Od dawna obserwuje pewien fenomen w rozmaitych grupach społecznych na terenie Polski: otóż wielu niby zaangażowanych i „dojrzałych” ludzi potrzebuje do swojego życia czy działania pewnej „podpórki”, protezy.
Taką protezą jest dla wielu kościół katolicki czy inna organizacja wyznaniowa, dla innych „unia europejska”, jakaś organizacja, fundacja, aparat urzędniczy czy cokolwiek innego.
To świadczy o niedojrzałości, o słabości tych ludzi i grup, które tworzą – niby są kreatywni, działają, dyskutują, ale gdy „proteza” zachoruje, zniknie lub wpada w kryzys, ludzie ci gubią się, nie wiedzą, co robić, w którą stronę iść.
Pierwsza kategoria owych niedojrzałych „kulasów” to ludzie, których nie wychowano ku samodzielności i odpowiedzialności za siebie. Oni boją się wolności i odpowiedzialności, muszą mieć drogowskazy, wykładnie i swoistą intelektualna smycz, na której idą i wtedy czują się bezpieczni.
Druga kategoria potrzebujących „protezy: to ludzie po przejściach, którzy zdryfowali w swoim życiu, wpadli w tarapaty z własnej – częściowo lub całkowicie – winy i obawiają się, że bez swoistego gorsetu, podparcia znów mogą zdryfować, więc trzymają się „protezo-dawcy”, czasem wręcz ślepo.
Trzecia grupa, chyba najgorsza, to nałogowi karierowicze, którzy wyczuli, że szczekanie, przepraszam, powtarzanie za stadem i trzymanie się grupowej – partyjnej, sekciarskiej, korporacyjnej – melodii popłaca, więc opierają się na tej „protezie” na całego i są wiernymi janczarami grupy, partii, klubu, loży itd.
Te mechanizmy widoczne są bardzo wyraźnie w tzw. klasie politycznej nad Wisłą, szczególnie w „warszawce”. Nie nazywam ich polskimi, bo nie wiem jakim „panom” i interesom służą, czasem podejrzewam ich o bardzo brzydkie, wręcz zdradzieckie rzeczy.
Owa „klasa” – właściwie nawet nie polityczna, a klasa karierowiczów, darmozjadów i feudalnych poddanych – prezentuje w ogromnej swojej większości właśnie postawę sparaliżowanego „kulasa”, który bez protezy nie zrobi kroku. Potrzebne im „oparcie” (czytaj: podpowiedzi i dyrektywy) a to z Watykanu, a to z Brukseli, a to z Berlina, a to Tel-Avivu, a to z Waszyngtonu, Moskwy, z miejscowych „tylnych rzędów” itd.
Ci ludzie – ta fałszywa „klasa, tzw., łżeelity – mają rozbiegane oczka, strach za kołnierzem, cedzą niepewnie słowa, by dużo paplając nic nie powiedzieć. Nie mają odwagi cywilnej, jasności spojrzenia, wizji, odpowiedzialności ani kręgosłupa moralnego. A jeżeli ktoś taki z kręgosłupem się tam zapędzi, albo szybko „wypada” za burtę życia politycznego, albo jest poddawany praniu mózgu. Liczy się kariera, posłuszeństwo, poprawność polityczna. Na co dzień jest złudne poczucie bezpieczeństwa, przeszyte wszechobecnym strachem.
Oni się boją jasno powiedzieć: jeżeli chcecie nam przywalić poprzez Brukselę sankcje i wymusić przyjmowanie „nachodźców”, to mamy w nosie taką „unię” europejską. Oni się boją walnąć „ciotce” Merkelowej prawdę prosto w twarz. Dlatego mamy taką mizerię w Polsce, bo rządzi nami banda „kulasów – od kilkudziesięciu lat już.
Czas, by wykrystalizowała się nowa, prawdziwa, polska i patriotyczna elita polityczna, która zacznie prowadzić politykę na miarę II Rzeczypospolitej, na miarę Kazimierza Wielkiego, w której wynoszeni do godności państwowych będą solidni fachowcy, patrioci z kręgosłupem moralnym – tacy jak Marian Wieleżyński, Jerzy Zdziechowski, Jan Grabski, Ignacy Paderewski. Jakoś tak się dziwnie składa, że wszyscy tu wymienieni są dziś dziwnie zapomniani.
