie zdrowej konkurencji, polskich przedsiębiorstw z firmami zagranicznymi, a także skutki, jakie przyniosła gospodarce zastosowana w Polsce niehumanitarna terapia wstrząsowa szybko poznawał świat i jest znana całemu światu, inflacja bezrobocie, deficyt budżetu państwa, nierówności społeczne na wielką skalę. Strategię tę zastosowano w oderwaniu od rzeczywistości, jej eksperymenty socjalne nie powinny w dłuższym okresie być stosowane, bo w konsekwencji doprowadziły gospodarkę niemal do katastrofy, ogromnego zadłużenia zagranicznego, politycznego rozprężenia, a społeczeństwo doprowadzono do apatii zawodowej, nihilizmu państwowego i ogromnej emigracji niemal na cały świat. Ta zastosowana terapia wstrząsowa była też zalecana przez ekspertów MFW, którzy nie znali rozwiązań pozytywnych, /dodatkowo byli dla własnych prywatnych dochodów doradcami rządu polskiego/, były zaleceniami chybionymi, bez konkretnych rezultatów ich zastosowania.
Poprzez politykę wielkiego wstrząsu wyłączono państwo z interwencji w gospodarkę i zrezygnowano z jawnej polityki przemysłowej, która dotychczas zapewniała przemysłowi i rolnictwu częściowe subwencje i prawie pełną ochronę przed importem. Ta nowa już niejawna zastosowana po roku 1990 polityka przemysłowa już nie wspierała własnych przedsiębiorstw i przemysłu, ale obcych. Rozmontowała radykalnie historyczną polską politykę przemysłową, i w dalszych latach nie została nawet w części zrekonstruowana. Także krajowi inwestorzy nie mogli na stałe przejmować przedsiębiorstw przemysłowych/spółek i innych podmiotów gospodarczych a nawet ratować wspólnie, innych młodych podmiotów, choćby 50 małych powstałych z akcjonariatu obywatelskiego wyłącznie z kapitałem polskim banków.
Doświadczenie już wskazywało na powstrzymanie zagranicznego przejmowania naszej gospodarki i wyłączenie obcych inwestorów z prywatyzacji. Zaniechanie na pewien okres dalszej prywatyzacji dla lepszego przygotowania przedsiębiorstw do samodzielności w warunkach kształtowania się wolnorynkowego charakteru gospodarki, a także dla uporządkowania prawa majątkowego przedsiębiorstw, dokonania własnej wyceny wartościowej przedsiębiorstw i całości majątku narodowego, dotychczas dowolnie wycenianego przez zagranicznych kombinatorów, a nawet i oszustów. Jeszcze w roku 1994 firmy zagraniczne wykonywały analizy sektorowe, rzekomo ekspertyzy, także z wyceną wartościową branży; cementowo-wapienniczej, drogowo-mostowej, surowców mineralnych przedsiębiorstw branży spirytusowej za około 368 tys. USD każda.
Wstrzymując proces prywatyzacji niewłaściwie wycenianego wartościowo majątku narodowego należało społeczeństwu stworzyć lepsze warunki finansowe i fiskalne do przejmowania zakładów przez załogi pracownicze czy inne grupy eksperckie, przyśpieszyć reprywatyzację zwrotową zakładów zabranych nieodpłatnie obywatelom po wojnie a także dopuścić rodziny krajowe i emigracyjne do nabywania prywatyzowanych przedsiębiorstw/spółek. Taki rodzaj prywatyzacji był przez społeczeństwo oczekiwany.
W tych dramatycznie ekonomicznych warunkach dla świata pracy i wszelkiej działalności gospodarczej w różnych branżach, po likwidacji i upadłości, i wzmożonych egzekucjach przez wierzycieli państwowych i bankowych nastąpiło aż 2,5 tys. samobójstw naszych obywateli[21]. Same banki zlikwidowały za należności kredytowe ponad 400 przedsiębiorstw i dziesiątki kredytobiorców indywidualnych potraciło swoje majątki, nawet mieszkania, co skutkowało natychmiastowym wzrostem bezdomności. Majątek likwidowanych przez banki przedsiębiorstw, został bez ewidencyjnie rozparcelowany o nieznanej publicznie cenowej wartości i z nazwy nabywców.
