Równość, wolność, własność
– to najpotrzebniejsze prawa człowieka.
Stanisław Staszic
Zdjęcie Staszica
Średnio wykształceni Polacy wiedzą, że Stanisław Staszic napisał książkę „Przestrogi dla Polski”, w której oskarżył naród szlachecki o egoizm, anarchizm i jurgielnictwo, które doprowadziły do likwidacji państwa polskiego. Była to prognoza ostrzegawcza, która się spełniła.
W podręcznikach historii przedstawia się go jako postępowego publicystę, który głosił potrzebę przeprowadzenia reform politycznych w Polsce. Wpisywał się w program środowiska reformatorów, którzy dobrze chcieli, ale im nie wyszło.
Był to wynik braku realizmu politycznego, który polegał na tym, że nie rozumieli oni tego, że zniesienie anarchii w Polsce było niemożliwe, gdyż było sprzeczne z interesami polskiej magnaterii i zaborczą polityką władców państw ościennych.
Można powiedzieć, że im bardziej radykalne były programy reform ustrojowych wnioskowane przez postępowców, tym głębiej państwo polskie grzęzło w topieli. Działania takie zapoczątkowała konfederacja barska, która była wojną religijną, wywołaną przez Rosję i wspieraną przez Prusy. Kontrreformacja szlachecka nie osiągnęła celu, a zakończyła się rozbiorem Polski.
Postępowcy nie stali się realistami politycznymi nawet po I rozbiorze Polski. Świadczy o tym ich niechęć do stałego rządu w Polsce, o nazwie Rada Nieustająca, tylko dlatego, że zaakceptowała ją władczyni Rosji i późniejsza likwidacja jej na mocy postanowień Konstytucji 3 Maja. Tymczasem było to maksimum zmian ustrojowych, na które pozwalali Polsce sąsiedzi.
Nie rozumiał tego także S. Staszic aż do czasu likwidacji Polski, ale milczą o tym opracowania historyczne, w których nadal panuje narracja postępowców.
O zmianie postawy politycznej Staszica mówi motto zamieszczone na początku tego tekstu. Zobaczmy zatem, co robił on, kiedy stał się realistą politycznym.
Po III rozbiorze Polski bacznie obserwował europejską scenę polityczną i aprobował próby odrodzenia wojska polskiego przez gen. J.H. Dąbrowskiego i Józefa Wybickiego. Cieszył się z tego, że wcieleni do armii austriackiej polscy chłopi, odwrócili bagnety swoich karabinów przeciwko żołnierzom zaborcy na terenie Włoch. Jeszcze bardziej radowały go odezwy skierowane do Wielkopolan przez dowódców polskich legionów, wzywające ich do powstania przeciwko Prusakom.
Kiedy wódz Francuzów pokonał wojsko niemieckie i powołał Księstwo Warszawskie, Staszic włączył się do pracy w administracji tego rozwijającego się państwa polskiego, które funkcjonowało na mocy Kodeksu Napoleona i nowoczesnej konstytucji.
Smuci Waszego dróżnika to, że współcześni polscy politycy wyznają zasadę: „Nicea, albo śmierć!”, toteż nie czczą odpowiednio ani rocznic wybuchu powstania wielkopolskiego, ani daty nadania przez Napoleona Bonaparte Księstwu Warszawskiemu nowoczesnej konstytucji, ani bitwy pod Raszynem, ponieważ istniejące wówczas realnie państwo polskie nie obejmowało Kresów Wschodnich.
Nie miał skrupułów przy służeniu temu państwu S. Staszic i wielu postępowców z czasów sejmu czteroletniego. Stali się oni realistami politycznymi, więc mądrze rządzili tym okrojonym państwem polskim, które funkcjonowało w oparciu zasady sformułowane przez nich w Konstytucji 3 Maja. Negatywnie odnosiła się do nich nadal polska arystokracja, która nie szczędziła upokorzeń Staszicowi jako synowi mieszczanina.
