Ukazała się „Koncepcja Obronna Rzeczypospolitej Polskiej” [Źródło MON: tutaj]. To wynik realizowanego Strategicznego Przeglądu Obronnego. Z wielkim uznaniem należy ocenić ten dokument. To niesłychanie ciekawa analiza syntetyczna naszego stanu bezpieczeństwa i zarazem polityczna propozycja zmiany stanu istniejącego.
Trzeba również zachwycić się nad formą materiału, to wydanie dwujęzyczne, niestety nie w języku rosyjskim, tylko angielskim, jednak liczy się to że w ogóle tak wydano. To wielki sukces Ministerstwa Obrony Narodowej, w tym pana Tomasza Szatkowskiego Pełnomocnika Ministra Obrony Narodowej ds. Strategicznego Przeglądu Obronnego, Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej. To oczywiście także i wielki sukces pana Ministra Obrony Narodowej.
Niestety do wielu kwestii merytorycznych w tym dokumencie trzeba być silnie krytycznym, pewne sformułowania tam nie pasują, niektóre totalnie nam szkodzą. Poniżej przedstawimy analizę, kilku wybranych aspektów jakie są w tym tekście.
Z generalnym przesłaniem tego dokumentu trzeba się zgodzić.
Jesteśmy dzisiaj krajem bezbronnym, nie jesteśmy w stanie sami się obronić – siłami własnej armii, nawet nie dlatego ponieważ przeciwnik zdefiniowany w tym dokumencie jest bardzo potężny, ale dlatego ponieważ sami jesteśmy słabi. Jak powiedział sam pan Minister Obrony Narodowej:
- „Mogę dzisiaj powiedzieć z dużą dozą pewności, że zostały właściwie zdefiniowane zagrożenia, że zostały właściwie zdefiniowane środki zaradcze, że zostały właściwie wymodelowany kształt zmian zarówno organizacyjnych, jak i modernizacyjnych, tak żeby pieniądze były alokowane do tych dziedzin wysiłku zbrojnego Rzeczpospolitej Sił Zbrojnych, które najskuteczniej pozwolą zatrzymać jakiegokolwiek przeciwnika, który by groził polskim granicom. W efekcie otrzymaliśmy wynik, który sprawia, że możemy powiedzieć: Już niedługo w trakcie naszych działań, w perspektywie którą możemy zarysować nieomal na wyciagnięcie ręki, nieprzekraczającej 12 lat, Polska będzie mogła zostać obroniona przez własne siły zbrojne, a fakt pozostawania w największym i najskuteczniejszym sojuszu świata, jedynie tę naszą własną zdolność będzie ubezpieczał i wzmacniał.” [Źródło MON: tutaj].
Proszę zwrócić uwagę na słowa o ilości lat, to ważna deklaracja polityczna pana Ministra, oczywiście w pełni mieszcząca się w hermeneutyce jego oceny, jednak fundamentalna. Wynika z tej wypowiedzi, że jeżeli będziemy przez 12 lat realizować jego politykę w zakresie obronności, to Polska będzie mogła zostać obroniona przez własne siły zbrojne. Jak należy dorozumieć, bo wynika to z kontekstu tego dokumentu, pan Minister prawie na pewno ma na myśli konflikt z Federacją Rosyjską. W praktyce więc, wynika z tego pośrednio, że jeszcze przez 11 lat i około 360 dni jesteśmy za słabi, żeby się samodzielnie obronić.
Dokument podzielono na cztery części, z których
dwie pierwsze to słowo wstępne pana Ministra oraz merytoryczne wprowadzenie do tematyki poruszanej w Koncepcji przez pana Tomasza Szatkowskiego.
Trzecia część to:
- „Środowisko Bezpieczeństwa RP Dzisiaj i w Perspektywie 15 lat”. Znajdujemy tam odniesienie do: „Kontekstu Globalnego” oraz „Główne zagrożenia i wyzwania” – na s. 20, trzeba przyznać wyjątkowo ciekawe. Czwarta część to: „Polska Obronność w Perspektywie 2032 roku”. Znajdujemy tam odniesienia do: „Katalogu Zadań Sił Zbrojnych RP”, nadzwyczajnie interesujący: „Model Sił Zbrojnych RP 2032”, „System Kierowania i Dowodzenia Siłami Zbrojnymi RP”, „Obrona Narodowa Jako Wysiłek Całego Państwa” oraz „Polityka Obronna Oparta na Analizie Danych”.
