Trzeba przypomnieć, że psychoza marazmu i niemożności (paraliżująca Naród w ostatnich latach), jest całkowicie obca polskiej tradycji i idei narodowej, pozostawiona ideologom „bez serc, bez ducha – to szkieletów ludy!”. Nasi filozofowie XIX wieku, zarówno nurtu romantyczno-mesjańskiego (Józef Gołuchowski, Karol Libelt, Bronisław Trentowski oraz Cyprian Kamil Norwid), jak i nurtu pozytywistycznego (August Cieszkowski, Aleksander Świętochowski, Julian Ochorowicz, Piotr Chmielowski i Stanisław Szczepanowski) przeciwstawili niemieckiej filozofii idealistycznej i abstrakcyjnej polską „filozofię czynu”. Jedni czynne zaangażowanie realizowali przez ofiarną walkę zbrojną w powstaniach narodowych, inni poprzez wytrwałą działalność dla wprowadzenia reform społecznych, rozwoju oświaty i wzrostu gospodarczego. Po bolesnych powstaniach zbrojnych przyszedł czas pozytywizmu społeczno-gospodarczego, a trudne programy pracy organicznej „od podstaw” zostały natchnione romantycznym duchem.
Wkrótce po upadku Powstania Listopadowego propagatorami działalności społecznej w zaborze pruskim byli ludzie tej miary co Desydery Chłapowski, żołnierz napoleoński i dowódca powstańczy, a następnie działacz rolniczy i kulturalny oraz jego współpracownik dr Karol Marcinkowski, lekarz, działacz społeczny i oświatowy. Współdziałał z nimi także Hipolit Cegielski, nauczyciel wyrzucony ze szkoły za działalność patriotyczną, a następnie rzemieślnik, przemysłowiec (budowniczy zakładów przemysłu metalowego), wydawca oraz propagator nauk. Wielką rolę odegrały prężne organizacje: Towarzystwo Naukowej Pomocy, Towarzystwo Przemysłowe, Towarzystwo Przyjaciół Nauk i inne. W szeroką działalność społeczno-gospodarczą zaangażowali się także polscy księża; ponad trzystu księży pracowało w Towarzystwie Czytelni Ludowych oraz patronowało różnym kursom, spółkom i kasom. Niezwykle szybko rozwijał się ruch spółdzielczy – rolniczy i rzemieślniczy, inicjowany i kierowany przez księży: Augustyna Szamarzewskiego i Piotra Wawrzyniaka. Ksiądz Stanisław Adamski propagował i patronował Związkowi Spółek Zarobkowych i był kuratorem Banku Związku, a ks. Wacław Bliziński – twórcą wzorcowej wsi spółdzielczej w Liskowie.
W połowie XIX wieku gospodarka polska w zaborze pruskim była jeszcze symbolem nędzy i niedołęstwa. Pod naporem pruskiej Komisji Kolonizacyjnej i Kulturkampfu do 1882 r. ponad połowa wielkiej własności ziemskiej w Księstwie Poznańskim przeszła w ręce niemieckie. Z dnia na dzień załamywały się polskie gospodarstwa rolne i rzemieślnicze, a niektóre miasta wielkopolskie wykazywały już przewagę ludności niemieckiej. Ale wskazane powyżej działania narodowe przynosiły znaczące efekty; prawie wszyscy Polacy w Księstwie umieli już pisać i czytali po polsku, co było pierwszym etapem zwycięstwa. Niemiecka akcja wydzierania i zawłaszczania polskiej ziemi spotkała się ze zdecydowanym oporem. Pomnikową jest postać Michała Drzymały, polskiego chłopa, który dla utrzymania się na swojej ziemi zamieszkał w dużym wozie we wsi Podgradowice.
Do końca XIX stulecia gęsta sieć polskich spółek, przedsiębiorstw, wydawnictw i stowarzyszeń swym dynamizmem i nowoczesną organizacją górowała już nad pruską gospodarką i machiną społeczną.
