Traktowany jako nacjonalistyczny bohater w Ukrainie, Stepan Bandera był sympatykiem nazizmu, który zostawił po sobie przerażającą spuściznę.
[Od redaktora (www.veteranstoday.com): Żeby zrozumieć bałagan jakim dziś jest nowoczesna Ukraina, trzeba zagłębić się w jej mroczną, pełną przemocy, rasistowską i morderczą przeszłość. Wiodącą postacią oddania wśród nazistowskich zbirów i morderców, którzy zdobyli władzę na Majdanie w 2014, i mordowali każdego kto próbował się im przeciwstawić, był Stepan Bandera, zbrodniarz, skrajnie prawicowy ekstremista, masowy morderca i nazistowski kolaborant. Zrozumienie Bandery i jego ruchu to najlepszy sposób na zrozumienie obecnej sytuacji w Ukrainie, która moim zdaniem stanie się ważna w niedalekiej przyszłości, ponieważ wydaje się, że istnieje wyraźne wzmocnienie sił militarnych i paramilitarnych w ramach przygotowań do wznowienia ludobójczego i zbrodniczego ataku na mieszkańców regionu Donbasu; krótko mówiąc, spodziewajmy się, że w najbliższej przyszłości w Ukrainie ponownie wybuchnie konflikt. Ian Greenhalgh]
Kim był Stepan Bandera?
Daniel Lazare
Kiedy zachodni dziennikarze przyjechali do Kijowa pod koniec 2013 żeby opisać euromajdańskie protesty, napotkali na postać historyczną, którą nieliczni rozpoznali. Był to Stepan Bandera, którego młodzieńczy czarno-biały wizerunek był pozornie wszędzie – na barykadach, nad wejściem do kijowskiego ratusza, i na plakatach noszonych przez demonstrantów wzywających do obalenia ówczesnego prezydenta Viktora Yanukovycha.
Bandera był najwyraźniej pewnego rodzaju nacjonalistą i bardzo kontrowersyjnym, ale dlaczego? Rosjanie mówili, że był faszystą i antysemitą, a zachodnie media szybko zlekceważyły to jako moskiewską propagandę. Więc się ograniczyli.
Washington Post napisał, że Bandera wszedł w „taktyczne relacje z nazistowskimi Niemcami”, i że jego zwolenników „oskarżano o dokonywanie okrucieństw na Polakach i Żydach”, a New York Times napisał, że „oczerniała go Moskwa jako pro-nazistwoskiego zdrajcę”, zarzut postrzegany jako niesprawiedliwy „w oczach wielu historyków, i na pewno zachodnich Ukraińców”. Foreign Policy odrzucił Banderę jako „ulubione straszydło Moskwy… metonim wszystkich złych ukraińskich rzeczy”.
Kimkolwiek był Bandera, wszyscy zgadzali się, że nie mógł być tak zły jak Putin. Ale dzięki pracy Grzegorza Rossolińskiego-Liebe, Stepan Bandera: Życie i życie pozagrobowe ukraińskiego nacjonalisty / Stepan Bandera: The Life and Afterlife of a Ukrainian Nationalist, teraz wydaje się jasne: ci straszni Rosjanie mieli rację.
Bandera był tak samo szkodliwy jak każda osobistość wyrzucona przez piekielne lata 1930 i 1940. Syn nacjonalistycznego greko-katolickiego księdza, Bandera był rodzajem samookaleczającego się fanatyka, który wbija sobie szpilki pod paznokcie by przygotować się na tortury z rąk wrogów. Będąc studentem uniwersytetu we Lwowie, podobno przeszedł do parzenia się lampą naftową, przytrzaskiwania sobie palców w drzwiach i biczowania się pasem. „Przyznaj się, Stepan!” – krzyczał. „Nie, nie przyznam się!”
Ksiądz który go spowiadał nazwał go „übermensch . . . dla którego Ukraina była najważniejsza”, a jego zwolennik powiedział, że był osobą, która „mogła zahipnotyzować człowieka. Wszystko co mówił było interesujące. Nie można było przestać go słuchać”.
