Prezydent Andrzej Duda i naczelny rabin Polski Michael Schudrich w Kielcach w 70 rocznicę “pogromu” kieleckiego.
W kalendarzu o niecały tydzień sąsiadują ze sobą dwie daty : 4 i 10 lipiec. Daty te związane są z dwoma wydarzeniami haniebnie i oszukańczo przypisywanymi Polakom. Mam na myśli tzw. “pogrom kielecki” i tzw. “pogrom w Jedwabnem”.
W rzeczywistości obie te zbrodnie dzieliło 5 lat.
Zacznę od historycznie późniejszej z nich, czyli od tzw. “pogromu kieleckiego”.
Napisałem celowo “tzw. pogrom…”, gdyż nie uważam za uzasadnione używanie w stosunku do tej ewidentnej prowokacji UB terminu “pogrom” Zbrodnia w Kielcach była bowiem ewidentną UB-cką prowokacją i tak ją nazywać należy.
Opisów wydarzeń z dnia 4 lipca 1946 w Kielcach jest ogromnie dużo.
Od wikipedycznej:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pogrom_kielecki
po niezależną prof. Jerzego Roberta Nowaka
http://www.naszawitryna.pl/jedwabne_726.html
O tej UB-ckiej prowokacji kursuje w internecie wiele obrzydliwych żydowskich, antypolskich propagandówek. Steku tych kłamstw nie ma sensu jednak cytować.
Rzetelna rekonstrukcja wydarzeń tamtego dnia w Kielcach wskazuje jednoznacznie na fakt, że to UB kolportowało kłamstwo o domniemanym uprowadzeniu przez Żydów Henryka Błaszczyka. Ten fakt przemilcza zarówno wiki, jak i śledztwo IPN. Gdy jednak Polacy nie garnęli się do zaplanowanego przez Żydów z UB “pogromu”, dokonano masakry własnymi siłami.
Przy okazji tamtej prowokacji należy pamiętać o kilku faktach:
– wojsko podlegało wówczas pod żydowskie dowództwo i było niezwykle karne. Jakakolwiek niesubordynacja kończyła się dla szeregowego żołnierza procesem przed sądem wojskowym. A te serwowały nader często wyroki śmierci. Tak więc samowolnie żołnierze w Kielcach nie zaczęli strzelać do Żydów.
– UB – gdyby wydarzenia w Kielcach były rzeczywiście spontaniczną reakcją Polaków na plotkę o uprowadzeniu przez Żydów polskiego dziecka – było w stanie samo, bez pomocy wojska i milicji powstrzymać gromadzący się tłum. Wystarczyło tylko powiedzieć gapiom, że w budynku nie ma piwnicy, i że chłopaka Żydzi nie uprowadzili – że to nieprawdziwa plotka – i byłoby po “pogromie”. Ostatecznie wystarczyłoby kilka strzałów ostrzegawczych, aby tłum rozpędzić.
– Należy pamiętać o stopniu zażydzenia UB w tamtym czasie. Cytat:
“jesienią 1945 r. sowiecki doradca przy MBP płk Nikołaj Sieliwanowski, który w raporcie do Ludowego Komisarza Spraw Wewnętrznych Ławrientija Berii z 20 października 1945 r. informował: “[…] W Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego pracuje 18,7 proc. Żydów, 50 proc. stanowisk kierowniczych zajmują Żydzi. W I Departamencie tego Ministerstwa pracuje 27 proc. Żydów. Zajmują oni wszystkie stanowiska kierownicze. W Wydziale Personalnym – 23 proc. Żydów, na stanowiskach kierowniczych – 7 osób. W Wydziale ds. Funkcjonariuszy (inspekcja specjalna) – 33,3 proc. Żydów, wszyscy zajmują odpowiedzialne stanowiska. W Wydziale Sanitarnym MBP – 49,1 proc. Żydów, w Wydziale Finansowym – 29,9 proc. Żydów”
A wszystko to działo się w czasie, gdy Żydzi stanowili mniej niż 1 % polskiego społeczeństwa.
http://niniwa2.cba.pl/zydzi_w_kierownictwie_ub.htm
Prawda jest taka, tłum że zgromadzony pod budyniem zamieszkałym przez Żydów, kilkaset osób, byli to w ogromnej większości niezaangażowani gapie. Jedynie kilkadziesiąt osób – w komplecie jak się wydaje prowokatorzy podstawieni przez UB – brali udział w tej UB-ckiej prowokacji.
