Rzadko, bo tylko co pewien czas i nieregularnie, porywam się na amatorską ocenę polskiej sceny politycznej, której zbyt uważnie nie śledzę i którą – szczerze mówiąc – lekceważę, bo nie wierzę w jej suwerenność.
Najogólniej mogę również powiedzieć, że „mojej” partii na tej scenie nie ma, i nie ma siły politycznej, na którą chciałbym z przekonaniem głosować i do której bym innych namawiał.
Od wielu dekad tzw. „środowisko narodowe”, z którego sam się politycznie wywodzę, jest dla mnie wielkim rozczarowaniem i powodem do wstydu, o czym napiszę przy innej okazji.
Tym niemniej, sama taka scena polityczna istnieje i toczy się na niej gra, która ma dla Polski znaczenie i która wpływa na bieg spraw publicznych, a zatem zasługuje na możliwie uczciwą, choć zawsze tylko subiektywną, osobistą ocenę.
Dominującą siłą na tej scenie, która stanie do wyborów (samorządowych, parlamentarnych, prezydenckich…), i która bez wątpienia kilka najbliższych razy je wygra – jest PiS. Z badania przeprowadzonego dla serwisu ciekaweliczby.pl na panelu Ariadna wynika, że nawet gdyby wybory w Polsce były obowiązkowe (pod karą grzywny, jak np. w Belgii), a na scenie politycznej pojawiłyby się nowe ugrupowania polityczne, Prawo i Sprawiedliwość i tak zachowa pozycję lidera. Dopiero zjednoczony front wszystkich partii opozycyjnych byłby w stanie realnie zagrozić partii rządzącej. Ta hipotetyczna sytuacja oznacza, że wyborcy w Polsce – tak jak chyba wszędzie – są przede wszystkim motywowani negatywnie: zwykle lepiej wiedzą przeciw komu głosować, niż na kogo.
Tymczasem PiS wygra głównie dlatego, że nie ma z kim przegrać, bo „totalna opozycja” jest tak beznadziejna, skompromitowana i tak nikczemna zarazem, że lepiej, aby jej wcale nie było.
Dla PiS-u taka opozycja to właściwie skarb, bo nawet jej zwalczać nie trzeba: im więcej się wymądrza, tym bardziej się pogrąża.
Ale, mówiąc już bardziej rzeczowo i konkretnie, w moim przekonaniu PiS wygra wybory przede wszystkim dlatego, że ma trzy ważnie i mocne atuty swego programu, które potrafił wyeksponować i które się podobają większości Polaków.
Pierwszym z nich jest prospołeczna i prorodzinna polityka PiS-u, a zwłaszcza jego słynne 500+, która daje wiele dobroczynnych skutków, w tym zwłaszcza fundamentalny efekt demograficzny, który dla każdego narodu i państwa ma podstawowe znaczenie. Cokolwiek by o tym nie powiedzieć i coby tam opozycja nie gadała, to jest to konkret, o którym nikt inny wcześniej nie pomyślał i nie zaproponował, a którym PiS skutecznie i na długo znokautował swych politycznych rywali, m.in. odbierając wieś PSL-owi.
Trzeba jednak zauważyć, że chociaż nadal wysoko oceniany, argument ten zaczyna się już starzeć, co jest zjawiskiem naturalnym i powszechnie znanym: ludzie się szybko przyzwyczajają, że pewne przywileje, raz nadane, już im się potem należą, zapominają jak było przedtem i oczekują następnych.
I tu jest dla PiS-u pułapka: jak już widzieliśmy na przykładzie 40 dni okupacji budynku Sejmu przez matki dzieci upośledzonych, roszczenia ze strony różnych grup mających swoje potrzeby nie mają granic ani końca, a przecież jest jasne, że wszystkich nie da się zaspokoić. Rząd wprawdzie nie uległ w sprawie niepełnosprawnych bardziej niż to było konieczne, ale składa hojne obietnice finansowego wspierania różnych grup z budżetu państwa, np. obiecując podwyżki rent i emerytur.
W obliczu kolejnych wyborów zapowiada obecnie kolejny program socjalny – 500+ dla emerytów, co po sukcesie „wersji dziecięcej” brzmi już poważnie i z pewnością umocni wyborcze, a więc i władcze perspektywy PiS.
Drugim wielkim atutem w programie PiS-u jest walka z aferami i korupcją. Wiąże się ona z poprzednią kwestią – polityki społecznej – w tym sensie, że PiS inteligentnie przedstawia walkę z aferami jako źródło odzyskiwania i powiększania dochodów państwa, czyli jako źródło, z którego finansowana jest następnie polityka wspierania dzietności, rodzin i grup najbardziej potrzebujących.
Walka ta jest również dobrą platformą zwalczania poprzedniej formacji i obnażania jej złodziejskiego, kompradorskiego charakteru.
Szczególne miejsce ma tu walka z „nadzwyczajną kastą” bezczelnych, rozzuchwalonych i bezkarnych sędziów, którzy obecnie prowadzą walkę z rządem knując przeciwko Polsce z Brukselą i nie tylko, kompromitując przy tym doszczętnie siebie i swoje „nadzwyczajne” środowisko.
Mam wrażenie, że w społeczeństwie dokonała się już powszechna rewizja stosunku do sędziów: prysnął mit ich majestatu, wyszła na jaw moralna nędza i intelektualna małość: Tuleya, Gersdorf, Rzepliński, Żurek….
Dobrze w tej walce wypada Ziobro, którego uważam za najlepszego ze wszystkich ministrów obecnej ekipy. Jest odważny, wytrwały i konsekwentny. Bardzo dobrze prezentują się także pani Małgorzata Wassermann i Patryk Jaki w komisjach ds. prywatyzacji.
Jako sukces w tym kontekście trzeba także odnotować ekstradycję Dariusza Przywieczerskiego, z USA (chociaż dopiero po przedawnieniu): wprawdzie wiadomo, że ani nic nie powie, ani tego co ukradł nie odda, ani nawet krzywdy mu nie zrobią, ale propagandowo to jest to także punkt w kampanii wyborczej.
W tym kontekście jednak konieczne jest dalsze akcentowanie walki z aferami i korupcją, a także konsekwentne poprawianie prawa, reforma sądownictwa i uszczelnianie budżetu państwa. Ten front i ta walka nigdy nie ma prawa się skończyć.
Trzecim wielkim atutem PiS-u w odbiorze większości Polaków jest twarde i dość konsekwentne stanowisko wobec imigracji. Wiąże się ono z asertywną postawą wobec Angeli Merkel, Niemiec i w ogóle wobec Unii Europejskiej, która przez coraz większą liczbę Polaków jest postrzegana – i słusznie – jako struktura bez przyszłości.
Wprawdzie w postawie rządzących można wyczuć, że i w tej sprawie miękną, ale też w całej Europie sprawa migrantów szybko traci na znaczeniu, a w innych państwach też pojawiło się zjawisko sprzeciwu i odrzucenia. Kto miał się tu wedrzeć, ten się wdarł i teraz troską tych „ofiar wojny syryjskiej” jest nie dać się stąd wyrzucić.
Akurat tak szczęśliwie się składa, że Polska jest z perspektywy takich „uchodźców” krajem mało atrakcyjnym: zarobki i socjal są tu dużo gorsze niż np. w Niemczech lub Skandynawii, język dużo trudniejszy i mało przydatny w innych kontekstach, kraj w Trzecim Świecie mniej znany (bo nie miał kolonii), a niechęć wobec imigrantów jakby bardziej wyeksponowana. Do Polski nie warto więc przyjeżdżać. Nawet Ukraińcy, chociaż akurat nasz język dla nich większego problemu nie stanowi, też traktują Polskę jako etap na drodze do Niemiec i Kanady.