W kontekście „Głównych Zagrożeń i Wyzwań” szokujące jest stwierdzenie o agresywnej polityce Federacji Rosyjskiej (s.21). Już pierwsze zdania są po prostu niesamowite, w tym znaczeniu że to, jak opisano rzekome dążenia Rosji, idealnie pasuje co najmniej do kilku, a zwłaszcza do jednego państwa na zachodniej półkuli.
Stwierdzenia w rodzaju, że //ostatecznym celem Rosji pozostanie zaprowadzenie nowego ładu międzynarodowego, opartego na tzw. „koncercie mocarstw”// [Źródło 1 tamże, s. 22], to po prostu kreowanie własnej frazeologii i następnie budowanie totemów dla własnej propagandy, w którą się będzie wierzyć.
Szokują sformułowania w znaczeniu „(…) bezprawna aneksja Półwyspu Krymskiego i napaść na Ukrainę w 2014 roku” [Źródło 1 tamże, s. 22]. Ładowanie takiej ilości emocjonalnej zbitki z języka politycznego, do dokumentu, który ma mieć charakter merytoryczny, to poważny błąd. Jest tego niestety o wiele więcej w tekście.
Po pierwsze Minister Obrony Narodowej Polski nie ma żadnego interesu w tym, żeby oceniać kwestie pomiędzy dwoma innymi państwami.
Po drugie o jakiej napaści jest mowa? Przecież nawet sam Prezydent Ukrainy prowadzi biznes w Rosji, co więcej Ukraina utrzymuje formalne relacje dyplomatyczne z Rosją. Czy w ten sposób zachowuje się napadnięty kraj i Prezydent takiego kraju? Prowadzę sobie biznes w kraju mojego przeciwnika?
Naprawdę w dokumentach merytorycznych, ściśle profilowanych – warto jest się trzymać języka branżowego i koncentrować się na faktach i tym co jest ważne dla celu dokumentu.
Uprawianie polityki w ten sposób, to tylko pokazanie, że nie ma się dystansu do własnej propagandy.
Stwierdzeniem:
- „Rosja jest gotowa destabilizować sytuację w innych państwach i podważać ich integralność terytorialną, jawnie łamiąc przy tym prawo międzynarodowe. Podejmowane przez nią działania są często maskowane i prowadzone poniżej progu wojny. Wywołanie przez Moskwę konfliktu o skali regionalnej, z udziałem jednego lub kilku państw członkowskich NATO, jest realną perspektywą. Możliwe jest również prowokowanie konfliktów zastępczych w różnych częściach świata, w celu tworzenia nowych pól nacisku na państwa Zachodu.”
[Źródło 1 tamże, s. 22] – pan Minister de facto zerwał stosunki dyplomatyczne z Rosją.
Po takich słowach, naprawdę będzie trudno z Rosjanami rozmawiać.
Jest to bowiem realne stwierdzenie, że w realnej perspektywie postrzegamy wywołanie przez Rosję konfliktu regionalnego z jednym lub kilkoma państwami NATO.
Szkoda, że pan Minister nie podaje żadnych przesłanek, dla których Rosja miałaby prowadzić, tą agresywną politykę?
Co takiego ma ją pchać do wywołania konfliktu z jednym lub z kilkoma krajami NATO? Proszę zrozumieć wagę tych słów, spodziewamy się wojny NATO z Rosją, w której prawie na pewno jako sojusznik lub jako strona – będziemy musieli wziąć udział. Warto, żeby to wszyscy przeczytali i zrozumieli. To nie wymaga komentarza.
Można jedynie zadać takie małe pytanie.
- Otóż, jeżeli spodziewamy się jakiejś formy agresji ze strony Federacji Rosyjskiej, na NATO, to w jakim kontekście należy oceniać współpracę z Rosją, ze strony najważniejszych państw NATO np. w dziedzinie gospodarki (Nordstream)? Karmimy agresora?