Dr Aleksander Kisil
Autor jest członkiem zarządu Stowarzyszenia Klub Inteligencji Polskiej
“Największy skarb na Ziemi to entuzjazm…”
TAK WŁAŚNIE!
i choć “oni” chcieli nam zabronić wiedzy na temat roślin – leczniczych i innych – to my “im” pokazujemy , że “nie z nami te numery, Bruner”.
Polska Inteligencja to także fitoterapeuci. I oni nie zasypiając gruszek w popiele – jakiż piękny jest ten nasz język polski!
(znaczenia:
(1.1) nie zaniedbywać spraw wymagających załatwienia[1]
(1.2) wykorzystywać każdą nadarzającą się okazję, sposobność[1]
(1.3) nie zaprzepaszczać szansy na sukces[…]
Dawniej w gorącym popiele, który został po upieczeniu chleba, suszono gruszki. Jeśli ktoś nieuważnie ich pilnował, by się nie spaliły (np. zasnął przy piecu), mówiono, że “zasypia gruszki w popiele”.
– działają na rzecz Polski i Polaków i to jak!!!
http://rozanski.li/
Platforma rejestracyjna dla Uczestników II części zielarskich warsztatów terenowych w dolinie potoku Panna (18 sierpnia) “Rośliny lecznicze i trujące doliny potoku Panna”.
Drodzy Uczestnicy warsztatów terenowych w dolinie potoku Panna
Z uwagi na bardzo duże zainteresowanie zajęciami w dolinie potoku Panna proszę o rejestrowanie się na specjalnie przygotowanej stronie internetowej: https://e-learning.pwsz.krosno.pl/ankieta/index.php?r=survey/index&sid=738642
Jest to konieczne dla właściwej organizacji zajęć.
Jeszcze raz przypomnę: spotykamy się 18 sierpnia w Zyndranowej w okolicy cerkwi prawosławnej pw. św. Mikołaja: http://rozanski.li/4659/zapraszam-na-ii-czesc-zielarskich-warsztatw-terenowych-w-dolinie-potoku-panna-18-sierpnia-i-wyklad-19-sierpnia-rosliny-lecznicze-i-trujace-doliny-potoku-panna/
Zapraszam na II część zielarskich warsztatów terenowych w dolinie potoku Panna (18 sierpnia) i wykład (19 sierpnia) “Rośliny lecznicze i trujące doliny potoku Panna”.
Polskie Towarzystwo Zielarzy i Fitoterapeutów oraz Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. St. Pigonia w Krośnie zapraszają na warsztaty terenowe z zakresu zielarstwa, fitochemii, farmakognozji, fitotoksykologii, botaniki i fitoterapii.
Prowadzący i organizujący warsztaty oraz wykład: dr n. biol. Henryk Różański, dr n. biol. Dominik Wróbel, prof. dr hab. inż. Antoni Szumny, o. dr Marcelin Jan Pietryja, dr inż. Janusz Kilar, dr inż. Magdalena Kilar i oraz dr inż. Anna Pietrasz.
Termin: 18 sierpnia 2017 r. (piątek), godzina 10:00.
Miejsce: miejscowość – Zyndranowa (koło Tylawy i Barwinka, http://www.zyndranowa.org ), miejsce zbiórki: Zyndranowa, w okolicy cerkwi prawosławnej pw. św. Mikołaja.
Przebieg warsztatów: wejście do doliny potoku Panna w Zyndranowie, o godzinie 10:00, następnie wędrówka korytem potoku przecinającego malownicze lasy wśród gór, przebogatych w rośliny lecznicze, przyprawowe, kosmetyczne i dietetyczne. Kierunek – do źródeł potoku Panna (w górnym biegu Mistky) na górze Kiczera.
Prowadzący będą omawiali cechy botaniczne, zielarskie, farmakologiczne, toksykologiczne, chemiczne – napotkanych wszystkich roślin w czasie wędrówki korytem potoku Panny.
Czas trwania wędrówki pieszej: ok. 5 godzin, około godziny 17:00 ognisko z pieczeniem ziemniaków i kiełbasek (pole biwakowe Stasiana)
Przed wyruszeniem w wędrówkę: nasmarowanie ciała i ubrań preparatem autorstwa dra Różańskiego – przeciwko kleszczom, muchom, komarom i innym stawonogom pasożytniczym i uprzykrzającym warsztaty.
Koszt warsztatów: 25 złotych za osobę (pokrycie kosztów: woda, ziemniaki, kiełbaski, miejsce na ognisko): wpłata (imię i nazwisko) na konto PTZiF: Bank Polski PKO: 03 1020 2964 0000 6302 0136 0478.