Haniebnie wypadł przy okazji śledztwa dotyczącego prowokacji UB w Kielcach IPN. Mimo oczywistego faktu, że w Kielcach miała miejsce prowokacja żydowskiej UB zdaniem IPN:
“…wydarzenia kieleckie z 4 lipca 1946 roku miały charakter spontaniczny i zaistniały wskutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności natury historycznej i współczesnej.”
W przełożeniu na język potoczny zdaniem IPN prowokacja UB była spontaniczną reakcją Polaków spowodowaną wrodzonym Polakom “antysemityzmem”.
Ciekawe, że instytucja finansowana przez polskiego podatnika, mająca w nazwie przymiotnik “Narodowy” dba w jej śledztwach bardziej o interesy innego niż polski narodu. Mianowicie tego “wybranego”…
Polecam jeszcze kilka filmów dotyczących prowokacji UB w Kielcach. Z ważnym wszakże zastrzeżeniem!
Miłujący prawdę Krzysztof Kąkolewski w miłującej prawdę katolickiej TV Trwam w II części filmu, w kontekście sprawy Katynia bredzi jak najęty o Rosjanach. Według niego to Rosjanie mordowali Polaków w Katyniu i to Rosjanie w Norymberdze chcieli “ich” winę zwalić na Niemców. Kąkolewski zapomina, że w tamtych czasach Rosja znajdowała się pod żydo-bolszewicką okupacją. Dyktatorem ZSRR był Gruzin, prawdopodobnie tzw. “górski Żyd”, a NKWD w jego czasach była kierowana zawsze przez Żydów, i że to im polecił Stalin wymordowanie Polaków w Katyniu.
http://www.polskapartianarodowa.org/index.php?option=com_content&task=view&id=993&Itemid=46
Za każdym więc razem, gdy Kąkolewski mówi o “sowietach” czy o “Rosjanach”, należy pamiętać, że naprawdę chodzi o żydo-bolszewię, a nie o Rosjan! Którzy zresztą z rąk żydo-bolszewii ponieśli liczbowo najwięcej ofiar.
KIELCE 1946 (cz .1) – Henio-maca-milicja
KIELCE 1946 (cz .2) – Dlaczego 4 lipca?
KIELCE 1946 ( cz .3) Przebieg zdarzeń – 1
KIELCE 1946 ( cz .4) Przebieg zdarzeń – c.d
KIELCE 1946 ( cz .5 ) Niewinni – skazani !
KIELCE 1946 ( cz .6) Losy Henia – zamach
Przypominam też wystąpienie telewizyjne Henryka Błaszczyka dotyczące UB-ckiej prowokacji w Kielcach :„Uprowadzony” przez Żydów Henio Blaszczyk opowiada o pogromie kieleckim (istotna jest pierwsza cześć relacji samego Błaszczyka, natomiast druga część jest już manipulacją przedstawicieli Instytutu Niepamięci Narodowej, aby prawdę, którą nie sposób ukryć – zmieszać z fałszywą interpretacją)
Drugim przypisywanym Polakom “pogromem” nagłaśnianym przez różnej maści propagandowe szumowiny jest Jedwabne.
Tak opisuje tę niemiecką zbrodnię wiki:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pogrom_w_Jedwabnem
Przy czym ponownie, jak i przy okazji prowokacji w Kielcach, rzekomo “polski” IPN winę przypisuje głównie Polakom:
„Według ustaleń Instytutu Pamięci Narodowej rola Polaków była decydująca w realizacji zbrodniczego planu, oni byli wykonawcami zbrodni, ale wydarzyła się ona z niemieckiej inspiracji.”
