KoRReUs: Propozycje pro-obywatelskich zmian systemowych w Polsce

KRS gmach

Konfederacja na Rzecz Reform Ustrojowych (KoRReUs) zawiązała się w Krajowej Radzie Spółdzielczej na Konferencji Naukowej pt. “Pieniądz, Praca, Własność. Od Staszica, przez Wieleżyńskiego, Zdziechowskiego i co dalej…”  w dniu 22 października 2014 r. ( redakcja KIP)

„…Zwalczym lichwę i pogardę, będziem Polakami

Dał nam przykład Sigurjonsson jak zwyciężać mamy…”

 Korreus

 Czym jest KoRReUs?

Konfederacja na Rzecz Reform Ustrojowych (KoRReUs) jest  grupą ludzi myślących konstruktywnie, systemowo i pro-państwowo o Polsce, ludzi pracujących nad konkretnymi rozwiązaniami ustrojowymi stanowiącymi ramy życia społeczno-polityczno-gospodarczego Polaków, ludzi czujących się gospodarzami odpowiedzialnymi za naszą Ojczyznę.

KoRReUs powstał z inicjatywy Józefa Kamyckiego i Aleksandra Kisila po serii konferencji poświęconych zagadnieniom Polski. Momentem zwrotnym była konferencja w Krajowej Radzie Spółdzielczej w październiku 2014 roku. Począwszy od wiosny 2015 odbyły się trzy „sejmiki” Konfederacji – w Jarosławiu i Warszawie – oraz kilka spotkań roboczych. Ich efektem było wypracowanie propozycji kluczowych reform ustrojowych, opublikowanych pod tytułem „stanowisko uzgadniane – wersja beta” pod koniec lata 2015.

Konfederacja jest mało sformalizowanym środowiskiem społecznie pracujących patriotów i myślicieli, obywatelskim „think-tankiem”, w którym wciąż trwa dyskusja programowo-ustrojowa, przy czym wypracowano zasadę, że jeżeli nie ma konsensusu wszystkich konfederatów, pod konkretnymi propozycjami podpisują się imiennie ci, którzy się z nimi zgadzają.  Tym samym dyskusja jest żywa i nie zmierza do stworzenia jednego monolitu poglądów i do jakiejś formy „dyscypliny” – każdy ma prawo wygłaszać swoje poglądy i opracowywać swoje propozycje.

Niezależnie od tego ambicją i zamysłem Konfederacji jest przedkładanie środowiskom politycznym i państwowym ośrodkom decyzyjnym konkretnych propozycji, będących niejako założeniami do ustaw

KoRReUs chce uzmysłowić Polakom, że formuła demokracji przedstawicielskiej oparta wyłącznie na „sile kartki wyborczej” wyczerpała już możliwości wyłaniania władzy  z autentycznym mandatem społecznym. Mandat autentyczny został bowiem zastąpiony mandatem etatystycznym, wspieranym władzą liderów partyjnych, mediów i pieniądza.

Polacy byli kiedyś twórcami nowoczesnego ustroju politycznego opartego o artykuły henrykowskie i pacta conventa (warunki uzgodnione). Zawetowali władzę absolutystycznego „pomazańca bożego”, władzą primus inter pares (pierwszego pośród równych). Istotą tej politycznej zmiany było:

– przeniesienie ośrodka ustalającego cele i programy działania z samodzierżawnego władcy na społeczność obywateli (jakże aktualne dzisiaj w wielu gminach i miastach) oraz

– rozdzielenie fazy demokratycznego ustalania celów (a dziś także budżetów) od fazy jednoosobowej odpowiedzialności kierującego ich realizacją.

Żyjemy w innych czasach niż szlacheckie. Proces tworzenia warunków uzgodnionych trzeba zorganizować inaczej.

Artykulacją interesów społecznych winny zajmować się ugrupowania obywatelskie, stające do kampanii wyborczych z gotowymi ofertami, tj. opracowanymi projektami działań politycznych i gospodarczych w postaci rozwiązań legislacyjnych (lub przynajmniej założeń do nich), za które biorą odpowiedzialność,  i z realizacji których rozliczają się na podstawie zawartego z wyborcami, prawnie wiążącego Kontraktu Wyborczego.

 Jako Konfederaci zgodnie uważamy, że:

  • przywrócenie podmiotowości politycznej wyborcom,
  • przywrócenie suwerenności monetarnej i gospodarczej państwu,
  • wdrożenie demokracji ekonomicznej oraz partnerstwa pracy i kapitału

wymagają dokonania wielu pilnych zmian ustrojowych, których założenia przedstawiamy niżej.

Niech służą przygotowaniu dobrych, wzmacniających państwo polskie rozwiązań ustawowych i jako merytoryczny załącznik do kontraktu wyborczego. Poniżej przedstawiamy pakiet reform w ośmiu obszarach, które w naszej ocenie są dzisiaj patologiczne.

 1. Zbudowanie podmiotowości obywatelskiej

 Sytuacja obecna:

Wielce chwalone społeczeństwo obywatelskie zostało w Polsce zatomizowane. Nie ma powszechnej solidarności i więzi lokalnej, nie ma odpowiedzialności za losy ulicy, wioski, osiedla, miasta. Brakuje zaangażowania i sieci oddolnych lokalnych stowarzyszeń, komitetów społecznych, grup inicjatywnych, jakkolwiek byśmy to nazwali. A jeżeli takie są, muszą walczyć z wrogim otoczeniem instytucjonalnym, okopanymi na stołkach strukturami władzy, które się boją niezależnych inicjatyw obywatelskich. Media promują działania zastępcze i marginalne.

Nie ma w społeczeństwie poczucia, że jest ono gospodarzem, suwerenem na naszej polskiej ziemi. Przeważa poczucie niemocy i zniechęcenia. Pokazują to frekwencja wyborcza, stosunek do partii politycznych („nie ma partii, na którą mógłbym/mogłabym z czystym sumieniem zagłosować”) i marazm. Ludzie czują, że są „mięsem wyborczym”, „siłą roboczą” i „cytryną”, którą ktoś wyciska przy pomocy podatków, systemu prawnego i przymusu ekonomicznego.

Ignorowane były miliony podpisów pod petycjami i wnioskami o referendum, nie liczyły się protesty społeczne i rzeczowe argumentacje. Liczy się interes władzy, a może nawet częściej tych, którzy nią z ukrycia sterują („lobbyści”? banksterzy?).

Do tego dochodzi tzw. „pranie mózgów”, czyli masowe sterowanie świadomością ludzką, jak to jest dobrze i wspaniale, jaką to jesteśmy „zieloną wyspą” i jak to wszystko zawdzięczamy Unii Europejskiej. Część społeczeństwa wierzy we frazesy unijne i partii założonych w Polsce w interesie rozmaitych nie polskich grup interesów. Większość rodzin nie ma na nic czasu, bo ledwo „wiąże koniec z końcem” i goni w kieracie praca-dzieci-gotowanie-pranie-dodatkowe zlecenia („fuchy”), licząc każdą złotówkę.

Ludzie w Polsce są sfrustrowani – za wyjątkiem „znajomych królika”, którzy dostają niezłe posady, miejsca na partyjnych listach wyborczych, intratne zlecenia. Wartościowi, mądrzy, wrażliwi, społecznie nastawieni ludzie czują się bardzo często oszukani, wykorzystani, niedocenieni, pozbawieni szans. Stąd tak wielka emigracja – zewnętrzna i wewnętrzna -, zniechęcenie, wycofanie z życia publicznego.

Społeczeństwo nie traktuje posłów, senatorów, polityków jako swoich reprezentantów, wybranych rzetelnie przez lokalne społeczności. Traktuje ich jako funkcjonariuszy partyjnych, karierowiczów, i zakładników jakichś „układów”.

Władzę w Polsce sprawują politycy bez większościowego mandatu społecznego. Rodzi to szereg patologii naszego życia publicznego: oderwanie reprezentantów narodu od potrzeb wyborców, zastąpienie odpowiedzialności wobec społeczeństwa partyjnym serwilizmem, podporządkowanie dysponentom mediów i pieniądza. Stworzony system nie dopuszcza do pro-obywatelskich zmian, zwalcza inicjatywy prowadzące do ograniczenia jego zgubnych wpływów, demonstruje swą arogancję i siłę – przykłady: konieczność zebrania stu tysięcy podpisów w celu zarejestrowania listy wyborczej, regulacja prawna pozwalająca posłom ignorować milion podpisów lub wynik referendum.

To wszystko razem powoduje, że życie społeczno-polityczne jest kulawe, sztuczne, zakłamane i nieprzyjazne obywatelom. Najwyższy czas to zmienić, to znaczy dać do ręki suwerenowi, społeczeństwu polskiemu, instrumenty realnej władzy nad strukturami państwa.

Dlatego proponujemy następujące zmiany:

  1. Kontrakt wyborczy;
  2. Nową ordynację wyborczą i mieszany system;
  3. Nowy system referendalny;
  4. System impeachmentu obywatelskiego.

 Co chcemy osiągnąć ?

  1. Przeniesienie wyborczych ośrodków decyzyjnych z central partyjnych do lokalnych społeczności opartych o programowe ugrupowania obywatelskie, wyrosłe z oddolnych potrzeb obywateli
  2. Pełne, 100%-owe rozdzielenie personalne i strukturalne pięciu władz: ustawodawczej, wykonawczej, sądowniczej, władzy nad mediami i władzy nad systemem finansowym.
  3. Spowodowanie, aby Wyborcy otrzymywali konkretną, merytoryczną podstawę do podejmowania racjonalnych decyzji przy urnach w postaci oficjalnych propozycji programowych i personalnych, przedłożonych z wystarczającym wyprzedzeniem czasowym.
  4. Wyeliminowanie pieniądza, jako czynnika dominującego kampanię wyborczą.
  5. Ochronę procesu stanowienia prawa przed lobbingiem korporacyjnym.
  6. Umożliwienie Wyborcom odsunięcia swoich przedstawicieli od sprawowania powierzonej im funkcji – za niedotrzymanie „kontraktów wyborczych”.

Polską racją stanu jest zbudowanie ustroju politycznego gwarantującego wyłanianie spójnej programowo i kadrowo ekipy z silnym mandatem społecznym, gotowej realizować projekty dla dobra wspólnego, suwerenności i dla rozwoju Polski.

Ad A. Kontrakt wyborczy

Kontrakt wyborczy jest nową jakością we współczesnej polityce. Polega on na tym, że jakikolwiek stający do dowolnych wyborów kandydat nie będzie mógł obiecywać „gruszek na wierzbie”, lecz będzie musiał swój program i propozycje wyborcze potraktować poważnie – jako treści, z których zostanie przez wyborców rozliczony tak jak rozlicza się stronę umowy z jej wykonania. Stając do wyborów kandydat będzie musiał zaprezentować swoją zapisaną
i opublikowaną propozycję umowy z Wyborcami, czyli pakiet rozwiązań, zmian i pomysłów, o których realizację będzie zabiegał. Jego oficjalny „program wyborczy” będzie treścią tej umowy i na podstawie tej treści i tej umowy Wyborcy będą go mogli wybrać.

Jeżeli kandydat jest członkiem jakiegoś ugrupowania politycznego stającego do wyborów, to zarówno on jak i owo ugrupowanie polityczne będą solidarnie odpowiadać za realizację umowy zwanej kontraktem wyborczym.

Przedłożone programy wyborcze, muszą mieć formę pisemną pod rygorem nieważności  i zawierać rozwinięte postulaty legislacyjne oraz terminy ich realizacji, dla wszystkich następujących przypadków po wyborach:

  • samodzielnego sprawowania władzy przez dane ugrupowanie,
  • uczestniczenia w koalicji rządzącej lub
  • pozostawania w opozycji.

Opublikowanie programu wyborczego, czyli kontraktu z wyborcami, będzie wymagane
w odpowiednim terminie w procedurze wyborczej, np. na miesiąc przed wyborami – tak, aby społeczność wyborców mogła się z tymi treściami dobrze zapoznać.

Należy uczynić z aktu wyborczego kontrakt społeczny wielkiej wagi, w którym obietnice wyborcze będą traktowane jako zobowiązania publiczne w myśl art. 919-921 Kodeksu Cywilnego, z możliwością wyegzekwowania ich przez Wyborców na drodze sądowej lub referendalnej.

Ad B. Nowa ordynacja wyborcza i mieszany system

Konieczne jest wprowadzenie nowej ordynacji wyborczej, opartej na systemie większościowym w okręgach trzy mandatowych do Sejmu i w okręgach z jednym mandatem do Senatu. Ważne jest, aby posłowie i senatorowie byli autentycznymi reprezentantami lokalnych społeczności i środowisk.

Trzeba uświadomić społeczeństwu i pokazać na przykładach, że czysty system jednomandatowych okręgów wyborczych nie jest systemem optymalnym i może „zabetonować” na lata system partyjny w kraju. Przykładem jest Wielka Brytania, gdzie jedna z partii otrzymała 12,5% głosów wyborczych, a następnie wprowadziła tylko jednego (!) posła do 600-osobowego parlamentu. Stabilny system wyłaniania rządu wymaga systemu mieszanego. Dlatego do sejmu okręgi będą trzymandatowe, co nie zmienia faktu, że wybrani posłowie muszą być reprezentantami lokalnych społeczności, a nie przywiezionymi  „w teczce” prominentami z listy partyjnej.

Nastąpi zmiana roli Senatu w kierunku Izby Samorządowo-Gospodarczej, która stałaby na straży interesów gospodarczych państwa jako całości oraz dbała o jego rozwój. Kandydatów na senatorów powinny proponować regionalne izby gospodarcze, rzemieślnicze, rolnicze czy zawodowe.

Komitety wyborcze w okręgach będą mogły zgłaszać swych kandydatów przy uzyskaniu poparcia (podpisów) w liczbie: 100 wyborców do rady gmin, 200 wyborców do sejmiku wojewódzkiego, 300 wyborców do Sejmu i Senatu.

Ugrupowania wyborcze muszą, poprzez prezentację kontraktów wyborczych  i gabinetów cieni, udokumentować swoją spójność programową i kadrową już w trakcie rejestracji komitetu wyborczego.

Posłowie, senatorowie i radni będą zobowiązani składać wyborcom swojego okręgu sprawozdania po każdej zakończonej sesji sejmu i senatu.

Obowiązywać będzie dożywotnie ograniczenie sprawowania funkcji posła, senatora albo radnego do liczby czterech kadencji, a maksymalnie dwóch kolejnych pod rząd.

