fot. REUTERS/Charles Platiau/File Photo/ FORUM
Publicysta „Dziennika Gazety Prawnej” Andrzej Krajewski zauważa, że Polska w sprawie żydowskich roszczeń stosuje „Strusią opcję” czyli milczy w tej sprawie. Rozważa też scenariusz, w którym Polska zdecyduje się płacić pieniądze organizacjom żydowskim.
Publicysta zauważa, że presja organizacji żydowskich na Polskę w sprawie absurdalnego postulatu płacenia odszkodowań narasta. Kilka dni temu skarbnik organizacji World Jewish Restitution Organization, Gideon Tylor powiedział wprost: „Mamy nadzieję, że polski rząd zrozumie, że trzeba się zająć odszkodowaniami”. Tylor zapowiedział, że „kampania informacyjna” w tej sprawie dopiero się zaczyna.
Krajewski ocenia, że Polska być może nie będzie mogła nie zauważać tych postulatów. Podkreśla także, że nasz problem jest poważniejszy niż problem Niemców, którzy od lat płacą organizacjom żydowskim pieniądze z tytułu odszkodowań.
„(…) w przypadku Niemiec nie stanowi to większego problemu. Poczucie odpowiedzialności za Holokaust i chęć kupienia wybaczenia sprawiły, że już kanclerz Konrad Adenauer promował taki model współpracy ze środowiskami żydowskimi. Poza tym, choć kwoty wydają się ogromne, to dla Niemców nie są wydatkiem wartym rozdzierania szat. Wręcz przeciwnie, traktuje się je jako znakomitą inwestycję procentującą w polityce międzynarodowej. Sytuacja Polski przedstawia się diametralnie inaczej i zgoła fatalnie, z racji zupełnie innego kontekstu. Wyobraźmy sobie, że nasz rząd godzi się na zaspokojenie roszczeń WJRO. Taka decyzja w powszechnym odczuciu Polaków wołałaby o pomstę do nieba. Kraj, który padł ofiarą najazdu III Rzeszy, spustoszony i rozgrabiony przez Niemców, a potem Sowietów, którzy zawłaszczali sobie wszystkie urządzenia przemysłowe i dobra materialne, jakie tylko napotykali, miałby płacić odszkodowania. Choć sam nie był inicjatorem i sprawcą tej katastrofy” – pisze Krajewski.
Publicysta zwraca jednak uwagę, że wkrótce Polska być może będzie musiała zabrać głos w tej sprawie. Na razie Gideon Tylor skarży się, iż kolejne rządy w Warszawie milczą. Rośnie jednak presja amerykańskiego rządu na rząd polski (np. ustawa 447).
Krajewski proponuje kilka opcji, jakie Polska może wybrać, jeśli zostanie zmuszona zająć stanowisko w sprawie roszczeń. Jedną z nich jest płacenie organizacjom żydowskim w zamian za polityczną protekcję Waszyngtonu.
„Polska może więc twardo odrzucać roszczenia i próbować w Waszyngtonie tworzyć własne lobby, by choć trochę zrównoważyć wpływy lobby żydowskiego. Może rozluźnić relacje z USA i usiłować balansować między mocarstwami (co od kilku lat uskutecznia Orban). Otwartą drogą pozostaje nowe zbliżenie z Niemcami i postawienie na integrację z UE oraz euroentuzjazm. Teoretycznie jest też opcja rosyjska. Narodowej prawicy już marzy się porzucenie Zachodu i zbliżenie z Kremlem. Bez baczenia na to, że Polska była dla Rosji zawsze albo śmiertelnym wrogiem, albo podbitą, eksploatowaną gospodarczo kolonią. Natomiast sojusz na warunkach, choć z grubsza przypominające partnerskie, nigdy się nie zdarzył. A jeśli coś się nie zdarza przez pierwsze 700 lat kontaktów, to należałoby w końcu założyć, iż jest po prostu ni niemożliwe. Pozostaje też izolacjonizm. No albo zdecydowanie wbrew odczuciom opinii publicznej, że należy jednak płacić, bo opieka Waszyngtonu jest tego warta” – proponuje publicysta „DGP”.
Źródło: dziennik.pl
ged
O obdzieraniu Niemiec z haraczu za “holokaust” pisał już obłąkany prorok Izajasz (Iz 23, http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=495):
17 Przyjdzie więc do tego, pod koniec siedemdziesięciu lat, że Pan nawiedzi Tyr. Ten zaś powróci do swego zarobkowania i odda się nierządowi ze wszystkimi królestwami świata na powierzchni ziemi.
18 Ale jego zarobek i jego zysk będą poświęcone Panu i nie będą gromadzone ani przechowywane. Albowiem jego zarobek będzie użyty dla tych, którzy przebywają przed obliczem Pana, żeby mogli jeść do syta i przyodziewać się wystawnie.
Ale tam jest mowa o “zarobku i zysku”. Gdzie tu jest miejsce na Polskę?