Zasadność postawienia teraz takiego pytania i próba odpowiedzi na nie wynika z upływu czasu. Ćwierć wieku z pewnością to okres czasu, w którym można było dokonać przejścia (transformacji) z gospodarki planowanej centralnie (socjalistycznej) na model gospodarki rynkowej (utożsamiany z wolnorynkową gospodarką Zachodu), co nie jest tożsame. Są różne stopnie wolności rynkowej, w zależności od regulacyjnej ingerencji państwa. Im większa ingerencja, tym mniej wolności na rynku i odwrotnie. W Polsce dokonując transformacji używano pojęcia gospodarka rynkowa i wolno-rynkowa zamiennie, bądź gospodarka rynkowa na wzór Zachodu. W praktyce realizowano liberalny model wolnorynkowej gospodarki rynkowej. Wynikało to z przyjęcia ideologii neoliberalizmu w ogóle, nie tylko w gospodarce. W gospodarce lansowano i realizowano slogan „jak najmniej państwa w gospodarce”. Państwo w gospodarce jest niepotrzebne, wszystko załatwi mechanizm rynkowy „niewidzialna ręka rynku”
- Co to jest gospodarka wolnorynkowa?
Aby przedstawić jej istotę w możliwie jak najkrótszy sposób (hasłowy) wymieńmy najważniejsze jej cechy, rozszyfrowując powyższą frazę „niewidzialnej ręki rynku”:
- Zrównoważenie podaży i popytu (wyeliminowanie luki popytowej typowej dla gospodarki planowanej centralnie.
- Własność prywatna podmiotów gospodarczych na rynku. (nie ma konsensusu co do zakresu państwowej (publicznej) własności w gospodarce.
- Pełna wolność podmiotów gospodarczych na rynku, niczym nie krępowana (poza działaniami kryminalnymi).
- Państwo nie ogranicza tej swobody działaniami regulacyjnymi (prawem) nakazując lub zabraniając określonych działań na rynku. Wszystko jest dozwolone, co nie jest zabronione.
- Swoboda na rynku uruchamia konkurencję pomiędzy jednostkami gospodarczymi. To z kolei uruchamia pozytywne motywacje (mechanizm rynkowy) do działania na rynku.
- Uruchamia zdolność konkurencyjną na obcych rynkach, w dłuższej perspektywie powinna zapewniać dodatni bilans handlowy i płatniczy.
- Owe motywacje powodują, że jednostki gospodarcze realizując swój cel (maksymalizację zysku) jednocześnie realizują cele społeczne, zaspakaja potrzeby społeczne produkując wyroby i usługi po możliwie niskich cenach (optymalnych), konkurują między sobą i walczą o klienta, cenami (kosztami), jakością, reklamą.
- Nie mogą podwyższać cen, aby realizować większy zysk, gdyż działa konkurencja innych jednostek na rynku. Inne jednostki, aby sprzedać swoje wyroby, usługi sprzedają po niższych cenach (zapewniając tą samą bądź wyższą jakość). Ponadto ceny reguluje też prawo popytu i podaży. Im wyższy popyt tym cena może być wyższa i odwrotnie.
- Wolny rynek uruchamia inne pozytywne motywacje. Jednostki gospodarcze dążąc do realizacji zysku muszą jak najwięcej sprzedawać. Niską ceną dochodzi się do pewnego progu minimum, cena musi pokryć koszty i przynosić zysk. Dlatego jednostki konkurują między sobą. Aby zwiększyć swoją zdolność konkurencyjną poszukują coraz to nowych wyrobów i doskonalą dotychczasowe, racjonalizują koszty. Robią to wykorzystując osiągnięcia nauki i jednocześnie podejmując działania badawczo zwojowe.
