Operacja COVID-19 trwa… Żyjemy w świecie, który jest dziś globalnie oszołomiony, innymi słowy spanikowany, w stanie nadmiernej paranoi. W mózgach milionów ludzi system aktywował przełączniki paranoi.
Pamiętasz 27 maja 2001 roku? Co zrobiłeś, co jadłeś, ludzi, których spotkałeś, program telewizyjny?
Nie, chyba że tego dnia brałeś ślub, urodziło ci się dziecko, ktoś bliski zmarł lub miały miejsce inne, silnie emocjonalnie wydarzenia.
Z drugiej strony wszyscy pamiętają, co robili 11 września 2001 r., a zwłaszcza co wydarzyło się tego dnia.
Nie dlatego, że wszyscy mają świetną pamięć lub wzięli ślub tego dnia, lecz, dlatego że system maksymalnie aktywował wówczas umysłowe przełączniki paranoi.
Nie ma sensu dawać tutaj wykładu na temat neurobiologii, anatomii mózgu, ciała migdałowatego mózgu lub układu limbicznego.
Wystarczy zauważyć, że im silniejsze jest traumatyczne wydarzenie, szczególnie wizualne, tym mocniej aktywowane są mózgowe „centra strachu”.
Co to oznacza?
Po traumatycznym wydarzeniu nawet po latach, jakikolwiek obraz, dźwięk, słowo ściśle lub zdalnie związane z tym wydarzeniem pogrąża nas z powrotem w tym samym stanie strachu, aktywując ciało migdałowate i obniżając funkcje hipokampa.
Zasadniczo „panikarz” uwolniony spod kontroli „analityka”, przejmuje wodze naszego mózgu i to nie jest ani dla nas miłe, ani dobre.
Na przykład dźwięk klaksonu samochodowego na ulicy może natychmiast obudzić intensywną paranoję u osoby, która uległa kiedyś wypadkowi samochodowemu.
Dźwięk wystrzału z broni może z kolei wywołać całkowicie nieproporcjonalną lub nawet nieistotną panikę u weterana wojennego.
Spośród wszystkich traumatycznych przeżyć najbardziej zdumiewające i przerażające są te celowo spowodowane przez naszych bliźnich, takie jak gwałt, porwanie, agresja lub ataki terrorystyczne, wypadki czy też klęski żywiołowe (trzęsienie ziemi, powodzie itd.).
Ważną rzeczą do zapamiętania jest to, że oszołomiony w ten sposób ludzki mózg już nie myśli racjonalnie.
Działa to trochę tak jak zwarcie w instalacji elektrycznej.
W rezultacie, pomimo całej jego inteligencji, możliwej wiedzy lub refleksu krytycznej analizy sytuacji, mózg człowieka staje się jakby zamrożony.
Zaczynają dominować emocje pierwotne, takie jak strach, gniew i agresja.
Ludzie rządzeni tymi emocjami stają się bardzo plastyczni, bardzo sugestywni i odczuwają silną potrzebę złagodzenia tego strachu, preferując gotowe rozwiązania, nawet jeśli są irracjonalne, niemożliwe, nielogiczne, nieprzemyślane.
Ale właśnie! Po włączeniu przełącznika paranoi mózgi ludzi przestają racjonalnie myśleć.
Obywatelom można opowiadać wszystkie kłamstwa, a oni w nie uwierzą, bo wydają się im opatrznościowym rozwiązaniem, w tym klimacie epidemii strachu.
Czy systemowa władza, która jest świadoma tych psychicznych słabości istot ludzkich, może użyć naszych przełączników paranoi, aby zachować swoją moc i legalnie wprowadzać wszechobecną kontrolę?
Tak, bo w ten sposób, budząc strach, utrzymuje swoją moc i wykorzystuje ludzkie słabości.
Historia pokazuje, że rządzący zawsze wykorzystywali strach do popełnienia swoich czynów.
Hitler, kolejne amerykańskie administracje, strach przed terrorystami i muzułmanami, broń masowego rażenia itd. – wykorzystano od dawna do aktywacji stanu paranoi wśród ludności cywilnej Zachodu.
Teraz Nowy Porządek Świata wykorzystuje „epidemię” COVID-19, aby straszyć ludzi, pobudzić ich mózg do stanu paranoi.
Wrogiem narodu staje się każdy, kto sprzeciwia się niszczącym prawom przedstawionym jako „prawa dla wspólnego dobra”.
System zawsze wykorzystuje te same środki dla osiągnięcia tego samego celu: stwórz potężny przełącznik paranoi i użyj go, aby ogłuszyć ludzkie zdolności myślenia, demonizuj przeciwników władz i każ im akceptować wszystko, dopóki rządzi nimi strach.
W przypadku „pandemii” COVID-19 potrzeba było tylko pokazać konwoje śmierci we Włoszech, opublikować kilka wiadomości o młodych ludziach, którzy zmarli rzekomo na koronawirusa i codziennie publikować makabryczne liczby, okrojone statystyki w wiadomościach prezentowanych przez główne media każdego dnia.
Wykorzystując psychologiczne słabości dobrze znane ludzkości, tym razem na poziomie niespotykanym wcześniej, na poziomie światowym, aktywowano u ludzi przełączniki paranoi.
Okazało się, że w wielu tak zwanych cywilizowanych, „wolnych” krajach to działa.
Ci, którzy uwierzyli w „pandemię” i zastosowali się do systemowych obostrzeń, szybko poddali się temu złemu Nowemu Porządkowi Świata.
Na szczęście są i tacy, którzy dbają o to, by przywrócić ludzką godność i wolność myśli.
Są i tacy, u których system nie aktywował przełączników paranoi, którzy zachowali zdrowy rozsądek i kierują się własną świadomością.
*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.
Opublikowano za: https://www.odkrywamyzakryte.com/operacja-covid-19-testowanie-poddanstwa/?fbclid=IwAR02X4889rlMYdQJSRRNp052itDmakpuKrfi77YM_80oWVcqdqMti6dMang
mam problem z wrzuceniem artykułu, nie wiem czemu , wskazuje na jakieś potencjalne niebezpieczeństwo, będe jeszcze próbował
Artykuł o testach na COVID, wiedza warta poświęcenia 10 minut.
https://www.fort-russ.com/2020/06/covid19-pcr-tests-are-scientifically-meaningless/
TŁUMACZENIE WŁASNE:
Testy PCR COVID19 są bez znaczenia naukowego
Chociaż cały świat polega na RT-PCR w celu „zdiagnozowania” infekcji Sars-Cov-2, nauka jest jasna: nie nadają się do tego celu.
