Z budki dróżnika.
W 1939 r. Czechy i Polska znalazły się pod okupacją sąsiednich państw, a ich rządy wyemigrowały na Zachód. Było oczywiste, że samodzielnie niej nie wyjdą, więc były uzależnione od Wielkiej Brytanii.
Gdyby A. Hilter nie zwariował i w 1941 r. III Rzesza nie napadła na ZSRR, to do dziś nie byłoby, ani państwa czeskiego, ani polskiego.
Stało się inaczej, więc powstała koalicja antyhitlerowska, której przywódcy decydowali o kształcie mapy politycznej Europy i świata. Nic dziwnego, że określili także kształt polskiej granicy wschodniej i zachodniej.
Kwestię tę rozstrzygnęli alianci jesienią 1943 r. na konferencji teherańskiej, ale nie poinformowali o tym rządu londyńskiego.
Mimo bezsiły militarnej, domagał się on od władz brytyjskich walki o zachowanie granicy ryskiej i zachowanie rządów w powojennej Polsce.
W trójstronnych negocjajcjach w Moskwie „londyńczycy” byli nieustępliwi, chociaż W. Churchill nakłaniał ich do kompromisu w sprawie granicy wschodniej. Żeby wymusić na J. Stalinie zachowanie przedwojennej granicy, rząd londyński postanowił przeprowadzić w Warszawie zbrojną akcję powstańczą.
Miała ona mieć charakter demonstracji, gdyż Armia Krajowa była słabo uzbrojona. Jej dowództwo było przekonane, że Armia Czerwona w sierpniu 1944 r. wyzwoli Warszawę, a wtedy rząd londyński ujawni się jako gospodarz Polski.
Mimo wiedzy o słabości AK, J. Stalin chciał dogadać się z „londyńczykami”, toteż w dniach 31 lipca – 9 sierpnia prowadził z nimi rozmowy polityczne. Kompromis w sprawie linii Curzona otwierał drogę do ataku Sowietów na Warszawę.
Niewiele brakowało, a tak by się stało, bowiem 4 VIII J. Stalin wydał swoim marszałkom rozkaz opracowania operacji warszawskiej do gotowości na 8 sierpnia.
Niestety S. Mikołajczyk wierzył Anglosasom w sprawie polskiej granicy wschodniej i zasad połączenia rządu lubelskiego z londyńskim, więc był nieustępliwy. Stanowisko „londyńczyków” było ciągle nieprzejednane, mimo że powstańcy ponosili ciężkie straty i mieli mało amunicji.
W tej sytuacji Stalin odstąpił od ataku na Warszawę, a powstańcy nie byli w stanie samodzielnie wypędzić z niej Niemców, zwłaszcza że alianci udzielali akowcom małej pomocy.
Oszukańcza polityka Anglosasów i brak realizmu politycznego rządu londyńskiego doprowadziły do zniszczenia stolicy i śmierci wielu jej mieszkańców.
Mimo to ZSRR osiągnął swoje cele polityczne (linia Curzona, objęcie władzy przez PPR).
Część polityków krajowych i londyńskich nie zrozumiała tego nawet po klęsce powstania warszawskiego i ujawnieniu zdradzieckiej postawy Anglosasów. Wyrazem tego było odrzucenie wniosków politycznych przedstawionych rządowi przez premiera S. Mikołajczyka po październikowych rozmowach w Moskwie. Następstwem tego było jego ustąpienie z funkcji premiera rządu londyńskiego. To sprawiło, że w 1945 r. stał się użyteczny przy tworzeniu przez aliantów polskiego Rządu Jedności Narodowej.
Takich realistów politycznych, którzy uznali linię Curzona i utratę Kresów Wschodnich, było więcej. Jednym z nich był Stanisław Grabski. Chociaż wywodził się ze środowiska narodowego, został zaakceptowany przez komunistów, ponieważ wiedzieli oni, że endecja jest partią myślącą w kategoriach realizmu politycznego i interesu narodowego.
Wyrazem tego była jego decyzja z kwietnia 1945 r. o powrocie z Londynu do kraju i włączenie się do życia politycznego przez udział w pracach Krajowej Rady Narodowej i napisanie broszury „Nil desperandum”. Wynikało to z jego przekonania, że „Polska na 50 lat ugrzęzła we wschodniej konstelacji. Jadę do Warszawy, gdyż tylko tam jeszcze dla Polski da się coś zrobić”.
