Wybitny amerykański konserwatywny myśliciel i pisarz William Lind tłumaczy, dlaczego Zachód atakuje Rosję.
Wiktor Olewicz: Prawie ćwierć wieku minęło od zakończenia zimnej wojny. Jednak zarówno Rosja, jak i Zachód, po raz kolejny znaleźli się na skraju przepaści nowej zimnej wojny. Dlaczego Waszyngton wziął się do prowadzenia agresywnej polityki zagranicznej wobec Moskwy po tym, jak ZSRR rozpadł się po roku 1991? Czy takim wydarzeniom można było zapobiec?
William Lind: Policy Waszyngtonu, które jest ponadpartyjne, polega na głębokim przekonaniu elit dzierżących władzę w USA, że teraz mogą rządzić światem. Że mogą dyktować wszystkim – i na wszystkich mogą wymusić swoja ideologie, która jest określana mianem globalizmu, czy liberalną demokracją. W rzeczywistości jest tylko miękkim totalitaryzmem – Brave New World. Jeśli to konieczne, z użyciem siły militarnej. Jest to klasyczna pycha, która w przeciągu historii niszczyła jedno państwo po drugim. Nie ma w tym nic nowego.
Dlaczego Waszyngton wybrał Ukrainę -jako pole bitwy w nowej zimnej wojny z Rosją?
– Rosja pod rządami prezydenta Putina reprezentuje narodowy system państwa i sposób w jaki państwa normalne działały w oparciu o ich narodowe interesy. Ideologia obecnych elit Waszyngtonu twierdzi, że tak nie powinno być i że dalej świat tak działać nie może. Zamiast tego będzie zasadniczo jeden światowy rząd z siedzibą w Waszyngtonie.
Ideologia ta obejmuje takie pojęcia, jak feministyczna definicja praw kobiet, dewaluacja wszystkich religii, promowanie tak zwanych praw gejów i przekonanie, że musi to być uniwersalne.
Rosja mówi – NIE… i stwierdza, że nadal wierzy w system państwa narodowego i będzie realizować swoje własne interesy na arenie międzynarodowej. Więc kiedy Rosja potwierdziła swoje interesy w obliczu prób wepchnięcia Ukrainy do NATO, to Waszyngton zareagował bardzo mocno i natychmiast.
Biały Dom i Departament Stanu często krytykują Rosję i inne narody na całym świecie za podważanie norm demokratycznych. Jednak Waszyngton nie zastanawiał się dwa razy podżegając do obalenia demokratycznie wybranego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza i wspiera rząd, który doszedł do władzy w Kijowie w wyniku zamachu stanu. Jak wytłumaczyć te podwójne standardy? Co mówią o wartościach tkwiących w dzisiejszej polityce zagranicznej USA?
– Według własnej policy Washington definiuje demokrację jako system, który w trybie tzw. demokratycznych wyborów wybiera tylko ludzi, którzy już wcześniej zostali wyselekcjonowani i musza być wybrani.
Jeśli wynikiem takich demokratycznych wyborów w dowolnej części świata nie jest umieszczenie przy władzy takich rządów, jakie podobają się Waszyngtonowi – to Waszyngton po prostu odmawia uznania wyborów. Widzieliśmy to najbardziej dramatycznie wyraźnie w Strefie Gazy, gdzie w najbardziej wolnych i najpiękniejszych wyborach, jakie kiedykolwiek odbyły się w świecie arabskim i doprowadziły rząd Hamasu do władzy, Waszyngton natychmiast ogłosił, że nie będzie go uznawał i z nim współpracował.
Jaka jest rola neokonserwatystów w zaostrzeniu aktualnej konfrontacji z Rosją?
Neokonserwatyści nigdy nie pogodzili się z fiaskiem Zimnej Wojny i reprezentują myślenie, że była ona działaniem antyrosyjskim długo przed ZSRR, jako aparat polityki antyrosyjskiej stworzony w 19. wieku. Niestety dla Ameryki i reszty świata, mieli oni (neokony) ogromny wpływ na amerykańską politykę zagraniczną. Nie ma żadnego powodu, usprawiedliwiającego to, że powinni oni mieć taki wpływ, ponieważ wszystkie ich przedsięwzięcia i plany okazały się katastrofalne.
