W pierwszych miesiącach wojny w 1939 roku Niemcy zamordowali na Pomorzu Gdańskim 60 000 polskiej inteligencji. Masowe egzekucje w Piaśnicy k. Wejherowa otwierały krwawy rozdział niemieckiej zbrodni ludobójstwa na ziemiach polskich.
Wolne Miasto Gdańsk powstało w 1920 r. na mocy postanowień traktatu wersalskiego zawartego rok wcześniej. Niemcy jako państwo nigdy nie pogodzili się z traktatem wersalskim i wciąż dążyli do rewizji granic – mówi Elżbieta Grot, historyk i kustosz Muzeum KL Stutthof (TV Historia).
W Gdańsku umacnia się narodowo socjalistyczna partia robotników NSDAP a miasto staje się bramą wypadową dla akcji szpiegowsko dywersyjnej na sąsiednie tereny. Wszystkie te działania mają jeden cel: przygotowanie przyszłej zagłady ludności polskiej Pomorza – komentuje dr Piotr Semkow.
To nie tylko osoby, które przyjechały z Rzeszy ale pracownicy policji i innych służb w Wolnym Mieście Gdańsk doskonale znające teren. Dzięki ich materiałom szpiegowskim opracowano listy polskich działaczy politycznych i społecznych. Zawierały nie tylko imię i nazwisko ale informacje o stosunkach rodzinnych, odznaczeniach, fragmenty wypowiedzi publicznych i adnotacje: niebezpieczny, niepotrzebny, podstępny, podżegacz antyniemiecki. Polacy w planach eksterminacyjnych znaleźli się na pierwszym miejscu. Już pierwszego dnia po zajęciu Gdańska Niemcy na podstawie przygotowanych list zaaresztowali 1500 osób, kolejnego dnia 4500 działaczy ( Gmina Polska liczyła 10 tys.).
Gdańsk był także bramą wypadową dla działalności dywersyjnej nacjonalistów ukraińskich. Tu na spotkania organizacyjne przybywali, i to niejednokrotnie, Bandera, Stećko, Janiw (rektor ukraińskiego uniwersytetu w Monachium), Kołodzinśkyj, Kordiuk i szereg innych członków Krajowego Przywództwa, z drugiej zaś strony Sciborśkyj, Senyk, Martyneć i inni. Przez Gdańsk bez przeszkód przejeżdżała w jedną i w drugą stronę na wyszkolenie do Prus Wschodnich grupa bojowców.
Od 1929 do 1934 roku ośrodek w Gdańsku był najważniejszym punktem operatywnym OUN w drodze do kraju i z kraju. Przez Gdańsk przeszły tysiące “Surmy” i innych wydań nacjonalistycznych do kraju. Kluczowe stanowiska o szczególnym charakterze w ogólno studenckim organie “Osnowa” z reguły obsadzane były nacjonalistami lub ich sympatykami. Podczas gdy wobec Polaków stosowano numerus clausus, to znaczy ograniczenia w przyjmowaniu na politechnikę, to każdego Ukraińca przyjmowano bez jakichkolwiek trudności. Potrzebującym naszym studentom udzielano, jako jedynej grupie narodowej, stypendiów z funduszu Humboldta. My osiągnęliśmy to, że ukraińskie studenckie korporacje “Czornomore”, “Zarewo” i “Hałycz” zostały “bijącymi” korporacjami z pełnym prawem dawania i otrzymywania satysfakcji. Zhorlakewycz, Baczynśkyj i ja przez długi czas prowadziliśmy rozmowy z przedstawicielami niemieckich studentów i osiągnęliśmy to, że wszystkie wspomniane studenckie korporacje zostały przyjęte do tzw. Waffenringu, to znaczy “Zbrojnego Koła”, a przez to samo zostały one zrównane z niemieckimi korporacjami” – zeznanie A. Fedyny (Wiktor Poliszczuk, Nacjonalizm ukraiński w dokumentach część 2).
Wszystkie te działania mają jeden cel: przygotowanie ludobójstwa ludności polskiej na terenie Małopolski Wschodniej w woj. wołyńskim, lwowskim, stanisławowskim, poleskim, tarnopolskim, lubelskim. Zbrodni dokonanej w służbie SS Galizien, OUN i innych formacjach. Zbrodni ludobójstwa do dzisiaj nierozliczonej.