Wprawdzie ani jemu, ani S. Mikołajczykowi nie udało się zahamować procesu komunizacji Polski, ale ich udział we władzach nowej Polski pokazał opinii publicznej, że Anglosasi świadomie przekazali nasz kraj w orbitę wpływów ZSRR.
Po utworzeniu w 1945 r. Rządu Jedności Narodowej rząd londyński stał się polityczną wydmuszką, gdyż nikt go nie popierał i nie zmieniło tego uroczyste przekazanie L. Wałęsie insygniów II RP przez prezydenta W. Kaczorowskiego.
Polacy bezkrytycznie kochają Zachód, chociaż wielokrotnie prowadził politykę wrogą Polsce. Mało kto w naszym kraju wie, że w 1945 r. to J. Stalin, wbrew Brytyjczykom, walczył o przyznanie Polsce Szczecina i terenu pomiędzy Nysą Kłodzką i Łużycką, a premier W. Churchill pogardliwie mówił o jakości polskich elit przywódczych.
Do odrodzenia Polski przyczynili się ci polscy ludowcy, socjaldemokraci, narodowcy i komuniści, którzy w 1945 r. byli realistami politycznymi. Po 1956 r. przyznali im rację nawet niektórzy zatwardziali „londyńczycy”, o czym świadczy ich powrót do kraju.
Życie potwierdziło trafność prognozy politycznej S. Grabskiego, że po pół wieku powstanie taka sytuacja międzynarodowa, że Polska przejdzie z sowieckiej do amerykańskiej strefy wpływów.
Piotr Zaborny
Od Redakcji KIP:
W uzupełnieniu do powyższego artykułu należy stwierdzić, że:
1. Rząd Londyński nie przyjął do wiadomości, że ustaloną granicę między Polską a ZSRR, Traktatem podpisanym w Rydze dnia 18 marca 1921r., uznawał tylko Związek Radziecki. Zachodni sojusznicy, a przede wszystkim Wielka Brytania, wymuszali w czasie trwania negocjacji w Rydze, aby granica ze Związkiem Sowieckim przebiegała według linii Curzona, czyli tak jak obecnie, grożąc ostrzelaniem ambasady ze stojącego w porcie okrętu wojennego.
2. Rząd Londyński nie chcąc przyjąć do świadomości granicy na Odrze i Nysie, popierał stanowisko Brytyjskie, którego celem było zachowanie integralności terytorium Państwa Niemieckiego ustalonego Traktatem Wersalskim.
3.Wiara w Sukces Powstania Warszawskiego była iluzoryczna w sytuacji kiedy Niemcy sprowadzili na odpoczynek do Modlina elitarną Dywizję Herman Georing ( o sile korpusu pancernego).
4. Niemcy sprowadzili na wschodni brzeg Wisły 100 000 Armię, która odbyła ostentacyjny przemarsz przez Warszawę, kiedy Niemcom udało się już opanować sytuację na odcinku frontu przed Warszawą, załamując działania ofensywne Armii Czerwonej. Udało im się także opanować chwilowe rozprzężenie w jednostkach wojskowych rozbitych przez Armię Czerwoną i ustabilizować walki poprzez planowy odwrót swoich jednostek.
5. Rządowi Londyńskiemu znane były plany ofensywne Armii Czerwonej na okres od września 1944 roku, na kierunku Berlińskim, bez zniszczenia Warszawy. Planowano kierunki natarcia na północ i na południe od Warszawy, przy pozostawieniu otwartego korytarza dla umożliwienia samo-ewakuacji wojsk niemieckich przez samych Niemców, tak jak to zrobiono później pod Sandomierzem, Krakowem i z Górnym Śląskiem, w celu osiągnięcia linii ODRY, a nawet marszu na Berlin.
6. Jednym z celów wybuchu powstania mogło być uniemożliwienie Armii ZSRR zajęcia całych Niemiec przed Aliantami, poprzez przymuszenie Niemców do ściągnięcia dodatkowych formacji na obszary centralnej Polski i tym samym osłabienia sił walczących z Aliantami na zachodzie.
7. Kolejnym elementem nie branym pod uwagę jest to, że Niemcy posiadali wiedze o przygotowanym powstaniu – świadczą o tym takie fakty jak:
- informowanie Polskiego Podziemia o posiadaniu wiedzy o przygotowywanym Powstaniu,
- tolerowanie przerzutów broni z Warszawy do Formacji AK na wschodzie Państwa Polskiego do realizacji operacji Burza.
