1 sierpnia 1944 roku – syjonistyczna zbrodnia na Polakach

Czy żydowska inspiracja Powstania Warszawskiego nie nasuwa analogii do dzisiejszej nagonki syjonistów na Rosję?

Powstanie warszawskie 1

W związku z tym, że reżim IIIŻydo-RP oraz powszechne żydowskie media coraz intensywniej wykorzystują rocznice wybuchu Powstania Warszawskiego do uprawiania antyrosyjskiej, wojennej, propagandy, a w tym roku wykorzystują żyjących jeszcze powstańców do propagandy na rzecz przyjmowania imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, chcemy przypomnieć PT Czytelnikom tekst z 2015r. poświęcony rocznicy tego kolejnego, tragicznego i niepotrzebnego powstania. – D. Kosiur

 ____________________

Czy żydowska inspiracja Powstania Warszawskiego nie nasuwa analogii do dzisiejszej nagonki syjonistów na Rosję?

___________________

Niniejszy tekst wyjaśniający aspekt polityczny oraz przybliżający rzeczywiste fakty związane z Powstaniem Warszawskim ukazał się 1 sierpnia 2015r. Kolejna zmiana żydo-reżimowej władzy – teraz jest to PiS, opcja nazywająca samą siebie patriotyczną „dobrą zmianą” – i jej niedawny opór przed uchwaleniem ustawy potwierdzającej historyczny fakt ukraińskiego ludobójstwa na Polakach, stworzył asumpt dla kilku istotnych refleksji poszerzających naszą świadomość historyczną i polityczną.

Światowa opinia publiczna Powstanie Warszawskie kojarzy wyłącznie z powstaniem w żydowskim getcie w 1943r. Tę wiedzę utrwalają powszechne na Zachodzie żydowskie media oraz żydowscy politycy – kanclerz NRF, W. Brandt (Żyd), w czasie pierwszej wizyty szefa niemieckiego państwa po 1945r. w Polsce, złożył kwiaty pod pomnikiem Bohaterów Getta!

Co prawda nie było wówczas pomnika Powstania Warszawskiego – odsłonięty został dopiero w 1989r. I chyba nie przypadkowo w tymże roku, ponieważ także w 1989r. nastąpiło polsko-niemieckie pojednanie przypieczętowane mszą w Krzyżowej. A więc zgodnie z żydowską polityką IIIŻydo-RP wymowa pomnika nie była już antyniemiecka tylko antyrosyjska – ponieważ według obowiązującej wykładni Armia Czerwona czekała na wykrwawienie się powstańców.

Decyzję o budowie w Warszawie pomnika Bohaterów Getta podjął Centralny Komitet Żydów w Polsce (CKŻwP) już 1945r., odsłonięto go w 1946r. CKŻwP rezydował wtedy w Lublinie – i już wtedy były to rzeczywiste, najwyższe władze w Polsce, a przecież bez mała wszystkich Żydów pochłonął holokaust (?).

W powstaniu w getcie zginęło 12 tys. Żydów – mniej więcej tyle, ile w IIIŻydo-RP ginie rocznie Polaków, łącznie w wypadkach drogowych i na skutek samobójstw. Liczba tych ostatnich systematycznie rośnie jako rezultat sukcesu polityki żydo-reżimów.

Nieznane i nieistotne dla światowej opinii Powstanie Warszawskie pochłonęło „tylko” 270 tys. ludzkich istnień – cóż więc szkodzi w trakcie obchodów rocznicowych wybuchu Powstania dorzucić w „apelu pamięci” jeszcze kilka nazwisk antypolskich Żydów, syjonistów i masonów, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem, w końcu „Powstanie Warszawskie” ma mieć wydźwięk antyrosyjski.

Żydo-reżim PiS – żydowskiej, syjonistycznej, partii z katolickim namaszczeniem –, nie dopuszcza do uchwalenia ustawy o ukraińskim ludobójstwie na grubo ponad 250 tys. Polakach, profanuje obchody Powstania Warszawskiego, w którym z rozkazu anglosaskiego żydostwa zginęło minimum 270 tys. Polaków. Takie są właśnie cele polityki Międzynarodowego Żyda: budować w Polakach nienawiść do Rosji i nie naruszać pierwszeństwa do świętości kłamstw holokustycznego mitu. Żydowski PiS wywiązuje się z tych zadań bez zarzutu.

