Do obojętnych, w tym bez kompetencji:
Premier RP, Wicepremier M. Morawiecki, MF, KNF, UOKiK, RzF, NBP, MS, RzPO, MRPiPS, NIK, BBN, ABW, CBA, Posłowie i Prezydent RP
Walka o normalność kredytową w Polsce
Kolejny raport za okres od 16 listopada 2015 r. – czyli Rząd PIS. Nic się w tym okresie nie zmieniło.
I proszę tekstu listu na odbierać w sensie politycznym, bo ta krytyczna sytuacja trwa od wielu lat. To:
– Brak nadzoru nad kredytodawcami – stanowi to nie wypełnienie art. 20 Dyrektywy Komisji Europejskiej z 2008 r. dot. kredytu konsumenckiego. MF, NBP, KNF, UOKiK, RzF tego nie pełnią i to oficjalnie oświadczają, a Biuro Legislacyjne Rządu i Ministerstwo Rozwoju to potwierdzają na piśmie. W otrzymywanej korespondencji wskazywana jest tu przez Wszystkich KNF, która się tego wypiera i odsyła do UOKiK, który też twierdzi, że to nie jego rola. Przedstawiam to poniżej, a dodatkowym potwierdzeniem tej sytuacji, jest to, co obserwujemy w rzeczywistości.
– Mamy legalne oszustwo i łamanie prawa w ofertach i umowach kredytowych. I przyjmuję zakład, że praktycznie nie ma na rynku oferty poważnie, rzetelnie i czytelnie podającej parametry kredytu. Bo jak podałem nadzoru nad tym nie ma, a UOKiK mający za zadanie Ochronę Konsumentów, nie sprawdza się. Nie mówię już tu o milczeniu RzPO, MRPiPS mających dbać o ludzi, czy organów mających w swoich statutach bezpieczeństwo ekonomiczne – BBN, ABW, CBA. Na tą sytuację składa się jeszcze postawa prokuratorów, którzy oświadczają, że ’’wprowadzenie klienta w błąd co do rzeczywistych kosztów zobowiązań nie zawiera znamion czynu zabronionego’’ i odmawiają postępowań w sprawach oszustw i łamania prawa w ofertach pożyczkowych.
I żeby nie być gołosłownym dam dowód. W interwencyjnym liście z 10.10.2016 r. adresowanym do Kancelarii Prezydenta, z kopiami jak zawsze do Wszystkich, przedstawiłem kolejny przykład skandalicznej oferty Banku, w której kwota kredytu jest fałszywa (większa niż klient dostanie do ręki), a kwota do zapłaty zawiera w sobie podwójnie naliczoną prowizję. To Skok Piast i mijają miesiące i do dziś nic się nie zmieniło. A to jawne naruszenie ustaw – konsumenckiej oraz – art. 138c KW, art. 286 KK, art. 543 KC i art. 12 ustawy o cenach. I to jest problem z czym walczę od lat zastępując w tym bezczynny UOKiK. Po mojej interwencji do Komisji Europejskiej w 2013 r i otrzymanego od niej wsparcia oraz po reakcji UOKiK tylko w stosunku do PKO bp, apelowałem do banków o powagę i w znacznej większości to pomogło, ale nie mówię już o innych zgłaszanych oszustwach i nie ma rady. W tym cytowanym liście szerzej dokumentowałem to na przykładzie wieloletniej historii interwencji o to samo ze Skokiem Stefczyka, a później był to przykład Banku Pocztowego. I tak łamiących prawo banków jest nadal wiele.
– Mamy legalną lichwę. Do roku 2011 obowiązywał limit oprocentowania plus 5% kosztów dodatkowych, który to został zniesiony i przez 5 lat koszt pożyczek niczym nie był ograniczony. I w sierpniu 2015 r wprowadzono absurdalny limit tzw. dopłat pozaodsetkowych, wynoszący do 100% kwoty kredytu, który nie stanowi realnego ograniczenia lichwy. I za kredyt na 30 lat można zażądać do zapłaty absurdalną 6-cio krotnie większą kwotę. Nawet najdroższe banki wykorzystują ten limit w 15%. A na miesiąc – pożyczka z reklamowanym oprocentowaniem 0% może mieć dzięki dopłatom RRSO = 1821%. I jej koszt odpowiadać będzie pożyczce, jak by była ona tylko z oprocentowaniem 330%. A limit tego oprocentowania określany z taką troską przez Radę Polityki Pieniężnej i tak pilnowany to 10%. To paranoja, do zrozumienia tylko przez kogoś, kto to rozumie.
