Złodzieje trzymają się mocno

Żydowski reżim III RP w obronie lichwy i lichwiarzy

 Lichwazdj. Eksmisja staruszki na bruk *

Firmy pożyczkowe uratują się przed katowskim toporem ministra Zbigniewa Ziobro? Na stronach rządowego centrum legislacji pojawiła się oziębła opinia urzędników wicepremiera Mateusza Morawieckiego na temat projektu nowej ustawy antylichwiarskiej.

W grudniu Ministerstwo Sprawiedliwości ogłosiło projekt zmian w prawie, które jeszcze bardziej mają przykręcić śrubę lichwiarzom. W jaki sposób? O ile projekt nie dotyka maksymalnego oprocentowania kredytów i pożyczek – nadal wynosić miałoby dwukrotność sumy stopy referencyjnej NBP powiększonej o 3,5 pkt proc. – o tyle koszty pozaodsetkowe miałyby być mocno przycięte.

Można byłoby naliczyć maksymalnie 10 proc. prowizji od udzielonej pożyczki oraz nie więcej niż 10 proc. pozostałych kosztów w skali roku. Dziś progi są znacznie łagodniejsze: prowizja może wynieść nawet 25 proc., zaś koszty dodatkowe – nawet 30 proc. w skali roku. Projekt nowego prawa antylichwiarskiego ustala też nową zasadę, że wszystkie koszty pozaodsetkowe mogą stanowić maksymalnie 75 proc. wartości kredytu (dziś jest to 100 proc.). – za: http://wyborcza.biz/

Lichwa 2 Widać więc, że walka z lichwą w wykonaniu min. Ziobro jest raczej pijarowska, żeby nie powiedzieć kosmetyczna, niż rzeczywista. Być może min. Ziobro jest świadom przypadku prof. T.Lubińskiej – min. finansów w rządzie PiS z 2005r., która straciła stanowisko po 65 dniach urzędowania, ponieważ ośmieliła się stwierdzić, że wielkie sieci handlowe (własność głównie żydowska) w Polsce nie przynoszą dochodu budżetowi państwa. Co oznacza, że realizują jako pośrednicy handlowi zalegalizowaną prawem IIIŻydo-RP kradzież na Polakach.

Tym razem może nie będzie tak źle, bo sprawą lichwy i lichwiarzy zajął się bardzo troskliwie minister M.Morawiecki.

Morawiecki 4 Zdjęcie: wrzesień 2016 Forum Ekonomiczne w Krynicy **

Z zamieszczonych na stronach Rządowego Centrum Legislacji ekspertyz wynika, że Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Rozwoju – oba zarządzane przez wicepremiera M.Morawieckiego – chłodno oceniają projekt, domagając się dowodów, że przepisy nie spowodują negatywnych skutków ubocznych.

„Potrzeba rozwiązań proponowanych w projekcie Ministra Sprawiedliwości nie została w sposób wystarczający uzasadniona – piszą urzędnicy Ministerstwa Finansów. – Brak informacji o potencjalnym wpływie (…) na aktywność gospodarczą, akcję kredytową, produkt krajowy, przychody budżetu państwa.” za: http://wyborcza.biz/

Ostatnie zdanie dowodzi, że żydowska ekonomia, czy też żydowski kapitalizm, z ekonomią nie mają wiele wspólnego. Związek lichwiarskiej działalności z aktywnością gospodarczą, z produktem krajowym (czyli z wytwarzaniem dóbr i usług), z zasilaniem budżetu państwa podatkami jest taki, że każda z wymienionych dziedzin jest przez lichwę osłabiana i niszczona. Lichwa jest działalnością wyłącznie pasożytniczą, sprowadzającą się do łupienia klientów nieświadomych złodziejskiego procederu pożyczkodawców. A jeżeli już pieniądze klienta mają trafić do budżetu państwa, to przecież nie muszą trafiać przez pośrednika-złodzieja tylko w wyniku działalności gospodarczej lub konsumenckiej pożyczkobiorcy, a nie pożyczkodawcy.