Zapisując się do Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) w wieku 20 lat, swoje zwiększające się wpływy wykorzystywał do sterowania już stosującej przemoc grupy w jeszcze bardziej skrajnym kierunku. W 1933 zorganizował atak na sowieckiego konsula we Lwowie, w którym udalo się zabić tylko sekretarkę. Rok później kierował zabójstwem polskiego ministra spraw wewnętrznych. Nakazał egzekucję pary rzekomych informatorów, i odpowiadał za inne zgony, jak i to, że OUN zabrała się za rabowanie banków, urzędów pocztowych, posterunków policji i prywatnych domów w poszukiwaniu funduszy.
Co wysłało Banderę w taki pełen przemocy kierunek? Obszerne nowe badanie Rossolińskiego-Liebe zabiera nas przez czasy i politykę, która porwała wyobraźnię Bandery. Przed wojną Galicja była częścią Austro-Węgier. Ale podczas gdy rządzona przez Polskę zachodnia połowa była włączona w nowo ustanowioną Rzeczpospolitą Polską w 1918, zdominowana przez Ukraińców wchodnia część, gdzie w 1909 urodził się Bandera, nie została wchłonięta do 1921, po wojnie polsko-sowieckiej i krótkim okresie niepodległości.
To kiepsko pasowało od samego początku. Czując gorycz za pozbawienie ich własnego państwa, ukraińscy nacjonaliści odmówili uznania przejęcia, i w 1922 zareagowali kampanią podpalenia około 2.200 polskich gospodarstw rolnych. Rząd w Warszawie odpowiedział represjami i wojną kulturową. To doprowadziło polskich rolników, w tym wielu weteranów wojennych, do osiedlenia się w regionie, i radykalnej zmiany demografii wsi. Zamknięto ukraińskie szkoły, a nawet próbowano zakazać terminu „ukraiński”, twierdząc, że uczniowie zamiast tego powinni używać nieco bardziej niejasny „ruski”.
Kiedy OUN wszczęła kolejną kampanię podpaleń i sabotażu latem 1930, Warszawa zastosowała masowe aresztowania. Pod koniec 1938 aż 30.000 Ukraińców pokutowało w polskich więzieniach. Wkrótce polscy politycy mówili o „eksterminacji” Ukraińców, kiedy niemiecki dziennikarz podróżujący przez wschodnią Ukrainę na początku 1939 poinformował, że lokalni Ukraińcy wołali do „Wuja Führera” by wkroczył i narzucił na Polaków swoje rozwiązanie.
Konflikt na pograniczu polsko-ukraińskim był przykładem brzydkich wojen etnicznych, które wybuchały w całej Europie wschodniej, gdy zbliżała się nowa wojna światowa. Niewykluczone, że Bandera mógł zareagować na rosnące zaburzenie, przechodząc do politycznej lewicy. Wcześniej liberalna bolszewicka polityka kulturalna w Ukraińskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej spowodowała wzrost nastrojów prokomunistycznych na sąsiedniej polskiej prowincji Wołyń.
Ale na przeszkodzie stało wiele czynników: stanowisko jego ojca w kościele, fakt, że Galicja, w przeciwieństwie do dawnego rosyjskiego Wołynia, była w posiadaniu byłego Habsburga, więc zorientowana na Austrię i Niemcy, i oczywiście katastrofalna polityka kolektywizacji Stalina, która na początku lat 1930 całkowicie zniszczyła radziecką Ukrainę, jako żaden model, który warto naśladować.
W rezultacie Bandera zareagował przesuwając się dalej na prawo. W szkole średniej czytał Mykola Mikhnovskyi, bojowniczego nacjonalistę, który zmarł w 1924, i głosił zjednoczoną Ukrainę rozciągającą się „od Karpat do Kaukazu”, która będzie wolna od „Rosjan, Polaków, Węgrów, Rumunów i Żydów”. Wstępując do OUN kilka lat później, poznał nauki Dmytro Dontsova, „ojca duchowego” grupy, kolejnego ultra-prawicowca, który przełożył Mein Kampf Hitlera i La Dottrina Del Fascismo Mussoliniego, i uczył, że etyka powinna być podporządkowana walce narodowej.