Takich dopłat pozaodsetkowych nie ma nigdzie na świecie, a jeśli są, to w granicach 5%, jak dawniej u nas. Podstawowym miernikiem kredytu jest oprocentowanie i odsetki i wszystko od razu widać, wszelkie ograniczenia kosztów są już prawie zbędne. A w Polsce oprocentowanie się nie liczy i jest lichwa. Mamy matactwo i cyrk. Interweniowałem w tej sprawie w Komisji Europejskiej, otrzymując wyjaśnienie, że kwestę kosztów kredytów – państwa członkowskie regulują we własnym zakresie.
I uregulowały to u nas banki w swoim interesie. To temat dla prokuratury.
I proszę wybaczyć, że ten temat lichwy i oszustwa przedstawiam w takim skrócie. Dokumentuję to w swoich listach w szczegółach, powtarzanie tu tego było by niemożliwe. A problemem jest, że te kalkulacje finansowe są trudne do zrozumienia dla nie fachowca, do tego dochodzi jeszcze niechęć przed wgłębianiem się w szczegóły. Ta niewiedza dotyczy i kredytobiorców dających się tak nabierać. Do tego jeszcze również nie polskie media i mamy tą tragedię kredytową. Nie sposób też określić, jaki udział w tym naszym bezprawiu finansowym mają decydenci, działający po prostu w interesie banków. Wspomnę jeszcze opinie kilku Posłów usprawiedliwiających swą bezczynność – że to na tym polega swoboda gospodarcza, o co walczyliśmy.
– I mamy grabież ludzi i Kraju. To rocznie ok. 16 mld zł, a to suma znacząca w budżecie i jest porównywalna np. z wydatkami MON. Do tego te tragedie wielu rodzin – jak podają statystyki mamy rocznie ok. 6.000 samobójstw związanych z kredytami.
————
Moje listy interwencyjne, dokumentujące tą naszą tragedię kredytową, kierowane są do Wszystkich (Premier RP, Wicepremier M. Morawiecki, MF, KNF, UOKiK, RzF, NBP, MS, RzPO, MRPiPS, NIK, BBN, ABW, CBA i do Posłów – Członków Komisji Finansów i nie tylko, oraz do Kancelarii Prezydenta RP). I Wszyscy pozostaję na to obojętni, co przedstawiam poniżej. Dokumentuje to anty-społeczną i anty-polską Waszą postawę. I nie tylko. Kilkakrotnie pisałem, że gdy się widzi wypadek, to nie udzielenie pomocy jest przestępstwem (art. 162 kk i 93 kw). Nasza sytuacja kredytowa jest takim samym wypadkiem, a wobec jego skali, milczenie lub pisanie, że to nie Wasza sprawa, winno być określane nawet z użyciem jakiegoś wulgaryzmu.
Całą tą dokumentację przekazuję z danymi personalnymi do IPN i za kilka lat, gdy nastąpi otrzeźwienie i prawda wyjdzie na jaw, będziecie potępieni, również w oczach Waszych dzieci czy wnuków. Opinia ta była kilkakrotnie w moich interwencjach – i nic z tego.
Na dzień ostatnich wyborów parlamentarnych – 25.10.2015 r. sporządziłem Raport na koniec kadencji sejmu i rządów PO, opisujący stan polskiej tragedii kredytowej. Napisałem, że mam nadzieję, że się coś zmieni. Później był Raport w 6 miesięcy po przejęciu rządów przez PIS, dalej 27.08.2016 r. zapowiedź skargi do Komisji Europejskiej, dokumentująca polskie bezprawie i bardzo wiele indywidualnie adresowanych listów, zawsze z kopiami do Wszystkich i z doniesieniami o konkretnych nieprawidłowościach. I nic się nie zmienia. Jak banki oszukiwały i łamały prawo, tak jest to dalej.