Bądźmy konsekwentni w ocenie,
- czy będąc członkiem rodziny państw, która wspiera rosyjski przemysł zbrojeniowy – nie popełniamy strategicznego błędu?
- Jak bowiem rozumieć sytuację, w której spodziewamy się wojny z państwem, z którym nasz największy „sojusznik”, czyli Niemcy i jeszcze większy USA – robią biznes i porozumiewają się politycznie?
Jest tam o wiele więcej takich i tego typu smaczków.
Nie należy się tym ekscytować, ponieważ wymowa polityczna tego dokumentu, tworzonego przez tą ekipę, mogła być tylko tak monotematyczna i bezrefleksyjna. Bardzo dobrze, że ten dokument powstał, jest tam szereg ciekawych rzeczy no i najważniejsza deklaracja, czy też ocena polityczno-merytoryczna istniejącego stanu bezbronności Rzeczpospolitej.
Reszta, to już sprawy wtórne, ale ciekawe. Ponownie, trzeba powiedzieć – szkoda że nie ma rosyjskiej wersji językowej dokumentu, tak jak pewnego raportu z działania pewnej komisji likwidującej Wojskowe Służby Informacyjne, na pewno pomogłoby to w staniu się hitem internetu.
Realnie zaś, trzeba się poważnie zastanowić, jakie ten dokument może mieć konsekwencje dyplomatyczne.
Stawia nas w najgorszym z możliwych odniesień do Federacji Rosyjskiej, jak również będzie trudny dla naszych sojuszników z NATO. Proszę się zastanowić, jak byście się państwo czuli, gdyby np. Białoruś, stworzyła analogiczny dokument, w którym zawarto by polityczną ocenę naszego wsparcia dla zamachu stanu na Ukrainie i wyrażono by przekonanie, że jest prawdopodobne wywołanie przez nasz kraj konfliktu w regionie.
Ten dokument sprawia wrażenie, programowania systemu państwowego na kierunek konfliktu z Rosją.
W zasadzie stwierdza się w nim, wysokie prawdopodobieństwo takiego zdarzenia. Co musi się przekładać na inne sfery funkcjonowania państwa.
Zupełnie na marginesie, należy zadać pytanie
- dlaczego 12 lat mamy czekać na osiągnięcie zdolności do obrony państwa?
- Nie bez znaczenia jest również to, jakie środki mamy wydawać?
- Jeżeli bowiem spodziewamy się konfliktu, to może wypadałoby wydać więcej pieniędzy na obronność?
o Mówimy bowiem o sprawie zasadniczej i fundamentalnej.
Warto przeczytać ten dokument, czytelnik znajdzie tam wiele ciekawostek, mówiących bardzo dużo o tym, jak myślą ludzie, którzy go tworzyli.
Przykładowo ciekawostką lingwistyczną jest skrót ZSRS, w odniesieniu do ZSRR (s. 23), a w języki angielskim USSR.
W języku polskim obecnie nie używa się sformułowania: „Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich”.
Czyżby pierwotną wersją językową dokumentu, była ta angielska?
Oczywiście to czysta spekulacja, która nie oznacza niczego, ale może tłumaczyć bardzo wiele. Czasami małe drobiazgi pomagają zrozumieć większe składowe, a te tworzą kulisy rzeczywistości, której formalny obraz widzimy.
Written by krakauer, 25 maja 2017
Opublikowano za: https://obserwatorpolityczny.pl/?p=47836
To niesłychane! bezczelność pełniących obowiązki ministrów w Polsce nie ma granic.
Niechże w końcu Polacy zrozumieją, jaki mieli by kraj i czy w ogóle by go mieli, gdyby nie ZSRR i wsparcie Armii Czerwonej.
Gdyby Rosja/ZSRR chciał Polakom “zagrażać” to przecież Stalin nie zgodziłby się na powstanie jakiegoś państwa polskiego a ci cali “alianci” tylko by temu przyklasnęli, jako że w ich planach utworzenia Polski po ewentualnym zakończeniu II. wojny wcale nie było.