Wejście do OUN również pogrążyło go w środowisku nacechowanym rosnącym antysemityzmem. Anty-żydowska nienawiść głęboko wiązała się z pojęciem ukraińskiej narodowości od co najmniej XVII wieku, kiedy to tysiące ukraińskich chłopów, oszalałych egzekucjami polskich właścicieli ziemskich i ich żydowskich zarządców majątku, zaangażowało się w okrutną rzeź pod przywództwem drobnego szlachcica o nazwisku Bohdan Chmielnicki.
Ukraina była sceną jeszcze bardziej makabrycznych pogromów w czasie rosyjskiej wojny domowej. Ale antysemickie pasje nasiliły się dalej w 1926, kiedy żydowski anarchista o nazwisku Sholom Schwartzbard zamordował w Paryżu wygnanego ukraińskiego lidera Symona Petliurę.
„Zabiłem wielkiego mordercę” – oświadczył Schwartzbard, który stracił 14 członków rodziny w pogromach szalejących na Ukrainie kiedy Petliura szefował krótkotrwałej republice anty-bolszewickiej w 1919–1920, kiedy oddał się policji. Ale po usłyszeniu zeznań ocalonych o nabijaniu na pale niemowląt, wrzucanych w ogień dzieciach, i innych okrucieństwach anty-żydowskich, francuskie jury uniewinniło go już po 35 minutach.
Werdykt wywołał sensację, zwłaszcza na ukraińskiej prawicy. Dontsov potępił Schwartzbarda jako „agenta rosyjskiego imperializmu”, oświadczając:
Żydzi są winni, strasznie winni, gdyż pomogli skonsolidować rosyjskie rządy na Ukrainie, ale „Żyd nie jest winien wszystkiego”. Rosyjski imperializm jest winny wszystkiego. Dopiero kiedy Rosja upadnie na Ukrainie, będziemy w stanie uregulować kwestię żydowską w naszym kraju w sposób odpowiadający interesom ukraińskiego narodu.
Choć głównym wrogiem byli bolszewicy, Żydzi stanowili ich napastliwą siłę uderzeniową, więc najskuteczniejszym sposobem przeciwdziałania było wyeliminowanie drugiego. W 1935 członkowie OUN wybijali szyby w żydowskich domach, a rok później wypalili około 100 żydowskich rodzin z domów w mieście Kostopil w dzisiejszej zachodniej Ukrainie. W dziesiątą rocznicę zabójstwa Petliury świętowali rozdając ulotki z przesłaniem: „Uwaga, zabij i bij Żydów za naszego ukraińskiego przywódcę Symona Petliurę, Żydów powinno się usunąć z Ukrainy, niech żyje ukraińskie państwo”.
W tym momencie Bandera był już w więzieniu, odbywając wyrok dożywotni po dwóch głośnych procesach o mord, podczas których szydził z sądu, dając faszystowski salut i wykrzykując, Slava Ukraïni – „Chwała Ukrainie”. Ale udało mu się uciec po niemieckim przejęciu zachodniej Polski 1 września 1939 i udać się do Lwowa, stolicy wschodniej Galicji.
Ale wtargnięcie sowietów 17 września spowodowało, że uciekł w przeciwnym kierunku. Ostatecznie on i pozostali przywódcy OUN osiedlili się w kontrolowanym przez Niemców Krakowie, około 200 km na zachód, gdzie rozpoczęli przygotowania organizacji do dalszych mających nadejść bitew.
Nazistowska inwazja na Związek Radziecki, o którym wydawało się, że przywódcy OUN wiedzieli kilka miesięcy wcześniej, była chwilą na którą czekali. Obiecywała nie tylko uwolnić Ukrainę od sowieckiej kontroli, ale także wyznaczała perspektywę zjednoczenia wszystkich Ukraińców w jedno państwo. W ten sposób zrealizowano by marzenie o wielkiej Ukrainie.
