Szyszynka jest małym organem usytuowanym w centrum naszego mózgu. Jej metafizyczna historia jest bardziej bogata niż medyczna. Równoważenie i aktywizowanie szyszynki jest podstawową praktyką zwiększania świadomości oraz przywracania zdrowia i witalności ciała fizycznego. Czy pojawiające się spontanicznie stany mistyczne, np. w medytacji lub w czasie doświadczeń śmierci klinicznej mają coś wspólnego z szyszynką?
Szyszynka i biologia
Pierwotnie odkrycie szyszynki w kulturze zachodu przypisuje się greckiemu lekarzowi Herofilosowi z Chalcedonu (IV w. p.n.e.).
Uważał on, że szyszynka odpowiada za życie duchowe i fizyczne.
We współczesnej medycynie organ ten na długo pozostawał niezauważany.
Uważano, że nie jest do niczego potrzebna, mówiono o niej jako o szczątkowym organie, nazywano ją wyrostkiem robaczkowym mózgu.
Przełom nastąpił dopiero w 1958 roku, kiedy to dr Aaron Lerner odkrył melatoninę, czyli hormon, który wydziela właśnie szyszynka.
Szyszynka jest jednym z gruczołów wydzielania wewnętrznego umiejscowionym w samym środku mózgu, a dokładniej w nadwzgórzu, w zagłębieniu pod blaszką czworaczą.
Dzięki specjalnej szypule pozostaje w ścisłym kontakcie z kresomózgowiem, które jest zaangażowane w większość procesów fizycznych i umysłowych. Jest powiązana również z siatkówką oka.
W obrazowaniu struktur uwidacznia się jej szaroczerwona barwa, którą zawdzięcza wysokiej zawartości soli – węglanu wapnia oraz hydroksyapatytu.
Jej wnętrze pokrywają światłoczułe komórki.
Skład chemiczny i funkcje szyszynki
Szyszynka jako gruczoł wydzielania wewnętrznego jest odpowiedzialna za produkcję ważnego hormonu – melatoniny.
Jej komórki zwane pinealocytami odpowiadają za wytwarzanie melatoniny, tzw. hormonu snu, który kontroluje pracę zegara biologicznego – reguluje aktywność rytmu dobowego, czyli snu i czuwania.
Jej poziom zależy od poziomu światła – im ciemniej tym go więcej, a my robimy się zmęczeni i senni.
Gdy rano poziom melatoniny spada, rośnie poziom serotoniny, dzięki której otrzymujemy wigor i chęć do działania.
Niski poziom serotoniny sprzyja stanom depresyjnym.
Szyszynka wpływa na prawidłową pracę przysadki mózgowej, tarczycy i nadnerczy, które są odpowiedzialne za wiele ważnych funkcji w organizmie.
Wraz z melatoniną mają wpływ na produkcję wazopresyny, która reguluje gospodarkę wodną organizmu; TSH, czyli tzw. strażnika tarczycy; kortyzolu, czyli hormonu stresu i niezbędnej w czasie akcji porodowej oksytocyny.
Melatonina odpowiada także za unormowany rozwój narządów płciowych.
Zniszczenie szyszynki we wczesnym okresie dojrzewania, a zwłaszcza u małych dzieci powoduje ich przedwczesne pokwitanie.
Poza tym hormon ten oddziałuje na wzmacnianie układu odpornościowego i dodatkowo jest silnym przeciwutleniaczem.
Melatonina pobudza produkcję hormonu wzrostu, dlatego też dzieci najszybciej rosną podczas spania.
Wpływa również na wydzielanie barwnika melaniny w skórze, dzięki czemu chroni skórę przed oparzeniami słonecznymi.
Szyszynka i DMT
Szyszynka posiada również zdolność produkcji silnie halucynogennego związku o nazwie DMT, czyli dimetylotryptaminy, który pod względem chemicznym jest bliski serotoninie.
Naturalna produkcja tej substancji jest minimalna i słabo odczuwalna przez organizm.
Jednak, kiedy szyszynka zachoruje, może dojść do zdumiewających reakcji takich jak zaburzenia równowagi, halucynacje, stany euforyczne, nietypowe doznania erotyczne, wymioty, drżenia mięśni lub niebezpieczne skoki ciśnienia i wyrzuty hormonów.
Na przełomie lat 1990/1995 dr Rick Strassman przeprowadzał badania kliniczne na Uniwersytecie Nowego Meksyku w trakcie, których odkrył, że podawane ochotnikom ponadnaturalne ilości syntetycznego DMT wyzwalały u nich stany świadomości niemalże identyczne z pośmiertnymi doświadczeniami ludzi.
Prawie wszyscy uczestnicy badania doświadczyli stanu oddzielenia się świadomości od ciała.
Im wyższy był poziom DMT, tym wyraźniejsze było odczucie stanu śmierci klinicznej.
Badani zgłaszali również, że znajdując się w tej dziwnej przestrzeni, odbyli zaskakujące spotkania ze świadomymi, ale dziwnymi istotami.