D.Kosiur               2016r.

___________________________

W zamyśle syjonistycznego, anglosaskiego żydostwa, rzeczywistych inspiratorów Powstania Warszawskiego, Powstanie miało spełnić następujące cele:

– eliminacja polskiej krajowej elity kierowniczej, a więc uniemożliwienie odbudowy Państwa Polskiego po zakończeniu II wojny (Międzynarodowy Żyd był przeciwny istnieniu Państwa Polskiego zarówno po I i po II wojnie światowej – zadziwiająca to zbieżność ze stanowiskiem żydo-bolszewii, która widziała Polskę jako republikę ZSRR, a dzisiaj rządzący IIIRP potomkowie żydo-bolszewi widzą Polskę jako składową UE i NWO – ?),
– zatrzymanie Armii Czerwonej na linii Wisły, dla zyskania czasu dla armii USA i Wlk.Brytanii w przejmowaniu ważnych ośrodków produkcyjnych oraz naukowo technicznych III Rzeszy pracujących na potrzeby wojenne,
– niedopuszczenie Armii Czerwonej zbyt daleko na zachód Europy (ZSRR w kwietniu 1945r. zajął niemal dokładnie te tereny, które historycznie należały do Słowian).

 Powstanie warszawskie - Europa centralna w VIII wieku

Powstanie warszawskie - Europa po 1945 r.

Czy żydowska inspiracja Powstania Warszawskiego nie nasuwa analogii do dzisiejszej nagonki syjonistów na Rosję, do wzniecania nienawiści do Rosjan, do podżegania do wojny, kosztem ludów słowiańskich?
Historia pokazuje, że wektory polityki syjonistycznego, anglosaskiego żydostwa nie zmieniły się od kilku stuleci. W dalszym ciągu jest to sama zbrodnicza polityka podboju świata.

Już 2 i 3 sierpnia 1944r. Warszawiacy zaczęli wywieszać w oknach białe flagi – chcieli zakończenia bezsensownej, bez najmniejszych szans na sukces, walki z Niemcami.
I dzisiaj coraz więcej Polaków zdaje sobie sprawę z żydowskiej nagonki na Rosję, nagonki realizowanej na koszt Polaków i przeciw Polakom, przeciw Słowianom
Czy istniał niemiecki plan zagłady Żydów? – NIE, istniał plan deportacji Żydów z Europy.
Czy istniał niemiecki plan zagłady Słowian? – Tak. Dzisiaj ten plan podejmują anglosascy syjoniści.

 Generalplan Ost, GPO

Grupa narodowa Procent przeznaczony do eliminacji lub wysiedlenia
Polacy 80-85%
Rosjanie 50-60% przeznaczonych do eliminacji oraz 15% do wysłania na zachodnią Syberię.
Białorusini 75%
Ukraińcy 65%
Litwini 85%
Łotysze 50%
Estończycy 50%
Czesi 50%
Łatgalowie 100%

Marcin Bajko, dyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami m.st. Warszawy (zwolniony dyscyplinarnie przez aferzystów warszawskiego magistratu, którym włos z głowy nie spadnie, mimo prac sejmowej komisji d/s warszawskiej „reprywatyzacji”): Słyszę czasem opowieści, że hipoteki w Warszawie się spaliły i nie wiadomo do końca, kto był właścicielem. Nieprawda. Niemcy podczas ewakuacji skrupulatnie zapakowali i zabrali wszystkie księgi hipoteczne, Polska je odzyskała.– za: http://wyborcza.pl/magazyn/1,140955,16745522,Jak_znikaja_szkolne_boiska.html

Zastanawiające, w czyim interesie Niemcy zadbali o hipotekę wysadzanych w powietrze warszawskich nieruchomości – ?