- Każdy, kto ma pomysł może założyć działalność gospodarczą i zarabiać produkując wyroby lub świadcząc usługi. Nawet mając pomysł (wynalazek) może uruchomić jego produkcję. Często bywa tak, że ten, kto ma pomysł nie ma pieniędzy do jego uruchomienia (zastosowania). Wówczas na wolnym rynku znajduje kogoś, kto ma pieniądze a nie ma pomysłu, finansuje urzeczywistnienie pomysłu. (Na tej zasadzie działa tzw. „Dolina Krzemowa” w USA). Każdy może wejść w lukę rynkową (gdzie jest niedostateczna podaż) z ofertą swoich wyrobów i usług.
Tak więc, mechanizm rynkowy uruchamia pozytywne działania w kierunku zaspakajania potrzeb ludzkich jak najtaniej i jak najszerzej. Można powiedzieć, że realizując zysk jednocześnie powoduje, że potrzeby ludzie są zaspakajane coraz bardziej i szerzej.
Biorąc pod uwagę powyższe cechy gospodarki rynkowej należałoby zapytać, czy poza osiągnięciem równowagi rynkowej (zrównoważenie popytu z podażą), co jest niezaprzeczalne, polska gospodarka wyczerpuje znamiona gospodarki rynkowej? Innymi słowy, czy polską gospodarkę można uznać za rynkową w rozumieniu jak wyżej.
Większość powyższych cech gospodarki rynkowej przestały być zasadne już od dawna. Mechanizmy takie działały we wczesnej fazie rozwoju kapitalizmu w tzw. okresie industrialnym. Nie mają one miejsca w obecnym stadium rozwoju kapitalizmu (tzw. fazie poindustrialnej). Zostało to już dawno zauważone i opisane przez ekonomistów.
Niestety nasi reformatorzy nie chcieli przyjąć tego do wiadomości i oparli naszą transformację gospodarczą na abstrakcyjnym dzisiaj modelu kapitalizmu wolnej gospodarki rynkowej. Reformatorzy propagowali, że dokonują transformacji gospodarki na gospodarkę wolnorynkową na wzór gospodarek zachodu, bo to może zagwarantować rozwój i dorównanie poziomem do tych gospodarek. Co było oczywistą nieprawdą, ponieważ mechanizmy klasycznej gospodarki rynkowej już dawno na zachodzie przestały działać. Nasi reformatorzy tak dalece zafascynowani liberalną gospodarką rynkową wprowadzali ja łamiąc konstytucję RP, artykuł 20 konstytucji. Artykuł ten zawiera zapis, że gospodarka polski będzie opierać się na społecznej gospodarce rynkowej. A więc takiej, w której mechanizm rynkowy będzie wspierany regulacjami Państwa, które mają wyeliminować patologie mechanizmu rynkowego (rodzonego przez niewidzialną rękę rynku). Państwo swoimi regulacjami ma zapewnić w maksymalnym stopniu mechanizmy gospodarki rynkowej opisane wyżej. Model taki był stosowany w RFN po II wojnie światowej, z jakże dobrym powodzeniem.
Jest rzeczą niemożliwą by nasi reformatorzy nie wiedzieli, że już na początku lat 90 tych były wysuwane wątpliwości co do skuteczności liberalnego modelu kapitalizmu. Zwracano uwagę na rolę rządu w ukierunkowaniu rozwoju, że jedną z kluczowych słabości kapitalizmu jest brak zrozumienia dla potrzeby posiadania silnych i dodajmy zdrowych instytucji publicznych. Wskazywali na ważność właściwych proporcji między rządem a rynkiem dopasowanym do specyfiki każdego kraju na danym etapie rozwoju (za Janem Woronieckim i Zdzisławem Sadowskim Biuletyn Ekonomiczny PTE nr 2/2012)
Nie wdając się w rozważania na temat nieistnienia tych mechanizmów w zachodniej gospodarce rynkowej w rozumieniu jak wyżej, wymienię tylko głownie przyczyny. Są to; globalizacja, (ukształtowanie się ponadnarodowych koncernów), nadmierny rozwój rynków finansowych w tym rola i znaczenie banków międzynarodowych.
