Głównie dzięki pracy Polskiego Narodowego Komitetu w Wersalu, któremu przewodniczył Roman Dmowski, Polska uzyskała niepodległość w 1918 r.
Józef Piłsudski, który został tymczasowym naczelnikiem Państwa został przywieziony 11 listopada 1018 r przez Niemców do Warszawy z twierdzy w Magdeburgu, gdzie był niby internowany.
O roli Romana Dmowskiego w odzyskaniu niepodległości niech powie fragment Judeopolonii napisanej przez dr historii Andrzeja Leszka Szcześniaka:
„ Przed 11 listopada 1918 r. do przedstawiciela polskiej delegacji Polskiego Narodowego Komitetu – hrabiego Orłowskiego, przyszedł francuski Żyd, finansista Maurycy Rothschild i zakomunikował:
‘Jeżeli na Kongresie (w Wersalu) oficjalnym przedstawicielem Rzeczypospolitej będzie ten były od miasta Warszawy członek Państwowej Dumy Rosyjskiej, który uzyskał wszechświatowy rozgłos, jako zajadły antysemita ( chodzi o Romana Dmowskiego), to cały Izrael zastąpi drogi ku wszystkim jej celom. Wy znajdziecie nas na drodze do Gdańska, Śląska Pruskiego i Cieszyńskiego, na drodze do Lwowa, na drodze wszelkich waszych projektów finansowych’.
Przypomnijmy, że na Śląsku były trzy powstania i plebiscyty, które kończyły się dla nas w dużej części nie korzystnie, to w wyniku działania światowego żydostwa.”
Za: https://www.youtube.com/watch?v=pc5pbIbE18I
Jaką siłę oddziaływania miał wtedy ( a także i teraz) klan banksterski Rothschildów, której przedstawiciel postawił ultimatum przedstawicielowi polskiego Komitetu, niech świadczy wypowiedź Chińczyka Song Hongbinga w książkach pt. „WOJNA O PIENIĄDZ”, gdzie napisał na podstawie wypowiedzi polityków europejskich znających XIX wieczne realia, że:
„uważano, że w ówczesnej Europie istnieje 6 mocarstw: Wielka Brytania, Rosja, Prusy, Francja, Austro-Węgry i… dynastia klanu bankierskiego Rothschildów, z tym że to ostatnie Mocarstwo Finansowe uważano za najpotężniejsze.”
W tym kontekście uzyskanie przez Polskę niepodległości w konfrontacji z żydowskim projektem stworzenia na ziemiach polskich Judeopolonii, popieranej przez międzynarodową żydowską finansjerę z Rothschildami na czele – należy uznać za niezwykłe wydarzenie, jako skutek pracy organicznej i programowo-państwowej Polaków w trzech zaborach po powstaniu styczniowym. Ta wieloletnia praca została zwieńczona uzyskaniem Niepodległości w Wersalu poprzez wykorzystanie sprzyjających okoliczności w czasie wojny oraz stworzenie faktów dokonanych, przede wszystkim przez Polski Komitet Narodowy, a w szczególności Romana Dmowskiego w negocjacjach Traktatu Wersalskiego. Z tego względu należy uznać tego syna warszawskiego kamieniarza za najbardziej zasłużonego dla państwa Polskiego w jego znanej 1000 letniej historii.
Przypominamy więc ważny tekst opublikowany przez Dariusza Kosiura przed kilku laty, którego aktualność nie uległa zmianie.
Redakcja KIP
Na dzień 11 listopada
Żydowska hucpa pod pomnikiem Romana Dmowskiego
11.11.1918 r. Polska – Państwo Narodu Polskiego wróciło na mapy Europy i świata.
I dzisiaj, 93 lata (tekst z listopada 2011r.) od tamtego pierwszego dnia wolności i suwerenności naszej Ojczyzny, czas w końcu przywrócić historyczną prawdę: tę wolność i suwerenność zawdzięczamy wyłącznie naszemu najwybitniejszemu mężowi stanu, Romanowi Dmowskiemu i utworzonemu przez niego Komitetowi Narodowemu Polskiemu.
To dzięki nim Naród i Państwo Polskie korzystają jeszcze dzisiaj z okruchów tej wywalczonej wówczas wolności i suwerenności.