Te trzy wymienione wyżej i krótko omówione rozdziały programu PiS są w mojej ocenie kluczem do popularności tej partii i z tych trzech powodów, najpierw odpowiednio wyeksponowanych w mediach w trakcie poprzedniej kampanii wyborczej, a następnie realizowanych głównie w okresie premierowania pani Beaty Szydło, ale również obecnie, PiS ma zapewnione zwycięstwo również w najbliższych, a może i paru następnych wyborach. Są to bowiem potężne, bardzo konkretne i nośne społecznie argumenty. Nie bez znaczenia jest i fakt, że głównym eksponentem tego programu jest premier Mateusz Morawiecki, młody, energiczny i robiący ogólnie dobre wrażenie na większości Polaków, również tych, którzy swą potrzebę nienawiści zaspokajają na osobie zaiste mało sympatycznego Prezesa.
To tyle dla PiS-u plusów i pięćset-plusów.
Niestety, istnieją jednak co najmniej dwa równie duże, a może nawet i większe minusy, czyli powody, dla których przynajmniej ja sam na PiS głosował nie będę.
Są nimi: po pierwsze polityka zagraniczna, a po drugie polityka historyczna PiS. Wielu ludzi sądzi, że te dziedziny nie mają takiego znaczenia jak wewnętrzne kwestie społeczno-gospodarcze, za które PiS jest powszechnie ceniony, ale uważam, że nie mają racji.
Weźmy politykę zagraniczną. Zoologiczna rusofobia, kolejne żałosne postacie ministrów tego resortu, bezwstydny serwilizm wobec Ameryki, a przede wszystkim zdumiewająca, karygodna uległość wobec Żydów i Ukraińców to zjawiska, które przy pierwszym większym kryzysie zewnętrznym, o który przecież nietrudno, mogą być dla Polski bardzo gorzko odczuwalne.
Mówiąc najkrócej: chociaż prawie wszyscy sądzą, że najważniejszy jest dobrobyt i wszędzie chodzi o pieniądze, to mądrzejsi wiedzą, że zawsze najbardziej chodzi o bezpieczeństwo.
To przecież dlatego przez tysiące lat ludzie budowali sobie warowne siedziby na szczytach obronnych wzgórz, choć nawet wodę i opał ciężej było tam wnosić.
I zawsze obowiązuje jedna logika: przyjaciół trzeba mieć blisko, a wrogów daleko, a nie odwrotnie, tak jak to jest w przypadku Polski za rządów PiS-u.
Postawę dwóch głównych obozów politycznych przed wojną można było streścić w koncepcjach sojuszy: „z Niemcami i Żydami przeciw Rosji” (Piłsudski), oraz „z Rosją przeciw Niemcom i Żydom” (Dmowski).
Dzisiejsza koncepcja PiS-u to coś jakby „z Żydami przeciw Rosji i Niemcom”. Nie wróżę jej przyszłości i bardzo się jej boję. Tym bardziej jeśli do tego dodamy sojusze „z rezunami przeciw Moskalom” oraz „z Węgrami (których lubię) przeciw Niemcom i Brukseli”. To jakaś zupełnie chora, aberracyjna polityka zagraniczna.
Jeśli zaś chodzi o politykę historyczną, która zresztą w poważnej części zahacza także o stosunki z Rosją, Ukrainą, Litwą, Niemcami, Żydami oraz dawnymi „sojusznikami” (Anglią i Francją) etc. i również poważnie je obciąża, to PiS od początku porusza się w świecie dekomunizacyjnej paranoi.
Prawdopodobnie z żądzy zemsty, czyli z powodu emocjonalnego i irracjonalnego, partia Kaczyńskiego toczy wojnę z cieniami PRL i z przeszłością, stawiając na wzajemną wrogość i podziały między Polakami, choć od początku nowego ustroju była (a twierdzę, że nadal istnieje) historyczna możliwość wygaszenia sporów i przezwyciężenia uprzedzeń w imię budowania lepszego jutra Polski.
To podpowiada i zwykły rozsądek („zgoda buduje, niezgoda rujnuje”), i polska racja stanu (wrogów-ci przecie zawsze mamy dostatek…), i chrześcijańska etyka…
Mądra polityka historyczna polega na zgodnym zamykaniu rozdziałów przeszłości i otwierania drogi na przyszłość.
Tymczasem PiS okazał się zwłaszcza pod tym względem partią moralnych kurdupli, zapiekłą, małostkową i mściwą, która nie potrafi wznieść się ponad swą małość, otwiera wciąż nowe fronty, podsyca stare konflikty i roi sobie triumf, który miałby polegać na fizycznej eksterminacji rodaków myślących inaczej lub tylko „uwikłanych inaczej”, którzy nie spali na styropianie i nie walczyli o zmianę ustroju, ale przecież umieli i umieją pracować oraz być pożyteczni.
Swoją polityką historyczną, polegającą na totalnej negacji okresu PRL, partia Kaczyńskiego upodabnia się do swojej obecnej „totalnej opozycji” i wypada w niej tak samo głupio jak tamci na ulicy.
Dlatego trudno się dziwić, że wielu myślących ludzi obserwując ten szkodliwy dla Polski spór dwóch głupich, małostkowych formacji, niegodnych przewodzić narodowi o takich tradycjach i takim potencjale, patrzy w przyszłość z niepokojem i ze smutkiem. (BJ)
Autor: OBSERVATORIUM BOGUSLAVIANUM – Bogusław Jeznach
WYBRANE KOMENTARZE
3-3
Według mnie pominął Pan sprawę walki z korupcją. Dla wielu to jest bardzo ważne.
Casey10.09.2018 22:56:31
Global Compact for Migration
Pakt ten będzie podpisywany w Marrakeszu 10 lub 11 grudnia 2018 roku
i jest SKRAJNIE PRO-MIGRACYJNY
CZY RZĄD RP PODPISZE TEN WYROK NA POLSKE I POLAKÓW?
link:
Husky 10.09.2018 23:13:11
@Casey 22:56:31
To jest ta druga sprawa: walka z aferami itp. Pozdrawiam BJ
Bogusław Jeznach 10.09.2018 23:15:32
@Husky 23:13:11
To będzie ważny test. Jak napisałem w tekście, w tym trzecim punkcie rząd jakby, niestety, wymiękał. Pozdrawiam. BJ
Bogusław Jeznach 10.09.2018 23:17:29
Odniosę się do jednego elementu, który tu Pan opisał
Efekt pro demograficzny 500+, tego efektu już nie ma. Poniżej wykres urodzeń.
źródło Bankier.pl na podstawie danych GUS
Tak więc mamy ogromne zadłużanie państwa, bez efektu w liczbie narodzin, zostaje tylko efekt propagandowy i dług do spłacenia.
Zawisza Niebieski 10.09.2018 23:33:29
ciekawe liczby…
“Wśród tygodników, rok do roku, najbardziej zmniejszyła się sprzedaż „Sieci” – aż o ponad 42 proc. Drugie miejsce zajmuje tu „Gazeta Polska” – minus 30,7 proc., a trzecie „Tygodnik Do Rzeczy” – 24,4 proc.
Jeden z tytułów, któremu tak gwałtownie spada usiłuje się ratować w dziwny sposób. Oto „Gazeta Polska” na ostatniej stronie zamieściła reklamę w której zachęca, że kwartalnie można oszczędzić 245 zł jeśli się zamówi aż 6 egzemplarzy tej gazety pod jeden adres. Po co komu aż sześć egzemplarzy GP? Nawet jeden to za dużo.
Adam Wielomski: Dramatyczny spadek prasy pisowskiej/neosanacyjnej dowodzi tezy, którą nie tak dawno postawiłem na tych łamach: PiS traci elektorat patriotyczno-katolicki, który go wyniósł do władzy, w to miejsce kupując sobie nowy elektorat o charakterze socjalistycznym, za pomocą akcji 500 plus, 300 plus, etc.