Przyjrzyjmy się, więc, jakie mechanizmy rynkowe pod płaszczykiem gospodarki rynkowej zostały wprowadzone w polskiej transformacji gospodarczej, a które do dziś istnieją.
- Mechanizmy polskiej gospodarki rynkowej w rzeczywistości.
Mechanizmy rynkowe, jakie zostały uruchomione w Polskiej gospodarce daleko odbiegają od powyższych. Umożliwiły rozwój licznych patologii. Zarabianie pieniędzy na rynku poprzez działalność gospodarczą jest możliwe nie tylko poprzez sprzedaż na rynku produktów i usług zaspakajających potrzeby społeczne. Można było zarobić ogromne fortuny i to szybciej niżby sprzedawać wyroby czy usługi poprzez różne inne działania, na rynku finansowych, działania mafijne, a nawet przestępcze. Nie wytwarzając niczego co by zaspakajało potrzeby ludzkie można było wzbogacić się poprzez przejęcie majątku już istniejącego, wytworzonego wcześniej. To zrodziło motywacje do docierania nie na rynek nie z ofertą nowych produktów i usług, lecz docierania do struktur władzy, bo to gwarantowało osiągnięcie fortun (a nie rynek). Nie wymagało to kreatywności w zakresie innowacyjności technologii, nowych produktów i usług itp.) Władza bowiem dysponowała tym majątkiem, bo był państwowy. To z kolei uruchomiło mechanizmy korupcyjne. Stroną w tych działaniach musiały być struktury władzy. I tylko one były, jako dysponenci, właściwe do robienia takich interesów na rynku.
Dostosowywano nawet prawo do tych mechanizmów. Np. zlikwidowano przepisy dotyczące konfiskaty majątku uzyskanego z nielegalnych źródeł. likwidowano komórki ścigania przedsiębiorczości gospodarczej w Komendzie Głównej Policji, np. regulacje podatku VAT liczą już kilka tysięcy stron, w tym sama ustawa liczy 180 str. (Gazeta Finansowa nr 23/2012).
Doszło więc do stworzenia innych mechanizmów jak wyżej wymieniono. Z jednej strony głoszono jak najmniej Państwa w gospodarce, a drugiej właśnie Państwo było obecne jako podmiot na rynku i to z monopolistyczną pozycją. Nie było zatem konkurencji na tym rynku.
Fundamentem gospodarki rynkowej jest prywatna własność (choć nie w całości gospodarki). Ponieważ wszystko było w rękach Państwa należało przygotować rynek do powstania prywatnej własności. Nie mogło więc być jak najmniej Państwa w gospodarce. Państwo nie mogło być eliminowane z gospodarki. Występowało ono w podwójnej roli; właściciela i regulatora procesów rynkowych w zakresie sprzedaży przedsiębiorstw (transformacji własności). Sytuacja wymagała umocnienia roli Państwa, a nie odwrotnie. Państwo jako sprzedawca na rynku nie mogło ponosić strat. Gospodarka rynkowa bowiem nie dopuszcza na rynek podmiotów ze stratami. Eliminuje je (podmioty ze stratami nie mogą występować na wolnym rynku – bankrutują). Państwo na początku procesu przechodzenia do gospodarki rynkowej jawiło się na rynku jako specyficzny podmiot z uwagi na wspominaną wyżej podwójną rolę. Z konieczności, wynikającej z zastanej sytuacji, musiało być uczestnikiem na rynku po stronie sprzedającego. Jednocześnie musiało z natury rzeczy regulować ten proces. Żaden mechanizm rynkowy owej niewidzialnej ręki rynku nie mógł go w tym zastąpić. Tak więc ten proces powinien (mógł) być tak regulowany tak, aby jako podmiot sprzedający w tym procesie nie tracił (Państwo jako całość, a nie urzędnicy sprzedający w imieniu i na rachunek Państwa).
