Nie czekajmy na Godota, bo nie przyjdzie ten, którego nie ma.
Od sierpnia 1980r., czyli od zamachu stanu syjonistycznej junty Jaruzelskiego-Kiszczaka i politycznej rewolty V żydowskiej kolumny, która wespół z hierarchią Kościoła uruchomiła tzw. „Solidarność”, trwa nieustający regres naszego państwa, gospodarki, a także proces niespotykanej w naszych dziejach, celowej pauperyzacji i atomizacji narodu polskiego.
Nie mam zamiaru tworzyć kolejnej notki historycznej o powstaniu IIIRP, choć nawet ta lapidarna, oczywista, powyższa konstatacja u wielu może budzić wątpliwości, a nawet sprzeciw. Niestety, świadomość polityczna, historyczna, jest obca znakomitej większości z nas i to niezależnie od poziomu wykształcenia. Śmiem twierdzić, że jest ona wręcz odwrotnie proporcjonalna do wykształcenia, a więc im kto lepiej wykształcony, tym częściej politycznie głupszy – np. moda wśród wykształconych na bycie kosmopolitycznym Europejczykiem posiada status nowoczesności. Co niekorzystnie świadczy o całym systemie oświaty, a także o mediach, pieczołowicie kastrowanych z prawdy historycznej, politycznej i – co bardzo istotne ! – z pierwiastków narodowych, polskich i słowiańskich. Dominują w nich żydowskie wrzaski: „precz z państwem narodowym” i „ścigać antysemitów”, nie wspominając o nieprzemijającym „hajda na ruskich”.
Im silniejsze własne struktury tworzył żydowski reżim IIIRP, tym skuteczniej eliminował Polaków, którzy w tzw. demokratycznym procesie wyborczym mogliby nie tyle zagrozić reżimowi, co naruszyć jego mafijne interesy i stałą grabież majątku państwa i narodu. Reżim stworzył nawet atrapy polskich organizacji narodowych – tej organizacyjnej narodowej iluzji uległo wielu młodych Polaków, których zaprogramowano i zorganizowano hasłami „precz z komuną”, „my chcemy boga” i ostatnio „precz z imigrantami”.
Żydowski reżim IIIRP zdaje sobie jednak sprawę z rosnącego niezadowolenia Polaków, ale jest jednocześnie świadom swojej siły i przewagi. Pozbawił Polaków środków finansowych na polityczną działalność, którą jest także w stanie zablokować prawnie. Całkowicie pozbawił Polaków społecznej komunikacji przejmując wszystkie media.
Od 1990r. żydowski reżim IIIRP, który jest bezpośrednią emanacją stanu wojennego z 13.12.1981r. rośnie w siłę, a polski naród, spychany na polityczny margines przez żydowski szowinizm mocą reżimowego prawa, biednieje i wydaje się politycznie słabnąć. A przecież nie jesteśmy społecznością głupszą od Niemców, czy Francuzów. Potwierdzają to zresztą działania samych reżimów IIIRP, NRF i Francji. Tylko u nas, w Polsce, żydowski reżim zniszczył związki zawodowe, a pozostałe z tych związków „resztówki” zaopatrzył w kolaborujące z reżimem kierownictwo – czyżby komfort reżimu IIIRP był mniejszy niż w NRF i Francji -?. Żydowska „Solidarność” walczyła o wszystkie soboty wolne od pracy. Dzisiaj związkowe „resztówki” chcą mieć niektóre niedziele wolne od pracy, bo rozumieją, że kapitał (żydowski kapitał) w Polsce jest na dorobku – tyle zostało z ruchu związkowego w Polsce.
Od 1990r. rośnie w Polsce społeczne niezadowolenie z antypolskiej, antynarodowej polityki żydowskiego reżimu. Stąd pojawiają się niezależne internetowe strony, jak np. Neon24.pl – publicystyczna wolna trybuna, czy nasza, narodowa organizacja i strona WPS (ze skromniejszą liczbą Czytelników niż Neon24.pl). Jednak strony te osiągnęły już swój maksymalny pułap poczytności, który nie przekłada się na społeczne polityczne działanie. A przecież nie w tym rzecz, żebyśmy poprzestali na politycznej, publicystycznej masturbacji.