Od tamtych dni Polski Naród doświadczył obalenia rządów ludowo-narodowych w 1926 r. z inicjatywy żydowskiej finansjery świata anglosaskiego w wyniku zamachu stanu J.Piłsudskiego i jego żydowskiej kamaryli, dzisiaj kreowanego na wielkiego wodza przedwojennej Polski, doświadczył niemieckiego ludobójstwa i niemieckiej okupacji w latach II wojny, żydo-bolszewickich zbrodni i zawłaszczania państwa w latach 1944 – 1956 – wtedy już PRL, doświadczył znacznego rozwoju gospodarczego w latach 1945 – 1980 i w końcu likwidacji PRL w 1989 r. i powrotu przedstawicieli żydowskiej mniejszości do władzy, doświadczył przejścia z jednego socjalistycznego obozu do nowego, unijnego, a w latach 1990 – 2011 doświadczył utraty prawie całego majątku narodowego i wielu milionów obywateli zmuszonych przez kolejne żydowskie rządy do emigracji zarobkowej i systematycznie doświadcza utraty suwerenności politycznej.
Tak, więc to, za co przelewali krew nasi przodkowie, wolną Ojczyznę w 1918 r., dzisiaj, w wyniku działań kolejnych po 1989r. żydowskich rządów, tracimy na rzecz budowy UE-państwa, globalnego syjonistycznego tworu, który służy ograbianiu narodów Europy i świata.
Historia Polski zatacza niebezpieczne koło.
Pomnik Romana Dmowskiego w Warszawie na Placu Na Rozdrożu niejednokrotnie bywał oblewany farbą, podpalany, przez syjonistyczną hołotę.
Co stało się z Polskim Narodem, że dzisiaj, 93 lata od odzyskania niepodległości, od wznowienia politycznego bytu Polski, przyglądamy się ponownej likwidacji Państwa Polaków – i przyglądamy się biernie?
„Nierzadko spotykamy się ze zdaniem, że nowoczesny Polak powinien jak najmniej być Polakiem. Jedni powiadają, że w dzisiejszym wieku praktycznym trzeba myśleć o sobie, nie o Polsce, u innych Polska ustępuje miejsca – ludzkości.” Tak rozpoczął wstęp do swojej książki „Myśli nowoczesnego Polaka” Roman Dmowski.
W 1903 r. ukazało się ich pierwsze wydanie. To, co pisał Dmowski o polskim społeczeństwie na początku XX w. zaskakująco trafnie odnosi się także do naszego społeczeństwa z przełomu XX/XXI w. Identyczna mentalność, brak zaangażowania politycznego, totalny brak politycznej wiedzy, niechęć do działania, łączą pokolenia Polaków.
A Polska znika, nie tylko politycznie, ale i fizycznie – maleje przyrost naturalny.
Jest bardzo charakterystyczne, że na początku XX w. Polska myśl narodowa, polscy nacjonaliści, atakowani byli z taką samą zajadłością jak dzisiaj i przez tą samą, co dzisiaj antypolską mniejszość i przez hierarchię żydo-katolickiego Kościoła.
I wtedy, gdy powstawały „Myśli nowoczesnego Polaka” i dzisiaj wielu Polaków sądzi, że są bardziej i przede wszystkim Europejczykami, a dopiero potem są Polakami.
Jednak lektura „Myśli nowoczesnego Polaka” podnosi na duchu, bo przecież właśnie w takiej Polsce, z takim społeczeństwem, Dmowskiemu udało się odbudować Państwo Polskie. Oczywiście nie bez znaczenia była sytuacja polityczna lat 1914-1918 – polityczny upadek wszystkich naszych wrogów.
Do analogicznej sytuacji politycznej zbliżamy się także dzisiaj. W Europie i w świecie możemy spodziewać się dekompozycji politycznego układu sił.
Musimy jednak czekać na dalszy rozwój wypadków. Nie wolno w obecnej chwili dać się sprowokować do rozruchów. Nasi wrogowie, szeroko rozumiana żydo-władza – inspirator takich rozruchów wykorzysta je do zlikwidowania nacjonalistów i do powołania kolejnych, nowych żydo-rządów – taki scenariusz realizowany jest na Bliskim Wschodzie.