8. W I-szym terminie ogłoszenia powstania, stawiło się 80 % stanów formacji AK w Warszawie. Broni starczyło tylko dla 20% stanu tych, którzy się zgłosili.
W II terminie ogłoszenia ataku stawiło się już tylko około 20-30% stanów formacji AK. Był to efekt nałożenia się demonstracji sił niemieckich wyżej opisanych oraz stanu liczebnego posiadanej broni.
9. Ataki na Armię Czerwoną za to, że nie popełniła harakiri poprzez uderzenie przemęczonych kilkuset-kilometrowym marszem żołnierzy, przy braku rezerw ludzkich i zaopatrzenia materiałowego, świadczy o braku jakiejkolwiek wiedzy wojskowej, politycznej i historycznej przez fanów tych ataków oraz pogardą dla cudzego życia. A de facto, gdyby coś takiego nastąpiło, to II Wojna światowa nie zakończyłaby się w maju 1945 roku, ale umożliwiłoby to III Rzeszy zwolnione z frontu wschodniego dywizje przerzucić na Zachód i nawet rozbić siły Alianckie na Zachodzie, ze wszystkimi tego konsekwencjami nie tylko dla Polaków.
10. Generał Władysław Anders uważał powstanie warszawskie za kardynalny błąd z politycznego i wojskowego punktu widzenia, a z moralnego za „wyraźną zbrodnię” i „największe nieszczęście dla Polski”, za którą odpowiedzialność ponosili jego zdaniem dowódca Armii Krajowej gen. Tadeusz Bór-Komorowski i jego sztab. Także drugi co do rangi generałów polskich na Zachodzie – gen. Sosnkowski był także przeciwnikiem wywoływania powstania.
11. O wybuchu Powstania Warszawskiego przesądziła tajna wizyta, na kilka dni przed Powstaniem, Józefa Retingera, masona wysokiego szczebla pochodzenia żydowskiego, późniejszego pomysłodawcy i założyciela Klubu Bilderberg, wspólnie z faszystą, holenderskim księciem Bernhardem. Józef Retinger był szarą eminencją przy gen. Władysławie Sikorskim spełniającym rolę „plastra” nie odstępującego go w żadnej podróży, z wyjątkiem ostatniego lotu do Gibraltaru, co Brytyjczycy nie chcą odtajnić mimo upływu prawnych terminów.
Podsumowując należy stwierdzić, że wywołanie Powstania Warszawskiego było celową zbrodnią na Polakach, a odpowiedzialność za to ponoszą gen. Tadeusz Bór-Komorowski i jego sztab oraz Rząd Londyński.
Hańbą historyków, polityków i innych osób, jest fałszowanie prawdy historycznej na ten temat i uzasadnianie potrzeby wywołania Powstania Warszawskiego oraz obarczanie winą ZSRR za jego klęskę .
Red KIP – PS 1. Ponadto należy dodać następujące kwestie:
Na stosunek Brytyjczyków do sprawy Polski nakładały się zachowania Armii Andersa wobec Brytyjczyków usiłujących utrzymać w ryzach konflikt Żydowsko -Palestyński.
Armia polska Andersa została stworzona przez Berię, Kaganowicza i NKWD, zapewne przy aprobacie Stalina, jako przykrywka do wyprowadzenia Żydów w ZSRR do stworzenia państwa Izrael, na terenie Palestyny, która była kolonią brytyjską po rozpadzie Imperium Otomańskiego podczas I wojny światowej. W składzie tej armii i wśród towarzyszących jej rodzin zdecydowaną większość stanowili Żydzi. Opisał to Albin Siwak w swoich książkach, (m.in. pt. „Odtajniony wyrok” na str. 57) na podstawie odtajnionych archiwów NKWD z Moskwy.
Gen Anders zwalniał z Armii żołnierzy pochodzenia żydowskiego, którzy przystępowali do bojówek żydowskich. Bojówki te prowadziły walki z formacjami Brytyjskimi i były zaopatrywane w broń z zasobów Armii Andersa.
Ponadto zorganizowane pod-oddziały Armii Andersa czynnie uniemożliwiały formacjom Brytyjskim likwidację tajnych magazynów broni oraz kryjówek bojówek wyszkolonych do końca października 1942 roku na terenie Bawarii w obozach szkoleniowych do walki z Brytyjczykami. Następnie absolwenci tych kursów byli przerzucani do Palestyny.