Zastanawiające jest i to, dlaczego żydo-reżimowa władza III Żydo-RP z takim pietyzmem fetuje najtragiczniejsze, niepotrzebne i przegrane Powstanie Warszawskie, a nie przywiązuje większej wagi do jedynych dwóch zwycięskich powstań, powstań inspirowanych wyłącznie polską myślą polityczną, Powstania Wielkopolskiego i trzech Powstań Śląskich -?

Zastanawiają także indoktrynacyjne sugestie żydo-mediów wskazujące, że nie mniejszą winę za dramat powstania w Warszawie ponosi ZSRR, który nie przyszedł z militarną odsieczą walczącym powstańcom. Oczywiście spadkobiercą win ZSRR ma być dzisiejsza Rosja – przynajmniej tak chcą to zakodować w społecznym odbiorze syjonistyczni dysponenci żydo-mediów.

Powstanie Warszawskie 1944 („Polskie zrywy narodowe” – fragmenty*)

Na podstawie artykułu „Powstanie Warszawskie, czyli gloryfikacja zbrodni” – http://www.wicipolskie.org/index.php?option=com_content&task=view&id=5044 . (Artykuł oparty na analizach i relacjach wojskowych.)
Powstanie Warszawskie było zbrodnią przeciwko setkom tysięcy Warszawiaków chcących przetrwać wojnę. Gdyby powstanie nie wybuchło, Warszawa nie poniosłaby ogromnych strat ludzkich i materialnych. Jednak współcześnie w mediach jesteśmy karmieni propagandą o konieczności powstania. Polscy dowódcy przewidywali tragiczne skutki powstania, ale nie pozwolono im powstrzymać jego wybuchu. Pułkownik Bruno Nadolczak twierdził, że gen. Sosnkowski wymusił na Winstonie Churchillu decyzję o wstrzymaniu powstania. Anglicy wyznaczyli samolot mający przewieźć pułkownika z rozkazem wstrzymania powstania i zrzucić go nad Polską. Jednak samolot jedynie „polatał i wrócił”. Historycy twierdzą, że rzeczywistym lobbystą na rzecz wybuchu powstania był Żyd i mason Józef Retinger (założyciel Grupy Bildrberg, współtwórca idei UE), który wraz z syjonistą i masonem Winstonem Churchillem (pochodzenie żydowskie) nalegał aby powstanie wybuchło.

Retinger kilkakrotnie przekraczał linię frontu między III Rzeszą a ZSRR i ustalał dogodne warunki dla trwania Powstania Warszawskiego – dla zniszczenia sił polskich.

Tak, więc powstanie nie leżało w zamyśle polskich patriotów, ale elementów antynarodowych, antypolskich. Zależało na nim głównie elitom brytyjskim i sowieckim, czyli żydo-bolszewickim.
Brytyjczycy oszczędzając krew Anglosasów prowadzili wojnę kosztem innych krajów europejskich. W pierwszym etapie wojny była to znienawidzona przez Żydów Polska, a potem ZSRR, który już w latach 1930. zaczął eliminować żydo-bolszewię z najwyższych stanowisk państwowych. „Anglosasi” zadawali straty Niemcom kosztem walczących powstańców. Sowieci dzięki walkom w Warszawie pozbyli się wielu tysięcy przyszłych potencjalnych przeciwników politycznych słuchających rozkazów z Londynu.

Wybuch walk w Warszawie poprzedziło przybycie z Włoch do Warszawy niemieckiej elitarnej dywizji „Hermann Göring”. Tylko prowizorycznym atakom rosyjskim „zawdzięczamy”, że powstanie nie zostało przez Niemców zmieciono w ciągu kilku dni.
Powstanie Warszawskie nie leżało w narodowym interesie polskim. Było również zaplanowane i przeprowadzone w taki sposób, aby nie zakończyło się sukcesem Polaków.
Na miesiąc przed rozpoczęciem powstania opróżniono magazyny broni i amunicji należące do powstańców. Stąd postrzegane jest jako kryminalne przestępstwo nastawione na wymordowanie wielu tysięcy polskich patriotów w walce z brutalnymi „jednostkami niemieckimi”.**