Autorzy: Torsten Engelbrecht i Konstantin Demeter dla Off-Guardian
29 czerwca 2020 r
Blokowanie i środki higieniczne na całym świecie opierają się na liczbie przypadków i śmiertelności stworzonych przez tak zwane testy SARS-CoV-2 RT-PCR stosowane do identyfikacji „pozytywnych” pacjentów, przy czym „pozytywne” jest zwykle utożsamiane z „zainfekowanym”. ”
Ale patrząc z bliska na fakt, wniosek jest taki, że te testy PCR są bez znaczenia jako narzędzie diagnostyczne do ustalenia rzekomej infekcji rzekomo nowym wirusem zwanym SARS-CoV-2.
NIEZGŁOSZONY „TEST, TEST, TEST,…” MANTRA
Podczas briefingu medialnego na temat COVID-19 w dniu 16 marca 2020 r. Dyrektor generalny WHO dr Tedros Adhanom Ghebreyesus powiedział:
Mamy prostą wiadomość dla wszystkich krajów: testuj, testuj, testuj ”.
Wiadomość została rozpowszechniona w nagłówkach na całym świecie, na przykład przez Reuters i BBC .
Jeszcze 3 maja moderator czasopisma heute – jednego z najważniejszych magazynów informacyjnych w niemieckiej telewizji – przekazywał widowni mantrę dogmatu koronnego napominając:
Testuj, testuj, testuj – to w tej chwili credo i jest to jedyny sposób, aby naprawdę zrozumieć, jak bardzo rozprzestrzenia się koronawirus. ”
Wskazuje to, że wiara w ważność testów PCR jest tak silna, że równa się religii, która praktycznie nie toleruje żadnej sprzeczności.
Ale dobrze wiadomo, że religie dotyczą wiary, a nie faktów naukowych. I jak powiedział Walter Lippmann, dwukrotny zdobywca Nagrody Pulitzera i być może najbardziej wpływowy dziennikarz XX wieku : „Tam, gdzie wszyscy myślą podobnie, nikt nie myśli zbyt wiele”.
Na początek bardzo niezwykłe jest to, że sam Kary Mullis, wynalazca technologii reakcji łańcuchowej polimerazy (PCR), nie myślał podobnie. Jego wynalazek przyniósł mu nagrodę Nobla w dziedzinie chemii w 1993 roku.
Niestety Mullis zmarł w zeszłym roku w wieku 74 lat, ale nie ma wątpliwości, że biochemik uznał PCR za niewłaściwy do wykrycia infekcji wirusowej .
Powodem jest to, że zamierzonym zastosowaniem PCR było i nadal jest zastosowanie go jako techniki wytwarzania, będąc w stanie replikować sekwencje DNA miliony i miliardy razy, a nie jako narzędzie diagnostyczne do wykrywania wirusów.
Jak zadeklarowanie pandemii wirusów na podstawie testów PCR może zakończyć się katastrofą, Gina Kolata opisała w swoim artykule z New York Times z 2007 roku „ Wiara w szybki test prowadzi do epidemii, która nie była” .
BRAK WAŻNEGO STANDARDU ZŁOTA
Co więcej, warto wspomnieć, że testy PCR stosowane do identyfikacji tak zwanych pacjentów z COVID-19, prawdopodobnie zakażonych przez tak zwane SARS-CoV-2, nie mają ważnego złotego standardu do porównania.
To jest podstawowa kwestia. Testy należy oceniać w celu określenia ich dokładności – mówiąc ściśle „ich czułości” [ 1 ] i „swoistości” – w porównaniu z „złotym standardem”, co oznacza najdokładniejszą dostępną metodę.
Na przykład dla testu ciążowego złotym standardem byłaby sama ciąża. Ale jak na przykład australijski specjalista ds. Chorób zakaźnych, Sanjaya Senanayake, stwierdził w wywiadzie dla ABC TV w odpowiedzi na pytanie „Jak dokładny jest test [COVID-19]?”:
Gdybyśmy mieli nowy test na wykrycie złocistego gronka [bakterii] we krwi, mamy już posiewy krwi, to jest nasz złoty standard, którego używamy od dziesięcioleci, i moglibyśmy porównać ten nowy test z tym. Ale dla COVID-19 nie mamy testu złotego standardu. ”
Potwierdza to Jessica C. Watson z Bristol University. W swoim artykule „Interpretowanie wyniku testu COVID-19” , opublikowanym niedawno w The British Medical Journal, pisze, że „brakuje tak wyraźnego„ złotego standardu ”dla testów COVID-19”.
Ale zamiast klasyfikować testy jako nieodpowiednie do wykrywania SARS-CoV-2 i diagnozy COVID-19 lub zamiast wskazywać, że tylko wirus, udowodniony przez izolację i oczyszczanie, może być solidnym złotym standardem, Watson twierdzi z całą powagą, że , „Pragmatycznie” sama diagnoza COVID-19, co zaskakujące, w tym samo badanie PCR, „może być najlepszym dostępnym„ złotym standardem ”. Ale to nie jest naukowo uzasadnione.
Pomijając fakt, że samo badanie PCR jako część złotego standardu w celu oceny testu PCR jest absurdalne, nie ma charakterystycznych specyficznych objawów dla COVID-19, ponieważ nawet ludzie tacy jak Thomas Löscher, były szef Udzielił nam się Wydział Zakażeń i Medycyny Tropikalnej Uniwersytetu w Monachium oraz członek Federalnego Stowarzyszenia Niemieckich Internistów [ 2 ].
A jeśli nie ma charakterystycznych specyficznych objawów dla COVID-19, diagnoza COVID-19 – w przeciwieństwie do stwierdzenia Watsona – nie może być odpowiednia do tego, aby służyć jako ważny złoty standard.
Ponadto „eksperci”, tacy jak Watson, pomijają fakt, że tylko izolacja wirusa, tj. Jednoznaczny dowód wirusa, może być złotym standardem.
