22 listopada 2016 r. członkowie SKN Spraw Zagranicznych, studenci Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie zorganizowali odważnie ciekawą debatę : „Polsko-ukraińskie relacje w cieniu Wołynia: historia naznaczona cierpieniem”.
„Między narodem polskim i ukraińskim nie było i nie ma konfliktu, stąd mowa o polsko-ukraińskim pojednaniu jest bezprzedmiotowa. Na styku polsko – ukraińskim istnieje jedynie problem zbrodniczej działalności OUN i jej struktur zbrojnych. Jeżeli nie dojdzie do oficjalnego potępienia (przez prezydentów, lub parlamenty) OUN i jej struktur za popełnioną zbrodnię ludobójstwa na ludności polskiej i ukraińskiej, zakłamanie historii będzie się pogłębiać i przez to nie dojdzie do normalizacji stosunków polsko – ukraińskich na płaszczyźnie społeczeństw. Trzeba mieć świadomość tego, że dziś na południowo – wschodnich obszarach II RP prowadzona jest intensywna, antypolska propaganda, ma miejsce kształtowanie postaw nienawiści do Polaków”.
Wypowiedź Wiktora Poliszczuka z roku 2004, znakomitego ukraińskiego historyka, również prawnika i adwokata, rzetelnego i uczciwego naukowca, który prowadził wieloletnie badania w oparciu o dokumenty przechowywane w ukraińskich archiwach zanim zostały zamknięte przez Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, jest odpowiedzią na podstawowe pytanie zadane przez moderatorów debaty.
Niestety, niektórzy uczestnicy debaty postawili sobie za cel agitację i manipulację umysłami licznie zgromadzonych młodych ludzi, przyszłej intelektualnej elity.
1. Antypolska propaganda prowadzona jest również na terenie Polski. Antypolskie jest żądanie mniejszości ukraińskiej by o fragmentach historii Polski, zakazanych i karanych przez ponad 70 lat pod rządami sowieckiego okupanta i jego agentów, nadal nie wolno było Polakom mówić. By historia Polski była nadal fałszowana. Film Wołyń jest ważny dla nas Polaków. Kiedy wreszcie po 75 latach doczekaliśmy się wspaniałego obrazu, który zgodnie z obiektywnymi faktami historycznymi pokazuje nam Polakom zbrodnię dokonaną na polskich obywatelach (Polakach, Żydach, Ukraińcach itp.) my, Polacy, mamy się tego wyprzeć! Bo obiektywna prawda historyczna jest „niewygodną” dla licznej diaspory ukraińskiej zarówno w Polsce jak Kanadzie, Anglii, USA itd. Czy w jakimkolwiek cywilizowanym kraju byłoby możliwe szantażowanie prawowitych władz zakazaniem mówienia prawdy historycznej dotyczącej wybranego fragmentu jego historii ?
Działania takie prowadzi przedstawicielka fundacji Euromajdanu Warszawa. Młoda, zdrowa, elegancka, pełna tupetu kobieta, od 7 lat mieszkająca w cieplarnianych warunkach w Polsce, korzystająca ze wszystkich przywilejów obywatela polskiego, postawiła zarzut, iż debata o relacjach polsko – ukraińskich sprowadzona została do przypominania historii w filmie Wołyń. „Wiele innych rzeczy, które można było powiedzieć podczas debaty nie zostało powiedziane.”
2. Tak, nie zostało powiedziane choćby to, iż mniejszość polska na Ukrainie traktowana jest zupełnie inaczej niż mniejszość ukraińska w Polsce. „ Mimo iż w ukraińskiej konstytucji jest zapis o finansowaniu mniejszości narodowych, polska mniejszość narodowa nie otrzymuje ani jednej hrywny od rządu Ukrainy. Wszystko co jest polskie finansowane jest przez stronę polską. Nie wiem czy jest taki przypadek w Europie. A jeśli chodzi o wielowiekowe dziedzictwo kulturowe Polski, to przejęte przez Ukrainę polskie pałace, klasztory, kościoły, biblioteki, cenne zbiory, uzdrowiska, zamki, cmentarze itp. niszczeją. W województwie lwowskim władze Ukrainy nie przeznaczyły na odnowienie zabytków ani jednej hrywny. W Żółkwi, w kolegiacie wzniesionej w 1606–1618 r. z fundacji hetmana wielkiego koronnego Stanisława Żółkiewskiego znajdowały się 4 monumentalne obrazy polskiego malarstwa batalistycznego. Polska „uzyskała zgodę” na renowację 2-ch obrazów, na co przeznaczyła 2 miliony euro. Władze ukraińskie nie dotrzymały umowy i obrazy nie wróciły do kolegiaty. Nie znam kraju, który przeznaczałby tak wielkie kwoty na odnawianie nie swoich zabytków. Do dzisiaj władze ukraińskie nie zwróciły kościołowi polskiemu zagarniętego mienia (kościoły, klasztory, szkoły, plebanie itp.) natomiast bardzo chętnie kościoły zwracane są wszystkim innym, protestantom, grekokatolikom, prawosławnym.