Nie przebijemy się do świadomości większej liczby Czytelników kontynuując dotychczasową działalność publicystyczną. Nie pojawimy się także nigdy w powszechnych żydowskich mediach – to chyba oczywiste. Nikt także nie sfinansuje narodowej polskiej działalności politycznej – nie czekajmy więc na Godota, bo nie przyjdzie ten, którego nie ma.
Może w końcu dojrzeje w nas potrzeba oddolnego organizowania się, systematycznego współfinansowania politycznej narodowej działalności. Bez środków finansowych nie będzie narodowej organizacji, nie będzie narodowej polityki – nie będzie państwa i nie będzie narodu. To my, sami musimy zorganizować własne, polskie wybory polityczne i postawić żydowski reżim przed faktem dokonanym, ale potrzebujemy do tego silnej narodowej, polskiej, słowiańskiej, organizacji.
Dariusz Kosiur
Opublikowano za: http://wps.neon24.pl.neon24.pl/post/141199,skazani-na-marazm
DAM PONIŻSZY WPIS POD RÓŻNYMI, BO MOŻE KOSIUR NIE PUŚCIĆ POD SWOIM.
ZAMIESZCZĘ TEŻ NA wiernipolsce.wordpress.com, bo tam nie blokują moich komentarzy.
czy wy, ludzie, w ogóle nie macie rozumu?!?
miałam tu już nic nie pisać, ale obowiązek moralny i patriotyczny wzywa, więc cóż…
Jeżeli u nas “wszędzie są żydzi”, no to jak to sobie pan Kosiur wyobraża, że co? że przyjdzie pan Kosiur do “żyda”, powie do niego “won” i “żyd” przestraszony ucieknie?
Jak można być takim idiotą, żeby kompletnie zatracić poczucie rzeczywistości???
Mogły by się zbierać grupki bandyckie, napadające na “żydów” i ich mordujące i okradające, co już Polacy przerobili dając się nabrać na prowokacje.
Ale dziś czas już inny, “żydzi” zorganizowani o wiele lepiej niż przed wojną i tuż po wojnie, więc numer “gonić żyda” w ogóle nie przejdzie.
Już pomijając anty ludzkie aspekty takiego działania, to niby dlaczego z ziem zajmowanych przez Polaków mieli by odchodzić “żydzi” a zostać “Polacy”?
Ci właśnie “Polacy”, którzy zmienili „bieg historii” zakłamując ją i odbierają cześć Bohaterskim Żołnierzom Armii Czerwonej niszcząc Pomniki Chwały i Braterstwa Broni?????????????
Nie Polacy ziemie między Bugiem i Odrą wyzwolili, nie Polacy odbili je z rąk Niemców i nie Polacy mają do nich jakieś wyjątkowe prawa!!!!!!!!!!
Zostawiając jednak historię, spójrzmy na czas obecny.
Gdyby Polacy – obojętnie z jakiego powodu i z czyjej inicjatywy!!! – zaczęli „wyganiać żydów z Polski” to wówczas do Polski weszły by oddziały interwencyjne wszystkich krajów, w których „żydzi” mają znaczenie polityczne. Pytanie: w jakich nie mają?
Polacy zostali by pozbawieni nawet namiastki posiadania własnego kraju, na Polskę nałożono by sankcje i wyznaczono by Polakom międzynarodową kuratelę. I kto wie, czy tylko na „stanie wojennym” by się skończyło? Bo może ogłupieni Polacy dali by się wciągnąć w wojnę domową? I to taką bez końca, do „ostatniego Polaka”?
Czy o to panu Kosiurowi chodzi?
Polityka to nie jest coś dla chłopców z piaskownicy, ale sprawa niezwykle poważna, wielowymiarowa i należy dobrze się przygotować zanim będzie się chciało w nią mieszać. Polityka to przede wszystkim odpowiedzialność za kraj i ludzi.