Dlatego zapytałem Watsona, w jaki sposób diagnoza COVID-19 „może być najlepszym dostępnym złotym standardem”, jeśli nie ma specyficznych specyficznych objawów dla COVID-19, a także czy sam wirus, czyli izolacja wirusa, nie byłby najlepszy dostępny / możliwy złoty standard. Ale nie odpowiedziała jeszcze na te pytania – pomimo wielu próśb. I jeszcze nie odpowiedziała na nasz post z szybką odpowiedzią na jej artykuł, w którym poruszamy dokładnie te same kwestie, chociaż napisała do nas 2 czerwca : „Postaram się odpowiedzieć w tym tygodniu, kiedy będę miał okazję. ”
RRACYJNE WYNIKI BADAŃ
Jest również pewne, że nie możemy poznać fałszywie dodatniego wskaźnika testów PCR bez szeroko zakrojonych testów osób, które z pewnością nie mają wirusa, co potwierdzono metodą niezależną od testu (posiadającą stały złoty standard).
Dlatego nie jest zaskakujące, że istnieje kilka prac ilustrujących irracjonalne wyniki testów.
Na przykład już w lutym organ ds. Zdrowia w chińskiej prowincji Guangdong poinformował, że ludzie w pełni wyzdrowiali z chorób obwinionych COVID-19, zaczęli testować „negatywnie”, a następnie ponownie „pozytywnie” .
Miesiąc później artykuł opublikowany w czasopiśmie Journal of Medical Virology wykazał, że 29 z 610 pacjentów w szpitalu w Wuhan miało 3 do 6 wyników badań, które zmieniały się między „negatywnym”, „dodatnim” i „wątpliwym” .
Trzeci przykład to badanie z Singapuru, w którym testy były przeprowadzane prawie codziennie u 18 pacjentów, a większość przeszła od „pozytywnej” do „negatywnej” z powrotem do „pozytywnej” co najmniej raz, a nawet do pięciu razy u jednego pacjenta .
Nawet Wang Chen, prezes Chińskiej Akademii Nauk Medycznych, przyznał w lutym, że testy PCR są „tylko od 30 do 50 procent dokładne” ; podczas gdy Sin Hang Lee z Milford Molecular Diagnostics Laboratory wysłał etter do zespołu reagującego na koronawirusy WHO i do Anthony’ego S. Fauciego 22 marca 2020 roku, mówiąc, że:
W mediach społecznościowych szeroko zgłaszano, że zestawy testowe RT-qPCR [ilościowej PCR z odwrotną transkryptazą] stosowane do wykrywania RNA SARSCoV-2 w próbkach ludzkich generują wiele fałszywie dodatnich wyników i nie są wystarczająco czułe, aby wykryć niektóre naprawdę pozytywne przypadki. ”
Innymi słowy, nawet jeśli teoretycznie założymy, że te testy PCR mogą naprawdę wykryć infekcję wirusową, testy byłyby praktycznie bezwartościowe i spowodowałyby jedynie bezpodstawny strach wśród „pozytywnych” badanych osób.
Staje się to również widoczne, biorąc pod uwagę dodatnią wartość predykcyjną (PPV).
PPV wskazuje prawdopodobieństwo, że osoba z pozytywnym wynikiem testu jest naprawdę „pozytywna” (tj. Ma domniemanego wirusa) i zależy od dwóch czynników: częstości występowania wirusa w populacji ogólnej i specyfiki testu, jest to odsetek osób bez chorób, u których test jest poprawnie „ujemny” (test o swoistości 95% niepoprawnie daje wynik dodatni u 5 na 100 niezainfekowanych osób).
Z tą samą specyficznością, im wyższa częstość występowania, tym wyższy PPV.
W tym kontekście w dniu 12 czerwca 2020 r. Czasopismo Deutsches Ęrzteblatt opublikowało artykuł, w którym PPV obliczono na podstawie trzech różnych scenariuszy rozpowszechnienia .
Wyniki należy oczywiście rozpatrywać bardzo krytycznie, po pierwsze dlatego, że nie można obliczyć specyficzności bez stałego standardu złota, jak przedstawiono, a po drugie, ponieważ obliczenia w artykule opierają się na swoistości określonej w badaniu Jessiki Watson, który, jak wspomniano, jest potencjalnie bezwartościowy.
Jeśli jednak wyciągniesz z tego wnioski, zakładając, że podstawowa specyficzność 95% jest prawidłowa i że znamy częstość występowania, nawet główny dziennik medyczny Deutsches Ęrzteblatt informuje, że tak zwane testy SARS-CoV-2 RT-PCR mogą mieć „ szokująco niski PPV.
W jednym z trzech scenariuszy, przy założeniu częstości występowania wynoszącej 3%, PPV wynosił tylko 30 procent, co oznacza, że 70 procent osób testowanych „pozytywnie” wcale nie jest „pozytywnych”. Jednak „przepisano im kwarantannę”, jak zauważa krytycznie nawet Ęrzteblatt.
W drugim scenariuszu artykułu w czasopiśmie zakłada się, że wskaźnik ten wynosi 20 procent. W tym przypadku generują PPV w wysokości 78 procent, co oznacza, że 22 procent „pozytywnych” testów to fałszywie „pozytywne”.
To by znaczyło: jeśli weźmiemy około 9 milionów ludzi, którzy są obecnie uważani za „pozytywnych” na całym świecie – zakładając, że prawdziwi „pozytywni” naprawdę mają infekcję wirusową – dostalibyśmy prawie 2 miliony fałszywych „pozytywnych”.
Wszystko to zgadza się z faktem, że CDC i FDA, na przykład, przyznają w swoich aktach, że tak zwane „testy SARS-CoV-2 RT-PCR” nie są odpowiednie do diagnozy SARS-CoV-2.
Na przykład w pliku „CDC 2019-Novel Coronavirus (2019-nCoV) Real-Time RT-PCR Panel diagnostyczny” z 30 marca 2020 r. Napisano :
Wykrywanie wirusowego RNA może nie wskazywać na obecność zakaźnego wirusa lub że 2019-nCoV jest czynnikiem wywołującym objawy kliniczne ”
I:
Ten test nie wyklucza chorób wywołanych przez inne patogeny bakteryjne lub wirusowe. ”
I FDA przyznaje, że :
pozytywne wyniki […] nie wykluczają infekcji bakteryjnej ani koinfekcji innymi wirusami. Wykryty czynnik może nie być zdecydowaną przyczyną choroby. ”
Co ciekawe, w instrukcjach obsługi testów PCR możemy również przeczytać, że nie mają one służyć jako test diagnostyczny, jak na przykład w Altona Diagnostics i Creative Diagnostics [ 5 ].
