1. Słabości i choroby organizacji społeczno-politycznych
Społeczno-polityczny nurt chrześcijańsko-narodowy i centro-prawicowy, zaczynał działalność w końcu lat osiemdziesiątych XX wieku po kilku dziesięcioleciach eksterminacji patriotycznych działaczy i całych narodowych elit intelektualnych. Dodatkowo był rozsadzany od wewnątrz przez konfidentów, szerzących nieufność i dywersję. Pomimo to w ciągu kilku lat nurt ten zdołał sformować liczne, aktywne ośrodki społeczne, polityczne i intelektualne, przeforsować w parlamencie kilka istotnych ustaw i inicjatyw, wszcząć dochodzenia parlamentarne w sprawach wielkich afer i mafii, wykreować własny ruch wydawniczy oraz inne formy działalności.
W tym miejscu trzeba jednak wskazać również na jego trwałe słabości, co wydaje się potrzebne dla właściwej oceny sytuacji i możliwości jej poprawy. Część słabości wynika z niekorzystnych warunków zewnętrznych, część z osobistych wad i słabości ludzkich charakterów, a część z wrogiej działalności różnych agentur. Spróbujemy wymienić, w uproszczeniu, słabości, które wydają się występować najbardziej powszechnie i które na ogół wzajemnie się wzmacniają, tworząc groźny syndrom.
1) Szczupłość poszczególnych partii i ugrupowań, ze względu na małą liczbę ich członków oraz szczupłość całego nurtu chrześcijańsko-narodowego. Poszczególne ugrupowania, partie i ruchy nie reprezentowane w parlamencie liczą po kilkuset członków do kilku tysięcy, a ”duże i silne” liczą ich po kilkanaście do kilkudziesięciu tysięcy. Tymczasem dla właściwego działania politycznego całego nurtu, który powinien przecież podjąć narodowo-chrześcijański program przebudowy państwa, potrzeba jednego miliona świadomych, zorganizowanych i zaangażowanych patriotów i tego dziś brakuje. Trzeba przypomnieć, że niemiecka chrześcijańska demokracja liczy 800 tysięcy członków, a PZPR w szczytowym okresie miała podobno 2,5 miliona członków w naszym kraju.
2) Rozbicie i rozdrobnienie nurtu na liczne partie i ugrupowania, wzajemnie skłócone, o niejasnych różnicach programowych i obliczach ideowych. Do tego dochodzi rozbicie i skłócenie zaplecza ideowo-społecznego organizacji kombatanckich, kresowych, polonijnych i innych.
3) Niedostateczny kontakt działaczy i ugrupowań tego nurtu z szerszym społeczeństwem. Szereg ugrupowań wydaje niskonakładowe periodyki, ale brakuje wielkonakładowego ogólnopolskiego dziennika społeczno-politycznego, z poważnym działem międzynarodowym, kulturalnym i gospodarczym, będącego właściwą przeciwwagą “Gazety Wyborczej” i innych. Brak własnego stałego programu radiowego i telewizyjnego. W wyniku tego brakuje możliwości szerszej prezentacji własnego stanowiska i programu oraz odpierania zarzutów innych. Ten brak tylko częściowo wypełnia „Nasz Dziennik” i Radio Maryja.
4) Brakuje szerszego zainteresowania społecznego dla działalności całego nurtu i poszczególnych ugrupowań oraz panuje pewna próżnia w jego otoczeniu.
5) Ugrupowania i partie nie reprezentowane w parlamencie nie mają na ogół niezbędnych środków na działalność organizacyjną: na wynajęcie lokali, na wyjazdy, łączność, wydawnictwa. To w obecnych warunkach znacznie utrudnia szerszą działalność.
6) Poszczególne ugrupowania, ani cały nurt nie wykreował poważnych autorytetów politycznych i nie wytworzyły stałych ośrodków intelektualnych ideowo-programowego zaplecza, kształtujących programy i przyszłych kompetentnych i ideowych działaczy państwowych.
7) Efektem tych słabości jest brak przedstawienia społeczeństwu przez nurt chrześcijańsko-narodowy i centro-prawicowy jasnej, konkretnej i dostatecznie atrakcyjnej alternatywy programowej w stosunku do naiwnych obiecanek liberalnych i unijnych.. Słabość i rozbicie naszego nurtu nie mogły też takiej alternatywy uczynić realną politycznie. Pomimo przekonania, że po skompromitowaniu socjalizmu, komunizmu, dzikiego kapitalizmu i imperialnego globalizmu, jedynie katolicka nauka społeczna daje szansę i nadzieje społeczeństwom, tej szansy nie potrafiliśmy przybrać w konkretne i realne programy.
