Nigdy nie daj sobie zrobić testów na Covid…- 13.08.2020

Testy COVID – wprowadzane na całym świecie, mniej więcej zgodnie z planem “1-3-30” Fundacji Rockefellera , są głównym narzędziem obecnej fazy operacji “Koronavirus”.  Im więcej osób przebadano, tym więcej odnotowano pozytywnych przypadków, co podsyca oficjalną opowieść o panice i podtrzymuje strach, aby usprawiedliwić jeszcze większą tyranię. Jednak może się też dziać coś innego. Musimy zadać sobie pytanie, czy te testy COVID są w rzeczywistości sprytnym sposobem uzyskania tajnego dostępu do wnętrza naszych ciał, zwłaszcza do naszych mózgów. Używane wymazy z nosa (zwane nosowo-gardłowymi lub ustno-gardłowymi) są niewiarygodnie długie (około 6 cali lub 15 cm), co oznacza, że sięgają do samego końca naszych gardeł. Czy jest jakiś medyczny powód, dla którego wymazy muszą mieć taką długość? Te konkretne testy COVID to testy PCR . Czy te testy COVID mogą posłużyć do potajemnego zakażania ludzi (jakimś czynnikiem chorobotwórczym), dostarczania szczepionki (którą, jak twierdzą, wciąż opracowują), a nawet wszczepiania ludziom (za pomocą nanotechnologii, takiej jak mikroczipy)? Testy COVID: celowanie lub uzyskiwanie dostępu do płytki Cribriform? przenoszące zmysł węchu. To bardzo delikatna i krucha część ciała. Dlaczego, testy COVID zawierają wymaz (wyściełany patyczek), którym można szturchać i złamać tę delikatną kość? Czy to możliwe… ponieważ płyta sitowa umożliwia dostęp do mózgu? Jim Stone niedawno nawiązał do tego w poście zatytułowanym Test na koronawirusa nie jest wiarygodny i prawdopodobnie będzie dotyczył tajnego dostępu do mózgu, zamieszczone na tej stronie internetowej : „Twierdzą, że wirus niszczy system nerwowy dużej części ludzi, pozostawiając trwałe problemy neurologiczne i uszkodzenia mózgu”. Ale chciałbym zapytać – czy to naprawdę wirus to robi, czy też testy to robią? Ludzie, w wielu przypadkach, sam test (prawdopodobnie są różne typy), ale w wielu przypadkach to on, może powodować uszkodzenie mózgu. Łatwo to wyjaśnić Wiele testów (wszystkie z nich używają niewiarygodnie długiego „wymazu”) pobiera próbki z płytki sitowej, czyli kości o grubości milimetra w górnej części jamy nosowej, która jest perforowana wieloma otworami, które przechodzą bezpośrednio do jamy mózgu. Przez te otwory przechodzą nerwy węchowe, a jest ich wiele (kość jest podobna do grubego ekranu). Jeśli chciałbyś sabotować kogoś przez zaszczepienie tajnego wirusa mózgu, nanotechnologii lub wszczepienie komuś chipa, byłoby to właściwe miejsce, ponieważ, być może lekarz mógłby to zrobić, ale ludzie z pewnością nie mógłby tego zrobić bez perforacji tej bardzo cienkiej kości (to nie jest tak naprawdę nawet kość, to mniej więcej połowa nerwów) i każdy, kto próbowałby dokonać ekstrakcji tego miejsca – to wywoła duży ból . Wszelkie chemikalia, wirusy, nanotechnologia lub cokolwiek innego, co chcą tam umieścić, będą miały natychmiastowy dostęp do mózgu i możesz zapomnieć o wydostaniu się tego, gdy już się pojawi, jest w środku. Po umieszczeniu byłoby dosłownie bezpośrednio w mózgu i wejdzie od razu. Ludzie narzekają, że testy są potwornie bolesne, a ból utrzymuje się przez wiele dni. Z jakiego powodu testy musiałyby dotykać najbardziej dostępnej dla mózgu części ludzkiego … Czytaj dalej Nigdy nie daj sobie zrobić testów na Covid…- 13.08.2020