Wszystkie komitety wyborcze w danym okręgu będą dysponowały takimi samymi warunkami promocji własnych programów, co zapewnią im nieodpłatnie media publiczne. Władze samorządowe, właściwe dla okręgu wyborczego, będą decydowały o wysokości funduszy przeznaczanych na kampanię wyborczą wyłącznie w ramach własnego okręgu. Fundusze te będą dzielone po równo na prawidłowo zarejestrowane komitety. Prowadzenie kampanii w sposób wykraczający poza przyjęte formy i ramy skutkować będzie skreśleniem kandydatów danego komitetu wyborczego z list wyborczych.

Szkodliwą dotąd praktyką jest robienie sondaży przedwyborczych mających na celu manipulowanie postawa wyborcy, co należy wyeliminować.

Ad C. Nowy system referendalny

Wprowadzenie prawdziwie obywatelskiego systemu referendalnego wzmocni demokrację bezpośrednią zgodnie z duchem art. 4 Konstytucji RP: .

  1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
  2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.

Obowiązywać będzie obligatoryjność przeprowadzenia referendum po zebraniu minimalnej liczby podpisów. Minima podpisów zostaną obniżone, np. w skali gminy do 4% obywateli uprawnionych do głosowania, w skali powiatu – do 3%, województwa – 2%, a przy referendum ogólnopolskim – do 1% obywateli uprawnionych do głosowania.

Będzie także obowiązkowe wprowadzanie rozwiązań wybranych przez większość głosujących w referendum.

Ad D. System odwoływania wybranych przedstawicieli (impeachment obywatelski)

Podstawą tego systemu jest kontrakt wyborczy, który daje merytoryczną podstawę do wprowadzenia w życie procedury odwołania przez wyborców osoby wybranej w wyborach dowolnego szczebla, gdy ta osoba nie wywiąże się z kontraktu.

Niedotrzymanie kontraktu wyborczego przez posła traktowane będzie jako czyn zaskarżalny na drodze dwóch alternatywnych ścieżek postępowania:

– albo będzie rozpatrywany przez sąd w wyniku pozwu zbiorowego złożonego przez minimum 100 wyborców z danego okręgu wyborczego. Sankcje dotknęłyby konkretnego posła/radnego lub wszystkich posłów/radnych ugrupowania mających istotny wpływ na przebieg prac danego ciała wybieranego,

– albo będzie przedmiotem referendum społeczności lokalnej, z terenu której został wybrany dany poseł/radny.

Decyzja sądu albo decyzja referendalna wyborców może pozbawić osobę zaskarżoną mandatu posła/radnego.

Uzupełniające postulaty reformy ustroju politycznego

Wybieralne funkcje publiczne powinni sprawować wyłącznie obywatele Państwa Polskiego, przebywający w Polsce i związani z Polską na stałe od minimum dwóch pokoleń, co oznacza, że dziadkowie i rodzice kandydata musieli być obywatelami polskimi i znać język polski.

Wprowadzone będzie dobrowolne wspieranie działalności merytorycznej ogólnopolskich ugrupowań wyborczych kwotowym rocznym odpisem podatkowym w wysokości 1% miesięcznej płacy minimalnej. Deklaracja taka musi być powiązana z deklaracją podatkową PIT, a równocześnie gwarantować deklarującemu bezpieczeństwo.

Zabronione będzie finansowanie kampanii wyborczych z pieniędzy prywatnych poza w/w odpisem.

2. Zbudowanie suwerenności monetarnej

Sytuacja obecna:

Przeciętny Wyborca przyjmuje nazbyt ufnie, że nad procesem emisji pieniądza czuwają kompetentni ludzie z korzyścią dla społeczeństwa. Temat ten jest pewnym tabu – nie był obecny w żadnej z dotychczasowych kampanii wyborczych i nie jest obecny w mediach. Tymczasem warto uświadomić sobie kilka niezmiernie istotnych faktów:

  • Ilość pieniądza będącego w obiegu oraz szybkość jego krążenia są kluczowymi wskaźnikami rzutującymi w zasadzie na każdą dziedzinę życia społecznego, tj. na gospodarkę, kulturę, służbę zdrowia, edukację, siły obronne, a w szczególności na kondycję finansową przedsiębiorstw i gospodarstw domowych,
  • W 1989 roku rozpoczął się proces włączania polskiego obszaru gospodarczego i finansowego w system pieniądza dłużnego, opartego na lichwie (z definicji: każda pożyczka oprocentowana), którego początki sięgają XVII wiecznej Anglii a jego współczesna globalistyczna emanacja to „FED”, czyli Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych (bank prywatny utworzony w 1913 roku). Immanentną cechą tego systemu jest stałe zadłużanie wszystkich sektorów życia polityczno-gospodarczego (państw, gospodarstw domowych, przedsiębiorstw) i uzależnianie ich od siebie poprzez horrendalne warunki spłat i wysokość odsetek,
  • Sektor finansowy, czyli politykę monetarną państwa, można przyrównać do krwiobiegu gospodarki. Jeśli funkcjonuje prawidłowo, życie społeczno-ekonomiczne kwitnie. Niestety, pieniądz jest wysysany z obiegu ekonomicznego w Polsce i rokrocznie za granice wyciekają dziesiątki miliardów złotych – różne szacunki mówią o liczbach od 60 do 130 miliardów złotych rocznie wyprowadzanych z Polski,
  • Od kilku dekad żyjemy na Ziemi w epoce obfitości towarowej, charakteryzującej się wysoką robotyzacją, dużym bezrobociem i równoczesną presją na kupowanie dóbr, na które obywatele nie mają pieniędzy, bo istnieje niedobór realnego pieniądza na rynku. Dlatego, aby nabyć określone dobra, potrzebne jest zaciąganie kredytu i płacenie potem tzw. trybutu na rzecz międzynarodowego bankiera. Pieniądz, ze środka rozliczeniowego, stał się ze towarem, którym owa „banksteria” handluje, wzbogacając się i zubażając nas i całe społeczeństwo.
  • W 1997 roku (uchwalenie Konstytucji „Kwaśniewskiego”) zostało uchwalone Prawo Bankowe, które zlikwidowało monopol Narodowego Banku Polskiego na emisję pełnowartościowego pieniądza, ograniczając jego kompetencje do wyłącznej emisji znaków pieniężnych. Tymczasem ponad 87% pieniądza krążącego na rynku stanowi pieniądz dłużny (dane za rok 2014), który jest kreowany przez banki prywatne w postaci zapisu na kontach (jest to tzw. pieniądz elektroniczny), oraz na podstawie systemu rezerwy cząstkowej. Wystarczy, aby bank miał przykładowo 5 mln PLN depozytu, aby wykreować dług (kredyt) na kwotę 150 mln PLN i zarabiać odsetki od wykreowanych z niczego (ex nihilo) środków (tzw. pieniądza dłużnego).
  • Konsekwencją systemu monetarnego, funkcjonującego na tzw. Zachodzie i od 1971 roku całkowicie oderwanego od parytetu złota, są m.in.:
  • Permanentne zadłużenie gospodarstw domowych, przedsiębiorstw i budżetów publicznych (centralnego i samorządowego), którego wysokość jest zależna od decydentów, zmieniających oprocentowanie lub regulacje prawne,
  • Stały transfer pieniądza i majątku (ziemie, domy, bogactwa naturalne) z gospodarek państw narodowych do dysponentów międzynarodowego systemu finansowego, skupionego w rękach nielicznych najbogatszych rodzin świata,
  • Horrendalnie wysokie zarobki menedżerów sektora finansowego (banki, fundusze i ubezpieczenia), nieuzasadnione merytorycznie ani skalą pracy i odpowiedzialności – pełnią funkcje „kupowania” ludzi i zamykania im ust,
  • Stale powracające kryzysy finansowe, często prowokowane, sterowane i będące rezultatem nieuczciwych praktyk finansowych ( choćby derywaty CSD, Lehman Brothers i AIG z roku 2007, ataki Sorosa na waluty narodowe), na koszt społeczeństw i gospodarek narodowych.

 Wyliczenia ramowe:

W obecnym systemie „to dług rodzi pieniądz a nie odwrotnie”, albo inaczej to ujmując, pieniądz pojawia się w obiegu w momencie utworzenia czyjegoś długu.

Istnieje tzw. głód monetarny, czyli powiększający się niedobór środków płatniczych potrzebnych do regulowania transakcji gospodarczych, powstały na skutek:

  1. inflacji – powoduje, że potrzeba więcej pieniędzy na wykup tej samej ilości towaru,
  2. wzrostu PKB – większa ilość towarów i usług wymaga również więcej pieniędzy,
  3. lichwy.

 Głód monetarny (niezależnie od wycieku pieniądza za granicę) przyrasta średniorocznie o:

  1. 3% w związku z inflacją (liczone od masy pieniądza tzw. M3 – p. def. NBP):

3% * 1 067 302 mln PLN (raport NBP „Podaż pieniądza M3…” – stan na 31.05.2015”)  = 32 mld PLN

  1. 3% PKB w związku z jego wzrostem:

3% * 1 729 000 mln PLN (PKB za 2014 r.) = 52 mld PLN

  1. Z lichwy: 5% (minimum podwójna stopa lombardowa) z sumy pożyczek

5% * 1 190 mld zł (stan na 28 luty 2016) = 59,5 mld PLN

Razem głód monetarny za rok wynosi zatem szacunkowo 143,5 miliardów złotych. Powstający niedobór środków płatniczych w żaden sposób nie jest „zawiniony” przez społeczeństwo, które ponosi tego skutki.

Do głodu monetarnego przyczynia się fakt, że wynagrodzenia stanowią jedynie 35% składników cen, co powoduje, że ta „luka” łatana jest kredytami dla tych, którzy posiadają zdolność kredytową, oraz tzw. chwilówkami lub innymi lichwiarskimi lub gangsterskimi sposobami dla tych, co znaleźli się w dramatycznej sytuacji (a jest ich coraz więcej).

Regulacja dopływu pieniędzy do obiegu odbywa się poprzez ustalanie przez Radę Polityki Pieniężnej stóp procentowych NBP oraz wielkości rezerwy cząstkowej. Operacje dostrajające polegają na ograniczaniu lub forsowaniu akcji kredytowych. NBP prowadzi także działania aprecjacyjne polegające na sprzedaży lub wykupie bonów pieniężnych.

Obecnym głównym celem banku centralnego w Polsce jest cel inflacyjny (utrzymanie inflacji na stosunkowo niskim poziomie).

Ponieważ pieniądz został uczyniony towarem – wbrew jego pierwotnej roli, czyli odwzorowania wartości – wszyscy płacimy daninę na rzecz międzynarodowego systemu bankowego (właścicielom instytucji finansowych kreujących pieniądz) za prawo do używania pieniądza.

Danina ta wynosi 71 miliardów PLN – są to koszty odsetek od sumy kredytów pomniejszone o koszt odsetek od lokat: 6% * 1 190 292 mln zł (suma kredytów), w związku z tym łączne „koszty” dla społeczeństwa wynoszą 136+71= 207 miliardów PLN.

 Proponujemy następujące zmiany:

  1. Odzyskanie pełnej suwerenności przez Narodowy Bank Polski oraz nowy system emisji pełnowartościowego pieniądza,
  2. Nowy system bankowy,
  3. Wprowadzenie walut lokalnych i waluty równoległej,
  4. Banki komunalne i nowe zasady dla banków spółdzielczych

 Co chcemy osiągnąć ?

  • Odzyskanie suwerenności nad emisją własnej waluty jest dziś najważniejszym elementem odzyskania suwerenności politycznej i gospodarczej.
  • Likwidację przepompowywania pieniędzy od warstw biedniejszych do bogatych przez urealnienie kosztów kredytów.
  • Uwolnienie społeczeństwa od pułapki toksycznego zadłużenia i radykalnego ograniczenia spekulacji pieniądzem.

Ad A. Odzyskanie pełnej suwerenności przez Narodowy Bank Polski oraz nowy system emisji pełnowartościowego pieniądza

  1. Powrót do pełnej suwerenności Narodowego Banku Polskiego w zakresie emisji pieniędzy pod każdą postacią (podstawa: art. 227, § 1 oraz art. 89, § 1 w tym pkt d. Konstytucji RP).
  2. Emisja pełnowartościowego pieniądza narodowego nie będącego długiem ma za zadanie wyrównanie spadku siły nabywczej społeczeństwa na skutek inflacji oraz niedoboru pieniądza na wykup wzrostu PKB i amortyzacji (p. wyżej).
  3. Operacje dostrajające (wolumen pieniądza w obiegu), wykonywane przez nowo zdefiniowaną Radę Polityki Pieniężnej będą przeprowadzane w cyklu kwartalnym, z uwzględnieniem bieżącej sytuacji ekonomicznej Polski, tj. np. utrzymywania się wskaźników inflacji i wzrostu PKB w dopuszczalnych przedziałach, wystąpienia nadmiernej inflacji, deflacji albo stagflacji.
  4. Kierunki emisji pieniądza powinny zabezpieczać utrzymanie równowagi towarowo-pieniężnej. W żadnym wypadku emisją pieniądza nie można finansować zobowiązań o charakterze stałym. Dopuszczamy:
  5. Dokapitalizowanie przedsiębiorstw realizujących partnerski model stosunków gospodarczych (p. niżej) poprzez dopłaty do udziałów kapitałowych. Kwota dokapitalizowania byłaby równa dla właścicieli i pracowników i wynikała z podzielenia kwoty emisji przez ilość osób spełniających ustawowe warunki. Kwoty te byłyby niezbywalne (jak jest to w przypadku akcji), jednak z prawem dziedziczenia.
  6. Wsparcie konsumpcji poprzez dywidendę narodową w sytuacji nadpodaży produktów.
  7. W okresie przejściowym (tzw. konwersja do nowego systemu), dotychczasowe pieniądze, wykreowane z niczego (ex nihilo), będące równowartością nadwyżki udzielonych przez banki kredytów nad posiadanymi depozytami, zostaną przejęte na rachunek Narodowego Banku Polskiego i będą powiększały łączną emisję w miarę spływu tych pieniędzy z systemu bankowego.
  8. Decyzje o procentowym podziale łącznej kwoty emisji na cele produkcyjne i konsumpcyjne podejmuje Senat, zgodnie z długofalową strategią państwową.