A ostatnio zgłosiłem krytyczne uwagi dot. ustawy o kredycie hipotecznym (przyjętej już przez Sejm). I zareagowali tylko – Kancelaria Sejmu, UOKiK i Poseł Andrzej Maciejewski i to tylko w formie podziękowania za list. I mamy ustawę, która zmusza o udzielania kredytu w ratach równych (co nie spełnia to też i wymogu dyrektywy KE). Pozostaje brak określenia organu nadzorującego kredytodawców
i jest brak realnego ograniczenia kosztów kredytów jaki i ograniczenia bezprawia w formułowaniu reklam i ofert. Ustawa w tym zakresie jest anty-społeczna.
I z trwogą teraz obserwuję przesłuchania na Komisji Amber Gold, gdzie najważniejsi decydenci mówią, że: Wszyscy wszystko wiedzieli, ale nic nie robili bo nie mogli.
I trzeba zdać sobie sprawę z tego, że dokładnie to samo, mamy teraz w naszych kredytach, tylko że obecnie jest to w skali 100 razy większej od Amber Gold !!! A to co tu przedstawiam, to tylko drobny element całego problemu kredytowego i finansowego
Poniżej prezentuję stanowiska naszych decydentów i wybrane cytaty
z otrzymanych odpowiedzi
Kultura osobista i obawa o własne życie, zmuszają mnie do powstrzymania się od komentarzy
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
12.01.2016 r. – ‘’Prezes Rady Ministrów nie jest organem właściwym do rozpatrzenia opisywanych kwestii’’, ‘’Banki mają własne organy zarządzające i kontrolne’’, ‘’Prezes Rady Ministrów nie jest uprawniony do ingerowania w politykę kredytową banku’’.
6.04, 11.05, 31.10.2016 r. – otrzymuję informacje o przesyłaniu moich listów do MF i UOKiK, z prośbą o udzielenie mi odpowiedzi – których nie otrzymuję.
Wicepremier Mateusz Morawiecki
23.06 2016 r. po osobistym kontakcie i wręczeniu mu do rąk własnych opracowania dokumentującego bezprawie kredytowe – z Kancelarii Wicepremiera otrzymałem wyjaśnienie: ‘’opisywane zagadnienia nie znajdują się we właściwości Wicepremiera’’.
18.12.2015 r, 10.02, 22.02, 11.05.2016 i 5.01.2017 r. – otrzymuję informacje o przesłaniu moich listów do MF i KNF z prośbą o udzielenie mi odpowiedzi – których nie ma.
Ministerstwo Finansów
28.12.2015 r. – ‘’Minister Finansów nie jest właściwy w sprawie ustawy o kredycie konsumenckim’’ i więcej listów nie było – również i aktualnie w sprawie ustawy o kredycie hipotecznym, w którym to właśnie MF jest raptem teraz właściwy (???) jako jej autor i zgłaszający. Przypomnę jeszcze list z MF z 14.01.2011 r. w którym było: ‘’Minister Finansów nie sprawuje nadzoru nad rynkiem finansowym, w tym nadzoru bankowego. MF nie ma bowiem instrumentów którymi mógłby oddziaływać na banki. Prowadzenie rozmów z MF nie znajduje w tej kwestii uzasadnienia’’.
Komisja Nadzoru Finansowego
11.04, 9.05, 18,11.2016 r. – otrzymuję podziękowania za przesyłane listy ze ‘’wskazaniami nieprawidłowości’’, wraz z opinię potwierdzającą ‘’niezasadność zniesienia w 2011 r. limitów koszów kredytowych’’ i jestem informowany, że ‘’z uwagi na ograniczony zakres kompetencji w zgłaszanym obszarze, organem właściwym jest UOKiK’’. Dokładnie to samo było w listach w latach poprzednich – ‘’KNF podziela Pana stanowisko…’’, ‘’KNF nie jest organem uprawnionym do dokonywania oceny działalności banków’’, ‘’Organem nadzoru nad kredytodawcami jest Prezes UOKiK’’.