Stworzenie rynku sprzedaży podmiotów gospodarczych stworzyło rynek usług konsultingowych. Państwo było biorcą tych usług (tzw. Raporty prywatyzacyjne poszczególnych przedsiębiorstw, tzw. studia sektorowe całych branż, ekspertyzy prawne kancelarii prawnych, tzw. Due Delitions badanie stanu prawnego).
Doszło więc do zaprzeczenia głoszonej ideologii (jak najmniej państwa w gospodarce). Na tym rynku znalazło się państwo, jako podmiot sprzedający (przedsiębiorstwa) i kupujący (usługi konsultingowe). Na dodatek występowało ono nie jako sprzedawca wyrobów, czy usług zaspakajające potrzeby ludzkie. Usługi konsultingowe nie zaspakajały potrzeb ludzkich ani firm produkujących i usługowych zaspokające te potrzeby.
To pokazuje, że proces przejścia do gospodarki rynkowej z natury rzeczy nie mógł polegać na uruchomieniu mechanizmów rynkowych w rozumieniu wyżej opisanym, bez udziału Państwa. Mechanizmy gospodarki rynkowej, w rozumieniu jak wyżej, nie mogły być zastosowane do przejścia od gospodarki centralnie planowanej do rynkowej bez okresu przejściowego (przygotowującego do gospodarki rynkowej).
Należy zaznaczyć, że podmiotami występującymi na rynku polskim były podmioty zagraniczne. Te które kupowały przedsiębiorstwa i te które sprzedawały usługi konsultingowe. Nie mogły więc zadziałać mechanizmy gospodarki rynkowej w obszarze kosztów produkcji, nowości i jakości produkcji itd. Towarem było przedsiębiorstwo i usługi konsultingowe. Państwo z konieczności wystąpiło jako monopolista w sprzedawaniu przedsiębiorstw i kupowaniu usług konsultingowych Cena nie musiała pokryć kosztów, bo takich kosztów (bieżących) nie było. Sprzedawany produkt był wytworzony w przeszłości. Rynek nie kształtował ich ceny, akcje tych przedsiębiorstw (w przeważającej większości) nie były przedmiotem operacji giełdowych. Reformatorzy ukuli wówczas slogan, że cena przedsiębiorstwa jest taka za ile chce kupić nabywca. Co oczywiście jest to totalną paranoją (przecież zawsze kupujący chce kupić po najniższej cenie).
Z kolei rynek usług konsultingowych teoretycznie mógł uruchomić mechanizmy gospodarki rynkowej. Ale teoretycznie. Na rynku bowiem istniały prywatne firmy konsultingowe polskie, które powstały, w związku z pojawiającym się zapotrzebowaniem na te usługi oraz istniały jeszcze (na początku transformacji) ośrodki naukowe, które mogły tego rodzaju usługi świadczyć po daleko niższych cenach.
Jednakże rządzący ignorowali firmy polskie, jakoby nie kompetentne. Zamawiali te usługi w firmach obcych, które kompletnie oderwane były od realiów polskiej gospodarki (centralnie planowanej). W związku z tym ich raporty prywatyzacyjne, w tym ceny były całkowicie oderwane od polskich realiów. W wyniku tego dyktowały ceny za te usługi jakie chciały, przy aprobacie zamawiającego (państwa polskiego). Doszło do tego, w wielu przypadkach ceny za obsługę prywatyzacyjną (raporty prywatyzacyjne wyceny) danego przedsiębiorstwa przewyższały uzyskana cenę za jego sprzedaż. (Ryszard Ślązak w książce p.t. „Czarna księga prywatyzacji 1988 – 1994, czyli jak likwidowano polski przemysł”, przytacza wykaz sprzedanych przedsiębiorstw, uzyskaną cenę i zapłaconą cenę firmie obcej za usługę prywatyzacyjną). Pojawiające się oceny, że wyprzedaż polskiego majątku za bezcen, ma swoje uzasadnienie w faktach, które nie były podawane opinii publicznej, pod płaszczykiem tajemnicy.
