Wielka polityka i symbole
Polacy w czasie II wojny światowej walczyli na wszystkich frontach w Europie. Zmagaliśmy się z hitleryzmem w trakcie wojny obronnej 1939 roku, pod Narwikiem, w wojnie obronnej Francji i bitwie o Anglię. Męstwo naszego żołnierza zostało docenione pod Falaise, Gandawą, Arnhem i Monte Cassino. Nie zabrakło także polskich wojsk na froncie wschodnim w trakcie bitew pod Lenino, Studziankami czy Kołobrzegiem.
Po prawie sześciu latach wojny sytuacja na wszystkich frontach w Europie była katastrofalna dla Niemiec. Przemysłowe serce Rzeszy, Zagłębie Ruhry, zostało okrążone przez Aliantów, front włoski pękał w szwach, a znad Odry ruszała największa dotychczas ofensywa Armii Czerwonej, której celem było zdobycie Berlina. Bitwa o Berlin z udziałem naszych wojsk była ostatnim i symbolicznym dla nas akordem wojny w Europie. Symbolicznym dlatego, że to my, Polacy, walczyliśmy od samego początku ze zmiennym szczęściem z nazizmem w Europie. W tej ofensywie nie mogło zabraknąć tych, którzy jako pierwsi rzucili rękawicę Hitlerowi – Polaków.
Ofensywa marszałka Żukowa rozpoczęła się huraganowym ogniem 16 kwietnia 1945 roku. Celem operacji było przełamanie niemieckich pozycji nad Odrą, okrążenie Berlina i wymuszenie bezwarunkowej kapitulacji III Rzeszy. W tym czasie Wojsko Polskie wchodzące w skład 1. Frontu Białoruskiego miało za zadanie atakować tereny na północ od Berlina i dojść do linii Łaby. 29 kwietnia wieczorem generał Michał Rola-Żymierski poprosił radzieckiego marszałka Gieorgija Żukowa o wyrażenie zgody na udział polskiej 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki w szturmie na Berlin. Marszałek Żukow odpowiedział wymijająco, że „w tej sprawie zwróci się do Naczelnego Dowódcy”. I faktycznie za zgodą Józefa Stalina Żukow wydał rozkaz przemieszczenia 1 DP w rejon bezpośrednich walk i przydzielenia poszczególnych pułków do radzieckich jednostek pancernych. W ten oto sposób Polacy mieli brać udział oficjalnie w historycznym szturmie Berlina.
Początki Wojska Polskiego na wschodzie
W maju 1943 roku w Sielcach nad Oką z inicjatywy komunistów skupionych w Związku Patriotów Polskich rozpoczęto formowanie pierwszej polskiej dywizji imienia Tadeusza Kościuszki. Początki drugiej armii formowanej w ZSRR – gdyż pierwsza była Armia Andersa – były skomplikowane. Do polskiego wojska ciągnęły rzesze Polaków przetrzymywanych w ZSRR po 17 września 1939 roku, którym nie udało się dostać wcześniej do Armii Andersa. Byli to ludzie, którzy wierzyli, że ich czyn zbrojny doprowadzi do ostatecznego zwycięstwa i wolnej Polski.
Na przełomie 1943 i 1944 roku sformowano kolejne polskie jednostki w ZSRR, które utworzyły 1. Korpus Polskich Sił Zbrojnych, rozwinięty 16 marca 1944 roku w 1. Armię Polską. Na początku sierpnia 1944 roku sformowano zaś 2. Armię Wojska Polskiego.
Szlak bojowy jednostek polskich na wschodzie wiódł przez Lenino w październiku 1943 roku, przyczółek warecko-magnuszewski i Studzianki w sierpniu roku następnego. W tym samym czasie wojsko polskie brało udział w walkach o przyczółek czerniakowski w trakcie powstania warszawskiego. Na początku 1945 roku polskie oddziały walczyły o przełamanie niemieckich umocnień Wału Pomorskiego. Pod koniec kwietnia 1945 roku polskie jednostki wchodzące w skład 1. Frontu Białoruskiego miały ostatnie zadanie do wykonania – szturm na Berlin.
Moździerze były pierwsze
W walkach o Berlin brały udział następujące polskie oddziały: 1. Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki z 1. Armii Wojska Polskiego, 2. Pomorska Brygada Artylerii Haubic, 6. samodzielny warszawski zmotoryzowany batalion pontonowo – mostowy i 1. Samodzielna Brygada Moździerzy. Łącznie Wojsko Polskie w ostatniej bitwie frontu wschodniego wystawiło około dwunastu tysięcy ludzi. Mając na uwadze ogólną ilość żołnierzy Armii Czerwonej biorącej udział w szturmie Berlina, była to liczba symboliczna. Pierwszą polską jednostką biorącą udział w szturmie Berlina była 1. Samodzielna Brygada Moździerzowa (1 SBM). 1 SMB dowodzona przez radzieckiego pułkownika Wasyla Jurina składała się z czterech pułków i w trakcie walk o Berlin wchodziła w skład 47. Armii 1. Frontu Białoruskiego. Od 25 kwietnia 1 SMB brała udział w walkach o przedmieścia Berlina i wykazała się w atakach i zdobyciu dzielnicy Spandau. W dniach następnych 1 SMB została zmuszona do odpierania niemieckich kontrataków pod Seeburgiem.