Po kolejnych bezproduktywnych hasłach, kampaniach, walkach z wyimaginowanymi wrogami, wreszcie po kompromitacji z nowelizacją ustawy o IPN, z której neosanacja wycofała się po sławetnych “negocjacjach” w siedzibie Mosadu w Wiedniu, partia z socjalno-patriotycznej przekształca się w socjalistyczno-populistyczną.
Tak Jarosław Kaczyński traci elektorat ideowy na rzecz roszczeniowego. To tłumaczy spadek czytelnictwa prasy partyjnej i pro-rządowej. Elektorat już nie kupuje “patriotyzmu”, tylko chce dostać pełny talerz.”
https://konserwatyzm.pl/
Robik 11.09.2018 00:50:46
@Robik 00:50:46
Ciekawa informacja, choć chciałem zwrócić uwagę na dwa fakty. Jednym z nich jest kupowanie przez urzędy właśnie prasy zależnej od PiS, co powinno zwiększyć nakłady, a mimo to zmniejsza, z drugiej strony Polacy przestają czytać prasę papierową. Rzadko w autobusie spotyka się człowieka siedzącego i czytającego prasę codzienną. Mamy dość nachalnej propagandy, ja mówiąc szczerze dawno nie miałem w ręku dziennika, w wersji papierowej czytam periodyki tematyczne, zaś informacje codzienne czerpię z internetu.
Zawisza Niebieski 11.09.2018 00:58:36
@Husky 01:18:53
//Jednym z nich jest kupowanie przez urzędy właśnie prasy zależnej od PiS,//
A jak myślisz czym spowodowany jest upadek G.W i Newsweek Polska.
Dlaczego Lis właśnie dziś, tak dziś, na TT i FB błaga o kupowanie tej szmaty.
Tak skończyła się darmową wyżerka na urzędach, skończyła
.Skończyły się reklamy.
Przykre co ?
Husky 11.09.2018 01:28:48
@Husky 01:18:53
Wiesz, Biblię to mam jedną, zaczyna się Księgą Rodzaju a kończy Apokalipsą św. Jana. Ciągle nie potrafisz zrozumieć, że człowiek inteligentny czyta różne źródła, porównuje i wyciąga wnioski, ty zaś chcesz czytać tylko propagandę mediów zależnych od PIS. Stąd za każdym razem ty, czy Kula Lis jesteście zaorani. Bo ja posiadając wiedzę z różnych źródeł jestem w stanie zarówno was sprawdzić, gdy fakenewsy opowiadacie, nie raz to przecież czyniłem a także przedstawić informacje alternatywne.
Ciągle pokutuje w tobie wtłoczone przez PIS zdanie, że jeśli ktoś nie jest lemingiem PiS, to musi z pewnością czytać GW, Newsweek, oglądać TVN, zaś prawdziwy sort Kaczyńskiego to tylko media zależne od PiS łyka. Otóż są ludzie, co się z tego schematu wyrywają, jednym z przykładów jestem ja.
Zawisza Niebieski 11.09.2018 01:29:28
@Zawisza Niebieski 01:29:28
/Otóż są ludzie, co się z tego schematu wyrywają, jednym z przykładów jestem ja.//
I ja.
Husky tego nie zrozumie bo budzi się w objęciach GaPola i tak trwa cały dzień. Myśli, że jest lepszy od tych co kupują Gówno Wyborcze ale to pomyłka – obydwie gazety to polskojęzyczne baty na mózgi Polaków.
Jarek Ruszkiewicz SL 11.09.2018 01:58:46
Panie Bogusławie,
Bardzo rzadko poświęcam notki na komentowanie “polskiej” polityki i skupiam się raczej na szerszym oglądzie świata. Wychodzę z założenia, że to co się dzieje w Polsce jest konsekwencją światowych ruchów tektonicznych.
Podniecanie się PiS i PO uważam za stratę czasu. Dla mnie to jedna i ta sama banda oszustów i zdrajców na obcym żołdzie. Czasami tylko angażuję się w dyskusję z kolegą Huskym bo razi mnie jego tępa, pisiorska propaganda dla idiotów – podstawówka +
Cały czas podtrzymuję moją ofertę na stanowisko Dyktatora (na 5 lat z możliwością reelekcji). Gwarantuję Panu, że problem POPiSizmu zniknie 🙂
Jarek Ruszkiewicz SL 11.09.2018 02:14:48
Pełna zgoda z autorem co do sytuacji politycznej w Polsce !
Dokładnie też mam takie same zdanie [ jak wielu wielu internautów ] co autor ! ale w dzisiejszej sytuacji politycznej [ okupacja żydowska ]
PIS JEST MNIEJSZYM ZŁEM !
Ireneusz Tadeusz Słowianin Lach.
ele 11.09.2018 08:01:00
Do @Zawisza Niebieski 00:58:36
Słowianie ! Zawisza Niebieski pisze !
Rzadko w autobusie spotyka się człowieka siedzącego i czytającego prasę codzienną. Mamy dość nachalnej propagandy, !
Panie Zawisza ! pełna zgoda że mamy dość nachalnej prymitywnej żydowskiej propagandy ! TVN Polsat TVP to typowe żydowskie gadzinówki traktujących Polaków jako bezmyślne prymitywne bydło !
Nie o takiej Polsce myślałem ! 1990 r z propagandy komunistycznej dostaliśmy żydo-lewacko-syjonistyczną propagandę ! jedno gówn.. zastąpiło drugim gówne… !
Ireneusz Tadeusz Słowianin Lach.
ele 11.09.2018 08:08:56
Do @Zawisza Niebieski 01:29:28
Słowianie ! Zawisza Niebieski piszę !
że człowiek inteligentny czyta różne źródła, porównuje i wyciąga wnioski,
Panie Zawisza ! czytać różne źródła owszem ! ale pan nie czyta różne źródła ! pan czyta nachalną i ogląda nachalną żydowską propagandę !
Dzisiaj w Polsce NIE MA normalnych źródeł !!!!! są tylko prymitywne żydowskie lewackie syjonistyczne nachalne źródła ~!! [ jak pan zna te normalne źródła to proszę się podzielić z internautami ]
Ireneusz Tadeusz Słowianin Lach.
ele 11.09.2018 08:17:58
@Jarek Ruszkiewicz SL 01:58:46
Husky chciałby prawdy o rządach PiS szukać w mediach zależnych od PIS, stąd takie laurki o PiS wypisuje, stąd gdy prawdę usłyszy, to dla niego bolesne przebudzenie, mózg odrzuca. Nie on jeden, co chciałby by dla niego, jak to o babci śpiewał Młynarski “drukować osobną gazetkę”. Człowiek myślący czyta różne informacje i poprzez analizę porównawczą odsiewa ziarno od plew. Tak robiliśmy za rządów PZPR, tak robimy za rządów PO-PiS, gdyż szczególnie propaganda PiS-mediów Kurskiego wzorowana jest na “dobrych zasadach” socjalizmu. Można się śmiać z takich, co uważają, że człowiek skazany wyrokami za kłamstwo, będzie prawdę mówił, gdyby nie trzeba nad nimi płakać.
Zawisza Niebieski 11.09.2018 09:25:53
@ele 08:17:58
Do tego doszło, że jeśli nie czytasz gazet – jesteś niedoinformowany. Jeśli je czytasz – to jesteś dezinformowany….
Ja wybrałem pierwszą opcję.
SZS 11.09.2018 09:34:28
@ele 08:17:58
Oczywiście, można odrzucić całą prasę, wszelkie media i żyć jak chłop pańszczyźniany w pełnym błogostanie niewiedzy. Inaczej niestety trzeba z jakiegoś źródła czerpać wiedzę. Im szersze spektrum źródeł tym dokładniejszą analizę porównawczą można odczytać. Dziś w rakach kampanii wyborczej mamy najlepszy przegląd sytuacji, obie strony odkrywają grzeszki drugiej strony i tak dowiadujemy się, kto jakiego trupa w szafie trzyma. PiS nie jest mniejszym złem, jeśli Pan tak bardzo na Żydów narzeka, to nie widzi Pan, że PiS to partia pro USraelska, bardziej nawet niż PO? Niech Pan sobie odpowie na jedno pytanie, czy jest taki polski premier, polski rząd, który nie pielgrzymował do “ziemi świętej”?