A ja przypomnę garść przeróżnych faktów.
IPN zignorowała to, że już w 1948 roku żydowska UB torturami wymuszała na Polakach “przyznanie się” do zbrodni w Jedwabnem.
http://wiadomosci.onet.pl/waszymzdaniem/66367,jedwabne_2_proces_lomzynski_z_dedykacja__dla_g_miecugowa,artykul.html
Tak więc już żydo-UB starała się wrobić w tę zbrodnię Polaków.
Nie zapominajmy także, że dla Polaków w Jedwabnem wkraczający tam w 1941 roku Niemcy to byli okupanci. Polacy doskonale pamiętali, kto rozpoczął niecałe dwa lata wcześniej II wojnę światową agresją na Polskę. Byli to ci sami Niemcy.
Polacy mieli wszelkie powody do obaw, że przez Niemców będą równie brutalnie i bezwzględnie traktowani, jak wcześniej przez NKWD. Wiedzieli też, że opieranie się okupantowi oznaczać może wyrok śmierci. Dlatego przymuszani biciem i straszeni lufami pistoletów/karabinów, chcąc nie chcąc ulegali rozkazom Niemców. Pilnowali zganianych na rynek Żydów, ale nie mieli zamiaru ich mordować. I tego nie zrobili. Żydów wymordowali Niemcy.
Dziwne jest to, że jeśli Żydzi na ochotnika kolaborowali z Niemcami, to o tym się nie mówi. Przy czym Niemcy do żydowskich kolaborantów/szmalcowników mieli takie zaufanie, że nawet dawali im broń.
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBagiew_%28organizacja%29
O tym propagandowe szumowiny jak Gross czy Agnieszka Arnold nie wspominają…
Kolejne fakty…
Tak wyglądało nasycenie Żydami elit III Rzeszy.
http://www.naszawitryna.pl/ksiazki_40.html
Można by bez wielkiej przesady stwierdzić, że “ostateczne rozwiązanie” jednym Żydom zgotowali inni Żydzi.
A jeszcze inni Żydzi zagrożonym współplemieńcom odmówili pomocy („Jedna krowa w Palestynie jest ważniejsza niż wszyscy Żydzi w Polsce”).
http://salski.nowyekran.pl/post/31617,jedna-krowa-w-palestynie-jest-wazniejsza-niz-wszystcy-zydzi-w-polsce
Przy czym, gdy Niemcy mordowali Żydów w Jedwabnem plan “ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej” jeszcze nie istniał. Wtedy, w połowie 1941 roku syjonistyczne organizacje nadal legalnie istniały na terenie III Rzeszy.
Pisał o tym okrzyczany “kłamcą oświęcimskim”, podstępnie zamordowany historyk, Dariusz Ratajczak:
“Władze niemieckie udzieliły wsparcia syjonistycznym obozom szkoleniowym i kibucom organizowanym na terenie III Rzeszy (było ich kilkadziesiąt, działały do roku 1942, powiewały nad nimi dumnie „Gwiazdy Dawida”)…”
http://dariuszratajczak.blogspot.de/2009/01/jak-adolf-izrael-budowa.html
W tym samym czasie polska inteligencja od prawie dwóch lat podlegała eksterminacji ze strony Niemców.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Intelligenzaktion
O “niemieckich Katyniach” mało kto wie i pamięta.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Intelligenzaktion#Regionalne_etapy_Intelligenzaktion
27 maja 2001 r. Nabożeństwo pokutne odprawione w warszawskim kościele Wszystkich Świętych po ujawnieniu “zbrodni” w Jedwabnem (Fot. Wojciech Olkuśnik / AG)
W czasie, gdy syjonistyczne organizacje istniały nadal legalnie w III Rzeszy, Związek Polaków w Niemczech zdelegalizowały władze Niemiec już w momencie wybuchu II wojny światowej. Polacy byli bezwzględnie tropioną “zwierzyną łowną”. A żydowscy propagandowi oszuści zarzucają Polakom – dlaczego nie ratowaliście Żydów? O tym, że Polacy nie byli w stanie uratować milionów swoich rodaków, żydowscy oszuści propagandyści zapominają.