W prywatyzację polską od początku wchodziły interesy wielkich finansów międzynarodowych z Zachodu, reprezentowane przez duże zagraniczne banki i zachodnie korporacje międzynarodowe, w tym MFW i BŚ, które po wejściu do Polski i po przyjęciu ich warunków obecności w Polsce, zaczęły pogarszać warunki gospodarki polskiej stającej się dłużnikiem Zachodu.
Po doświadczeniu z procesu prywatyzacji i doświadczeniu z NFI dalsza spowolniona prywatyzacja powinna być ukierunkowana wyłącznie na spółki pracownicze i sprzedaż akcji/udziałów wyłącznie przedsiębiorcom polskim i społeczeństwu, osobom wyłącznie z polskim obywatelstwem, a nie dalszej sprzedaży kapitałowi zagranicznemu przedsiębiorstw polskich i gruntów inwestycyjnych. Kapitałowi, któremu stworzono, już od roku 1991 nawet wyodrębnione specjalne strefy ekonomiczne zwolnione długoletnio z podatku dochodowego i korzystające dodatkowo w szerokim zakresie z pomocy publicznej państwa. Jeszcze w roku 1994 istniała potrzeba i możliwość całościowego przemyślenia, zrewidowania dotychczasowej strategii, całej transformacji i podjęcia próby skorygowania dotychczasowych błędów i naprawy wynikających z nich skutków.
Ten okres prywatyzacji w szczególności przez rządy Mazowieckiego i Bieleckiego, a także późniejsze zgubiła swój pozytywny cel, prasowo był określany, jako pomieszanie prywatyzacji z prywatą z dzikim rynkiem cen, o masowej skali nierówności społecznych. Ten okres przejścia z gospodarki socjalistycznej do wolnorynkowej charakteryzował się ogromem wielkorodzajowej patologii i poł darmowej wyprzedaży majątku narodowego obcym. Należało prowadzić wolniejszą prywatyzację bez konfliktogennych zjawisk i napięć społecznych oraz stosować inną koncepcję wyceny majątku niż stosowali zagraniczni doradcy wg osiąganego przez niego zysku lub przewidywanego zysku po prywatyzacji i tylko częściowo sprzedawać obcym. Świadome ograniczanie produkcji przez pierwsze rządy powodowało, że nawet dobre przedsiębiorstwa zaczęły nie przynosić zysku i według filozofii zagranicznych doradców niewiele były warte.
Preferowanie zagranicznych nabywców przedsiębiorstw przemysłowych i to ze względu na taniość siły roboczej we własnym kraju spychało państwo do funkcji gospodarczo poddańczej i gasiło ducha narodowego i czy nie zbędne były czyny przodków o utrzymanie ducha narodowego, poświęcania życia w walce przez naszych patriotów by w wolnej Polsce wszelka własność była własnością wyłącznie polską.
Dr Ryszard Ślązak
Autor jest pracownikiem naukowym uczelni warszawskich i członkiem zarządu Stowarzyszenia Klub Inteligencji Polskiej
Przypisy
[1] W roku 1995 przyjęto program Międzynarodowa konkurencyjność polskiego przemysłu, jako program polityki przemysłowej na lata 1995-97.Nie określono w nim sektora strategicznego w przemyśle, rolnictwie i gospodarce ani rozmiaru prywatyzacji, które przedsiębiorstwa muszą pozostać własnością państwowo-narodową, nie powołano branżowych izb przemysłowo-handlowych integrujących przedsiębiorstwa itp. Rząd realizował tylko sprzedaż i likwidację przedsiębiorstw nie mając lub nie stosując programu, ile i które przedsiębiorstwa nie mogą być sprzedawane obcym.
[2] Wypowiedz v-ce ministra finansów Stefana Kawalca, Nasza Polska nr 45/318 z 5. XI. 2002, który stwierdził, że ze strony władz nie jest to żadne miłosierdzie, ale organizacja długu.
[3] Spotkanie założycielskie odbyło się w Centrum Biznesu Exbudu w Kielcach i w jej skład weszła nawet Curtis International Ltd. ABB Poland, Procter and Gamble, Tradex Kulczyka i inne, razem członków, jako elita prywatnych, nowoczesnych i nowopowstałych aktywnych podmiotów gospodarczych.