Należy dodać, że te niektóre tzw. renomowane światowe firmy konsultingowe za uzyskane pieniądze w Polsce pobudowały w Warszawie ogromne biurowce w Warszawie (na „warszawskim Manhattanie”), nie angażując do tego swoich kapitałów pochodzących spoza Polski. Teraz wynajmując te powierzchnie zarabiają.
Przyjęty majątek w znacznej mierze nie służył w pełni gospodarce polskiej. Najczęściej był on używany do jego pomnażania, drogą zdobywania kolejnego majątku wcześniej wytworzonego (kolejnych fabryk i nieruchomości). Używano go do spekulacji i likwidacji konkurencji. Dotyczyło to zwłaszcza obcego kapitału. A on przeważał. Nabyty majątek stał się przedmiotem dalszej odsprzedaży. Najczęściej grunty przemysłowe, hale fabryczne, budynki administracyjne, które zostały wyłączone z produkcji przeznaczone były pod budownictwo mieszkaniowe, usługi, handel. Na bazie tego majątku powstały supermarkety, lofty, hurtownie, itd. Zaś tam gdzie był używany do produkcji, to kupujący (zwłaszcza kapitał zagraniczny) przeznaczali je na montownie swoich produktów, bądź magazyny swoich produktów (centra logistyczne) itp. Sprzedając swoje towary na nasz rynek z macierzystych swoich fabryk nie byli poddani mechanizmom rynkowym, ponieważ były to zazwyczaj wielkie korporacje międzynarodowe, które miały pozycję monopolistyczną na polskim rynku, a więc nie podatną mechanizmom gospodarki rynkowej.
Zdobyte fortuny pochodzące ze sprzedaży obcym i rodzimym oligarchom, w przeważającej mierze nie były rezultatem gry rynkowej, lecz rezultatem gry korupcyjnej. „Niewidzialną ręką rynku” była niewidzialną ręką gry korupcyjnej.
Czy na rynkach wyrobów i usług funkcjonowały (funkcjonują) wyżej podatne mechanizmy rynkowe? Obcy kapitał wchodząc na nasz rynek w większości poprzez kupno naszych przedsiębiorstw w pierwszej kolejności likwidował potencjalną polską konkurencję. W ten sposób wchodził ze swoimi towarami i usługami na nasz rynek. Nie mając rodzimej konkurencji, z kim miał konkurować, z samym sobą?. Dla przykładu warto przytoczyć dane z badań z 20014 r. 2000 największych firm zarejestrowanych w Polsce podanych rzez Gazetę Bankową nr. 2 z 2016 r. W najważniejszych branżach wytwórczych przewagę mają firmy obce. I tak; Produkcja urządzeń i maszyn, Polska ma tylko 30 %, produkcja pojazdów i sprzętu transportowego 14,14 %, w handlu 47,06 %. Nie wspominam tu o rynku usług bankowych. Reszta jest w rękach kapitału obcego. Natomiast przewagę Polska ma: rolnictwo, leśnictwo i rybołówstwo (mimo likwidacji połowów ryb na morzach) 78,46 %, górnictwo i wydobycie 75,41 %. produkcja artykułów spożywczych (70 %). Ponadto kapitał zagraniczny dominuje w branży informacji i komunikacji (od 43 % do 57%), produkcji artykułów metalowych i produktów chemicznych (od 44% do 55 %) w produkcji z papieru od 41 % do 59 %), Są to dane nie obejmujące całości gospodarki w poszczególnych dziedzinach, lecz jedyne 2000 największych firm. Tymczasem w Polsce zarejestrowanych jest kilka milionów różnego rodzaju firm.