8) Niedostatek demokracji wewnątrzpartyjnej. Partie grupują przeważnie zwolenników i ludzi określonego lidera i są tzw. partiami wodzowskimi, o silnej centralizacji i dominującej pozycji organów podległych liderowi. Rola statutowych, obieralnych organów partii, takich jak rada programowa, czy naczelna rada polityczna, bywa lekceważona i ograniczana. Centralna koteria partii kieruje partią za pomocą spolegliwego aparatu, ustala dla całego kraju listy kandydatów do wyborów parlamentarnych, typuje ludzi na przewodniczących partii w regionach oraz ewentualnie także na stanowiska państwowe. Wylansowani w ten sposób działacze stają się zależni do lidera, a nie od członków partii, których wymanipulowano przy wyborach wewnątrzpartyjnych. Ludzie aparatu, bez zasług i kompetencji, nieznani w społeczeństwie, trafiają do parlamentu i podają się za wybrańców narodu. W ten sposób wyrastają działacze-aroganci, a w partii zanika inicjatywa oddolna i wymiana okresowa ludzi w zarządach. Zbyt krytyczni i bardziej ideowi członkowie partii są z niej eliminowani, lub sami odchodzą. Natomiast do partii przenikają bezideowi karierowicze. Koła i ogniwa takiej partii ożywają z okazji wyborów, natomiast na ogół nie prowadzą normalnej, codziennej działalności programowej. Najlepsze cechy i ideały samych liderów i centralnych działaczy ulegają wypaczeniu, a nasilają się postawy autokratyczne. Rośnie poczucie własnego posłannictwa, zatraca się zdolność do stosunków partnerskich z innymi partiami i wyborcami. Wewnętrzne niezadowolenie i krytykę w partii tłumi się przy pomocy aparatu, umacniając i poszerzając niedemokratyczny charakter organizacji. Partia traci szybko zaufanie i poparcie społeczne. A wszystko to przypomina komunistyczną PZPR, krytykowaną m.in. za niedostatek demokracji i liczne wypaczenia..
Naturalnie, przedstawione powyżej wypaczenia nie występują wszędzie w jednakowo drastycznej formie. Można zaryzykować nawet stwierdzenie, że im ugrupowanie mniejsze i dalsze od władzy, tym mniej dotknięte chorobą. Podobnie jest zapewne z działaczami i liderami. Demokracja przedstawicielska i większościowa, wewnątrzpartyjna i parlamentarna, stwarza, niestety, jedynie ułomne ramy dla działalności społecznej. Jej głębszą, istotną treścią musi być budowanie jedności w wielości oraz organizowanie współdziałania przy respektowaniu różnorodności dróg, środków i lokalnych interesów. Temu muszą sprzyjać owe formalne ramy demokracji, do tego wychowywać i przyuczać oraz w ten nurt wciągać najszersze rzesze społeczeństwa. Do tego też są potrzebni liderzy-wychowawcy i przewodnicy, a nie autokratyczni wodzowie.
Działacze i ugrupowania, które nie tworzą autentycznej demokracji wewnętrznej i nie przejawiają zdolności do budowania jedności w wielości, nie mają dość kwalifikacji do budowania szerszych struktur demokratycznego nurtu chrześcijańsko-narodowego, ani demokratycznego państwa.
W ciągu minionego dwudziestolecia powstały i zyskały szersze poparcie społeczne różne partie polityczne, a następnie prawie wszystkie zawiodły i zdradziły swoje programy wyborcze, lub okazały się nieskuteczne. Wspólne dobro społeczne zostało przez nie zaprzepaszczone i w znacznym stopniu przekazane w obce ręce. Miały w tym, niestety udział, także organizacje mieniące się katolickie i narodowe. Wielu polityków, znanych ze środków masowego przekazu, zmieniało hasła i organizacje, inspirowało rozłamy i inicjowało połączenia, chcąc utrzymać się w parlamencie w kolejnych kadencjach. Teraz próbują znowu. Nieliczni bronili dobra wspólnego.
Dlatego społeczeństwo straciło zaufanie do wszelkich partii i „wiecznych parlamentarzystów”. W znacznym stopniu straciło też zaufanie do sterowanego zakulisowo, nieuczciwego systemu demokratycznego oraz do skorumpowanego i nieskutecznego aparatu państwowego. Trzeba wielkiej pracy ażeby odbudować jedno i drugie, zaczynając od odbudowy poczucia moralnego i narodowego, jak to się dzisiaj dzieje.