Zawisza Niebieski 11.09.2018 09:37:19
Do @Zawisza Niebieski 09:37:19
Panie Zawisza ! w dzisiejszej sytuacji partyjno- politycznej PIS jest najmniejszym złem dla Polski ! [ widzę dużo panie Zawisza ]
PO, SLD, N, PSL, to NAJWIĘKSZE ZŁO ! to żydo-lewactwo chce zniszczyć Polską Słowiańska TOŻSAMOŚĆ KULTURĘ ! te żydo-lewactwo po prostu chce nas Słowian UNICESTWIĆ !!!!!
Panie Zawisza ! najgorsze jest to że pan w tym uczestniczy ! popierając te żydo-lewactwo ! fuj fuj i nie dorabiaj sobie pan ideologi ze pan z PO walczy o demokrację !!!!
Ireneusz Tadeusz Słowianin Lach.
ele 11.09.2018 10:09:13
@ele 10:09:13
Ma pan b. dziwne poglądy.
Zasadniczo nie ma ŻADNEJ różnicy pomiędzy PO a PiS.
Obie partie w rzeczach najistotniejszych są ze sobą zgodne w 100%.
Nie ma więc dla przeciętnego Polaka która z tych partii jest obecnie przy władzy.
PiS robi to samo co PO ale prze 24 godziny na dobę wyciera sobie gębę patriotyzmem (uważają oni że mają na to wyłączny monopol), religią, wartościami rodzinnymi itp.
Jednak w rzeczywistości postępują inaczej.
Tylko ślepy albo idiota tego nie zauważa.
Robik 11.09.2018 10:19:26
@ele 10:09:13
Pokazywanie przekrętów PiS, to jeszcze nie “pan z PO walczy o demokrację “. Jak pan widzi niewielu tu prawd o PiS, o ich złodziejstwie, przekrętach, nepotyzmie. O tym, jak niszczą Polskę, jak traktują Polaków zgodnie z wzorem Żyd – goj. Syndrom obężonego zamku. Jak Pan przetrze oczy to zobaczy pan wiele mycek i to nie na tych głowach, na których się pan spodziewał je zobaczyć. PiS i Polacy to słowa z zupełnie innej bajki.
Zawisza Niebieski 11.09.2018 10:29:26
@ele 11:55:53
” PIS jest MNIEJSZYM ZŁEM ! mniejszym ale ZŁEM !!!! ”
To bardzo NIEBEZPIECZNA ILUZJA!
Za tę iluzję będą musieli Polacy zapłacić bardzo wysoką cenę.
Robik 11.09.2018 12:13:10
@ele 12:04:37; Robik
No właśnie, “mycki mają pisowcy i pełowcy ! nowoczesni sldowcy i pselowcy ! to żydowskie partie” nie ma polskiej partii, może najwięcej Polaków jest u Kukiz, tyle, że szybko ich wykoszą. Partie polskie wykosił PiS w roku 2007, a Pan nazywa to mniejszym złem?
Tak panie Robik, to bardzo niebezpieczna iluzja i cena odbudowy Polski będzie bardzo wysoka, o ile to będzie w ogóle możliwe.
Zawisza Niebieski 11.09.2018 12:58:52
@ele 13:18:31
Jaką cenę będą musieli zapłacić Polacy kiedy u władzy jest ZŁO?
Najwyższą Panie Ireneuszu!
A konkretnie?
Najwyższą wartością dla Polaków jest ich własna Ojczyzna.
Stracimy właśnie to a przy okazji wielu straci również swoje życie.
Robik 11.09.2018 14:10:21
Do @Robik 14:10:21
Jeżeli myśli pan o wojnie z Rosją to PO też świrowało przeciw Rosji i też na rozkaz światowej syjonistycznej mafii pójdzie na wojnę z Rosją !
Słowianie ! mam nadzieje że po tej III wojnie światowej żydzi znikną raz na zawsze z świata ! taką mam nadzieję !
Ireneusz Tadeusz Słowianin Lach.
ele 11.09.2018 16:19:13
Opublikowano za: http://jeznach.neon24.pl/post/145454,nadal-3-2-dla-pis-u
Śliwki węgierki coś zjadło i nic nie ma, a i tak było ich bardzo mało. Nic to. Za to kilkanaście brzoskwiń wisi jeszcze na drzewku i mam nadzieję, że dojrzeją, bo dla ptaków zostawiliśmy do zjedzenia winogrona. Gruszki na starej, wysokiej gruszy właśnie dojrzewają i spadają, no to nie mam czasu na politykę jako że chcę owoce przetworzyć dla nas na zimę.
Może będę szybko zbierać gruszki, szybko je obierać i kroić, szybko gotować – choć to akurat mogę zrobić baaaardzo wolno więc tak właśnie zrobię – i będę szybko czytać i szybko pisać, to może pogodzę jakoś jedno z drugim.
Z Panem Jeznachem nie zgadzam się z zasady, ponieważ jest on asekurantem. Z takiej postawy praktycznie nic nie wynika, a co najwyżej można sobie dorobić do tego coś w rodzaju jakiejś jałowej przyjaźni wirtualnej. Ale widać i tacy są Stwórcy do czegoś potrzebni, więc co mi tam.
„Rzadko, bo tylko co pewien czas i nieregularnie, porywam się na amatorską ocenę polskiej sceny politycznej, której zbyt uważnie nie śledzę i którą – szczerze mówiąc – lekceważę, bo nie wierzę w jej suwerenność.”
– nie było nigdy, nie ma obecnie i nie będzie w przyszłości ani bliższej ani dalszej żadnej polityki suwerennej.
– Sama istota polityki jako takiej wszelką niezależność wyklucza już na wstępie.
„Najogólniej mogę również powiedzieć, że „mojej” partii na tej scenie nie ma, i nie ma siły politycznej, na którą chciałbym z przekonaniem głosować i do której bym innych namawiał.”
– no, a to ci zajęcie stanowiska!
– Pan Jeznach korzysta ze wszystkiego, co w ramach mniej lub bardziej udolnie prowadzonej polityki PiSowi udaje się zrobić.
– Jest zwykłą niewdzięcznością samemu nie pozamiatać ale narzekać, że ci co pozamiatali zrobili to niezbyt dokładnie.
– Czy się komuś to podoba czy nie, to żyjąc w Polsce rządzonej przez PiS automatycznie się w polityce prowadzonej przez PiS uczestniczy i nie ma od tego ucieczki. Po co więc te cyrki z odcinaniem się od PiSu?
„Od wielu dekad tzw. „środowisko narodowe”, z którego sam się politycznie wywodzę, jest dla mnie wielkim rozczarowaniem i powodem do wstydu, o czym napiszę przy innej okazji.”
– człowiek jest tylko człowiekiem, Pan Jeznach też! – i największym osiągnięciem gatunku ludzkiego w ramach Ewolucji jest zdolność do adaptacji, do dostosowania się do istniejących warunków.
– Więc czy zima, czy lato, czy PiS czy co innego, jeżeli żyjemy to w tym uczestniczymy.
„Tym niemniej, sama taka scena polityczna istnieje i toczy się na niej gra, która ma dla Polski znaczenie i która wpływa na bieg spraw publicznych, a zatem zasługuje na możliwie uczciwą, choć zawsze tylko subiektywną, osobistą ocenę.”
– a to ci łaskawca! Siedzi wygodnie w fotelu i „uczciwie ocenia”.
– O inną „scenę polityczną” się Pan Jeznach nie stara, ale za to nie zgadza się z tym, co jest. No no! czyżby był to wysoki lot tuż nad powierzchnią szamba i niezadowolenie z tego, że śmierdzi?