Jako minister skarbu w rządzie Księstwa zajmował się on rewindykacją sum bajońskich oraz decydował o rozwoju nauki, oświaty, techniki i przemysłu. Temu służyło powołanie w 1808 r. Towarzystwa Przyjaciół Nauk i kierowanie nim. Założył towarzystwo ubezpieczeniowe dla rolników oraz bank kredytowy, który udzielał pożyczek na modernizację oczynszowanych gospodarstw chłopskich, przechodzących z ojca na syna. Był także skutecznym menedżerem, który w swoich dobrach Hrubieszowskich osiedlił kolonistów i zorganizował wytwórnię sukna, do której wełnę dostarczało własne stado owiec.
Księstwo swoim obszarem objęłoby zapewne także Ziemie Zabrane, gdyby w 1812 r. Francja pokonała Rosję. Rzecz oczywista, że taka Polska nie prowadziłaby własnej polityki zagranicznej, ale przecież tak było także w PRL i jest obecnie. Stało się inaczej, a losie Polski zdecydował europejski kongres wiedeński. Dzięki postawie cara Rosji miejsce Księstwa Warszawskiego zajęło autonomiczne Królestwo Kongresowe.
Wprawdzie jego królem został car Aleksander I, a Polacy nienawidzili Moskali, to jednak S. Staszic przyjął ofertę służby temu państwu jako minister. Nadzorował działalność Komisji Spraw Wewnętrznych Wydziału Kunsztów, Rzemiosł i Przemysłu, był prezesem Komisji Najwyższej Egzaminacyjnej, prezesem Komisji Emerytalnej oraz Komisji Górniczej. Zorganizował też w Warszawie Instytut Agrotechniczny, Akademię Medyczną i Szkołę Muzyczno-Baletową, a w Kielcach Szkołę Górniczą. Staszic prowadził badania przyrodoznawcze, czego rezultatem był opis polskich Karpat i społeczne, których rezultatem była praca „O statystyce Polski” i dzieło historiozoficzne „Ród ludzki”.
Staszic był człowiekiem prostolinijnym, tolerancyjnym, przedsiębiorczym, pracowitym, pomysłowym i odważnym. Świadczy o tym jego zachowanie w sprawie dekretu o cenzurze prewencyjnej. Kiedy w 1818 r. król uznał, że prasa warszawska szkodzi państwu, bo za pieniądze niemieckie pobudza działalność spiskową, nakazał rządowi wydanie dekretu o cenzurze.
Na posiedzeniach rządu Staszic przedstawiał argumenty przeciwko jej wprowadzeniu, ale nie uchylił się od podpisania dekretu. Miał na względzie to, że prasa była wykorzystywana przez wrogów Polski do siania zamętu, ponieważ widzieli oni pomyślny rozwój polskiej gospodarki.
Nie rozumieli tego polscy posłowie, którzy żądali postawienia Staszica pod sąd. Ich postępek skomentował następująco: Widziałeś, jak powstali na mnie, nie chcą słuchać prawdy. Jeszcze duch anarchiczny ojców przebija się; zobaczysz jeszcze oni raz zgubią Polskę. Takich posłów jak oni było wtedy wielu, a i we współczesnym polskim parlamencie także są tacy.
Staszic był zwolennikiem szanowania ludzi przedsiębiorczych i pracowitych, którzy własnym trudem doszli do majątku, ponieważ wiedział, że tylko tacy ludzie nie będą brali jurgieltu od wrogich Polsce państw. Towarzyszyć temu miała równość Polaków wobec prawa, wolność wyznaniowa oraz w prowadzeniu działalności gospodarczej i społecznej
Ówcześni postępowcy mieli różne pretensje do Staszica. Mimo to był powszechnie szanowany, także przez przeciwników politycznych. Świadczy o tym fakt, że 20 tysięcy osób towarzyszyło jego trumnie na drodze do cmentarza w Warszawie .
Piotr Zaborny
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.