Najpierw będziemy mówić o najwcześniejszym etapie nauczania – dziesięciu rzeczach, które należy zrobić przed ukończeniem przez dziecko dziesiątego roku życia. Nada to właściwy tok przekazywanym przeze mnie informacjom i będzie stanowiło zastosowanie tego, o czym mówiliśmy wczoraj podczas seminarium będącego wstępem do trivium. Przed ukończeniem dziesięciu lat, dziecko znajduje się na wczesnym etapie gramatyki, kiedy w największym stopniu uczy się na drodze konkretnych doświadczeń zdobywanych za pomocą zmysłów. W wieku około dziesięciu lat wkracza w bardziej intensywną fazę etapu gramatyki, kiedy jego mózg staje się fizycznie zdolny do tworzenia bardziej skomplikowanych powiązań, co sprawia, że dziecko jest w stanie lepiej pojmować abstrakcyjne pojęcia, a to z kolei pomaga mu w samodyscyplinie i samokontroli. Forsowanie na siłę formalnej nauki przed ukończeniem przez dziecko dziesięciu lat stanowi wyłącznie stratę czasu, nie daje pozytywnych wyników, na których ci zależy i może spowodować szkodę. Oczywiście dokładny wiek może być różny u różnych dzieci, jednak w wieku około dziesięciu lat dziecko staje się na tyle rozwinięte i dojrzałe, by rozpocząć naukę o bardziej akademickim charakterze. Przed ukończeniem przez dziecko dziesięciu lat należy się skupić na zbudowaniu dobrych podstaw do późniejszej nauki w szkole. Sugerujemy, że na formalnej nauce należy się skoncentrować po ukończeniu przez dziecko dziesięciu lat. Jeśli ćwiczymy te części umysłu naszego dziecka, które się rozwijają, wzmacniamy i zwiększamy jego zdolności. Dlatego w pierwszych latach, przed ukończeniem przez dziecko dziesięciu lat, chcemy zasiać takie nasiona jak szacunek dla Boga i rodziców, rozwój zdolności uczenia się języka, rozwój chęci do nauki, wzmacnianie pamięci, rozbudzanie kreatywności, wpajanie etyki pracy i służby. To są właśnie te rzeczy, które dadzą podstawy do rozpoczynającej się później formalnej nauki. Tak więc formalna nauka musi opierać się na dobrych podstawach moralnych. A zatem najpierw omówimy listę dziesięciu rzeczy, które należy zrobić przed ukończeniem przez dziecko dziesięciu lat.
Numer 1 to czytanie i pisanie. W którymś momencie zanim twoje dziecko skończy dziesięć lat, należy nauczyć je czytać wykorzystując dobrą intensywną metodę foniczną. Niewiele dzieci opanowuje umiejętność czytania w wieku czterech lat, bardzo niewiele potrafi pewnie przeczytać prostą czytankę dopiero w wieku dziesięciu lat, jednakże większość dzieci opanowuje umiejętność czytania w którymś momencie między piątym a ósmym rokiem życia. Wiek, w jakim dziecko osiąga tę umiejętność nie stanowi wskaźnika jego inteligencji ani tego jakie będzie miało wyniki w dalszej nauce. Nasze dzieci nauczyły się czytać jakoś między piątym a dziewiątym rokiem życia, i wszystkie czytają tak samo dobrze. Sugerujemy rozpoczęcie nauki czytania, gdy dziecko ma 5 lub 6 lat, a kiedy po upływie rozsądnego czasu okaże się, że dziecko nie przyswaja nauki, nawet jeśli wkłada w to dużo wysiłku, wtedy dobrze jest odłożyć program nauczania na bok, poczekać kilka miesięcy i zacząć od nowa i kontynuować to postępowanie aż dziecko zacznie przyswajać naukę. Nie zamartwiajcie się, jeśli wasz pięcio- czy sześciolatek nie umie czytać – wiele dzieci opanowuje umiejętność czytania, gdy mają 7 lub 8 lat. Rodziny edukacji domowej mają duży wybór dobrych intensywnych programów fonicznych. Z których wy korzystacie? Tak, „Phonics Pathways” to dobry intensywny foniczny program nauczania. Tak, „Learn to Read – 180 Lessons” to również dobry intensywny foniczny program nauczania. „The Writing Road to Reading” Spauldinga uchodzi za najlepszy intensywny foniczny program nauczania. Kilka osób rozwinęło program zawarty w tym podręczniku i uczyniło go bardziej użytecznym. „TATRAS” to ten, który ja szczególnie lubię. Pełny tytuł brzmi „Teach America to Read and Spell”, zaś autorem jest Frank Rogers. Jest bardzo dobry. „Alpha Find” to kolejny znakomity program. Jest naprawdę duży wybór dobrych intensywnych fonicznych programów nauczania. Kopiowanie. Kiedy twoje dziecko osiąga dostateczną biegłość w pisaniu liter i jest już na drodze do nauki czytania, możesz wprowadzić kopiowanie. Praktyka kopiowania sięga starożytności i stanowi, wraz z ustną narracją, pierwszy krok w uczeniu dziecko pisania. Kopiowanie jest dobrym sposobem ćwiczenia umiejętności odręcznego pisania, wzmocnienia nauki fonicznej, wprowadzenia gramatyki i właściwej budowę zdań, a także kładzie podstawy twórczego pisania, kiedy dziecko będzie starsze. Kopiowanie polega na tym, że dziecko kopiuje na kartce papieru słowo po słowie ze zdania lub akapitu, który ktoś inny napisał. Kładziesz więc przed dzieckiem jakiś fragment literatury, jak werset z Biblii, wiersz czy coś podobnego, dziecko ma ołówek automatyczny i kartkę i kopiuje słowo po słowie to co widzi na papierze. Jest to pierwszy krok w nauce pisania.
Numer 2 to ustna narracja. Pod koniec XIX wieku w Wielkiej Brytanii niejaka Charlotte Mason opracowała koncepcję narracji jako metody nauczania. W książce „For the Children’s Sake”, Susan Schaeffer Macaulay ponownie wprowadziła narrację do rodzin praktykujących edukację domową. Karen Andreola – tak przy okazji słyszałam, że będzie tu miała prelekcję w przyszłym roku, a jest naprawdę wspaniałym wykładowcą – więc Karen Andreola opublikowała później książkę p.t. „Charlotte Mason Companion”. Narracja polega na tym, że rodzic czyta coś dziecku – lub dziecko czyta coś samo – a następnie opowiada rodzicowi własnymi słowami to, co właśnie zostało przeczytane. Najlepiej jest rozpocząć narrację w jak najmłodszym wieku, powiedzmy wtedy, gdy dziecko ma 4 lub 5 lat. Należy ją ćwiczyć codziennie i kontynuować do czasu, kiedy jest już starszym nastolatkiem. Narracja to ćwiczenie budujące umysłową wytrzymałość. Według Karen Andreoli, „narracja zajmuje miejsce kwestionariuszy i testów wielokrotnego wyboru. Umożliwia dziecku wykorzystanie wszystkich umiejętności umysłu. Kiedy opowiada własną wersję jakiejś historii, dziecko rozwija swoje słownictwo i poznaje talent literacki dobrych pisarzy”. Mówiąc między nami, narracja jest bardzo trudna do wykonania. Czy wy, bez notatek, potrafilibyście opowiedzieć mi kazanie, którego wysłuchaliście w ostatnią niedzielę? Potrafilibyście? Większość z nas nie potrafiłaby, ponieważ nie rozwinęliśmy naszego umysłu do tego stopnia, żebyśmy mogli coś usłyszeć, zatrzymać to, a następnie o tym opowiedzieć. Wyobrażacie sobie, jakie to trudne? I właśnie to powinniście wykonać ze swoimi dziećmi, kiedy są jeszcze małe – rozwinąć tę umiejętność. Widzicie jak wzmocniony i wytrenowany staje się umysł dziecka, jeśli zaczniecie wtedy, gdy jest małe i będziecie kontynuować tę metodę do czasu aż będzie miało kilkanaście lat. Zacznij od niedługiego fragmentu tekstu, przeczytaj swojemu dziecku jeden krótki akapit nieskomplikowanej historii, a następnie poproś o opowiedzenie jej własnymi słowami. Na początku trzeba mu będzie pomóc zadając pytania na temat przeczytanego fragmentu, ale w miarę jak dziecko nabiera większej wprawy w narracji, jest w stanie opowiadać dłuższe, bardziej szczegółowe fragmenty.
