Wojciech Trąmpczyński (1860-1959)
Marszałek Sejmu Ustawodawczego (1919–1922)
Marszałek Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, I kadencji
Naprawa i zmiana
Różne dziedziny życia społecznego i gospodarczego, a również osobistego jakoś nas „uwierają”; krzywdzą niesprawiedliwością, głupotą i bezprawiem, bezrobociem i biedą, niszczeniem wartości narodowych i religijnych oraz poniżają i podkopują możliwości rozwojowe. Złożony krajowy system społeczno-polityczno-gospodarczy niewątpliwie wymaga naprawy i przywrócenia podstawowego ładu moralnego i prawnego, jawności, sprawiedliwości oraz równości praw i obowiązków, troski o dobro wspólne, nadrzędne wartości narodowe i religijne. Szersze lekceważenie tych odwiecznych i niezmiennych praw natury oraz prostej uczciwości i sprawiedliwości prowadzi do zdziczenia i barbarzyństwa, tak dziś rozpanoszonego, propagowanego, a nawet narzucanego obywatelom, w miejsce sponiewieranych wartości religijnych. Prowadzi to do katastrofy a nie do pomyślności bez względu na szczytne hasła różnych ruchów naprawy świata.
Naprawa wymaga wprowadzenia zmian, ale tylko niektóre, mądrze obmyślane i realizowane zmiany prowadzą do naprawy. Łatwo jest zmieniać, ale bardzo trudno naprawiać. Naszym celem nie są zmiany, ale rzeczywista naprawa; celowe zmiany są tylko środkami. Rozróżnianie pomiędzy naprawą a zmianą ma więc podstawowe znaczenie, ale niestety w praktyce nie zawsze jest przestrzegane i bywa mylone, co często jest powodem dotkliwych rozczarowań.
Po pierwsze trzeba sobie dobrze uświadomić i zdefiniować – co to jest „naprawa”, na czym ona polega oraz komu i czemu ma ona służyć. Po zastanowieniu widzimy, że rzeczywista, istotna dla nas naprawa jest też tylko środkiem do czegoś jeszcze ważniejszego i istotniejszego – do osiągania społecznego dobrostanu i pełniejszego urzeczywistnienia naszych podstawowych, nadrzędnych wartości. Powyżej wymieniliśmy je tylko ogólnie, ale pełniejsze, jaśniejsze uświadomienie tych wartości i spopularyzowanie ich w społeczeństwie ma fundamentalne znaczenie dla naprawy. Wnikliwa analiza sytuacji pozwala wskazać wielość miejsc wymagających naprawy oraz różne możliwe ich warianty. Nie sposób racjonalnie je ocenić bez odwołania się do naszych wartości nadrzędnych oraz do koniecznych zmian realizacyjnych.
Po drugie trzeba się więc dobrze rozejrzeć w możliwym zbiorze „zmian”, dokonując selekcji zmian potencjalnie celowych oraz eliminacji zmian niecelowych, a nawet szkodliwych. W rzeczywistych warunkach prawie każda zmiana niecelowa, nie prowadząca do wskazanego celu, jest szkodliwa. Ponadto zmiany celowe też są istotnie zróżnicowane i wymagają oceny; ze względu na prawdopodobieństwo i skuteczność realizacji celu, warunki i środki realizacji oraz pewne skutki uboczne jakie prawie zawsze występują.
Oto najprostsze przykłady. Instytucja od dawna wadliwie działająca, nie realizuje głównego zadania dla jakiego została powołana. Czy ją zlikwidować i powołać na jej miejsce inną, nową, czy też jej zadania powierzyć (dołożyć) innej sprawnie działającej instytucji ? A może tylko zmienić kierownictwo istniejącej instytucji i poddać ją skutecznej kontroli społecznej ? Doświadczenie też wskazuje, że łatwo i szybko zmienia się obowiązujące przepisy, ale nie ich stosowanie. Może bardziej racjonalne byłoby zwiększenie dyscypliny uczciwego przestrzegania istniejących przepisów ?
Rewolucja w systemie
W powszechnym odczuciu jest tak źle w kraju i tak źle rysuje się przyszłość oraz wszystko jest tak splątane przestępczymi powiązaniami, że wszystko trzeba zmienić i to jak najprędzej, w wielkim narodowym zrywie. Pierwsza, diagnostyczna część tego odczucia jest prawidłowa, natomiast część wnioskowa wymaga znowu ograniczeń i głębszej refleksji.
Rewolucja to spontaniczne, masowe wystąpienie społeczne przeciwko niesprawiedliwemu, zniewalającemu systemowi totalitarnemu, to żywiołowy zryw dla zmiany istniejącego systemu władzy i stanu rzeczy. Społeczne oburzenie na zastany porządek-nieporządek, młoda energia i zapał często dają się dołączyć do postulatów i akcji szybkich, zasadniczych zmian oraz porwać rewolucyjnemu pędowi do burzenia tego co stare i budowania nowego. Wielu młodych, ambitnych i mało krytycznych, bez bliższej znajomości stanu rzeczy, daje się opanować duchowi rewolucji i pod pięknymi hasłami prowadzić w złym kierunku, w interesie jakiejś nieznanej, wrogiej mafii czy obcej agentury. Tak to bywało w naszej historii dawniej i w latach osiemdziesiątych XX wieku. A nawet bez wrogiej inspiracji zdarza się, że chorobliwa ambicja i niecierpliwość, bez rozsądku i doświadczenia, porywa do czynu.
