Prof. Michael Chossudowsky, rosyjski Żyd, mieszkający i działający w Kanadzie, założyciel i szef portalu GLOBAL RESEARCH tak pisze o sytuacji w Idlib.
Prezydent Donald Trump przybywa na ratunek bojownikom Al-Kaidy w północnej Syrii pisząc 3 wrzesnia na twitterze: “Prezydent Baszar al-Assad z Syrii nie może lekkomyślnie atakować prowincję Idlib, Rosjanie i Irańczycy popełniliby poważny błąd humanitarny … Setki tysięcy ludzi może zostać zabitych, … Nie pozwólmy, aby tak się stało! “.
“Błąd humanitarny”? Od kiedyż to Trump wyraża troskę o ratowanie cudzego życia?
Zarówno media, jak i rząd USA oskarżają Baszara al-Assada o plan zaatakowania regionu, gdzie mieszka 3-3,5 miliona ludzi.
Czyżby?
To więcej niż populacja Damaszku. Owszem, enklawa jest obecnie bardzo przegęszczona, ponieważ w miarę jak pod naporem armii syryjskiej upadały kolejne bastiony terrorystów, ich obrońcom dawano szansę wyjścia z bronią w ręku i wyjazdu podstawionymi autokarami z rodzinami do Idlib. Taka taktyka bardzo ułatwiła armii syryjskiej uwolnienie dużych terytoriów i oszczędziła jej strat w ludziach.
W rezultacie, w enklawie Idlib w tzw. strefie deeskalacji działań znalazło się jakieś 45 różnych formacji i ugrupowań rebelianckich różnej orientacji, liczące ogółem 30-50 tysięcy bojowników, które natychmiast rozpoczęły też walki między sobą. Większość cywilów w strefie Idlib to są ich rodziny ewakuowane z innych miejsc walk. Nie mają one dokąd uciekać. Według źródeł potwierdzonych przez ONZ jest tam co najmniej 10 000 rebeliantów, którzy są związani z Al-Kaidą, i znaczna większość z nich to obcy najemnicy.
Niewypowiedziana prawda jest taka, że rząd syryjski zamierza wyzwolić ostatni duży region kraju, w którym miejscowi syryjscy cywile są przetrzymywani jako zakładnicy przez terrorystów powiązanych z Al-Kaidą, wspieranych przez USA i ich sojuszników.
Wysłannik specjalny Trumpa, Brett McGurk, przyznaje, że „Idlib stał się największą bezpieczną przystanią al-Kaidy po 11 września 2001. Do niedawna nazywaliśmy ich umiarkowanymi terrorystami”.
Idlib to de facto stolica Al-Kaidy w Syrii.
Według Tony’ego Cartalucciego „Idlib pozostaje jedną z ostatnich zachowanych twierdz Al-Kaidy w Syrii”. Rebelianci z Al-Kaidy są de facto żołnierzami zachodniego sojuszu wojskowego (z amerykańskimi i sojuszniczymi siłami specjalnymi, oraz ekspertami od broni i logistyki w ich szeregach).
Ta twierdza terrorystyczna ma zatem strategiczne znaczenie dla USA.
Stanowi ośrodek utrzymania amerykańskiej i sojuszniczej obecności wojskowej w północnej Syrii.
Podczas gdy wielu bojowników Al-Kaidy już poddało się i opuściło Syrię za pośrednictwem korytarzy humanitarnych, pozostali wojownicy dżihadu byli tak zagrożeni zemstą, że zdecydowali iż nie porzucą walki: “[Oni] nigdy nie złożyliby swojej broni ani nigdy się nie poddali. Na Allaha przysięgliśmy to i ukrzyżujemy każdego, kto podda się wrogowi” (Świadectwo obcego najemnika Al-Kaidy).
Celem ofensywy sił syryjskich i rosyjskich byłby więc obecnie tylko rdzeń 10 000 twardych wojowników dżihadu, którzy zajęli samo miasto Idlib i „strefę depresji”. Ponieważ posługują się oni cywilami jako ludzką tarczą, armia syryjska stoi przed skomplikowaną operacją antyterrorystyczną skierowaną przeciw bojownikom Al-Kaidy, którzy są wspierani przez USA.