Księża szkoleni są tak, by msze św. odprawiane były w języku ukraińskim. Arcybiskup lwowski, Mieczysław Mokrzycki powiedział podczas uroczystości 360 rocznicy ślubów Jana Kazimierza, że trzeba się wyzbyć uczuć patriotycznych w imię ekumenizmu. „Jeżeli chcemy wyprowadzić ludzi z kościoła to wprowadźmy język ukraiński” – to postawa księży Polaków, którzy nie ulegają presji i prowadzą kościół w języku polskim dla potrzebującego tego, mniejszości polskiej na Ukrainie (Lwowska Fala)”. Karta Polaka nie zawsze świadczy o tym , iż jest się Polakiem, często jest kupowana. Polacy nie mają żadnej reprezentacji w parlamencie Ukrainy” (wystąpienie podczas konferencji Voice Free Europe).
W polskim parlamencie jest co najmniej kilkunastu przedstawicieli mniejszości ukraińskiej. Nie mówiąc o posadach w sądach, mediach, lasach, uczelniach itp. Media polskie na Ukrainie finansowane są przez stronę polską gdy tymczasem Piotr Tyma, przedstawiciel mniejszości ukraińskiej w Polsce otrzymywał kilka lat temu pół miliona złotych od władz polskich na ukraińskie pismo „Nasze słowo” dyskryminujące Polaków. Brak jest również choćby gestów dobrej woli ze strony władz ukraińskich. Na pomniku upamiętniającym śmierć profesorów lwowskich zamordowanych przez Niemców na Wzgórzach Wuleckich we Lwowie, do dzisiaj nie ma tablicy z nazwiskami polskich profesorów.
3. Co zostanie z polsko ukraińskich relacji jeśli wybiorę się na ten film z młodzieżą z mojej klasy – pyta Robert Czyżewski z Fundacji Wolność i Demokracja? To samo co z relacji polsko – niemieckich czy niemiecko – żydowskich po przywiezieniu tej młodzieży do Muzeum Polin. Codziennie do Muzeum Polin przyjeżdżają autokary z młodzieżą z całej Polski, by dowiedziała się o ludobójstwie dokonanym przez Niemców. Lekcje historii dla dzieci i młodzieży odbywają się również w Muzeum Pawiaka. Polacy i Niemcy znają prawdę o skutkach zbrodniczej ideologii nazistowskiej i nie przeszkadza to 2 milionom Polaków pracować w Niemczech, Niemcom robić interesy w Polsce a Donaldowi Tuskowi w UE. Tylko że Niemcy nie stawiają pomników Hitlerowi, Gebelsowi, Frankowi. Co powinno zostać ? Powinno zostać to, co z wyjazdów polskiej młodzieży z Wrocławia na Wołyń w ramach szczytnej akcji zainicjowanej kilka lat temu przez TV Wrocław „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”, to co z prac ekshumacyjnych prowadzonych z udziałem młodzieży z polskiej inicjatywy i za prywatne pieniądze Polaków, których bliskich zamordowano w 3700 wsiach. Ślady polskich wsi i cmentarzy sprytnie są zacierane przez państwo ukraińskie i dzisiaj.
4. Jak będzie wyglądał stereotyp Ukraińca w oczach polskiego dziecka po obejrzeniu tego filmu– pyta Robert Czyżewski? Tak jak stereotyp Niemca w oczach polskiego dziecka po obejrzeniu dokumentalnych zdjęć pieców krematoryjnych z KL Auschwitz, scen zagłady Żydów w Babim Jarze w Kijowie, zwłok na ulicach getta we Lwowie. Młodzież polska przez kilkadziesiąt lat w obowiązkowym zestawie lektur miała opisy zbrodni dokonanej w obozach koncentracyjnych co nie przeszkadza jej utrzymywać przyjacielskie relacje z Niemcami.
Tak jak stereotyp Niemca i Żyda po obejrzeniu przez dzieci filmu Agnieszki Holland „W ciemności”. Film „W ciemności” nakręcony w 2011 roku został pokazany ukraińskiej publiczności we Lwowie w ramach VII Festiwalu Niezależnego Kina „KinoLew” .