Miesiąc wcześniej Bandera wraz ze swoimi głównymi porucznikami – Stepanem Lenkavskyim, Stepanem Shukhevychem i Iaroslavem Stetsko położyli ostatnie poprawki na wewnętrznym dokumencie partii zatytułowanym „Walka i działalność OUN w czasie wojny”, lista rzeczy do zrobienia kiedy Wehrmacht przekroczy sowiecką granicę.
Wzywał członków do skorzystania z „dobrej sytuacji” stworzonej przez „wojnę między Moskwą i innymi państwami”, aby wywołać ogólnonarodową rewolucję, która wciągnie w swój wir całą Ukrainę. Rewolucję uważał za wielki proces oczyszczania, w którym „Moskale, Polacy i Żydzi” zostaną „zniszczeni. . . w szczególności ci, którzy chronią [sowiecki] reżim”. Chociaż OUN uważała nazistów za sojuszników, dokument podkreślał, że działacze OUN powinni rozpocząć rewolucję tak szybko jak tylko możliwe, aby postawić Wehrmacht przed faktem dokonanym:
Nadchodzącą armię niemiecką traktujemy jako armię sojuszniczą. Przed ich nadejściem spróbujemy uporządkować życie sami, żeby było takie jak powinno być. Powiemy im, że władza ukraińska już jest ustanowiona, jest pod kontrolą OUN pod przywództwem Stepana Bandery; wszystkie sprawy reguluje OUN, i lokalne władze są gotowe do ustanowienia przyjaznych relacji z armią, żeby walczyć razem przeciwko Moskwie.
W dokumencie napisano, że „dopuszcza się likwidację niepożądanych Polaków… ludzi z NKWD, informatorów, prowokatorów. . . wszystkich ważnych Ukraińców, którzy w krytycznym momencie próbowaliby robić ‚swoją politykę’, a tym samym zagrażać decydującemu myśleniu narodu ukraińskiego„, dodając, że w ramach nowego porządku będzie istnieć tylko jedna partia – OUN.
Chociaż Bandera i jego zwolennicy próbowali później malować sojusz z Trzecią Rzeszą jako „taktyczny”, próbę ustawienia jednego totalitarnego państwa przeciwko drugiemu, a w rzeczywistości był on głęboko zakorzeniony i ideologiczny. Bandera wyobrażał sobie Ukrainę jako klasyczne jednopartyjne państwo z nim w roli führera, albo providnyka, i oczekiwał, że nowa Ukraina zajmie miejsce pod nazistowskim parasolem, podobnie jak nowy faszystowski reżim Józefa Tiso w Słowacji czy Ante Pavelića w Chorwacji.
Niektórzy wysocy rangą naziści myśleli podobnie, w szczególności Alfred Rosenberg, nowo mianowany minister Rzeszy na okupowanych terenach wschodnich. Ale Hitler najwyraźniej miał inny pomysł. Słowian uważał za „gorszą rasę”, niezdolną do zorganizowania państwa, a Ukraińców postrzegał w szczególności jako „równie leniwych, zdezorganizowanych i nihilistyczno-azjatyckich jak Wielcy Rosjanie”.
Zamiast partnerów widział w nich przeszkodę. Opętany brytyjską blokadą morską z okresu I wojny światowej, która spowodowała aż 750.000 zgonów z powodu głodu i chorób, był zdecydowany zablokować podobny wysiłek aliantów przez przywłaszczenie wschodnich zapasów zboża na niespotykaną dotąd skalę. Stąd znaczenie Ukrainy, wielkiego spichlerza nad M Czarnym. „Potrzebuję Ukrainy, aby nikt nie był w stanie ponownie zagłodzić nas jak w czasie ostatniej wojny” – oświadczył w sierpniu 1939. Przejmowanie zboża na taką skalę oznaczałoby skazanie ogromnej liczby ludzi na głód, razem 25.000.000 lub więcej.
Ale nazistów nie tylko to obchodziło, ale unicestwienie na taką skalę doskonale zgadzało się z ich planami zmiany rasowej tego, co uważali za wschodnią granicę. Rezultatem był słynny Generalplan Ost, wielki hitlerowski plan, który wzywał do zabicia lub wypędzenia nawet 80% słowiańskiej ludności i zastąpienia jej przez Volksdeutsche, osadników ze starych Niemiec i weteranów Waffen-SS.