Informowałem, ze nieoczekiwanie, po 13 latach mojej walki o normalność w kredytach i kontaktów z KNF, raptem zostałem zaproszony na spotkanie (dodam, że zawsze Wszyscy, w tym MF i UOKiK zdecydowanie odmawiali mi tego, a przecież wszystkiego nie da się opisać). Rozmowa odbyła się 1 lutego br. W pełni potwierdzono wszystkie moje opinie na temat tej tragedii i paranoi która nas otacza, w tym i bierną i niewydolną postawę UOKiK. Potwierdzono też, że KNF nie jest władny, by się tym zająć. Powiedziałem, że rozumiem, że zadanie Komisji, polegające na dbałości o stabilność banków, jest w sprzeczności z wprowadzaniem porządku, bo może doprowadzić to do ograniczenia dochodów kredytodawców i zachwiać stabilność. Przyjęto to ze zrozumieniem i spokojem, spuszczając przy tym głowy. Podobnie reagował Wicepremier Morawiecki, gdy mu osobiście i publicznie opowiedziałem co się dzieje i pytałem, czy wie o tym. A w KNF tylko wielokrotnie słyszałem miłe słowa i prośby, bym się nie poddawał i rozumiał, że Komisja nie może mi pomóc i bym prosił o kontakt z UOKiK.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Ostatni list jaki dostałem z Urzędu był z 14.10.2015 r i poprzednia bogata korespondencja się skończyła. Obrażono się na mnie za ostrą krytykę, ale gorzej, że brak jest reakcji na konkretne doniesienia o nieprawidłowościach. I te nieprawidłowości trwają niezmiennie, przykład czego podałem powyżej. No, był jeszcze wspomniany list z podziękowaniem za przekazane uwagi do ustawy o kredycie konsumenckim (9.03.2017 r.). Dano mi jednak do zrozumienia, że UOKiK nie ma w tym zakresie kompetencji, ponieważ resortem odpowiedzialnym za implementacje tej dyrektywy UE i przygotowanie ustawy jest Ministerstwo Finansów. Wskazana niezgodność projektu z tą dyrektywą została przemilczana.
Wypada więc przypomnieć dawniejsze stanowisko UOKiK usprawiedliwiające swoją bezradność, które cytuję: ‘’z katalogu kompetencji Prezesa UOKiK nie sposób wysunąć wniosku, iż to na Prezesie UOKiK spoczywa obowiązek nadzoru nad całokształtem właściwego funkcjonowania instytucji bankowych i trybu udzielanie przez nie kredytów’’ i że ‘’sprawami przestępstw UOKiK się nie zajmuje’’. I to potwierdza się i obowiązuje dzisiaj, a nigdy nie udało mi się wyjaśnić tego do końca. I nawet na dwa ostatnie moje listy (6,2 i 1.3.br), napisane po niedawnym spotkaniu i za namową KNF, jest milczenie. I listem tym proszę UOKiK o zmianę zdania i kontakt w interesie kredytobiorców i Kraju, a Premiera o interwencję. Bo rozumiem ten brak kompetencji, więc w kontekście tego był mój ostatni list do Prezesa Urzędu, którego fragment cytuję: ‘’Ale pamiętajmy, Pana Urząd ma w tytule Ochronę Konsumentów i do Pana należy obudzenie i mobilizacja Premiera i Wszystkich Pozostałych. To wniosek wyciągany z problemu Amber Gold. Czy za kilka lat gdy nastąpi opamiętanie, mamy mieć kolejną Komisję Sejmową, a na niej będzie to samo. Więc jest o czym porozmawiać w imieniu legalnie ograbianych kredytobiorców, których staram się reprezentować i bym nie musiał wysyłać następnej skargi do KE’’. To kompromitacja Kraju, ale poprzednia skarga tak bardzo pomogła.
Nie mogę też powstrzymać się od przytoczenia opinii UOKiK w kwestii zarzutu o zlikwidowanie limitu kosztów kredytów w 2011 r., w ustawie o kredycie konsumenckim, za którą to Urząd całkowicie odpowiadał i ją przygotowywał. Usprawiedliwienie brzmiało, cytuję: ‘’Przyczyną likwidacji tego ograniczenia był fakt, że nie zapewniało to kredytobiorcom ochrony i celem tego było wyeliminowanie z obrotu gospodarczego zjawiska lichwy’’ (Małgorzata Krasnodębska-Tomkel). Podaję to, bo powinno to być wpisane na trwałe do kanonów absurdów.- Likwiduje się ograniczenie, żeby było ograniczenie. A na moją skargę do Premiera, odpisano mu, że to nonsensowne rozważania Sawickiego. A może to właśnie cytowanie takich listów jest przyczyną naszego konfliktu ? Ale się nie poddam i wierzę, że kiedyś nastąpi przebudzenie i wygramy.