-
Drogi do zjednoczenia
W początku lat dziewięćdziesiątych rozmowy przedwyborcze różnych ugrupowań polegały głównie na przetargach, aby jak najwięcej „swoich” ludzi ulokować na wspólnej liście kandydatów do parlamentu. Wobec wygórowanych żądań poszczególnych partnerów, zgody nie osiągano. Dużą okazją i szansą na zjednoczenie był odbyty latem 1992 r. w Warszawie Kongres Europejskiej Unii Chrześcijańskich Demokratów. Warunkiem przyjęcia do Unii polskiej chadecji było jej zjednoczenie, a kilka ugrupowań starało się o to przyjęcie. Pomimo to ich liderzy “nie mieli czasu” na spotkanie się przed Kongresem i do zjednoczenia nie doszło.
W ciągu minionego ćwierćwiecza przeżyliśmy już kilka klęsk wyborczych tuzina partii i partyjek chrześcijańsko-demokratycznych i centro-prawicowych, działających w rozbiciu. Jeszcze bardziej skompromitował się koniunkturalny zlepek obcych sobie nurtów, opanowany przez karierowiczów politycznych, idących razem do wyborów i władzy pod sztandarem Akcji Wyborczej „Solidarność”. Wszyscy zabiegali i na ogół uzyskiwali poparcie Kościoła, kompromitując następnie chrześcijaństwo.
Pomimo tylu złych doświadczeń, w kolejnych latach sprawa zjednoczenia nie posunęła się istotnie do przodu. Dużo było ruchów pozornych, gdyż przegrani liderzy, niektórzy bez zmysłu politycznego, a nawet bez honoru, zmieniają nazwy ugrupowań i nie zamierzają zejść ze sceny. Odeszła natomiast znaczna część zasłużonych, patriotycznych członków tych organizacji, “góry” oderwały się od “dołów”. Przy dawnych liderach pozostały najbardziej wierne, nieliczne grupy „kanapowe”.
Sprawę zjednoczenia trzeba dziś rozpatrywać w kilku aspektach społecznych. Pierwszy węższy stanowią owe pozostałości dawnych partii, związane z ich liderami. Drugi znacznie szerszy i ważniejszy obszar stanowią terenowi działacze i aktywiści na ogół słabiej związani z partyjną “górą” i nie obdarzający jej pełnym zaufaniem. Niekiedy nawiązują oni własne kontakty z innymi miejscowymi ugrupowaniami. Trzeba też uwzględniać trzeci, najszerszy krąg społeczny, obejmujący wielu dawnych członków i sympatyków tych partii, z okresu gdy cieszyły się one zaufaniem społecznym oraz liczny elektorat chrześcijańsko-narodowy, gotowy poprzeć jedną konsekwentnie ideową partię z prawdziwego zdarzenia.
W kilku ośrodkach kraju podejmowane są próby tworzenia takiej partii, ale jaki dadzą efekt końcowy, tego nie wiemy. Właściwe zjednoczenie, potrzebne społeczeństwu i państwu, polega na zintegrowaniu w jednej organizacji politycznej całego nurtu chrześcijarisko-narodowego i patriotycznego, wszystkich ludzi prawych i świadomie podejmujących współodpowiedzialność za przyszłość Polski. Niewątpliwie znaczna większość tych ludzi przynależy do drugiego oraz do trzeciego, wymienionego kręgu społecznego. Zjednoczenie musi być więc osiągnięte w tych obszarach. Natomiast zbliżenie i zjednoczenie resztkowych grup związanych z dawnymi liderami ma o tyle znaczenie, o ile może ułatwić faktyczne zjednoczenie w dwu szerszych obszarach.
Niewątpliwie, mogłyby pomóc w zjednoczeniu istniejące sieci organizacyjne na terenie kraju, z lokalami, sekretariatami i środkami łączności. Takie sieci posiadały z okresu PRL partie dawnej koalicji komunistycznej (np. PSL) oraz takie organizacje, jak Civitas Chrystiana (dawniej Pax) oraz Polski Związek Katolicko-Społeczny. Jednak organizacje te, aktywne politycznie w okresie PRL-u, nie uczestniczą już w życiu politycznym, natomiast nowe organizacje nie posiadają potrzebnego oparcia administracyjno-organizacyjnego.
Działalność polityczna tym różni się od gier giełdowych, czy zakładów na wyścigach, że te ostatnie prowadzone są na własne ryzyko, podczas gdy przywódctwo polityczne łączy się z ogromną odpowiedzialnością społeczną. Naturalnie nie wszyscy ponoszą jednakową odpowiedzialność, ale odpowiedzialnymi są także ci członkowie władz, którzy wprawdzie nie mieli większego wpływu na tok spraw, ale firmowali je swoją osobą. Teraz pora na egzekwowanie tej odpowiedzialności w ramach każdego ugrupowania i partii oraz na wymianę niewłaściwych ludzi. Odpowiedzialność w życiu publicznym jest zawsze wyrazem pewnej sprawiedliwości za przeszłość, czynieniem ładu w teraźniejszości oraz przykładem i przestrogą na przyszłość.