[4] Rząd Mazowieckiego i Bieleckiego, w których CV-ce premierem ds. gospodarki był Balcerowicz, a rząd Olszewskiego przeciwstawił się dalszej kontynuacji nie suwerennej polityki finansowej i gospodarczej. Ten rząd potwierdził, że kryzys w gospodarce polskiej po roku 1989, tak poważny z hiper inflacją powstał dopiero po decyzjach rządowych z roku 1990.To po tym okresie nastąpiło całkowite załamanie gospodarki, wyprzedaż majątku żle wycenionego, likwidacja przedsiębiorstw jakby w systemie nakazowym, bezrobocie, pauperyzacja społeczeństwa i ogromny wyzysk zagranicy, duży eksport kapitału, którego wcześniej nie było, wysyłanego przy usilnej pomocy masowo nasyłanych i działających już i głownie w tym okresie przeróżnych doradców zagranicznych. Rząd Olszewskiego wstrzymał tempo patologicznej prywatyzacji, powołał policje celną, zainicjował powołanie Prokuratorii Generalnej chroniącej interes państwa w sprawach prywatyzacyjnych.
[5] W dużych stołecznych zakładach pracy do roku 1989 na etatach produkcyjnych i administracyjnych zatrudniani byli działacze rządzącej dotychczas partii robotniczej, działacze związków zawodowych, rad zakładowych, klubów sportowych, pracowników zakładowych służb zdrowia,, żłobków i przedszkoli, sklepów zakładowych i zakładowych domów wczasowych.
[6] Likwidacja miała wieloletni czasokres, były przypadki, że przedsiębiorstwo było likwidowane nawet 10 lat. Do ewidencji, jako do likwidacji zaliczano samą decyzję likwidacyjną i ta decyzja była ujmowana w liczbie likwidowanych zakładów korygowana poprzez wykreślenie przedsiębiorstwa z rejestru po zakończeniu likwidacji. Upadłość przedsiębiorstwa następowała z wielu powodów, np. z powodu niemożności spłaty zobowiązań kredytowych wobec banków czy innych wierzycieli, którzy wnosili o uznanie przedsiębiorstwa za upadłe czy też było przejmowane w ramach bankowych porozumień ugodowych, że banki przejmowały przedsiębiorstwa za należności, ogłaszano jego upadłość i kredytodawca przejmował Wypowiedz v-ce ministra finansów Stefana Kawalca, Nasza Polska nr 45/318 z 5. XI. 2002, który stwierdził, że ze strony władz nie jest to żadne miłosierdzie, ale organizacja długu
[6] Spotkanie założycielskie odbyło się w Centrum Biznesu Exbudu w Kielcach, i w jej skład weszła nawet Curtis International Ltd. ABB Poland, Procter and Gamble, Tradex Kulczyka i inne, razem 20 członków, jako elita prywatnych, nowoczesnych, i nowopowstałych aktywnych podmiotów gospodarczych.
[6] W dużych stołecznych zakładach pracy do roku 1989 na etatach produkcyjnych i administracyjnych zatrudniani byli działacze rządzącej dotychczas partii robotniczej, działacze związków zawodowych, rad zakładowych, klubów sportowych, pracowników zakładowych służb zdrowia,, żłobków i przedszkoli, sklepów zakładowych i zakładowych domów wczasowych.
Likwidacja miała wieloletni czasokres, były przypadki, że przedsiębiorstwo było likwidowane nawet 10 lat. Do ewidencji, jako do likwidacji zaliczano samą decyzję likwidacyjną i ta decyzja była ujmowana w liczbie likwidowanych zakładów korygowana poprzez wykreślenie przedsiębiorstwa z rejestru po zakończeniu likwidacji. Upadłość przedsiębiorstwa następowała z wielu powodów, np. z powodu niemożności spłaty zobowiązań kredytowych wobec banków czy innych wierzycieli, którzy wnosili o uznanie przedsiębiorstwa za upadłe czy też było przejmowane w ramach bankowych jego majątek do własnej dyspozycji, po czym go zbywał, bo banki nie chciały dalszego funkcjonowania przedsiębiorstwa.