Ad B. Nowy system bankowy

Nowy system bankowy, który zostanie wprowadzony w wyniku reformy zakłada, że banki mają do dyspozycji tylko taką ilość pieniędzy, jaka wynika z decyzji podjętej przez Narodowy Bank Polski. Podstawowe zmiany polegają na:

  1. Likwidacji oprocentowania i rezerwy cząstkowej jako narzędzi polityki monetarnej,
  2. Całkowitego wyeliminowania możliwości kreowania pieniądza dłużnego oraz kreacji środków płatniczych przez banki komercyjne oraz kreacji pieniądza w systemie rezerwy cząstkowej. Przejście do złotej reguły bankowości mówiącej o 100 procentowym osadzeniu pożyczek w aktywach.
  3. Wprowadzenie urzędowych, maksymalnych stawek opłat za udzielenie pożyczki (mają jedynie pokryć koszty utrzymania banków). Banki z zasady powinny stać się instytucjami użyteczności publicznej działającymi na zasadzie non-profit (to banki mają służyć społeczeństwu, gospodarce i państwu, a nie na odwrót).
  4. Wprowadzenie zasady symetrycznego rozłożenia ryzyka między bankiem i pożyczkobiorcą.

Ad C. Wprowadzenie walut lokalnych

Postępuje obniżenie rangi samorządów w decydowaniu o formach samoorganizacji społecznej i naruszanie konstytucyjnej zasady pomocniczości. Dlatego proponujemy zmiany w kierunku tworzenia lokalnych klastrów samorządowych. Na lokalny klaster samorządowy składają się bank komunalny, miejskie towarzystwo gospodarcze oraz samorządowa waluta lokalna.

Samorządowa waluta lokalna obsługuje gospodarkę lokalną. Jej cechami są:

  1. zapewnienie realizacji płatności dla lokalnej gospodarki, co przyczynia się do spełnienia podstawowych potrzeb lokalnego społeczeństwa,
  2. nie wymienialność na waluty zagraniczne i tym samym odporność na potencjalne ataki walutowe spekulantów (likwidacja ryzyka wypływu pieniądza z lokalnej gospodarki).
  3. wypełnienie luki głodu monetarnego dla miejscowej ludności i inicjatyw gospodarczych (startupów) o skali mikroprzedsiębiorstwa;
  4. tworzenie pola eksperymentów dla elastycznego i efektywnego systemu zbierania lokalnych podatków (np. automatycznie pobierany lokalny podatek od transakcji z udziałem samorządowej waluty lokalnej);
  5. realizacja pilotażowego programu redystrybucji dochodów publicznych w formie dywidendy narodowej;
  6. tworzenie pola eksperymentów dla firm tworzących akcjonariat pracowniczy;
  7. przeciwdziałanie wykluczeniu finansowemu poprzez oferowanie niezajmowalnych komorniczo kont denominowanych w samorządowej walucie lokalnej.

Ad D. Banki komunalne

Bank komunalny to spółka akcyjna o 100-procentowym kapitale samorządowym (udział jednostek samorządu terytorialnego i lokalnych obywateli). Jego zadaniem jest:

– prowadzenie rachunków złotowych powiatu, spółek komunalnych, lokalnych firm i mieszkańców,

– dostarczanie tanich pożyczek, przeznaczonych na inwestycje komunalne i rozwój lokalnych mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw.

– dostarczanie infrastruktury informatycznej i organizacyjnej dla samorządowej waluty lokalnej.

Aby umożliwić wdrożenie niniejszych postulatów, konieczne są następujące działania:

– uchwała rad(y) jednostki/jednostek samorządu terytorialnego o powołaniu banku komunalnego;

– rozporządzenie ministra finansów o niefiskalnym charakterze obrotu gospodarczego za pomocą samorządowej waluty lokalnej do wysokości obrotów równoważnej progowi mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw (MSP), tj. do 2 milionów euro rocznie;

– uchwała rad(y) jednostki/jednostek samorządu terytorialnego o akceptowaniu samorządowej waluty jako zapłaty lokalnego podatku;

– uchwała rad(y) jednostki/jednostek samorządu terytorialnego o wysokości opłaty transakcyjnej w obrocie z udziałem samorządowej waluty lokalnej;

– uchwała rad(y) jednostki/jednostek samorządu terytorialnego o rozpoczęciu programu zakładania darmowych kont obywatelskich w celu tworzenia pilotażowego programu wypłaty dywidendy narodowej w wysokości 1 grosza tygodniowo dla każdego mieszkańca. Program pilotażowy ma na celu wdrożenie kont obywatelskich oraz procedury automatycznego kierowania na nie symbolicznych kwot dywidendy narodowej, które w kolejnym etapie zostaną skorelowane z lokalnymi podatkami.

Drugim, poza bankami komunalnymi (i ich odpowiednikiem na poziomie państwowym, czyli BGK) ogniwem systemu bankowego, wspieranym przez państwo, powinny być banki spółdzielcze.

 3. Wyzwolenie pracy

Sytuacja obecna:

Dzisiaj dominuje kapitał finansowy. Spekulacja szaleje, spekulanci zarabiają krocie, a pracą bardzo trudno dorobić się. Obecny system prawny i gospodarczy konserwuje konfrontację kapitału i pracy, ciągłą walkę wzajemną, swoiste przeciąganie liny pomiędzy „kapitalistami” i pracownikami. Fetyszyzowany jest zysk – jako pierwszy i nadrzędny cel jakiejkolwiek działalności gospodarczej. Pierwszorzędnym celem aktywności gospodarczej jest zaspokajanie potrzeb ludzi, wzajemna pomoc i urządzanie swojego otoczenia w zgodzie z zasadami etyki, z naturą i prymatem człowieka nad techniką.

Współczesny „kapitalizm” to forma dominacji kapitału martwego (finansowego i środków produkcji) nad człowiekiem i jego pracą. Kapitalizm w swojej XIX-i-XX-wiecznej postaci przeżył się. Istotą tego kapitalizmu są:

  • najemnictwo, czyli podział społeczeństwa na klasy, z których jedna traktowana jest jak żywa siła robocza; forma nowoczesnego uzależnienia ludzi pracy od kapitału martwego, współczesne niewolnictwo i system kontroli,
  • dążenie do zysku i jego maksymalizacji; gloryfikowanie egoistycznych postaw „biznesowych”,
  • koncentracja dóbr na skalę globalną (nierówności, napięcia, przepaść między bogatymi a biednymi, podważenie podstaw i idei demokracji oraz zgodnego współżycia),
  • rywalizacja, czyli wyniszczająca walka (za wyjątkiem sytuacji zmowy monopolistycznej lub podobnej) zwana konkurencją na wolnym rynku, a de facto będąca KONTRA-kurencją na ograniczonym przez wielkich pseudo-rynku (walka przeciw – zamiast współpracy).

Te cztery istotne cechy kapitalizmu odcisnęły już mocno swoje piętno na społeczeństwach naszego globu. Jesteśmy zmęczeni ciągłą walką o przeżycie, wiązaniem końca z końcem, płaceniem rachunków, ciągłym szukaniem lub utrzymywaniem „miejsca pracy”, spłacaniem długów, kredytów, inflacją, kryzysami, egoizmami grupowymi, poczuciem wykorzystania, wyciskania nas „jak cytryny”, braku poszanowania i partnerstwa.

Propozycje zmian:

  1. Partycypacja pracownicza w podziale owoców pracy
  2. Uwłaszczenie pracowników i budowanie demokracji ekonomicznej,
  3. Promowanie akcjonariatu pracowniczego, spółdzielni, kooperatyw, spółek pracowniczych, spółek właścicielsko-pracowniczych,
  4. Wprowadzenie zasady, iż wspólnikami spółek handlowych mogą być wyłącznie
    osoby fizyczne.
  5. Pilotaż dywidendy narodowej

Chcemy osiągnąć następujące cele:

  • Otwarcie prawnej drogi do zastępowania modelu konfliktowego modelem partnerskim stosunków w przedsiębiorstwach,
  • Uwłaszczenie pracowników na majątku produkcyjnym. Umożliwienie pełnej partycypacji ekonomicznej politycznej pracowników w przedsiębiorstwach,
  • Otwarcie drogi do powstawania przedsiębiorstw „strukturalnie innowacyjnych”, reagujących na potrzeby rynku całym swym organizmem, a nie tylko przy pomocy wyspecjalizowanych służb,
  • Wyeliminowanie z naszego życia gospodarczego mentalności „wolnego najmity”, groźnej dla spójności narodu, na rzecz mentalności gospodarza, współwłaściciela,
  • Zobowiązanie przedsiębiorstw do stosowania „zarządzania przy otwartych księgach rachunkowych” (open book management).
  • Stworzenie możliwości akceptowalnego społecznie sposobu powszechnego rozproszenia emisji do gospodarki na dokapitalizowanie udziałów kapitałowych wspólników założycieli i pracowników.
  • Wyeliminowanie zysku właściciela jako jedynego celu działalności przedsiębiorstwa i zastąpienie go długookresowym budowaniem wartości przedsiębiorstwa i bezpieczeństwa bytowego załogi.

To pomoże w wyeliminowaniu poczucia niesprawiedliwości i frustracji ogółu pracowników.

Ad A i B. Partycypacja pracownicza w zarządzaniu i podziale owoców pracy

Polacy pracując w kraju nie mogą być dłużej traktowani jak tani inwentarz. Mają prawo do współzarządzania i współwłasności. Wprowadzenie partnerskiego modelu stosunków właścicielsko – pracowniczych traktujemy jako wartość samą w sobie.  Nie jest nam  potrzebna wojna pomiędzy pracodawcami a pracobiorcami, z negatywnymi jej skutkami dla ekonomii i stosunków społecznych. Postulujemy zatem uzupełnienie prawa gospodarczego o taką formę spółki, która sprzyjałaby upowszechnieniu własności pracowniczej oraz zapewniała stosowny udział pracowników w zarządzaniu przedsiębiorstwami.

Zasadniczy postulat to: uzupełnienie kodeksu spółek handlowych o nową formę działalności gospodarczej, tj. o spółkę właścicielsko-pracowniczą, w której:

  • Pracownik stawać się będzie z mocy prawa współwłaścicielem, po spełnieniu ujętych w statucie przedsiębiorstwa warunków,
  • Proporcja łącznych dochodów (zarobków i udziału w przyroście aktywów) najwyżej dochodowego interesariusza przedsiębiorstwa do dochodów „szeregowego” pracobiorcy nie powinna być zbyt duża, lecz ustawowo zawierać się w przedziale od 2:1 do 8:1,
  • Majątek pracowniczy (udziały pracownicze) – na imiennych kontach pracowniczych – powstawałby z podziału zysku przedsiębiorstwa oraz poprzez kapitalizację salda inwestycji odtworzeniowych zaksięgowanych w ciężar kosztów operacyjnych,
  • Zarząd przedsiębiorstwa zobowiązany będzie do wynegocjowania z załogą regulaminu tworzenia, ewidencjonowania i umarzania udziałów pracowniczych,
  • Forma zarządzania powinna zabezpieczać osiąganie konsensusu pomiędzy interesami założycieli i pracowników,
  • Pracownicy-udziałowcy uczestniczyliby w zyskach i stratach na takich samych zasadach jak założyciele.

Spółka właścicielsko-pracownicza (SW-P) poszerza katalog form prawnych spółek. Nie zastępuje ich. Powinna być podstawową formą prawną partnerskiego modelu stosunków przemysłowych i powstawać za zgodą wszystkich zainteresowanych stron, czyli interesariuszy aktywnych (inwestujących pracę i kapitał).

Właściciel majątku SW-P, jeżeli chce, jest zatrudniany – w ciężar kosztów operacyjnych. Pobiera wtedy wynagrodzenie. Może też zdecydować o niezatrudnianiu siebie i pozostać wspólnikiem cichym (p. niżej).

Zasadą powinno być, że udział wspólnika w zysku oraz inwestycjach jest proporcjonalny do wartości zainwestowanej pracy (mierzonej roczną suma wynagrodzeń) i/lub kapitału finansowego. Formuła na wyznaczanie udziałów w przyroście aktywów przedsiębiorstwa powinna mieć formę wzoru matematycznego zapisanego w statucie.

Okres oczekiwania nowo zatrudnionego pracownika na przyjęcie w poczet wspólników nie powinien być dłuższy niż okres od dnia zatrudnienia do końca pierwszego pełnego roku obrotowego. Okres ten nazywamy okresem próbnym.

Po zamknięciu roku obrotowego wspólnik otrzymuje imienne świadectwo wysokości jego udziału w majątku firmy ważne rok.

Spółka nie może odmówić wypłaty własności pracowniczej, o ile pracownik przepracował w niej liczbę lat ustanowioną w statucie przedsiębiorstwa, w następujących przypadkach:

  1. odejście pracownika na emeryturę, rentę, do przedsiębiorstwa niekonkurencyjnego: 100% zgromadzonych kwot,
  2. przyjazne wydzielenie się zorganizowanej części przedsiębiorstwa i przejście do niej pracownika – w wysokości 100 % zgromadzonych kwot,
  3. wrogie wydzielenie się zorganizowanej części przedsiębiorstwa i przejście do niej pracownika – w wysokości 50 % zgromadzonych kwot (za wrogie wydzielenie uważa się założenie przedsiębiorstwa konkurencyjnego),
  4. zwolnienie się pracownika i założenie samodzielnej działalności gospodarczej nie kolidującej z działalnością spółki – w wysokości 100% zgromadzonych kwot,
  5. zasilenie kapitałowe usamodzielniających się członków rodziny i osób prawnie podopiecznych – w wysokości nie przekraczającej 50% zgromadzonych kwot,
  6. śmierć pracownika – wypłata rodzinie 100% zgromadzonych kwot.

Spółka właścicielsko-pracownicza może chronić prawo wspólników-założycieli do zarządzania spółką w zależności od przyjętego zapisu statutowego – wariantowo:

  • w wariancie tradycyjnym (matematycznym; głosowanie liczbą udziałów/akcji) należy wynegocjować takie parametry formuł wyliczania udziałów w przedsiębiorstwie, aby zagwarantować odpowiedni, akceptowany przez wszystkie strony, okres trwania zarządu wyłonionego przez członków założycieli.
  • w wariancie reformistycznym (negocjacyjnym; zarządzanie poprzez osiąganie konsensusu pomiędzy założycielami a pozostałymi wspólnikami) okres trwania zarządu wyłonionego przez członków-założycieli będzie negocjowany.