Tym samym generał Anders i jego Armia prowadziła działania wojenne na szkodę Aliantów powodując absorbowanie sił Brytyjskich, które były potrzebne na teatrach wojennych działań przeciw III Rzeszy i Japonii.
To miało istotny wpływ na stosunek do spraw Polskich podczas rozmów Wielkiej Trójki Mocarstw w Teheranie i Jałcie.
Red KIP – PS 2:
Fragment książki Albina Siwaka pt. „Odtajniony wyrok” str. 263-264 związany z Powstaniem Warszawskim i listem gen. Zygmunta Berlinga do Józefa Stalina w sprawie likwidacji przez Żydów ludzi w Polsce bez sądu w 1944 r. (relacja oficera WP Jana Raka):
“Doszliśmy do Wisły, po drodze żegnając kolegów, którzy padli w boju. Widok Warszawy był straszny. Ja nie znałem Warszawy przed wojną. Była za daleko i bilet był za drogi. Ale to moja – nasza stolica, a ci pomordowani młodzi ludzie to kwiat polskiej młodzieży.
Próba przyjścia z pomocą powstańcom skończyła się źle, poległo dużo naszych, tak w ruinach Warszawy, jak i na samej Wiśle. W tym czasie generał Berling otrzymywał dużo meldunków, że w Polsce, tej już wyzwolonej, aresztuje się ludzi i likwiduje bez sądu.
Powrócili za wojskiem polscy żydzi, którzy uciekli do ZSRR. Teraz każdy z nich to oficer UB. Wyciągają ludzi z domów przeważnie takich co byli konkurencją dla żydowskich handlarzy i ci ludzie giną bez śladu.
Generał zebrał paru oficerów i polecił osobiście sprawdzić te wiadomości i skargi ludzi. Okazało się, że tak. Za to, co posiadali – sklepy, jakiś handel, czy małą produkcję – byli nocami aresztowani, a prokuratury na ten temat milczały.
I to jest ten czas właśnie, kiedy Berling napisał list i depeszę do Stalina. Pisał, żeby Stalin zabrał tych żydów, którzy są w UB, gdyż wymordują wszystkich Polaków.
Zrobił źle, bo wtajemniczył Minca, a ten Bermana i Zambrowskiego o tej depeszy. I od tego momentu Żydzi chcieli zlikwidować Berlinga.
Ale Minc powiedział, że może z tego być awantura, i trzeba o tym Berie i Kaganowicza powiadomić. A oni też samodzielnie nie chcieli podejmować decyzji i poszli ze sprawą do Stalina.
Ten jak wiemy, wezwał Berlinga do Moskwy na tzw. “Woroszyłówkę”. Dobudowano wersję, że został odwołany, bo bez wiedzy Stalina chciał zająć Warszawę.
Ale parę osób na Kremlu mówiło, że to nieprawda. Prawdą było, jak wtajemniczeni mówili, że chciał z powstania warszawskiego wyprowadzić młodzież, co do której miał swoje plany.
Nowy Urząd Bezpieczeństwa nieomal w 100% był w rękach Żydów. Więc mordowanie ludzi nie ustało. W styczniu ruszył front na zachód, mnie – pisze Pan Rak – awansowano na majora…”
Powstanie warszawskie?
Powstanie którego nie było?
Boicie się!
Powstanie w Krakowie, którego nie było… w poprzednim tekście
Zabawne, że w artykule na temat kierowania światem przez sztuczną inteligencję, Waszym argumentem jest wiedza przekazana w serii “Star Trek”. Za to w artykule o bliżej znanych nam tematach, jakim jest ll wojna światowa, posługujecie się zafałszowanym obrazem historii…
Czy może Pan podać rzeczowe i logiczne dla spojrzenia całościowego argumenty ?
Co do sztucznej inteligencji to mało kto na Ziemi pojmuje co to oznacza, większość myśli sobie, a to pewnie jakiś kwantowy komputer zainstalowany gdzieś tam który metodą kalkulacji dokonuje wyboru scenariusza, a potem ludzie wprowadzają w życie te algorytmy.