[7] MPW. Wykaz przedsiębiorstw państwowych objętych likwidacją w trybie art.37 ustawy o p. p. wg stanu na 31 grudnia 1994
[8] Sejm, glosowanie dotyczące wniosku o odrzucenie projektu ustawy o przekształceniu spółdzielni w spółki prawa handlowego z dnia 3 marca, 1999 roku, za odrzuceniem ustawy o przekształceniu spółdzielni w spółki prawa handlowego głosowało 197 posłów, przeciw-czyli za przekształceniem w spółki głosowało 178, wstrzymało się 23, a nieobecni nie głosowali. Następne rządy już nie podejmowały prób przekształcenia spółdzielni w spółki prawa handlowego.
[9] Minister finansów Grzegorz Kołodko postanowił wykorzystać bieżącą koniunkturę popytową na polskie obligacje na międzynarodowych rynkach finansowych, aby wprowadzić polskie papiery i otworzyć drogę do międzynarodowych kapitałów prywatnych. Kierował się na droższe rynki prywatne zamiast ubiegać się o pożyczki państwowe od rządów. Minister oświadczył, że Polska boryka się z nadmiarem walut. Minister stwierdził, że nadmiar walut jest szkodliwy, bo trzeba je zamieniać na złotówki. Krytykował NBP za nadmierny przyrost rezerw dewizowych. Ta pożyczka obligacyjna będzie kosztowała Polskę ok.20 mln dolarów rocznie przez cały okres terminu wyemitowanych obligacji. Mając problem dewizowy minister nie zgodził się na powszechną sprzedaż przedsiębiorstw, np. likwidowanych lub akcji/udziałów w innych posiadaczom środków walutowych/dewizowych/. Gazeta Polska, 27 lipca,1995.
[10] W roku 1990 na rachunkach walutowych społeczeństwo polskie posiadało ponad 4 mld dolarów, a zasoby we własnym posiadaniu szacowano na dalsze ok. 3 mld dolarów wolnych środków, które można było pozyskać na cele prywatyzacyjne, a także dewizowo pozyskać emigrację do zakupu akcji czy udziałów w przedsiębiorstwach różnorodnych branż. W ten sposób można było uratować przedsiębiorstwa regionalne, miejskie, powiatowe czy wojewódzkie, dla których rząd nie był organem założycielskim. Rząd mógł przyjąć zasadę, że przedsiębiorstwa regionalne oddaje społeczeństwu, któremu stwarza szerokie możliwości ich ratalnego nabycia z zastosowaniem paroletniej karencji podatkowej. Majątek komunalny niemal w całości mógłby być w posiadaniu społeczeństwa, w polskim posiadaniu i służyć interesom kraju, a nie wywożeniu zysku, jako kapitału narodowego za granice powiększając w kraju ubóstwo, bezrobocie, emigracje i permanentnie zadłużenie zagraniczne kraju.
[11] W dalszych kilku latach stopa inflacji kształtowała się wciąż na wysokim poziomie, i tak w roku 1995 wynosiła 127,8%, w roku 1996 -119,9% i w roku 1997 114,9%.Mazowiecki 20 lat później stwierdza, że z powodu naszych błędów były za duże koszty społeczne przemian, za duże było bezrobocie i ,że powstawała za duża grupa bezrobotnych wykluczonych z rezultatów rozwoju. Nie opowiedział się za korekta prywatyzacji.
[12] Raport UNICEF z Listopada 1994za okres 1990-94 był dla Polski bardzo krytyczny. Stwierdza, że wzrost beneficjentów opieki społecznej nastąpił aż o 60%, bezrobocie 30%a 60% z nich nie miało prawa do zasiłku. Ponad 72% czynnej zawodowo ludności nie mogło znaleźć pracy. Powiększyła się znacząco liczba inwalidów. Liczba emerytów i rencistów osiągnęła stan 45% w roku 1990 i 53% w roku 1991.2/3 rolników utrzymywało się z renty, a tylko połowa mogła wykazać się, jako takim zyskiem. Przyrost naturalny spadł do 12.5%. Liczba alkoholików podwoiła się. Poważnie wzrosła liczba narkomanów, których przed rokiem 1990 nie było. Śmiertelność wzrosła wśród ludzi starszych z braku pomocy medycznej, a nawet niedożywienia, stresów czy zimna. 33% emerytów i rencistów oraz 58% dzieci w Polsce żyło w roku 1992 poniżej progu ubóstwa, a ten próg był określany jako 45% dochodów realnych w roku 1989.Zycie stało się coraz bardziej cięższe. Tyle raport.