Lansuje się koncepcję sfederowania istniejących partii i ugrupowań o charakterze chrześcijańskim i narodowym, z pozostawieniem ich struktur organizacyjnych. Zapewne byłoby to racjonalne ze względu na dużą trudność tworzenia nowych struktur. Na początek należałoby jednak zabiegać o dobrą, stałą współpracę partnerską tych ugrupowań i organizacji, a i tego często brakuje. Struktura federalna organizacji grozi też tym, że zamiast aktywizować i rozwijać coraz szerszą działalność zewnętrzną, będzie poświęcać wysiłek i energię na zdominowanie jednych przez drugich oraz na pokonywanie wewnętrznych oporów i dążeń odśrodkowych.
Wydaje się, że drugą drogą, może jeszcze ważniejszą, do budowy jednej, istotnie demokratycznej i masowej organizacji społeczno-politycznej, o charakterze chrześcijańsko-narodowym jest obywatelski ruch oddolny. Potrzebne są tu kontakty i współpraca prawych Polaków w terenie oraz tworzenie komisji i komitetów porozumiewawczych, wielośrodowiskowych i ponadpartyjnych na szczeblu gmin i dzielnic, a później województw i okręgów wyborczych. Na następnym etapie potrzebne będą spotkania ogólnokrajowe, ustalanie tymczasowych ram organizacyjnych i nowych władz, ze stopniową przebudową wcześniejszych struktur.
Tak więc droga oddolna wydaje się właściwsza i szybciej prowadząca do celu, ale i ona najeżona jest niebezpieczeństwami. Do komitetów organizacyjnych przenikać mogą bezideowi karierowicze i agenci, którzy będą wypaczać i kompromitować ideowe oblicze partii i jej program, prowokować wewnętrzne konflikty i przeciwdziałać jedności. Dlatego potrzebna jest pewna weryfikacja członków. Inne niebezpieczeństwo stanowi brak dostatecznej orientacji wśród różnych obcych nam ruchów lub brak wyrobienia społeczno-politycznego niektórych działaczy.
Wydaje się, że osiągnięcie naszego celu byłoby najszybciej możliwe, gdyby równocześnie i zgodnie realizować działania na obu wskazanych drogach budowy silnej narodowej organizacji politycznej. Umizgi i gry polityczne oraz doraźne koalicje mogą być skuteczne dla osiągnięcia doraźnych celów, związanych z walką przeciwko komuś, dla zajęcia jego miejsca. Zawodzą jednak zupełnie w staraniach o nową, lepszą rzeczywistość. Partia podejmująca się realizacji tego dzieła musi od początku budować się i jednoczyć wokół podstawowych wartości ideowo-programowych, chrześcijańsko-narodowych i patriotycznych.
Nie wolno czekać, dany nam czas historii nie jest do stracenia. Potrzebna jest głęboka, społeczna analiza, w każdym środowisku i organizacji, przyczyn słabości i rozbicia oraz pokorny, wytrwały wysiłek dla realizacji dobra społecznego. Jego owocem będzie poszerzana współpraca z innymi środowiskami, a w dalszej kolejności jedność i pokój w coraz szerszym wymiarze społecznym i państwowym.
-
Zjednoczenie wokół wartości, celów i programu
Naród polski, a z nim i Polska, przetrwał w kraju i na wygnaniu 130 lat rozbiorów i wynaradawiania, przetrwał straszliwe lata wojny i okupacji, przetrwał 40 lat komunizmu i zniewolenia – gdyż, jak podkreślał Wincenty Witos, przetrwały silne polskie rodziny, które zachowały i z pokolenia na pokolenie przekazywały polską ziemię oraz polską świadomość narodową i religijną. Żywy duch chrześcijańskiego Narodu polskiego, zjednoczony w masie dziesięciu milionów członków NSZZ “Solidarność”, rozsadził od wewnątrz system komunistyczny i mógłby zbudować nowy ład w Trzeciej Rzeczpospolitej Polskiej i w części Europy. Niestety, został on rozbity agenturalnie od wewnątrz, po opanowaniu przez ludzi obcych nam ideowo i wykorzenionych z poczucia narodowego.