Choć Żydów niekiedy Polacy rzeczywiście ratowali! Sama Irena Sendlerowa uratowało ok. 2,5 tysiąca żydowskich dzieci. Niestety, zdarzało się, że kiedy Polacy “uratowali” podstawionego żydowskiego agenta Gestapo, to on takich naiwnych Polaków denuncjował. I wtedy Niemcy mordowali tych Polaków. Za to, że ratowali oni Żydów.
Owszem, przyznaję – żydowskich kolaborantów współpracujących z Gestapo likwidowało polskie podziemie! I całkiem słusznie, że ich likwidowało! No i Żydzi z oburzeniem ryczą, że Polacy mordowali Żydów. O tym, że ci Żydzi byli kolaborantami Gestapo działającymi na szkodę Polaków żydowskie szumowiny propagandowe już nie wspominają.
Aby do końca zrozumieć likwidacją przez Niemców Żydów w Jedwabnem należy jeszcze pamiętać o blisko dwuletniej współpracy Gestapo i NKWD.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Konferencje_Gestapo-NKWD
Dzięki tej współpracy Niemcy znali fakt masowej kolaboracji Żydów z ich pobratymcami z NKWD w sowieckiej strefie okupacyjnej.
Gdy 22 czerwca 1941 Niemcy napadły na ZSRR, ciągnące tuż za frontem Einsatzgruppen miały za zadanie likwidację ewentualnych agentów NKWD, która od tego momentu nie była już partnerem Gestapo w eksterminacji Polaków, a sama stała się wrogiem. Urządzając masowe egzekucje Żydów zabijano ich nie dlatego, że byli Żydami, a przede wszystkim dlatego, że byli potencjalnymi agentami wrogiej już w tym momencie NKWD. Nie zapominajmy, że syjonistyczne organizacje w tym samym czasie nadal jeszcze legalnie działały w Niemczech. Dlaczego skupionych w nich Żydów Niemcy nie mordowali?
Szczególnie zapalczywe antypolskie szumowiny kolportowały twierdzenia, jakoby Polacy wymordowali wszystkich Żydów z Jedwabnego i okolicy. W ich bredniach i antypolskim zaślepieniu zapędzili oni samych siebie w matnię. Otóż aby „udowodnić” ich antypolskie kłamstwa, powoływali się oni na rzekomych naocznych żydowskich świadków tej zbrodni. Ale skoro Polacy mieli wymordować wszystkich żydowskich sąsiadów – to i ci „naoczni świadkowie” też musieli spłonąć w stodole. A ich aż tylu się uratowało. Aby świadczyć o żydowskiej „prawdzie”…
Polecam jeszcze fragment książki A. Siwaka:
http://palmer.eldritch.1984.salon24.pl/420794,zagiew-zydzi-jako-zdrajcy-mordercy-i-szmalcownicy
A już tak całkiem na marginesie…
Ciekawi mnie, czy IPN doprowadzi do końca śledztwa dotyczące mordowania w czasie wojny Polaków przez żydowskie bandy.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_w_Koniuchach
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_w_Nalibokach
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tewje_Bielski
A także, czy IPN podejmie śledztwo w sprawie przyznania się Żydów do zbrodni w Katyniu.
http://www.polskapartianarodowa.org/index.php?option=com_content&task=view&id=993&Itemid=46
I czy ustali wreszcie IPN, ile tysięcy zamordowanych po wojnie Polaków bezpośrednio idzie na konto Żydów z UB?