Ad C. Promowanie i wspieranie firm o partnerskich stosunkach pracy

Wszystkie wymienione formy działalności gospodarczej – akcjonariat pracowniczy, spółdzielnia, kooperatywa, spółka pracownicza, spółka właścicielsko-pracownicza – są formami niekonfliktowych stosunków pracy (stosunków przemysłowych), w których dominuje współdziałanie kapitału i pracy nie tylko deklaratywnie czy na papierze, ale także na płaszczyznach własnościowej, zarządczej i podziału owoców pracy. Są to formy wspólnotowe, tzn. budujące wspólnoty lokalne bez podziałów klasowych. Są to formy wspomagające budowanie demokracji ekonomicznej, a tym samym – demokracji politycznej, której nie może być bez demokracji ekonomicznej.

Państwo powinno aktywnie wspierać i animować powstawanie przedsiębiorstw w tych właśnie formach prawnych – poprzez informacje, pokazywanie dobrych wzorców, także historycznych, jak np. „Gazolina” Mariana Wieleżyńskiego, ale także poprzez ułatwienia biurokratyczne i wsparcie finansowe, zarówno ze strony rządowej jak i samorządu terytorialnego.

Ad D. Wyłącznie osoby fizyczne jako wspólnicy

Jeżeli chcemy mieć przejrzystość rynku i przedsiębiorstw, jeżeli chcemy działalność gospodarczą oprzeć na zasadach etycznych – pisał już o tym Adam Smith w XVIII wieku w swojej „Teorii uczuć moralnych” – należy wprowadzić powszechnie obowiązującą zasadę, iż wspólnikami spółek handlowych mogą być wyłącznie osoby fizyczne, które własnym imieniem i nazwiskiem podpisują się pod działaniami przedsiębiorstwa, nie kryjąc się za szyldami anonimowych firm.

Owe anonimowe spółki, których udziałowcami są kolejne anonimowe spółki, działają w oderwaniu od lokalnych wspólnot, od zasad etycznych, ukierunkowując swoją działalność jedynie lub przede wszystkim na zysk, częstokroć ignorując potrzeby wspólnot lokalnych, ochronę środowiska naturalnego czy też zasady fair-play.

Ad E. Pilotaż dywidendy narodowej

Dywidendę Wikipedia definiuje tak: Dywidenda (łac. dividendum – rzecz do podziału) – część zysku netto (po opodatkowaniu podatkiem dochodowym) spółki kapitałowej przeznaczona dla jedynego wspólnika albo akcjonariusza lub do podziału pomiędzy wspólników lub akcjonariuszy. Przyjmując, że wszyscy Polacy są wspólnikami i akcjonariuszami Polski, pomiędzy nich powinno się podzielić to, co wypracowali – nadwyżkę, wzrost gospodarczy, czy jakkolwiek inaczej to nazwiemy.

Od pewnego czasu krążą takie pojęcia jak kredyt społeczny Douglasa, dywidenda narodowa, gwarantowany dochód podstawowy. Ideą tych koncepcji jest zasilenie każdego obywatela pewną kwotą pieniężną, która pozwoli mu na minimum egzystencji lub też w dużym stopniu uniezależni go od kredytów, pożyczek, czynszów itp. Są to pojęcia i koncepcje nowej epoki post-industrialnej, a ostatnio także coraz częściej pisze się – epoki post-kapitalistycznej. Genezą tych idei są dwa fakty:

– po pierwsze, dochód narodowy jest wypracowywany przez naród – dziedzica dorobku pokoleń -, zatem powinien być dzielony wśród członków narodu (społeczeństwa),

– po drugie, mechanizacja, automatyzacja, komputeryzacja i robotyzacja gospodarki prowadzą do zastępowania człowieka przez maszyny, zatem redukuje się coraz więcej miejsc pracy dla ludzi, którzy pracują społecznie, w wolontariacie, wychowują dzieci, udzielają się w społecznościach lokalnych – bez wynagrodzenia.

Właśnie dlatego powstają ruchy i stowarzyszenia, które chcą wprowadzić takie narzędzia (re)dystrybucji dochodu narodowego. Dyskusja publiczna nad nimi odbywa się już głośno w kilku krajach, takich np. jak Szwajcaria i Finlandia.

Oczywiście, wprowadzenie takich rozwiązań trzeba starannie przygotować, obliczyć możliwości budżetowe i skomponować tak całą architekturę finansową państwa, by to mogło funkcjonować. W tym celu trzeba przeprowadzić wiele symulacji liczbowych, podatkowych, symulacji uwzględniających także postawy i zachowania ludzkie w obliczu takiej zmiany.

Proponujemy prace symulacyjne i pilotaż programu dywidendy narodowej, aby móc ocenić jak, kiedy i w jakiej skali będzie możliwe wprowadzenie tego rozwiązania.

4. Reforma systemu podatkowego
Sytuacja obecna:

System podatkowy jest zbyt skomplikowany, nastawiony na wyciskanie środków fiskalnych z gospodarki i obywateli w celu zaspokojenia potrzeb aparatu państwowego. Filozofia obecnego systemu opiera się na założeniu, że wąska grupa decydentów wie lepiej jak spożytkować pieniądze niż ich prawowici właściciele, czyli obywatele. Stąd bardzo kosztowna i zaprzeczająca zasadzie pomocniczości architektura systemu podatkowego, który wyciąga pieniądze do centralnego budżetu, by je potem rozdzielać i niejako oddawać społecznościom lokalnym.

Zapisy ustaw podatkowych są często niejednoznaczne, skomplikowane i niezrozumiałe dla przeciętnego obywatela. Towarzyszą im nierzadko karkołomne interpretacje urzędnicze.

System podatkowy promuje cwaniaków, kombinatorów i wielkie jednostki gospodarcze występujące z pozycji siły, a równocześnie obciąża mocno pracę i tworzenie miejsc pracy.

System podatkowy wymaga dziś zatrudnienia ogromnej armii urzędników skarbowych, którzy pracują przecież za nasze pieniądze podatników.

Przykładowo pokazujemy paradoksy polskiego podatku PIT:

– ponad 50% wpływów z PIT pochodzą z dochodów uzyskiwanych z budżetu państwa. Czy płacenie takiego podatku ma jakikolwiek sens?

– według danych na 2011 rok dochody podatkowe państwa sięgnęły 247,5 mld zł. Wpływy z tytułu podatku PIT za ten sam okres wyniosły 38,7 mld zł, co stanowiło jedynie 15 proc. dochodów podatkowych.

– Aż 2 mld zł rocznie przeznaczamy na pensje urzędników zajmujących się rozliczaniem podatku PIT – wynika z szacunków Fundacji Republikańskiej. Poborem, kontrolą i całą obsługą podatku dochodowego od osób fizycznych zajmuje się blisko 80 proc. całego aparatu skarbowego. Armia pracowników skarbówki zajmuje się podatkiem, który jest jednym z mniej ważnych źródeł dochodów budżetu.

– Polacy na wypełnianie PIT-ów poświęcają rocznie czas równy 16 tys. etatów. Gdyby podatek dochodowy od osób fizycznych został zniesiony, w kieszeniach podatników zostałoby 40 mln zł tylko z tytułu wysyłki formularzy PIT pocztą.

“O ile przed transformacją udział ludności w dochodach podatkowych budżetu wynosił 23 %, a przedsiębiorstw 77 %, to w roku 2004 udział przedsiębiorstw zmalał do 9,7 %, a ludności wzrósł do 90,3 % ( nie licząc znaczących składek na ubezpieczenia społeczne, w tym zdrowotne). Porównanie z innymi krajami, zwłaszcza Zachodniej Europy jest takie, że przeciętna płaca w tych krajach jest 3-7 krotnie wyższa niż w Polsce, a kwota zwolniona od podatku jest od 4 do 28 razy wyższa niż w Polsce”. (dr Ryszard Ślązak)

Propozycje zmian:

Proponujemy realizowanie filozofii pomocniczości i podatków rozumianych jako oddolną składkę na wspólne sprawy jednostki terytorialnej i państwa, czyli pobór podatków przez gminy i przekazywanie ich części na wspólne sprawy na wyższym szczeblu, zgodnie z treścią Konstytucji i corocznej ustawy budżetowej. Proponujemy całkowicie inną architekturę systemu podatkowego i ograniczenie ilości podatków:

  1. Powszechny podatek obrotowy zastępujący CIT, PIT i VAT,
  2. Podatki specjalne: akcyza, ekologiczny, graniczny i kopalniany,
  3. Podatki lokalne – wg potrzeb gminy ustalane w drodze referendum, w ramach prawa, aby nie powstało samodzierżawie i wyzysk finansowy na szczeblu lokalnym.

System podatkowy powinien wspierać i motywować obywateli do aktywności przedsiębiorczej, wolontariackiej i samopomocowej w duchu solidarności i partnerskich stosunków właścicielsko-pracowniczych.

System ma być prosty, precyzyjny i nie-uznaniowy, koszt poboru podatku ma nie przekraczać 2 % wynikających z niego wpływów.

Ad A. Powszechny podatek obrotowy zastępujący CIT, PIT i VAT

Całkowicie rezygnujemy z podatku dochodowego, bo demotywuje i jest karą za pracę, efektywność kosztową i tworzenie miejsc pracy.

System poboru podatku obrotowego, zastępującego podatki CIT, PIT i VAT, powinien być w pełni automatyczny dla transakcji elektronicznych, poprzez potrącanie tego podatku w chwili dokonywania transakcji bankowej, stąd byłby to system transakcyjny, działający niemal w czasie rzeczywistym, bez opóźnień.

Wysokość podatku obrotowego będzie ustalana drogą rozporządzenia, stanowiąc dla wszystkich obrotów jednolity procent od wartości sprzedaży.

W przypadku towarów akcyzowych procent ten może być ustalany indywidualnie dla każdej grupy towarów powyżej poziomu bazowego.

Zwolnione z podatku obrotowego będą lokalne mikroprzedsiębiorstwa o obrotach nieprzekraczających np. 150 tys. zł rocznie. Podatek obrotowy będzie skłaniał przedsiębiorstwa do łączenia się w konglomeraty i kooperatywy wypuszczające na rynek gotowy produkt finalny.

Ad B. Podatki specjalne: akcyza, ekologiczny, graniczny i kopalniany

Dopuszczamy podatki specjalne: akcyzę, ekologiczny, graniczny i kopalniany.

Akcyza to według nas podatek od nabycia dóbr luksusowych i używek (czyli np. paliwo do samochodów nie powinno być objęte akcyzą). Jako dobra luksusowe definiujemy dobra (towary i usługi), które nie zaspokajają uzasadnionych, przeciętnych potrzeb człowieka i rodziny i równocześnie cechują się kosztem wytworzenia ponad trzykrotnie wyższym od średniej tego kosztu dla produktów w danej grupie towarów – przykładowo superluksusowy samochód za 300 tysięcy złotych, złoty zegarek za 20 tysięcy złotych.

Podatek ekologiczny to podatek pobierany w formie opłaty od podmiotów trujących i niszczących środowisko naturalne, obliczany według stopnia tego zatruwania czy niszczenia. Obłożone tym podatkiem będą np. paliwa, emisje gazów, ścieki, obciążenie otoczenia fetorem i hałasem czy też utylizacja odpadów chemicznych i radioaktywnych.

Podatek graniczny będzie dla Państwa Polskiego instrumentem regulacji ponad-granicznego obrotu towarów i usług. Służyć on może zapobieganiu przywożenia do Polski starych technologicznie i niebezpiecznych maszyn i pojazdów lub celom ochrony rynku wewnętrznego.

Podatek kopalniany wynika z filozofii, iż wszelkie bogactwa naturalne są własnością całego Narodu. Jeżeli zatem Kowalski znajdzie na swojej działce złoża ropy, uranu bądź innego bogactwa, będzie miał pierwszeństwo w ich wydobyciu, jednak za ich eksploatację będzie musiał zapłacić podatek kopalniany prawowitemu właścicielowi, czyli całemu społeczeństwu.

Środki zebrane z podatków specjalnych mają służyć przede wszystkim i w pierwszej kolejności finansowaniu działań rozwojowych i minimalizowaniu skutków, kosztów, uciążliwości w danym zakresie przedmiotowym, np. podatek ekologiczny od paliw powinien być wykorzystany na budowę i naprawę dróg.

Ad C. Podatki lokalne

Podatki lokalne będą ustalane w drodze lokalnego referendum.

Władze samorządowe będą ustalać w sposób suwerenny wysokość i sposób ściągania podatków lokalnych. Górne pułapy tych podatków oraz zwolnień określi ustawa.

Jednym z podatków lokalnych będzie podatek gruntowy, od którego będzie możliwe zwolnienie do określonej granicy (np. 200 m.kw. na osobę).

5.  Zbudowanie systemu wsparcia przedsiębiorczości lokalnej
Sytuacja obecna:

Mamy nieodparte wrażenie, że obecnie, w XXI wieku, przedsiębiorczość lokalna w Polsce jest tępiona. Panoszą się wielkie, obce korporacje, sieci handlowe, które zabijają polskie lokalne sklepy, banki, które wyprowadzają krocie z Polski, firmy, które sprowadzają towary z zagranicy, a zamykają polskie zakłady produkcyjne. To brzmi jak sabotaż. To wyniszcza polską gospodarkę, robiąc z niej tanią montownię i plac targowy. Polscy przedsiębiorcy, inżynierowie, wynalazcy i inni fachowcy nie mogą się przebić, bo nikt ich de facto nie wspiera. Są pożerani albo wchłaniani przez obcy kapitał. Takim przykładem był portal Nasza Klasa, który, gdy tylko odniósł sukces, został wykupiony przez zagraniczny kapitał. Potrzebna jest głęboka rewizja polityki gospodarczej w kierunku silnego wsparcia dla przedsiębiorczości lokalnej, polskiej, związanej z lokalnymi społecznościami.

Szkodliwość unijnych dopłat bezpośrednich, które są przyczyną ugorowania pól i łąk, ich zdziczenia lub miejscem zakładania zbędnych, ekstensywnych sadów, pogłębia szkodliwość unijnego wsparcia inwestycji w rolnictwie. Te inwestycje są korzystne jedynie dla banków i urzędników.

Problemem jest ekspansja przemysłowego i schemizowanego modelu w rolnictwie, który powoduje skażenie środowiska, olbrzymią polaryzację dochodów rolniczych, wzmaga bezrobocie i biedę na wsi, wprowadza zagrożenia związane z GMO (genetycznie modyfikowane organizmy), zawyża koszty produkcji (coraz droższe pestycydy i syntetyczne nawozy) oraz wpływa na pogorszenie zdrowia polskiego społeczeństwa.