Likwidację narodowców planował Piłsudski już w 1922 r., ale skutecznie realizowała III Rzesza (Hitler założycielem Izraela – Hennecke Kardel) i żydo-bolszewia ZSRR w latach 1939-45 i potem do 1956 r. żydo-rządy PRL.
Dla nas, dla Polski, tak jak w 1918r. tak i dzisiaj, korzystne będzie osłabienie naszych głównych wrogów, czyli światowego syjonizmu, noszącego miano „zachodniej demokracji”. Jego główne ośrodki znajdują się w USA, w Wlk.Brytanii i w UE.
Osłabienie USA oznacza eliminację ich interesów w Europie, a wtedy i żydostwo w Polsce utraci wsparcie swojej światowej finansowej diaspory. Popadająca w coraz większy kryzys UE nie zapewni swojemu europejskiemu żydostwu wystarczającego wsparcia. I w takiej sytuacji nie bez znaczenia będzie polityczny głos Rosji, której musi zależeć na możliwie jak najdalszym odsunięciu niebezpieczeństwa „zachodniej demokracji” od swoich zachodnich granic.
Gwarantem bezpieczeństwa dla Rosji może być silna, suwerenna Polska z narodowym rządem. Polska mająca dobre stosunki zarówno ze słowiańską Rosją, jak i – miejmy nadzieję – z narodowymi w przyszłości Niemcami. Dlatego żydo-media od Michnika do Ryzyka tak usilnie kodują w Polakach wrogość i do Rosji i do Niemiec.
„Wolno zabijać w obronie własnych zdobyczy i interesów” – taka syjonistyczna retoryka pojawia się w powszechnych żydo-mediach. To stwierdzenie zostało wypowiedziane publicznie, w żydowskiej rozgłośni TOK FM. Prawdopodobnie wiedzą, że kres ich działalności, kres ich zbrodni – a zatem i czas rozliczeń – jest bliski.
I właśnie to stwierdzenie: „wolno zabijać…” winno otworzyć oczy narodom Europy i narodowi Polskiemu – my także mamy prawo do stosowania identycznych metod walki w obronie naszych podstawowych wartości, w obronie bytu Narodu i Państwa Polskiego. Mamy, zatem prawo eliminowania tych wszystkich, którzy od 1980r. niszczą materialne podstawy bytu naszego Narodu i likwidują nasze Państwo.
Sternicy globalizmu doskonale zdają sobie sprawę że, w obliczu zagrożenia własnego bytu, narody będą musiały przyjąć metody walki swoich wrogów.
Stąd w Polsce coraz szerzej nagłaśniany jest ruch nawołujący do intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla Polski i ustanowienia w Polsce Królestwa Bożego, jako jedynej alternatywy dla uratowania Narodu i Państwa.
Treści te padają w Polsce na podatny grunt, dobrze użyźniony religijnym kosmopolityzmem żydo-katolickiego Kościoła i nawoływaniem JPII do przyjęcia dobrodziejstw globalizmu, do integracji europejskiej. (Dzisiaj dodatkowym osłabieniem narodowego czynnika polskiego jest instalowanie w Polsce mniejszości z żydo-banderowskiej Ukrainy. – D.K. 11.11.2017)
Cel głoszenia podobnych bredni jest oczywisty – obezwładnić mentalnie jak największą część społeczeństwa i w ten sposób wyłączyć ją z walki o byt Narodu i Państwa.
Nie jesteśmy w stanie zmienić praw natury. Znane fizyczne prawo głosi: ciało pozostaje w spoczynku, jeśli oddziałującej na nie sile akcji towarzyszy równoważąca ją siła reakcji. A więc, żeby naród przetrwał musi się realnie i skutecznie przeciwstawić siłom wroga. Dzisiaj w Polsce chodzi o walkę polityczną, którą musimy bezwzględnie podjąć i wygrać.
Państwo jest bytem realnym, do przetrwania potrzebuje rzeczywistych wysiłków obronnych, politycznych, gospodarczych. Nie zbudujemy państwa na religijnym, żydo-katolickim, mesjanizmie i na zawierzeniu wszystkiego siłom nadprzyrodzonym – ta droga prowadzi wprost w polityczny i fizyczny niebyt Naród i jego Państwo.