Najwyraźniej w takim planie nie było miejsca dla samorządnej Ukrainy. Kiedy Stetsko ogłosił powstanie państwa ukraińskiego „pod przywództwem Stepana Bandery” we Lwowie, zaledwie 8 dni po nazistowskiej inwazji, kilku niemieckich oficerów ostrzegło go, że sprawa niepodległości Ukrainy zależy wyłącznie do Hitlera. Nazistowscy urzędnicy na spotkaniu w Krakowie przekazali Banderze tę samą wiadomość kilka dni później.
Następnie eskortowali obu – Banderę i Stetsko do Berlina, i umieścili ich w areszcie domowym. Kiedy Hitler postanowił 19 lipca 1941 podzielić Ukrainę, włączając Galicję Wschodnią do „Generalnej Guberni”, jak znana była rządzona przez nazistów Polska, członkowie OUN byli zdumieni.
Zamiast zjednoczyć Ukrainę, naziści ją rozczłonkowali. Kiedy na budynkach pojawiły się hasła „Precz z obcą władzą! Niech żyje Stepan Bandera”, naziści odpowiedzieli rozstrzelaniem kilku członków OUN, i w grudniu 1941, aresztowaniem około 1.500 z nich.
A jeszcze, jak pokazuje Rossoliński-Liebe, Bandera ze zwolennikami tęsknili za zwycięstwem państw osi. Tak napięte jak mogły być relacje z nazistami, nie można mówić o neutralności w epickiej walce między Moskwą i Berlinem.
W liście do Alfreda Rosenberga z sierpnia 1941, Bandera zaproponował, że przemyśli niemieckie zastrzeżenia co do niepodległości Ukrainy. 9 grudnia wysłał mu kolejny list, w którym prosił o pojednanie: „Niemieckie i ukraińskie interesy w Europie wschodniej są identyczne. Dla obu stron niezbędna jest konsolidacja (normalizacja) Ukrainy w najlepszy i najszybszy sposób, i włączenie jej do europejskiego systemu duchowego, gospodarczego i politycznego”.
Ukraiński nacjonalizm, kontynuował, przybrał kształt „w duchu zbliżonym do idei narodowych socjalistów” i był potrzebny do „duchowego wyleczenia ukraińskiej młodzieży”, którą zatruło jej wychowanie pod sowietami. Chociaż Niemcy nie byli w nastroju do słuchania, ich nastawienie zmieniło się, gdy zaczęła się zmieniać ich sytuacja. Zrozpaczeni brakiem ludzi po porażce pod Stalingradem, zgodzili się na utworzenie ukraińskiej dywizji w Waffen-SS, znanej jako Galizien, która w końcu miała 14 000 członków.
Zamiast rozwiązać OUN, naziści w międzyczasie przebudowali ją na niemieckie siły policyjne. OUN odegrała wiodącą rolę w antyżydowskich pogromach jakie wybuchły we Lwowie i dziesiątkach innych ukraińskich miast po niemieckiej inwazji, a teraz służyła nazistom, patrolując getta i pomagając w deportacjach, obławach i strzelaninach.
Ale od początku 1943, członkowie OUN opuścili policję en masse żeby utworzyć własną milicją, która w końcu będzie nazywać się Ukraïnska Povstanska Armia, albo UPA. Korzystając z chaosu za niemieckimi liniami, ich pierwszym ważnym aktem była kampania czystek etnicznych, mająca na celu wypędzenie Polaków ze wschodniej Galicji i Wołynia. „Jeśli chodzi o polską kwestię, to nie jest kwestia wojskowa a mniejszościowa” – zacytowało polskie źródło podziemne lidera UPA. „Rozwiążemy ją tak jak Hitler rozwiązał kwestię żydowską”.
Powołując się na polskiego historyka Grzegorza Motykę, Rossoliński-Liebe mówi, że w latach 1943-1945 UPA wymordowała prawie 100.000 Polaków, i że prawosławni księża święcili siekiery, widły, kosy, sierpy, noże i drągi, których zmobilizowani przez nią chłopi używali do dobijania ich.