Odpowiedzialni za ten czyn winni być osądzeni, a nie kreowani na bohaterów. Czym innym jest zaplanowana i przemyślana walka, determinowana brakiem innej alternatywy, a czym innym jest nieprzemyślany zryw, pchający nieuzbrojonych ludzi do walki z wielekroć silniejszym wrogiem mającym do dyspozycji militarne zaplecze.
Pomoc powstaniu nie leżała w interesie sowieckim. ZSRR nie chciał mieć na tyłach swojej armii wrogich oddziałów AK podlegających żydo-sanacyjnemu rządowi londyńskiemu. Z wojskowego punktu widzenia niezrozumiałe jest także, że nie wyciągnięto wniosków z akcji „Burza” we Lwowie.

_________________________________

*„Polskie zrywy narodowe” – Piotr Marek, Dariusz Kosiurhttp://rzeczpospolitapolska.wordpress.com/2014/08/01/polskie-zrywy-narodowe/

** Internetowe źródła potwierdzające informację:

– odpowiedzi na drugie pytanie – http://wiadomosci.onet.pl/mysmy-nie-walczyli-i-nie-gineli-dla-siebie-wywiad-z-powstancem-warszawskim-janem/11ry0f

– trzeci akapit – http://www.histmag.org/Zdaniem-warszawskiego-dziecka-8215

Dariusz Kosiur

https://www.youtube.com/watch?v=LH2r98PP3lE

Opublikowano za: http://wps.neon24.pl.neon24.pl/post/139590,1-sierpnia-1944-roku-syjonistyczna-zbrodnia-na-polakach#comment_1403042

Comments

  1. nanna says:

    Patrząc emocjonalnymi oczami Polaka wszystko mogłoby się zgadzać.
    Ale… jakie my posiadamy właściwie informacje na ten temat? Otóż, posiadamy tylko te informacje, jakie nam udostępniono. Bo przecież sami, osobiście, w powstaniu warszawskim nie uczestniczyliśmy. A nawet gdyby, to i tak widzielibyśmy tylko maleńki wycinek zdarzeń z miejsca, w którym się znajdowaliśmy. Tak to jest i nie ma sensu uderzać w wielkie tony, że jak ktoś w powstaniu uczestniczył to wie wszystko i to szczegółowo. Nawet dowódcy wszystkiego nie wiedzą, a tylko to, co im doniosą podwładni.
    I teraz – jak wyglądała sytuacja poza Polską?
    Otóż, ussa miało BOMBY ATOMOWE i Rosjanie musieli przecież o tym wiedzieć, bo oni wiedzą o wszystkim z powodu konieczności zapewnienia Rosji choć względnego bezpieczeństwa.
    ZSRR miał potężną armię, jakiej zachód nawet wzięty do kupy nie byłby w stanie wystawić.
    Morale w Armii Czerwonej było wysokie, ponieważ walczyła ona o życie własne i życie mieszkańców Kraju Rad.
    Morale armii zachodnich było żadne, ponieważ nie miały one prawdziwych informacji, do czego zamierzano ich użyć i nie było wiadomo, czy zachowają posłuszeństwo. Szczególnie, że np. armia francuska poddała się Niemcom od razu nie zawracając sobie głowy poświęcaniem życia żołnierzy dla ojczyzny.
    I co ważne, może tak właśnie miało być, by armia francuska była w pełniej – podkreślam: pełnej gotowości bojowej?
    Po co?