Tak nie jest. Sztuczna Inteligencja to twór którego nie da się odróżnić. Znajduje się w nas, możemy być do tego podłączeni lub nie. Jeśli jesteśmy podłączeni, nie mamy zwykle świadomości tego, przyjmujemy sztuczne algorytmy jako własne.
Jeśli chodzi o materiał dowodowy to faktycznie filmy Star Trek dość łatwo podważyć. Ale są na to pewne twardsze dowody.
Oto przykład, sesja hipnotyczna, kobieta przychodzi do terapeutki z problemem alkoholowym, nie jakimś wielkim, chore dziecko, mąż, strata pracy, zaczęła popijać.
Zaczyna się standardowo jak w sesji, regresja, podpatrywanie wcześniejszych wcieleń…aż nagle na łącza wchodzi jej kontroler! Reptilianin i zaczyna rozmawiać z terapeutką.
Polecam dokładne przesułchanie tego nagrania, da Wam zrozumienie z czym mamy wogóle do czynienia. Nagranie jest długie 1,5 godziny, ale rozmowa jest po polsku.
https://meditation539.com/2020/08/02/transformacja-umyslu-rozmowa-z-istota-reptylianska/
Co do kwestii 2 artykułów o powstaniach nie będę się wypowiadał.
Pozdrowienia
Dobry materiał… ale dla ludzi, którzy coś niecoś na ten temat wiedzą… czyli matrix jest nie tylko na poziomie fizycznym, ale także na poziomach niefizycznych… czyli powtarzając za Marią Curie – Skłodowską: “W ŻYCIU NIE NALEŻY NICZEGO SIĘ BAĆ, NALEŻY TO TYLKO ZROZUMIEĆ”… piszący te wyrazy, zanim spotkał przedstawioną sentencję kilka lat temu, zrozumiał istotę tej sentencji co najmniej kilkanaście lat temu…
W zasadzie wszystko zależy od zrozumienia, co więcej działanie tego ustrojstwa w ogólnym ujęciu jest banalnie proste, trudno się jednak do tego przyznać przed samym sobą.
Generalnie całość można przedstawić doskonale na przykładzie telewizora.
Telewizor to skrzynka która posiada ekran, a na tym ekranie wyświetlane są rozmaite obrazy. Więszkości to wystarcza, ale jeśli ktoś zadał by sobie pytanie skąd pochodzi obraz wyświetlany na ekranie? Wtedy zajrzał by do środka. Poznając podstawy elektroniki zobaczył by wiele układów odpowiedzialnych za modulowanie, synchronizację i wyświetlanie tego właśnie obrazu na monitorze.
Był by zadowolony, odkrył by tajemnicę. Jednakże po jakimś czasie zorietował by się że w tej skrzynce telewizora nie ma źródła sygnału!!
Skąd zatem bierze sie sygnał? Zobaczył by jakiś drucik wychodzący z boku telewizora który kończy się dziwnym dipolem. Domyślił by się poruszając dipolem (anteną) że telewizor PRZECHWYTUJE OBRAZY Z ZEWNĄTRZ!!
Kiedy kręcił by dipolem zorientował by się dodatkowo że ma w okolicy wiele źródeł sygnału, każde po dostrojeniu pokazuje co innego!
Wówczas nasz radioamator zaczął by poszukiwać źródeł sygnału.
I teraz tak, przeciętny człowiek jest telewizorem z tego przykładu. Ekran telewizora to wszystko to co postrzegamy wzrokiem, nasza rzeczywistość. Elektronika z przykładu to nasze ciała, ale nawet naukowcy już odkryli że nie możliwe jest przechowywanie wszystkich informacji z życia danego człowieka w tak małej skrzynce jak mózg, zatem i tu analogiczne jest że źródło tego wszystkiego nie znajduje się bezpośrednio w nas. Trzeba się z tym połączyć.
Reptylianie nie ingerują w obraz na ekranie, nie można tego zrobić! Reptylianie ingerują w elektronikę telewizora z przykładu modulując ją tak aby obrazy były nam pokazywane tak jak oni chcą.
To chyba najprostsze wyjaśnienie, oczywiście w telewizorze mamy tylko obraz i dźwięk, oni działają na większą ilość zmysłow.
Dodam tylko że jesteśmy dziwnym typem telewizorów, które nadają programy które później sami oglądają.
Tak jak pisałem kiedyś, jesteśmy również projektorami tej rzeczywistości, to jedyna różnica pomiędzy przykładem telewizora a funkcjami człowieka.