Jednocześnie ataki UPA na Żydów kontynuowano na tak zaciekłym poziomie, że Żydzi faktycznie szukali ochrony Niemców. „Bandy banderowców i miejscowi nacjonaliści napadali każdej nocy, dziesiątkując Żydów” – zeznał świadek w 1948. „Żydzi chronili się w obozach, w których stacjonowali Niemcy, obawiając się ataku ze strony banderowców. Niemieckich żołnierzy przywożono dla ochrony obozów, a tym samym także Żydów”.
Rossoliński-Liebe opowiada historię Bandery i jego ruchu podczas klęski nazistów, kiedy dywizja Galizien walczyła obok wycofującego się Wehrmachtu, a później w okresie powojennym, kiedy ci pozostali na Ukrainie zorganizowali rozpaczliwą obronę przed zbliżającymi się sowietami.
Ta wojna po wojnie była bardzo poważną sprawą, w której bojownicy OUN zabijali nie tylko informatorów, kolaborantów i wschodnich Ukraińców przeniesionych do Galicji i na Wołyń do pracy jako nauczyciele czy administratorzy, ale też ich rodziny. „Za niedługo bolszewicy będą skupować zboże” – ostrzegali przy jednej okazji. „Każdy z was kto przywiezie zboże do punktów skupu zostanie zabity jak pies, i cała twoja rodzina zarżnięta”.
Pojawiały się okaleczone zwłoki z tabliczkami z napisem: „Za współpracę z NKWD”. Według raportu KGB z 1973, ponad 30.000 ludzi padło ofiarą OUN, zanim Sowieci zdołali zniszczyć opozycję w 1950, w tym około 15.000 chłopów i robotników z kolektywnych gospodarstw, i ponad 8.000 żołnierzy, członków milicji i pracowników bezpieczeństwa.
Nawet biorąc pod uwagę barbarzyństwo czasów, działania grupy się wyróżniały.
Stepan Bandera to ważna książka łącząca biografię i socjologię, gdyż pokazuje historię ważnego radykalnego nacjonalisty i kierowanej przez niego organizacji. Ale tym co czyni ją tak istotną, to oczywiście potężne odradzanie się OUN od 1991.
Chociaż zachodni wywiad z entuzjazmem przyjął Banderę i jego zwolenników kiedy zaczęła się zimna wojna – „ukraińska emigracja na terytorium Niemiec, Austrii, Francji, Włoch, w zdecydowanej większości jest zdrowym, bezkompromisowym elementem w walce z bolszewikami” – zauważył w 1947 agent wywiadu armii amerykańskiej – długoterminowe perspektywy tego ruchu nie wydawały się być bardzo obiecujące, zwłaszcza po tym, kiedy sowieckiemu agentowi udało się przedrzeć przez pierścień bezpieczeństwa Bandery w Monachium w 1959, i zabić go strumieniem cyjanku z pistoletu natryskowego.
Przez to banderowcy zdawali się kroczyć drogą wszystkich innych „uwięzionych narodów”, skrajnie prawicowi uchodźcy, którzy od czasu do czasu gromadzili by śpiewać stare piosenki, ale którzy wydawali się być reliktami z minionej epoki.
Co ich uratowało, to oczywiście upadek Związku Sowieckiego. Weterani OUN szybko wrócili przy pierwszej okazji. Stetsko zmarł w Monachium w 1986, ale jego wdowa, Iaroslava, wróciła za niego, zdaniem Rossolińskiego-Liebe, tworząc skrajnie prawicową partię zwaną Kongresem Ukraińskich Nacjonalistów, i zdobywając miejsce w parlamencie. Iurii Shukhevych, syn wygnanego przywódcy UPA, Romana Shukhevycha, założył kolejną skrajnie prawicową grupę, nazywającą się Ukraińskim Zgromadzeniem Narodowym. Nawet wnuk Bandery, Stephen, pojawił się, zwiedzając Ukrainę, gdy odsłaniał pomniki, brał udział w wiecach i chwalił swojego dziadka jako „symbol ukraińskiego narodu”.