    A no po to samo, dlaczego wielcy brytfanni wysyłali polskich lotników na śmierć a swoim zalecali spijać fajwokloki i się nie narażać.
    Po co?
    A no po to, żeby w razie co było ich wystarczająco dużo również świeżych i wypoczętych.
    A co to było to „ w razie co”?
    A no, tu można zahaczyć o to, że niejakiego hyclera zarówno wypromował jak i wyposażył właśnie zachód – czyli rządziciele ussa, brytfannii i francji oraz co pomniejszych holandii i czy belgii.
    Po co? To znaczy: po co to zrobili z hyclerem i Niemcami? A no po to, żeby NAPAŚĆ NA ROSJĘ, PODBIĆ JĄ I TRWALE SKOLONIZOWAĆ. W celu czerpania doraźnych zysków zarówno z surowców istniejących w Rosji/ZSRR jak i niewolniczej pracy podbitych Rosjan.
    I to nie był przypadek, że w 1918 roku niby reaktywowano Rzeczpospolitą. A gdy u nas sprawy szły w „niewłaściwą stronę”, no to urządzono u nas piłsudskiego i wojenkę z Rosją, mającą na karku bandytów z zachodu. Tym sposobem przyuczono Polaków do nienawiści do Rosjan – bo to „bolszewicy”! – bolszewicy wykreowani przez rewolucję październikową pod przywództwem przysłanego z zachodu Lenina, bo przecież przedtem żadnych, ale to żadnych „bolszewików” w Rosji nie było! Tych Polaków, którzy wiedzieli o co chodzi i nie chcieli w tym uczestniczyć albo mordowano albo „wychowywano” w Berezie Kartuskiej.
    Czyli „danie Polsce niepodległości” przez zachodnie „mocarstwa” miało wpisany w tym wyraźny cel: napaść na Rosję.
    No więc, kraje zachodnie od 1939 roku były wciąż „niegotowe do wojny” i przyglądały się bezpiecznie, jak Niemcy mordują Słowian.
    Dopiero, gdy pod Stalingradem Niemcy zostali pokonani, wówczas kraje zachodnie postanowiły „wziąć udział w wojnie” ale tylko po to, by choć częściowo odzyskać zainwestowane w hyclera pieniądze.
    To, co było „ustalane” w Teheranie czy Jałcie, to były praktycznie wersje przebiegu wojny, jakie zostaną przedstawione ludziom w danych krajach.
    Ponoć Prezydent Putin powiedział, że gdyby prawda o II. wojnie wyszła na jaw, to całą historię musiano by pisać na nowo.
    No więc, jeżeli my wiemy to, co wiemy, to znaczyło by, że musielibyśmy wiedzieć coś wręcz przeciwnego, żeby była to prawda. Proste, co?
    Czyli mamy sytuację, że Niemcy dostają łupnia, a armie brytfańńskie i żabojadzkie oraz ussmańskie muszą jakoś powiedzieć ludziom u siebie, że jednak będą zmuszeni w wojnie uczestniczyć i to mimo „nieprzygotowania do wojny”!. W tym celu już wcześniej przygotowano wersję o „niedobrych Niemcach” (kilka nieważnych nalotów na „Londyn” itp.) i „dobrych aliantach” i nią ludzi sukcesywnie karmiono, aż nauczyli się tego na pamięć i wzięli za swoje.
    I teraz – cały plan zdobycia Rosji/ZSRR nie wyszedł, więc co robić, żeby wszystkiego nie stracić? A no, udawać sojusznika. Stalin przecież o tych machlojkach „aliantów” wiedział bardzo dobrze, ale co miał robić? W ZSRR czynna była V kolumna jeszcze zainstalowana w czasie I. wojny światowej i „rewolucji październikowej”, a z zachodu bandyci niemieccy szli i mordowali Rosjan. Kogo trzeba było, to kazał zabić, a kto się do wojska nadawał, to był brany, bo chodziło o życie albo śmierć z rąk zachodnich bandytów – jak już wcześniej w czasie I. wojny światowej i w czasie „rewolucji październikowej” oraz wojny domowej w
    Rosji sponsorowanej przez zachód. Sytuacja była bardzo trudna.
    A na zachodzie armie wypoczęte, w pełnej gotowości bojowej, z nowoczesnym sprzętem produkowanym w ussa i – o zgrozo! – przez Niemców rękami zniewolonych Słowian.