Numer 3 to coś, co idzie w parze z narracją – zapamiętywanie. Naukę zapamiętywania należy rozpocząć, kiedy dziecko jest małe, nawet dwu- lub trzyletnie, i kontynuować przez całe życie. Codziennie należy poświęcić temu czas. Zachęcaj swoje dziecko, by zapamiętywało różne rzeczy, takie jak alfabet grecki bądź angielski, wersety biblijne, wiersze, katechizmy, fragmenty literatury. Naucz dziecko zapamiętywać te same wersety biblijne po grecku, po łacinie i po angielsku, aby dać mu wyczucie językowe. Zapamiętywanie fragmentów literatury przygotuje twoje dziecko do nauki gramatyki formalnej w wieku dziesięciu lat. Da mu to orientację w jaki sposób składa się zdania i pomoże rozbudowywać słownictwo. Tak więc zapamiętywanie przygotowuje twoje dziecko również do tego, by w przyszłości dobrze pisało. Być może jest możliwość, by przedstawiało to, co zapamiętało rodzinie lub większej grupie osób. To przygotuje je do rywalizacji w ustnej interpretacji, przemowach i debatach, kiedy będzie starsze. A zatem zapamiętywanie wraz z narracją wytrenują, wyostrzą i wzmocnią umysł twojego dziecka, co przygotuje je do późniejszej bardziej rygorystycznej nauki. To jest dokładnie to, co chcemy osiągnąć zanim dziecko skończy 10 lat. Dla kontrastu, jakie rzeczy, które robicie w swoim domu, działają odwrotnie? Nie ćwiczą ani nie wzmacniają umysłu dziecka? Telewizja, filmy video, wiele tzw. edukacyjnych programów komputerowych. Tego typu rzeczy nie ćwiczą ani nie wzmacniają umysłu, lecz przynoszą odwrotny skutek. Sugerujemy, żebyście – zwłaszcza przed ukończeniem przez dziecko dziesięciu lat – wyeliminowali te rzeczy z życia waszego dziecka. Toczy się dyskusja na temat tego jakiego rodzaju informacje dziecko ma zapamiętywać. Są miliony takich rzeczy. Niektórzy mówią, że trzeba poświęcać czas na zapamiętywanie faktów, dat, końcówek łacińskich czasowników, przeróżnych danych naukowych i geograficznych. Być może tak jest, ale ponieważ nie mamy nieskończenie wiele czasu do dyspozycji w ciągu dnia, my jako rodzice musimy zdecydować jak najlepiej wykorzystać ten czas, którym dysponujemy. Jeżeli ważne jest dla ciebie, żeby twoje dziecko przed ukończeniem dziesięciu lat znało nazwy wszystkich stanów i ich stolic, niech zapamiętuje właśnie to. Oboje rodzicie powinni usiąść i stworzyć listę rzeczy, co do których ważne jest dla nich, żeby ich dziecko je zapamiętało, a potem, kiedy pojawią się inne priorytety, dostosowywać tę listę. Naszym zdaniem ważniejsze jest, by zapamiętać fragmenty literatury niż po prostu rozmaite fakty i dane.
Numer 4 to słyszenie i słuchanie. Kiedy czytasz na głos swojemu dziecku, ono uczy się brzmienia wyrazów, wzbogaca swoje słownictwo, zwiększa własne pojmowanie świata i rozwija wyobraźnię. Sugerujemy, żebyście czytali swoim dzieciom co najmniej dwie godzinny dziennie, oczywiście niekoniecznie w jednym ciągu. Korzystajcie z różnorodności dobrych książek – biografii, fikcji historycznej… Uwzględnijcie książki z dziedziny nauki, geografii, sztuki, muzyki i historii. Niektórzy rodzice łączą czas poświęcony na narrację z czasem czytania na głos. Chcę tu powiedzieć o trzech rzeczach. Nie bójcie się czytać małym dzieciom książek z długimi rozdziałami. Pięciolatek jest w pełni zdolny do zrozumienia takich książek jak „Wyspa skarbów” czy „Podróż do wnętrza Ziemi”. Po drugie nie marnujcie czasu na czytanie bezwartościowych książek. Kto może podać przykłady takich książek? Komiksy, tak. Książki z cyklu „Babysitter Club”. Co jeszcze? Nancy Drew, „Boxcar Children”. Nie usłyszałam? Goose? Książki z cyklu „Goosbumps”, dobrze. Dlaczego powiedziałam, żeby unikać bezwartościowych książek? Chcecie u swojego dziecka rozwinąć właściwy rodzaj apetytu/smaku. Powiedzmy, że masz dziecko, które od urodzenia karmisz tylko hamburgerami i frytkami. Kiedy ma dziesięć lat, dajesz mu szparagi. Co by zrobiło? Nie smakowałyby mu. A dlaczego? Ponieważ nie rozbudził się w nim ten rodzaj smaku, rozbudził się w nim niewłaściwy rodzaj smaku.
Głos z sali: [nie słyszę]
Rozbudziło się w nim zamiłowanie do śmieciowego jedzenia. Nie smakuje mu zdrowe jedzenie. Tak samo jest z literaturą. Jeśli masz córkę, która od początku aż do ukończenia dziesięciu lat czytała tylko Nancy Drew, a ty jej dajesz Roberta Goose Stevensona, ona na to powie: „To jest nudne, nie rozumiem tego, nie podoba mi się to”, ponieważ rozbudził się w niej niewłaściwy rodzaj smaku. Sugerujemy więc, żebyście pomogli swojemu dziecku rozwinąć właściwy rodzaj smaku – już wtedy, gdy jest małe. Jest miejsce na książki takie jak „Boxcar Children”, kiedy dzieci są bardzo małe – jako pomoc w uczeniu je czytania. Należy jednak wyeliminować ten rodzaj literatury najszybciej jak to możliwe i zachęcić dzieci do trudniejszych książek. Tak?
Głos z sali: A co z, no wiesz, jeśli mamy wiele ilustrowanej klasyki dla małych dzieci?
Chodzi o skrócone wersje?
Tak. Klasycznych książek.