Za dzieci poniżej 15 roku życia proszę nie wnosić opłaty.
Zapraszamy!!!
Od 18 do 20 sierpnia w Krośnie (na Rynku) odbywają się Karpackie Klimaty: http://www.karpackieklimaty.krosno.pl, http://visitkrosno.pl/pl/wydarzenia/karpackie_klimaty_2017, interesujące są wówczas stragany ze zdrową żywnością, dni wina oraz występy artystyczne.
19 sierpnia 2017 roku (sobota) w auli Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej wykład otwarty (godzina 10:00), który wspólnie poprowadzą:
Dr n. biol. Henryk Różański, dr n. biol. Dominik Wróbel & prof. dr hab. inż. Antoni Szumny: “Rośliny lecznicze i trujące doliny potoku Panna” – wykład z ilustracjami roślin napotkanymi w czasie wędrówki doliną potoku Panna; cechy botaniczne, właściwości farmakologiczne (lecznicze i toksykologiczne), cechy fitochemiczne, zastosowanie w praktycznej fitoterapii, pozologia.
W sobotę zapraszamy również do “Wioski Zielarskiej”, zorganizowanej przez Inez Rogozińską na terenie PWSZ w Krośnie (Rynek) (https://www.facebook.com/inez.herbiness), http://www.herbiness.com ).
Najpierw stwierdzenie oczywistego faktu: człowiek jest zwierzęciem społecznym, spełnia się w społeczeństwie, jest zdolny do życia tylko w grupie.
Ta grupę trzeba jakoś zorganizować, stąd te „podpórki” czy „protezy”. Państwo (np. narodowe) jako forma organizacji społeczeństwa jest tylko częścią większego systemu. Żadne państwo nie jest w pełni autonomiczne, najbliżej do autonomii i niezależności zbliżyła się pewne Korea, ale generalnie państwo jest bytem przechodnim, słabym, uzależnionym od zewnętrznego Systemu. Innym państwem jest oczywiście Rosja czy Niemcy a innym Polska. Polska wśród państw jest raczej bytem sezonowym, nad Wisłą chyba nigdy (a przynajmniej przez ostatnich 500 lat) nie było naprawdę silnej władzy politycznej.
To ten zewnętrzny System zapewnia rządzącą ideologię (np. tradycyjna religia typu rzymski katolicyzm czy nowsze odmiany w rodzaju teorii ewolucji, „holokaustu”, itp), system gospodarczy (kreację pieniądza, ilość pieniądza, jego rozdział w gospodarce) i generalnie zarządza ludnością (mass media). Państwo jest tylko klientem Systemu. Polska, kraj sezonowy o historycznie słabej władzy politycznej, jest tanim, drugorzędnym klientem Systemu. Potwierdzeniem tej tezy jest zachowanie „łżeelit” przywołane przez Autora w przedostatnim akapicie.
Ostatni akapit to postulat, obawiam się że nie do zrealizowania. Najbliższe geograficznie państwa nie-sezonowe to Rosja i Niemcy. Tam myśl państwowa jest nieprzerwanie realizowana od setek lat. Państwa te, w dużym stopniu, zachowały większą niezależność od Systemu (nawet Niemcy, mimo okupacji).
Obawiam się że realia są na dzisiaj takie jak przedstawił Aleksander Kwaśniewski: Polska może być zależna albo od Nowego Jorku, albo od Moskwy. A to jest tylko część prawdy, ta mniej nieprzyjemna. Druga część prawdy, ta fatalna, to fakt że namiestnikami władzy, czy to z Nowego Jorku, czy to z Moskwy, będą miejscowi czy importowani żydzi, dokładnie jak Kwaśniewski.
Panie dr A.Kisil
Polacy przeszli przez 45 lat prania mozgow propaganda komunistyczna w latach 1945-1990 , a nieco wczesniej agresor i okupant niemiecki oraz sowiecki wyniszczali przez kilkanascie lat polskie elity intelektualne w okresie II w.s. i bezposrednio po zakonczeniu wojny w Europie w czasie okupacji sowieckiej i dyktatury zydo-komunistow w Polsce.
Tylko nieznaczna czesc polskiej elity intelektualnej okresu II RP zdolala ocalec po II w.s. i schronila sie na zachodzie, badz w okupowanej Polsce przez sowietow. Ale z powodu panujacej w Polsce dyktatury komunistycznej, kontroli i cenzury mediow oraz polityki prowadzonej przez rzadzaca zydo-komune nie bylo wiekszych szans na stworzenie organizacji o podlozu narodowym na wzor ND-cji jak w okresie istnienia II RP.