Rzecznik Finansowy
22.12.2015 r. – zostałem poinformowany, że w reakcji na moją korespondencję RzF skierował (w zastępstwie UOKiK) ‘’prośbę’’ do banków, o właściwe prezentowanie w ofertach pożyczkowych całkowitej kwoty kredytu (o czym pisałem na wstępie) . Dziękuję, ale na tym nasza współpraca się skończyła.
Narodowy Bank Polski
Nieugięcie milczy od 2013 r. W dawniejszej korespondencji było wielokrotnie powtarzane, cytuję: ‘’Z dniem 1.01.2008 r. NBP przestał pełnić funkcje nadzorcze wobec banków komercyjnych’’. ‘’Wskazane nieprawidłowości znajdują się sferze odpowiedzialności banków’’, ‘’Banki są samodzielnymi podmiotami gospodarczymi i samodzielnie prowadzą politykę kredytową i depozytową’’.
Ministerstwo Sprawiedliwości (i Prokuratura)
Od czasu przejęcia rządów przez PIS dostałem już 15 odmów postępowań w sprawie doniesienia o przestępstwie, czym jest ewidentne oszustwo i łamanie prawa w ofertach i umowach kredytowych, oraz o nie wypełnianie zadań przez UOKiK, co dokumentowałem na wstępie. Dostałem 19 powiadomień o przekazywaniu, do podległych jednostek prokuratury, moich listów adresowanych do Ministra i Prokuratora Generalnego, z doniesieniami o przestępstwie i ze skargami na prokuratorów lekceważących moje dowody. I w uzasadnieniach czytam nawet – oto wybranych kilka cytatów:
,,Nie stwierdzono okoliczności wskazujących na popełnienia przestępstwa’’, ‘’Do zadań prokuratury, nie należy nadzór nad działalnością banków’’, ‘’Brak jest podstaw do podjęcia postępowania’’, ‘’Minister sprawiedliwości nie ma wpływu na sposób rozpatrzenia przedmiotowej korespondencji’’, ‘’Zarzuty wobec wskazanego prokuratora nie są trafne i ograniczają się do kontestowania jego działania jako nieodpowiadającego Pana subiektywnym oczekiwaniom’’, ,,Treść pisma nie zawiera okoliczności popełnienia przestępstwa’’, ,,Wskazane przez Pana zagadnienia pozostają poza kompetencjami prokuratury’’. I na zakończenie cytowane na wstępie oświadczenie: ‘’wprowadzenie w błąd co do rzeczywistych kosztów zobowiązań kredytowych … nie zawiera znamion czynu zabronionego‘’.
Prokuratura nie działa. Dwukrotnie też miałem sprawy w Sądzie w trybie odwoławczym, gdy wziąłem pożyczkę by mieć dowód, że zostałem oszukany i umarzano je, argumentując – bo działałem świadomie.
Jest jeszcze jedna sprawa. Pojawiła się 6.12.2016 r. wiadomość, że to MS (a nie MF, UOKiK, KNF, RzF, czy nawet RzPO, MRPiPS) przygotowuje aneks do ustawy kredytowej w zakresie ograniczenia obowiązującego teraz i absurdalnego limitu kosztów pożyczek. Przesłałem Ministerstwu opracowanie, dokumentujące, że proponowany wskaźnik dopłat pozaodsetkowych 75% w miejsce dzisiejszego 100% nic nie zmienia i jest nadal paranoją. Przypomnijmy sobie, że do roku 2011 wynosił on 5% i w żadnym kraju na świecie nie jest on większy, lub tych dopłat w ogóle nie ma, co przedstawiłem na wstępie. I cisza i brak odpowiedzi.
Rzecznik Praw Obywatelskich
14.10, 22.12.2016 r i 15.02.2017 r. – ‘’Zakres uprawnień Rzecznika nie pozwala mu na podejmowanie interwencji wobec podmiotów prywatnych’’, ‘’Podejmowane przeze mnie interwencje nie mogą dotyczyć instytucji finansowych’’, ,,RzPO zmuszony jest Panu przekazać, że nie może spełnić pokładanych w nim nadziei’’.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej
2.04, 2.09 i 25.10.2016r. jestem powiadamiany o przesyłaniu moich listów do MF, KNF, UOKiK, z prośbą o udzielenie odpowiedzi – których nie było. A na mój list krytyczny do Ministerstwa, otrzymuję 10.01.2017 r. informację, cytuję: ‘’Omawiane przez Pana zagadnienia nie znajdują się w zakresie właściwości Ministra RPiPS’’.