Cytując kolejny, w ogłoszeniu o produkcie testów modułowych LightMix wyprodukowanych przez TIB Molbiol – które zostały opracowane przy użyciu Corman i in. protokół – i dystrybuowane przez Roche możemy przeczytać:
Testy te nie są przeznaczone do stosowania jako pomoc w diagnozowaniu zakażenia koronawirusem ”
Tylko do celów badawczych. Nie do użytku w procedurach diagnostycznych. ”
GDZIE JEST DOWÓD, ŻE TESTY MOGĄ ZNALEŹĆ „OBCIĄŻENIE WIRUSOWE”?
Istnieje również powód, aby stwierdzić, że test PCR firmy Roche i innych nie może nawet wykryć docelowych genów .
Ponadto w opisach produktów testów RT-qPCR dla SARS-COV-2 mówi się, że są to testy „jakościowe” , w przeciwieństwie do faktu, że „q” w „qPCR” oznacza „ilościowe”. A jeśli testy te nie są testami „ilościowymi”, nie pokazują, ile cząstek wirusowych znajduje się w ciele.
Ma to kluczowe znaczenie, ponieważ aby nawet zacząć mówić o prawdziwej chorobie w prawdziwym świecie, nie tylko w laboratorium, pacjent musiałby mieć miliony cząstek wirusowych aktywnie replikujących się w ciele.
Oznacza to, że CDC, WHO, FDA lub RKI mogą twierdzić, że testy mogą mierzyć tak zwaną „ liczbę wirusów ”, tj. Liczbę cząstek wirusowych w ciele. „Ale nigdy tego nie udowodniono. To ogromny skandal ”, jak zauważa dziennikarz Jon Rappoport .
Nie tylko dlatego, że termin „miano wirusa” to oszustwo. Jeśli postawisz pytanie „co to jest wirusowe obciążenie?” na przyjęciu ludzie rozumieją wirusy krążące w krwioobiegu. Są zaskoczeni, gdy dowiadują się, że to właściwie cząsteczki RNA.
Ponadto, aby udowodnić ponad wszelką wątpliwość, że PCR może zmierzyć, na ile osoba jest „obciążona” wirusem wywołującym chorobę, należałoby przeprowadzić następujący eksperyment (który jeszcze się nie odbył):
Bierzesz, powiedzmy, kilkaset, a nawet tysiące osób i usuwasz z nich próbki tkanek. Upewnij się, że osoby pobierające próbki nie wykonają testu. Testerzy nigdy nie dowiedzą się, kim są pacjenci i w jakim są stanie. Testerzy przeprowadzają PCR na próbkach tkanek. W każdym przypadku mówią, który wirus odkryli i ile z nich znaleźli. Następnie, na przykład, u pacjentów 29, 86, 199, 272 i 293 znaleźli wiele tego, co, jak twierdzą, jest wirusem. Teraz zaślepiamy tych pacjentów. Wszyscy powinni być chorzy, ponieważ mają tyle wirusów replikujących się w swoich ciałach. Ale czy naprawdę są chorzy – czy nadają się jako skrzypce?
Z pomocą wspomnianej wcześniej prawniczki Viviane Fischer udało mi się wreszcie przekonać Charité do odpowiedzi na pytanie, czy test opracowany przez Cormana i in. – tak zwany „test Drosten PCR” – jest testem ilościowym.
Ale Charité nie była skłonna odpowiedzieć na to pytanie „tak”. Zamiast tego Charité napisał:
Jeśli w grę wchodzi RT-PCR w czasie rzeczywistym, według wiedzy Charité w większości przypadków są one […] ograniczone do wykrywania jakościowego ”.
Ponadto, „test Drosten PCR” wykorzystuje niespecyficzny test genu E jako test wstępny , podczas gdy Institut Pasteur stosuje ten sam test, co test potwierdzający .
Według Cormana i wsp., Test genu E prawdopodobnie wykryje wszystkie azjatyckie wirusy, podczas gdy inne testy w obu testach powinny być bardziej specyficzne dla sekwencji oznaczonych „SARS-CoV-2”.
Oprócz wątpliwego celu przeprowadzenia testu wstępnego lub potwierdzającego, który prawdopodobnie wykryje wszystkie azjatyckie wirusy, na początku kwietnia WHO zmieniła algorytm, zalecając, aby odtąd test można było uznać za „pozytywny”, nawet jeśli tylko test genu E (który prawdopodobnie wykryje wszystkie azjatyckie wirusy!) daje „pozytywny” wynik .
Oznacza to, że potwierdzony niespecyficzny wynik testu jest oficjalnie sprzedawany jako konkretny.
Ta zmiana algorytmu zwiększyła liczbę „przypadków”. Testy z użyciem testu genu E są wytwarzane na przykład przez Roche , TIB Molbiol i R-Biopharm .
WYSOKIE WARTOŚCI CQ PODEJMUJĄ WYNIKI BADAŃ
Innym istotnym problemem jest to, że wiele testów PCR ma wartość „kwantyfikacji cyklu” (Cq) powyżej 35, a niektóre, w tym „test Drosten PCR”, mają nawet Cq 45.
Wartość Cq określa liczbę cykli replikacji DNA wymaganych do wykrycia rzeczywistego sygnału z próbek biologicznych.
„Wartości Cq wyższe niż 40 są podejrzane ze względu na domniemaną niską wydajność i generalnie nie powinny być zgłaszane”, jak stwierdzono w wytycznych MIQE .
MIQE oznacza „minimalną informację do publikacji ilościowych eksperymentów PCR w czasie rzeczywistym”, zestaw wytycznych, które opisują minimalne informacje niezbędne do oceny publikacji na temat PCR w czasie rzeczywistym, zwane także ilościową PCR lub qPCR.
Sam wynalazca, Kary Mullis, zgodził się, kiedy stwierdził :
Jeśli musisz wykonać więcej niż 40 cykli, aby amplifikować gen z pojedynczą kopią, coś jest poważnie nie tak z twoim PCR. ”
Wytyczne MIQE zostały opracowane pod egidą Stephena A. Bustina , profesora medycyny molekularnej, światowej sławy eksperta w dziedzinie ilościowej PCR i autora książki AZ o ilościowej PCR, która została nazwana „biblią qPCR”.