Oczywiście, to ich dziełem jest zupełnie niepotrzebna i katastrofalna w skutkach wojna w Iraku. Niemniej jednak ludzie nadal ich słuchają. Może to mieć sporo wspólnego z faktem, że mają dużo pieniędzy do swojej dyspozycji. [William Lind ma poczucie humoru! – admin]
Neokonserwatyści i neoliberałowie są bardzo podobni, praktycznie nie różnią się wcale i działają razem. Policy Waszyngtonu realizowana jest za obopólną zgodą ponadpartyjnie. Są elementy na lewej i prawej stronie, które odbiegają od niej, zwłaszcza senator Ron Paul, ale po obu stronach zachowują konsensus na płaszczyźnie politycznej Układu, chociaż udają dla celów propagandowych, że są sobie przeciwne, ale w rzeczywistości nie są. Hillary Clinton, na przykład, jest neoliberalna. Ale jej polityka jako prezydenta będzie się mało różnić od neokonserwatystów.
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow stwierdził niedawno, że celem sankcji nałożonych przez USA i UE wobec Rosji jest zmiana reżimu w Moskwie. Czy kampania Waszyngtonu wobec Putina odbije się rykoszetem?
– Tak jest, oczywiście. Stany Zjednoczone i Unia Europejska bardzo boleśnie odczuły własne sankcje przede wszystkim. Rosja ma bardzo duże rezerwy walutowe, a ponadto pożyczyła i jest winna około 800 miliardów dolarów bankom zachodnim, z czego większość tych pożyczek zaczyna wchodzić w terminy spłat. Teraz, ze względu na sankcje, Rosja nie będzie w stanie dokonać przefinansowania, pożyczając więcej na Zachodzie. Oczywiście, to co Rosja może zrobić w tej sprawie to po prostu oświadczyć, że zawiesza płatności wszystkich kredytów ze względu na to, że instytucje finansowe znajdują się w krajach, które nałożyły i uczestniczą w sankcjach – dotąd, dopóki sankcje nie zostaną zniesione.
I tak nagle w prosty sposób, sankcje zaszkodziły Europie znacznie więcej, niż skrzywdziły Rosję, ponieważ Europa sama sobie wykreowała całkiem nowy, ogromny kryzys bankowy u siebie.
W zeszłym tygodniu pojawiły się wieści, że Rosja i Chiny kupują bardzo duże ilości złota. To wskazuje, że mają też inny sposób, dzięki któremu sankcje spalą na panewce. Reszta świata – a więc nie tylko Rosja – jest zmęczona dyktatem Stanów Zjednoczonych, w szczególności banki, które w ich własnych krajach zmuszone są postępować tak, jak gdyby były amerykańskimi instytucjami, przy całkowitym braku poszanowania dla suwerenności ich krajów.
Jednym ze sposobów, aby zniszczyć cały ten mechanizm sankcji, nie tylko w przypadku Rosji, ale także w odniesieniu do innych krajów, jest przeniesienie rozliczeń handlowych na bazę złota, zamiast przeprowadzać je na bazie dolara – gdyż wtedy rola banków amerykańskich nie będzie miała żadnego znaczenia, ponieważ transakcje zostaną rozliczana w złocie.
Czy Europa jest w stanie działać samodzielnie, niezależnie od celów polityki zagranicznej USA?
– Nie, w tej chwili cala Europa jest na orbicie Waszyngtonu. Nie byłoby przesadą stwierdzenie, że UE jest amerykańskim satelitą. Europa zbyt boi się amerykańskiego gniewu, aby ważyć się na podjęcie jakichkolwiek rosyjskich ofert. Jest to raczej kwestia podjęcia logicznych kroków podyktowanych aktualna sytuacją. Problem zadłużenia – mówiłem wcześniej – z pewnością zwróci uwagę Europy i uzmysłowi jej, że polityka antyrosyjska niesie znacznie większe niekorzystne konsekwencje dla nich, niż dla Waszyngtonu. W tym sensie, że interesy europejskie i amerykańskie są bardzo rozbieżne.