Z kolei w opinii Ministerstwa Rozwoju czytamy, że w projekcie brakuje oceny, „czy na skutek marginalizacji segmentu mikropożyczek osoby potrzebujące krótkoterminowej pożyczki nie zostaną w praktyce pozbawione dostępu do finansowania i czy nie zwrócą się do usługodawców działających w szarej strefie.”za: http://wyborcza.biz/

Swoją troskę o firmy pożyczkowe przedstawili także eksperci organizacji pracodawców Lewiatan – a może warto byłoby przyjrzeć się bliżej tej organizacji, kogo na prawdę skupia i kim są owi eksperci.

A co do troski o lichwiarzy wyrażonej w opinii Ministerstwa Rozwoju, to z pewnością można stwierdzić jedno, że gdyby żydowski reżim IIIRP oraz jego żydowskie organizacje pracodawców zadbały, żeby wynagrodzenia pracowników były w podobnej relacji do PKB jak w zachodnich państwach UE, to zniknąłby „segment mikropożyczek” i biedni Polacy nie stawaliby się jeszcze biedniejsi na rzecz złodziei ochranianych przez prawo żydowskiego reżimu IIIRP.

Smutkiem napawa tylko fakt, że jeszcze wielu z nas ulega złudzeniu, iż władzy warto wskazać dobre rozwiązania gospodarcze, że warto z nią o tym rozmawiać. Tylko polityczna siła, która powstanie w wyniku świadomego zorganizowania narodu zdolna będzie dokonać zmian – zlikwidować żydowski kapitalizm i żydowski reżim. Z wrogiem się nie dyskutuje, wroga trzeba wyeliminować politycznie lub fizycznie.

Dariusz Kosiur

________________________

* http://www.expressilustrowany.pl/artykul/831681,wyrzucili-staruszke-na-bruk-dramatyczny-przebieg-eksmisji-przy-ul-matejki-zdjecia-film,id,t.html

** zdjęcie: wrzesień 2016 Forum Ekonomiczne w Krynicy

Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy — minister zadeklarował wsparcie dla sprowadzania do Polski pracowników z Ukrainy. Morawiecki podkreślił,  — że wskazana wyżej kwestia zajmie istotne miejsce w Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju.

  1. Morawiecki:Będę starał się, by nastąpiło przyjazne zaproszenie kilkuset tysięcy ukraińskich pracowników do Polski. Po stronie MR, MSW, Min. Rodziny   — wypracowujemy stanowisko by było zgodne z wymogami dyrektywy unijnej, by wesprzeć proces adaptacji [Ukraińców]. – za: http://wmeritum.pl/
Zmiany liczby postępowań eksmisyjnych w Polsce orazwykonanych eksmisji (2005 , 2007, 2009, 2011 i 2013 rok)
Rok Toczące się postępowania eksmisyjne Liczba wykonanych eksmisji z mieszkań
2005 r. 20 000 4000
2007 r. 17 000 4700
2009 r. 24 300 5300
2011 r. 24 800 6600
2013 r. 21 500 8200
Źródło: Opracowanie RynekPierwotny.pl na podstawie danych GUS

Opublikowano za: http://wps.neon24.pl.neon24.pl/post/136360,zlodzieje-trzymaja-sie-mocno

PiS przywraca eksmisje na bruk

Jak rząd Beaty Szydło i Jarosława Kaczyńskiego wypycha niezamożnych ludzi w bezdomność.

„Skrócić czas oczekiwania na mieszkanie” – tak brzmiał jeden z 21 postulatów gdańskich z 1980 r. Nigdy go nie zrealizowano. Zamiast tego zafundowano ludziom uwolnienie czynszów, prywatyzację mieszkań i eksmisję na bruk. Wśród milionów robotników, którzy w latach 80. odważnie strajkowali i domagali się zwiększenia dostępu do mieszkań, zapewne byli również ci później wyeksmitowani ze zlikwidowanych hoteli robotniczych lub ci, których jeszcze później popadali w biedę i wyrzucano ich z mieszkań. Niektórzy z nich tułali się pewnie po dworcach i noclegowniach, mając swój udział w statystykach informujących o liczbie osób, które poniosły śmierć z powodu mrozów. W niczym nie pomogło, że w Konstytucji RP zapisano prawo do mieszkania, bo nawet kiedy Trybunał Konstytucyjny postawił eksmisjom na bruk tamę, kolejne władze wprowadzały przepisy i znajdowały nowe sposoby, które umożliwiły tych eksmisji dalsze przeprowadzanie. I tego między innymi chce dzisiaj PiS. 