I teraz dalej, na czym polega obecna “gra”. Mamy juź źródło sygnału sztucznej inteligencji, mamy też rozprowadzony ten sygnał po Ziemi.
Problem polega na tym że ludzie są oporni w kwestii DOSTROJENIA do tego sygnału. Dlatego są próby “kręcenia naszymi antenami” są to modyfikacje DNA, leki, chmury chemiczne itp. Chodzi o to aby ludzie , czyli masa przykładowych telewizrów została tak dostrojona aby wyświetlać jednocześnie spójny obraz bez zniekształceń pochodzący z nadajnika ŹRÓDŁA SZTUCZNEJ INTELIGENCJI.
Jeśli to się uda, rzeczywistość ludzi zmieni się, ponieważ będziemy widzieli już zupełnie inną rzeczywistość na naszych “ekranach”.
Widać że mają z tym kłopoty, nie udaje im się to. Jak się dalej rozwinie sytuacja?
Zależy od tego na ile uda im się dostroić, obecnie, dzisiaj, mamy chaos bierze się on stąd że większość ludzi pod naciskiem wyświetla czasami taką a czasami inną rzeczywistość, jak niedostrojony telewizor, szumi, trzaska, bzyka, czasami pokaże kanał 1 czasami 2.
To objawy dostrajania.
Co do Pani Marii to miała rację, nie należy się niczego bać, ale nie będę oszukiwał, są momenty kiedy ogarnia człowieka panika, ale nie taka kiedy myślimy o swojej śmierci, to jeszcze nic, panika pojawia się kiedy zaczynasz sobie uświadamiać KIM JESTEŚ!
Wtedy można się przerazić. Oczywiście nie chodzi tutaj o pierdoły typu, jestem zły, albo jestem oszustem.
Chodzi o sprawy związane z samą esencją własnego bytu.
Najbliższy prawdy w tym temacie zdaje się że był Isaac Asimov (znów Żyd notabene:-))
Napisał kiedyś opowiadanie jak to ludzie wymyślili maszynę która znała odpowiedzi na wszystko. Naukowcy głowili się żeby zadać jakieś pytanie na które maszyna nie będzie zdolna odpiwedzieć.
W końcu jeden z nich wymyślił takie. Na karteczce napisał “Czy istnieje Bóg?”
Maszyna zaczęła trzeszczeć, warczeć i dymić, zdawało się że pęknie…aż w końcu wypadła z niej odpowiedź.
“Teraz już tak”
Dobry humor…
Mówi się po polsku, “dobry żart”:-)
Ale ta odpowiedź nasunęła mi kolejną myśl związaną z głównym tematem artykułu. Żydzi mają dużą rzecz do zrobienia teraz. Teraz w chwili kiedy stracili ponadnaturalne wsparcie, a w każdym razie tracą je, okazuje się że nie tylko są równi “swojej trzódce” (gojom) ale w zasadzie są na dodatek bardziej od “trzódki” nieporadni.
Właśnie teraz zostają zmuszeni do uświadomienia sobie tej prawdy, będą ciśnięci do momentu, aż to sobie uświadomią.
To wielka zmiana, będą musieli sobie uświadomić że nikt im nie nadał Ziemi na własność ani innych ludzi, a ten który tego dokonał już odszedł.
Najgorsze jednak jest dla nich to że muszą nauczyć się samodzielnie zdobywać i samodzielnie gospodarować energią, nie poprzez rabunek i gwałt.
Ja tak naprawdę dopinguję Żydom, trzeba im dopingować, inaczej zostaną zniszczeni, a raczej sami się zniszczą.
Wiele uwag.
Przede wszystkim termin „rząd londyński” to oszustwo, nowomowa. Rząd to władza administracyjna kontrolująca jakieś terytorium. „Rząd londyński” żadnego terytorium nie kontrolował, była to co najwyżej grupa koordynująca akcje terrorystyczne prowadzone na wybranym obszarze kontrolowanym przez Rzeszę Niemiecką. Ta grupa koordynowała akcje terrorystyczne na zlecenie rządu brytyjskiego i sił kontrolujących rząd brytyjski (głównie City of London). Potem dowiedzieliśmy się że Brytyjczycy tolerowali „rząd londyński” aby przejąc złoto, które ten „rząd” wyciągnął z Warszawy.