W ostatnich latach zdrowy nurt życia i siły Narodu został zatruty, a Naród i Polska stanęły wobec największego być może zagrożenia w historii: rozbicia i rozkładu rodziny, środowisk zawodowych i kulturalnych, deprawacji moralnej oraz niszczenia tożsamości narodowej i patriotyzmu. Siewcy zła zniszczyli solidarność licznych załóg prawicowych doprowadzając do rozbicia i powstania w dużych zakładach pracy kilku do kilkunastu odrębnych organizacji związkowych. Za tym w życiu społecznym poszedł rozkwit prywaty i zakłamania, rozwój klik i grupek, rozbicie, zagubienie i wyobcowanie jednostek. Całe to zło wdarło się i rozpanoszyło także w wielu ugrupowaniach społeczno-politycznych, w tym także w tzw. polskiej centro-prawicy, a nawet w środowiskach chrześcijańsko-narodowych. Liczne próby jednoczenia, koniunkturalne i doraźne, okazały się dotychczas kruche i nieskuteczne, nie zyskały też szerszego poparcia społecznego. Ponętne, ogólnikowe i wieloznaczne hasła pociągnęły masy, ale jak się okazało – w obcym interesie. Zawiodło szereg przywódców-liderów, od których też oczekiwano zbyt wiele w ówczesnych warunkach. Pozostało rozgoryczenie, rozbicie i nieufność, ale rodzi się dziś nowa nadzieja i nowe, patriotyczne pokolenie.
Prawdziwe jednoczenie społeczne, ożywienie ducha Narodu i obudzenie jego siły wymaga wyraźnej odnowy moralno-ideowej, na co wskazywał nasz Ojciec Święty i Episkopat Polski. I oto, gdy rozeszła się smutna wieść o śmierci Ojca Świętego, tchnął Duch i nowe miliony ludzi, młodych i starszych, zaczęło się znowu modlić na ulicach. Zjednoczenie wszystkich zdrowych sił społeczno-politycznych może się dokonać jedynie w oparciu o te najgłębsze wartości duchowe, przyjęte wewnętrznie jako podstawa życia osobistego, rodzinnego, społecznego i państwowego. . Tylko partia ludzi prawych, którzy w swym życiu osobistym dali dowód respektowania tych wartości oraz wykazali się roztropną troską o dobro wspólne obywateli, czy ofiarnością dla Ojczyzny, może zyskać zaufanie i poparcie społeczne.
Podstawą trwałej współpracy szerokich rzesz Polaków może być tylko dekalog podstawowych wartości i celów narodowych oraz pozytywny program ich realizacji. Dekalog ten powinien być sformułowany możliwie ogólnie, aby obejmował dobro wspólne możliwie najszerszych rzesz obywateli i był przez nich w pełni akceptowany, ale jednocześnie wyraźnie odcinał się od wrogich wartości (antywartości) i działań. Taki dekalog określi ogólnonarodowe ramy dla obywatelskiej współpracy różnych środowisk i ugrupowań o bardziej szczegółowych celach i programach, szanując ich odrębność.
Poniżej przypomnimy propozycję takiego sformułowania narodowego dekalogu wartości i celów, która w podobnej formie została przyjęte na wiosnę 2005 r. w porozumieniu o współpracy kilku środowisk i ugrupowań pod nazwą Porozumienie Ludowo-Narodowe:
Podstawowym celem współdziałania naszych ugrupowań jest restytucja narodowej władzy państwowej oraz powstrzymanie upadku państwa, przezwyciężenie kryzysu, tworzenie nowych miejsc pracy, walka z nędzą i uruchomienie rzeczywistego rozwoju społeczno-gospodarczego kraju. W tym celu postanawiamy współdziałać, w okresie przed wyborami powszechnymi i po tych wyborach, realizując następujące cele programowe:
1) Obrona polskich interesów narodowych w stosunkach z UE i innymi państwami oraz odrzucenie obcego i niebezpiecznego projektu Konstytucji UE.
2) Odsunięcie od władzy i wpływów skorumpowanego i agenturalnego układu sił wykoślawionego „okrągłego stołu”.
3) Odbudowa wartości narodowych, chrześcijańskich zasad moralnych i rzeczywistej odpowiedzialności w życiu osobistym i publicznym oraz powstrzymanie agresywnej demoralizacji i rozkładu rodziny.
4) Szacunek dla życia ludzkiego od chwili poczęcia do naturalnej śmierci oraz dla zdrowia fizycznego i duchowego człowieka.
5) Przywrócenie solidarności i sprawiedliwości społecznej oraz bezpieczeństwa publicznego. Żywa więź z Polakami na cały świecie. Pobudzanie obywatelskiej aktywności i adaptacji do zmieniających się warunków.