Przecież ci nasi obecni “sojusznicy” przez sześć lat przyglądali się z bezpiecznej odległości, jak niemcy mordują Polaków i nie zrobili nic, by temu przeszkodzić. I choć zawarli z Polakami umowy o wsparciu w razie wojny, to zostawili Polaków na pastwę niemców a sami się tłumaczyli, że nie są do wojny gotowi. No to na jakiej podstawie zawierali z nami sojusznicze umowy?!? Jeżeli nie byli przygotowani do wojny, to nas zwyczajnie oszukali podpisując z nami tego rodzaju porozumienia. Jeżeli jednak byli zdolni prowadzić wojnę, to też nas oszukali nie przychodząc nam na pomoc.
Więc w zasadzie chodziło o to, żeby Polacy nie zawarli porozumienia ze Związkiem Radzieckim, ponieważ wówczas napaść niemców na Polskę nie byłaby możliwa, a i przebieg pierwszych miesięcy wojny – gdyby jednak do niej doszło – byłby inny. Dyplomacja radziecka do ostatnich chwil starała się o zawarcie z Polakami umowy sojuszniczej, ale Polacy woleli sprzymierzyć się z “aliantami” z wiadomym skutkiem. Więc wówczas Stalin zmuszony był do zawarcia paktu znanego jako pakt ribbentrop – Mołotow.
Polaków przed zagładą ratowała i uratowała Armia Czerwona pod przywództwem Józefa Stalina i to na skutek nalegań właśnie Stalina zostało utworzone państwo polskie.
Dokładnie takie, jakie istnieje w obecnych granicach.
Dlaczego więc z jakiegoś powodu Rosja – sukcesorka ZSRR miała by być dla Polski jakimkolwiek zagrożeniem?
To przecież ci “alianci”, którzy przyglądali się eksterminacji polskiej ludności w latach 1939-1944 zlikwidowali naszą armię, niemal milionową armię Ludowego Wojska Polskiego. Tu należy się zastanowić, dlaczego Polacy tak bardzo wypierają się tego, że było to wojsko ludowe. Przecież nie były to jakieś oddziały szlacheckie czy ziemiańskie, ale właśnie z największego liczebnie “ludu” pochodzili polscy żołnierze. Zawsze żołnierzami był “lud” a na śmierć był on wysyłany przez arystokrację i w jej interesie.
Jesteśmy bezbronni, ponieważ zachód nas skolonizował, wojsko polskie rozwiązał, polskie służby tajne i wojskowe zniesławił i zlikwidował.
Za czasów ZSRR Polska Ludowa miała własny wywiad, w przeciwnym razie nasi obecni “sojusznicy” nie mieliby czego likwidować, czyż nie?
Tak samo ma się sprawa z naszą armią. W czasach sojuszu – naturalnego sojuszu – z ZSRR Polska miała własną, nowoczesną armię, własny przemysł zbrojeniowy i własną, polską kadrę oficerską.
I choć sojusz z ZSRR narzucał pewne ograniczenia, to było to przecież w interesie Polski i Polaków. Przecież to nie zachód pomógł Polakom przepędzić niemców z naszej ziemi, a właśnie ZSRR i Armia Czerwona.
Dlaczego mielibyśmy mieć sojusze z “aliantami’, którzy przyglądali się naszej zagładzie z rąk niemców, a w Związku Radzieckim i Armii Czerwonej widzieć wroga, jeżeli dzięki Armii Czerwonej i ZSRR Polska w ogóle powstała i to w takich granicach, jak jest obecnie?
Przecież widać gołym okiem, komu Polacy i do czego maja służyć.
Rosji przydatna byłaby silna i niezależna Polska, a jeżeli nie mogła by być niezależna, to w sojuszu jak niegdyś.
Natomiast zachodowi Polska potrzebna jest po to, żeby wysłać Polaków na wojnę z Rosją, wysłać Polaków na śmierć. To przecież nie jest w żadnym razie w interesie Polaków!