Tymczasem krajowa grupa banderowców utworzyła Socjal-Narodową Partię Ukrainy, znaną później jako Swoboda. W przemówieniu z 2004, ich przywódca, charyzmatyczny Ołeh Tiahnybok, złożył hołd bojownikom UPA:
Przyszedł wróg i zabrał ich Ukrainę. Ale oni się nie bali; podobnie nie wolno nam się bać. Powiesili karabiny maszynowe na swoich karkach i poszli do lasu. Walczyli z Rosjanami, Niemcami, Żydami i innymi szumowinami, którzy chcieli odebrać nasze ukraińskie państwo! I dlatego naszym zadaniem – każdego z was, młodych, starych, siwogłowych i młodzieńczych – jest obrona naszej ojczystej ziemi!
Z wyjątkiem pominięcia Polaków, przemówienie było wskazówką, jak niewiele się zmieniło. Ruch był ksenofobiczny, antysemicki, i miał obsesję na punkcie przemocy, jak zawsze, ale teraz, po raz pierwszy od pół wieku, tysiące ludzi słuchały tego, co miał do powiedzenia.
Można by myśleć, że liberalny Zachód nie chciałby mieć nic wspólnego z takimi elementami, ale odpowiedź była równie pozbawiona skrupułów, jak podczas pierwszych lat zimnej wojny. Ponieważ banderivtsi byli antyrosyjscy, musieli być demokratyczni. Ponieważ byli demokratyczni, ich ultra-prawicowe symbole musiały być nieistotne.
Portrety Bandery, które stawały się coraz bardziej widoczne, kiedy protesty Euromajdanu zamieniały się w coraz większą przemoc, wilczy hak / wolfsangel, który wcześniej był symbolem SS, a teraz przejął go Azov Battalion i inni wojownicy, stary wojenny okrzyk OUN „Chwała Ukrainie, chwała bohaterom”, który teraz był wszechobecny pośród protestujących przeciwko Yanukovychowi – wszystkie trzeba było ignorować, odrzucać lub wybielać.
Powołując się na anonimowych „komentatorów akademickich”, Guardian ogłosił w marcu 2014, że Svoboda „wydaje się być łagodniejsza” i teraz „unikała ksenofobii”. Ambasador USA Geoffrey Pyatt powiedział, że członkowie Swobody „demonstrowali swoje demokratyczne bona fides„, a historyk Anne Applebaum ogłosiła w New Republic, że nacjonalizm był czymś dobrym, a tym czego potrzebowali Ukraińcy, to jego więcej: „Oni potrzebują więcej okazji by mogli krzyczeć,”Slava Ukraini – Heroyam Slava” – „Chwała Ukrainie, Chwała Bohaterom”, co było, tak, hasłem kontrowersyjnej Ukraińskiej Armii Rewolucyjnej w latach 1940, ale przyjętym w nowym kontekście”.
Wielu, podobnie jak Alina Polyakova z Rady Atlantyckiej, wyraziło podobną obronę: „Rosyjski rząd i jego prokurenci na wschodzie Ukrainy konsekwentnie nazywali rząd kijowski faszystowską juntą i oskarżali go o posiadanie nazistowskich sympatyków. Moskiewska propaganda jest oburzająca i niesłuszna”. Biorąc pod uwagę pogłębiające się gospodarcze problemy Ukrainy, kontynuowała – „czy Ukraina powinna się niepokoić potencjalnym rozrostem skrajnie prawicowych partii?”. Odpowiedź brzmiała: „Absolutnie nie
To było 9 czerwca. Kilka tygodni później Polyakova obróciła się o 180 stopni. „Ukraiński rząd” – ogłosiła 24 lipca – „ma na rękach problem. Skrajna prawicowa grupa wpadła w rosnącą wśród Ukraińców frustrację z powodu upadającej gospodarki i letniego poparcia Zachodu”.