5. „Pokazanie filmu „Wołyń” w XXI wieku spowoduje, iż Polacy będą chcieli mordować” – agituje szefowa Euromajdanu. Nie słyszałam aby szefowa Euromajdanu Warszawa prowadziła agitację antyżydowską argumentem, iż po obejrzeniu filmu Agnieszki Holland „W ciemności” , Żydzi będą chcieli mordować. A Żydów we Lwowie mordowali służący w armii niemieckiej Ukraińcy, których umysły zatruła neopogańska i rasistowska ideologia Doncowa. Czy Polski Instytut Sztuki Filmowej finansując w XXI wieku film Agnieszki Holland „W ciemności” buduje mosty czy szerzy nienawiść do Ukraińców? Po co wracać do historii zagłady Żydów we Lwowie w XXI wieku?
Państwo polskie potępia niemiecki nazizm, który zatruł umysły Niemców uznających się za wybraną rasę „panów” i zachęcił do zagłady Żydów a potem innych narodowości (Szymon Wiesenthal). Państwo polskie nie potępia narodu ukraińskiego tak jak nie potępia narodu niemieckiego ale potępia faszystowski nacjonalizm OUN UPA.
Tymczasem, jak donosi portal wiadomości.wp.pl, ukraińscy aktorzy zostali ukarani za udział w filmie Wojciecha Smarzowskiego “Wołyń”. Dla aktora jest to wyrok.
6. Podczas debaty o filmie „Wołyń” prowadzonej przez Piotra Zychowicza w siedzibie IPN, Stanisław Srokowski po raz kolejny dementował narrację próbującą „wyjaśniać” przyczyny zbrodni. Widać pan Robert Czyżewski nie miał czasu zapoznać się z obiektywnymi faktami historycznymi, przypominam:
„Jeżeli chodzi o wieś, tam nie było żadnej różnicy między chłopem polskim a chłopem ukraińskim. Pod względem materialnym stali na tym samym poziomie, dostęp do ówczesnej kultury, wiedzy i oświaty i religii był bez żadnej dyskryminacji. A najbardziej rozwiniętą oświatę w 1918 r mieli Ukraińcy, mieli oni swoje stowarzyszenia, organizacje kulturalne i polityczne, a konstytucja marcowa z 1921 roku, artykuł 95, zapewniała wszystkim obywatelom takie same prawa. Po reformie rolnej w 1920 roku było do objęcia 309 ha ziemi. 220 ha dostało się w ręce ukraińskie a 89 ha ręce polskie. Czyli nie osadnicy wojskowi zagarnęli ziemię.
Na Kresach kształtowanie się mentalności, świadomości ukraińskiej to był bardzo długi proces. Jeszcze w latach 30 XX wieku połowa ludu rusińskiego przyznawała się do swojej filozofii – historii rusińskiej. Gdy 1931 roku prowadzono badania „kim jesteś” to 46% Rusinów mówiło o sobie jestem „Rusinem” a mniej z tych , którzy nazywali siebie Rusinami przyznawało się potem do świadomości ukraińskiej. Działania Ukraińskiej Organizacji Wojskowej a potem w OUN prowadziły terror, który miał pobudzić, wzmocnić świadomość ukraińską. Działalność tę prowadziła ukraińska inteligencja.”
7. Wyjaśnienie zbrodni tym, iż Ukraińcy wskutek ucisku carskiego, a potem przybycia polskich osadników cierpieli głód i straszliwe przeludnienie oraz przyzwyczaili się do widoku zwłok pozostawionych na ulicach przez kolejnych okupantów uważam za niezwykłą propagandę. Na Ukrainie mieszkali obywatele narodowości polskiej, żydowskiej, ormiańskiej, rusińskiej, halickiej, huculskiej, niemieckiej, węgierskiej, czeskiej itp. Wszyscy cierpieli głód i przeludnienie, wszyscy byli uciskani przez cara, bolszewików, nazistów, skazywani na zsyłki do Kazachstanu, na Syberię czy do obozów koncentracyjnych. Wszyscy byli zmuszani do nieludzkiej pracy. I umierali w wyniku wielkiego głodu zaplanowanego przez Stalina. Inteligencja polska niezależnie od pochodzenia etnicznego ginęła w Katyniu a jej rodziny zesłano w głąb Rosji. Widok zwłok umierających z głodu lub zamordowanych na ulicach, w więzieniach NKWD, wzdłuż torów kolejowych, po których w bydlęcych wagonach wieziono kolejnych zesłańców w głąb Rosji, widok rozstrzeliwanych w dołach śmierci itp., znany był wszystkim grupom narodowościowym. Ale tylko jedna dopuściła się wielkiej zbrodni w wyniku zwyrodnienia jednostek i sterujących nimi grup.