II wojna światowa: „Operation Unthinkable”, brytyjski plan inwazji na ZSRR
Pod koniec maja 1945 r. Józef Stalin rozkazał marszałkowi Grigorijowi Żukowowi opuścić Niemcy i wrócić do Moskwy. Był zaniepokojony działaniami brytyjskich sojuszników. Z polecenia Stalina wojska sowieckie rozbrajały Niemców i zamykały ich w obozach jenieckich. Brytyjczycy tego nie robili. Zamiast tego współpracowali z niemieckimi żołnierzami i pozwalali zachowywać im zdolność bojową.
Stalin uważał, że istnieją plany późniejszego użycia wojsk niemieckich. Podkreślał, że jest to wręcz naruszenie międzyrządowych umów, według których poddające się wojska miały być natychmiast rozwiązywane. Sowiecki wywiad wszedł w posiadanie telegramu wysłanego przez Winstona Churchilla do marszałka polnego Bernarda Montgomeryego, dowódcy brytyjskich sił zbrojnych. Instruował on, aby przechowywać broń i utrzymywać ją w gotowości, aby móc ją oddać Niemcom na wypadek kontynuacji ofensywy przez sowietów.
Według instrukcji otrzymanych od Stalina, Żukow ostro potępił te działania na przemówieniu w Sojuszniczej Radzie Kontroli (ZSRR, USA, Wielka Brytania, Francja). Powiedział, że historia zna kilka przykładów takiej zdrady i porzucenia zobowiązań sojuszniczych. Montgomery odrzucił oskarżenia. Kilka lat później potwierdził, że otrzymał takie instrukcje i je wykonał. Miał je wykonywać jak żołnierz rozkazy.
Ostra walka toczyła się w okolicach Berlina. W tym czasie Churchill powiedział, że Rosja sowiecka stała się śmiertelnym zagrożeniem dla wolnego świata. Brytyjski premier chciał niezwłocznie utworzyć nowy front na wschodzie, aby powstrzymać sowiecką ofensywę. Był on przejęty wrażeniem, że po upadku nazistowskich Niemiec nowym zagrożeniem stanie się Związek sowiecki.
Dlatego też Londyn chciał, aby Berlin został wzięty przez wojska brytyjsko-amerykańskie. Churhill chciał również, aby Amerykanie wzięli Czechosłowację i Pragę oraz Austrię kontrolowaną na równych warunkach.
Nie później niż w kwietniu 1945 r. Churchill rozkazał sztabowcom opracować Operation Unthinkable [Operacja nie do pomyślenia – Romanus Minutus], kryptonim dwóch powiązanych planów konfliktu między aliantami zachodnimi a sowietami. Generałom zlecono opracowanie środków do
„narzucenia Rosji woli Stanów Zjednoczonych i Brytyjskiego Imperium.”
Hipotetyczna data początku alianckiej inwazji na utrzymywaną przez sowietów Europę została wyznaczona na 1 lipca 1945 r. W końcowych dniach wojny z hitlerowskimi Niemcami Londyn przygotowywał się do uderzenia w plecy ZSRR.
Plan przewidywał rozpętanie wojny totalnej w celu okupacji części ZSRR, które miały decydujące znaczenie dla jego wysiłku wojennego, w celu zadania decydującego ciosu jego siłom zbrojnym i uniemożliwienie kontynuowania walki.
Plan przewidywał możliwość wycofania się wojsk sowieckich w głąb zajmowanych przez nich terytoriów, tak jak już to robiono w przeszłości. Plan został uznany przez brytyjskich sztabowców za niewykonalny z uwagi na trzykrotną przewagę sowieckich wojsk lądowych w Europie i na Bliskim Wschodzie, gdzie przewidywano że konflikt będzie się rozgrywał. Niemieckie jednostki były potrzebne to wyrównania tej dysproporcji sił. Dlatego Churchill chciał by pozostały w gotowości bojowej.