Z kolei uklad pomiedzy zydami z PZPR, a zydami z KOR i Solidarnosci dotyczacy podzialu wladzy i wplywow w Polsce, a zawarty przy “Okraglym Stole” na jesieni 1989r , w czym swoj udzial mialy rowniez spec sluzby PRL , hierarchia KK w Polsce i JP2 jako glowa Watykanu oraz obce rzady i wywiady, rowniez i ta sytuacja nie sprzyjala i nie stwarzala warunkow do powstania polskiej elity intelektualnej w Polsce na wzor ND-cji, poniewaz w dalszym ciagu rzadzilo zydostwo w Polsce skupione w organizacjach od lewej do prawej strony sceny politycznej, a zmieniajace sie wydarzenia polityczne, gospodarcze, ekonomiczne etc na szczeblu panstwowym i lokalnym utrudnialy zycie polskich rodzin, ktore z powodu panujacego chaosu byly nastawione glownie na przezycie.
Negatywny wplyw na myslenie i prawdziwa wiedze Polakow i Polek miala rowniez oficjalna propaganda oraz hierarchia KK w Polsce z JP2 wlacznie, ktore mialy nastawienie pro-unijne i praly umysly Polakom.
Tylko nieliczna grupa osob (historykow, dzialaczy politycznych i drobnych organizacji o polskim podlozu narodowym) rozpoczela swoja dzialalnosc informacyjno-propagandowa skierowana do Polakow, przy czym nalezy zaznaczyc, ze gros tych osob nie byl zorientowany co dzieje sie za kulisami wladzy i kto steruje marionetkami u wladzy w Polsce , a przede wszystkim albo nieznany, albo przemilczany byl fakt dotyczacy Watykanu opanowanego przez zydo-masonerie, ktory nie reprezentowal polskich interesow narodowych i identycznie zachowywalo sie zydostwo w Episkopacie Polski.
Tym samym gros tych dzialaczy (historykow, politykow, przywodcow drobnych organizacji o podlozu narodowym etc) rowniez mialo swoj udzial w dezinformacji Polakow i Polek, tym wiekszy im wieksza panowala rozbieznosc miedzy tymi dzialaczami, poniewaz kazdy probowal ciagnac w swoja strone i opieral sie na swoich autorytetach i ten podzial panuje niestety do dzis, a to oslabia ruch narodowy.
Wziawszy pod uwage anty-polskie dzialania LOBBY ZYDOWSKIEGO w Polsce, ktore jest powiazane z MIEDZYNARODOWA MAFIA ZYDOWSKA z siedzibami glownymi w USA, Izraelu i UE , to szansa na wyrwanie Polski spod zydowskiej okupacji jest odlegla w czasie, chyba, ze nadarza sie ku temu sprzyjajace warunki.
Ale gdyby zaistnialy nawet sprzyjajace warunki to glownym problemem jest przede wszystkim brak w Polsce polskiego elektoratu narodowego na duza skale, ktory nadal nie istnieje pomimo uplywu 27 lat od czasu rozpadu PRL, a to swiadczy o malej skutecznosci dzialaczy o pogladach narodowych, bo taka jest organizacja, jacy sa jej przywodcy, podczas gdy prawie polowa elektoratu wyborczego w Polsce nie bierze udzialu w wyborach.
A tymczasem zydostwo nadal rzadzi w Polsce i realizuje swoje interesy lokalne i globalne kosztem Polski i Polakow.
Do przebudowy mentalnosci Polakow na mentalnosc polska i narodowa jest potrzebna prawda historyczna wolna od klamstw, polprawd, przemilczen i poprawnosci politycznej i PRAWDA HISTORYCZNA powinna byc tym czynnikiem, ktory zjednoczy Polakow, poniewaz znajomosc prawdy historycznej to jednoczesnie wzrost swiadomosci narodowej u Polakow i wzrost jednomyslnosci, co ma scisly zwiazek ze wzrostem polskiego elektoratu narodowego, ktory jest potrzebny w wyborach do wladz na szczeblu lokalnym i panstwowym, zeby wyeliminowac FARBOWANYCH LISOW udajacych Polakow i patriotow, ktorzy po dostaniu sie na stanowiska wladzy traca pamiec i sluza obcym.