Rosja ostrzega o niebezpieczeństwach obalenia syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada od początku kampanii Waszyngtonu wobec jego rządu. Czy prezydent Putin miał racje i mówił prawdę, jak okazały najnowsze wydarzenia związane ISIS?
– Tak, oczywiście, i – jak się okazuje – to on miał rację. Polityka US na Bliskim Wschodzie jest po prostu głupia, tworzy realne zagrożenie, że w pewnej chwili znajdziemy się w sytuacji aktywnej walki ze wszystkimi stronami konfliktu na raz – z islamskimi rebeliantami w Syrii, z rządem Assada i z Iranem. Trzeba rzeczywiście specyficznego talentu dyplomatycznego, żeby się wpakować w walkę ze wszystkimi, zwalczając wszystkich naraz w tym samym czasie, pomimo faktu, że one wzajemnie też się zwalczają.
Jedyną szansą dla stabilności w Syrii i dla zachowania porządku i państwa w Syrii jest rząd Assada. Decydenci Waszyngtonu chcą Assada obalić tylko dlatego, gdyż nie jest on częścią ich – globalistów – systemu i ich Policy. Widzieliśmy już podobną sytuację w Libii, gdzie obalenie Muammara Qaddaffi doprowadziło do rozpadu państwa i stanu permanentnego chaosu.
Co stoi za masową kampanię propagandową praw LGBT na Zachodzie? Dlaczego ten temat podane tak wiele uwagi, natomiast zagadnienia bardziej ważne i naglące są ignorowane?
– To jest częścią ideologii klasy panującej tutaj, to w rzeczywistości jest pewna odmianą marksizmu. Jest to marksizm Instytutu Badań Społecznych szkoły frankfurckiej, która przeniosła marksizm z gospodarczej domeny na kulturalną.
Oczywiście, jest on zupełnie inny od marksizmu dawnego Związku Radzieckiego, który był bardziej ekonomiczny, niż kulturowy. Celem marksizmu kulturowego od 1919 roku, kiedy to został pomyślany niezależnie przez Lukacs’a na Węgrzech i Gramsci’ego we Włoszech, jest zniszczenie zachodniej kultury i religii chrześcijańskiej.
Lukacs, kiedy został zastępcą komisarza Kultury w rządzie Beli Kuna wprowadził edukację seksualną do szkół węgierskich, bo wiedział, że jeśli zniszczyć seksualne obyczaje społeczeństwa, to będzie to olbrzymim krokiem w kierunku zniszczenia jego kultury jako całości. Węgierska klasa robotnicza była tak oburzona tym, co zrobił Lukacs, że gdy Rumunia najechała Węgry, ci nie podjęli walki i rząd Beli Kuna został obalony [Czy polskie gawnojedy widzą tu jakieś analogie z obecną sytuacją Polski? – admin].
Marksizm kulturowy dalej rozwijano w latach 1930-1950 i jest to teraz ideologia obowiązująca na Zachodzie. Fakt, że to za sprawą prezydenta Putina Rosja wyłoniła się jako najbardziej konserwatywne z wielkich mocarstw, dokładnie tak samo, jak Rosja w 19 wieku, rozwściecza marksistów kulturalnych i sprawia, że państwo to stało się ich wrogiem numer jeden.
Jak Rosja może pomóc zdrowym siłom konserwatywnym na Zachodzie, które sprzeciwiają się marksistom kulturalnym?
– Myślę, że Rosja powinna zrobić to, co robi teraz – pokazując ludziom na Zachodzie, że można oprzeć się marksizmowi kulturowemu, że nie trzeba myśleć, że jest on nieuniknioną droga ku przyszłości – i że państwo narodowe może decydować o zachowaniu swego tradycyjnego sposobu życia i wiary.