    Więc kombinowali tam na zachodzie, jak to zrobić, by jednak Rosjan powstrzymać po klęsce Niemców pod Stalingradem.
    Przydatni mogli okazać się Polacy. Bo i to byli podzieleni politycznie na tych, co w kraju/ZSRR i tych co w Londynie. Albo w jakimś Paryżu czy innej Wólce.
    Za darmo brytfanni Polaków przecież u siebie nie trzymali. Zaś genezą powstania „rządu londyńskiego” było, że najpierw namówili anglosysi rząd sanacyjny, by z Polski uciekł do Rumunii – sojusznika Niemiec
    !, by następnie rząd ten internować, czyli sprawdzić go na przydatność do anglosyskich celów, by potem jak królika z kapelusza wyczarować całkiem nowy „rząd londyński” z ludzi przez nikogo nie wybranych – to znaczy, wybranych przez wielkich brytfannów dla własnych celów.
    I tenże „rząd londyński” siedząc bezpiecznie w Londynie wydawał dyspozycje Polakom walczącym z niemieckim okupantem u nas w kraju.
    I gdy się okazało, że ZSRR radzi sobie z hyclerem sam, to wówczas „alianci” zechcieli byli też w wojnie uczestniczyć i to „po stronie ZSRR”! Tak ustalono, i tak ludziom powiedziano, ale przecież i tak działo się to, co się działo. Stalin nie miał wyjścia, a z zaakceptowania „współpracy” z „aliantami” mógł mieć korzyść w postaci zaoszczędzenia życia wielu Czerwonoarmistom. No to Stalin „współpracował” z nimi.
    Ale zachód, jak to zachód – jedno mówi, a drugie robi. Swoim ludziom zachód opowiadał, że z Niemcami walczy, a w praktyce ratował przydatnych im Niemców, oraz tych wtajemniczonych, czyli swoich agentów. A Niemcom powiedziano, że „alianci” są „dobrzy” i to im powinni się Niemcy poddawać. No to Niemcy walnie pchali się na zachód, a to ułatwiało działania Armii Czerwonej.
    I tu rzutem na taśmę wystąpili Polacy! W Warszawie wybuchło powstanie. Z inicjatywy i na rozkaz „rządu londyńskiego”, czyli na rozkaz wielkich brytfannów i ich wspólników.
    A Armia Czerwona stała u Wisły. Czyli „aliantom” pasowało wszystko.
    No bo wyobraźmy sobie: Polacy walczą w Warszawie. Że przeciw Niemcom, to było bez znaczenia, bo liczył się sam fakt, jako że powstanie nakazał „rząd londyński”. I nawet Polacy wiedzieli, że walczą z Niemcami po to, żeby przejąć Warszawę i tym samym nie „wpuścić sowjetów”. Tak właśnie: samemu zająć, a „ruskim” wejść nie dać.
    Ale co byłoby dalej wówczas?
    Gdyby Polacy faktycznie sami pokonali Niemców – co było fizycznie niemożliwe!!! – no to przecież mieliby „rząd londyński” czyli byliby w „sferze wpływów aliantów”, czyli przy pomocy Polaków wielcy brytfanni i ich kompani uzyskali by możliwość choćby przeniesienia swoich armii na teren Polski od zachodu. I gdyby Polacy wystarczająco głośno płakali za Kresami, no to „alianci” by nam „pomogli” i nawet pozwolili by nam zająć całą Ukrainę i może nawet dalej? – a co! W końcu co nasze to i ich, alianckie, czyż nie?
    Ale z jakiegoś powodu – Z JAKIEGO? czy się dowiemy?- „aliantom” brakowało „argumentu” i to wystarczającego argumentu, by wejść czynnie do walk w Warszawie ( bez wywołania tam powstania?).
    Co to mógłby być za argument?
    A no, na przykład Stalin poszedł by na pomoc walczącym powstańcom! Jak zostało by to zinterpretowane na zachodzie? Czego by się dowiedzieli anglicy czy francuzi? Otóż, oni by się dowiedzieli, że KOMUNIŚCI/BOLSZEWICY napadli na Warszawę i chcą wymordować sojuszników wielkiej brytfannii i francji! Wszak mieliśmy podpisane przed wybuchem wojny umowy sojusznicze, czyż nie?