Autor zdaje się hołdować doktrynie historiograficznej głównego nurtu polskojęzycznej ćwierćinteligencji, a w każdym razie poświęca mu dużo uwagi, nakazującego bezwarunkowo „robić laskę” (jakby powiedział współczesny przedstawiciel tego nurtu Radek Apfelbaum) Brytyjczykom czy Amerykanom. Polska doktryna polityczna do doktryna państwa wasalnego wobec Londynu czy Nowego Jorku bez jakiejkolwiek alternatywy i żadnej ożywczej myśli. Tak interpretuję infantylne uwago o „oszukańczej polityce Anglosasów”. W rzeczywistości taka opinia, że „Anglosasi nas oszukali” to zwyczajny idiotyzm.
Głupie prole są wpatrzone w Londyn i Nowy Jork jak w obrazek i nie wiedzą że tamtejsze elity mają stosunek do polskojęzycznych żydów sprawujących w Polsce funkcje przywódcze podobny jak do „czarnuchów” czy Indian, pomijając ich stosunek do Słowian żyjących w Polsce (najtańsze mięso armatnie).
Przykładowo Czesi mają zupełnie inną – o wiele dojrzalszą – doktrynę polityczną, która pozwalała im na współpracę z rządem kanclerza Hitlera a potem z rządem generalissimusa Stalina z korzyścią dla kraju. Czesi żyli i pracowali w Czechach w latach 40-tych czy 50-tych XX wieku i nie wykrwawiali się „dla ojczyzny” (niebieskiej?). Posługując się terminologią Autora, Czesi są „realistami politycznymi”.
Poza tym Autor twierdzi że „Hitler zwariował” atakując ZSRR 22 czerwca 1941 roku. Tak zdecydowana teza zapewne jest owocem ignorancji.
Poniżej – najprawdopodobniej nieznany Autorowi – list kanclerza Hitlera do Józefa Stalina z 14 czy 15 maja 1941 roku (za https://iknigi.net/books_files/covers/thumbs_300/rouble-nationalization-the-way-to-russias-freedom-55016.jpg, https://wikispooks.com/w/images/f/f3/Rouble_nationalization-the_way_to_russia%27s_freedom.pdf, str 96), który przedstawia alternatywną hipotezę dotyczącą kulisów ataku Trzeciej Rzeszy na ZSRR:
=======================
„Piszę ten list, kiedy w końcu doszedłem do wniosku, że nie da się osiągnąć długoterminowego pokoju w Europie – nie tylko dla nas, ale także dla następnych pokoleń, bez ostatecznej klęski Anglii i jej upadku jako państwa. Jak Pan wie, minęło trochę czasu, odkąd podjąłem decyzję o podjęciu działań wojskowych, aby osiągnąć ten cel. Im bardziej zbliżam się do decydującej bitwy, tym większa jest liczba stojących przede mną problemów. Dla narodu niemieckiego żadna wojna nie jest popularna, a zwłaszcza wojna przeciwko Anglii, ponieważ naród niemiecki postrzega Anglików jako naród braterski, a wojna między naszymi krajami jako tragedię.
Będę z Panem szczery i przyznam, że byłem tego samego zdania i niejednokrotnie oferowałem Anglii warunki pokojowe. Jednak obraźliwe odpowiedzi na moje oferty i rosnąca ekspansja Anglików na polu działań wojennych, które pokazują ich chęć wciągnięcia całego świata w wojnę, przekonały mnie, że nie ma wyjścia z tej sytuacji, z wyjątkiem inwazji na Wyspy Brytyjskie.
Angielski wywiad dość sprytnie zaczął używać pojęcia „bratobójczej wojny” dla osiągnięcia swoich celów, używając go w swojej propagandzie – i nie bez powodzenia. Sprzeciw wobec mojej decyzji szerzy się w wielu warstwach niemieckiego społeczeństwa, w tym wśród przedstawicieli elity. Musisz mieć świadomość, że jeden z moich zastępców, Herr Hess, w przypływie szaleństwa poleciał do Londynu, aby wzbudzić w Anglikach poczucie jedności. Według moich źródeł takie poglądy podziela kilku generałów w mojej armii, zwłaszcza ci, którzy mają krewnych w Anglii.
Okoliczności te wymagają specjalnych środków. W celu zorganizowania wojsk z dala od Anglików i ze względu na niedawne operacje na Bałkanach, znaczną część moich wojsk, około 80 dywizji znajduje się obecnie w pobliżu granic Związku Radzieckiego. Może to powodować plotki o potencjalnym konflikcie zbrojnym między naszymi dwoma krajami.