Jedne z nich były dobre, miały anielskie przymioty, inne złowrogie i dokuczliwe.
Uczestnik badania spotykający się z dobrą istotą tak oto pisał w swym raporcie:
(…) to było bardzo inteligentne. W niczym nie przypomniało człowieka.
Nie było też pszczołą, chociaż ją przypominało.
Oprowadzało mnie po ulu.
Było niesamowicie przyjazne, czułem ciepłą, troskliwą energię emanującą z całego ula.
Pomyślałem, że wspaniałą rzeczą musi być życie w tym kochającym i czułym środowisku. (…) powiedziało mi, że tutaj leży nasza przyszłość.
Doktor Strassman połączył DMT z szyszynką, z której jest naturalnie uwalniane.
Twierdzi, że to właśnie DMT pozwala duszy wniknąć do ciała oraz je opuścić i osiągać najwyższe stany medytacyjne.
Jego uwalnianie towarzyszy także narodzinom i śmierci oraz docieraniu do seksualnej transcendencji.
Mistyczny organ i siedziba duszy
To, co odkrył w latach 90. doktor Strassman, nie było obce już starożytności.
Wiedza na temat potęgi szyszynki znana była kapłanom starożytnego Sumeru, Egiptu i Grecji, cywilizacji Majów, Indianom Hopi i Aborygenom, którzy pomimo tego, że posiadali na jej temat wielką wiedzę, strzegli jej przed zwykłymi ludźmi.
Kartezjusz uważał szyszynkę za siedzibę duszy.
Podobnie tradycje mistyczne Wschodu i Zachodu utożsamiają ją z najwyższym pierwiastkiem duchowym.
Opisywano ją jako trzecie oko, oko Horusa lub jako czakrę korony.
Tradycje duchowe łączą i aktywują szyszynkę właśnie z otwarciem trzeciego oka, wewnętrznej wizji, wglądu w nieznane percepcje umysłu i niezwykłej mądrości.
Niektórzy twierdzą, że dzięki niej potrafią osiągnąć wyższe stany duchowe.
Kształt szyszynki znajduje się w sztuce i artefaktach wielu starożytnych tradycji, gdzie jest wiązany z oświeceniem i nieśmiertelnością.
Starożytni Egipcjanie szczególnie czcili ten malutki gruczoł.
W świątynnej symbolice kładziony był szczególny nacisk na szyszynkę i jej pośredniczenie między umysłem i ciałem.
Naukowcy zakładają, że możliwie, dlatego właśnie ten organ był powodem, dla którego usuwano mózgi faraonów.
Być może obawiano się, że szyszynka umożliwi fizyczną łączność pomiędzy zmumifikowanym ciałem a świadomością.
W ludzkim embrionie szyszynka rozwija się dopiero w 49 dni od momentu poczęcia.
Według tradycji tybetańskich tyleż samo dni potrzeba, aby dusza mogła przejść pomiędzy jedną a drugą inkarnacją.
Uważano ją za najpotężniejsze i najwyższe źródło energii dostępnej dla ludzi.
Szyszynka zawsze była ważna w inicjowaniu nadprzyrodzonych mocy i rozwój talentów psychicznych.
Jest źródłem intuicji, „szóstego zmysłu”, duchowej wiedzy i inspiracji.
Otwiera naszą świadomość, wewnętrzne poznanie, zdolności telepatyczne i kreatywność, które pozwalają stać się człowiekowi istotą bogatszą wewnętrznie.
Odblokuj swoją szyszynkę
Tak, jak w starożytności kapłani chronili wiedzę na temat szyszynki przed zwykłymi ludźmi, tak dziś króluje nie tyle „odgórne” nieupublicznianie wiedzy na jej temat, ile celowe działanie w kierunku zniszczenia tegoż organu, jego przedwczesne zwapnienia i w konsekwencji upośledzenia jego działania.
A wszystko to dzieje się za sprawą wszechobecnych substancji, które ją niszczą, czyli m.in. fluor obecny w pastach do zębów i wodzie, rtęć, pestycydy, konserwanty, aluminium, alkohol, tytoń, przetworzona żywność i rafinowane produkty oraz bisfenol A.
Szyszynka jest gruczołem, który można stale aktywizować i poprawiać jego funkcjonowanie
w kilku krokach, jakim są np.:
1. Eliminacja trujących ją substancji i oczyszczanie organizmu z toksyn.
2. Nawadnianie organizmu i utrzymywanie odpowiedniej diety, bogatej w magnez, jod, witaminy z grupy B, bor oraz witaminę K.
3. Budzenie energii Kundalini.
4. Praktyki duchowe – przede wszystkim MEDYTACJA.
5. Ćwiczenia oddechowe.
6. Używanie kamieni szlachetnych, np. szafiru lub lazurytu.
7. Korzystanie z terapeutycznych dźwięków mis tybetańskich.
*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.