6) Uruchomienie nadzwyczajnego narodowego programu aktywizacji, pomocy wzajemnej i społecznej dla walki z nędzą i bezdomnością oraz pomocą ubogim dzieciom i młodzieży.
7) Powstrzymanie wyprzedaży i restytucja majątku narodowego dla zachowania w ręku państwa strategicznych sektorów gospodarki: banków i ubezpieczeń, górnictwa, energetyki, przemysłu obronnego, kolei, portów, żeglugi, lotnictwa i telekomunikacji oraz lasów i innych zasobów naturalnych.
8) Uruchomienie rządowego programu utrzymania i tworzenia nowych miejsc pracy w kraju, w wyniku odbudowy produkcji przemysłowej, wielkiego rządowego programu rozwoju budownictwa oraz robót publicznych.
9) Obrona i umocnienie rodzinnych gospodarstw rolnych i polskiego, ekologicznego rynku produktów rolnych. Wprowadzenie skutecznych ograniczeń w wyprzedaży polskiej ziemi oraz zakazu przemysłowej hodowli i produktów modyfikowanych genetycznie.
10) Zachowanie ciągłości i rozwój polskiej kultury i nauki, podniesienie ogólnego poziomu nauczania i wychowania patriotycznego.
Uwzględniając istniejącą w naszym kraju wielość odrębnych środowisk oraz pluralizm programowy i światopoglądowy, uznajemy też i akceptujemy odrębność i samodzielność naszych ugrupowań oraz struktur organizacyjnych. Jednak dla ratowania naszej Ojczyzny, której byt państwowy i rozwój społeczny jest poważnie zagrożony, postanawiamy współdziałać i współpracować ze sobą w możliwie szerokim zakresie dla realizacji nadrzędnych wspólnych wartości i wskazanych powyżej celów ogólnonarodowych. W zakresie celów i programów szczegółowych, nie kolidujących z wartościami i celami wspólnymi, każde nasze ugrupowanie zachowuje pełną swobodę swojej działalności.
Nasze porozumienie pozostaje otwarte na łączenie się z innymi ruchami, stowarzyszeniami i partiami, które zdeklarują uzasadnioną gotowość realizacji wskazanych powyżej celów i wspólnych wartości. Przyjęty powyżej zakres celów programowych i form współpracy może w przyszłości, po wspólnym uzgodnieniu, ulec poszerzeniu i modyfikacji, w miarę zyskiwania pozytywnych doświadczeń współdziałania oraz innych okoliczności, nie może jednak zostać zawężony.
Wydaje się, że takie sformułowanie stanowi już dostatecznie przejrzysty obraz ideowo-programowy ugrupowania czy partii oraz każdego z jej członków – ludzi prawych, którzy wyznają, szanują i starają się realizować te wartości w swoim życiu osobistym, zawodowym i społecznym.
-
Wspólny zarys programowy odbudowy Polski
W ubiegłych latach w środowiskach fachowych opracowano w Polsce szereg obszernych i wnikliwych studiów programowych, w których został zarysowany szeroki zakres niezbędnych działań dla ratowania i rozwoju naszego kraju. Różne ugrupowania, jeśli tylko zechcą dążyć rzeczywiście do naprawy Rzeczypospolitej, mogą skorzystać z tych opracowań i ich kompetentnych autorów.
Wszystkie środowiska powinny dążyć do realizacji pięciu strategicznych celów społecznych:
1) Ożywienia ducha patriotycznego, istotnej odnowy moralnej i odbudowy polskiej rodziny.
2) Zjednoczenie całego nurtu chrześcijańsko-narodowego poprzez zbudowanie jednej, istotnie demokratycznej i masowej organizacji społeczno-politycznej.
3) Dopracowanie się żywej więzi z całym społeczeństwem poprzez środki społecznego przekazu, a w tym poprzez wielkonakładowy dziennik oraz własny, stały i ogólnodostępny program radiowy i telewizyjny.
4) Zaktywizowanie szerokich rzesz społeczeństwa do świadomego, zaangażowanego uczestnictwa w działalności naszego nurtu i w jego wspieraniu; pozyskanie co najmniej jednego miliona świadomych i czynnych polskich patriotów..
5) Eliminacja skrajnej nędzy i bezdomności oraz rozwój gospodarczy i likwidacja
-
Podstawowe kroki zaangażowania i rozwoju działalności społecznej
W podsumowaniu podanych doświadczeń i rozważań można stwierdzić, że rozpatrując osobistą działalność, czy też działalność określonego środowiska lub ugrupowania, dobrze jest wyróżniać i kolejno realizować następujące etapy:
1) Rozwój własnego zaangażowania społecznego oraz doskonalenie i usprawnianie własnej pracy.