Wiktor Olewicz jest rosyjsko-amerykańskim politologiem z Moskwy. Jego artykuły ukazywały się w Izwiestija, Planeta, Komsomolskaja Prawda i innych głównych rosyjsko – i anglojęzycznych gazetach i czasopismach. Jest częstym gościem w różnych rosyjskich programach publicystycznych i politycznych radia i telewizji.
William Lind to paleokonserwatywny pisarz i były dyrektor Centrum Kultury Konserwatyzmu w Fundacji Wolnego Kongresu. Pisze regularnie dla amerykańskich magazynów konserwatywnych i jest współautorem „Ameryka może wygrać: w przypadku reformy wojskowej” (1986) napisanej wspólnie z senatorem i byłym kandydatem na prezydenta partii Demokratycznej, Gary Hartem.
Iron Sheik
Za: http://govtslaves.info/russia-says-no-to-one-world-government/
Tłum. Roman Kafel
Uwagi tłumacza:
Wspomniany przez pana Lind „specyficzny marksizm” tzw. elit amerykańskiego establishmentu, zarówno neokonów, jak i neoliberałów – to znany, stary i swojski antynomizm frankistowski. Włącznie z jego otoczką seksualizmu bazującą na heretyckim kabalizmie, z praktykami perwersyjnych seksualnych orgii, feminizmu i zboczeń.
Pan Lind niesłusznie zwalnia bolszewizm ZSRR z kulturowego marksizmu iluminackiego – antynomizmu, gdyż zmiany kulturowe w Rosji pochłonęły więcej ofiar, niż bolszewickie przekształcenia własnościowe.
Zauważa natomiast słusznie, że to co jest źródłem siły tych dwóch frakcji tego samego iluminackiego frankizmu, to potężne pieniądze – nieograniczone fundusze na ich projekty.
Pieniądze jakie płyną rzeka z eksploatacji obecnego systemu bankowości ułamkowej i kreacji pieniądza kredytowego o parytecie długu pod dyktatem Banku Rezerw Federalnych, tworzących pieniądze z niczego i okładających je odsetkami w procesie łupieżczej eksploatacji narodów – przeznaczających w ten sposób zrabowane środki narodów na projekty służące ich bezwzględnemu niszczeniu.
R.K.
Opublikowano za: https://marucha.wordpress.com/2015/04/24/rosja-mowi-nie-dla-swiatowego-rzadu/
Marucha zamieścił to nie wiem, czy się odzywać, bo Marucha zachowuje się wobec mnie jak cham nieokrzesany.
Z drugiej strony nie jest to tekst Maruchy. No to się odezwę.
” Prawie ćwierć wieku minęło od zakończenia zimnej wojny. ”
– co to jest właściwie “zimna wojna”? Na moje oko ta zimna wojna to było działanie zachodu z pozycji siły. Blokowano inicjatywy krajów socjalistycznych, szkalowano na zachodzie via media mieszkańców krajów socjalistycznych a także narzucano krajom socjalistycznym niekorzystne dla nich umowy handlowe. Dlaczego zachód mógł to robić? Pewnie dlatego, że kraje socjalistyczne były osłabione wojną i miały dużo pracy przy odbudowie, a zachód wojną nie był zniszczony. Dodatkowo przebieg i historia II. wojny została zafałszowana lub przemilczana na bazie ustaleń z Jałty(?) i tym sposobem Stalin uzyskiwał nieco wolnej ręki w polityce zewnętrznej. Dziś wiemy, że Auschwitz to była wielka fabryka, w której pracowali niewolnicy uprowadzeni w Europie Środkowej. Jeżeli była wielka fabryka, no to ta fabryka coś produkowała. Jeżeli ta fabryka coś produkowała, no to musiała to coś gdzieś sprzedawać. Gdzie? Przecież nie w Niemczech!
Więc ta “zimna wojna” polegała na tym, że zachód kłamał w żywe oczy i żeby nie wyszło to na światło dzienne – bo jednak ludzie się przemieszczali – zachód stworzył “żelazną kurtynę”. To znaczy, z zachodu do krajów socjalistycznych wjechać można było, ale kraje socjalistyczne nie miały możliwości zaoferować swoim obywatelom swobodnego wyjazdu na zachód. Zniszczenia wojenne powodowały “zacofanie w rozwoju względem zachodu” co zachód nieustannie podkreślał.