Pamiętajmy także i o tym, że współczesny Kościół nie jest obrońcą narodowych interesów, a jako struktura również polityczna bierze czynny udział w szerzeniu procesów globalizacji.
Najskuteczniejszą metodą obrony narodowych interesów jest eliminacja wrogich sił – zna ktoś lepszy sposób? Zatem, czy „zachodnia demokracja” jest naszą demokracją, czy raczej systemem narzuconego, syjonistycznego, totalitarnego zniewolenia?
Polski emigrant zarobkowy – najemny pracownik wielkiej UE – z wolna zaczyna się przekonywać, że praca w obcych krajach, czy u zagranicznych przedsiębiorców w Polsce, nie stanowi rozwiązania życiowych problemów jego i jego rodziny. W czasie kryzysu, a on dziś przybiera i będzie stale przybierał na sile, emigrant pierwszy traci pracę.
Jest, i słusznie, nie mile widziany przez rdzenne narody, które nie chcą, żeby przybysz, godzący się na niższe stawki wynagrodzenia, odbierał im pracę. Zamiast europejskiej integracji narodów mamy, wiec wzrost wzajemnej między nimi niechęci, której winni są ci, co do tej integracji podstępnie zapędzają narody Europy w imię własnych wąsko pojętych interesów.
Polski Naród, polskie społeczeństwo musi w końcu uruchomić swój uśpiony instynkt samozachowawczy i pozbyć się rządzących Polską kosmopolitycznych i obcoplemiennych, antypolskich elementów.
A tak o prawie narodu do wolności mówił ks. prymas S. Wyszyński:
„Właśnie dlatego, aby zachować i ochronić prawo do wolności, a przez to obronić godność człowieka, jako istoty rozumnej i wolnej, trzeba umieć się poświęcać i składać ofiary. Poniżej poziomu wolności osobistej jako właściwości rozumnej natury ludzkiej, człowiek, który biernie przyjmuje narzuconą mu niewolę, już się właściwie deklaruje i przestaje być pod jakimś względem pełnym człowiekiem. I naród, który nie umie walczyć o swoją wolność, już się właściwie zadeklarował, stając poniżej swej wysokiej godności. Trzeba dopiero olbrzymich ofiar i potężnych wstrząsów, ażeby otrzeźwiał człowiek, który nie broni już wolności swojej osoby, jako istoty rozumnej, i naród, który nie pełni już powinności wobec najsłuszniejszego i najpotężniejszego swego prawa, jakim jest wolność”.
(Choć słowa prymasa stanowią ogólne przesłanie, z którym nie można się nie zgodzić, to jednak należy uwzględnić fakt, że były wypowiadane w innym niż dzisiaj politycznym kontekście. Dla żydo-katolickiego Kościoła wrogiem była zawsze Rosja/ZSRR, ale nie Zachód, do integracji, z którym żydo-katolicki Kościół Wyszyńskiego i Wojtyły nakłaniał Polaków.)
Budujmy, więc wspólny, narodowy front dla odzyskania władzy przez Naród dla Narodu, dla odbudowy i rozwoju naszej Ojczyzny
Jeśli Naród i Państwo mają przetrwać, naszym celem musi być wolna, suwerenna, narodowa Polska.
Dariusz Kosiur
____________________________
Marsze 11 listopada w Polsce – refleksje
https://www.youtube.com/watch?v=pc5pbIbE18I
Władze III RP, czyli rządy bandytów i złodziei będą świętować 11 listopada
https://www.youtube.com/watch?v=LGHzCsFtR7k
Opublikowano za: http://wps.neon24.pl.neon24.pl/post/140994,na-dzien-11-listopada
W wielu krajach 11 listopada
Formalne zakończenie wojny to podpisanie traktatu wersalskiego w dniu 28 czerwca 1919 r.
Warto jeszcze zwrócić uwagę, ze 11 jest liczbą szczególną dla środowiska wolnomularzy ( iluminatów, globalistów ), a działania bojowe ustały w “11 godzinie 11 dnia 11 miesiąca”.