Sugerowałabym, żeby trzymać się od nich z daleka. Po pierwsze zniekształcają fabułę oryginału. Dziecko może potem nawet nie chcieć przeczytać oryginalnych wersji, a to byłoby złe. I naprawdę nie ma potrzeby, żeby czytać te książki. Jest tak wiele innych dobrych książek, które są napisane łatwiejszym językiem, jak np. książki Loisa Lenski’ego czy seria „Mały domek na prerii”. Mamy książeczkę p.t. „Hand that Rocks the Cradle”, w której znajduje się lista wszystkich książek, które my czytaliśmy naszym dzieciom w ciągu ostatnich dwudziestu pięciu lat i są one podzielone na kategorie według wieku. Po trzecie nie wymagaj od swojego dziecka, żeby siedziało przy tobie całkowicie nieruchomo, kiedy mu czytasz. Pozwól mu bawić się na podłodze swoimi zabawkami, klockami LEGO, niech rysuje, szyje, cokolwiek. W naszej rodzinie mieliśmy taką zasadę, że musieliśmy być w tym samym pokoju i nie rozmawialiśmy, ale zajmowaliśmy się wszystkim co akurat mieliśmy do zrobienia, kiedy ja czytałam na głos. Obiecuję wam jedną rzecz: gdy wasze dziecko będzie miało 26 lat, będzie cicho, gdy będziecie czytać. Ale pozwólcie waszym dzieciom zajmować się czymkolwiek chcą się zajmować, kiedy czytacie im na głos. Czytanie na głos to moja ulubiona część edukacji domowej. Ilu z was lubi czytać na głos? Tak, wszyscy uwielbiamy czytać na głos. Ilu z was miało takie doświadczenie… Siedzicie na kanapie, może też być krzesło, ale powiedzmy, że na kanapie i czytacie dobrą książkę, jak np. „Men of Iron”. Czy ktoś czytał „Men of Iron” Howarda Pyle’a? „Men of Iron”? To taka książka… „Men of Iron” to jedna z najlepszych książek… Podobnie jak inna książka Pyle’a, „Otto of the Silver Hand”. Och, te książki są tak dobre… Tak czy inaczej, czytasz „Men of Iron”, jedno dziecko siedzi tutaj, jedno tutaj, jedno siedzi za plecami z tyłu kanapy, jedno na twoich kolanach… jeden… dwa… trzy… cztery… Piąte siedzi u twoich stóp czy gdziekolwiek. Wszystkie siedzą tak, żeby widzieć ilustracje. Musisz przerywać, żeby mogły obejrzeć ilustracje. Czy lubicie czytać w dialekcie? Ilu z was czyta w dialekcie? W porządku, w jakim dialekcie czytasz? Tak? John Buckett napisał wiele książek w irlandzkim, szkockim i angielskim dialekcie. Moje dzieci odmawiają przejechania przez „drive thru” w McDonaldzie, kiedy jestem w tym nastroju. Mamo, proszę cię… Lubicie smutne książki? Najsmutniejsza książka, jaką kiedykolwiek czytałam… Najsmutniejsza książka, jaką kiedykolwiek czytałam ma tytuł „Bob, Son of Battle”. Ta książka z całą pewnością… jest po prostu… jest wspaniała. Dobrze, rozwiń u swojego dziecka pojęcie o ciągłości historii zaznaczając rzeczy, o których się uczycie bądź czytacie na osi czasu. Musisz więc wziąć długi kawałek papieru do drukarki, kartki muszą być połączone, i narysować linię po środku. Na jednym końcu piszesz datę 4004 r. p.n.e., a na drugim dzisiejszą datę. Przyczep to do ściany w salonie i zostaw tam na następne dwadzieścia lat. To jest oś czasu twojej rodziny. Za każdym razem, gdy przeczytasz coś o znaczeniu historycznym, zaznacz to na osi. Dzięki temu twoje dzieci zrozumieją pojęcie ciągłości historii.
Numer 5 to rodzinne praktykowanie religii. Mówiliśmy o tym dzisiaj rano. Na przekór staremu powiedzeniu, „Rodzina, która modli się razem, pozostaje razem”, badania wskazują, że rodzina, która tylko modli się razem, to jest wspólnie praktykuje religię tylko w kościele, zwykle nie pozostaje razem. Rodzina, która pozostaje razem to rodzina, która modli się i regularnie studiuje Biblię w domu jako rodzina. Mamy na naszym seminarium książeczkę na ten konkretny temat. Tak?
Głos z sali: [nie słychać]… Mam kilkoro dzieci… [nie słychać]… Tak trudno jest czytać im na głos.
Oddałabym życie, żeby dziś zobaczyć taką scenę. Wszystkie moje dzieci mają ponad 20 lat, ciesz się tym, to nie trwa długo. I czytajcie książki, które lubicie, nie czytajcie książek, których nie znosicie, ponieważ właśnie to przekażecie swoim dzieciom. Czytajcie więc książki, których czytanie sprawia wam przyjemność. Tak?
Głos z sali: [nie słychać]
C.S. Lewis?
Głos z sali: [nie słychać]
Nie, sądzę, że pięciolatek zrozumie C.S. Lewisa, jak najbardziej. Tak?
Głos z sali: Czy później czytałaś książki swoim nastolatkom?
Jasne. Czytaliśmy…
Głos z sali: [nie słychać]
Tak. Czytaliśmy „Mały domek na prerii” sama nie wiem ile razy. Czytałam prawie każdą książkę prawdopodobnie dwukrotnie. Tak… Tak?
Głos z sali: Jaki jest tytuł książki Harolda Pyle’a?
„Men of Iron” i „Otto of the Silver Hand”. Wszystkie książki są wymienione w naszej książeczce „Hand that Rocks the Cradle”. Mamy również książeczkę p.t. „Lives in Print”, która wymienia biografie. Lista w „Hand that Rocks the Cradle” w większości zawiera fikcję.
Dobrze, przejdźmy do numeru 6 – Plastyka i zajęcia artystyczne. Małe dzieci uczą się przede wszystkim poprzez zmysły, więc zanim skończą 10 lat potrzebują wielu zajęć związanych z manipulowaniem dłońmi. Należy zapewnić dziecku miejsce, narzędzia i czas, aby rozwinęło swoje zdolności twórcze wykorzystując sztukę. W salonie czy gdziekolwiek, gdzie czytasz na głos swoim dzieciom, powinieneś mieć nisko zawieszoną półkę, którą zapełnisz dobrej jakości przyborami plastycznymi – dobrej jakości kredkami ołówkowymi, papierem, folderami z próbkami tapet, kawałkami materiału, klejem, gliną, tego typu różnorodnymi rzeczami. Trzeba też mieć mały stół i krzesła, tak żeby dzieci mogły wyciągnąć swoje przybory, kiedy mają na to ochotę i zająć się zabawą nimi. Nie trzymajcie przyborów plastycznych na wysoko zawieszonej półce, żeby nie musiały prosić mamusi o ściągnięcie ich z góry. To nie zachęca dzieci do kreatywności. Niech będzie tak, żeby same mogły je wyciągnąć, kiedy tylko będą chciały. Oczywiście naucz dzieci utrzymywania porządku. To jasne, że estetyka twojego domu i ogrodu na tym nie zyska, ale twoim celem powinno być umożliwienie dzieciom rozwoju ich zdolności twórczych. I nie każcie im odkładać wszystkiego na miejsce. Jeżeli zajmują się jakimś projektem, nie każcie im go odkładać na koniec dnia, ale pozwólcie trzymać go na wierzchu. Nic tak nie tłamsi kreatywności młodego artysty niż konieczność przerwania pracy nad projektem i odłożenia go na koniec dnia. Oczywiście czasami trzeba zastopować jakiś projekt, ale pozwólcie dzieciom na kreatywność.
Numer 7 to wycieczki i biblioteki. Wybierajcie się często na wycieczki. Wygospodarujcie czas na uczestnictwo w koncertach i przedstawieniach teatralnych, wizyty w muzeach i na wystawach. Odwiedzajcie miejsca pracy. Kiedy wasze dziecko ma 4 czy 5 lat, zacznijcie chodzić na lokalne targi naukowo-techniczne. Czy ktoś z was był kiedyś na targach naukowo-technicznych? W porządku… Zwykle organizowane są mniej więcej w lutym bądź marcu. Można tam obserwować różne rodzaje projektów i eksperymentów oraz zachęcić dziecko – jeśli ma około trzynastu lat lub więcej – do zastanowienia się czy chciałoby uczestniczyć w którymś z nich. Wcześnie wypracuj zwyczaj cotygodniowego odwiedzania biblioteki. Oczywiście, kiedy twoje dziecko jest małe, zaczniesz od lokalnej biblioteki publicznej. Naucz je jak rozmawiać z bibliotekarką, gdzie jest literatura piękna, gdzie publicystyka i biografie, a także jak korzystać z komputera. A później, kiedy dzieci mają około dwunastu lat, zabierz je do dobrej biblioteki w college’u, gdzie używają systemu Biblioteki Kongresu. Naucz dzieci jak szukać książek używając tego rodzaju systemu. I wreszcie, przed ukończeniem przez nie piętnastu lat, zabierz je do dobrej, bardzo dużej biblioteki uniwersyteckiej. Jaką macie tu największą bibliotekę uniwersytecką? W porządku. Ilu z was było w tej bibliotece razem z dziećmi? Ok… Zanim skończą osiemnaście lat, powinny być mniej więcej zaznajomione z przeszukiwaniem katalogów w dużej bibliotece uniwersyteckiej. Oczywiście nauczycie się tego wraz z nimi. Jeżeli nie wiecie jak to robić, to jeśli dzieci są małe, zaczniecie od małych kroczków, a potem nauczycie się więcej.