U Niemców jest program “bares fuer rares” czyli “gotówka za unikaty” i tam ludzie przynoszą swoje rodowe skarby na sprzedaż. Mają tego sporo. U nas natomiast nie ma nic takiego. Wojna skutecznie pozbawiła nas wszelkich zasobów. Dlatego cholera może człowieka brać, gdy byle “wypędzeni” mają wobec Polaków jeszcze jakieś roszczenia.
“Dlaczego Waszyngton wziął się do prowadzenia agresywnej polityki zagranicznej wobec Moskwy po tym, jak ZSRR rozpadł się po roku 1991”
– ZSRR się nie rozpadł. ZSRR został rozwalony przez zachodnie agentury. Było to co prawda rozciągnięte w czasie, ale taka jest prawda. Sam ZSRR by ewoluował na drodze pokojowej, bo w ZSRR ludzie byli dobrze wykształceni, mądrzy.
“Policy Waszyngtonu, które jest ponadpartyjne, polega na głębokim przekonaniu elit dzierżących władzę w USA, że teraz mogą rządzić światem. Że mogą dyktować wszystkim – i na wszystkich mogą wymusić swoja ideologie, która jest określana mianem globalizmu, czy liberalną demokracją.”
– rzecz należy nazwać po imieniu. W ussa przy sterach siedzą pomyleńcy, demony. Pozbawione są one ludzkich uczuć, więc nie myślą w kategoriach ludzkich. Śmierć zadawana niewinnym ludziom na skutek ich poczynań nie jest dla nich powodem do zmiany postępowania. To są demony i nie można po nich spodziewać się nawet innego działania. Ich rola jest taka właśnie.
“Rosja pod rządami prezydenta Putina reprezentuje narodowy system państwa i sposób w jaki państwa normalne działały w oparciu o ich narodowe interesy.”
– nazywać to można różnie, ale przecież widoczne jest gołym okiem, że Rosja jest normalnym państwem, w którym obowiązują jakieś normy etyczne i moralne. I to jest solą w oku demonów. One nastawione są na destrukcję. Rosja natomiast jest konstruktywna – rozwiązuje problem a nie je stwarza.
“Ideologia ta obejmuje takie pojęcia, jak feministyczna definicja praw kobiet, dewaluacja wszystkich religii, promowanie tak zwanych praw gejów i przekonanie, że musi to być uniwersalne.”
– co to są te “feministyczne prawa kobiet”? czy chodzi o to, że gdy kobieta po skończonej pracy zawodowej przyjdzie do domu, to powinno się jej za to płacić, że przygotuje ona obiad? No to niech ta kobieta nie je. Nie będzie musiała nic przygotowywać. Z drugiej strony takim wściekłym feministkom nie przeszkadza wcale mieć służącą, która za nie wykonuje “nielubiane prace”. Te służące nie muszą mieć praw kobiet, w przeciwnym razie musiały by mieć swoje służące a te służące też swoje służące i nie wiadomo, kiedy by się ten łańcuch skończył. Więc najpraktyczniej jest, gdy każdy sam sobie tyłek wyciera.
Odnośnie religii, to religie naturalne powstały na bazie Inkarnacji, to znaczy, Bóg Wszechmogący przysyłał na Ziemię osoby święte, nauczające ludzi dharmicznego postępowania. Dharmicznego – czyli takiego, jakie jest właściwe dla gatunku ludzkiego. Taki był mozaizm, chrześcijaństwo, buddyzm, konfucjanizm. Religie te przywracały ludziom właściwą postawę.