Najwyższa Izba Kontroli
Nieugięcie milczy od sierpnie 2015 r. Oto cytaty z dawniejszej korespondencji ‘’NIK nie może pomóc’’, .,NiK nie załatwia skarg w rozumieniu KPA’’, ’Ze skargi wynika, że ma Pan wiedzę i może Pan podjąć właściwe działania’’, NiK nie ma możliwości wpływania na postępowanie banków, gdyż nie posiada uprawnień władczych ani nadzorczych wobec tych jednostek. NIK w przeprowadzonej kontroli zidentyfikowała analogiczne nieprawidłowości, jak podane przez Pana (na 3 stronach je opisano). Zostały sporządzone wnioski. Z mocy przepisów prawa ich wykonanie nie jest jednak obowiązkowe i UOKiK zrealizował je tylko częściowo’’. A nieprawdopodobnym było, że 12 maja 2014 r. NiK odesłał mi wszystkie moje listy raz z załącznikami dokumentującymi nieprawidłowości (149 stron maszynopisów i ulotek). Nie chciał mieć tego w swoich aktach. Moja skarga skierowana do Sejmu została odrzucona.
I 3 organy mające w swoim statucie bezpieczeństwo ekonomiczne Kraju
Biuro Bezpieczeństwa Narodowego
29.11, 14.12.2016 r i 29.11.2016 r. – ‘’BBN nie jest organem właściwym do zajęcia stanowiska w opisywanej przez Pana sprawie’’, ‘’BBN nie posiada kompetencji do wkraczania w działalność wskazanych organów i instytucji działających na rynku finansowym’’. Przypomnę może, że gdy dawniej, przesłałem pytania Gen Koziejowi, które chcę mu zadać na spotkaniu w Towarzystwie Naukowym Płockim (którego jestem członkiem), to mnie zatrzymała policja i nie dopuściła na to zebranie.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego
17.11.2015 r, 16.02, 24.03, 8.09, 21.11, 16.12.2016 r. i 30.01, 17.03.3017 r. – moje listy przesyłane są do prokuratury (mimo pisania o jej obojętności). A ostatnio poinformowano mnie, że przedstawiona problematyka sytuacji kredytowej ‘’wykracza poza ustawowy zakres działań realizowanych przez ABW’’.
Centralne Biuro Antykorupcyjne
26.10 2016 r. – przesłano mój list do KNF i koniec.
Powyższa prezentacja nie obejmuje problemu tzw. kredytów frankowych, bo to jest zupełnie oddzielny temat. Ale proszę CBA o zwrócenie uwagi na pewną sprawę. Wiemy, że do wielu ustaw i przepisów doprowadzono w celach korupcyjnych, by inicjatorzy tych aktów zarabiali sobie na tym. Proszę zbadać, czy decyzja o nie rozwiązaniu ustawowym tych pożyczek denominowanych i przekazaniu tego do rozstrzygnięć sądowych, które maja być prowadzone na indywidualne wnioski poszkodowanych, nie jest taką aferą w interesie prawników, którzy będą prowadzić te sprawy.
Oraz
Kancelaria Prezydenta RP
Otrzymany 31.10. 2016 r. list nie wykazywał zaniepokojenia przedstawianą, jak to określam – naszą tragedią kredytową, poproszono mnie jednak o ’’wskazanie konkretnych argumentów’’ i o ‘’uwagi w sprawie praktyk kredytodawców naruszających przepisy’’. Wydawało mi się, że dokumentuję to wystarczająco, ale sporządziłem 10 listopada kolejny obszerny raport adresowany do Kancelarii Prezydenta, z kopiami jak zawsze do Wszystkich. I w odpowiedzi z 16.12.1016 r czytam, że ’’Kształtowanie polityki społeczno-gospodarczej i finansowej leży przede wszystkim w gestii Rządu oraz Sejmu’’. I dalej: ‘’Ingerencja Urzędu Prezydenta RP w merytoryczny zakres spraw, wykraczający poza kompetencje Głowy Państwa – niezależnie od uznania rangi opisywanych problemów – nie jest możliwa, gdyż stanowiło by to naruszenie obowiązującego porządku prawnego’’.