W niedawnym wywiadzie dla podcastu Bustin podkreśla, że „stosowanie takich arbitralnych wartości odcięcia Cq nie jest idealne, ponieważ mogą być albo zbyt niskie (eliminując prawidłowe wyniki), albo zbyt wysokie (zwiększając fałszywe„ pozytywne ”wyniki).”
Według niego należy dążyć do Cq od 20 do 30, i istnieją obawy co do wiarygodności wyników dla dowolnego Cq powyżej 35.
Jeśli wartość Cq staje się zbyt wysoka, trudno jest odróżnić rzeczywisty sygnał od tła, na przykład z powodu reakcji starterów i sond fluorescencyjnych, a zatem istnieje większe prawdopodobieństwo fałszywie dodatnich wyników.
Ponadto, wśród innych czynników, które mogą zmienić wynik, przed rozpoczęciem rzeczywistej PCR, jeśli szukasz domniemanych wirusów RNA, takich jak SARS-CoV-2, RNA należy przekształcić w komplementarny DNA (cDNA) za pomocą enzymu Reverse Transkryptaza – stąd „RT” na początku „PCR” lub „qPCR”.
Ale ten proces transformacji jest „powszechnie uznawany za nieefektywny i zmienny”, jak zauważyła Jessica Schwaber z Centrum Komercjalizacji Medycyny Regeneracyjnej w Toronto i dwóch współpracowników naukowych w artykule z 2019 r .
Stephen A. Bustin uznaje problemy z PCR w podobny sposób.
Na przykład wskazał na problem polegający na tym, że w trakcie procesu konwersji (RNA do cDNA) ilość DNA uzyskanego z tego samego materiału podstawowego RNA może się znacznie różnić, nawet 10-krotnie (patrz powyższy wywiad).
Biorąc pod uwagę, że sekwencje DNA ulegają podwojeniu w każdym cyklu, nawet niewielka zmienność zostaje powiększona i może w ten sposób zmienić wynik, unicestwiając wiarygodną wartość informacyjną testu.
Jak to możliwe, że ci, którzy twierdzą, że testy PCR mają duże znaczenie dla tak zwanej diagnozy COVID-19, zaślepiają fundamentalne niedociągnięcia tych testów – nawet jeśli mają do czynienia z pytaniami dotyczącymi ich ważności?
Z pewnością apologeci hipotezy nowatorskiego koronawirusa powinni byli zająć się tymi pytaniami przed wypuszczeniem testów na rynek i poddaniem praktycznie całego świata pod blokadę, zwłaszcza dlatego, że są to pytania, które przychodzą na myśl każdemu, kto ma choć odrobinę wiedzy naukowej zrozumienie.
Tak więc nieuchronnie pojawia się myśl, że interesy finansowe i polityczne odgrywają decydującą rolę w ignorancji na temat zobowiązań naukowych. NB, na przykład, WHO ma powiązania finansowe z firmami farmaceutycznymi, jak pokazał British Medical Journal w 2010 roku .
I eksperci krytykują „że notorycznie korupcja i konflikty interesów w WHO nadal, nawet uprawiana” od tamtego czasu. CDC, aby wziąć kolejny duży odtwarzacz, oczywiście nie jest lepiej .
Wreszcie przyczyny i możliwe motywy pozostają spekulacyjne, a wielu zaangażowanych z pewnością działa w dobrej wierze; ale nauka jest jasna: liczby wygenerowane przez te testy RT-PCR nie usprawiedliwiają przerażających ludzi, którzy zostali przetestowani jako „pozytywni” i nakładają środki blokujące, które pogrążają niezliczoną liczbę osób w biedzie i rozpaczy, a nawet popychają ich do samobójstwa.
A „pozytywny” wynik może mieć również poważne konsekwencje dla pacjentów, ponieważ wówczas wszystkie czynniki niewirusowe są wykluczone z diagnozy, a pacjenci są leczeni wysoce toksycznymi lekami i inwazyjnymi intubacjami. Szczególnie w przypadku osób starszych i pacjentów z wcześniej istniejącymi schorzeniami takie leczenie może być śmiertelne, jak zarysowaliśmy w artykule „Fatal Therapie”.
Bez wątpienia ostateczne wskaźniki śmiertelności są spowodowane terapią i środkami blokującymi, podczas gdy statystyki śmierci „COVID-19” obejmują również pacjentów, którzy zmarli na różne choroby, ponownie zdefiniowane jako COVID-19 tylko z powodu „pozytywnego” testu wynik, którego wartość nie może być bardziej wątpliwa.
*
Dodatek: Dziękujemy w szczególności Eleni Papadopulos-Eleopulos i Val Turnerowi, którzy wnieśli cenny wkład w realizację tego artykułu.
UWAGI: –
[1] Czułość jest definiowana jako odsetek pacjentów z chorobą, u których wynik testu jest pozytywny; a swoistość jest zdefiniowana jako odsetek pacjentów bez choroby, u których wynik testu jest ujemny.
Nie udało mi się wkleić całego artykułu, jeden z tematów jest wycięty, strona go nie przyjmuje.
A tutaj inny artykuł a propo:-)
https://www.fort-russ.com/2020/06/propaganda-instead-of-real-expertise-how-the-media-brainwashes-people/
TŁUMACZENIE WŁASNE:
Propaganda zamiast prawdziwej wiedzy specjalistycznej – Jak media piorą mózg
Przez Denis Churilov, w dniu cze 29, 2020
Ilekroć czytam relację o Rosji z zachodnich mediów głównego nurtu, zastanawiam się – jak możesz być „ekspertem Rosji”, jeśli nawet nie znasz języka? Lub w jaki sposób możesz zostać uznany za eksperta regionalnego, jeśli nie znasz ich lokalnego języka?
Jeśli nie znasz języka, oznacza to, że nie rozumiesz, co mówią ich urzędnicy w kraju. Administracje prezydenta zwykle mają ludzi, którzy transkrybują wszystkie oficjalne przemówienia i tłumaczą je na różne języki, tak, ale co z innymi osobami politycznymi, biznesowymi i publicznymi, które również odgrywają bardzo ważną rolę w kraju ?. Jeśli nie rozumiesz języka, oznacza to prawdopodobnie, że nie możesz czytać prasy, słuchać radia ani oglądać telewizji, aby przeprowadzić przyzwoitą analizę lokalnych wiadomości. Jeśli nie rozumiesz języka, oznacza to prawdopodobnie, że nie rozumiesz lokalnych postów w mediach społecznościowych, które często wywołują rezonans, a obecnie również odgrywają znaczącą rolę w polityce. Oznaczałoby to również, że nie można w pełni zrozumieć klasycznej literatury, a tym samym kultury, ze wszystkimi dowcipami, sentymentami,
Naprawdę to zdrowy rozsądek.