Polska pisowska i niesolidarna?

W myśl prawa istnieje spory krąg osób, które na zasadzie wyjątku od reguły można eksmitować na bruk. Praktyka wskazuje, że wyjątki te są dość liczne. Jednak jeśli rząd Beaty Szydło i Jarosława Kaczyńskiego wprowadzi w życie swoje najnowsze pomysły, to uruchomi nimi falę eksmisji na masową wręcz skalę. Rząd zamierza uchylić przepisy, które chronią przed eksmisją donikąd dzieci, kobiety w ciąży, niepełnosprawnych, bezrobotnych, obłożnie chorych czy ubogich emerytów.

Żeby zrozumieć, co się będzie działo, gdy ten plan zostanie zrealizowany, wystarczy przypomnieć, jak było przed wprowadzeniem obligatoryjnej ochrony przed eksmisją na bruk dla najsłabszych. W samym tylko 1999 roku prosto na ulicę wyrzucono 6500 rodzin (w tym samym czasie, dla porównania, prawo do lokalu socjalnego uzyskało tylko 1700 rodzin). Wyrzucano dzieci wraz z lalkami i misiami, niszcząc ich dzieciństwo, wyrzucano niepełnosprawnych na wózkach, burząc ich wiarę w człowieka, wyrzucano obłożnie chorych, czasem umierających, odbierając im siłę do walki o życie. Wyroki, które to umożliwiały, wydawane były w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej, a realizowali je komornicy – funkcjonariusze publiczni.

Ludzie, którzy stali się ofiarami tak drastycznej przemocy, zapewne nigdy nie zapomną i nie wybaczą.

Przepis, który usunąć chce PiS, zobowiązuje dziś sądy, by przyznawał lokale socjalne wszystkim tym, którzy bez pomocy państwa sobie nie poradzą. Mówi o tym ostatnie zdanie art. 14 ust. 4 ustawy o ochronie praw lokatorów i zobowiązuje sąd do przyznania lokalu socjalnego tym, którzy „nie mają gdzie zamieszkać”. Eksmisje dotyczą dziś głównie ludzi ekonomicznie i społecznie wykluczonych – tych, których społeczeństwo ma obowiązek przed bezdomnością chronić. Jako przestrogę mogę przytoczyć historię, która wydarzyła się podczas eksmisji w Mińsku Mazowieckim. Komornik, by wynieść na ulicę przewracającego się, konającego na nowotwór człowieka, kazał go przywiązać do krzesła. Zrobił to, bo pogotowie odmówiło wyświadczenia mu tego rodzaju przysługi, uważając to za niegodne i zakłócające spokój umierającego. To pokazuje, jaką znieczulicą i haniebnymi czynami zawsze i niezmiennie będzie owocowała realizacja postulatu szybkiej i prostej eksmisji.

Nowelizacja PiS-u zawiera inne, niweczące prawa lokatorów propozycje. Jednym z takich pomysłów jest destabilizacja najmu w mieszkaniach komunalnych poprzez wprowadzenie krótkotrwałych umów. Tymczasem w wyroku z roku 2000 Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że sytuacja prawna najemcy nie może być kształtowana w oderwaniu od ogólnych wskazań wynikających z prawa do mieszkania, które nakładają na państwo „obowiązek ochrony trwałości tytułu prawnego lokatorów do zajmowanego lokalu” (TK z dnia 12 stycznia 2000r. , sygn. P. 11/98). Innymi słowy, jeśli ustawodawca ma obowiązek chronić trwałość najmu lokalu mieszkalnego, to w największym stopniu powinność ta powinna być realizowana w zasobach mieszkaniowych własności publicznej. 