Zapewniam Pana i daję słowo, że to nieprawda …
W takiej sytuacji nie można wykluczyć przypadkowych epizodów konfliktów zbrojnych. Ze względu na dużą koncentrację wojsk epizody te mogą osiągnąć dość znaczną skalę, co utrudniłoby określenie, kto jako pierwszy zaczął.
Chcę być z Panem absolutnie szczery. Obawiam się, że niektórzy z moich generałów mogą świadomie rozpocząć konflikt, aby uratować Anglię przed nadchodzącymi wydarzeniami i zrujnować moje plany. Mówię o okresie powyżej miesiąca. Od około 15 do 20 czerwca planuję rozpocząć masowe przerzucanie wojsk z waszych granic na zachód. W związku z tym proszę, abyście w miarę możliwości nie ulegali prowokacjom, które mogą organizować ci generałowie, którzy zapomnieli o swoim obowiązku. I, rzecz jasna, nie zwracajcie na nie zbytniej uwagi. Uniknięcie prowokacji ze strony moich generałów stało się praktycznie niemożliwe. Proszę o zachowanie umiaru, nie reagowanie na akty prowokacji i natychmiastowy kontakt ze mną znanymi Wam kanałami. Tylko w ten sposób możemy osiągnąć wspólne cele, na które, jak rozumiem, zgodziliśmy się… Czekam na nasze lipcowe spotkanie.
Z poważaniem,
Adolf Hitler”.
=======================
Oczywiście list może być fałszywką. Może też być autentyczny, ale w sposób fałszywy przedstawiać intencje Hitlera.
List jednak może być prawdziwy i – ze strony autora – absolutnie szczery. Wtedy wyjaśniona zostałaby zarówno absolutna bierność Stalina wobec znanej mu koncentracji wojsk III Rzeszy przy granicach ZSRR i bierność Armii Czerwonej na początku wojny oraz – rzekomo szaleńcza – decyzja Hitlera o rozpoczęciu wojny na dwa fronty.
Wiemy że Adolf Hitler uważał wojnę na dwa fronty za pomysł szaleńczy i krytykował niemieckie dowództwo które podczas 1WŚ za przyjęło taką taktykę. Oczywiście trudno przypuszczać, że Hitler samodzielnie podjął decyzję o przyjęciu tego samego rozwiązania w 1941 roku. Z listu wynika, że w taką wojnę został zwyczajnie wciągnięty wbrew własnej woli przez generałów grających w interesie Judeoanglosasów a szczególnie Brytyjczyków.
Na pewno ta ostatnia hipoteza jest bardziej prawdopodobna niż teza że „Hitler zwariował”.
Prawdą jest że „Polacy bezkrytycznie kochają Zachód” a wynika to z wielusetletniej polityki „głębokiej władzy” wobec Słowian nad Wisłą. „Oni” chcą wykorzystywać Polaków głównie jako tanią siłę roboczą i tanie mięso armatnie. Nasza literatura narodowa, programy nauczania i cała kultura (choćby Mickiewicz czy Sienkiewicz) została stworzona właśnie po to, aby wychować takich – bezkrytycznie zapatrzonych w Zachód – przygłupów.
Podobno dzisiaj najbardziej proamerykańskie narody w Europie to Albańczycy i Polacy. To jednak nie jest jakiś cud tylko efekt świadomej polityki “głębokiej władzy” prowadzonej przez stulecia.
Jak już kiedyś pisałem w tej sprawie. Prawda ukryta jest pod klauzulą tajności w Londynie gdzie przechowywana jest korespondencja Hitlera do rządu Anglii, wielu spekulowało że to oferty pokoju. Niedawno rząd Anglii przedłużył klauzulę tajności dla tych dokumentów o kolejne 2o lat, chociaż nie mieści się to w żadnym prawie międzynarodowym. Dokumenty już powinny być odtajnione ponieważ minęły wszelkie możliwe okresy wydłużania utajnienia.
Czy Londynem mogą powodować uczciwe intencję?:-)
Inna kwestia poruszona w temacie to rzekoma miłość Polaków do zachodu.
Pytanie jakie się rodzi, czy dzisiaj istnieje jeszcze jakiś “zachód”?