Mówi się, że konstytucja 3 Maja to było wielkie osiągnięcie, że Polska miała pierwszą w Europie i druga na świecie nowoczesną konstytucję. Czy to prawda?
Po pierwsze, konstytucja 3 Maja była spóźniona. Państwo polskie upadało pod naporem zaborców, konstytucja nie weszła tak naprawdę nigdy w życie i nie mogła zostać sprawdzona. Zatem jej wartość praktyczno-polityczna jest niepewna.
Po drugie, owa „Ustawa Rządowa” z 3 maja 1791 roku podporządkowuje Polskę naród polski i państwo religii rzymskokatolickiej, co pozwala mieć obawy co do wolności sumienia i wyznania oraz co do suwerenności Polski.
Po trzecie, „Ustawa rządowa” dzieli Polaków na 3 stany, co nie jest ani chrześcijańskie, ani nowoczesne. Zachowuje podział klasowy, który jest przestarzały.
Po czwarte, Konstytucja 3 Maja utrzymuje monarchię, chcąc wprowadzić monarchię dziedziczną, zaprzedając Polskę Sasom i wyznaczając początek dynastii „przyszłych królów polskich” „na osobie Fryderyka Augusta”, elektora saskiego. A gdzie polskie rody – Zamojskich, Czartoryskich i innych?
Po piąte, Rada Królewska, „do dozoru całości i egzekucji praw królowi dodana”, miała się składać z prymasa Polski, pięciu ministrów (policji, pieczęci, wojny, skarbu i spraw zagranicznych) i dwóch sekretarzy, a także – bez głosu – z marszałka sejmu. Dziwny to skład, który rodzić może różne zagrożenia.
Po szóste, większością 3/4 głosów sejm mógł według tej Ustawy przegłosować „trwałe pomieszanie zmysłów” króla. To bardzo niebezpieczna regulacja, podatna na „kupowanie posłów i senatorów”.
Po siódme, cała ta Ustawa Rządowa jest spisana bardzo nieprecyzyjnie i ogólnikowo. Wiele zapisów brzmi życzeniowo, bez podania konkretnych regulacji.
Po ósme, wielu spraw ustawa ta w ogóle nie przewiduje, nie chwyta, nie zabezpiecza.
Po dziewiąte, tzw. Konstytucja 3 Maja odsyła do innych dokumentów, które miały być dopiero wynegocjowane z elektorem saskim (pacta conventa) lub uchwalone bądź „spisane”.
Jest w niej trochę ładnie brzmiących haseł, jak na tamte czasy być może chwytliwych, ale nie jest to ani przełom, ani wytyczenie nowego, tym bardziej – nowoczesnego – ustroju.
Nawet uwzględniając tamtejsze realia społeczne, religijne i polityczne, tekst „Ustawy Rządowej” z 3 maja 1791 roku nie imponuje i stwarza ogromny niedosyt. Nowa konstytucja powinna była powstać około 100 lat wcześniej, zanim Polska zaczęła być (po śmierci Jana III Sobieskiego) rozdrapywana przez Prusy i Rosję, a następnie udoskonalona i dopracowana na miarę nowoczesnego państwa wielkiego narodu. Zamiast tego Rzeczpospolita dryfowała, a jej rozdrapywanie, przekupywanie, działania agenturalne obcych mocarstw trwały około 100 lat i doprowadziły do zniknięcia państwa polskiego.
To jest dla nas nauka z historii, to jest przestroga. Dziś wisi nad nami widmo 5-tego rozbioru Polski (po trzech w 18-tym wieku i czwartym we wrześniu 1939), jeżeli zawczasu nie dokonamy odwrócenia złych trendów i nie wygonimy obcych agentów, obcych lobbystów, malowanych fałszywych przyjaciół, banksterii, zdrajców i szubrawców z Polski, w to miejsce wprowadzając nowy projekt nowoczesnej, silnej, suwerennej Polski.
Tego nam wszystkim życzę z okazji 3 Maja – obudzenia, uświadomienia, solidarnego połączenia sił i odpowiedzialnego zbudowania suwerennego, nowoczesnego państwa polskiego, rządzonego przez światłych i przyzwoitych Polaków.
Opublikowano 29 kwietnia 2017, autor: Konfederacja KoRReUs
Opublikowano za: http://www.korreus.pl/rocznica-konstytucji-i-zyczenia/
W artykule nie wspomniano o jeszcze jednej ważnej sprawie. To nie była żadna konstytucja tylko, co najwyżej, projekt ustawy konstytucyjnej. Uchwalono tą ustawę przy braku kworum, była to więc mistyfikacja, zamach stanu. „Konstytucja 3 maja” była sprzeczna z prawem.
O tym projekcie można by długo opowiadać, był on spisany pierwotnie nie w języku polskim. Masoni, którzy go przywieźli, języka polskiego, ani ruskiego, nie znali. Litewskiego też zresztą nie znali.
Przemysł kulturalny narzuca tezę, że ten projekt był dobry i gdyby został wcielony w życie, to pewnie kraj przybliżyłby się do raju. Nie przybliżyłby się mimo usilnych wysiłków propagandy. Tak jak ścięcie głowy francuskiego króla nie przybliżyło mieszkańców Francji do raju a wręcz przeciwnie.
Takie ustawy pisze się w taki sposób, aby pięknie brzmiące ogólniki nic nie znaczyły. Będzie to powodować kłopoty i faktycznymi decydentami będą rabini w sądzie konstytucyjnym. Przykład z obecnej konstytucji:
Z preambuły:
my, Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, (…)
Art. 35.1.
Rzeczpospolita Polska zapewnia obywatelom polskim należącym do mniejszości narodowych i etnicznych wolność zachowania i rozwoju własnego języka, zachowania obyczajów i tradycji oraz rozwoju własnej kultury.
Skoro zgodnie z treścią preambuły do narodu polskiego należą wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, czy wśród obywateli RP mogą więc funkcjonować mniejszości narodowe,jak sugeruje art. 35? Jak to jest możliwe, ktoś to potrafi wytłumaczyć?
Teza, że tekst „Konstytucji 3 maja” stwarza ogromny niedosyt, to eufemizm. Ten projekt to zwykły masoński ochłap, humbug.