Urzędnicy państwowi muszą mieć świadomość, jakiej ostrożności wymaga ustanawianie przepisów, których zadaniem jest ochrona konstytucyjnych praw obywateli. Przepisy regulujące gospodarowanie lokalami gminnymi realizują trzy odrębne konstytucyjne nakazy: służą zapobieganiu bezdomności, wdrażaniu budownictwa socjalnego i realizują ogólnie pojętą politykę sprzyjania zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych obywateli. Działania te powinny być skierowane do różnych kategorii lokatorów: tych doświadczających ubóstwa, takich, których nie stać na mieszkanie na wolnym rynku, choć inne potrzeby są w stanie zaspokoić samodzielnie, a także tych, którzy nie potrzebują niskiego czynszu, a jedynie stabilności najmu (tym ostatnim nie powinno się oferować możliwości korzystania z mieszkania po obniżonym czynszu). I to wystarczy – nie trzeba nikogo wyrzucać, destabilizować czyjegoś życia, zmuszać ludzi do zmiany środowiska, w którym dobrze się czują, co przecież może mieć duże znaczenie dla osób starszych, niedołężnych, a także dzieci.

Państwo PiS zdecyduje, kogo stać na mieszkanie…

PiS planuje wprowadzić do ustawy zmianę, wedle której to samorząd będzie decydował o tym, kto jest wystarczająco bogaty, by gmina mogła bez konsekwencji nie przedłużać z nim umowy najmu, co potem poskutkuje eksmisją. Tymczasem już dzisiaj kryteria ustanawiane przez niektóre samorządy, szczególnie w sytuacji dużego deficytu mieszkań, uniemożliwiają staranie się o mieszkanie komunalne osobom, które nie są w stanie zaspokoić swoich potrzeb mieszkaniowych na wolnym rynku. Tam, gdzie deficyt mieszkań samorządowych jest wyjątkowo duży, wysokość dochodu, który kwalifikuje do uzyskania pomocy mieszkaniowej, bywa niekiedy kuriozalnie niski.

Czasem wykluczone z możliwości uzyskania wsparcia są nawet zamożniejsze osoby bezdomne.

Po zmianie PiS samorządy będą odmawiały ponownego zawarcia umowy nawet z osobami, o których z góry da się powiedzieć, że jeśli nie będą mogły korzystać z mieszkań publicznych, z całą pewnością będą musiały zamieszkać na ulicy. Wziąwszy pod uwagę, że sąd będzie przecież zwolniony z obowiązku przyznania im uprawnienia do lokalu socjalnego, bo wykreśla się również obligatoryjną ochronę dla eksmitowanych zagrożonych bezdomnością, będzie to oznaczało, że państwo polskie, w majestacie ustanowionego prawa, wypycha niezamożnych ludzi w bezdomność.

Jest też powód natury ekonomicznej, dla którego nie warto tej nowelizacji wprowadzać: wprowadzenie umów czasowych i wyrzucanie z mieszkań komunalnych lokatorów o lepszej kondycji finansowej, by pozostawić w nich tylko bardzo niezamożne osoby, będzie oznaczało duże problemy z utrzymaniem zasobu. Już dzisiaj około 30% lokatorów nie płaci czynszu dłużej niż przez trzy miesiące. Gdyby zamiast odbierać mieszkania nieco tylko bardziej zamożnym lokatorom pozwolić im zostać i opłacać czynsz nieco niższy niż na wolnym rynku, to zasób ten, który zapewnia dach nad głową biednym, byłoby z czego utrzymać. Inaczej ci słabi i biedni z całą pewnością nie udźwigną sami tak dużych obciążeń finansowych i nie pokryją kosztów utrzymania budynków.

… i podniesie ci czynsz

Ciekawe, czy rząd Beaty Szydło myślał o społecznych konsekwencjach reformy, która proponuje podniesienie czynszów do 3% wartości stawki odtworzeniowej? W praktyce oznacza to, że lokatorzy 40-metrowego mieszkania w Warszawie zapłacą już ponad 600 zł samego, gołego czynszu. Taką kwotę opłacają dzisiaj lokatorzy zreprywatyzowanych kamienic. 