Potencjał rolnictwa polskiego jest w ostatnich latach niszczony m.in. przez nierównomierne rozłożenie ryzyka biznesowego pomiędzy uczestnikami łańcucha wytwarzania żywności. Próby wpasowania rolnictwa w doktrynę liberalnej gospodarki rynkowej spowodowały, że wieś i Polska ponoszą potworne koszty finansowe, społeczne i środowiskowe. Umowy kontraktacyjne, o które oparty był dawny ustrój rolny, uległy eliminacji i wymagają przywrócenia w nowszej formie.

Propozycje zmian:

  1. Preferencje systemowe dla lokalnych polskich przedsiębiorstw,
  2. Wsparcie polskiego rolnictwa
  3. Umowy wspólnie kontrolowane,
  4. Prosumpcja,
  5. Związki gospodarcze o integracji produktowej
  6. Systemy samowystarczalności lokalnej

Polska gospodarka nie jest skazana na model oligarchiczny i na dominację kapitału zagranicznego. Polacy są tu gospodarzami i Polacy powinni mieć stery swojej gospodarki we własnych rękach, współpracując zgodnie z sąsiadami.

Konieczne jest wyzwolenie ogromnej, drzemiącej energii Polaków, którzy są mądrzy, zaradni, pracowici i zdolni. Trzeba im stworzyć ramy, które uskrzydlą rozwój ich pomysłów i przedsiębiorstw. Potrzeba wzmocnienia kapitału strukturalnego i finansowego polskiej gospodarki, głównie lokalnej.

Ad A. Preferencje systemowe dla lokalnych polskich przedsiębiorstw

Proponujemy wprowadzenie szeregu preferencji dla lokalnych przedsiębiorstw, takich jak dodatkowe punkty przy przetargach i zamówieniach publicznych za:

– powiązanie z lokalną społecznością,

– działania z zakresu społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR), sponsoring,

– tworzenie miejsc pracy,

– płacenie podatków lokalnie itp.

Lokalne firmy powinny mieć ułatwienia biurokratyczne, w dostępie do nieruchomości, a także preferencje fiskalne. Wreszcie struktury samorządu terytorialnego powinny wspomagać „swoje” lokalne przedsiębiorstwa w zakresie promocji, informacji rynkowej i tworzenia sieci wzajemnych powiązań gospodarczych.

Ad B. Wsparcie polskiego rolnictwa  

Jako że żywność jest towarem strategicznym, którego zastąpić się niczym nie da, musi być przedmiotem wsparcia państwa.

Wbrew pozorom, takim wsparciem nie są dopłaty unijne, a wręcz przeciwnie, to wielkie nieszczęście dla naszego rolnictwa. Dopłaty wyeliminowały troskę o produkcję; dziś na wsi nikomu się nic nie opłaca, nawet hodowla drobiu na własny użytek.

Interwencja państwa musi mieć miejsce przy stabilizacji cen płodów rolnych, ich zagospodarowania, przetwórstwa i magazynowania zapasów. Przecież państwo to nie tylko poborca podatkowy, ale gwarant bezpieczeństwa Polaków, w tym żywnościowego.

Rolnictwo powinno być nie tyle działalnością nastawioną na maksymalizację zysku, ale powinno być opłacalne w długim horyzoncie czasowym.

Proponujemy wprowadzenie – zamiast dopłat unijnych – nieoprocentowanych wieloletnich pożyczek inwestycyjnych, spłacanych dochodami z przyszłej produkcji, a także dopasowanych do dzisiejszych potrzeb umów kontraktacyjnych.

Obowiązkiem państwa jest zapewnienie wyżywienia swoim obywatelom, a rolnictwu warunków, by mogło dostarczać żywność w wystarczającej ilości i jakości.

Cele, które chcemy osiągnąć w rolnictwie:

  1. Zapewnienie warunków do wytwarzania wystarczającej ilości żywności o wysokiej wartości odżywczej,
  2. Ochronę środowiska naturalnego w prowadzeniu działalności rolniczej (zasada „zanieczyszczający płaci”),
  3. Stworzenie warunków dla dochodowości wszystkim aktywnym rolnikom (zróżnicowanie płatności/dopłat),
  4. Ochrona zasobów polskiego rolnictwa przed wykupem przez kapitał zagraniczny,
  5. Rozłożenie ryzyka biznesowego pomiędzy rolników, przetwórców i handel. Jest to ważny element partnerskiego modelu stosunków gospodarczych, służący budowaniu zdrowych więzi społecznych.

Postulaty:

  1. Uznanie rolnictwa za strategiczny sektor państwa (uzupełnienie obecnego zapisu Art. 23 Konstytucji RP)
  2. Oparcie ustroju rolnego o wielostronne umowy wspólnie kontrolowane,
  3. Nadanie wyższego priorytetu krótkim łańcuchom dostaw żywności, czyli promowanie sprzedaży żywności lokalnie wytworzonej (zahamuje to napływ gorszej i tańszej żywności zagranicznej), np. poprzez waluty lokalne lub zwolnienie produkcji od podatku jako produkcji na potrzeby własne. To jedyna racjonalna droga na wygranie „bitwy o polski handel” ze wszystkimi tego pozytywnymi skutkami dla budżetu państwa,
  4. Włączenie Izb Rolniczych w struktury samorządowe poprzez ich reprezentację we władzach samorządowych,
  5. Wprowadzenie kontroli sprzedaży ziemi rolniczej i zasobów polskiego rolnictwa za obowiązkową zgodą rolników danej gminy. Prawo do ziemi w Polsce powinny mieć tylko osoby posiadające polskie obywatelstwo.
  6. Zakaz upraw GMO,
  7. Preferencje dla wytwarzania żywności o wysokiej jakości (rolnictwo ekologiczne, biologizacja rolnictwa, stosowanie naturalnych technologii, gospodarka restoratywna czyli odtwórcza, rolnictwo bez „chemii”, eliminowanie dodatków chemicznych z żywności) poprzez dofinansowania oraz opodatkowanie skażenia środowiska,
  8. Wprowadzenie degresywnego systemu dotacji rolniczych (im większe gospodarstwo tym proporcjonalnie mniejsze dotacje –dążymy do rewizji zasad Wspólnej Polityki Rolnej),
  9. Ograniczenie biurokracji w rolnictwie,

Ad C. Umowy wspólnie kontrolowane

Wielostronne umowy wspólnie kontrolowane łamią jeden z kanonów gospodarki liberalnej, jakim jest tajemnica handlowa. Kanon ten oparty jest na znanej paremii prawniczej „Volenti non fit iniuria” (temu, który się zgodził nie dzieje się krzywda). Dlatego wprowadzenie wielostronnych umów kontrolowanych napotyka na opór podyktowany silnym egoizmem społecznym, do przełamania którego niezbędna jest siła państwa – krzywda nie dzieje się, bowiem, jedynie temu, który zgodził się na kontrakt zachowujący uczciwe warunki.

Wiele dużych korporacji wymusza umowy asymetryczne, łupieżcze w swojej istocie, na drobnych przedsiębiorcach, którzy starają się swoje produkty sprzedać. I tak np. mamy sytuację producenta żywności, który jednostkę swojego produktu sprzedaje za złotówkę, a sieć handlowa sprzedaje to za 4,70 złotych, ponosząc przy tym koszty własne nie przekraczające złotówki. Efekt jest taki, że producent żywności, po odliczeniu swoich kosztów, zarabia ok. 30 groszy na jednostce produktu, a sieć handlowa – co najmniej 2,70 złotych, czyli 9-krotnie więcej.

Ideą umów wspólnie kontrolowanych jest „wyprostowanie” tej asymetrii tak, aby marże ze sprzedaży produktu do konsumenta końcowego mogły się rozkładać równomiernie do nakładu pracy każdego ogniwa w łańcuchu wytwórczo-handlowym.

Z mocy prawa, wspólnicy umów wspólnie kontrolowanych uczestniczą we wszystkich czynnościach mających wpływ na kształtowanie się udziałów ze wspólnych przedsięwzięć. Pozwoli to na:

  • złamanie dyktatu cenowego sieci handlowych i dużych zakładów przetwórczych,
  • ochronę przed niepełnowartościowymi produktami importowanymi (np. żywnością)
  • kształtowanie się gospodarki samo-koordynującej oraz uzyskanie stabilizacji cen,
  • pozyskanie działek scalonych użytkowo bez potrzeby ich geodezyjnego scalania.
  • Międzynarodowy Standard Sprawozdawczości Finansowej nr 11 – wspólne ustalenia umowne – reguluje ten obszar od strony formalnej i księgowej:
  • wprowadza pojęcie „umowy wspólnie kontrolowanej” (wspólne ustalenie umowne) oraz konieczne warunki jej zaistnienia,
  • definiuje dwie formy umowy wspólnie kontrolowanej a mianowicie: umowę wspólnego działania i umowę wspólnego przedsięwzięcia,
  • wprowadza standard ewidencji księgowej zdarzeń gospodarczych zachodzących podczas realizacji i sprzedaży produktów wspólnych ustaleń umownych.

Ad D. Prosumpcja

Prosumpcja to połączenie produkcji z konsumentem, czyli produkcja niejako na własne potrzeby, ale niekoniecznie indywidualnie, a np. w ramach społeczności lokalnych. Przykładami prosumpcji są spółdzielnie piekarnicze, produkujące na potrzeby rodzin spółdzielców, czy też mini-elektrownia zbudowana przez mieszkańców i zasilająca ich wieś lub osiedle.

Państwo powinno wspierać prosumpcję w zakresie żywności, energetyki, edukacji, telekomunikacji i Internetu oraz w wielu innych dziedzinach.

Przykładem takiego wsparcia są dotacje do nowopowstających przedsiębiorstw prosumpcyjnych i miejsc pracy, jak to ma miejsce – wprawdzie w ograniczonym zakresie – w przypadku instalacji fotowoltaicznych na dachach prywatnych domów.

Inną formą wsparcia jest uznanie produkcji firm prosumenckich jako produkcji na potrzeby własne i zwolnienie jej z opodatkowania.

Ad E. Związki gospodarcze o integracji produktowej

Konglomeraty spółek łączących się wokół wytwarzania określonych produktów dają podwójny efekt: wspierania handlowo-produkcyjnego i jednoczesnej integracji kapitałowej. Doświadczenia konglomeratów azjatyckich, hiszpańskiego Mondragonu czy fińskiej Nokii wskazują na wyjątkową skuteczność ekonomiczną takich organizacji gospodarczych. Celem wdrożenia koncepcji związków gospodarczych o integracji produktowej jest:

  1. zastąpienie umów konsorcjalnych i umów kontraktacyjnych nowoczesnymi umowami wspólnie kontrolowanymi. Umowy te dają zdecydowanie lepszą ochronę interesów podmiotów słabszych oraz nie wprowadzają zbędnych usztywnień rozrachunkowych łamiących zasady gry rynkowej,
  2. stworzenie ram organizacyjnych i prawnych dla związków gospodarczych funkcjonujących w sposób trwały i zorganizowany w oparciu o umowy ramowe,
  3. obniżenie progu inicjatywy gospodarczej poprzez rozłożenie ryzyka biznesowego. Umowy te przewidują określenie procentowego, proporcjonalnego do poniesionych kosztów, udziału każdego wspólnika w cenach sprzedaży produktów końcowych,
  4. obniżenie kosztów transakcyjnych poprzez zawiązywanie się trwałych więzi o charakterze formalnym i nieformalnym,
  5. przyspieszenie rozwoju gospodarki lokalnej i regionalnej opartej o zaufanie,
  6. zniesienie tajemnicy handlowej w ramach tych związków i przyśpieszenie propagowania wiedzy i know-how,
  7. umożliwienie małym podmiotom korzystania z „efektu skali” poprzez specjalizację w ramach fragmentu procesu technologicznego i przemyślane inwestowanie.

Historycznym prawzorem dla związków gospodarczych o integracji produktowej mogą być „Stowarzyszenia do poszczególnych czynności handlowych na wspólny rachunek” z powszechnej ustawy handlowej zaboru austro-węgierskiego z 1862 r.

Dla otwarcia drogi do powstawania u nas konglomeratów (związków gospodarczych o integracji produktowej) niezbędne są następujące działania:

  • Wydanie rozporządzeń wykonawczych do Międzynarodowego Standardu Sprawozdawczości Finansowej nr 11 – wspólne ustalenia umowne. Umożliwi to prowadzenie wzajemnych rozrachunków pomiędzy wspólnikami wspólnych ustaleń umownych z zachowaniem wymogów stawianych umowom wspólnie kontrolowanym. Chodzi o „samo-fakturowanie” do rozliczania sprzedaży produktów dokonanych „w imieniu i na rzecz” wszystkich wspólników wspólnych ustaleń umownych.
  • Uzupełnienie kodeksu spółek handlowych o regulacje dotyczące konglomeratów.

Ad F. Systemy samowystarczalności lokalnej

Elementy samowystarczalności budują faktyczną suwerenność, bo zmniejszają zależność od zewnętrznego otoczenia – od innych regionów, od rządu, od innych państw. Powodują także, iż wiele produktów staje się tańszymi, świeższymi, bardziej dostępnymi dla lokalnej społeczności. Tworzą miejsca pracy i budują lokalną „tkankę społeczną”.

Nie powinno być tak, że chleb, którego surowce wytwarza rolnik, przyjeżdża do tego rolnika okrężną droga z miasta, kilkukrotnie droższy niż jego produkcja. Gdy społeczność lokalna sama zacznie produkować prosumencko pieczywo, będzie ono świeższe, tańsze i zdrowsze.

Stąd propozycja wspierania samowystarczalności – żywnościowej, komunikacyjnej, telekomunikacyjnej, energetycznej, transportowej i zdrowotnej – społeczności lokalnych. Jest to propozycja długofalowego programu budowania społeczności lokalnych, społeczeństwa obywatelskiego, odpowiedzialności za swoją małą ojczyznę i likwidacji bezrobocia.

Samowystarczalność to m.in. własna lokalna piekarnia, masarnia, elektrownia, wytwórnia oleju opałowego, ciepłownia, centrala telefoniczna, mleczarnia, własny zakład przetwórstwa spożywczego, sklep, ośrodek zdrowia, Internet, transport osobowy i towarowy, zakład remontowy maszyn i pojazdów, zakład gastronomiczny, hotel, własne przedszkole, szkoła, dom kultury itd.

 6. Reforma systemu edukacji

Sytuacja obecna:

„Główne założenie, na którym wszystko to jest oparte, mianowicie, że dobrą pracę można znaleźć przykładając się do podstawowych przedmiotów, a nie do tego, co prawdziwie interesuje ucznia, jest dziś kompletnie nieaktualne. Nikt nie potrafi dziś przewidzieć, jak wyglądać będzie świat za 5 lat (…) i wszystko wskazuje na to, że jedynym sposobem, żeby przygotować dzieci do życia w tym świecie jest pomóc im rozwinąć swoje naturalne zdolności i talenty” (Ken Robinson).