Gabinet wojenny [war cabinet – rządowa komisja utworzona na czas wojny; w jej skład wchodzili członkowie rządu, wojskowi oraz przedstawiciele opozycji rządowej] podaje:
„Armia rosyjska dysponuje zdolnym i doświadczonym dowództwem. Żołnierze są niezwykle wytrzymali, funkcjonuje i porusza się dzięki zużyciu nieporównywalnie niewielkich zasobów w porównaniu do jakiejkolwiek zachodniej armii, taktycznie bardzo śmiała, skoncentrowana na osiąganiu celów bez względu na koszty. Wyposażenie podczas wojny zostało znacznie ulepszone i obecnie jest dobre. Tyle wiadomo o jej rozwoju, że można powiedzieć, iż nie jest gorsza od arami wielkich mocarstw. Łatwość z jaką Rosjanie dokonali rozwoju i ulepszeń dostępnej broni, wyposażenia i masowej ich produkcji jest uderzająca. Znane są przykłady kopiowania przez Niemców podstawowych rosyjskich rozwiązań.”
Brytyjscy planiści doszli do pesymistycznej konkluzji. Orzekli, że każdy atak będzie „hazardem”, a kampania wojenna będzie „długa i kosztowna”. Raport podsumowuje:
„Jeśli mamy rozpocząć wojnę z Rosją, musimy być przygotowani na wojnę totalną, która będzie długa i kosztowna. Liczebna przewaga lądowych wojsk sowieckich nie pozostawia wielkich szans na sukces. Szef Sztabu Armii w ocenie z dnia 6 czerwca 1945 r. stwierdził: ‚Byłoby poza naszymi możliwościami osiągnąć szybkie i bezwarunkowe zwycięstwo; będziemy zobowiązani do prowadzenia wojny pomimo dużej przewagi przeciwnika. Ponadto, ta różnica sił będzie bardzo niepewna jeśli Amerykanie zostaną zaabsorbowani przez wojnę na Pacyfiku.”
Premier otrzymał kopię planu 8 czerwca. Równie zirytowany, Churchill nie mógł wiele zrobić, ponieważ przewaga Armii Czerwonej była ewidentna. Nawet posiadając bombę atomową, Harry Truman, nowy prezydent USA, musiał brać ten fakt pod uwagę.
Prezydent Truman spotykając się z sowieckim ministrem spraw zagranicznych, Wiaczesławem Mołotowem, wziął byka za rogi. Z bardzo zawoalowany sposób pogroził sankcjami gospodarczymi.
8 maja amerykański prezydent rozkazał znacznie ograniczyć pożyczkę lend-lease (pomoc wojskową) bez wcześniejszego powiadomienia. Sprawy zaszły tak daleko, że amerykańskie statki, które już zbliżały się do wybrzeży ZSRR zostały zawrócone do USA. Po pewnym czasie ograniczenia zostały zniesione, ponieważ ZSRR nie przystąpiłby do wojny z Japonią, czego potrzebowały USA. Jednakże stosunki dwustronne zostały nadszarpnięte.
Według memorandum podpisanego 19.05.1945 r. przez Josepha Grew, sekretarza stanu, wojna we Związkiem Sowieckim była nieunikniona. W dokumencie zalecano zajęcie twardego stanowiska wobec Związku Sowieckiego. Pożądanym było rozpoczęcie walki zanim ZSRR odbuduje się ze zniszczeń wojennych i odzyska swoją potężną militarną, ekonomiczną i terytorialną pozycję.
Wojskowi uzyskali impuls od polityków. W sierpniu 1945 r. (wojna z Japonią jeszcze się nie zakończyła) generałowi L. Grovesowi, szefowi amerykańskiego programu nuklearnego, przedstawiono mapę strategicznych celów w ZSRR i Mandżurii. Plan zawierał listę piętnastu największych miast Związku Sowieckiego: Moskwę, Baku, Nowosybirsk, Gorki, Swierdłowsk, Czelabińsk, Omsk, Kujbyszew, Kazań, Saratow, Mołotow (Perm), Magnitogorsk, Grozny, Stalińsk (prawdopodobnie Stalino – tymczasowo Donieck) i Niżny Tiagł. Celom przyporządkowano opisy: geograficzny i przemysłowy potencjał oraz priorytety. Waszyngton otworzył nowy front. Tym razem przeciwko własnemu sojusznikowi.
Londyn i Waszyngton zapomniały, że walczyły ramię w ramię ze Związkiem Sowieckim oraz o zawartych w Jałcie, Poczdamie i San Francisco porozumieniach.