Rozumiem, że w myśl projektu PiS-u w mieszkaniach komunalnych mają mieszkać tylko biedni, ale jednocześnie to oni mają ponosić wysokie opłaty najmu. Jeśli nie zapłacą, gmina wypowie im umowę najmu, a sąd wyeksmituje bez prawa do lokalu socjalnego. W ten oto sposób mieszkania komunalne będą w końcu stały puste: ci, których będzie stać na płacenie czynszu wylecą, bo są zbyt bogaci, natomiast ci, których nie stać, również zostaną usunięci, tyle że z innego powodu: bo są zbyt biedni. W ten sposób Narodowy Program Mieszkaniowy nie okaże się zbytnim sukcesem, bo zanim powstaną obiecane nowe mieszkania setki, a może i tysiące wywalonych wprost na ulice lokatorów będą zaludniały schroniska, noclegownie i dworce. 

**
Agata Nosal-Ikonowicz,

10.11.2016

Opublikowano za: http://krytykapolityczna.pl/kraj/pis-przywraca-eksmisje-na-bruk/

Partia Razem o programie Morawieckiego: „Prezent dla spekulantów i banksterów”.

Partia Razem w ostrych słowach ocenia Program Budowy Kapitału, przedstawiony w ubiegłym tygodniu przez ministra Mateusza Morawieckiego.

“Jarosław Kaczyński krytykował Platformę za obsługiwanie interesów banksterów kosztem zwykłych ludzi. Sam postawił na czele gospodarki człowieka z samego serca elit finansowych, który dziś rozdaje przywileje podatkowe spekulantom i finansistom”

– mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej Maciej Konieczny z Zarządu Krajowego Razem. Partia zwołała konferencję, aby “porozmawiać o podejrzanych zapisach, które pojawiły się w Programie Budowy Kapitału autorstwa ministra Morawieckiego”.

Bankstezy i bieda w Polsce

“Premier Morawiecki pod pretekstem reformy emerytur, przepycha rozwiązania korzystne dla banków i spekulantów. Miliardy złotych z naszych pensji będą zasilać giełdowe kasyno, a na wypłacaniu emerytur zarobią bankierzy. Tak zwane fundusze REIT, zajmujące się budową biurowców i centrów handlowych, mają być kompletnie zwolnione z podatku” – podsumował propozycje Morawieckiego Konieczny.

Działacze Razem domagają się od Ministerstwa wyjaśnień, dlaczego planowane reformy zakładają ulgi podatkowe akurat dla korporacji budujących biura i galerie handlowe. To typ nieruchomości, w które często inwestuje Bank Santander. Morawiecki byl prezesem banku BZ WBK, który wchodzi w skład grupy Santander.

“Były pracodawca Mateusza Morawieckiego wykorzystuje w wielu krajach na świecie tzw. fundusze REIT do unikania opodatkowania. W Hiszpanii kilka lat temu lobbyści przeforsowali takie same ulgi podatkowe dla banksterów. Chcemy by ministerstwo potwierdziło: czy prawdą jest, że Bank Santander, dla którego jeszcze niedawno pracował premier Morawiecki, jest dziś udziałowcem największego funduszu REIT, potentata na rynku centrów handlowych?” – pytał działacz Razem.

Banki jako konsumenci

Partia zwróciła się do Ministerstwa Rozwoju z oficjalnym wnioskiem o informację publiczną, w którym domaga się udostępnienia listy osób i podmiotów zaangażowanych w opracowanie założeń Programu Budowy Kapitału oraz udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy wśród autorów lub ekspertów pracujących nad Programem Budowy Kapitału znajdowały się osoby związane – obecnie lub w przeszłości – z bankiem Santander lub z bankami należącymi do grupy Santander, na przykład z Bankiem Zachodnim WBK.

“Nie godzimy się na przemycanie prezentów dla wielkiego biznesu w dokumencie poświęconym reformie OFE. Na tych zmianach zyskają banksterzy, a straci społeczeństwo. Warto dokładnie przyjrzeć się temu jak te podejrzane zwolnienia podatkowe znalazły się w rządowej propozycji” – podsumował Konieczny.

Opublikowano za: http://trybuna.eu/razem-o-programie-morawieckiego-prezent-dla-spekulantow-i-banksterow/

Wypowiedz się