Co do tzw. gejów, to chcą oni mieć większe prawa niż reszta ludzi. Te ich większe prawa maja bazować na tym, jakie czynności oni wykonują. Bo poza tym tzw. geje mają te same prawa co wszyscy inni ludzie. Spółkowanie było od zawsze sprawą intymną, sprawą osobistą każdego człowieka. A tu nagle zboki upubliczniły swoje zady i członki i chcą, by nadać im przywileje z racji tego, że oni to robią. Obłęd, ale ludzie się na to zgodzili. To samo z lesbami. One się oblizują wzajemnie oddolnie i to ma być ta ich wyższa forma miłości. Nic takiego to nie jest, ponieważ miłość to uczucie, a nie oblizywanie.
Ach! dlaczego tak dosłownie?!? tak fe! nieładnie! A jak można to inaczej opisać, jeżeli to ohyda? Piękne słowa zostawiam dla opisu pięknych rzeczy i dlatego ja bezpośrednio.
Z tymi gejami i lesbami to pomysł demony mają taki, żeby ludzie zatracili poczucie własnej płci. I wówczas droga do wszelkich dewiacji stanie otworem.
Rosjanie rozumieją, z czym to się wiąże i jakie konsekwencje miałoby to dla ciągłości istnienia ich narodu. Więc się temu słusznie sprzeciwiają.
“Więc kiedy Rosja potwierdziła swoje interesy w obliczu prób wepchnięcia Ukrainy do NATO, to Waszyngton zareagował bardzo mocno i natychmiast.”
– ja tak nie uważam. Sytuacja bowiem jest taka jak w czasie powstania warszawskiego. Zachód szuka pretekstu by móc Rosję zaatakować. U nich tzw. opinia społeczna jest już od dawna opracowana pod właściwym kątem i Rosjanie dla tych durniów na zachodzie to Rarogi. Nie jest więc takie ważne, co robi Rosja, ponieważ zachód stworzy każdą inną okazję by móc usprawiedliwić swoją agresję przeciw Rosji. W czasie powstania warszawskiego powstańcom na pomoc przyszedł by natychmiast zachód, gdyby Stalin zdecydował się przejść Wisłę. Teraz Putin widać rozumie pociągnięcie zachodnich demonów – są one mało pomysłowe, choć groźne – i sytuacja wygląda tak, że w momencie wejścia na Ukrainę wojsk rosyjskich zachód miałby pretekst do sprowadzenia całych sił nato na Wschód i uderzenia na Rosję jako agresora. Choć Rosja broniła by i to faktycznie! tylko swoich ludzi. Więc powstanie warszawskie musiało krwawić tak, jak obecnie musi krwawic Donbas.
Wtedy to nie Stalin miał cokolwiek przestać a Niemcy. I teraz to nie Rosja musi coś przestać robić, a zachód. Wziać pod uwagę należy, kto to byli ci “alianci” i co to jest teraz to “nato”.
“Według własnej policy Washington definiuje demokrację jako system, który w trybie tzw. demokratycznych wyborów wybiera tylko ludzi, którzy już wcześniej zostali wyselekcjonowani i musza być wybrani.”
– a co to za śmieszna demokracja, jeśli można wybrać tyko te osoby, które do wybrania są przewidziane z góry i przez “górę”?
Czysta forma tyranii, nic więcej.
Wybory to zabawa w celu totalnego ogłupienia ludzi.
“Neokonserwatyści nigdy nie pogodzili się z fiaskiem Zimnej Wojny ”
– to nieprawda. Ci owi nie zrezygnowali nigdy ze swoich zamierzeń, a tymi było skolonizowanie Rosji i uczynienie ze Słowian niewolników. Blok Wschodni z zachodem żadnej wojny nie robił. I to zachód rozwalił Blok Wschodni. Więc powinno się raczej nazywać, że zachód wygrał zimną wojnę. A tu widać jednak, że przegrał. Więc nie o rozwalenie Bloku Wschodniego chodziło, albo przynajmniej nie jako cel ostateczny.