Ja nie chcę, by premierem w Polsce był pan Kosiur, a prezydentem jego kolega Paziem. Według mnie obaj panowie z jakiegoś powodu grają na narodowych emocjach ale nie interesuje ich, co z tego może wyniknąć. Albo udają patriotów. Wyrachowanie? Głupota? Kto to może wiedzieć?
Polacy „od zawsze” żyli równolegle do „żydów” i tak musi pozostać. Polacy powinni nauczyć się żyć w zgodzie z każdym i pozostawić pseudo narodowe mrzonki o „wielkiej Polsce” „tylko dla Polaków” i tym podobnych bzdurach.
Państwa i ich granice to rzecz umowna. Ziemia nie była, nie jest i nie będzie niczyją własnością, ponieważ żaden człowiek na świecie nie jest w stanie sobie tej „ziemi” zrobić. Zajmuje taki człowiek co najwyżej to, co stworzył dla ludzi, DLA WSZYSTKICH LUDZI!!! Bóg, ale jest to działanie niezgodne z naturą rzeczy.
Ludzkość znalazła się z punkcie, że albo ludzie znajdą wspólny język, będą wzajemnie się respektować, albo wszystko diabli wezmą i to dosłownie, ponieważ sens istnienia człowieka na Matce Ziemi straci rację bytu.
Nie walką z „żydami” powinni Polacy się zająć, ale wypracowaniem koncepcji takiej, by możliwe było spokojne życie i żeby Polacy nie stanowili zarzewia do nowej wojny światowej.
Dobry człowiek to dobry Polak i dobry patriota.
Nie było, nie jest i nie będzie możliwe, żeby zły człowiek był dobrym Polakiem i dobrym patriotą.
Patriotyzm to mądrość.
Mądrość to rozwaga.
Rozwaga to dystans do wszelkich spraw pozwalający znaleźć optymalne rozwiązanie.
Optymalne rozwiązanie to takie, które umożliwi WSZYSTKIM LUDZIOM spokojnie żyć na naszej jedynej, unikalnej, ukochanej Ziemi Matce.
//Nie walką z „żydami” powinni Polacy się zająć, ale wypracowaniem koncepcji takiej, by możliwe było spokojne życie i żeby Polacy nie stanowili zarzewia do nowej wojny światowej.//
Obawiam się że spolegliwi Słowianie Zachodni znad Wisły, bez rzymskich czy żydowskich prowokatorów, bezproblemowo wykreowaliby system pokojowego (współ)istnienia i nikomu by nie przeszkadzali. W dzisiejszych realiach wypracowanie czy zwłaszcza implementacja takiej koncepcji musi się wiązać z walką z judaistami, albowiem to oni mają wobec (nie tylko) Polaków skrajnie odmienne plany. Co gorsza, to właśnie oni mają środki, aby te plany wprowadzić w życie.
A jaką koncepcję należy wypracować? Może (prawie)wszystko w tej dziedzinie zostało już wymyślone i wystarczyłoby po prostu uważnie postudiować historię?
Trudno jako rozwiązanie kwestii żydowskiej rozpatrywać fizyczną likwidację żydów. Nawet oni tego nie robią, w każdym razie, zgodnie z dyspozycjami Talmudu, nie zabijają wszystkich nie-żydów, tylko najlepszych. To pewnie dlatego że święty Talmud obiecuje każdemu żydowi posiadanie 2800 niewolników. Poza tym nie chodzi tu o żadną rasę tylko o barbarzyńską ideologię kultywowaną w ramach więzów plemiennych. Nie chodzi o żydów tylko o judaizm.
Całkowicie możliwe jest narzucenie takich warunków współżycia z judaistami, aby ich istnienie nie wypływało nadmiernie negatywnie na goszczące ich społeczeństwo. Próby takiego współistnienia były podejmowane wielokrotnie w przeszłości. Najsłynniejszą, klasyczną w Europie próbę podjęli rzymscy cesarze, najsłynniejszym z nich jest chyba kodyfikator prawa Justynian.