Po całodziennym odpieraniu atakównieprzyjaciela oddziały 1 SMB przyczyniły się do załamania ataku i same wzięły około siedemdziesięciu jeńców. Zacięte walki w dzielnicy Spandau o każdy dom i punkt oporu kosztowały obie strony wiele krwi. Podobnie miała się sytuacja w trakcie walk o Poczdam, w której brały udział dwa pułki 1 SMB.
Nasi żołnierze byli świadkami masowych samobójstw fanatycznych wyznawców nazizmu, którzy oglądając upadek Rzeszy, nie widzieli sensu dalszego życia. Walki o centrum Poczdamu z udziałem oddziałów 1 SMB trwały nieprzerwanie przez kilka dni i zakończyły się 27 kwietnia w godzinach popołudniowych. Pozostałe obrzeża Spandau zostały opanowane przy udziale 1 SMB kilka dni później. Walki na zdobytych już terenach z niedobitkami niemieckimi trwały nieprzerwanie do dnia kapitulacji Berlina – 2 maja. Do dnia 4 maja cztery pułki 1 SMB głównie broniły się przed niemieckimi kontratakami, których zadaniem miało być przerwanie pierścienia wokół Berlina i przedostanie się na zachód. O poświęceniu i męstwie żołnierzy 1 SMB świadczy bilans walk o Berlin: 750 jeńców i ponad 2000 zabitych Niemców.
Berlin miastem kanałów
6 samodzielny warszawski zmotoryzowany batalion pontonowo – mostowy (6 swzbp-m) był drugą jednostką Wojska Polskiego, która rozpoczęła szturm Berlina dnia 26 kwietnia 1945 roku. 6 swzbp-m został przydzielony bezpośrednio do radzieckiej 2. Armii Pancernej Gwardii (2 APG).
Szturm na Berlin w radzieckich planach miał zostać dokonany jak najszybciej, przez co w bezpośrednim ataku na miasto wykorzystywano czołgi i działa samobieżne. Skierowanie czołgów i dział pancernych do walk w mieście było pomysłem skutkującym groźbą dużych strat. Specyfika takich walk polega na tym, że mimo ochrony załogi przed pociskami przeciwpancernymi od czoła, załoga nie jest chroniona od bezpośrednich ataków od góry czy boku, o co w mieście bardzo łatwo. W dzielnicach na obrzeżach Berlina, w ich wąskich uliczkach, radzieckie czołgi były narażone na ataki panzerfaustów i panzerschrecków z okien piwnic czy wyższych kondygnacji budynków, co dawało obrońcom duże szanse powodzenia. Dodatkowo obrońcy Berlina porozdzielali kwartały miasta wysokimi czasami na dwa metry barykadami i wykopanymi przed nimi rowami, wkopywali też w jezdnię dobrze zamaskowane, nieliczne już czołgi oraz działa samobieżne i przeciwpancerne, a wysforowanie się czołgów przed piechotę uniemożliwiało atakującym dokładne rozpoznanie terenu.
Trzeba mieć także na uwadze, że Berlin jest miastem położonym nad rzekami, Sprewą i Hawelą, porozcinanym wieloma kanałami, a poszczególne dzielnice są połączone z sobą mostami. W trakcie walk wiele mostów i kładek zostało zniszczonych, uszkodzonych bądź wysadzonych przez obrońców miasta. Błędne wykorzystanie czołgów przez radzieckich dowódców i charakterystyka terenu powodowały ogromne straty wśród radzieckich załóg. Do tego trzeba dodać brak koordynacji działań radzieckiej piechoty z oddziałami czołgów i pośpiech w zdobywaniu stolicy III Rzeszy, by 1 maja – w Święto Pracy – Stalin mógł się pochwalić światu zdobyciem stolicy wroga.
Niedogodności, z jakimi na północy miasta miała do czynienia 2 APG spowodowało w radzieckim dowództwie przydzielenie 6 BP do jej bezpośredniego wsparcia. Zadaniem 6 BP było w tych dniach zabezpieczenie przepraw przez kanały rzeczne, budowanie mostów pontonowych bądź remontowanie ocalałych mostów. Przez cały czas jednostki 6 BP były pod ostrzałem moździerzowym oraz karabinów maszynowych. Dzięki bezpośredniemu wsparciu 6 BP dla 2 APG udało się uniknąć strat i w łatwiejszy sposób przedrzeć się z północy do centrum miasta.