Ale czy trzeba od nowa, rewolucyjnie zmieniać dotychczasowe zasady ruchu drogowego, stanowić nowe prawo ruchu drogowego, nowe znaki przydrożne i td ? Nie trzeba, a nawet gdyby się chciało, to nie ma możliwości dokonania tego „od ręki”, bez sparaliżowania ruchu drogowego i wzrostu liczby wypadków. A czy można w trybie rewolucyjnym dokonać racjonalnego usprawnienia i potanienia zaopatrzenia gospodarstw domowych w nośniki energetyczne (potrzeba do tego przebudowy milionów instalacji i sieci, zakupu nowych urządzeń, nowe porozumienia z dostawcami i inne) ? Takiej zmiany nie da się dokonać od razu, a ponadto nie zawsze jest potrzebna i celowa. Natomiast stosunkowo łatwa w tej dziedzinie jest fragmentaryczna naprawa przez zmianę taryfy zapewniającą pewne minimum bezpłatnej energii elektrycznej najbiedniejszym obywatelom. A czy można z dnia na dzień zmienić system administracji publicznej i zamiast jako tako kompetentnych, uczciwych i nieuczciwych urzędników powołać zespoły obywatelskie z chętnych i bezrobotnych ? Można, ale czy to będzie naprawa? Każda taka szybka, nieprzemyślana i niekompetentna zmiana z pewnością pogorszy tylko sytuację a nie poprawi.
Ponadto z rewolucji od razu korzysta i umacnia się istniejące wcześniej i przyczajone zło, jakie często samo inicjuje rewolucję. Bowiem każde szersze zmiany powodują przejściowo pewien chaos i ułatwiają rozpanoszenie wszelkiej przestępczości której trudno w tym czasie zapobiec bez drastycznych środków. Przykład takich środków przedstawia załącznik – to początek rozporządzenia rządowego z okresu wojny 1920 r., podpisanego przez marszałka Trąpczyńskiego i ministrów.
Doświadczenia historyczne wskazują, że rewolucje nie prowadzą do naprawy życia i świata, a jedynie burzą i powodują ogólne zamieszanie. Natomiast prawdziwe wartości i dobra po rewolucji są marginalizowane, ponieważ ich realizatorzy najczęściej nie są w tym czasie dostatecznie silni i przygotowani do szerokiego działania, nie mają przemyślanego programu i zorganizowanych wykonawców. Dlatego rewolucja (a może i powstania narodowe) to nie jest skuteczna droga do naprawy świata. Takie działanie jest zwykle nieskuteczne, a dla sprawy szkodliwe, odsuwając na dalszą przyszłość potrzebną naprawę.
Zmiana władzy państwowej
Ale świat i Polska potrzebuje naprawy i oczekuje tego od nas, Polaków. W wielu krajach panoszy się bowiem to samo zło co u nas. Nie raz za granicą można spotkać się z dziwnym oczekiwaniem, że to Polacy pokażą drogę naprawy naszej rzeczywistości, jaka i ich zniewala. M.in. dobitnie wyraził to znany europejski historyk Norman Davies:
„Dzwon nad Wisłą bije dla nas wszystkich. Jest tak dlatego, ponieważ Polska jest miejscem konfrontacji rywalizujących kultur i filozofii naszego kontynentu. I to konfrontacji w najbardziej ostrej formie. Napięcia dramatu europejskiego rozgrywane są na żywym ciele i nerwach dużego narodu. Polska nie jest skrawkiem ziemi, ani nawet odległym przylądkiem. Ona jest sercem Europy”. [1])
W normalnych systemach demokratycznych fragmentaryczne potrzebne, czy pożądane społecznie zmiany wprowadzane są w miarę ich ujawniania, przynajmniej częściowo i prawie na bieżąco. Zaś większe zmiany systemowe oczekują na zmianę władzy po kolejnych wyborach parlamentarnych. Natomiast znacznie trudniejsza jest sprawa z realizacją naprawy i potrzebnych zmian w systemach władzy autorytarnej i totalitarnej. Zniewalający system totalitarny, zagrożony w swym bezprawiu i ucisku społecznym, boi się wszelkich rewolucji i zmian demokratycznych. Poszerza więc, w kraju i za granicą, układy zabezpieczające jego władzę oraz zwiększa inwigilację i zniewolenie społeczne.
Powyżej wypowiedzieliśmy się przeciwko rewolucji jako złej drodze do naprawy. Aby jednak podjąć naprawę systemu totalitarnego trzeba przełamać istniejący układ władzy jakimś przewrotem i wprowadzeniem nowej władzy. Jeśli system totalitarny będzie nadal blokował rozwój prawdy w życiu społecznym, lekceważył powszechne petycje i referenda oraz fałszował wybory, niezbędny będzie powszechny protest i przewrót siłowy, z wykorzystaniem wszystkich sił i mechanizmów rewolucyjnych, poddanych jednak ogólnemu programowi ograniczonych, etapowych działań. I w tym przypadku trzeba się jednak dobrze rozeznać, aby się nie poddać jakiejś obcej agenturze czy podstępnej prowokacji.
[1] ) Davies N.: Heart of Europe. A Short History of Poland; Oxford 1987, s 462,263.
Część 2.
[…] https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/05/prof-wlodzimierz-bojarski-naprawa-zmiana-czy-rewolucj… […]