Numer 8 to praca i służba. Rozwiń w swoim dziecku miłość do pracy i służby. Od momentu, w którym opanuje chodzenie i mówienie, trzeba, by miało stałą pracę do wykonania. Nie mówię tylko o karmieniu lalki i ścieleniu łóżka, mówię o tym, że pięciolatek jest absolutnie zdolny do odłożenia całego prania, do poskładania i odłożenia na miejsce całego prania. Dziesięciolatek może przygotowywać proste posiłki, od początku do końca. Dzieci w każdym wieku mogą sprzątać i porządkować dom. Ty jako matka nie powinnaś chodzić za nimi i zbierać, zbierać, zbierać różnych rzeczy, a potem je odkładać – wiesz, że to może trwać cały dzień. Dzieci powinny robić to wszystko zamiast ciebie. Ja nie gotuję. Nie gotuję od lat. Moje dziewczynki… Przekazałam moim dziewczynkom jurysdykcję mojej kuchni. Zajmują się… Zarządzają całym gospodarstwem domowym za mnie. To powinien być wasz cel. Do czasu kiedy wasze dzieci staną się nastolatkami, powinny być w stanie poprowadzić gospodarstwo domowe. Wraz z pracą, dzieci powinno się uczyć służby. Prawdopodobnie macie wiele okazji do prac społecznych na tak dużym terenie. Kiedy nasze dzieci były młodsze, regularnie odwiedzaliśmy domy opieki. Jest mnóstwo innych okazji do zaangażowania się w wolontariat. Nasze dziewczynki szydełkowały maleńkie buciki z przędzy dla różnych organizacji broniących prawa do życia. Gdy kobieta ma pozytywny wynik testu ciążowego, dostaje takie buciki jako pierwszy prezent dla dziecka. Innym miejscem, w którym można praktykować służbę jest oddział intensywnej terapii dla noworodków w waszym lokalnym szpitalu. Czy są tu szpitale uniwersyteckie?
Głos z sali: Wiele szpitali dla dzieci… [nie słychać]
Ok. Możecie się tam popytać. Oni potrzebują szpitalnych ubranek dla urodzonych tam noworodków, ubranek, dla dzieci, które wychodzą do domu oraz dla zmarłych noworodków. Numer 9 to dyscyplina. Niektórzy zastanawiają się dlaczego mówimy o dyscyplinie na takim seminarium jak to, poświęconym edukacji domowej. Odkryliśmy jednak, że jeśli zaniedbuje się obszar dyscypliny, to równie dobrze można zapomnieć o nauce. Dzieci nigdy nie nauczą się samodyscypliny, jeśli dorośli nie będą ich w tym ćwiczyli. Dziecko, które nie rozwinęło samodyscypliny odniesie porażkę w wielu dziedzinach, łącznie ze studiami, do których macie nadzieję je przygotować. Oto pytania, które możecie sobie zadać: czy jestem zadowolona z posłuszeństwa moich dzieci? Czy jestem zadowolona z posłuszeństwa mojego dziecka? Czy przebywanie w towarzystwie mojego dziecka sprawia mi przyjemność? Czy przebywanie w towarzystwie mojego dziecka sprawia mi przyjemność? Czy moje dzieci darzą mnie czcią i szacunkiem, czy postrzegają mnie jako królową, a tatusia jako króla, a one same są małymi szkolącymi się służącymi? To one mają służyć tobie, a nie na odwrót. Jeśli odpowiedź na którekolwiek z tych pytań brzmi „nie”, to powinnaś przeszacować swoje priorytety. Jeśli nie doświadczasz bezwarunkowego posłuszeństwa ani szacunku ze strony swoich dzieci, niezależnie od ich wieku, wówczas całe przedsięwzięcie, jakim jest edukacja domowa, napotka wiele trudności. W odniesieniu do kwestii bezwarunkowego posłuszeństwa gorąco polecamy książkę wydaną po raz pierwszy w 1843 roku. Ma tytuł „The Mother at Home”, a autorem jest John Abbott. „The Mother at Home” Johna Abbotta. Ta książka jest cennym źródłem służącym szkoleniu, z perspektywy biblijnej, młodych kobiet w sztuce bycia matką. Nie pozwalaj swojemu dziecku ignorować cię. Ty jesteś bezpośrednim powodem, dla którego ono żyje. Kiedy mu coś mówisz, upewnij się, że cię słyszy.
Ostatnią rzeczą, numer 10 jest – daj swojemu dziecku wiele czasu na zabawę i odkrywanie. Hej, co pominęłam?
Głos z sali: Matematykę.
Zgadza się, pominęłam matematykę. Ok. Porozmawiamy o tym w dalszej kolejności. W porządku, przechodzimy dalej. Etap późniejszej wiedzy. 10 rzeczy do zrobienia, gdy dziecko ma od dziesięciu do dwunastu lat. W ciągu całego etapu wiedzy, czyli od narodzin do ukończenia dwunastego roku życia, dziecko zdobywa wiedzę. Na tym późniejszym etapie, kiedy ma od dziesięciu do dwunastu lat, dyscyplina akademicka staje się bardziej ukształtowana i formalna, zaś nauka gramatyki języka formalnego i matematyki rozpoczyna się. Rozważcie tę podstawową zasadę edukacji domowej. Doba ma tylko 24 godziny. Ilu z was zgadza się z tym zgadza? Dobrze… Chcę, żebyście mieli to na względzie, kiedy będziecie decydować których z wielu przedmiotów wasze dziecko będzie się uczyć w ciągu lat spędzonych na szkolnej nauce i jaki jest najwłaściwszy sposób wykorzystania czasu, którym dysponujecie. Mamy do dyspozycji tylko 24 godziny w ciągu dnia. Przed ukończeniem dziesięciu lat większość dzieci wkracza w etap późniejszej wiedzy. Jest to mniej więcej ten wiek, kiedy dzieci są gotowe do bardziej formalnej nauki. W wieku około dziesięciu lat zapala się światełko, mózg staje się fizycznie zdolny do tworzenia bardziej skomplikowanych połączeń, które między innymi sprawiają, że dziecko jest zdolne do rozumienia abstrakcyjnych pojęć, a także pomagają mu w zachowaniu samodyscypliny i samokontroli.
Omówimy teraz listę rzeczy, które należy zrobić, kiedy dzieci mają od dziesięciu do dwunastu lat.
Numer 1 to ponownie rodzinne praktykowanie religii. Uważamy, że regularne praktykowanie religii w rodzinie nie jest tylko dodatkiem, czymś co dodajemy na koniec dnia, jeśli tak się akurat złoży, że mamy na to czas. Przed ukończeniem dziesięciu lat twoje dziecko jest w stanie szybko przyswoić sobie nauki biblijne dzięki wskazówkom ojca.
Numer 2 to literatura i czytanie na głos. Teraz powinnaś wymagać, żeby twoje dziecko codziennie przeczytało coś z klasycznej literatury lub poezji albo krótkie opowiadanie. Oczywiście wiele dzieci już sporo czyta samodzielnie przed osiągnięciem tego wieku. Stare podręczniki takie jak McGuffey są dobrym źródłem tego rodzaju literatury. Nie trzeba koniecznie kupować lektur poziomowanych, można skorzystać z biblioteki. I chociaż teraz twoje dzieci czytają samodzielnie, powinnaś nadal czytać im na głos dwie godziny dziennie. To prawdopodobnie będzie wasza ulubiona część edukacji domowej. Niektóre z polecanych przez nas książek to „Lorna Doone” Richarda Blackmore’a i „39 kroków” Johna Buchana. Ilu z was czytało „Robinsona Crusoe”, oryginalną wersję? To jest naprawdę… To wspaniała książka. Albo książki G.A Henty’ego. Są bardzo dobre. Które książki najchętniej czytacie na głos?
Głos z sali: ”Małe kobietki”.
„Małe kobietki”.
Głos z sali: „Ania z Zielonego Wzgórza”.
„Ania z Zielonego Wzgórza”, dobrze.
Głos z sali: „Hobbit”.
„Hobbit”? Moje dzieci bardzo lubią tę książkę, a ja jej nie znoszę. Moje dzieci ją uwielbiają, a ja zwyczajnie nie rozumiem tych wszystkich słów, nazw i całej reszty. W porządku… Kontynuujcie zapamiętywanie i relacjonowanie na głos fragmentów utworów literackich i poezji. Czytanie interpretacyjne jest prostą metodą łatwego zaznajomienia uczniów ze sztuką przemawiania i prowadzenia dyskusji. Przyzwyczaja ich do występowania przed publicznością i umożliwia ćwiczenie kontaktu wzrokowego. Konkursy formalnych przemówień i dyskusji zawierają elementy czytania interpretacyjnego.