[13] W tym okresie wystąpiły największe afery gospodarcze jak np. Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego /FOZZ/, alkoholowa, papierosowa, paliwowa, dewizowe, bankowe, Art.-B, trójkąt Buchacza Drew bud, której właściciel założył Invest-Bank i Bank Staropolski i wiele innych udokumentowanych i opisanych w książce E. Isakiewicz w książce pt. Afery, UOP, Mafia. Prasa codzienna opisywała je na bieżąco. np. Polsko, kiedy ty Będziesz wolna i w pełni suwerenna.
[14] Przykład wrogiego przejęcia. W ramach niemal legalnego przejmowania kluczowego zakładu ceramiki budowlanej Wacława Jopka, kiedy przez tendencyjne zaniżenie wartości wyceny zakładu nastąpiło zwielokrotnienie korzyści materialnych przejmującego i taka zaniżona wycena została dokonana na zlecenie syndyka, który nie poddał jej weryfikacji. Analogiczna sprawa dotyczyła zakładu w Sierakowicach. W roku 2007 wartość tego zakładu została wyszacowana przez rzeczoznawcę na ponad 130 mln zł, w tym hala produkcyjna na 9,9 mln zł. Ponowna wycena na zlecenie syndyka we wrześniu 2011 opiewała już tylko na niespełna 14 mln zł, a hala produkcyjna została wyceniona zaledwie na 2,7 mln zł. Z czego wynikały tak rażące różnice w wycenie, na niekorzyść właściciela.
[15] Państwowa Agencja Inwestycji Zagranicznych, lista ważniejszych inwestorów zagranicznych w Polsce w latach 1991-93.
[16] Firmy zagraniczne do wykonania zobowiązań inwestycyjnych, jako już wykonanych inwestycji wliczały nawet kwoty z kredytów bieżących, jakie uzyskiwały w bankach polskich czy w bankach zagranicznych. Miały zainwestować środki przekazane z zagranicy na tę daną działalność w Polsce, a nie przekazywały, nie płaciły w dewizach. Było to znaczące oszustwo wobec państwa polskiego.
[17] W materiałach Sejmowych dostępnych autorowi przedkładanych Sejmowi przez MPW takich informacji i zapisów nie znaleziono. Także w rocznych raportach prywatyzacyjnych MSP, zamieszczanych w Internecie również takich informacji, zapisów nie znaleziono.
[18] W żadnych materiałach przedkładanych Sejmowi nie znaleziono informacji, które zagraniczne firmy już działające w Polsce zostały zwolnione z płacenia podatku dochodowego, na jaki okres, jaka to była roczna kwota zwolnień oraz w jakiej rocznej i narastającej kwocie uzyskały pomoc publiczną czy inny rodzaj subwencji np. darmowy przydział gruntów. Instytucje państwowe rzekomo nimi dysponowały, ale ich nie udostępniały publicznie.
[19] Niezdolności do spłaty zobowiązań była jednym z kryteriów upadłości przedsiębiorstwa lub jego likwidacji ze względu na złą sytuację ekonomiczno-finansową, banki miały nawet ponad 40 nieściągalność kredytową..
[20] Wielu ekonomistów z tzw. grupy wiedeńskiej i b. wielu polskich ekonomistów z kraju i z emigracji przeciwnych doktrynie terapii wstrząsowej zastosowanej w Polsce już w roku 1992, 1993 i dalszych w swoich pracach kierowanych do władz polskich zalecali prezydentowi Lechowi Wałęsie, premierom i i marszałkom Sejmu by dokonali głębokiej analizy polityki gospodarczej przyjętej i realizowanej od początku 1990 bez uwzględniania opinii społecznej, poddali ją korekcyjnej rewizji. Z autorami tych prac i opinii nikt nie przeprowadził nawet żadnych rozmów, a rząd po cichu w szerokim stopniu i za ogromne pieniądze korzystał z doradztwa zagranicznych doradczo-konsultingowych, które ukierunkowywały praktyczny proces prywatyzacji, wyceniały cale branże przemysłowe i organizowały inwestorów do nabywania polskich przedsiębiorstw.
[21] Referat prof. p. Jarosz w na konferencji w PAN w roku 1997.
Dr Ryszard Ślązak: Doświadczenia prywatyzacyjne z lat 1989-1994, cześć I
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.