2) Życzliwe zainteresowanie innymi działaczami lub środowiskami i ugrupowaniami, wyszukiwanie bardziej bliskich ideowo i programowo oraz nawiązywanie z nimi kontaktu.
3) Podejmowanie i stopniowe poszerzanie współpracy z bliższymi działaczami lub środowiskami i ugrupowaniami, dla realizacji wspólnych celów. Współdziałanie „ponad podziałami”, bliższe poznawanie się i nabieranie zaufania.
4) Tworzenie wspólnych, stałych więzi i wspólnej organizacji, na bazie wspólnych wartości i uzupełniających się programów.
Taki sposób rozwoju aktywności społecznej i budowy organizacji jest stosunkowo skuteczny i owocny, ograniczając zawody i porażki, ale wymaga też dłuższego czasu. Pośpiech organizacyjny i przeskakiwanie wskazanych etapów często prowadzi do działań pozornych i przykrych rozczarowań. Z rozbitego, rozkruszonego na piasek społeczeństwa nie da się zbudować wielkiego narodowego gmachu w inny sposób, jak łącząc poszczególne ziarna – jednostki najpierw w małe, ale spójne i trwałe cegiełki – zespoły i wspólnoty, a następnie w większe elementy budowlane i konstrukcyjne.
Duża dobra organizacja społeczna rośnie i dojrzewa powoli, jak każdy organizm. W trudzie swej pracy kształtuje charakter, ducha i obyczaje oraz zyskuje swoje uznanie społeczne. Współdziałanie i bliższe powiązanie takich organizacji w szersze struktury społeczne umacnia Naród i wyraża jego podmiotowość.
Włodzimierz Bojarski
Pierwsza część opublikowana w: I. Współdziałanie i organizowanie społeczne
Komentarz na artykuł prof. Włodzimierza Bojarskiego
II. Partie w służbie dobra publicznego
Polska ma wszystkie przesłanki dla udanego rozwoju:
1. Polacy składają (95 – 97)% obywateli Polski. To największe bogactwo kraju. Zasadniczo 97% obywateli mają jeden cel: stworzenie narodowego kwitnącego państwa, w którym każdy człowiek będzie poczuwał się gospodarzem swojego kraju.
2. Polska jest energetycznie efektywnym państwem, ponieważ ma terytorium mniej 500 tysięcy км2.
3. Polska stworzyła dosyć wysoki intelektualny potencjał swojego narodu.
4. Polska ma dosyć wysoki potencjał bogactw naturalnych, korzystne geograficzne położenie, sprzyjające klimatyczne i rolne warunki dla gospodarki rolnej.
5. Polska ma surowe doświadczenie straty państwowości, kiedy rządząca elita zapomniała o swoich obowiązkach zarządzać państwem.
Jedyną przeszkodą, co powstrzymuje rozwój państwa, jest niski poziom politycznego wykształcenia obywateli kraju. To stwarza sprzyjające warunki dla działalności burzycieli państwa jak świadomych, tak i tych, kto to robi przez swój polityczny analfabetyzm.
Drogę decyzji najważniejszej dla życia polskiego państwa problemu konkretnie wskazał w swoim artykule prof. W. Bojarski: «Dopracowanie się żywej więzi z całym społeczeństwem poprzez środki społecznego przekazu, a w tym poprzez wielkonakładowy dziennik oraz własny, stały i ogólnodostępny program radiowy i telewizyjny».
Chcę uzupełnić propozycję pana profesora: „Jest potrzebne ogólnopaństwowe naukowo–analityczne czasopismo dla badania fundamentalnych problemów rozwoju społeczeństwa.
Wnoszę propozycję kierownictwu klubu.
Czytacze proszą kierownictwo klubu odwołać się do sejmu z prośbą finansowania wydania ogólnopaństwowego naukowo–analitycznego czasopisma po badaniu fundamentalnych problemów rozwoju społeczeństwa.
Cel wydania: Stałe podwyższenie poziomu politycznego wyksztalcenia obywateli kraju, jak źródła efektywności funkcjonowania wszystkich państwowych mechanizmów.
Jeśli rządząca polityczna elita kraju rzeczywiście jest ludowo-patriotyczną, to ona zrozumie kluczowy problem państwa i znajdzie środki do jej aktywnego rozstrzygnięcia.