W naszym kraju bardzo interesujące są wszelkie łamańce intelektualne robiące z tego dnia święto odzyskania niepodległości.
Nie jest łatwo wmówić dorosłym Polakom, że koniec działań bojowych między Niemcami i ententą jest początkiem ich niepodległego państwa.
Już logiczniejszym byłoby świętowanie podpisania traktatu wersalskiego lub wkroczenie legionu Piłsudskiego do kongresówki albo przyjazd Paderewskiego do Poznania…
Ale i tak powstałe nowe państwo-Rzeczpospolita Polska- w żadnym stopniu nie było kontynuacją państwa z 1772, 1793 i 1795 roku.
Kto zatem odzyskał niepodległość?
Część polskich rzymskich katolików ( bo przecież w dalszym ciągu duża ich liczba pozostała w ramach zaboru pruskiego z 1772 r), przyjęła dar anglosaskiej masonerii i jest zrozumiałe, że darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby, to już olbrzymim zakłamaniem jest nazywanie tego daru “odzyskaniem niepodległości”.
Bo przecież podobne ” odzyskania” fundowali Napoleon w 1807-1815-
Księstwo Warszawskie , czy cesarze rosyjscy w latach 1815-1918 -Królestwo Polskie.
I jakoś ich nie świętujemy…
Widocznie wpływy anglosasów są świętsze.
Proszę , nie obrażajcie się, że napiszę, iż 11 listopada bardziej mi się kojarzy ze świętowaniem zapomnienia o prawdziwej niepodległości niż odwrotnie.
https://www.askideas.com/media/84/November-11-Is-A-Day-We-Remember.jpg” style=”cursor: move;”>
Redakcja KIP pisze: „uważano, że w ówczesnej Europie istnieje 6 mocarstw: Wielka Brytania, Rosja, Prusy, Francja Austro-Węgry i… dynastia klanu bankierskiego Rothschildów, z tym że to ostatnie Mocarstwo Finansowe uważano za najpotężniejsze.”
https://cloudfront.crimethinc.com/assets/books/work/images/iww-poster-large.jpg
Ilustracja pochodzi z 1913 roku z pisma „Industrial Worker” z Cleveland, Ohio. W rzeczy samej, w 1913 roku robotnicy z Ameryki uważali, że dynastia Rotszyldów stoi ponad dynastiami kapitalistycznych mocarstw i była to prawidłowa interpretacja. To właśnie ta dynastia zajmowała się udzielaniem pożyczek międzynarodowych, decydowała o stopach procentowych, ilości złota zgromadzonego w każdym kraju, co miało przełożenie na kursy walutowe, zarządzała bankami centralnymi, decydowała o koniunkturze gospodarczej. Już wtedy stali oni najwyżej w hierarchii władzy politycznej.
________________
Podobno kardynał Wyszyński modlił się publiczne o dar wiary dla biskupa Wojtyły. Prawda li to?
________________
Warszawski Marsz niePodległości pod hasłem „My chcemy Boga” skojarzył mi się jakoś z polityką żydomasonerii w Warszawie z końca lat 50-tych i początku 60-tych XIX wieku. Wtedy żydomasoneria też odważnie eksploatowała katolicki fanatyzm, co skończyło się sukcesem w 1863 roku.
Nadaktywność ministrów Macierewicza czy Waszczykowskiego czy samego Naczelnika oraz redemptorysty wskazuje, że dzisiaj przyświeca im podobny cel. Metody w polityce są stałe w bardzo długim okresie…
Mógł się modlić, bo był przerażony wyborem na Papieża. Edward Gierek natomiast wybór skwitował, że nic dobrego ten wybór dla Polski nie przyniesie…
Dziękuję za odpowiedź. Kołata mi gdzieś z tyłu głowy że Wyszyński modlił się o dar wiary dla BISKUPA Wojtyły, więc musiało być to przed 1978 rokiem. Jeszcze poszperam.
Edward Gierek, niestety, miał rację. Ciekawe czy wiedział co Wojtyła miał w głowie? Bo do tego proroctwa wiedza o zamiarach Wojtyły nie była potrzebna, wystarczyła znajomość kontekstu sytuacyjnego.