– A nie łaska pomachać skrzydełkami mocniej by się wyżej unieść? Nie chce się? Czy się nie może? No to skąd to narzekanie?
„Dominującą siłą na tej scenie, która stanie do wyborów (samorządowych, parlamentarnych, prezydenckich…), i która bez wątpienia kilka najbliższych razy je wygra – jest PiS.”
– nie tylko PiS wygra ale i powinien wygrać!
– Durnym ludziom wmówiono, że nieustanna rotacja władz to lepiej dla kraju. Co za kardynalna bzdura!!!
– Państwo to byt, który powinien mieć jakąś ciągłość. Jaką ciągłość może mieć państwo nieustannie rujnowane i budowane na nowo, także politycznie?
– Przecież ludzie widzą, że zakulisa od wieków jest ta sama. I dlatego może tak skutecznie trzymać ludzi za twarz. A nam wmawiają, że zmiana rządu to dla naszego kraju coś dobrego. A jakim to cudem?
– Za każdym razem, gdy ci nowo wybrani już rozumieją, na czym to rządzenie ma polegać, to są wyrzucani i na ich miejsce wstawiani nowi, którzy od początku muszą się rządzenia uczyć.
– Jak może funkcjonować państwo kierowane nieustannie przez czeladników, zwalnianych tuż przed egzaminem na mistrza?
– Osobniki, które za wszelką cenę chcą odsunąć PiS od władzy nie rozumieją (albo i rozumieją, ale to tylko gorzej), że rząd nie robi tego, co chce ale tylko to, co może i co musi. Tak jest wszędzie i zmiana rządu nie jest odejściem od tej reguły. Dlatego nic generalnie zmienić się nie może pod nowym rządem.
– Wyjątkiem jest tu przewrót polityczny i obsadzenie stanowisk obcą agenturą, realizującą zlecenia bądź korporacji bądź obcych rządów.
– Na własne oczy widzieliśmy to u nas, w Polsce. Powinniśmy to już rozumieć i wyciągnąć odpowiednie wnioski, a nie szukać chłopców do bicia by zamaskować własną indolencję.
„Dopiero zjednoczony front wszystkich partii opozycyjnych byłby w stanie realnie zagrozić partii rządzącej.”
– po co miałby powstać taki front, co on zrobiłby inaczej niż robi dziś PiS i komu miałoby to służyć?
„Ta hipotetyczna sytuacja oznacza, że wyborcy w Polsce – tak jak chyba wszędzie – są przede wszystkim motywowani negatywnie: zwykle lepiej wiedzą przeciw komu głosować, niż na kogo.”
– wcale tak nie jest, ponieważ ludzie bardzo dobrze potrafią odróżnić, czy mają co jeść i gdzie pracować na to jedzenie czy tego nie mają. Kolor partii sprawującej władzę jest zupełnie nieistotny, ponieważ normalny człowiek wie, że nie ma i nie będzie mieć większego wpływu na politykę, bo jest to fizycznie niemożliwe.
– Ile czasu by zajęło, gdyby prezes Kaczyński chciał każdemu Polakowi poświęcić choć jedną, jedyną sekundę?
– Ile czasu zajęło by podanie każdemu Polakowi ręki?
– Więc tzw. wyborca może jedynie określić, czy dany rząd stwarza mu warunki do w miarę przyzwoitej egzystencji czy mu nie stwarza. Wszystko inne to raczej kwiatek do kożucha. Można sobie go przypiąć ale i bez tego kożuch grzeje.
„Tymczasem PiS wygra głównie dlatego, że nie ma z kim przegrać, bo „totalna opozycja” jest tak beznadziejna, skompromitowana i tak nikczemna zarazem, że lepiej, aby jej wcale nie było.”
– no właśnie!
– Opozycja jest taka beznadziejna, ponieważ „nadziejna” byłaby robiąc to, co robi dziś PiS. A robiąc przeciwnie niż PiS jest właśnie beznadziejna.
– Więc PiS nie dlatego nie przegra, że nie ma z kim, ale nie ma powodu, by skazywać PiS na przegraną.
„Dla PiS-u taka opozycja to właściwie skarb, bo nawet jej zwalczać nie trzeba: im więcej się wymądrza, tym bardziej się pogrąża.”
– a dlaczego dla PiSu taka opozycja to skarb? Czy nie lepiej byłoby dla PiSu a więc i dla nas wszystkich, gdybyśmy mieli opozycję na poziomie tak, żeby można było korygować działania rządu na korzystniejsze dla ogółu?
„Ale, mówiąc już bardziej rzeczowo i konkretnie, w moim przekonaniu PiS wygra wybory przede wszystkim dlatego, że ma trzy ważnie i mocne atuty swego programu, które potrafił wyeksponować i które się podobają większości Polaków.”
– no a jakie inne zadanie miałby mieć rząd niż to, co robi PiS?
– Czy nie uruchamiać działań, które byłyby dla Polaków korzystne a więc podobały by się Polakom?
– Po co sobie tak merdać w mózgu i szukać w całym dziury?
„Pierwszym z nich jest prospołeczna i prorodzinna polityka PiS-u, a zwłaszcza jego słynne 500+, która daje wiele dobroczynnych skutków, w tym zwłaszcza fundamentalny efekt demograficzny, który dla każdego narodu i państwa ma podstawowe znaczenie.”
– a po co paprać politycznie działanie pro społeczne?
– Mieć dla dziecka pieniądze jest lepiej niż ich nie mieć. Czy to takie trudne do zrozumienia?
– Mieć dla rodziny czas w niedzielę to jest lepiej niż go nie mieć dla rodziny. I co tu można politycznie wyszlachtować, jeżeli taki stan jest właściwie normalny?
„…odbierając wieś PSL-owi.”
– dziwki zawsze należy odsuwać od władzy, ponieważ są sprzedajne, a więc są zawsze czynnikiem niepewnym.
„Trzeba jednak zauważyć, że chociaż nadal wysoko oceniany, argument ten zaczyna się już starzeć, co jest zjawiskiem naturalnym i powszechnie znanym: ludzie się szybko przyzwyczajają, że pewne przywileje, raz nadane, już im się potem należą, zapominają jak było przedtem i oczekują następnych.”
– jeżeli ludzie się przyzwyczajają do dobrego i chcą mieć lepiej za wszelką cenę, no to dostaną w dupę jak obywatele Polski Ludowej
– chcący pracować tylko pięć dni w tygodniu
– dostawać podwyżki przy stałym i niskim poziomie cen towarów
– mieć co najmniej miesiąc urlopu w roku
– móc dostawać L4 także na leczenie kaca
– iść na emeryturę w wieku 50 lat niezależnie od przepracowanych lat
– a dla kobiet żądali Polacy urlopów macierzyńskich praktycznie bezterminowych gdy dzieci rodziły się jedno po drugim.
Jeżeli Polacy koniecznie chcą powtórki z transformacyjnej nędzy, to ją dostaną bez wątpienia.
„I tu jest dla PiS-u pułapka: jak już widzieliśmy na przykładzie 40 dni okupacji budynku Sejmu przez matki dzieci upośledzonych, roszczenia ze strony różnych grup mających swoje potrzeby nie mają granic ani końca, a przecież jest jasne, że wszystkich nie da się zaspokoić.”
– te wszystkie protesty były robione za obce pieniądze. Tak samo jak przećwiczono to już z „solidarnością” czterdzieści lat temu.
– Właściwie to już do protestów wykorzystano wszystkie „sekcje społeczne” bo to i pielęgniarki się jako protestantki zużyły, i rolnicy nie poszli na ten numer z wycieczką traktorami do Warszawy, i inni już dawno zapomniani. Więc jeżeli zostali niepełnosprawni, no to musieli stanąć na wysokości zleconego zadania i „okupować sejm”. Groteska!