Kiedyś próbowałem czytać Kodeks Justyniana i znalazłem tam wiele rozwiązań dotyczących współżycia z żydami, mogłyby być zastosowane również dzisiaj. Na przykład:
– żaden żyd, poganin czy heretyk nie może posiadać chrześcijańskich niewolników. Każdy chrześcijański niewolnik uzyskuje wolność, niewolnik przyjmujący chrześcijaństwo również staje się wolny.
A dzisiaj? Ilu Polaków jest niewolnikami w Biedronce, Kerfurze czy w Żabce? Czy przywrócenie takiego rozwiązania, ewentualnie jego współczesnej adaptacji, nie jest dobrym pomysłem?
– przystąpienie chrześcijanina do wspólnoty żydowskiej pociąga za sobą konfiskatę majątku.
A dzisiaj? Ilu (rzekomo) Polaków okazuje się być żydami, potomkami cudownie uratowanych z (rzekomego) holokaustu? Podobno dotyczy to nawet nowego premiera.
– żyd, który obrzezał chrześcijanina, skazany jest na konfiskatę majątku i dożywotnie wygnanie.
A dzisiaj? Żydowskie mass-media bezustannie sączą kulturową degenerację metaforycznie obrzezując swoje bierne i nieświadome ofiary. Czy ktoś poniósł za to karę?
– w przypadku jakiegokolwiek sporu sądowego pomiędzy chrześcijaninem a żydem, rozstrzygnięcie nie będzie dokonywane przez żyda lecz w publicznym sądzie.
A dzisiaj? W którym publicznym sądzie sędziami są nie-żydzi?
– żydom zakazane jest wystawianie czy palenie symbolu Krzyża Świętego, żadnego znaku pogardy dla chrześcijańskiej religii.
A dzisiaj? Żydowski przemysł kulturalny, mass-media bezustannie atakują wszystkie symbole i idee wyznawane przez goszczących ich ludów. Nazywa się to „wolnością słowa”.
______________________
Na tyle, na ile rozumiem ducha tego prawodawstwa, to co do zasady prawa obywatelskie przysługiwały tym, którzy deklarują wyznawanie rządzącej ideologii. W Rzymie tą ideologią było chrześcijaństwo. Był bóg w niebiosach, kreator metafizycznego aksjologicznego porządku i jego namiestnik, cesarz w Konstantynopolu i jego administracja.
Tylko chrześcijanie, osoby które zadeklarowały wyznawanie tego porządku aksjologicznego, mogły być obywatelami Cesarstwa. Żydom prawa obywatelskie nie przysługiwały, rzymskie prawo nakazywało trzymanie żydów z dala od polityki, finansów, wymiaru sprawiedliwości, edukacji, itp. Judaiści nie mieli prawa do uczestnictwa w życiu społecznym a judaizm był zmarginalizowaną ideologią.
Jakikolwiek system współegzystencji z żydami powinien być inspirowany zasadami, które obowiązywały w Rzymie czy w państwach chrześcijańskich przed Rewolucją Francuską i rozróbami Bonapartego. W pierwszym rzędzie należałoby odrzucić większość dorobku „Oświecenia” i późniejszych epok, gdyż są to zwykle narzędzia ichniej broni ideologicznej skierowane przeciwko aksjologicznym podstawom funkcjonowania państw europejskich. Należałoby się rozstać z „prawami człowieka” (czy Arabom w Palestynie przysługują „prawa człowieka”?), „dyskryminacją”, „wolnością słowa”, generalnie „wolnością” i podobnymi, jałowymi i nic nie znaczącymi zaklęciami.
Cesarstwo Rzymskie przetrwało do 1453 roku dzięki nowej ideologii przechwyconej przez cesarza Konstantyna, dzięki chrześcijaństwu. Każde państwo czy zwłaszcza imperium, dla swojego istnienia, wymaga jakiejś ideologii (religii). Dzisiaj takiej ideologii, jakiejkolwiek alternatywy dla rządzącego judaizmu, zwłaszcza w Polsce, nie widzę. Właśnie to jest problem.