10 września 1939 roku Hitler przybył do Gdańska i został entuzjastycznie przyjęty przez część mieszkańców. Dwa tygodnie później wygłosił znamienne słowa: „Polacy mogą mieć tylko jednego pana a jest nim Niemiec. Dlatego należy wszystkich przedstawicieli polskiej inteligencji wytępić”.
Minęło 80 lat, polityka Niemiec jest kontynuowana. Polska może mieć jednego pana, jest nim marksistowska UE czyli Niemcy. Na pytanie dziennikarza „co pani zamierza zrobić z Polską i Węgrami” (które chcą zachować swoją suwerenność) wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Katarin Barley (Niemka) odpowiada : Musimy ich zagłodzić finansowo.
Zagłodzić jak 80 lat wcześniej dosłownie w obozach koncentracyjnych i finansowo, grabiąc majątek prywatny i państwowy Polaków. Polacy chcący zachować wolność i suwerenność narodową są i dzisiaj stygmatyzowani zgodnie z wytycznymi NSDAP: niebezpieczni, niepotrzebni, podżegacze antyniemieccy.
Albert Forster namiestnik Hitlera Okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie jasno określił swoje zadanie: Zostaliśmy tu powołani jako rzecznicy sprawy niemieckiej na tych ziemiach z jasno wytyczonymi celami: uczynić tę ziemię znowu niemiecką. Dlatego też naszym najszczytniejszym celem będzie, aby już po niewielu latach wszystkie polskie zjawiska obojętnie jakiego rodzaju były usunięte. Kto należy do narodu polskiego musi opuścić ten kraj.
Unia Europejska powołana została jak rzecznik sprawy niemieckiej. Rzecznikiem tej sprawy stali się też niektórzy z naszych rodaków (obóz zdrady i zaprzaństwa wg słownika nieocenionego Stanisława Michalkiewicza) , marksistowscy beneficjenci transformacji oraz uwiedziony różnymi modami i trendami niszczącej cywilizację ideologii bolszewickiej – lumpenproletariat.
Likwidacja kopalń, hut, zakładów przemysłowych na Dolnym Śląsku ( nie tylko tam) to zmuszenie narodu polskiego do opuszczenia kraju w poszukiwaniu pracy. Wypędzenie powtórne tych, którzy byli wypędzeni przez nacjonalistów ukraińskich z wiekowych siedzib na terenie obecnej Ukrainy.
Dolny Śląsk – ziemia znowu staje się niemiecka, nabywają ją Niemcy ( często z podwójnym paszportem, niemiecko holenderskim) Żydzi, Ukraińcy. Usuwane są wszystkie polskie zjawiska obojętnie jakiego rodzaju czyli polscy przedsiębiorcy, polskie rolnictwo, polska hodowla, polskie lasy, polska historia, polska kultura, polska tradycja. Tak jak chciał tego dokonać Hitler rękoma namiestnika Alberta Forstera. Możemy jedynie być wyrobnikami niemieckich korporacji.
Spośród różnych grup największe straty poniosło duchowieństwo – ks. prałat Daniel Nowak, kustosz Sanktuarium Piaśnickiego. Dobry ksiądz zawsze będzie patriotą. Stąd byli jako jedna z pierwszych podstawowych grup do eksterminacji. Zgodnie ze słowami Hitlera: Można być albo Niemcem albo chrześcijaninem. Księża będą musieli sami wykopać sobie grób!
80 lat minęło, czy nasi duchowni zachowają się jak patrioci i stawią czoła bolszewickiej ideologii jak ich bracia w Piaśnicy? Czy pozostaniemy chrześcijanami czy staniemy się niemieckimi wasalami?
Pod zarządem Alberta Forstera prowadzona był akcja eutanazyjna, likwidowano pacjentów szpitali psychiatrycznych jak również rozwiązywano problem polskiej mniejszości narodowej. Ogółem w Niemczech w maju 1939 mieszkało około 1,5 miliona Polaków, po okresie prześladowań i przymusowej germanizacji do narodowości polskiej przyznało się tylko 14 tys. osób. Wszystko wskazuje na to, że większość z nich została zamordowana w lasach piaśnickich. W Poczdamie znajdują się dokumenty tworzenia obozów dla polskiej mniejszości, aresztowano całe rodziny i wywożono do Piaśnicy. Hitler domagał się likwidacji co do jednej osoby.