„Rząd wprawdzie nie uległ w sprawie niepełnosprawnych bardziej niż to było konieczne, ale składa hojne obietnice finansowego wspierania różnych grup z budżetu państwa, np. obiecując podwyżki rent i emerytur.”
– emeryci nie powinni dostawać wysokich emerytur za karę. W przeciwieństwie do pokolenia przed- i wojennego, pokolenia powojenne wychowały swoje potomstwo na pasożytów i roszczeniowców nie liczących się z niczym i nikim.
– Postawa: „niech moje dziecko ma lepiej niż ja” okazała się zgubna dla wszystkich. Na stanowiska decydenckie weszły osobniki zupełnie pozbawione cech koniecznych do zarządzania czymkolwiek, a prawdziwy potencjał został zmarnowany.
– Należy w końcu zrozumieć: jeżeli coś chcesz mieć, to musisz na to zapracować.
– Odbieranie pieniędzy ludziom pracy by dogadzać osobom niepełnosprawnym zemści się na osobach kalekich brutalnie. W którymś tam momencie nie będzie środków do podziału, bo nie będzie miał kto ich wypracować, wszak niepełnosprawny nie jest człowiekiem produktywnym. I nie ma co tu naciskać na gruczoły łzowe i fałszywie się oburzać, bo rzeczywistości nie da się oszukać. Poza tym ludzie nie są winni temu, że ktoś inny jest niepełnosprawny. Czym innym jest zintegrowanie takich osób w społeczeństwie, by mogły one dobrze funkcjonować i mieć opiekę, a czym innym jest żądanie dla nich przywilejów niemożliwych do zrealizowania.
„W obliczu kolejnych wyborów zapowiada obecnie kolejny program socjalny – 500+ dla emerytów, co po sukcesie „wersji dziecięcej” brzmi już poważnie i z pewnością umocni wyborcze, a więc i władcze perspektywy PiS.”
– te 500+ dla emerytów niekoniecznie będzie emerytom służył.
– Jak wiemy z doświadczenia, babcie i dziadki chomikują kasę gdzie mogą i potem pożytek z tego ma z reguły wnuczek. A on powinien na siebie pracować, a nie czekać na pieniądze od dziadków.
– Wiec tu, raczej podniesienie tych najniższych emerytur po to, żeby emeryt mógł normalnie żyć i mieć pieniądze na lekarstwa gdy takich potrzebuje.
– Jeżeli emerytom jest dziś źle, to znaczy, że oni źle wychowali swoje dzieci. O tym należy pamiętać.
– Prezes Kaczyński miał dobre relacje z własną Matką, więc on jest odpowiednio wychowany i rozumie takie sprawy, a więc i może podejmować w tej kwestii właściwe decyzje.
„Drugim wielkim atutem w programie PiS-u jest walka z aferami i korupcją.”
– korupcja sama z siebie nie istnieje.
– Ja ani razu w całym swoim życiu nie dałam nikomu łapówki. Po pierwsze, nie wiedziałabym komu, a po drugie jak to zrobić.
– Korupcja to wytwór zdeprawowanych obywateli. Tu należałoby przenieść środek ciężkości i uświadamiać ludzi żeby wiedzieli, co robią, a nie zwalczać bezrozumnie tylko efekty korupcji.
– Jeżeli ktoś chce coś osiągnąć i jest skłonny za to zapłacić łapówkę, to o co ten płacz?
– Jeżeli płaci, to znaczy, że ma z czego i że mu za wszelką cenę na takiej płatnej przysłudze zależy. Jak by nie patrzeć, korzystają z tego obie zainteresowane strony.
– Jednakże korupcja w państwowej administracji nie powinna mieć miejsca, choć i tu wszystko odbywa się niejako w rodzinie, w „polskiej rodzinie”.
„Wiąże się ona z poprzednią kwestią – polityki społecznej – w tym sensie, że PiS inteligentnie przedstawia walkę z aferami jako źródło odzyskiwania i powiększania dochodów państwa, czyli jako źródło, z którego finansowana jest następnie polityka wspierania dzietności, rodzin i grup najbardziej potrzebujących.”
– to jest dość pokraczna walka, jako że najpierw rzuca się oszczerstwa na Polskę Ludową by następnie przejmować to, co zostało w ramach systemu socjalistycznego wypracowane pod kierownictwem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
– To tak, jakby odebrać PiSowi wszystkie jego zasługi tylko po to, by przywłaszczyć sobie efekty działania gospodarczego i prospołecznego PiSu.
– Czyli w efekcie PiS dostałby to, co sam robi z Polską Ludową.
– I choć nawet byłoby to poniekąd słuszne, to jednak i w tamtym przypadku – „walki z komuną” – jak i w aktualnym, ewentualnym przypadku, bilibyśmy samych siebie za swoje własne, choć urojone, winy.
„Walka ta jest również dobrą platformą zwalczania poprzedniej formacji i obnażania jej złodziejskiego, kompradorskiego charakteru.”
– nikt przy zdrowych zmysłach nie zatrudni u siebie osoby niepewnej, mogącej stanowić jakieś zagrożenie czy to dla prowadzonej aktualnie polityki czy jakichś działań gospodarczych.
– Więc jest jasne, że pewien rodzaj kumoterstwa czy to rodzinnego czy partyjnego musi być, by cokolwiek mogło funkcjonować.
– PiS tak samo obsadza swoimi ludźmi wszelkie możliwe urzędy jak robiła to PO. I tak jest dobrze, jako że PiS będąc u władzy ponosi także odpowiedzialność za to, co się dzieje, a więc PiS musi – i nie ma przeproś! – mieć na to wpływ. Inaczej niż przez swoich ludzi żadnego wpływu mieć by nie mógł.
„Szczególne miejsce ma tu walka z „nadzwyczajną kastą” bezczelnych, rozzuchwalonych i bezkarnych sędziów, którzy obecnie prowadzą walkę z rządem knując przeciwko Polsce z Brukselą i nie tylko, kompromitując przy tym doszczętnie siebie i swoje „nadzwyczajne” środowisko.”
– to jest zrobione po to, żeby zapewnić ciągłą destabilizacje naszego kraju.
– Sędziowie nie są z nadania PiS, a więc nie muszą się stosować do wymogów PiSowskiej polityki. Mogą ci sędziowie prowadzić skuteczną dywersję administracyjną i ją robią.
– I czy jest to bezpodstawne aresztowanie Mateusza Piskorskiego i przetrzymywanie go już ponad dwa lata bez procesu w więzieniu
– czy zaniechanie aresztowania pospolitych przestępców i stwarzanie zagrożenia dla ludności
– czy wręcz wydanie wyroku na mocy którego Polskiej Matce odbierane jest dziecko i wysyłane do obcego kraju
– jest działaniem celowym, nie przypadkowym. Z tego musimy zdawać sobie sprawę. I musimy rozumieć, że PiS nie ma na to wpływu, bo to nie są ludzie PiSu. Jeżeli bruksela szczuje na PiS i ta sama bruksela broni „polskich sędziów” to nawet ślepy widzi, czyi ludzie są w polskim sądownictwie i jakie mają oni zadanie.
„Dobrze w tej walce wypada Ziobro, którego uważam za najlepszego ze wszystkich ministrów obecnej ekipy. Jest odważny, wytrwały i konsekwentny.”
– pan Ziobro też musiał się dopiero polityki nauczyć, w praktyce nauczyć, bo sama teoria to za mało.
– Więc pan Ziobro jest dziś innym politykiem niż był nim choćby dziesięć lat temu. Jak to się dalej rozwinie, może zobaczymy.
– Ale Mateusz Piskorski dalej siedzi w więzieniu za niewinność.
„Bardzo dobrze prezentują się także pani Małgorzata Wassermann i Patryk Jaki w komisjach ds. prywatyzacji.”
– eee tam! jak można się dobrze prezentować odbierając złodziejom ukradziony przez nich wcześniej łup i przywłaszczając go sobie?