W dzisiejszym świecie toczy się walka o świadomość społeczeństw. Świadomość ta jest, bowiem, poddawana obróbce psychologicznej, manipulacjom, lobbingom i grze interesów. Wojna o świadomość, o swoisty rząd dusz, zadecyduje o kierunku rozwoju naszej cywilizacji, naszego kraju, naszego losu. Świadomość jest efektem wielu czynników, ale dwa systemy są tu najistotniejsze: system edukacji oraz media informacyjne (dezinformacyjne). Edukacja jest bardzo ważna, ponieważ „uzbraja”– albo nie – młodego człowieka w fundament myślenia, w narzędzia poznawcze i w umiejętność rozróżniania, wartościowania i samodzielnego decydowania. Edukacja dotyczy wszystkich i wszystkiego, jest obecna przez całe życie, daje możliwości rozwoju, samospełnienia, osiągnięć zawodowych i osobistych. Jest kołem zamachowym przyszłego rozwoju. Kanclerz Jan Zamoyski mówił: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie.”

Trzeba patrzeć wprzód, szukać nowych możliwości, a nie pozwolić blokować postęp i demokrację rozmaitym lobbystom „starych przemysłów” – jak choćby blokowanie postępu w dziedzinie motoryzacji (silniki wodorowe, elektryczne itd.) przez lobby samochodowo-paliwowe. Dziś uczymy młodych ludzi patrzenia wstecz, uczymy schematów historii, a nie myślenia historycznego wprzód, kreatywnego rozwiązywania problemów i zadań stojących przed społeczeństwem.

Z edukacją jest bardzo źle. Uczniowie i studenci nudzą się w szkole, niewiele z niej wynoszą, traktują ją jako zło konieczne.

Jest źle systemowo. System niszczy nauczycieli, obciąża ich biurokracją, bzdurnymi obowiązkami, funkcjonariusze systemu to często ludzie z klucza partyjnego, kolesiowego, a nie z powołania i selekcji merytorycznej. Struktura jest przestarzała, podział na tyle etapów edukacji nieefektywny – większość dziś krytykuje utworzenie gimnazjów w takim kształcie jak obecny. Kuratoria to kosztowne struktury, w których nie wiadomo, co robi tyle osób. System edukacji jest – jak było to w komunizmie – pasem transmisyjnym państwa lub innych struktur, zamiast zbiorem placówek oświatowych wynikających z dążeń, aspiracji i możliwości obywateli.

Jest źle finansowo. Jakby komuś specjalnie zależało, aby oświata była niedoinwestowana. Trwa dalej, jak było w PRL, finansowa selekcja negatywna nauczycieli. Ludzie, którzy mają edukować nasze młode pokolenie, zarabiają połowę średniej, a w najlepszym wypadku około średniej krajowej. To jest po prostu skandal! Miliardy idą na fantasmagorie typu misje w Afganistanie czy Iraku, aby się przypodobać zachodnim tzw. sojusznikom; na rozbudowę niepotrzebnej armii urzędniczej, a oświata dostaje po prostu ochłapy. W wielu szkołach brakuje pieniędzy na remont budynku, na sprzęt, na komputery, na pomoce naukowe. Uprawiana jest – dzięki zaangażowaniu nauczycieli i rodziców – partyzantka, czyli łata się dziury składkami na tzw. Komitet Rodzicielski, załatwia się „cegiełki” lub sponsora, albo nauczyciele i rodzice robią coś społecznie – coś, co powinno być sfinansowane przez „system”.

Jest źle programowo. Programy są przestarzałe, niedopasowane do wymogów współczesności, niepraktyczne – wymyślają je urzędnicy nie mający często wiele pojęcia o rozwoju gospodarczym i technologicznym, o lokalnych potrzebach danej społeczności. Programy są sztywne, scentralizowane, słabe metodologicznie, przeładowane, a nade wszystko – wciąż hołdujące przestarzałej filozofii wtłaczania wiedzy, zamiast uczenia myślenia, kreatywności, dyskutowania, selekcji i analizy informacji itp.

Jest źle kadrowo. Poprzez mizerię finansową, zbiurokratyzowanie i fatalne perspektywy satysfakcjonującej kariery zawodowej, młodzi ludzie nie garną się do zawodu nauczyciela. Zawód ten jest zbyt sfeminizowany. Kto ma okazję iść do biznesu, założyć własną firmę, a nawet iść do administracji państwowej, w której praca jest spokojniejsza niż w szkole, nie pójdzie do szkoły. Dlatego właśnie duża część nauczycieli to kadra „z przymusu”, która nie ma innych możliwości – w końcu lepsza praca w szkole niż żadna. Ogromna większość nauczycieli nie ma doświadczenia praktycznego – biznesowego, menedżerskiego, nie zna rzeczywistości ekonomicznej, produkcyjnej, finansowej. To teoretycy. Przykładem jest przedmiot „przedsiębiorczość”, do którego dyrektorzy szkół wyznaczali na siłę nauczycieli nie mających o tym pojęcia.

Jest źle metodologicznie. Pokutują stare formy nauczania „ex catedra”. Nauczyciel, zestresowany koniecznością „realizowania programu” i rozmaitymi innymi okolicznościami, boi się eksperymentować, chce mieć „święty spokój” i zmieścić się w czasie z materiałem, sprawdzaniem wiedzy i wszelkimi innymi powinnościami. Relacje nauczycieli z uczniami są przez to formalne, sztywne, zdystansowane, a to nie służy współpracy i dobrej dydaktyce.

Gdy system wymusza na wszystkich uczniach realizowanie tego samego programu, z natury rzeczy na każdym przedmiocie znajdzie się grupka mniej zainteresowanych. To powoduje dodatkowe napięcia, uciszanie, cała przyjemność uczenia i uczenia się znika. Już samo ustawienie ławek w stylu „katedra i ławki słuchaczy” powoduje szablonowe nastawienie obu stron do metod pracy.

Dominuje praca „całą klasą” lub indywidualnie. Za mało jest pracy w zespołach kilkuosobowych, klasy są do tego nieprzystosowane. Prawie nie ma nauczania projektowego – od postawienia pytania czy problemu, do rozwiązania, opracowania, uzasadnienia. Za mało jest dyskusji, za mało interakcyjnych form.

Obecny system edukacji jest bardzo kosztowny – i dla obywatela, i dla państwa. Jego efektywność jest niska – nie spotkaliśmy szacunków, ile kosztuje łącznie 16 lat edukowania młodego człowieka od przedszkola do matury, ale gdyby przyjąć tylko 800 złotych miesięcznie na osobę, to jest to 9600 złotych rocznie, czyli około 154 tysiące złotych przez 16 lat, jednak rozciągnięte na 16 lat daje to kwotę realną około ćwierć miliona złotych – do matury, bez studiów. A potem ponad połowa tych ludzi albo dalej się uczy, czyli pociąga za sobą dalsze koszty, albo jest bezrobotna, albo emigruje.

Do tego trzeba jeszcze dodać efektywność samego nauczania, na którą ludzie biznesu regularnie się skarżą. Następnie dodajmy koszty czasu – 16 lub 21 lat spędzonych w ławach szkolnych. Bilans katastrofalny, a efekt: zblazowani, znudzeni i mało przedsiębiorczy młodzi ludzie na starcie kariery zawodowej.

System edukacji wciąż jest skonstruowany pod potrzeby korporacji i przemysłu, jak sto lat temu, w epoce kapitalizmu przemysłowego przełomu XIX i XX wieku. Wypuszcza ludzi napakowanych wiedzą, mało kreatywnych, wąsko wyedukowanych „w swojej specjalności”, nie nastawionych na rozwój, lecz na pracę odtwórczą pod czyimś kierownictwem.

„Kształcimy się, żeby dostać dobrą pracę. W szkole uczą nas, jak pracować dla bogatych, kupować w ich sklepach, pożyczać pieniądze w ich bankach, wkładać pieniądze w ich biznesy poprzez fundusze inwestycyjne i emerytalne (…) Wielu ludziom nie podoba się myśl, że system edukacji ma ich złapać w sieć – sieć spisku bogatych. Ani myśl, że bogaci zmanipulowali nasz system edukacji.” (Robert Kiyosaki “Spisek bogatych”)

 „Celem fundacji General Education Board [założonej w 1903 r – przyp. KoRReUs] było wykorzystanie siły pieniądza nie po to, aby podnieść poziom edukacji w Ameryce, jak powszechnie w tym czasie wierzono, ale aby wpłynąć na kierunek tej edukacji. (…) Jej celem było wykorzystanie szkoły do nauczenia ludzi pasywnego nastawienia i uległości wobec rządzących. Jej celem było – i jest – ukształtowanie obywateli, którzy są dość wykształceni, aby pod nadzorem wydajnie wykonywać swoją pracę, ale nie dość, by kwestionować autorytet władzy bądź dążyć do przekroczenia granicy własnej klasy. Dostęp do prawdziwej edukacji miał zostać ograniczony do synów i córek elity. A pozostali – najlepiej powinni zostać wykwalifikowanymi robotnikami bez żadnych szczególnych aspiracji oprócz chęci cieszenia się życiem.” (G.Edward Griffin cytowany przez Kiyosakiego w „Spisku bogatych”)

Czemu ma służyć edukacja? – Szkoła powinna uczyć i rozwijać:

  • Umiejętności krytycznego i kreatywnego myślenia,
  • Umiejętności komunikacyjnych, prezentacyjnych i wysławiania się,
  • Umiejętności wyszukiwania i analizy danych oraz ich kojarzenia,
  • Umiejętności pracy zespołowej i kierowania zespołem,
  • Umiejętności świadomego poruszania się w sferze finansów,
  • Podstawy przedsiębiorczości, samodzielności i samoorganizacji,
  • Postawy obywatelskie, pro-demokratyczne, pro-państwowe i odwagę cywilną,
  • Zdrowy tryb życia i odżywiania się oraz dbanie o środowisko,
  • Odkrywanie własnych talentów i podążanie za nimi.

Propozycje zmian:

  1. Pluralizm programowy,
  2. Bon oświatowy i zrównanie statusu wszystkich szkół,
  3. Edukacja ustawiczna,
  4. Likwidacja kuratoriów,
  5. Praktyczne egzaminy zamiast testów,
  6. Promowanie osiągnięć w jednej dziedzinie zamiast kultu średniej,
  7. Nauczanie projektowe, uczenie myślenia, dyskutowania i pracy zespołowej

Ad A. Pluralizm programowy

System edukacji jest groźnie upaństwowiony – państwo narzuca odgórnie programy, sposób finansowania, doboru kadr, organizację nauczania. Tymczasem to lokalne społeczności, obywatele, rodzice, powinni decydować o swojej szkole, programach, powiązaniach treści nauczania z potrzebami miejscowości, gminy czy regionu.

Państwo powinno się wycofać i pełnić rolę mecenasa dla praworządnych i wartościowych inicjatyw obywatelskich, gminnych czy miejskich, dla szkół autorskich, profilowanych, próbujących zaimplementować uznane idee pedagogiczne, choćby Korczaka czy Montessoriego. Powinniśmy mieć wolność i możliwości do pozytywnego eksperymentowania. Wreszcie oddolna, obywatelska organizacja edukacji to element budowania autentycznej demokracji.

Nauka przez zabawę, nauka przez grę, nauka przez wyczyn i nauka przez służbę. To nic innego jak pedagogika baden-powellowska, czyli skautowa, tak dobrze sprawdzona w XX wieku.

Autorskie szkoły, klasy, programy – kiedyś to istniało, ale dziwnie wyparowało. Taki autorski program dla klasy może napisać grupa rodziców, nauczyciel, jakieś stowarzyszenie – bo jest grupa, która chce i się tym interesuje, bo to obywatele oddolnie powinni decydować jak i czego będą się uczyć ich dzieci.

Ad B. Bon oświatowy i zrównanie statusu wszystkich szkół

System finansowania edukacji będzie polegał na tym, że pieniądz powinien iść za uczniem oraz za osiągnięciami. Finansowanie idące za uczniem, studentem i efektami da ogromne oszczędności. To przecież z naszych, podatników, pieniędzy jest finansowana edukacja. Powinniśmy mieć większy wpływ na jej finansowanie oraz powinno to być całkowicie przejrzyste.

Wszystkie szkoły zarejestrowane i spełniające konkretne wymagania kadrowe oraz lokalowe powinny mieć takie same szanse, bez względu na to, kto jest organem założycielskim.

Temu będzie służył bon oświatowy oraz jednolity status szkoły publicznej, czyli spełniającej wymienione wymagania i otwartej na przyjęcie każdego ucznia. Będą tym samym stworzone ramy, w których rozwijać się będzie „wolny rynek” instytucji edukacyjnych, programów i koncepcji. Oczywiście, szkoła ustawowo zabezpieczona będzie przed prywatnymi zakusami generowania zysku.

Ad C. Edukacja ustawiczna

Edukacja przez całe życie – wciąż trzeba się dokształcać, bo świat się zmienia i jest ciekawy! Dziś edukacja nie kończy się na maturze czy egzaminie magisterskim.

Dlatego trzeba stworzyć system dokształcania się aż do wieku emerytalnego, polegający na przeplataniu okresów pracy i kształcenia się – na początku, np. po gimnazjum, okresy pracy byłyby krótkie a dokształcania dłuższe, za czasem zaś okresy pracy by się wydłużały, a dokształcania skracały. Takie przeplatanie trwałoby np. do wieku ok. 55 lat.

Ad D. Likwidacja kuratoriów i podniesienie statusu nauczycieli

Potrzebne jest pilne podniesienie wynagrodzeń nauczycieli i równoczesne zmniejszenie aparatu biurokratycznego. Zlikwidowanie kuratoriów uwolni fundusze na podwyżki i dofinansowanie oświaty. Niezależnie od tego należy zwiększyć nakłady w budżecie państwa na edukację.

Zawód nauczyciela powinien odzyskać dawny status i autorytet. Zarówno w wymiarze wynagrodzeń, jak i w wymiarze społecznym. Dlatego postulujemy wprowadzenie obywatelskiej profesury, tzn. tytułu profesora szkolnego nadawanego przez lokalną społeczność – to cecha prawdziwie autonomicznych uczelni i szkół, to odblokowanie kolejnych barier w rozwoju i edukacji. Lokalne społeczności i zawodowe środowiska wiedzą dużo lepiej niż centralni urzędnicy, kto zasługuje na profesurę lub jakikolwiek inny tytuł.