Numer 3 to historia. Historia jest bardzo obszernym przedmiotem z wieloma różnorodnymi zmiennymi. Przed ukończeniem dziesięciu lat dziecko powinno czytać książki historyczne i opowiadać ci to co przeczytało. Biografie, autobiografie i fikcja historyczna idealnie nadają się do tego celu i oczywiście wielu z tych książek można szukać w bibliotece. Możesz uczyć historii w kolejności chronologicznej albo zgodnie z zainteresowaniami dziecka, albo też robić jedno i drugie w zależności od celów, jakie ci przyświecają. Chronologiczna nauka historii powinna się rozpocząć od najdawniejszych czasów i postępować epoka po epoce aż do czasów współczesnych. Dla wielu to idealny sposób uczenia się historii. Niektórzy uczą się jej całej w 2 lata, inni rozciągają naukę do trzech lat, a jeszcze inni do czterech. Jeśli nie uczyliście historii w porządku chronologicznym, to możecie zacząć, kiedy najstarsze dziecko skończy 10 lat lub zdecydować, że odłożycie to na później. Matka, która ma tylko jedno lub dwoje dzieci prawdopodobnie zorganizuje chronologiczną naukę historii bez większego trudu, jednak w przypadku większej liczby dzieci, szczególnie małych, nauka historii najprawdopodobniej straci nieco ze swojego chronologicznego charakteru i być może trzeba ją będzie dopasować do zainteresowań dzieci, przynajmniej do czasu, kiedy najmłodsi uczniowie trochę podrosną. Tak więc twoja oś czasu będzie służyła do poprawiania możliwego braku ciągłości w przyjętym przez ciebie podejściu poprzez ukazywanie ciągłości historii. Nie martwcie się zatem, jeśli nie możecie prowadzić ściśle chronologicznej nauki historii. To nie zabije waszych dzieci. Jeśli chcecie uczyć zgodnie z zainteresowaniami dziecka, to nie ma absolutnie żadnych przeciwwskazań. Podręcznik do historii, taki jak „Streams of Civilization”, może wam służyć jako podstawa i pomóc w chronologicznym nauczaniu tego przedmiotu, ale oczywiście będzie jedynie podbudową, szkieletem, w oparciu o który dodacie inne źródła historyczne. Należy uzupełnić podręcznik do historii lekturą źródeł bezpośrednich: biografii, autobiografii, pamiętników oraz fikcji historycznej. O źródłach bezpośrednich będziemy mówić później. Dobrze… Pominę zeszyt do historii i przejdę do jarmarków i konkursów historycznych. Czytanie i nauka historii to nasze ulubione elementy edukacji domowej. Przez wiele lat nasza rodzina organizowała jarmark historyczny dla prowadzących edukację domową. Odkąd skończyły 10 lat, nasze dzieci co roku musiały przygotować projekt z historii. Przygotowując taki projekt dziecko udoskonala swoją umiejętność przeszukiwania katalogów bibliotecznych. Projekt z historii może obejmować dowolną liczbę rzeczy. Nasze były trójwymiarowe i generalnie wyglądały trochę jak projekty na jarmark naukowy. Mieliśmy ilustracje, osie czasu, drzewa genealogiczne i rozmaite tego typu rzeczy, a także relacje świadków i innego rodzaju dane w zależności od tematyki projektu. Dzieci przebierały się w odpowiednie kostiumy i prezentowały rozmaite artefakty. Po zaprezentowaniu projektu na jarmarku historycznym, często przenosiliśmy go do biblioteki, gdzie dodatkowo był pokazywany. W naszej książce p.t. „Teaching the Trivium” znajduje się lista konkursów dla prowadzących edukację domową. Wśród nich są też konkursy historyczne, w których można wziąć udział. A teraz kopiowanie i dyktowanie.
A teraz kopiowanie i dyktowanie. Numer 4 to wypracowania. Przed ukończeniem dziesięciu lat uczniowie powinni być biegli w kopiowaniu. Pamiętacie, kopiowanie polega na tym, że kładziecie przed dzieckiem to co chcecie, żeby skopiowało, słowo po słowie. W wieku około dziesięciu lat dzieci mogą być gotowe do przejścia do dyktand. Niektóre dzieci mogą być na to gotowe w wieku dziesięciu lat, inne wcześniej, jeszcze inne później. Dyktanda są odrobinę trudniejsze niż kopiowanie, ponieważ teraz matka mówi to co chce, żeby dziecko zapisało, a więc dziecko musi słuchać, słyszeć i zapisać to, co słyszy. Rozumiecie więc, że jest to trochę trudniejsze niż zapisywanie tego co się widzi. Dziecko musi coś usłyszeć, zobrazować to w swojej głowie, a następnie zapisać. Niektóre dziesięcioletnie dzieci najzwyczajniej w świecie nie są jeszcze gotowe na dyktanda. Inne są gotowe dużo wcześniej. Kolejnym krokiem w procesie nauki pisania są pamiętniki oraz listy do krewnych i korespondencyjnych przyjaciół. Tutaj dziecko łączy umiejętność kopiowania z umiejętnością narracji. Musi teraz stworzyć w swoim umyśle to co zapisze na kartce, a zatem kiedy pisze w pamiętniku, musi to nie tylko zapisać, ale stworzyć w swoim umyśle. Musi to wymyślić, musi pomyśleć o zdaniu, a potem je zapisać i to jest kolejny krok po dyktandach – kopiowanie, dyktanda, twórcze pisanie. Niektórzy chłopcy po prostu nie są do tego zdolni w wieku dziesięciu lat, nie potrafią wymyśleć żadnej rzeczy, którą mogliby zapisać. Poza tym mają też alergię na ołówki, ale to… A zatem nasza droga do nauki gramatyki może się rozpocząć od kopiowania. Ty, matka, piszesz list, a dziecko go kopiuje. Następnym krokiem jest to, że matka dyktuje list do babci, zaś w ramach trzeciego dziecko samo tworzy list do babci. Jest to więc stopniowy postęp. Musisz sama zdecydować kiedy twoje dziecko jest gotowe na następny krok. Umiejętność pisania konspektów. Większość rodzin potrzebuje pomocy w nauczaniu umiejętności pisania konspektów. Większość z nas wszystko zapomniała z czasów, gdy chodziliśmy do szkoły. Umiejętność pisania konspektów można włączyć do programu nauki pisania albo kupić książkę o tym jak pisać konspekty. Naukę pisania konspektów rozpoczynamy, gdy dziecko ma około 12 lat.
Numer 5… Może są pytania? Dobrze, numer 5 to ortografia i gramatyka angielska. Przed ukończeniem dziesięciu lat twoje dziecko potrafi zrozumieć abstrakcyjne gramatyczne pojęcia rzeczownika, czasownika i dopełnienia bliższego i może się bez trudu nauczyć gramatyki angielskiej czy gramatyki jakiegokolwiek innego języka. Polecamy zacząć, kiedy dziecko ma około dziesięciu lat. Abstrakcyjne pojęcia matematyki formalnej i gramatyki formalnej najlepiej odłożyć do czasu, kiedy dziecko jest rozwojowo gotowe do ich zrozumienia. Przed ukończeniem dziesięciu lat zapamiętywanie, narracja, czytanie na głos i kopiowanie budują solidne podstawy dla wpajania gramatyki formalnej w wieku dziesięciu lat. W najnowszym numerze pisma „Homeschooling Today” znajduje się znakomity artykuł Ruth Beechick, w którym autorka pisze o odłożeniu na później gramatyki formalnej i powodach, dla których się to robi.