    I wówczas zmęczona walkami Armia Czerwona musiałaby dodatkowo walczyć z „aliantami”, którzy w sekundę przekształcili by się we wrogów Rosjan – rozdmuchano by „aspekt bolszewicki” i to by wystarczyło.
    Wszak zachód już wcześniej – w czasie „interwencji” podczas „rewolucji październikowej” do tego stopnia pomagał Rosjanom, że rabował tam co się dało i zabijał Rosjan masowo bo oni to „bolszewicy”.
    Jak widać, w ludziach można dowolnie rozwijać wszelkie paranoje i jest to skuteczne także i dziś.
    No więc wypoczęte i dobrze wyposażone armie „aliantów” czyli ussa, brytfańńskie i żabojadzie ruszyły by zgodnie „na pomoc powstańcom warszawskim” i kierunek frontu by się zmienił, czyż nie?
    Dodatkowym argumentem zachodu były bomby atomowe, które planowali oni „w razie co” zrzucić na większe, rosyjskie miasta.
    Jednak Armia Czerwona ze względu na liczebność i morale była nie do pokonania i gdyby „alianci” zaczęli z tymi bombami, no to dziś w Paryżu i Londynie mówiono by po rosyjsku.
    A ze spalonej, radioaktywnej ziemi rosyjskiej ci owi „alianci” pożytku żadnego by nie mieli. Bo to i pracować oni nie potrafią albo robią to niechętnie z braku niewolników i służących, albo zimno tak by im w gacie zajrzało, że by wymarli nie mogąc nawet się rozmnażać.
    Tak czy siak, Rosja wróciła by do Rosjan, więc nawet dobrze, że stało się jak się stało, ponieważ o Polakach w powyższej sytuacji już dawno by zapomniano: Polacy szli by dobrowolnie na pierwszą linię frontu i tym sposobem rozwiązali by „alianci” z nimi problem. Wypróbowano to wszak pod Monte Casino i w innych okolicznościach, gdy „alianci” klepali Polaków po plecach chowając swoje dupy za nimi.
    A więc Stalin nie miał wyjścia innego, niż nie dać się wciągnąć w prowokację pod postacią powstania warszawskiego. Wszak „rząd londyński” poprosiłby „aliantów” o „pomoc” w przypadku wejścia „bolszewików” do walczącej Warszawy. Warszawy, która co prawda walczyła z Niemcami, ale przecież przeciw „bolszewikom”!
    Mądra polityka Stalina i bohaterstwo Armii Czerwonej umożliwiło zdobycie ziem słowiańskich aż po Łabę i dla Polaków było to najkorzystniejsze w całej polskiej historii: kraj się odbudował i populacja POLAKÓW podwoiła.
    Można byłoby się zastanowić, dlaczego w interesie ZSRR było oddzielne państwo polskie? To można sobie łatwo wyobrazić. Mianowicie, gdyby Polska była jedną z republik ZSRR, to mogła by się co prawda rozwijać jeszcze szybciej niż samodzielnie, ale za to istniało by niebezpieczeństwo, że w przypadku konfliktu z Niemcami = zachodem – a taki istnieje od zawsze! – problem miałby cały Związek Radziecki. Czyli niebezpieczeństwo wybuchu nowej, III. wojny światowej byłoby większe. A tak, to Polska mogła istnieć „między młotem i kowadłem” i korzystać z takiej sytuacji.
    Natomiast dziś, gdy Polacy oddali się w jasyr krajom zachodnim znowu mamy groźbę wybuchu III. wojny światowej i to niezależnie od tego, w jaki sposób Rosja nieustannie chce jej zapobiec.
    A więc powstanie warszawskie nie było Polakom do niczego potrzebne. Było ono potrzebne „aliantom” po to, by odwrócić przebieg frontu w 1944 roku i ponownie zaatakować Rosjan. I jak zwykle – rękami Polaków.
    WIECZNA CHWAŁA BOHATERSKIM ŻOŁNIERZOM ARMII CZERWONEJ ! ! !

    CZEŚĆ ICH PAMIĘCI ! ! !

Wypowiedz się