Pamiętam jednak, jak kilka lat temu, najpierw na krótko przed kryzysem ukraińskim i podczas jego trwania, a następnie podczas przedłużającej się histerii „Russiagate” w Stanach Zjednoczonych, media głównego nurtu zostały zalane tymi tzw. „Ekspertami Rosji” i „ekspertami” ”, Który nie znał języka i który często nawet nie odwiedził kraju. Pojawili się w telewizji, desperacko starali się zabezpieczyć wiedzę, papugując opowiadania, które czytali w „The Economist” i „New York Timesie” (których autorzy również mieli ten sam poziom „wiedzy specjalistycznej”), przetwarzając te same uproszczone frazesy które nie miały żadnego związku z rzeczywistością.
A ci komentatorzy, którzy mówili w tym języku, wśród zaproszonych do paneli, byli głównie wybierani spośród sfrustrowanych narzędzi, które zawiodły politycznie w domu – ludzie tacy jak Garry Kasparow lub ci, którzy rozmawiali z władzami rosyjskimi o prowadzenie podejrzanych programów biznesowych / finansowych, np. Evgeny Chichvarkin. Sygnalizowali cnotę, rozmazując rząd i często cały kraj ojczysty, używając najbardziej uproszczonych frazesów, jakie można sobie wyobrazić. Ich komentarz był wygodny dla osób prowadzących media, ponieważ tak dobrze wpisał się w narrację.
To było okropne i wciąż odbija się echem w dzisiejszych czasach.
Przez ostatnie kilka lat, odkąd rozpoczęła się Wojna Handlowa Trumpa, widziałem podobny komentarz na temat Chin.
Strukturalnie i tematycznie jest tak podobny do antyrosyjskiej kampanii oszczerstw – te same narracje o totalitaryzmie i ucisku, podobne amerykańskie ewangeliczne ośrodki analityczne z czasów zimnej wojny, które ożywiły się podczas rosnącej konfrontacji publikując „badania” z nieprzyzwoitą metodologią i (mylnie) ekstrapolacje, które naruszają zdrowy rozsądek, niektórzy dysydenci polityczni i członkowie kultu religijnego / piramidy finansowej są przedstawiani jako wiarygodne źródła, a media same się zmieniają, tworząc efekt heurystyki dostępności, aby uczynić dowolny rodzaj oderwanego nonsensu dźwiękiem wiarygodnym.
Jedyną różnicą w stosunku do narracji antychińskiej w porównaniu z antyrosyjską histerią jest to, że ludziom w administracji Trumpa udało się również wyciągnąć pewien segment alternatywnego i pseudo-alternatywnego krajobrazu medialnego (z konserwatywnej, prawicowej obóz) w to. Jakość ich „analizy” i „wiedzy specjalistycznej” nie jest znacznie lepsza.
Ale kto tak naprawdę potrzebuje prawdziwej wiedzy? Rolą mediów głównego nurtu nie jest informowanie odbiorców, ale propagowanie pewnych punktów widzenia, które ich właściciele i sponsorzy uznają za dogodne. Nie potrzebują ludzi, którzy mówią prawdę. Potrzebują ludzi, którzy pełnią tę funkcję. A funkcja polega po prostu na praniu mózgu mas.
Po raz kolejny stworzyli komorę echa i wypełnili ją bzdurami, że uwierzyli.
Żałosne.
Cała sytuacja zaczyna dotykać Izrael, narracja w ich Jerusalem Post zmienia się radykalnie. Przykładowe artykuły:
https://www.jpost.com/opinion/bennett-to-post-15-emergency-measures-to-save-israel-from-coronavirus-633676
Bennett do „Post”: 15 środków nadzwyczajnych w celu uratowania Izraela przed koronawirusem
Pamiętaj: jeśli nie masz rozwiązania, które pomoże zarabiać na życie obywatelom Izraela, nie jesteśmy zainteresowani.
Autorstwa NAFTALI BENNETT 2 LIPCA 2020 21:02E-mail Świergot Facebook fb-messenger
ZWYCIĘZCÓW DEMONSTRATORÓW na rzecz dodatkowej rządowej pomocy finansowej w Tel Awiwie. (kredyt na zdjęciu: TOMER NEUBERG / FLASH90)
ZWYCIĘZCÓW DEMONSTRATORÓW na rzecz dodatkowej rządowej pomocy finansowej w Tel Awiwie.
Oto 15 nadzwyczajnych środków, które rząd musi podjąć w tym tygodniu, jeśli chce zakończyć pandemię COVID-19 w Izraelu, zapobiec zamykaniu przedsiębiorstw i wznowieniu gospodarki.
1. W ciągu trzech dni wyszkol 2500 studentów szkół wyższych w celu przeprowadzenia badań epidemiologicznych. Usuń ograniczenie, że mogą je wykonać tylko zarejestrowane pielęgniarki. Każda osoba o zdrowym rozsądku może przeprowadzić te dochodzenia. Szkoda marnować czas zarejestrowanych pielęgniarek, które są potrzebne gdzie indziej.
Przeczytaj więcej powiązanych artykułów
Izraelska aplikacja, która pomoże uratować tysiące ton żywności w USA
2. Otwórz rynek do przeprowadzania testów koronowych dla prywatnych firm, takich jak MyHeritage, które promowałem. Zdecyduj, co chcesz zapłacić prywatnej firmie za testy, i pozwól, aby magia prywatnego rynku spełniła swoje zadanie. W ten sposób każdy, kto chce uzyskać test, może zostać przetestowany.
3. Użyj metody Weizmann Institute of Science Rehovota, aby wykonać 70 000 testów dziennie. Ich metoda została przetestowana i działa. Jest tańszy, szybszy i dokładniejszy. Nie poddawaj się sztywnym biurokratom.