Haubice w natarciu
Trzecią jednostką polską, która brała udział w szturmie Berlina była 2. Pomorska Brygada Artylerii Haubic (2 PBAH). 27 kwietnia 1945 roku 2 PBAH rozpoczęła walki prowadząc ogień z parku Volksgarden w dzielnicy Siemensstadt. Działania bojowe w Berlinie 2 PBAH rozpoczęła ostrzałem artyleryjskim pozycji obrońców. Ze względu na szybko zmieniającą się sytuację i trudności w rozpoznaniu aktualnych pozycji nacierających zrezygnowano z tej formy ostrzału na rzecz „ostrzału na wprost”.
Taka metoda walki wymuszała skrócenie dystansu i działanie w bezpośredniej styczności z wrogiem, spowodowała duże straty wśród artylerzystów. Po wykryciu punktu oporu artylerzyści „na klęczkach”, wtuleni w koła i tarczę osłonową haubicy, przepychali ją na pozycję przed wrażym punktem oporu i rozpoczynali ostrzał. Wielu artylerzystów w trakcie takich działań zostało rannych od ognia karabinów maszynowych i wybuchających dookoła pocisków moździerzowych. Mimo ponoszonych strat front natarcia nie załamał się, żołnierze 2 PBAH zniszczyli wszystkie napotkane na swej drodze punkty oporu.
Dochodziło do sytuacji zdawało by się niemożliwego wręcz wykorzystania haubic w ostrzale prowadzonym z budynków na wysokości kilku pięter. Po wykryciu punktu oporu czy barykad niemożliwych do zniszczenia ze względu na trudne położenie atakujących rozbierano haubicę na części i wciągano poszczególne elementy na wysokość kilku pięter przy pomocy szmat, koców i innych materiałów. Następnie rozmontowaną haubicę wprowadzano do cudem ocalałego pokoju w budynku bądź jego ruin, by tam zmontować działo ponownie. Z tak prowizorycznego stanowiska prowadzono celny ostrzał nieprzyjaciela i jego punktów obrony. W dniu 1 maja 2PBAH została podporządkowana 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki w rejonie Tiergarten na południe od Sprewy.
Kościuszkowcy
Jako ostatnia do walki o Berlin stanęła 30 kwietnia w godzinach południowych największa polska jednostka – 1. Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Kilka godzin po tym jak Józef Stalin wyraził zgodę na udział 1DP w walkach o Berlin, ta była już na pozycjach wyjściowych do ataku.
1 DP pod dowództwem generała brygady Wojciecha Bewziuka została przydzielona, podobnie jak 6 BP, do radzieckiej 2 APG. Punktem koncentracji 1 DP była berlińska dzielnica Charlottenburg. Poszczególne pułki 1 DP zostały przydzielone do różnych jednostek 2 APG, działając na jednym kierunku natarcia, którego celem była dzielnica Tiergarten oraz dalej położona na wschód słynna Brama Brandenburska i centrum miasta, tak zwany sektor Z.
Zadanie bojowe 1 DP było podobne do 6 BP: zapewnienie jednostkom 2 APG wsparcia w celu ograniczenia strat czołgów w zażartych walkach w mieście. Powodzenie w walce zapewniało zdobycie i obsadzenie ruin i zgliszczy tak, by można było podciągnąć odwody. Czołgi radzieckie niszczyły zabudowania i punkty oporu, a piechota miała obsadzać pozycje wyjściowe do kolejnych ataków. Poszczególne pułki 1 DP, posuwając się w boju w rejon dzielnicy Tiergarten, napotykały zacięty opór obrońców. Często dochodziło do sytuacji, gdy obrońcy zachodzili polskie pododdziały od tyłu, wychodząc przez kanały i piwnice zrujnowanych domów i kamienic. Po północy 1 maja pułki 1 DP zbliżyły się do stacji szybkiej kolei podmiejskiej w dzielnicy Tiergarten, gdzie doszło do zaciętych walk. Walczono o każdy dom, a raczej ich ruiny. Ciągły ostrzał karabinów maszynowych i moździerzy wymusił w końcu zaprzestanie walki. Jeden z uczestników walk tak to później opisał:
Berlin miastem kanałów
„Niemcy nadal walczą, tak jakby to nie był rok 1945 i koniec wojny. Bić się trzeba było nie tylko o domy i ulice, ale o drzwi, okna i kominy na dachach. Oberwać po głowie można było z każdej strony, a najczęściej z tyłu i góry. Próby natarcia ulicami nie dały rezultatów i pułk przeszedł do natarcia przez domy i podwórza, przebijając przejścia w murach, niszcząc oddzielne punkty oporu i strzelców wyborowych”.