Ad E. Praktyczne egzaminy zamiast testów

Rozpanoszył się ogłupiający system testów, wprowadzanych w miejsce prawdziwych zadań egzaminacyjnych. Absolwenci, którzy zdali dobrze testy, w praktycznym działaniu często nie potrafią sobie poradzić.

Proponujemy docenianie mądrości, wykorzystania rozumu, umiejętności rozwiązywania zadań i problemów, zaangażowania, odkryć, inicjatywy – zamiast ocen z testów! Testy ogłupiają.

Zamiast nich powinny być zadania, projekty, praktyczne sprawdziany umiejętności,  prace na zaliczenie – prace artystyczne, literackie, muzyczne, techniczne, fotograficzne, informatyczne, społeczne, dosłownie wszelkie, które wynikają z programu nauki i postulatu praktyczności.

Ad F. Promowanie osiągnięć w jednej dziedzinie zamiast kultu średniej

Należy odejść od filozofii „średniej ocen” na rzecz promowania talentów, zainteresowań, inicjatywy, osiągnięć i współpracy. Nieszczęsna filozofia „średniej ocen” wiąże się z unifikowaniem, „urawniłowką” i masówką. System taki nie odzwierciedla i nie promuje talentów, predyspozycji uczniów i studentów, nie rozwija zainteresowań i zdolności, lecz każe zajmować się wszystkim jednakowo, nie pozostawiając czasu na własne pasje.

Średnia ocen, tak mocno podkreślana, nie daje prawie żadnej informacji o uczniu, poza tym, w jakim stopniu dopasował się do bezmyślnego systemu „średniactwa”. Punktowana jest głównie średnia – zamiast wybitnych osiągnięć w pojedynczych dyscyplinach (przedmiotach), konkursach i projektach, łącznie z działalnością samorządową, społeczną i w spółdzielniach uczniowskich.

Rozwój talentów – zdobycie Mont Everestu jest wielokrotnie cenniejsze niż średnia 5 z wszystkich ocen! Zatem koniec ze średnimi ocen! Punktujmy osiągnięcia, odkrycia, wynalazki, innowacje, inicjatywę, zaangażowanie i efekty!

Ad G. Nauczanie projektowe, myślenia, dyskutowania i pracy zespołowej

Trzeba wspierać inicjatywy dzieci – zarówno indywidualne, jak i samorządu uczniowskiego -, tworzyć koła zainteresowań, nie może dalej trwać unifikacja nauczania niezależnie od miejsca i środowiska, od zainteresowań uczniów, potrzeb lokalnej społeczności, możliwości terenowych, wsparcia środowiska rodziców.

Trzeba stworzyć przestrzeń dla indywidualnej ekspresji, zainteresowań, talentów, potrzeb; likwidować przeładowanie programowe i przewidzieć czas na dyskusję, na refleksję, na własną (indywidualną bądź zespołową) pracę ucznia i studenta.

Koniecznie należy propagować nowoczesne formy dydaktyczne; zamiast nauczania ex catedra wprowadzić nauczanie poglądowe, praktyczne „dotknięcie” problemu przez uczniów, samodzielne rozwiązywanie zagadnień.

Szkoła skupia się wciąż zbyt mocno na przekazywaniu wiedzy, podczas, gdy jest ona dziś łatwo dostępna.

Szkoła nie uczy praktycznych umiejętności życiowych, a powinna przygotować absolwenta do dobrej, skutecznej komunikacji, prowadzenia prezentacji, rozmowy i narady, analizowania informacji, tworzenia i zarządzania budżetem, zakładania firmy, bycia świadomym obywatelem, pracy zespołowej, posługiwania się narzędziami informatycznymi itd.

Szkoła powinna uczyć logiki (logicznego myślenia), retoryki (ładnego, zrozumiałego przemawiania), planowania i zarządzania (czasem, projektem), pierwszej pomocy, zaradności, odwagi cywilnej, etyki i odpowiedzialności.

Należy zmienić sposób kształcenia i przygotowywania nauczycieli oraz przedefiniować ich rolę w kierunku animatorów, mentorów, tutorów, katalizatorów procesu edukacyjnego. Rola nauczyciela zdecydowanie przeistaczać się ma z dostarczyciela wiedzy w mentora, opiekuna, doradcę i organizatora procesu uczenia się.

Mentor, tutor, coach, promotor – taka jest prawdziwa rola nauczyciela w trzecim tysiącleciu naszej ery. To nie pan i władca, sędzia i egzekutor, lecz przyjaciel, dający rady, wsparcie, inspiracje, zadający trudne i ważne pytania!

Indywidualizacja – tak jak w handlu postępuje tzw. customizacja, czyli dopasowanie towaru bądź usługi do moich indywidualnych życzeń klienta, tak każdy klient systemu edukacji powinien mieć prawo indywidualizować swój tryb nauki! Każdy ma swoje tempo, swoje zainteresowania, predyspozycje – każdy jest inny!

Postulujemy uczenie jak się uczyć – chodzi o opanowanie narzędzi i sposobów pracy umysłowej, bo to zawsze się przyda – wiedza się zmienia, umiejętności narzędziowe pozostają! Uczenie się wyszukiwania informacji, analizy, opracowywania jej, weryfikowania i też rytmu nauki.

Potrzebna jest w dużo większej mierze zespołowość i współpraca – robimy coś wspólnie z innymi a nie rywalizujemy. Synergia, filozofia wygrana-wygrana, wzajemne wspieranie się i powściąganie własnego ego dla dobra wspólnego – o to tu chodzi!

Nauczanie zdalne, rozproszone, multimedialne – po prostu wykorzystajmy możliwości, jakie dają nowoczesne środki komunikacji, w tym głównie Internet!

7. Demokratyzacja mediów
Sytuacja obecna:

W tzw. III RP nastąpiło całkowite zmonopolizowanie mediów, zarówno w obszarze mediów komercyjnych, jak również w obszarze mediów publicznych (kontrola nad Radiokomitetem czy Krajową Radą Radiofonii i Telewizji).

Następnym problemem w mediach publicznych jest ich komercjalizacja, co spowodowało rezygnację z pełnienia misji publicznej, czy narodowej. Przekształcenie mediów w spółki prawa handlowego spowodowało, że naczelną zasadą obowiązującą stał się zysk. Zgodnie ze słowami redaktora M. Pawlickiego, który współ-odpowiadał za reformę TVP1 w latach 90-tych: Obecnie w TVP obowiązuje zasada: „Jeżeli masz powyżej 49 lat i mieszkasz w mieście poniżej 50 tys. mieszkańców, wtedy nie istniejesz dla TVP, nie mieścisz się w grupie docelowej dla reklamodawców”.

Krańcowym przykładem rezygnacji z misji mediów publicznych był rok 2000 (10 lat po rozpoczęciu przemian), kiedy miała miejsce największa czystka – wyrzucono z TVP 1500 twórców, w tym 900 dziennikarzy, a pozostali dziennikarze – twórcy (w odróżnieniu do zatrudnionych na stanowiskach dziennikarskich urzędników), zostali przeniesieni z redakcji do tzw. agencji, stając się tym samym petentami we własnej firmie. Wyrzucanie dziennikarzy, którzy nie mieli statusu ochranianego zawodu, spowodowało całkowitą  zmianę – w głowie dziennikarza zaczęła tworzyć się auto-cenzura, czyli ustawiczne pytanie, „czy ja mogę to napisać, dać ten reportaż, czy też zostanę zwolniony”. Jest to najgorszy rodzaj cenzury w zawodzie dziennikarza.

Co do standardów dziennikarskich, można bez dozy większej pomyłki powiedzieć, że one nie istnieją. Kłamstwo i manipulacja w mediach stały się dominujące, nie oddziela się faktu od opinii, a wręcz celowo się je miesza (skrajnym przykładem stał się program „Fakty po faktach”), pojawiło się pojęcie faktu prasowego (jako pierwszy w erze III RP powołał się na niego B. Geremek). Pokrzywdzona przez media firma bądź obywatel nie ma prawa do sprostowania czy zadośćuczynienia bez wyroku sądowego, co w praktyce rzadko się zdarza.

Inną patologią w mediach, może i najważniejszą dla polskiego życia publicznego, jest stopniowa likwidacja polskich mediów regionalnych, szczególnie w obszarze telewizji (np. pasmo regionalne TVP Katowice zostało obniżone z 24h w 1997 roku do 2h w 2015, bez względu na to, kto rządził) oraz prasy regionalnej (90% prasy regionalnej należy do kapitału niemieckiego). Media regionalne pełnią funkcję komunikacji poziomej, budowy tożsamości z kulturą polską. Media regionalne mają za zadanie budować lokalne elity, mają pokazywać lokalnych muzyków, aktorów, poetów, polityków (polityka to dzialanie rozumne dla dobra wspólnego). Bez mediów regionalnych jest to niezwykle utrudnione.

Podczas gdy media francuskie czy niemieckie, bez względu na wynik wyborczy, troszczą się o swoją kulturę, w polskich mediach promowana jest kultura obca. Po latach sowieckiej dominacji, nie stało się to, na co większość polskiego narodu czekała, np. przywrócenie chwały żołnierzom wyklętym, pokazanie dorobku kultury i tradycji II RP. Ustawiczne rozdrapywanie ran i podkopywanie polskości nie służy budowie narodowej wspólnoty. Po 1989 roku zaproszono do pracy tych, którzy byli posłuszni, inni nie byli potrzebni.

Ci posłuszni dziennikarze, wykonując polecenia przełożonych przyczyniali się do tego, że „okłamano nam świat, wmawiano nam, że państwo nasze jest opresyjne, że 8 tys. samobójstw rocznie czy 16 mld zysków banków to jest normalne; z drugiej strony wmawiano nam, że jesteśmy brudni, biedni i namordowaliśmy żydów i dlatego możemy aspirować do 1/2 pensji Hiszpana czy 1/4 pensji Niemca” – red. M. Pawlicki. Ile z pokolenia naszych dzieci programy te sprowokowały do emigracji z kraju ojczystego?

Dla uważnego widza widocznym jest, jaka nastąpiła przemiana: pokazuje się programy zmieniające obyczajowość: seriale udające reality show, gdzie wszyscy na siebie krzyczą (dzieci na rodziców, kobiety na mężczyzn), albo 3 mędrców, którzy są jurorami i zaczynają poniżać debiutantów, najczęściej pochodzących z małego miasteczka (jak tak poniżają to jest większa oglądalność!!!). To jest celowe wypłukiwanie naszego społeczeństwa z wartości cywilizacji łacińskiej. TVP zrobiła ostatnimi laty bardzo dużo, aby wypromować postawy oportunizmu, egoizmu i obojętności, postawy komercyjne, przeciwstawne budowaniu dobra wspólne.

Uważamy, że to wszystko nie działo się przypadkowo. Media są narzędziem nacisku, dezinformacji i propagandy grup trzymających władzę, grup interesów. Fatalnie kształtują naszą społeczną przestrzeń, nasze zachowania i samoświadomość. Obecny stan mediów jest odzwierciedleniem układu neokolonialnego istniejącego w Polsce od 1989 roku.

Zgodnie z kierunkami zmian omawianymi na Jasnej Górze w dn. 16 stycznia 2016 roku w czasie konferencji „Powstań Polsko” pragniemy zacząć od słów naszego wielkiego rodaka, Jana Pawła II, który dobrze znał realia medialne świata Zachodu i wiedział, jak wielki wpływ mają media na człowieka i społeczeństwa XX i XXI wieku:

„Każdy podstęp wobec drugiego czlowieka, każda skłonność do używania osoby ludzkiej w charakterze narzędzia, każde używanie słów po to, aby wpływac na innych swoim zagubieniem moralnym, swoim wewnętrznym nieporządkiem – wprowadza w życie społeczne atmosferę kłamstwa. Przez wiele lat doświadczaliśmy w wymiarze społecznym, że publicznie nie mówiono prawdy – i nie dopuszczano do jej mówienia. Istnieje przeto wielka potrzeba odkłamania naszego życia w różnych zakresach.

Trzeba przywrócić niezastąpione niczym miejsce cnocie prawdomównosci. Trzeba, aby ona ksztaltowala życie rodzin, środowisk, społeczeństwa, środków przekazu, kultury, polityki i ekonomii.”

 Co chcemy osiągnąć ?

  1. Wdrożenie systemu kształcenia i kwalifikowania ludzi do zawodu dziennikarza, aby rzetelnie wypełniali swoją misję informowania i uświadamiania opinii publicznej,
  2. Przywrócenie zawodowi dziennikarza statusu osoby zaufania publicznego,
  3. Kontrolę społeczną nad mediami narodowymi i wypełnianiem wyznaczonej im misji,
  4. Odzyskanie przez polski kapitał kontroli nad mediami regionalnymi,
  5. Integrację lokalnych społeczności wokół mediów lokalnych i regionalnych,
  6. Zmuszenie podmiotów globalnych do respektowania naszego prawa i współfinansowania misji mediów narodowych i regionalnych,
  7. Obowiązek emitowania treści i programów służących odrodzeniu i budowaniu świadomości, dumy z naszej historii oraz poczucia wspólnoty Polaków.

Cytując Adama Mickiewicza: „Gotując się do przyszlości, trzeba wracać myślą w przeszlość, o tyle tylko, o ile człowiek gotujący się do przeskoczenia rowu wraca w tył, aby się lepiej rozpędzić”.

 Propozycje zmian:                                                                

  1. System rozwoju dziennikarzy,
  2. Nowy system nadzoru mediów publicznych,
  3. System finansowania publicznych mediów lokalnych i regionalnych
  4. Systemowy obowiązek promowania kultury i gospodarki polskiej
  5. System wymagań wobec globalnych mediów elektronicznych

Ad A. System rozwoju dziennikarzy

  1. publiczne przesłuchania dziennikarzy – kandydatów na ważne funkcje w redakcjach mediów publicznych,
  2. konstruowanie przekazu medialnego według rzetelnych zasad zawodowych i wybór odpowiedniej metody opisu rzeczywistości, aby nie była to tzw. narracja pod z góry określoną tezę,
  3. oddzielenie informacji od komentarza. Informacją, czyli suchym faktem jest to, co się wydarzyło, gdzie, kiedy i ewentualnie – dlaczego. Wszystko, co wykracza poza to jest już komentarzem, opinią i interpretacją. Opinia nie powinna wypaczać faktów. Fakty mają pozwolić wyrobić odbiorcom wiedzę o otaczającej nas rzeczywistości.
  4. troska o wiarygodność i odpowiedzialność za słowo dzięki rzetelnej instytucji sprostowania. Kodeks dziennikarski przypomina, że korekty i błędy wymagają natychmiastowego sprostowania. Potrzebny jest tu automatyzm, tj. sprostowanie w tym samym miejscu, w takiej samej formie / wielkości, niezwłocznie po wykazaniu przez pokrzywdzonego, że dziennikarz czy redakcja się pomylili.
  5. uchwalenie przez Sejm Rzeczypospolitej Polski, tzw. klauzuli sumienia, która wzmocni dziennikarską wolność i niezależność oraz przysłuży się poszukiwaniu prawdy.
  6. wprowadzenie centralnego, regionalnych i wojewódzkich trybunałów etyki dziennikarskiej, składających się z przedstawicieli lokalnych społeczności i reprezentantów grupy zawodowej dziennikarzy.