“I tak nagle w prosty sposób, sankcje zaszkodziły Europie znacznie więcej, niż skrzywdziły Rosję,”
– no przecież! Tak samo II. wojna spowodowała u nich degenerację i zanik moralności. A u nas na Wschodzie ludzie się odrodzili, oczyścili z wojennych brudów i kraj odbudowali, rodzili dzieci i tworzyli piękno. A zachód w tym czasie zalewał brud, głupota i dewiacje. Naturalny proces oparty na zasadzie “przyczyna-skutek”.
“Czy prezydent Putin miał racje i mówił prawdę, jak okazały najnowsze wydarzenia związane ISIS?”
– prezydent Putin zawsze mówi prawdę, bo nie ma powodu kłamać. Prawda jest dla Rosji najkorzystniejsza, to dlaczego miałby Prezydent Putin działać na niekorzyść Rosji?
“Fakt, że to za sprawą prezydenta Putina Rosja wyłoniła się jako najbardziej konserwatywne z wielkich mocarstw, dokładnie tak samo, jak Rosja w 19 wieku, rozwściecza marksistów kulturalnych i sprawia, że państwo to stało się ich wrogiem numer jeden.”
– a co to oznacza “konserwatywny”? przecież to nic nie mówiący wyraz, bo jeśli ktoś od zawsze dłubał w nosie i dłubie nadal, to jest w tym sensie też konserwatywny. Naprawdę jest tak, że Rosja zwróciła się ku Dekalogowi, jako że Rosjanie mają przebudzoną świadomość duchową i chcą postępować i moralnie i etycznie. Stąd takie ustalanie cen za gaz z krajami biedniejszymi, by je było na to stać. Rosja zapobiega konfliktom, natomiast ussa tworzy konflikty.
“Myślę, że Rosja powinna zrobić to, co robi teraz – pokazując ludziom na Zachodzie, że można oprzeć się marksizmowi kulturowemu, że nie trzeba myśleć, że jest on nieuniknioną droga ku przyszłości – i że państwo narodowe może decydować o zachowaniu swego tradycyjnego sposobu życia i wiary.”
– a co to jest ten “marksizm kulturowy”? Po co do tego mieszać Marksa?
I jakim to państwem narodowym może być Rosja, jeżeli w jej granicach żyją inne narody?
Rosjanie – 83%
Tatarzy – 3, 5%
Ukraińcy – 3%
Czuwasze – 1,2%
Dagestańczycy – 1%
Baszkirzy 1, 3 mln
Mordwini 1,1 mln
Białorusini 1 mln
Niemcy 700 tys.
Czeczeńcy 700 tys.
żydzi 700 tys.
Udmurcy 680 tys.
Marijcy 600 tys.
Kazachowie 500 tys.
Komiaki 45o tys.
Ormianie 35o tys.
Osetyjczycy 35o tys.
Buriaci 35o tys.
Jakuci 365 tys.
Kabardyjczycy 435 tys.
Ingusze 24o tys.
Tuwijczycy 200 tys.
Azerbajdżanie 6,3 mln
Kałmucy 140 tys.
Karelowie 130 tys.
Cyganie 120 tys.
Mołdawianie 100 tys.
Gruzini 90 tys.
Polacy 118 tys.
Tadżycy
Abchazi
Czerkisi
Adygiejczycy
Dargińczycy
Łakcyjczycy
Estończycy
Lakowie
Saamy
Ojraci
Komi Piermiaki
Mordowianie
Chanty
Mancy
Nieńcy
Nganasanie
Kumyki
Karaczajewcy
Bałkarcy
Kirgizi
Karakałpaki
Uzbecy
Gaugazy
Ałtajcy
Chakasy
Dołganie
Ewenkowie
Eweni
Nanajcy
Udegiejcy
Czukczowie
Koriaki
Oroczyjczycy
Itelmieny
Jukagiry
Niwchi
Eskimosi
Allieuty
Kety Koriejcy
Koriejcy
Lezgini
Ajnowie
Finowie
Ujgurzy
Nogajowie
Lapończycy
Eńcy
Nganasanie
Selkupowie
Wepsowie
Szorcowie
Olczowie
Kelowie
Lazowie
Mingrelowie
Abazyni
Nagajowie
Darginowie
Szorcowie Teleutowie
Ainu