Z tych danych wynika, że na rynkach o przewadze polskiego kapitału teoretycznie powinny funkcjonować mechanizmy rynkowe, ponieważ przedsiębiorstwa miały swobodę działania na rynku bez przewagi monolitycznej obcego kapitału. Ale tylko teoretyczne. Praktycznie natomiast mechanizmy te nie zadziałały wskutek zbyt przyjaznej (wspierającej) polityki wobec kapitału zagranicznego i nieprzyjaznej wręcz zwalczającej wobec kapitału polskiego. Wyrażało się to w tym, że obce firmy otrzymywały daleko idące przywileje. Zwolnienia podatkowe, niepłacenie podatków, pomoc swoich central międzynarodowych, dostępność do kredytów w swoich zagranicznych bankach i inne przywileje. Natomiast firmy polskie nie tylko nie otrzymywały żadnych przywilejów, ale odwrotnie były dociążane dodatkowymi podatkami, restrykcje urzędów skarbowych, obciążeniami biurokratycznymi itp.). Nie mogło być mowy o konkurencji w takich warunkach. Podam jedynie kilka przykładów. W rolnictwie po wejściu do UE, polscy rolnicy musieli konkurować z obcymi z niższymi dopłatami. Np. Fiat w Tychach po 20 latach niepłacenia podatków ponownie uzyskał status rezydenta strefy ekonomicznej, Olsztyński Michelin otrzymał 40 mln rządowej dopłaty. Przywileje otrzymały; Genaral Motors, Volksvagen producent Materiałów Budowlanych Homann Holzwerkstoffe, firma kurierska UPS itd. (Wprost nr 3/2016), Można by wymieniać. Polskie firmy mogą sobie tylko pomarzyć o takim wsparciu. Klasycznym przykładem jest tu casus przedsiębiorstwa Romana Kluski, który wprowadził polskie komputery pod nazwą Optimus, który był gnębiony przez administrację podatkową i w końcu zniszczono jego przedsiębiorstwo, w wyniku czego z polskiego rynku zniknęły komputery Optimus. Natomiast Kluska jako dobry menadżer został zmuszony do działania w innej branży (hodowla owiec i produkcja serów.) W wywiadzie tej samej Gazety Bankowej przytacza szereg przykładów eliminacji wolnego rynku przez administrację gospodarczą.
Dotyczyło to wszystkich sfer działalności gospodarczej. W zakresie innowacji mechanizmy rynkowe również nie zadziałały. Np. nie powstał polski laser, grafen itd. W rankingach innowacyjności Polska znalazła się na końcu tabel.
Należy dodać, że przetargi na zamówienia publiczne, miały być elementem rynkowego mechanizmu. Jest zbyt wiele publikacji i przykładów, że się takimi nie stały. Wśród wygrywających największe przetargi przeważały firmy zagraniczne, które na podwykonawców brały firmy polskie na warunkach przez nie dyktowanych. Często i tych warunków nie spełniały nie płacąc podwykonawcom za wykonane roboty (vide autostrady, stadiony itd.).
Do tego należy dodać, że duży wpływ na zablokowanie mechanizmów rynkowych w Polsce miała umowa przed stowarzyszeniowa z 1989 z (EWG) oraz umowa o stowarzyszeniu ze Wspólnotami Europejskimi pod nazwą Układu Europejskiego (weszła w życie 1 lutego 1994 roku (część handlowa – 2 lata wcześniej).
Umowy te otwarły całkowicie polską gospodarkę na obce rynki, bez jakiegokolwiek okresu przejściowego. Wyrazem tego było zalewanie polskiego rynku obcymi towarami (afera alkoholowa, komputerowa, itd.). To skutecznie eliminowało polskie firmy z rynku.
Transformacja prywatyzacyjna od samego początku pogłębiała ujemny bilans handlowy płatniczy oraz powodowała coroczny wzrost zadłużenia zagranicznego kraju do poziomu niemal niewypłacalności dewizowej poprzez ogromny coroczny eksport kapitału narodowego zamienianego na dewizy. Eksport nie służy w pełni gospodarce polskiej. W dużej części to eksport firm obcych prowadzących działalność w Polsce. Brak jest statystyk jaka część polskiego eksportu pochodzi z obcych firm oraz ile z tych firm jest zwolnionych z podatku.