Numer 6 to łacina i greka. Możesz zapoznać swoje dzieci z tymi dwoma alfabetami już w bardzo wczesnym wieku. Pamiętacie, mówiliśmy o tym dzisiaj. Jeśli nie rozpoczęliście nauki przed etapem późniejszej wiedzy, sugerujemy, że trzeba to zrobić jak najszybciej. Alfabetu greckiego można uczyć równolegle z alfabetem angielskim. Kiedy dziecko opanuje umiejętność pisania w alfabecie greckim, wówczas ćwiczenia na kopiowanie mogą uwzględniać fragmenty z Nowego Testamentu po grecku. Nauka gramatyki łacińskiej może się rozpocząć, kiedy dziecko ma 10 lub 11 lat, podobnie jak gramatyki greckiej. Proponowany tok nauki… Powiedzmy, że chcesz nauczyć dwóch języków, zdecydowałaś, że chcesz nauczyć zarówno greki, jak i łaciny. Sugerujemy, żebyście zaczęli od greki, kiedy dzieci są jeszcze bardzo małe. Uczcie alfabetu, a potem, gdy będą mieć 10 lat, przejdźcie do gramatyki łacińskiej. Nauka alfabetu łacińskiego przebiega bardzo szybko, więc nie trzeba spędzić nie wiadomo jak wiele czasu ucząc się go. Zatem kiedy dzieci mają około dziesięciu lat wprowadźcie gramatykę łacińską, a potem, po mniej więcej trzech latach, można przejść do gramatyki greckiej. Zróbcie tak wtedy, gdy chcecie nauczyć obu języków.
Głos z sali: Mam pytanie.
Tak?
Głos z sali: Czy polecasz nauczanie gramatyki angielskiej równocześnie z gramatyką łacińską?
Tak. Tak.
Głos z sali: Czyli uczą się przymiotnika w obu językach?
Tak. Można tak zrobić. Uważamy, że 3 lata nauki gramatyki angielskiej wystarczą – wtedy, gdy dziecko ma od dziesięciu do dwunastu lat – a następnie można porzucić gramatykę angielską po to, by więcej czasu poświęcić nauce gramatyki łacińskiej czy greckiej. Dziesięciolatek może spędzić 15 minut dziennie na nauce łaciny, podczas gdy dwunastolatkowi można wydłużyć ten czas do 30 minut. W porządku.
Numer 7 to wczesna logika. Przed ukończeniem dziesięciu lat dzieci znajdują się na etapie późniejszej wiedzy. Są zdolne jedynie do wykonywania podstawowych ćwiczeń z logiki. Formalny kurs logiki przekracza ich zdolności rozwojowe. Jest wiele ćwiczeń z wczesnej logiki, które mogą być pomocne, na przykład seria zeszytów do ćwiczeń p.t. „Bulding Thinking Skills”. Dziesięciolatek jest w stanie wykonać ćwiczenia z „Building Thinking Skills Book 2”, jedenastolatek z „Building Thinking Skills Book 3 Figural”, a dwunastolatek z „Building Thinking Skills Book 3 Verbal”. To są wszystko ćwiczenia z wczesnej logiki. To jeszcze nie jest prawdziwa logika, a jedynie wczesna logika, „pre-logika”, która ma wam pomóc przygotować się do nauczania dzieci logiki, gdy będą miały około trzynastu lat. „Building Thinking Skills”… To wszystko znajduje się w naszym katalogu, możecie to zobaczyć w naszym katalogu.
Numer 8 to arytmetyka. Dla dziesięciolatka, który nie uczył się dotąd z ćwiczeń czy podręcznika do matematyki, doskonale nadaje się podręcznik dla klasy szóstej. Pominięcie matematyki w programie nauczania od przedszkola do piątej klasy na pewno nie wpłynie negatywnie na późniejsze wyniki w nauce tego przedmiotu. Nie musisz wystawiać na próbę zainteresowania swojego dziecka ani własnej cierpliwości próbując skłonić je do zrozumienia czegoś, czego nie pojmie ze względu na niewystarczającą liczbę odpowiednich połączeń w mózgu. Wystarczy jednak poczekać aż dziecko skończy 10 lat, kiedy będzie rozwojowo gotowe, aby bez trudu zrozumieć pojęcia matematyczne, a nauka arytmetyki stanie się bardzo prosta. To co było boleśnie rozciągnięte na 5 poprzednich lat, może być teraz skondensowane bezboleśnie nawet do tak krótkiego okresu jak miesiąc. Nie twierdzimy, że masz trzymać swoje dziecko z dala od cyfr do czasu, gdy skończy 10 lat, absolutnie nie. Dzieci liczą przez cały czas. Jeśli zachęcasz je do nauki, to będą zadawać wiele pytań i będziesz mieć mnóstwo okazji do nieformalnego uczenia liczb i miar. Sugerujemy więc, żebyście przed ukończeniem przez dziecko dziesięciu lat uczyli arytmetyki w sposób nieformalny. Lista kilku sugestii na temat tego co rozumiemy przez nieformalne uczenie matematyki znajduje się w książce p.t. „Teaching the Trivium”, jak również na naszej stronie internetowej. Nie zachęcamy do formalnego nauczania z zeszytu do ćwiczeń przed ukończeniem przez dziecko dziesięciu lat, chyba że wykazuje ono autentyczne zainteresowanie i potencjał umożliwiający przyswojenie takiej formalnej nauki. Nauczanie dziecka, które nie ukończyło dziesięciu lat, wymaga położenia nacisku na rozwój komunikacji werbalnej, więc lepiej spożytkujesz ten czas rozwijając jego słownictwo, które jest pierwszym wskaźnikiem inteligencji. Pamiętajcie o zasadzie, że „doba ma tylko 24 godziny”. Znacznie lepiej wykorzystasz czas czytając dziecku książki na głos niż zmuszając je do zmagania się z pojęciami matematycznymi, do których zrozumienia po prostu nie jest jeszcze rozwojowo gotowe. W piśmie „Homeschooling Today” z września-października 1995 roku jest artykuł p.t. „Solution to a Math Problem”. Autorka artykułu wyjaśnia to w ten sposób: masz dziecko w wieku przedszkolnym, pięcioletnią córkę. Dajesz jej ćwiczenia do matematyki na poziomie przedszkola i ona dobrze sobie z nimi radzi, ponieważ to zasadniczo kształty, kolory i tym podobne. Potem przychodzi pierwsza klasa i dajesz jej pierwsze ćwiczenia do matematyki dla pierwszej klasy. Nagle styka się z takimi pojęciami jak wartość miejsca. Nie wie co to znaczy, ale ponieważ jest bystra, może wpaść na procedurę umożliwiającą znalezienie prawidłowej odpowiedzi. Jednak potem już nigdy nie czuje się do końca pewnie, ponieważ nauka matematyki stała się żmudnym procesem zapamiętywania procedur. My sugerujemy wyłącznie, że można zaczekać aż dziecko skończy 10 lat i dopiero wtedy wprowadzić takie abstrakcyjne pojęcia jak wartość miejsca, ułamki i tego rodzaju rzeczy, bo wtedy dziecko pojmie je w oka mgnieniu. Zaoszczędzisz dużo czasu zanim skończy 10 lat, będziesz mogła spożytkować ten czas czytając na głos dzieciom zamiast spędzać godzinę dziennie próbując przekonać je do matematyki, której tak naprawdę nie rozumieją. Jednak jeśli twoje dziecko jest nad wiek rozwinięte i rozumie pojęcia matematyczne – wiesz, że je rozumie – i chce się uczyć matematyki, a ty uważasz, że w ten sposób dobrze wykorzystacie wasz czas, to jak najbardziej przerabiaj z dzieckiem ćwiczenia do matematyki. My sugerujemy po prostu, że być może mogłabyś odłożyć na później formalne nauczanie matematyki. Są pytania? Tak?
Głos z sali:… tabliczkę mnożenia?
Tabliczkę mnożenia? Cóż, musisz zdecydować czy jest dla ciebie ważne, aby twoje dzieci się jej nauczyły. W naszej rodzinie wymagałam od dzieci, aby zapamiętały dodawanie ułamków zanim skończyły 11 lat, sądzę, że miały 10 albo 11 lat, a następnie mnożenie i dzielenie zanim skończyły 12 lat. Tak więc jeśli zdecydujesz, że twoje dzieci powinny zapamiętać tabliczkę mnożenia, to następne pytanie brzmi kiedy powinny się jej nauczyć. Możesz o tym sama zdecydować. Są jeszcze pytania w związku z matematyką? Jestem pewna, że macie pytania na ten temat.
Głos z sali: Jak doszliście do wniosku, żeby nie uczyć dzieci matematyki przez 10 rokiem życia?