– Cała Warszawa to tak naprawdę własność Polski Ludowej i nikogo innego. To, co się „spadkobiercom” należy to kupa gruzów, a nie odbudowane przez nasz Naród domy i ulice, place i skwery, wodociągi i kanalizacja oraz elektryfikacja miast i wsi.
– Odebranie złodziejom kamienic i przekazanie ich na skarb państwa byłoby działaniem właściwym, a nie zabieranie jednym i „oddawanie” tego drugim. Złodziejstwo jest złodziejstwem i nie pomogą tu chwyty maskujące.
– Jeżeli te warszawskie kamienice były „niesłusznie odbudowane” to takie są i dziś. Jaka to więc różnica, kto jest ich bezprawnym właścicielem?
„Jako sukces w tym kontekście trzeba także odnotować ekstradycję Dariusza Przywieczerskiego, z USA (chociaż dopiero po przedawnieniu): wprawdzie wiadomo, że ani nic nie powie, ani tego co ukradł nie odda, ani nawet krzywdy mu nie zrobią, ale propagandowo to jest to także punkt w kampanii wyborczej.”
– oby z tego nie zrobiła się moda na ciąganie starców po sądach!
– Wszyscy Polacy w stopniu mniejszym czy większym są „złodziejami”, ponieważ niemal każdy Polak mniej lub bardziej uwłaszczył się na mieniu państwowym. Sama zmiana kwalifikacji prawnej tego faktu nie zmienia, bo za każdym razem można wydawać inny wyrok, i tak w nieskończoność.
– U nas w gminie co najmniej trzech można by skazać za złodziejstwo, ale po co? oni już są „biznesmenami”, już „dają zatrudnienie” i to od lat wielu ludziom i rujnowanie tego nie będzie dla nikogo korzystne.
– Rolnicy, ci sprytniejsi, za grosze lub wręcz za darmo brali sobie traktory z Kółka Rolniczego i mają je często nawet do dziś. I co? czy mają orać swoje pola widelcem ręcznie, żeby było w 100% uczciwie? A traktory oddać? Komu? I po co?
– Mieszkania komunalne, wybudowane w Polsce Ludowej były własnością państwa.
– I teraz, jeżeli „nowe władze” ustanowiły „prawo” że można takie mieszkania „wykupić na własność” to pieniądze za te mieszkania należały by się biorąc dokładnie tylko i wyłącznie Polsce Ludowej. Ale nie obecnej Rzeczpospolitej, nie PiSowi czy PO albo przyległościom.
– Sprawiedliwość, mimo stwarzanych innych pozorów, może być tylko jedna. Tak jak zawsze i wszędzie prawda jest tylko jedna.
– Budowanie sztucznej świadomości Polakom spowoduje powstanie sztucznego narodu niezdolnego do życia w rzeczywistości.
„W tym kontekście jednak konieczne jest dalsze akcentowanie walki z aferami i korupcją, a także konsekwentne poprawianie prawa, reforma sądownictwa i uszczelnianie budżetu państwa. Ten front i ta walka nigdy nie ma prawa się skończyć.”
– ależ oczywiście!
– Możemy w nieskończoność dziobać się we własne ciało aczkolwiek za każdym razem w nieco innym miejscu, ale i tak będzie to zawsze dziobanie własnego ciała. Po co mielibyśmy to robić?
„Trzecim wielkim atutem PiS-u w odbiorze większości Polaków jest twarde i dość konsekwentne stanowisko wobec imigracji.”
– tu nie tyle powinniśmy „dbać o swoje” bo nas dopadną dowolnie, ile dbać o dobro uchodźców. Na to nie będzie racjonalnego argumentu, ponieważ człowiekowi z reguły jest najlepiej w jego własnej ojczyźnie.
– Więc raczej krzyczeć głośno, że imigrantom dzieje się krzywda z racji konieczności opuszczenia ojczyzny, bo na obczyźnie nigdy i nigdzie nie będzie im tak dobrze jak mogłoby być w domu. Dodatkowo należałoby nagłaśniać, że ich potencjał biologiczny jako narodu jest zagrożony i oni jako naród przestaną istnieć, gdy porzucą ziemię ojców.
– I dopiero, gdy tu wszystko byłoby wykorzystane jako argument można by od niechcenia zaznaczyć, że dla nas imigranci też nie byliby korzystni. Nie wyszlibyśmy na chamów nieczułych na cudzą nędzę, ale bylibyśmy opiekunami pokrzywdzonych i mielibyśmy ich wdzięczność, a nie ich za wrogów w naszym własnym kraju.
„Wprawdzie w postawie rządzących można wyczuć, że i w tej sprawie miękną”
– jeżeli „miękną” to widać muszą.
– Gdyby Polacy wsparli PiS mocniej w tej kwestii, to i mięknięcia PiSu w sprawie przyjmowania imigrantów nie musiało by być.
„Nawet Ukraińcy, chociaż akurat nasz język dla nich większego problemu nie stanowi, też traktują Polskę jako etap na drodze do Niemiec i Kanady.”
– uważam, że tak nie jest i że Ukraińcy są do własnego kraju przywiązani emocjonalnie. Kanada nigdy nie będzie dla nich ojczyzną taką, jaką jest dla nich Ukraina.
– Dla Niemca Ukrainiec zawsze będzie untermenszem niezależnie od wszystkich akcji rządowych i kościelnych. I tu nie powinniśmy się oszukiwać.
– To, że Polska pomaga Ukrainie ma swoją prawidłowość, choć być może na tzw. dzień dzisiejszy nie może to być działaniem jawnym.
„…ale również obecnie, PiS ma zapewnione zwycięstwo również w najbliższych, a może i paru następnych wyborach. Są to bowiem potężne, bardzo konkretne i nośne społecznie argumenty.”
– a może po prostu Polacy zrozumieli już choć co nieco, że polityka to sprawa czysto umowna a życie codzienne ma swoje wymagania i nie można zajmować się bezkarnie tym pierwszym nie zaniedbując karygodnie tego drugiego?
– Co Polakom przyjdzie z tego, że będą mieć słuszny politycznie rząd, jeżeli w Polsce będzie chaos, państwo na skraju wojny domowej, groźba strajków i ponownych rozbiorów wisieć będzie nad nami niczym miecz Damoklesa, jeść będziemy byle co jak za okupacji a nawet gorzej, bo rzucą nam tylko GMO żarło?
– Polacy powinni jako lekturę obowiązkową czytać wciąż i wciąż bajkę „O rybaku i złotej rybce”. Zawarta w niej jest bowiem głęboka mądrość ludowa i należy z niej czerpać.
„Niestety, istnieją jednak co najmniej dwa równie duże, a może nawet i większe minusy, czyli powody, dla których przynajmniej ja sam na PiS głosował nie będę.”
– ja zagłosuję na PiS, bo jako Polka mam polskie obowiazki.
„Są nimi: po pierwsze polityka zagraniczna, a po drugie polityka historyczna PiS.”
– Polska nie ma żadnej możliwości prowadzić jakiejkolwiek polityki zagranicznej, ponieważ Polska nie jest państwem suwerennym. Wykonywanie dyrektyw unii to nie jest żadne prowadzenie jakiejś polityki.
– Polacy nie chcą mieć polityki historycznej, ponieważ zgadzają się na politykę histEryczną. Każdy z nas ma możliwość sięgnąć do źródeł choćby pytając członków własnych rodzin, jak to było naprawdę. Ale im większy lewus i lawirant tym bardziej pcha się na cokół dzielnego opozycjonisty walczącego z „komuną”. Dopóki Polacy nie zrozumieją, co sami robią, to nikt im w tym nie może pomóc.
„Weźmy politykę zagraniczną. Zoologiczna rusofobia, kolejne żałosne postacie ministrów tego resortu, bezwstydny serwilizm wobec Ameryki, a przede wszystkim zdumiewająca, karygodna uległość wobec Żydów i Ukraińców to zjawiska, które przy pierwszym większym kryzysie zewnętrznym, o który przecież nietrudno, mogą być dla Polski bardzo gorzko odczuwalne.”