80 lat minęło i działania marksistowskiej UE wobec chrześcijaństwa, aborcji, eutanazji i likwidacji narodu polskiego są realizacją niespełnionych marzeń Hitlera. A w Gdańsku (i nie tylko) nacjonaliści niemieccy i ukraińscy działają wspólnie na szkodę Polski jak ich protoplaści, o czym świadczy choćby skandaliczny wywiad, którego udzieliła prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz niemieckiej stacji radiowej.
Niemieccy bandyci z Piaśnicy uszli wraz z uchodźcami i wiedli spokojne życie w Niemczech i Argentynie. 100 tysięcy Ukraińców- kombatantów OUN, UPA lub SS Galizien osiedliło się głównie w Kanadzie, USA, Wielkiej Brytanii, Australii i Nowej Zelandii. Zdominowali życie ukraińskiej diaspory zakładając własne instytuty naukowe, szkoły, muzea, wydawnictwa i stowarzyszenia. Wielu rozpoczęło karierę historyków na zachodnich uczelniach by fałszować historię Polski i obecnej Ukrainy.
Jak czuje się niedołężny pacjent w szpitalu, ocalałe dziecko, na oczach którego nacjonalista ukraiński spod znaku Bandery rozciął matce brzuch, odciął piersi i napisał nimi na ścianie „smert lacham”, ojcu ściągnął skórę, a braciszka przybił do stołu na kształt orła wykrzykując po ukraińsku, gdy patrzy i słucha rozmów ukraińskich salowych? Czemu nie stać nas na empatię wobec ludzi, gdy stać nas na empatię wobec zwierząt?
Bożena Ratter
Wątek religijny poruszony w tekście wskazuje na zaawansowaną ignorancję. Albo Autorka działa z premedytacją i chce być spin-doktorem który potrafi kłamstwo przedstawić jako niezbitą prawdę i odwrotnie. Tą drugą możliwość uprawdopodobnia parę manipulacji z katalogu NLP obecnych w tekście (np. „marksistowska UE”).
Autorka twierdzi że ratunkiem przeciwko „marksistowskiej UE” ma być chrześcijaństwo, a zwłaszcza rzymski katolicyzm reprezentowany przez ambasadora pana Jezusa na Ziemię, który rezyduje w Rzymie.
Nie wiem jak dobrze Autorka zna historię, ale jeśli mowa o Pomorzu Gdańskim, to pozostałości dynamicznej działalności Kościoła katolickiego w odniesieniu do rdzennej ludności znajdują się na wyciągnięcie ręki. Niedaleko zamieszkiwał lud Prusów, który został starty z powierzchni ziemi w XIII wieku przez Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie. Najświętsza Maria Panna (znana w świętym Talmudzie jako ladacznica Miriam) patronowała ludobójstwu Prusów.
Z drugiej strony mamy Brandenburgię, Przedpomorze, Meklemburgię. Te ziemie 1200 lat temu były słowiańskie a Słowianie zostali tam starci z powierzchni ziemi nawet w drodze wypraw krzyżowych organizowanych pod patronatem samego papieża. Na terenie dzisiejszego Berlina znajdował się gród Kopanica, pozostałością którego jest nazwa dzielnicy Berlina Köpenick. Została tylko nazwa.
Naprawdę nie trzeba daleko sięgać aby się zorientować że rzymski katolicyzm ma spory potencjał ludobójczy.
Autorka opisuje ludobójczą politykę Trzeciej Rzeszy wobec Polaków. A co robił wówczas ówczesny ambasador pana Jezusa na Ziemię, papież Eugenio Pacelli, pseudonim operacyjny Pius XII? Czy nie wiedział co się w Polsce dzieje?
Okazuje się że doskonale wiedział, bo miał przecież tysiące mundurowych agentów, z których sporo rozstało się z życiem dzięki Rzeszy Niemieckiej. Pius XII wszystkiemu się spokojnie przyglądał i zalecał Polakom cierpliwość, pokorę i posłuszeństwo władzom Rzeszy. Pius XII był germanofilem.
Wszystko, o czym pisze Autorka, spotkało się z akceptacją „Stolicy Apostolskiej”. I nie był to żaden przypadek, po 2WŚ ambasada pana Jezusa na Ziemię prowokacyjnie nie uznała zmiany granic Polski.
Pan Jezus trzyma z Niemcami.