A oto jak USA wspierają Al-Kaidę: “Amerykanie są po naszej stronie”, mówi rebeliancki dowódca Al Nusra w wywiadzie dla Koelner Stadt Anzeiger (26 września 2016 r.). Dowódca jednostki Dżabhat al-Nusra Abu Al Ezz potwierdził, że USA wysyłają broń do Al Nusrah przez kraje trzecie.
„Tak, USA popierają opozycję [w Syrii], ale nie bezpośrednio. Wspierają kraje, które nas wspierają. Ale my nie jesteśmy jeszcze usatysfakcjonowani tym wsparciem”. Powyższe stwierdzenie dotyczy dostaw broni przez sojuszników Ameryki, w tym Arabię Saudyjską, Izrael, Katar i Turcję.
Istnieje obszerna literatura, która dokumentuje ukryte wsparcie dla Al-Kaidy, nie wspominając już o wysyłce broni i amunicji do powiązanych z Al-Kaidą terrorystów w Syrii.
Jeden przykład: według Jane’s Defence Weekly, przytaczając dokumenty wydane przez Federal Business Opportunities (FBO),
USA w ramach kampanii antyterrorystycznej dostarczyły „umiarkowanym syryjskim rebeliantom” (tj. Al-Kaidzie) duże ilości broni i amunicji.
Pomoc wojskowa USA skierowana do rebeliantów kierowana (nieoficjalnie) przez nielegalny rynek, jest rutynowa i trwa.
W grudniu 2015 r. przeprowadzona została główna sponsorowana przez USA przesyłka oszałamiającej ilości 995 ton broni z rażącym naruszeniem obowiązującego zawieszenia broni.
Według Jane’s Defence Weekly, Stany Zjednoczone „dostarczają [broń] syryjskim grupom rebeliantów w ramach programu, który trwa pomimo powszechnie szanowanego zawieszenia broni w tym kraju [w grudniu 2015 r.]”. (Michel Chossudovsky, Global Research, 27 maja , 2017)
Według badań przeprowadzonych przez Century Foundation (cytowany przez Cartalucciego) Al Kaida stworzyła sieć usług i lokalnych instytucji finansowanych przez USA, Wielką Brytanię i Unię Europejską.
Celem (nieoficjalnym) administracji Trumpa jest ostatecznie ochrona Al-Kaidy i sabotowanie kampanii syryjskiego rządu, polegającej na likwidacji twierdzy terrorystycznej Al-Kaidy i przywróceniu rządów cywilnych. Kontynuacja amerykańskiego wsparcia Al-Kaidy jest podstawową kwestią. Gdyby to wsparcie ustało, konflikt zbrojny w Syrii szybko się skończy.
Jaki to ma związek z 11 września 2001?
Cynicznie i w sposób nieznany szerszej publiczności, administracja Trumpa wspiera w Syrii tę samą sieć bojowników Al-Kaidy, która rzekomo zaatakowała Amerykę 11 września 2001 roku (o ile to ona zaatakowała).
Brzmi sprzecznie?
Wydaje się, że nie można prowadzić “wojny z terroryzmem”, a jednocześnie przychodzić z pomocą terrorystom.
W rzeczywistości jednak to właśnie robią Stany Zjednoczone od czasu wojny sowiecko-afgańskiej 1979 roku.
Jak moglibyśmy sobie przypomnieć, wieczorem 11 września 2001 r. Prezydent Bush w telewizyjnym przemówieniu do Narodu powiedział, że:
„Nie będzie rozróżniał terrorystów, którzy dopuścili się tych czynów, od tych, którzy ich ukrywają”.
Jak to się ma do Donalda Trumpa i roli Waszyngtonu w Syrii? Al-Kaida została zainstalowana w Syrii przez rząd USA (i jego sojuszników) od początku wojny w marcu 2011 roku.
Stosując zasadę George W. Busha w odniesieniu do ataków z 9/11, 2001 – Ameryka udzielając takiej pomocy al-Kaidzie jest państwem sponsorującym terroryzm.
Quod erat demonstrandum (co było do okazania)
Za: http://jeznach.neon24.pl/post/145429,usa-wspiera-al-kaide
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.