„Brygidki, sławne więzienie lwowskie, były druga rzeczą, o której nikt nie mógł mówić spokojnie. Bolszewicy bowiem wymordowali wszystkich więźniów przed wyjściem, a Niemcy przez parę dni pozwalali ludności zwiedzać rozbite zupełnie więzienie, w stanie w jakim je zastali. Chodziło tam pół Lwowa, szukając najbliższych wśród trupów tak zniekształconych, że poznanie było zwykle rzeczą zupełnie beznadziejną. Byli tam i księża ukrzyżowani na ścianie, jeden z różańcem przeciągniętym przez jamy oczne, i drugi z krzyżem zaznaczonym gwoździami wbitymi do piersi, i innych bardzo wielu. Pomimo wszystko niektóre trupy zostały przez najbliższych rozpoznane, nieraz po strzępie odzieży lub po zębach. O tych scenach mówili wszyscy, bo po prostu po trzech miesiącach nie potrafili jeszcze myśleć o czymś innym.” (Karolina Lanckorońska, Wspomnienia wojenne). Karolina Lanckorońska jako wysłannik PCK walczyła o ludzkie warunki dla więźniarek w obozach koncentracyjnych, w tym Ukrainek. Karolina Lanckorońska nie wydłubywała oczu niemowlętom, nie piłowała ich matek i nie wieszała na płocie zwłok rozciągniętych na kształt orła polskiego. Natomiast stawiła się jako świadek w procesie zwyrodniałych zbrodniarzy niemieckich. Na terenie Ukrainy pomniki zbrodniarzy stawiane przez władze Ukrainy pojawiają się jak grzyby po deszczu. Nawet w Dublanach czyli na terenie Akademii Rolniczej zamiast pomnika choćby Mykoła Łysenki stoi 5-metrowy pomnik zbrodniarza.
Czego oczekuję od Ukrainy ?
By zaniechała rasistowskiej polityki względem Polaków . By przestała niszczyć ślady polskości na Ukrainie, oddała zbiory biblioteczne i przestała wprowadzać bydło na resztki polskich cmentarzy i do ruin polskich kościołów. By doprowadziła do ekshumacji i godnego pochówku i upamiętnienia zamordowanych na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej przez zmanipulowanych zbrodniczą ideologią OUN UPA.
Czy niszczenie śladów polskości na Ukrainie i stawianie pomników zbrodniarzom , którzy wyrżnęli 130 000 Polaków a resztę okaleczonych na ciele i psychice wypędzili zagrabiając ich mienie, wynika z chęci budowania porozumienia i „mostu” czy z nienawiści do Polaków? Polacy na Ukrainie byli od zawsze. Stanowili o sprawach politycznych, kulturowych, zemsta Stalina spowodował likwidację milionów Polaków. I w chwili zbrodniczej eksterminacji prowadzonej przez dwie zbrodnicze ideologie, nazistowską i komunistyczną, do likwidacji Polaków przystąpili zdradziecko sąsiedzi zza płota, z Ukrainy.
Nie zgadzam się na przeznaczanie moich pieniędzy na wspieranie mniejszości ukraińskiej , która prowadzi antypolską działalność na terenie Polski. Domagam się, by moje pieniądze jako podatnika państwa polskiego przeznaczane były na zabezpieczenie losu Polaków, od których Polska odeszła , którzy pozostali Polakami ale traktowani są jak ludzie drugiej kategorii i są zastraszani przez obywateli ukraińskich.
Cmentarz Orląt Lwowskich został zburzony przez sowietów z nienawiści do polskości . W 1989 roku pracownicy Energopolu w sposób półlegalny zabezpieczyli i częściowo odrestaurowali Cmentarz Obrońców Lwowa. Byli szykanowani przez władze Lwowa. Uroczyste otwarcie odrestaurowanego wskutek późniejszych uzgodnień między rządem Ukrainy i Polski cmentarza nastąpiło w 2005 roku. Na odnowionych wysiłkiem wspaniałych Polaków grobowcach, w wyniku kontynuowanej antypolskości usunięto na płytach w katakumbach przy nazwiskach poległych słowa: “za obronę Lwowa”.
Bożena Ratter
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.