4. Ponownie otwórz „hotele koronowe”. (Cztery miesiące temu otworzyłem 30 hoteli, które były miejscem dla świeckich, religijnych i arabskich obywateli powracających do Izraela z zagranicy). Wyślij wszystkie osoby, które uzyskały pozytywny wynik testu na obecność wirusa w tych hotelach. Nie pozwól, aby ludzie, którzy pozytywnie przejdą pozytywny wynik, wrócili do domu! W domu zarażają wszystkich członków rodziny i całą okolicę. Powinni mieć możliwość pozostania w domu tylko wtedy, gdy mogą naprawdę samodzielnie izolować się (na przykład samotni ludzie, którzy żyją samodzielnie).
5. Ustanowienie systemu ratunkowego, aby położyć kres łańcuchowi zarażenia i wyznaczyć kierownika projektu, który będzie odpowiedzialny. Obecnie nikt nie zarządza kryzysem. Ministerstwo Zdrowia ma doskonałych pracowników, ale jest agencją regulacyjną i nie jest powołana do realizacji projektów. Sugeruję użycie IDF, ale działałoby również ciało cywilne. Dziś należy wyznaczyć kierownika projektu.
6. Przeprowadzić statystycznie ważne badania serologiczne. Kupiliśmy dwa miliony zestawów, które wkrótce wygasną. Co za strata! Ankiety te dają nam obraz tego, kto został przetestowany, gdzie mieszka i ile osób w Izraelu zostało zarażonych: 23 000? 250 000? 1 000 000?
7. Zbierz swój akt dotyczący publicznych ogłoszeń. Obecnie jest to kompletny bałagan. Różne organy publikują różne numery. Wyznacz jedną osobę odpowiedzialną za publiczne ogłoszenia. Zatrudnij młodych „YouTuberów”, aby przekonać dzieci i młodzież do przestrzegania zasad. To samo dotyczy społeczności haredi (ultraortodoksyjnych) i arabskich. Krótko mówiąc, upewnij się, że każdy sektor został osiągnięty.
8. SŁOWA, których używasz, mają duże znaczenie i mogą powodować wielkie szkody. Przestań mówić bezsensu. Na przykład, kiedy powiedziałeś w tym tygodniu: „Nastąpił gwałtowny wzrost liczby w Tyberiadzie”, doprowadziło to do fali odwołań rezerwacji, które zaszkodziły setkom firm, powodując straty milionów szekli. Później okazało się, że liczby te były niedokładne. Było tylko kilka indywidualnych przypadków. Ale szkody zostały wyrządzone, a odwołanych wakacji nie można było przywrócić. Uważaj, kiedy mówisz.
9. Ustanowienie centralnego systemu informacyjnego, który będzie obsługiwał wszystkie informacje epidemiologiczne, obok informacji komórkowych. Metoda, której obecnie używa Shin Bet , upadnie pod dużym obciążeniem. W tej chwili wszystkie dane są gromadzone w arkuszach kalkulacyjnych Excel lub zapisywane na papierze. To jest podstawowe i proste.
10. Powiedz społeczeństwu dokładnie, jaki jest plan i jakie są minimalne warunki, aby móc ponownie otworzyć kraj. Obywatele Izraela są dojrzali i należy z nimi rozmawiać w sposób dorosły i mówić prawdę. Przestań wszystko wybielać.
11. Wyjdź i porozmawiaj twarzą w twarz ze zdesperowanymi organizatorami obozów, operatorami turystyki i osobami pracującymi w branży rozrywkowej. Naprawdę ich wysłuchaj, zrozum ich potrzeby, a następnie opracuj plan dla każdego sektora. To, co działa dla restauracji, niekoniecznie będzie odpowiednie dla sektora turystyki zagranicznej.
12. Podejmuj odważne decyzje. Nie bój się Jeśli określony sektor nie ma szans na powrót do zdrowia, powiedz to otwarcie i zaoferuj rok zasiłku dla bezrobotnych, w tym bezpłatnych kursów przekwalifikowania zawodowego.
13. Utworzyć „Zespół ds. Rozwiązań” i upoważnić go do podejmowania decyzji ad hoc, gdy gabinet nie może; gdy ktoś przylatuje z zagranicy na pogrzeb, kiedy obóz na świeżym powietrzu potrzebuje porady, gdy grupa ewangelicznych chrześcijan jest gotowa podjąć testy COVID-19 przed lotem, kiedy planowane są wesela na zewnątrz itp. Bądź otwarty- nastawiony i chętny do wzięcia odpowiedzialności za decyzje.
14. Pracuj przez całą dobę, w tym w Szabat, ponieważ jest to przypadek pikuach nefesh (ratowanie życia). Walczymy o zdrowie naszych obywateli i przetrwanie naszej gospodarki. To nie jest czas na zajmowanie się trywialnymi sprawami.
15. Przeczytaj plan, który opracowałem trzy tygodnie temu, dotyczący radzenia sobie z drugą falą zarażenia i zastosuj go.
Przede wszystkim pamiętaj: jeśli nie masz rozwiązania, które pomoże zarabiać na życie obywatelom Izraela, nie jesteśmy zainteresowani.
Pisarz jest przewodniczącym Yaminy i byłym ministrem obrony.
Tłumaczone przez Hannah Hochner.
Tutaj inny, również o dość niepokojącej treści, Izraelczycy zdają się zaczynać orientować w tym “co jest grane”.
https://www.jpost.com/israel-news/can-israel-learn-to-dance-with-covid-19-analysis-633673
Czy Izrael może nauczyć się tańczyć z COVID-19? – analiza
Czy wirus zmutował? Czy to wymyka się spod kontroli?
Autor: MAAYAN JAFFE-HOFFMAN 2 LIPCA 2020 20:50
Netanyahu wprowadził kraj w błąd, że koronawirus jest chorobą przeszłości – a obywatele państwa Izrael są teraz w stanie zapłacić za to życiem.
„Dzisiaj otrzymaliśmy wiele radosnych wiadomości”, powiedział Netanyahu w maju podczas jednej z nocnych odpraw telewizyjnych; w tym momencie poinformował opinię publiczną o złagodzeniu kolejnej rundy ograniczeń. „Wypij też filiżankę kawy i piwo” – zachęcał. „Wyjdź i zarabiaj na życie”.
Dwa miesiące później Izrael – jak większość reszty świata – odnotowuje rekordową liczbę nowych pacjentów. Dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia, dr Tedros Adhanom Ghebreyesus, powiedział podczas podsumowania w środę pod koniec ubiegłego miesiąca, że około 60% wszystkich przypadków na świecie zostało zgłoszonych.