Posłowie
Moje teksty interwencyjne kierowane były zawsze w kopii do Klubów Poselskich (jak i do Partii), a i wiele było listów indywidualnych, nawet o charakterze bardzo prywatnym. Wszyscy Członkowie Komisji Finansów otrzymywali opinie dotyczące prac ustawowych. I cisza. I tylko raz podziękował mi Poseł Andrzej Maciejewski za uwagi do ustawy o kredycie hipotecznym. Ale nic z tego nie wyszło. (W poprzedniej kadencji kulturą wykazywał się tylko SLD i mi odpisywał, ale nie chciał tematu kredytowego wprowadzić do swojego programu i przegrał).
Media
Milczą i łatwo to wytłumaczyć, nie reprezentują naszych interesów, a gdy nie raz medialnie i ostro coś piszą, to nigdy całej prawdy się nie ujawnia. Tygodnik POLITYKA w numerze 30 z 20.07.2016 r. odważył się napisać coś więcej i opublikował kilka cytatów określających stanowiska decydentów, które podałem powyżej i żadnej reakcji nie było. Do świadomości nikogo to nie dociera.
Podsumowanie.Nadzór nad kredytodawcami nie istnieje, ochrona konsumenta i obywatela nie działa – mamy legalną lichwę, legalne oszukiwanie i łamanie prawa, interesy banków są najważniejsze – prowadzi to do grabieży ludzi i Kraju i tragedii wielu rodzin (samobójstwa). A Wszyscy mówią, że nie mają kompetencji lub milczą. Nie pomagają msze św. za Waszą mądrość i postawę narodową i nie ma już na to wszystko żadnej rady… |
I jeśli ktoś zechce temu zaprzeczyć, czy coś wyjaśnić, to proszę o kontakt, a brak reakcji przyjmę jako potwierdzenie, że jesteś reprezentantem interesów banków.
Wojciech Sawicki
p.o. ‘’Rzecznik Praw Kredytobiorcy’’
tel. 601 36 18 61, w.sawicki@op.pl
I to jest Polska właśnie …
24 marzec 2017 r.
@ admin
Uprzejmie proszę o zamienienie tekstu. W edycji uciekło mi jedno istotne zdanie.
Powyższy tekst dowodzi doskonałej znajomości tematu przez Autora, który przez lata, z zaangażowaniem, starał się bronić interesów kredytobiorców w nierównej walce z sektorem „usług finansowych”. Obawiam się że w tej walce nie można wygrać, przynajmniej nie można wygrać walcząc tradycyjnymi metodami.
Autor tak dobrze zna specyfikę pracy lichwiarzy, że zastanawiam się, czy on – tak doskonale dostrzegając poszczególne drzewa – jest w stanie dojrzeć las?
Zastosowałem tutaj inną metodę, dedukcję. Przede wszystkim – zacznijmy od definicji kapitalizmu. Heinrich Pesch twierdził że kapitalizm to system poboru lichwy nadzorowany przez państwo. Państwo w takim modelu to koalicja ośrodków interesów, które zdominowały pasożytowanie na systemie monetarnym. Wielki łgarz, Karol Marks, twierdził że władzę w państwie kapitalistycznym mają ośrodki interesów kontrolujące kluczowe środki produkcji. Chodzi nie o kluczowe środki produkcji a o kluczowe środki wymiany, czyli pieniądze, które mogą być wymieniane na inne pieniądze. Kapitalizm jest oparty na podziale pracy i władzę w kapitalizmie zdobyły gangi, które kontrolowały emisję i wymienialność jednych pieniędzy na drugie. Władza nad środkami produkcji przyszła w dalszej kolejności.
Mając taką wiedzę nie dziwi obojętność różnych biurokratów na skandaliczne praktyki lichwiarzy, które sygnalizował Autor. Nie dziwi również porzucenie przez PiSlamistów naiwnych frankowiczów. Biurokraci, których nagabywał Autor, doskonale wiedzą, skąd im wyrastają nogi, jaka jest rzeczywista hierarchia władzy w 3RP. Sektor finansowy płaci bardzo dobre honoraria chmarom pazernych prawników i nie będą oni kąsać ręki , która karmi ich albo członków ich rodzin. PiSlamiści zaś wiedzą kto może im zapewnić sukces ich rządów. Mogą to zrobić ci, którzy dostarczą pieniądze. A pieniądze w 3RP dostarcza nie bank centralny, a (głównie prywatne i międzynarodowe) lichwiarskie gangi. Frankowicze zaś po prostu dali się oszukać, kolejny raz.