W rezultaice Prawy Sektor teraz był „niebezpieczną” siłą, „cierniem w boku Kijowa”, jedną z wielu prawicowych grup „korzystających z publicznnej frustracji by zdobyć poparcie dla ich błędnego programu”. Społeczność międzynarodowa będzie musiała zwiększyć pomoc gospodarczą i poparcie polityczne, ostrzegła, jeśli nie chce by Ukraina wpadła w ręce radykalnej prawicy.
Co się stało? 11 lipca w zachodnim mieście Mukacheve wybuchła krwawa strzelanina między ciężko uzbrojonymi członkami neonazistowskiego Prawego Sektora i zwolennikami lokalnego polityka Mykhailo Lanio.
Szczegóły są mętne i nie jest jasne, czy Prawy Sektor próbował powstrzymać wysoce lukratywny przemyt papierosów w prowincji granicznej Zakarpattii, czy też próbował wepchnąć się w handel. Ale jedno było oczywiste: biorąc pod uwagę chaos we własnym wojsku, ukraiński rząd w coraz większym stopniu uzależniał się od prywatnych banderowskich bojówek jak Prawy Sektor, by walczyć z prorosyjskimi separatystami na wschodzie, a co za tym idzie, był na łasce szalejących ultra-prawicowców, których nie był w stanie kontrolować.
Dzięki wsparciu militarnemu, które dostali, grupy takie jak Prawy Sektor i neonazistowska Azov Brigade były większe niż kiedykolwiek, zahartowane w boju i uzbrojone w ciężką broń, i miały dość bogatych polityków, którzy zawarli pokój z Rosjanami i dalej zgarniali zyski, podczas gdy gospodarka tonęła coraz bardziej. Ale niewiele rząd w Kijowie mógł zrobić by zareagować.
Nerwowość Polyakovej była uzasadniona. Biorąc pod uwagę rozpaczliwe problemy gospodarcze Ukrainy – oczekuje się, że w roku bieżącym wynik ekonomiczny spadnie o 10% w tym roku po spadku o 7.5% w porównaniu z 2014, inflacja wynosi 57% z powodu załamania hrywny, podczas gdy zadłużenie zewnętrzne wynosi obecnie 158% PKB – wyraźny powiew Weimaru w powietrzu.
Kilka tygodni później, 31 sierpnia, setki zwolenników Prawego Sektora walczyły z policją w Kijowie, kiedy ukraiński parlament zagłosował za porozumieniem Mińsk II, mającym na celu rozwiązanie problemu na wschodzie. Trzy osoby zginęły kiedy zwolennik Prawego Sektora rzucił w tłum granat, i ponad 100 ludzi zostało rannych, kiedy kraj ruszył w stronę wojny domowej.
Mimo że prezydent Ukrainy Petro Poroshenko ten atak nazwał „ciosem w plecy”, był to ten sam lider który w maju podpisał prawo uznające za zbrodnię „publiczne okazywanie braku szacunku” wobec OUN czy UPA. Po raz kolejny centryści którzy zaczęli od ugłaskiwania faszystów, skończyli na ich łasce.
Daniel Lazare
Tłum. Ola Gordon/http://chomikuj.pl/OlaGordon
Źródło: https://www.veteranstoday.com/2018/07/09/who-was-stepan-bandera/
Pan Daniel Lazare najwyraźniej nie powiedział wszystkiego. Właśnie dzisiaj otwierałem sobie dawno czytaną książkę inne pana Lazare, Bernarda „Antysemityzm. Historia i przypadki” (https://archive.org/details/cu31924028696783/page/n5) i to jest naprawdę przyzwoicie napisana rozprawa. Książka z 1894 roku a ważna także dzisiaj.
Bernard Lazare był rzetelny ale pan Daniel to już chyba mniej. Niekompetentny albo nierzetelny. Tutaj pani mówi o Prawym Sektorze to o czym pan Lazare nie wiedział albo zapomniał: https://www.youtube.com/watch?v=BPtOuqHB2S0&feature=youtu.be&fbclid=IwAR3H33jG5sLHGyrS7j_O65ikD5Vsn2s4VI3Ihb5dCeYcNLo2rIQ5zMXI1As