Nie, nie wpadliśmy na ten pomysł. To nie jest bynajmniej nasz oryginalny pomysł. Raymond Moore jako pierwszy zwerbalizował tę koncepcję odłożenia formalnej matematyki na później i najpierw z Nathanem w 1980 roku, kiedy tworzyliśmy program nauczania w 1980 roku i on miał 4,5 roku, a matematyka… sądzę, że to były dwa zeszyty ćwiczeń do matematyki… Przeczytałam wcześniej Raymonda Moore’a i uznałam, że to szmira. Wyrzuciłam jego książki. On nie zna mojego syna, mój syn jest genialny. Pójdzie do szkoły średniej zanim skończy 12 lat. Przerobił więc podręcznik przedszkolny, podręcznik do pierwszej klasy, do drugiej klasy, wielki stos książek, i szło mu dobrze, zdał testy i inne tego rodzaju rzeczy, ale też codziennie płakał. To było straszne. Przed końcem tego trzeciego roku zaczęłam zdawać sobie sprawę, że Raymond Moore może coś jednak wiedzieć o koncepcji odłożenia formalnej matematyki na później, przeczytaliśmy jego książki i nasza filozofia edukacji w pewnym sensie ewoluowała przez lata. Zaledwie kilka lat temu przeprowadziliśmy badanie dotyczące faktycznej historii nauczania matematyki i możecie przeczytać artykuł na ten temat na naszej stronie internetowej. Sądzę, że chyba jest też w naszej książce. Odkładanie na później formalnej matematyki… Dawno temu nie uczono matematyki małych dzieci. [Więc, jeśli chcę się obrzydzić uczenie i ciekawość świata, to uczenie matematyki od wczesnych lat może być dobrym do tego sposobem? – BladyMamut] To nowa koncepcja, która pojawiła się w ciągu ostatnich stu lat. Widzicie, wasze dzieci mogą rozpocząć naukę matematyki na poziomie szóstej klasy, gdy mają 10 lat.
Numer 9 to nauki przyrodnicze. Etap wiedzy to etap obserwacji praw natury. Należy więc zapewnić dziecku czas, narzędzia i wiele okazji do eksperymentalnej obserwacji i badania rzeczywistości. Na etapie późniejszej wiedzy realizowanie programu może być dopasowane do zainteresowań dziecka i można je uzupełnić eksperymentami, tworzeniem kolekcji, badaniami przyrody i kopiowaniem. Pominę niektóre rzeczy, bo nie mamy czasu, żeby to wszystko omówić.
Przejdźmy do etapu rozumienia, dziesięciu rzeczy, które należy zrobić, gdy dziecko ma od trzynastu do piętnastu lat. Kiedy dzieci wkraczają w etap rozumienia, edukacja domowa staje się bardziej interesująca. Młode nastolatki zmieniają się w myślące, rozumujące, kwestionujące fakty istoty. Już nie zadowala ich wiedza na temat tego co się stało, chcą wiedzieć dlaczego. Jednakże na etapie rozumienia wielu rodziców martwi się, ponieważ program staje się trudniejszy, a dzieci zadają bardziej skomplikowane pytania. W rezultacie wielu rodziców rezygnuje z edukacji domowej i wysyła dziecko do szkoły. Ale to nie jest czas, by rezygnować. Zachęcamy rodziców, żeby wytrwali do końca. Pamiętajcie, że edukacja domowa jest dla rodziców, dzieci pojawiają się tylko na przejażdżkę. Mamy okazję do nauczenia się rozmaitych rzeczy, kiedy uczymy nasze dzieci.
Numer 1 to po raz kolejny rodzinne praktykowanie religii. Na poziomie rozumienia dziecko powinno się rozwijać pod względem wiedzy teologicznej. Wie nie tylko co Biblia mówi, zna nie tylko fabułę Pisma Świętego, ale zaczyna rozumieć co to znaczy, pojmuje bardziej subtelne implikacje i powiązania. Dziecko zaczyna zadawać pytania, a ojciec musi się nauczyć odpowiedzi. Ojciec staje przed wyzwaniem – musi się stać domowym teologiem.
Numer 2 – czytanie na głos. Należy kontynuować czytanie na głos wszystkim swoim dzieciom przez kilka godzin dziennie. Czytaj jak najbardziej różnorodne utwory literackie i kontynuuj narrację. Czy są jakieś pytania?
Numer 3 to historia i literatura. Na etapie rozumienia łączymy nauczanie historii i literatury, ponieważ te dwa przedmioty naprawdę wzajemnie się uzupełniają. Będziemy mówić o ośmiu kluczowych elementach uczenia historii i literatury, niezależnie od tego czy uczysz w porządku chronologicznym czy nadal zgodnie z zainteresowaniami dziecka.
Osiem kluczowych elementów.
Numer 3.1 to podręcznik do historii, taki jak „Streams of Civilization” lub jakikolwiek inny, który wybierzesz i który możesz wykorzystać jako podstawę do uczenia historii. To będzie twój przewodnik, który będzie ci dawał pojęcie czego uczyć i nie pozwoli ci zboczyć z kursu, jeśli uczysz historii w porządku chronologicznym.
Numer 3.2 to konieczność konsultowania się tak często jak to możliwe ze źródłami bezpośrednimi. Do źródeł takich zaliczają się utwory literackie, które powstały w okresie, o którym uczysz, takie jak fikcja, eseje, sztuki czy przemowy. Na przykład, kiedy uczysz wczesnej historii Ameryki, możesz przeczytać „Of Plymouth Plantation” Bradforda. Kiedy uczysz historii amerykańskiej konstytucji, możesz przeczytać konstytucję, „The Federalists’ Papers”, „Anti-Federalists’ Papers”. Kiedy uczysz historii Grecji, możesz przeczytać „Anabazę” Ksenofonta. Twoje dziecko może pisać konspekty, opisy bądź streszczenia tych utworów literackich. Niektórzy będą się zastanawiać w jaki sposób skoordynować epoki historyczne z literackimi źródłami bezpośrednimi. Obecnie mamy do dyspozycji liczne źródła, które mogą nam pomóc. Modułowe programy nauczania, takie jak „Konos”, „Beautiful Feet”, „Mystery of History”, „Tapestry of Grace” – wszystkie one są bardzo przydatne w skoordynowaniu nauczania historii i literatury. Jest seria zeszytów ćwiczeń p.t. „Critical Thinking in U.S. History”, które uczą jak stosować logikę w odniesieniu do historii poprzez analizę i ocenę źródeł bezpośrednich. To jest strona z „Critical Thinking in U.S. History” – „Kto pierwszy strzelił pod Lexington Green?” Czy byli to Brytyjczycy czy koloniści? W tym rozdziale znajdziecie trochę źródeł bezpośrednich – zaprzysiężone zeznania, fragmenty pamiętników ludzi, którzy faktycznie tam byli. Dziecko uczy się analizować źródła bezpośrednie i decydować czy autor jest stronniczy i czy dane źródło jest źródłem bezpośrednim czy pośrednim. To ci pomoże w nauczaniu historii.
Numer 3.3 to oś czasu, która będzie doskonale służyła uczniowi do lokalizowania wydarzeń w ogólnym schemacie czasu w odniesieniu do innych wydarzeń. Oczywiście oś czasu wprowadzisz najprawdopodobniej już na etapie wczesnej wiedzy.
Numer 3.4 to konieczność korzystania z map, atlasów historycznych i globusów.
Numer 3.5 to uporządkowany zeszyt do historii, który każde dziecko powinno prowadzić. Powinien być zapełniony jego notatkami, konspektami, rysunkami, esejami i opisami.
Numer 3.6 to czytanie na głos biografii, autobiografii i pamiętników ludzi, którzy żyli w epoce historycznej, o której uczysz.
Numer 3.7 to lektura fikcji historycznej i książek popularnonaukowych z biblioteki napisanych w epoce, o której uczysz.
Numer 3.8 to według mnie najważniejsza rzecz – zmień swoje nauczanie historii i literatury w projekt.
Część tych rzeczy będziemy musieli pominąć.