Proponowałbym spróbować zawalczyć z lichwiarzami w zupełnie inny sposób. Sposób ten był już używany w Europie w ostatnim tysiącleciu wielokrotnie, zwykle z sukcesem.
Zgłaszam projekt ustawy.
USTAWA
Art. 1 Wyłącza się z postępowania egzekucyjnego zobowiązania osób fizycznych wobec podmiotów sektora finansowego powstałe z tytułu lichwy.
Art. 2 Przez lichwę rozumie się:
a) odsetki;
b) prowizje przewyższające X% kwoty faktycznie udzielonego kredytu lub pożyczki;
c) ubezpieczenia spłaty kredytu płacone przez kredytobiorcę lub pożyczkobiorcę;
d) wszelkie pozostałe obciążenia kredytobiorcy lub pożyczkobiorcy.
Art. 3 Ustawa wchodzi w życie z dniem XX.XX 2017 roku
Art. 4 Obciążenia, o których mowa w art. 2 podlegają ustawie o ile zostały naliczone po jej dniu wejścia w życie proporcjonalnie do kwoty i terminu pierwotnie udzielonego kredytu lub pożyczki.
UZASADNIENIE
Lichwa to pożyczanie pieniędzy na procent bądź wynagrodzenie osiągane z takiego procederu.
Pieniądz pojawił się w społeczeństwie jako środek usprawnienia wymiany towarów na inne towary. Pieniądz jest jedynie środkiem wymiany. Arystoteles twierdził, że pieniądz jest sterylny, pożyczony innej osobie nic nie produkuje (w przeciwieństwie np. do ziarna czy do inwentarza żywego) i dlatego za jego pożyczanie nie należy się wynagrodzenie. Zakaz wynagrodzenia za pożyczanie pieniędzy został potwierdzony przez naukę chrześcijańską i islamską.
Zakres podmiotowy ustawy (czy tylko osoby fizyczne, w ramach czy poza działalnością gospodarczą) może być zdefiniowany w różny sposób. To samo dotyczy zakresu przedmiotowego (kredyty bankowe, pożyczki, zakupy na raty, składki ubezpieczeniowe, itp.).
Komornik jest urzędnikiem państwowym, jest dysponentem państwowego monopolu na używanie przemocy. Niegodne demokratycznego państwa prawa urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej jest nadawanie urzędnikowi państwowemu prawa do egzekucji zobowiązań powstałych w tak niegodny, niemoralny i niesprawiedliwy sposób jak długi powstałe w wyniku lichwy. Narzucanie przymusu państwowego dla egzekucji tak niesprawiedliwych zobowiązań godzi w samą istotę państwa prawa urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej.
Ustawa nie narusza zasady swobody umów, która to zasada jest fundamentem gospodarki rynkowej. Ustawa nie wprowadza zakazu zapłaty lichwy, w tej dziedzinie zasadnym jest zachowanie dobrowolności. Zakaz egzekucji długów powstałych w wyniku lichwy wprowadzić winien rzeczywistą i pełną dobrowolność w tej dziedzinie, która może zaistnieć tylko wtedy gdy zaniechanie spłaty lichwy nie będzie się wiązało z żadnymi sankcjami.
_______________________________
Biorąc pod uwagę psychopatyczną hiperaktywność notorycznie przepłacanych papug wysługujących się lichwiarskim gangom, należałoby projekt rozbudować o ustalenia dotyczące rejestru dłużników. Niezapłacone długi powstałe w wyniku lichwy, jako zobowiązania naturalne, nie mogą być przesłanką dla uznania dłużnika za nierzetelnego.
Celem ustawy powinno być zapewnienie pełnej dobrowolności spłaty długów powstałych w wyniku lichwy, bez żadnych jawnych czy ukrytych sankcji dla dłużników, którzy dobrowolnie zaniechają spłaty lichwy.
Tekst ustawy oczywiście do dopracowania.