Oczywiście były też obszary na rynku gdzie pojawiły się typowe wyżej opisane mechanizmy gospodarki rynkowej. Dotyczyło to drobnych przedsiębiorstw polskich, które produkując bądź świadcząc usługi były poddane tym mechanizmom. Ale niestety nie mogły się rozwijać do dużych i średnich firm z powodu w/w polityki, nie mogły najczęściej wytrzymać konkurencji z obcymi firmami. Przykładowo w 2009 r. zbankrutowało 691 przedsiębiorstw, w 2010r, 655, w 2011 r, 723, 2012 r. 877 (http://zif.wzr.pl/pim/2013_2_2_34.pdf).
Natomiast rozgrzeszył się rynek pozbawiony mechanizmów rynkowych wskutek rosnącego zakresu opanowywania rynku produkcji i usług i rynku finansowego przez wielkie korporacje międzynarodowe.
Najbardziej spektakularnym obszarem rynku gdzie te procesy można dać za przykład jest rynek usług bankowych. Wszystkie polskie banki, jakie powstały na początku transformacji zostały zlikwidowanie. Zarówno te, nieliczne, które zbankrutowały z powodu przekrętów (służyły do dokonywania transferów kapitału państwowego do prywatnych kieszeni, jak np. Bank Staropolski , czy Invest Bank z Poznania), jak również te, które mogły dalej się rozwijać, a bankrutowały z powodu prowadzonej polityki finansowej Państwa, jak np. Warszawski Bank Zachodni, Agrobank, Leonard Bank. Na ich miejsce powstawały obce banki do obsługi firm obcych. Wyrazem braku działania mechanizmów rynkowych w tym obszarze jest to, że opłaty bankowe w Polsce są wyższe niż opląty w tychże samych bankach (matkach polskich banków), gdzie przecież społeczeństwa są bogatsze od Polaków. W obszarze bankowości miało miejsce zbyt dużo afer (afera Banku Staropolskiego, Śląskiego, a ostatnio Amber Gold, SKOK Wołomin itd.).
Również inne obszary rynku były skażone licznymi aferami; węglowa, paliwowa, hazardowa itd. itp.
Tak więc rzeczywistość gospodarki rynkowej praktycznie całkowicie odbiega od lansowanej (wciskanej społeczeństwu) przekonania, że w Polsce w wyniku transformacji ekonomicznej wprowadzono wolnorynkową gospodarkę. Zrównoważenie podaży z pobytem i obfitość dóbr na rynku nie wystarczy aby uznać, że w Polsce działają dobroczynne mechanizmy gospodarki rynkowej zapewniające wzrost dobrobytu i osiągnięcia poziomu gospodarek zachodu w dającym się przewidzieć okresie.
Już na początku XIX wieku wielki myśliciel francuski Claude Frederic Bastiat powiedział; „Gdy grabież, nieuczciwość, czy zdrada staje się sposobem życia dla grupy ludzi w społeczeństwie (sprawujących władzę, przypis K.G), to z czasem stworzą oni dla siebie system prawny, który usprawiedliwi ich działania i kodeks moralny, który będzie ich czyny gloryfikował”
Należy do tego dodać, że rozpasany liberalny kapitalizm nieobecność silnego państwa stanowi zagrożenie dla demokracji. Czego doświadcza Polska. Zamiast mechanizmów rynkowych utrwalają się mechanizmy korupcyjne, lobbystyczne za fasadą formalnej demokracji. Podjęta walka z tym w wyniku wyborów w Polsce napotyka na ogromne przeszkody różnej natury, oby do pokonania.
Dr Kazimierz Golinowski
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.