Ad B. Nowy system nadzoru mediów publicznych

  1. Powołanie, w drodze powszechnych wyborów (np. przy okazji wyborów prezydenckich), narodowego organu nadzorczego dla mediów ogólnopolskich, zastępującego dotychczasową Krajową Radę Radiofonii i Telewizji – spośród kandydatów spełniających zdefiniowane kryteria (profesjonalne, etyczne, doświadczenie itp.)
  2. Powołanie, w drodze powszechnych wyborów lokalnych (np. przy okazji wyborów samorządowych), obywatelskich, wojewódzkich organów nadzoru mediów.
  3. Rozdzielenie – strukturalne, finansowe i kadrowe – redakcji informacyjnych od redakcji publicystycznych i rozrywkowych.

Media są dziś ważną władzą – kontrolną wobec władz ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej, a także finansowej, oraz nad stanem świadomości umysłów – dlatego muszą być całkowicie od tych władz niezależne i kontrolowane przez społeczeństwo.

Ad C. System finansowania mediów

  1. Ustalenie maksymalnego udziału kapitału zagranicznego w każdym podmiocie medialnym na poziomie do 20% bez możliwości posiadania głosu decydującego,
  2. Finansowanie mediów publicznych, zarówno regionalnych jak i krajowych z podatków (tzn. zniesienie para-podatku zwanego abonamentem),
  3. Zakaz finansowania mediów publicznych (regionalnych i krajowych) za pomocą reklam, aby wyeliminować wpływ ośrodków komercyjnych na treść programów (dyktat pieniądza nie może obowiązywać w mediach publicznych).
  4. Wprowadzenie systemu dobrowolnego sponsorowania (mecenatu) określonych przedsięwzięć medialnych, np. produkcji filmowych przez obywateli, samorządy terytorialne i przedsiębiorstwa.

Ad D. Systemowy obowiązek promowania kultury, historii i gospodarki polskiej

  1. Promowanie lokalnych imprez kulturalnych, lokalnych artystów i lokalnych polityków służących dobru wspólnemu,
  2. Edukowanie Polaków w dziedzinie historii, tradycji, przedsiębiorczości, finansów, techniki i innych,
  3. Pokazywanie państwa jako dobra wspólnego Polaków, promowanie postaw gospodarskich, obywatelskich, patriotycznych i odpowiedzialnych społecznie,
  4. Promowanie polskiego dziedzictwa kulturalnego: muzycznego, architektonicznego, filmowego, teatralnego, malarskiego, rzeźbiarskiego, rękodzielniczego, wzornictwa, ubiorów i innych,
  5. Przywrócenie regionalnych pasm TVP w jak największym zakresie.

Ad E. System wymagań wobec globalnych mediów elektronicznych

Mimo ogromnego, wręcz gigantycznego wzrostu globalnych mediów elektronicznych, przytaczamy tutaj przykładowe statystyki, aby zrozumieć coraz większy ich wpływ na społeczeństwo, głównie na pokolenie w młodym i średnim wieku.

Ograniczymy dane do sfery publikowania treści wideo na Youtube, należącego do firmy Google (dane za 2015):

  • jest to druga największa wyszukiwarka, zaraz po google (w zasadzie całkowity monopol firmy Google na rynku wyszukiwarek),
  • każdej minuty jest wgrywanych 100 godzin nowych treści wideo,
  • 25% oglądalności pochodzi z urządzeń mobilnych,
  • 6 miliardów godzin wideo jest oglądana co miesiąc (prawie 1h na każdą osobę na Ziemi) – to jest wzrost o 50% w ciągu 1 roku !!!
  • treści na tym portalu generują w sumie 17% całkowitego ruchu internetowego,
  • 1 miliard unikalnych użytkowników odwiedza ten portal każdego miesiąca,
  • szacunkowo Google zarabia około miliarda złotych rocznie na polskim rynku internetowym,
  • do polskiego budżetu Google wpłaca tylko kilka milionów złotych podatku, bo większość transakcji rozlicza w Irlandii.

Naszym postulatem jest:

  1. współ-finansowanie przez te giganty medialne – poprzez adekwatne opodatkowanie – mediów narodowych i regionalnych,
  2. rejestrowanie wszystkich transakcji międzynarodowych koncernów medialnych dokonywanych na terenie Polski w naszym kraju,
  3. zakaz publikowania treści niezgodnych z polskim prawem,
  4. obowiązkowe wprowadzenie systemu filtrów i zabezpieczeń chroniących dzieci przed niepożądanymi treściami i uniemożliwiających ich dostęp do tych treści,
  5. nakaz ochrony danych osobowych i system wymuszający tę ochronę
8. Reforma sądownictwa

Sytuacja obecna:

Sądownictwo, czy szerzej, wymiar sprawiedliwości, jawi się dzisiaj niczym trująca hydra, która raczej jest narzędziem rozgrywek a nie wymierzania sprawiedliwości. Towarzyszy temu arogancja sędziów i prokuratorów, brak jest społecznej kontroli, bardzo długo ciągną się procesy sądowe, zapadają dziwne i przypadkowe wyroki.

Władza sądownicza jest upolityczniona, bo powoływana jest przez polityków, a jako jedna z trzech niezależnych władz klasycznych, nie może być powoływana przez władze wykonawczą ani legislacyjną, lecz wyłącznie przez suwerena, czyli społeczeństwo polskie.

Problemem polskiego sądownictwa jest nepotyzm i kolesiostwo. Wynika to z tzw. „nominacyjno-kooptacyjnego” systemu powoływania sędziów. Są oni dobierani przez swoich poprzedników i przez nich kontrolowani. Cała procedura powoływania sędziego jest w rękach sędziów – w sądzie okręgowym, apelacyjnym, w Ministerstwie Sprawiedliwości i Krajowej Radzie Sądownictwa.

Analogicznie jest z prokuratorami. W połączeniu z brakiem weryfikacji po r. 1989 (żadna inna służba państwowa nie wymknęła się weryfikacji tak jak sędziowie i prokuratorzy), powoduje to, iż jest to część władzy państwowej nie tylko nie posiadająca mandatu demokratycznego, lecz wręcz mająca genezę w PRL.

Do polskich sądów w 2014 r. wpłynęło blisko 16 mln spraw. Sądy nie radzą sobie z szybkim wyrokowaniem. Z roku na rok jest gorzej, co potwierdzają statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości. W 2013 r. sprawy w sądzie okręgowym trwały średnio 7,2 miesiąca, a w 2014 r. już 7,8 miesiąca. Podobnie w sądach rejonowych: w 2013 r. sprawa trwała 3,9 miesiąca, a rok później – 4,5.

W 2008 roku postępowania gospodarcze trwały w Polsce średnio 850 dni (sic!), gdy we Francji 76 dni, a średnia unijna to 100 dni! Wg danych z 2006 r. we Francji było 11.9 sędziów na 100.000 ludności, w Polsce – 26.

Poważnym problemem jest lawinowy przyrost spraw. Sytuacja ta z roku na rok staje się bardziej dynamiczna. Obecnie w szczególnie trudnej sytuacji są przedsiębiorcy. W sądach gospodarczych w 2013 r. odnotowano wzrost wpływu w sprawach procesowych o prawie 1/5. Nie trzeba być znawcą ekonomii, aby dostrzec ścisły związek pomiędzy systemem gospodarki a sądownictwem gospodarczym. Przewlekłe gospodarcze postępowania sądowe i nieefektywne procedury hamują rozwój gospodarczy kraju.

Mamy niską jakość orzecznictwa i nie lepszą obsługę interesanta w sądzie. Od tego zaś już tylko krok do pomyłek sądowych i niesprawiedliwych orzeczeń. Koszty indywidualne i społeczne takich pomyłek wymiaru sprawiedliwości są gigantyczne i trudne do oszacowania. Trzeba przy tym pamiętać, że do sądu trafiają nierzadko sprawy ludzi już pokrzywdzonych przez los. Tu nie powinny się zdarzać kolejne pomyłki ich kosztem. Żadne kolejne orzeczenie naprawcze sądu czy trybunału, przyznane zadośćuczynienie nie zrekompensuje ludzkiej krzywdy.

Choroba wymiaru sprawiedliwości wyraża się w przewlekłości postępowań, przeciążeniu wielu sądów, braku dostatecznych ustrojowych gwarancji niezawisłości czy wydawaniu niesprawiedliwych orzeczeń. Konieczna jest gruntowna reforma wymiaru sprawiedliwości.

Gdyby na funkcję sędziego (nie do dożywotniego zawodu) trafiali najwybitniejsi prawnicy, którzy w innych zawodach dali dowód swoich walorów fachowych, moralnych, charakterologicznych, co musiałoby być weryfikowane przez demokratyczną instytucję, mającą mandat społeczny, to sądownictwo samo się uzdrowi.

Propozycje zmian:

  1. Wybieralność sędziów,
  2. Przywrócenie ławników,
  3. Sądy obywatelskie i polubowne,
  4. Kontrola przebiegu rozpraw
  5. Inny system organizacji i finansowania

Ad A. Wybieralność sędziów

  1. 173 Konstytucji RP mówi: Sądy i Trybunały są władzą odrębną i niezależną od innych władz. Dlatego sędziowie musza być powoływani nie przez rząd i nie przez parlament, lecz przez suwerena, czyli naród.
  2. Domagamy się, aby społeczeństwo wybierało w wyborach powszechnych (np. przy okazji wyborów parlamentarnych albo prezydenckich) sędziów spośród kandydatów spełniających określone wymagania: wykształcenie, praktykę, postawę moralną, doświadczenie.
  3. Sędzia musi być nie tylko wykształcony, ale i doświadczony. Proponujemy, by kandydat na sędziego miał co najmniej 36 lat i minimum pięcioletnie doświadczenie w innym zawodzie prawniczym.
  4. Proponujemy wybieranie sędziów na funkcje sędziowskie kadencyjnie, a nie dożywotnio.
  5. Powinna istnieć możliwość odwołania sędziego w sytuacji niezadowolenia lokalnej społeczności z jego prowadzenia spraw, orzeczeń i stosunku do obywateli – w drodze sądowej przy udziale ławników lub w drodze referendalnej.
  6. Postulujemy zniesienie immunitetu dla sędziów w obszarze kryminalnym i korupcji.

Ad B. Przywrócenie ławników

  1. Niedopuszczalne jest – praktycznie przy lekceważeniu Konstytucji, która przewiduje udział społeczeństwa w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości – orzekanie tylko przez sędziów zawodowych.
  2. Konieczne jest przywrócenie praktyki orzekania przez ławników i wzmocnienie instytucji ławników.
  3. Ławnicy powinni odgrywać pierwszoplanową rolę w orzekaniu o winie oraz mieć wysoki status społeczny i ochrony osobistej podczas procesu, w którym orzekają.

Ad C. Sądy obywatelskie i polubowne

  1. W celu rozładowania natłoku spraw w sądach proponujemy przekierowanie spraw drobnych do sądów obywatelskich powoływanych okresowo lokalnie na terenie gmin.
  2. Ustawa określi zakres przedmiotowy spraw, które trafiałyby do sądów obywatelskich.
  3. Postulujemy, aby sądy obywatelskie miały status sądów polubownych, wzmocniony klauzula wykonalności wyroku.
  4. Sądy obywatelskie wybierane byłyby na dwuletnie kadencje w wyborach gminnych poprzez zgromadzenia soleckie, osiedlowe lub dzielnicowe.
  5. Sądy obywatelskie otrzymałyby wsparcie prawników z urzędu gminy.

Ad D. Kontrola przebiegu rozpraw

  1. Postulujemy wprowadzenie zasady pełnej kontroli społecznej rozpraw sądowych i prowadzenia spraw.
  2. Chcemy powszechnego wprowadzenia pełnego nagrywania rozpraw w sądach i archiwizowania nagrań.
  3. Uważamy za konieczne stworzenie precyzyjnego, zamkniętego katalogu spraw, przy których sąd może zarządzić postępowanie niejawne.

Ad E. Inny system organizacji i finansowania

  1. Postulujemy wprowadzenie nadrzędności zasady ustalenia prawdy, co oznacza, że sąd nie może odrzucić dowodów, które zostały zgłoszone nawet w ostatniej chwili.
  2. W skali kraju występują rażące dysproporcje co do liczby spraw przypadających na jednego sędziego. Zmiany wymaga, zatem, struktura sądów, np. granice okręgów sądowych czy spłaszczenie struktury po to, żeby obciążenia sędziów ujednolicić.
  3. Konieczne jest odciążenie sędziów od wykonywania czynności, które nawet przed wojną w Polsce były domeną urzędników sądowych, tak, aby sędzia mógł się skoncentrować na rozwiązywaniu problemów prawnych, a nie obsłudze korespondencji czy wykonywaniu czynności należących do administracji biurowej.
  4. Można w większym stopniu pójść w specjalizację, np. w prawie gospodarczym – własności intelektualnej czy przemysłowej; w prawie karnym – przestępczości zorganizowanej czy tzw. białych kołnierzyków. Jest to tym bardziej oczywiste, że prokuratura już zmierza w kierunku specjalizacji. Adwokaci czy radcowie od dawna ją mają, więc trudno by jedynym ogniwem niewyspecjalizowanym był sąd.
  5. Wynagrodzenie powinno być uzależnione od ilości dokończonych spraw, ich czasu trwania, (braku) skarg na sędziego i kosztów.

* * *

Konfederacja na Rzecz Reform Ustrojowych (KoRReUs)
poszukuje wolontariuszy  i współpracowników.

Prosimy o kontaktowanie się na adres mailowy: ask-ak@ask-ak.com.

Polska, wiosna 2016

Konfederaci KoRReUs

Wypowiedz się