26 V 2015 r.
autor: Yuriy Rubtsov
źródło: http://www.globalresearch.ca/world-war-ii-operation-unthinkable-churchills-planned-invasion-of-the-soviet-union-july-1945/5451842
przygotował: Minutus
https://ussus.wordpress.com/2015/11/01/ii-wojna-swiatowa-operation-unthinkable-brytyjski-plan-inwazji-na-zsrr/#more-1332
Chce przypomniec, ze koncepcje MON sa “poboznymi zyczeniami” i wszystko zalezy od stosunkow na linii USA – ZSRR”bis” (zwany potocznie “Rosja”).
W chwili obecnej USA prowadzi gre z “Rosja”, wiec Polska moze skorzystac na dozbrojeniu polskiej armii i to powinno byc glownym celem rzadu w Polsce teraz i na przyszlosc, zwazywszy na przykre doswiadczenia historyczne Rzeczpospolitej/Polski w ciagu ostatnich 300 lat.
A biorac pod uwage ostatnie 300 lat historii Rzeczpospolitej/Polski, nasi sasiedzi zawsze dazyli do podboju panstwa, bo taka jest natura bandytow i zlodziei, ktorych scharakteryzowal prof.F.Koneczny (historyk i filozof) w opisie cywilizacji: bizantyjskiej (Niemcy) , turanskiej (Rosja) i zydowskiej (zmijowe plemie i dzieci diabla) – zmijowe plemie i dzieci diabla zawsze kolaborowaly z wrogami Rzeczpospolitej/Polski przeciw panstwu i narodowi polskiemu.
Dodam rowniez, ze wymienione powyzej “cywilizacje” sa wrogie dla cywilizacji lacinskiej (Rzeczpospolita/Polska) i zawsze bedziemy miec do czynienia z wrogoscia tych cywilizacji do Rzeczpospolitej/Polski i Narodu polskiego tak dlugo, jak dlugo beda istniec odwieczni wrogowie Rzeczpospolitej/Polski.
Nalezy rowniez pamietac o tym, ze interesy USA, Anglii, Niemiec, Francji etc sa scisle zwiazane z interesami MIEDZYNARODOWEGO ZYDOSTWA i dla przykladu taka Polska jest jedynie pionkiem w grze.
W zwiazku z tym nie nalezy wierzyc we wszystko co nam obca propaganda obiecuje i zyc zludzeniami i to samo odnosi sie do zwolennikow “Rosji” i bylego ZSRR, ktorzy piora Polakom mozgi propaganda o “przyjazni”.
Tymczasem przez caly czas toczy sie gra polityczna i nie nalezy ulegac zludzeniom, zeby nie zostac ofiara.
Mowiac ogolnikowo, poprzednie jak i obecne rzady w Polsce to MARIONETKI na uslugach obcych grup interesow, ktore sa sterowane zakulisowo i w zwiazku z tym nie sa realizowane polskie interesy narodowe i nie beda realizowane tak dlugo, jak dlugo marionetki beda pelnic funkcje panstwowe w Polsce.
Jesli przyjrzymy sie na te marionetki z bliska to mamy do czynienia z KRYPTO-ZYDAMI, AGENTAMI OBCYCH WPLYWOW oraz PIATYMI KOLUMNAMI.
O tym, ze marionetki u wladzy w Polsce prowadza anty-polska polityke widac po wzroscie wplywow niemieckich, zydowskich i UPA-inskich w Polsce oraz po nadrzednosci przepisow UE i miedzynarodowych nad konstytucja w Polsce, ktora rzekomo stanowi najwyzsze prawo w Polsce – takie sa FAKTY.
A to z kolei sa dowody ZDRADY STANU przez marionetkowe rzady w Polsce.
W zwiazku z tym propaganda MON i propaganda kolejnych ekip rzadzacych sluza do oglupiania Polakow, poniewaz podane powyzej FAKTY (wzrost wplywow niemieckich, zydowskich i UPA-inskich w Polsce) sa zaprzeczeniem propagandy nadawanej przez ekipy rzadzace – istotne sa tylko fakty dokonane, ktore ukazuja powolny zanik panstwa polskiego i narodu polskiego, a zarazem wzrost obcych wplywow w Polsce.
Obudzcie sie Polacy !