Polecam także dwa artykuły Polskiej Myśli Narodowej:
http://myslnarodowa.wordpress.com/2012/07/05/pogrom-jedwabne-prawda-zbrodnia-mord-niemiecki-niemcy/
http://myslnarodowa.wordpress.com/2012/04/17/jedwabne-oszczerstwo-i-haniebne-przeprosiny/
Polecam też ten film:
opolczyk
PS. Czyż to nie dziwny zbieg okoliczności, że w tym samym 1988 roku, kiedy to Żydzi z PZPR spiskowali w Magdalence przeciwko Polsce i Polakom z Żydami z Solidarności (z błogosławieństwem Żydów z episkopatu) „Archiwum kieleckiego SB zawierające dokumenty z okresu powojennego spłonęło w 1988 roku.”
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pogrom_kielecki#Reakcje_w.C5.82adz_komunistycznych
Koczownicy w 1988 roku ostatecznie zatarli ślady tej UB-ckiej prowokacji. I dlatego IPN może oskarżać o Kielce Polaków. Tak się preparuje „prawdę historyczną”…
Opublikowano za: https://opolczykpl.wordpress.com/2012/07/10/dwa-pogromy-jedno-klamstwo/
Przerażający opis historii Przekonajcie się jak likwidowano świadków Pogromu Kieleckiego
Przesiedział dwa lata na Mokotowie, gdzie przeszedł niezwykle brutalne śledztwo. Według relacji jego syna zmarł przedwcześnie, świadomie zarażony gruźlicą (zamknięto go w więzieniu wraz z umierającym Niemcem, który miał ostatnią fazę otwartej gruźlicy). Według relacji syna prokuratora Wrzeszcza w momencie przyjmowania jego ojca po przywiezieniu go z Kielc na Mokotów oficer bezpieki powiedział mu od razu na przywitanie: Ty już stąd nie wyjdziesz.
Komunistyczni sprawcy prowokacji kieleckiej z 4 lipca 1946 r. starali się zrobić wszystko co możliwe, aby zatrzeć ślady popełnionej zbrodni. Przede wszystkim starali się systematycznie likwidować wszystkich tych ważnych świadków zajść, którzy mogli wygadać się i ujawnić komunistycznych mocodawców rzekomego pogromu. I właśnie to likwidowanie kolejnych niewygodnych świadków wydaje się być szczególnie mocnym potwierdzeniem tezy o tym, że rzekomy pogrom kielecki był starannie zaplanowaną bezpieczniacką zbrodnią. Pierwszą ofiarą ówczesnych nieznanych sprawców był nader znaczący świadek wydarzeń – zastępca szefa Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa w Kielcach ppor. Albert (Fajwisz Alter) Grynbaum. Warto przypomnieć, że właśnie on już dwa dni po „pogromie” – 6 lipca 1946 r. w sprawozdaniu z przebiegu zajść bardzo krytycznie oceniał głównego ich sprawcę ze strony polskiej bezpieki, agenta NKWD majora Władysława Sobczyńskiego i brak zdecydowanej postawy wojska1. W czasie zajść Grynbaum na próżno błagał mjr. Sobczyńskiego o użycie kampanii ze szkoły UB w Zgórsku, co Sobczyński wciąż odwlekał. Przypuszczalnie organizatorzy zbrodni mogli się obawiać, że ppor. Grynbaum może okazać się zbyt dociekliwy w tropieniu sprawców mordu na jego żydowskich rodakach, gdyż nie zdawał sobie sprawy, że zbrodnia była zaplanowana z góry przy udziale takich czołowych żydowskich komunistów jak Jakub Berman.
(…)
Cały materiał autorstwa prof. Jerzego Roberta Nowaka znajdziecie na łamach najnowszego numeru tygodnika Warszawska Gazeta!
E-wydanie: https://wogoole.pl/lipiec/268-warszawska-gazeta-272016.html
Tak dlugo jak dlugo bedziemy trzymani mocno za jaja tak dlugo nie mozemy liczyc na oficjalne wystapienie naszego rzadu ktore polozylo by, raz na zawsze, kres tym historiom ! Wierze ze, taki dzien nadejdzie !