Numer 4 to wypracowania. Teraz, na etapie rozumienia, dziecko jest zdolne do tworzenia trudniejszych wypracowań, łącznie z pisemnymi opisami, konspektami wydarzeń, pisaniem streszczeń, esejów, a także twórczym pisaniem. Zajmę się teraz pisemnymi opisami. Są podobne do ustnych opisów z wyjątkiem tego, że teraz dziecko ma w ręce ołówek, na biurku leży kartka, a umysł dziecka musi pracować. Oto fragment z rozdziału „How I Taught Myself to Write” z autobiografii Benjamina Franklina. To wam da pojęcie o tym jak ludzie wykorzystują pisemne relacje, żeby opanować sztukę pisania. Oto cytat z Franklina:
„Od dziecka lubiłem czytać i wszystkie drobne kwoty, które trafiały do moich rąk wydawałem na książki. Jako że bardzo podobała mi się ‘Wędrówka Pielgrzyma’, moją pierwszą kolekcją były utwory Johna Bunyana w oddzielnych małych tomach. Później sprzedałem je, by móc kupić ‘Burton Historical Collection’. Znajomość z uczniami księgarzy umożliwiła mi pożyczenie niekiedy małej książki i bardzo pilnowałem, żeby ją oddać na czas i w dobrym stanie. Często siedziałem w swoim pokoju spędzając na lekturze większą część nocy, jeśli książka została wypożyczona wieczorem. Mniej więcej w tym czasie natrafiłem na stary egzemplarz pisma ‘Spectator’. Kupiłem go, czytałem raz za razem i byłem zachwycony. Uznałem, że styl jest znakomity i zapragnąłem, o ile to możliwe, naśladować go. W tym celu wziąłem trochę kartek, zapisałem krótką wskazówkę co do ogólnego sensu każdego zdania, odłożyłem kartki na kilka dni, a następnie, bez patrzenia do książki, spróbowałem uzupełnić zapiski rozwijając każdą zapisaną wskazówkę”.
Zatem Franklin wybrał fragment klasycznego utworu literackiego, przeczytał go kilka razy, a potem odłożył książkę na bok i napisał własnymi słowami to, co czytał. Odtwarzał to własnymi słowami. Tak właśnie Benjamin Franklin nauczył się jak pisać. Kilku innych znakomitych pisarzy również korzystało z tej metody. Wy także możecie zrobić z niej użytek w waszej domowej szkole. Niech wasze dziecko wybierze fragment klasycznego utworu literackiego. Zacznijcie od czegoś krótkiego, od niedługiego akapitu. Niech dziecko przeczyta ten fragment kilka razy, odłoży na bok i napisze to własnymi słowami. Ćwiczenie takie można wykonywać powiedzmy 2 lub 3 razy w tygodniu.
Numer 5 to przemówienia i dyskusje. Na etapie wiedzy uczniowie regularnie ćwiczyli interpretację. Na poziomie rozumienia kontynuujemy interpretację i możemy dodać przemówienia oraz ewentualnie dyskusje.
Numer 6 to języki. Dzieci na etapie rozumienia powinny nadal uczyć się gramatyki łacińskiej, ale można teraz dołączyć gramatykę grecką, jeśli uczycie dwóch języków. Uczniowie wciąż muszą prowadzić zeszyty do języków. Możesz zrezygnować z gramatyki angielskiej, jako że będziesz uczyć gramatyki języka obcego.
Numer 7 to logika. Ok, teraz dzieci są gotowe do nauki logiki formalnej, czyli prawdziwej logiki. Wiek 13 lat to idealny wiek do rozpoczęcia nauki logiki formalnej i nieformalnej. Oto nasze ogólne zalecenia dotyczące uczenia logiki formalnej. Pamiętacie, że przerabiacie „Building Thinking Skills” z dziećmi w wieku od dziesięciu do dwunastu lat. Teraz, gdy uczniowie mają 13 lat, możecie wprowadzić książkę p.t. „The Fallacy Detective”, którą napisał nasz syn. „The Fallacy Detective” jest dobrym wprowadzeniem do nauki logiki formalnej. Bardzo łatwo się z niej korzysta, uczy tylko sofizmatów. Gdy dziecko ma 14 lat, możesz zacząć uczyć z książki „Critical Thinking Book 1”, gdy ma 15 lat – z „Critical Thinking Book 2”. Pamiętacie, jak wczoraj mówiłam, że nauka logiki przypomina naukę pływania? Zaczynasz od brodzenia w wodzie, następnie wchodzisz do głębszej wody, a potem – gdy już nauczysz się pływać – do bardzo głębokiej. Jeśli chodzi o logikę, zaczynamy od „The Fallacy Detective”, a później przechodzimy do „Critical Thinking”. Potem, kiedy dziecko ma około szesnastu lat, czyli na etapie retoryki, możesz przejść do kursu video „Introductory Logic”. Jednak nie wprowadzałabym tego kursu przed przerobieniem tych dwóch książek. Matematykę pominiemy. Nauki przyrodnicze… Jeżeli o nie chodzi, chcę powiedzieć o serii książek „Exploring Creation” Jay’a Wile’a. Jest to doskonały kurs nauk przyrodniczych w formie samouczka, uwzględniający biologię, chemię, fizykę oraz kilka innych kursów, które polecamy.
Głos z sali: Jak się nazywa autor?
Nie usłyszałam?
Głos z sali: Jak się nazywa autor?
Jay, Jay Wile. „Exploring Creation”.
Głos z sali: Apologia…
Tak, wydawnictwo Apologia Educational Ministries. Tak. Coś przed biologią…
Głosy z sali: Ogólne nauki przyrodnicze.
Ogólne nauki przyrodnicze, następnie biologia, chemia, fizyka…
Głos z sali: Chemia zaawansowana.
Chemia zaawansowana, fizyka zaawansowana, biologia zaawansowana. To wszystko znakomite kursy. Najlepsze jest w nich to, że mają formę samouczka. Dzieci mogą je przerabiać same. W porządku, chyba mówiliśmy o… Powiedzieliśmy o nauce na etapie rozumienia, ale trzeba powiedzieć trochę więcej. Klasyczna domowa szkoła, jak sami mogliście zobaczyć, to nie tylko łacina i logika – to sposób na życie. W naszej edukacji domowej popełnialiśmy błędy. Oto jeden z nich. Ojciec powinien być więcej niż tylko w przenośni dyrektorem domowej szkoły. Dzieci na etapie rozumienia potrzebują ojca. Oczywiście dzieci w każdym wieku potrzebują zainteresowania ojca, jednak młode nastolatki jeszcze bardziej. W naszej rodzinie nie zawsze byliśmy tego świadomi. Szkoda, że nie możemy cofnąć się w czasie i zrobić niektórych rzeczy inaczej, ale być może inni wyciągną naukę z naszych błędów. Jeśli wasz syn ma właśnie pisać wyrazy podzielone na sylaby, a tatuś chce, żeby pomógł mu w koszeniu trawy, to koszenie trawy jak najbardziej powinno wygrać, ponieważ tata nie ma zbyt dużo czasu dla dzieci i trzeba ten czas jak najlepiej wykorzystać. Sugerujemy, żeby ojcowie przyjęli na siebie obowiązek nauczenia dzieci greki. To nie tylko pomoże dzieciom, ale także im samym w studiowaniu Słowa Bożego na wiele różnych sposobów. Również logiki najlepiej, żeby uczył ojciec. Oto fragment eseju, który nasz najstarszy syn Nathaniel napisał kilka lat temu:
„Kiedy miałem około trzynastu lat, rodzice oznajmili, że będziemy się uczyć logiki. Jakie myśli przeleciały wtedy przez mój anty-intelektualny umysł, nie potrafię teraz dokładnie powiedzieć, ale wyobrażam sobie, że nie były pozytywne. W tamtym czasie mój ojciec nie był jeszcze zaangażowany w naszą edukację, więc cały ciężar spoczął na barkach matki. Jeśli nie wiecie jak to jest uczyć się logiki od kobiety, nie wiem jak wam to opisać.”
Ale ja uczyłam logiki… Cytujemy to nie po to, by zasugerować wam, że matki nie potrafią uczyć logiki, ale by dać do zrozumienia, że być może ojcowie lepiej nadają się do tego zadania.
Opublikowano za: http://trivium.wybudzeni.com/2016/02/20/nauczanie-trivium-trivium-w-praktyce-napisy-pl/
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.