Szanowny Panie
Po wpisie Pana widać, że nie mieszka i nie żyje Pan w Polsce i ma Pan dość fragmentaryczną wiedzę o Polsce. W Polsce żyje obywateli polskich narodowości polskiej mniej niż 80 %, natomiast we władzach wszelakich proporcja jest prawie dokładnie odwrotna, niestety, tylko 20 % jest narodowości polskiej i to na służbie u rządzących polskojęzycznych. Stąd te postulaty nie mają dzisiaj szans realizacji… ale zmiany w świecie i w Polsce gwałtownie przyśpieszają… także świadomości Polaków…
Szanowne państwo łatwo konstatowało, że nie żyję w Polsce. To jest prawda. Prawdą jest i to, że nie wiem realnego życia w Polsce. Ale muszę i chcę bronić swój komentarz:
1. W komentarze nie pisałem postulaty. W komentarze jest analiz faktorów podstawowych, które wyznaczają, determinują możliwości państwa do rozwoju.
Odpowiedź państwa na komentarz wskazuje, że podstawowy problem w państwie jest wyznaczony prawidłowo.
Dlatego wszystka inteligencja narodowości polskiej musi pracować na korzyść podwyższenia poziomu politycznego obywateli Polski. A efektywną pracą jest zapoznanie się obywateli z wynikami naukowych badań: roli narodu w rozwoju cywilizacji, przyczynach szybkiej degradacji cywilizacji na początku XXI stulecia.
To jest jedna droga, że by rządząca elita Polski była polskiej narodowości. Ludzie narodowej mniejszości (nie rdzennej) pracować dla rozkwitu Polski nie będą.To jest cecha człowieka. On genetycznie jest egoistom.
2. Informacja
Według Narodowego Spisu Powszechnego z 2011 roku liczba osób deklarujących narodowość polską zamieszkałych na terenie Polski wynosi 36,5 mln[a] (37,4 mln[b]) przy populacji 38,5 mln[2]. (Polacy – Wolna enciklopiedia)
Robimy analiz
Liczba osób deklarujących narodowość wyłącznie polską stanowi 94,83% ogółu ludności Polski (2011).
Liczba osób deklarujących narodowość polską lub polską i inną stanowi 97,10% ogółu ludności Polski (2011).
Szanowne państwo piszą, że „W Polsce żyje obywateli polskich narodowości polskiej mniej niż 80 %.
Jeżeli w Polsce tak prędko idą procesy rujnacji narodu polskiego, to Europa znajduje się w stadium głębokiej degradacji, bo stan innych narodów Europy jeszcze gorsze.
3. Jak socjolog samodzielnie badam fundamentalne problemy rozwoju cywilizacji ponad 20 lat. Za swoją naukową i polityczną działalność był zwolniony z pracy. Droga do Mediów dla mnie jest zamknięta, dlatego stworzył swoją stronę internetową (www.sociumnous.com), na której publikuję swoje prace na kilku językach, włączając polski.
Wyniki badań na podstawie praw Natury pokazują, co tylko narody, które są wszechwładnymi gospodarzami swoich państw, mogą zabezpieczyć harmonijny rozwój cywilizacji. Toż uważam, że pracę “Naród: droga do socjalnej harmonii” trzeba opublikować w Polsce. Praca pokazuje, że brukselscy urzędnicy rujnują narody Europy, popełniając przestępstwo przeciw ludzkości.
Dla realizacji projektu szukam pomocy u klubu polskiej inteligencji. Na żal stworzyć stały kontakt z kierownictwem klubu nie wychodzi. (Moja elektronowa poczta e – mail: valalart@gmall.com)
Zdrowia, udanej pracy klubu
Pozdrawiam
Szanowny Panie
Niestety oficjalne dane, na które Pan się powołuje, są nieprawdziwe.Szymon Szurmiej były dyrektor Teatru Żydowskiego w Warszawie oświadczył w Publicznej Telewizji 7-10 lat temu, że w Światowej Organizacji Żydów jest zarejestrowanych 4 milionów żydów z Polski. A ile nie zarejestrowało się ?. Ponadto dużo jest w Polsce Ukraińców przesiedlonych m.in. podczas akcji “Wisła” i emigracji ukraińskiej do Polski. Ponadto dużo żydów i Ukraińców w czasie wojny i po wojnie przyjechało do Polski na dokumentach Polaków pomordowanych na Wschodzie. Jest to skala trudna do oszacowania, ale raczej większa niż 6 cyfrowa.
Według badań genetycznych haplogrup w Polsce żyje ok 58 % ludzi z haplogrupą typową dla Słowian – R1a1, w tym 33 punkty procentowe stanowią Lechici (PoLachy) z podhaplogrupą R1a1a7. Te informacje podają bliższą prawdzie strykturę narodowościową w Polsce
Nawiążemy wkrótce z Panem kontakt.
Pozdrawiamy ciepło