– nie widzę ze strony PiSu żadnej „zoologicznej rusofobii”; PiS jej nie zapobiega, ale czy sam taką politykę prowadzi?
– Serwilizm wobec ussa nie jest działaniem dobrowolnym żadnego Polaka, a tym bardziej rządu.
– „uległość” wobec „żydów” też ma swoje uzasadnienie i najpierw należało by zbadać, dlaczego tak się dzieje by móc wyrobić sobie jakąś opinię na ten temat. Opierając się wyłącznie na własnych ansach cóż można tu wydedukować? Nic, prawda?
– Co do Ukraińców to sytuacja jest zagmatwana do tego stopnia, że w większości przypadków ratowanie im życia i umożliwienie biologicznego przetrwania jest sprawą widać najważniejszą.
– Zaś „gorzko odczuwalne” dla Polski będzie wpychanie się Polaków na kresy.
„Mówiąc najkrócej: chociaż prawie wszyscy sądzą, że najważniejszy jest dobrobyt i wszędzie chodzi o pieniądze, to mądrzejsi wiedzą, że zawsze najbardziej chodzi o bezpieczeństwo.”
– toteż właśnie!
– A kto Szanownemu Panu Jeznachowi to bezpieczeństwo dziś zapewnia? Czy niemieckie krasnale? Czy poczucie własnej niezależności pozornej i chęć udawania osoby niezaangażowanej, ale za to zdolnej do przetrwania w każdych warunkach? Czy to uczciwe?
„To przecież dlatego przez tysiące lat ludzie budowali sobie warowne siedziby na szczytach obronnych wzgórz, choć nawet wodę i opał ciężej było tam wnosić.”
– nikt dobrowolnie sobie warownych budowli nie wznosił.
– Najpierw takie budowle wznosili agresorzy, by się utrzymać na okupowanym terenie, a wznosili je rękami podbitych narodów.
– Potem narody zrozumiały, że też muszą takie budowle wznosić, ale tylko niewielu się to udało, bo zanim skończyli, to już było wrogo przejęte, a nawet gdy skończyli, to „nie ma takiej twierdzy, której by nie zdobył osioł obładowany złotem”, czyli warownie te były oddawane najeźdźcom przez zdrajców (historia kościoła katolickiego).
– Dlatego zawsze i wszędzie największym atutem danego Narodu jest jego świadomość polityczna. Polska Ludowa próbowała ją stabilizować, ale Polacy ulegli wrogiej propagandzie zachodniej i mamy skutki o zasięgu światowym.
– Możemy coś nowego zbudować, coś na nowo. Ale starego nie da się wskrzesić, bo czas nie stoi w miejscu i ludzi już nie ci sami.
– Dlatego tak szkodliwa jest obecna „polityka historyczna” ponieważ buduje Polakom sztuczną świadomość niezgodną ze świadomością naturalną, otrzymaną w genach. Zderzenie świata zewnętrznego i tego sztucznie zrobionego wewnątrz może spowodować u Polaków poważny kryzys tożsamości, a tym samym i totalny rozpad naszego społeczeństwa.
„Dzisiejsza koncepcja PiS-u to coś jakby „z Żydami przeciw Rosji i Niemcom”. Nie wróżę jej przyszłości i bardzo się jej boję. „
– no, temu strachowi sprzyja przecież bierność postawy pana Jeznacha. Ale on dokładnie tak chce.
– No to będzie się bał. Jałowo bał. Bo można się bać i produktywnie, i przynajmniej z tego może wyjść coś pozytywnego.
Siła Polski może być wyłącznie w sojuszu z Braćmi Krwi, czyli dzisiejszymi Rosjanami.
Jeżeli jesteśmy głupi i tego nie robimy – a żaden rząd nie może tego za nas zrobić, bo i jak? rząd jest związany różnymi traktatami, natomiast Naród jest akurat tu zupełnie wolny!!! – no to mamy efekt własnego działania. Dlaczego mielibyśmy się bać tego, co sami robimy? Czy to w ogóle normalne, żeby najpierw coś robić a potem się tego bać? No to po co to robić? Przecież można robić coś przeciwnego i się nie bać!
Jeżeli Polacy chcą się jeszcze raz przekonać, że zachód nigdy nie był, nie jest i nie będzie naszym sojusznikiem, to kto nam tego zabroni? Wolni jesteśmy to nam wolno. A cena będzie taka sama albo podobna. Jeżeli tak lubimy, to tak mamy. Jeżeli tak nie lubimy, to musimy robić inaczej, by mieć inne efekty naszego działania.
Ale co tam jakaś polityka! Gruszki pospadały, a powidła z nich to poezja dla podniebienia.
Mniam!!!
Pani Nano
Większość komentarza ma charakter neutralny, dotykający innym widzeniem problemu, a nie osobisty. I tak niech Pani pisze, bo Pani spojrzenie na bardzo wiele kwestii jest bardzo cenne i zwraca uwagę na przyczyny, które tkwią głęboko w samych ludziach. Ale też momentami włącza się u Pani aspekt urazy, w tym przypadku wobec Pana Jeznacha oraz kompleks własnego ego i popada Pani w sprzeczność głoszonych argumentów: usprawiedliwiania zwykłych anonimowych ludzi, a tu także polityków PiSu, oraz “dokładanie”, czasami ostre, znanym z nazwiska osobom, że oni mogli dużo więcej zrobić niż zrobili. Chociaż postępy w tym zakresie są u Pani obecnie duże, wobec Pani komentarzy sprzed kilku lat i mamy nadzieję, że zrobi Pani dalsze !!!
Szanowna Redakcjo KIP,
Pana Jeznacha nie mogę brać na poważnie, ponieważ w czasie, gdy nie byłam zbanowana na neon24, w komentarzach u pana Jeznacha właśnie broniłam go do ostatniego wpisu gdy był on atakowany jako komuch, zdrajca, żyd itp. Wiedziałam, że tym sobie szkodzę, ale nie lubię, gdy się całą zgrają na kogoś pojedynczego napada, no to go broniłam.
Kilka razy chciałam zaprzestać pisania, ale pan Jeznach namawiał mnie, żebym pisała dalej. No to szłam mu na rękę. Któregoś razu osoba o nicku moher wyzwała mnie na blogu pana Jeznacha od czerwonych szmat, a pan Jeznach parę komentarzy niżej napisał do tego mohera „witam pana serdecznie”.
Gdy byłam blokowana, to pan Jeznach napisał, że „tak długo jak on jest na neon24 będzie dopominał się” o odblokowanie mnie.
A całkiem niedawno na blogu pana Jeznacha osobnik o nicku kula lis obwieścił, że ja jestem chora psychicznie, o czym lojalnie poinformowałam również Redakcję KIP.
No to jak mogę pana Jeznacha traktować inaczej niż to robię?
Mnie jest wszystko jedno i ja nie muszę pisać czegokolwiek. Czasami namawiają mnie do tego znajomi, bo im jest zwyczajnie nudno i nie mają co czytać.
Pan Jeznach broni swojego dobrego imienia, którego według mnie nie ma. Ale ja go szanuję jako człowieka i nie było oraz nie jest moim zamiarem szkodzić mu w czymkolwiek.
Tym niemniej, nie pozwolę sobie założyć kagańca dziwacznej poprawności tylko dlatego, że obowiązują jakieś reguły w klubie wzajemnej adoracji. Ja jestem spoza klubu i mnie nie obowiązują. Zawsze jest coś za coś i ja z tego korzystam.
Jeżeli pan Jeznach tak chętnie gra rolę autorytetu, no to musi się liczyć z tym, że nie jest nim dla każdego i bezwarunkowo.
I jak to było? – „najtrudniej jest nam wybaczyć tym, których skrzywdziliśmy”.