„Ponad 10,3 miliona przypadków COVID-19 zostało zgłoszonych do WHO i ponad 506 000 zgonów”, powiedział. „W ciągu ostatniego tygodnia liczba nowych spraw przekraczała 160 000 każdego dnia.”
Ameryka zgłosiła 50 000 przypadków w ciągu jednego dnia.
Czy wirus zmutował? Czy to wymyka się spod kontroli?
„Nie próbowałbym przypisywać wirusowi niczego nowego ani biologicznego – że nagle staje się on bardziej zakaźny lub silniejszy”, powiedział prof. Jonathan Gershoni z School of Molecular Cell Biology and Biotechnology University of Tel Aviv. „Po prostu tak nie jest, wirus jest taki sam”.
Powiedział, że raczej zmieniła się dynamika infekcji i zachowanie populacji. Ludzie są zmęczeni noszeniem masek i dystansem społecznym i relaksują się. Wynika to częściowo z tego, że nauczono ich, że ograniczenia te niekoniecznie muszą być traktowane poważnie.
W USA, gdzie wirus nadal pali się w całym kraju, prezydent Donald Trump powiedział wiele półprawd o nowatorskim koronawirusie, z jego dogmatycznego stwierdzenia osłabiłoby go „kiedy wejdziemy w kwiecień, w cieplejsze dni” co „ma bardzo negatywny wpływ na ten typ wirusa” na „liczba koronawirusów wygląda znacznie lepiej, spada prawie wszędzie”, a liczba przypadków „spada”.
W rzeczywistości, o ile obecnie wiedzą naukowcy, upał nie jest tak naprawdę głównym czynnikiem, jeśli chodzi o koronę, a łapie się COVID-19 bez względu na to, jak słonecznie lub upalnie. Co więcej, w kilkunastu stanach amerykańskich sprawy wciąż rosną, jeśli nie gwałtownie.
„USA to kolosalna porażka” – powiedział prof. Nadav Davidovitch, dyrektor Szkoły Zdrowia Publicznego na Uniwersytecie Ben-Guriona w Negev. „Myślę, że widzimy wyzwania związane z jego rozdrobnionym systemem opieki zdrowotnej … brakiem przywództwa, szczególnie na szczeblu federalnym, i dużymi nierównościami społecznymi”.
W rezultacie, powiedział Gershoni, „nieporozumienia” i „brak zgodności… Brakuje wystarczających wyjaśnień i edukacji dla społeczeństwa”, kontynuował. „Jeśli nie rozumiesz wystarczająco i nie doceniasz powagi sytuacji, tego możemy się spodziewać.”
Ponadto dodał, że wielu młodych ludzi doszło do wniosku, że koronawirus dotyka tylko ludzi starszych, podczas gdy w rzeczywistości u 10% osób poniżej 55 roku życia może rozwinąć się poważny przypadek COVID-19. Nawet osoby z łagodnymi objawami mogą minąć miesiące, zanim w pełni wyzdrowieją – jeśli w ogóle to zrobią.
„Skutki tego wirusa mogą trwać miesiące, a może nawet do końca życia” – powiedział Gershoni. I wciąż jest za wcześnie, aby to wiedzieć.
Ale są też logiczne powody, dla których świat może spotkać tak wielu pacjentów.
Po pierwsze, liczba osób badanych pod kątem nowego koronawirusa na całym świecie znacznie wzrosła między marcem a dniem dzisiejszym, według prof. Amnona Lahada z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie.
W marcu Izrael testował około 10 000 osób dziennie. W tym tygodniu testowano od 17 000 do ponad 20 000 dziennie. Tak więc, chociaż Izrael codziennie odwiedza ponad 900 nowych pacjentów, nie oznacza to, że odsetek pacjentów z pozytywnym wynikiem testu jest wyższy niż na wiosnę – nie jest.
Co więcej, wiele krajów na całym świecie szybko nauczyło się, że potrzebują przynajmniej częściowego zamknięcia. Nowy Jork został zamknięty, gdy wirus przeszedł przez stan. Teraz ponownie się otworzyło, a ludzie nawet przybywają z innych stanów, więc choroba zaczyna się ponownie pojawiać.
To samo dotyczy Izraela, powiedział Lahad. Zauważył jednak, że „poszliśmy od 0 do 100 mil na godzinę … i nie było między nimi przerw.
„Kiedy otwierano szkoły, chodziło o to, aby otwierać je stopniowo, w małych grupach i aby uczniowie przychodzili z maskami” – powiedział. Środki bezpieczeństwa nie były wystarczająco dobrze utrzymane, „więc zareagowaliśmy”.
Davidovitch dodał, że COVID-19 rozprzestrzenia się teraz w Ameryce Południowej, która w marcu nie miała wielu przypadków. Zatłoczone kraje nie mają zasobów, aby kontrolować rozprzestrzenianie się, więc wiele osób jest zarażanych.
Ponadto na początku kryzysu pojawiło się wiele fałszywych zgłoszeń. Kraje takie jak Rosja i Turcja zgłosiły niewiele osób zarażonych w pierwszym miesiącu epidemii; dzisiaj kraje te mają setki tysięcy spraw.
„Mieli przypadki w przeszłości i nie zgłosili ich” – powiedział Davidovitch. „Kiedy zaczęli rozumieć, że mogą zgłaszać, bo wszyscy inni to robili”.
Wreszcie w krajach takich jak Singapur nastąpił odrodzenie, ponieważ nie zajmował się on swoimi zagranicznymi pracownikami, z których wielu jest młodszych, ale mieszkają w zatłoczonych miejscach. Kiedy kilku zostało zarażonych, koronawirus ponownie rozprzestrzenił się w całym kraju.
Davidovitch podkreślił, że koronawirus rozprzestrzenia się jak pandemia, ponieważ jest pandemią. Ani l’chaim Netanjahu (toast za życie), ani słońce Trumpa nie powstrzymają jego rozprzestrzeniania się. Jako taki, społeczeństwo i politycy „muszą nauczyć się tańczyć z tym wirusem” – powiedział.
Ciekawe kiedy Izraelczycy powiążą fakty że wzrost infekcji jest równy wzrostowi ilości testowanych osób. Niebawem odkryją że za te testy zwane PCR ich wynalazca dostał Nobla w ….1998 roku o ile dobrze pamiętam.
Co zabawniejsze nie były to testy a polimerowe płytki służące do namnażania próbek:-)