Często dochodziło do zaskakującego kontaktu z obrońcami i wymiany ognia na kilkumetrowej odległości. Co chwilę po obu stronach wybuchały granaty i pociski moździerzowe. Zgiełk wystrzałów i huk detonacji, kurz kruszonych murów i dym z płonących ruin to była sceneria, w jakiej obu stronom przyszło walczyć. Czasami dochodziło do sytuacji, gdy nacierający żołnierze podchodzili pod spokojne miejsca, które nagle ożywały seriami z broni maszynowej i wybuchającymi pociskami moździerzowymi. Strzelcy wyborowi tylko wypatrywali okazji takich jak przeskakujący przez ulicę żołnierz. Sekunda nieuwagi i traciło się życie.
1 maja miał się odbyć szturm generalny. 1 DP miała atakować na kierunku linii kolei podmiejskiej do zabudowań Politechniki Berlińskiej. O godzinie 9 rano, po dwudziestominutowym ostrzale artyleryjskim, przystąpiono do szturmu. Zmasowany atak artyleryjski spowodował chwilowo zamieszanie w szeregach obrońców, ale podobnie jak w poprzednich dniach Niemcy zaciekle bronili swoich pozycji.
Nie udało się złamać niemieckiego oporu w pierwszym ataku. Około godziny 10 rano przystąpiono do kolejnego natarcia. Jednak ten i kolejne ataki prowadzone tego dnia nie przerwały linii oporu i nie przyniosły zwycięstwa. Dopiero nocny atak poprowadzony z trzech kierunków przyniósł rozstrzygniecie o świcie 2 maja. Po zdobyciu budynków politechniki jeden z żołnierzy 1DP Witold Górecki zanotował: „Politechnika wydawała się twierdzą nie do zdobycia, ale wiele już takich twierdz zdobywaliśmy, więc i ta nie była dla nas straszna. Politechnikę w końcu opanowaliśmy. Niemcy bronili się zaciekle.”
Zdobycie budynków politechniki, stacji kolei podmiejskiej oraz toru kolejowego w pobliżu Zoologischer Garten przez żołnierzy 1DP spowodowało przerwanie od zachodu centralnego pierścienia obrony. Udany atak spowodował wyjście polskich i radzieckich oddziałów na tyły Reichstagu i opanowanie ogrodu Tiergarten. Natarcie ze wszystkich stron na centrum Berlina stało się możliwe.
Biało czerwona flaga w Berlinie
Tragiczne położenie obrońców oraz samobójstwo Adolfa Hitlera w dniu 30 kwietnia spowodowało, że 2 maja o godzinie 2:40 dowódcy obrony Berlina zwrócili się do swoich odpowiedników po stronie sowieckiej z prośbą o przerwanie ognia. Widząc bezsens dalszej walki i niemożność przebicia się obrońców na zachód, niemieccy generałowie rozpoczęli pertraktacje.
Radzieckie dowództwo przekazało niemieckim parlamentarzystom żądanie poddania się do godziny siódmej rano. W tym czasie oddziały 8. Armii Gwardii generała Wasilija Czujkowa doszły już do historycznej Bramy Brandenburskiej.
Żołnierze radzieccy i polscy zaczęli świętować zwycięstwo po dojściu do Aleksanderplatz i alei Unter der Linden. Ludzie płakali, obściskiwali się i strzelali na wiwat. Na Bramie Brandenburskiej zawisły radzieckie sztandary, a na kolumnie zwycięstwa i Reichstagu biało-czerwona flaga.
1DP straciła w trakcie walk o Berlin 539 rannych i zabitych żołnierzy – 8% stanu wyjściowego dywizji. 1DP zdobyła 36 kwartałów miasta, zniszczyła 28 dział i ponad setkę karabinów maszynowych, zdobyła 6 czołgów i 26 dział, 300 samochodów i 120 motocykli.
Do godziny piętnastej wojska radzieckie i polskie opanowały całe miasto.
W tym samym czasie nie wszystkie oddziały obrońców otrzymały informacje o zaprzestaniu walk, tak więc niekiedy dochodziło jeszcze do walk. Stolica III Rzeszy została jednak zdobyta, a do zakończenia wojny zostało zaledwie kilka dni.
Bibliografia:
- K. Kaczmarek, Oni szturmowali Berlin, Wyd: Książka i Wiedza, 1987
2. Mała Encyklopedia Wojskowa tom 1-3, Wyd: MON, 1971
3. Zdzisław Stąpor, Berlin 1945, Wyd: Bellona, 2005
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.