Podobnie chlubną kartę wytężonej, ofiarnej i owocnej pracy organicznej zapisał lud Śląska. Tu działał niezmordowany Karol Miarka (ojciec) i Karol Miarka (syn), organizatorzy, publicyści i wydawcy. Pomimo szykan, rozwinęło się towarzystwo gimnastyczno-ideowe Sokół, Górnośląskie Towarzystwo Włościan i Komitet Głodowy oraz różne bractwa. W 1889 r. powstał w Bytomiu pierwszy polski związek zawodowy pod nazwą Związek Wzajemnej Pomocy Chrześcijańskich Robotników Górnośląskich.
W zaborze austriackim Franciszek Stefczyk w 1890 r. założył pierwszą polską spółdzielnię oszczędnościowo-pożyczkową. W krótkim czasie Kasy Stefczyka stały się niezwykle popularne, przyczyniając się do umocnienia bardzo tu słabej gospodarki rolnej. (Dziś kasy te działają także w miastach, na terenie całego kraju). Wroga nam polityka gospodarcza Austrii oraz mała aktywność gospodarcza ludności Galicji powodowała, że do pierwszej wojny światowej utrzymywała się tam nadal wielka bieda (w trudnych warunkach na podgórzu co roku umierało z głodu tysiące ludzi). Ale i tu rozwijało się z powodzeniem rodzime górnictwo i przetwórstwo naftowe, ze znacznym ośrodkiem w Borysławiu. Przy całej nędzy galicyjskiej powstały jednak tam wielkie dzieła kultury, tak kosztowne jak Panorama Racławicka (we Lwowie, dziś znajduje się we Wrocławiu), obrazy Jana Matejki i inne.
Inaczej przedstawiała się sytuacja w Królestwie, pod zaborem rosyjskim. Korzystne warunki eksportu na teren Rosji stworzyły tu zachętę do budowy nowej drogi wodnej- Kanału Augustowskiego, według pionierskiego projektu Ignacego Prądzyńskiego z 1824 r. (długość 102 km, 18 śluz, 14 mostów). Powstało wiele mniejszych i dużych zakładów przemysłowych, m.in. w Żyrardowie, Łodzi, Warszawie i w innych miastach. W znacznej części były to zakłady obcych przemysłowców: Niemców, Żydów i innych. Po Powstaniu 1863-64 r. masowe zsyłki na Sybir i wywłaszczenia polskiej inteligencji otworzyły jeszcze szersze pole dla młodej inteligencji żydowskiej [1]). Dyskryminacyjna polityka carskiej Rosji wobec Żydów i ich wysiedlenia na Litwę i do Królestwa Polskiego dodatkowo spowodowały liczny ich napływ do Warszawy, Łodzi i innych miast. W 1898 r. ogłosili oni nawet projekt utworzenia na naszych ziemiach, pod swą władzą – Judeopolonii [2]).
Aż przyszły lata 1905 – 1907, rewolucji wolnościowej w Rosji i w Królestwie Polskim. Została ona znowu częściowo wykorzystana przeciwko polskiej inteligencji i przedsiębiorczości. Komitet statystyczny m. Warszawy wykazał, że wypadki te doprowadziły do zniszczenia w Królestwie około 2 000 mniejszych zakładów przemysłowych należących do Polaków. Narodowa działalność społeczna była już wcześniej zahamowana. Panoszyła się lichwa i rozpijanie chłopstwa przez karczmy. W efekcie w Warszawie przed pierwszą wojną światową było jeszcze wśród ludności około 45 % analfabetów.
Ogółem pomiędzy 1813 a 1913 r. powstało w Królestwie Polskim 340 fabryk, w Zaborze Pruskim – 300 fabryk, a w Austriackim – 160 (garbarni, cukrowni, chemikalii, prochu, papieru i metali kolorowych). [3])
W całym kraju codzienna, ofiarna praca organizacyjna i organiczna, w zakresie oświaty i gospodarki, była realizowana w ciągu kilku dziesiątków lat przez tysiące ludzi, pomimo licznych utrudnień, a często i szykan (Kulturkampf, zabór ziemi, germanizacja i rusyfikacja, niszczenie polskiej inteligencji). Tę epopeję dobrze przedstawił Stefan Bratkowski w serialu telewizyjnym: Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy. Wydaje się, że najważniejszym osiągnięciem w końcu XIX i początku XX w. był wysoki stopień świadomości narodowej, zorganizowania się i współdziałania naszego społeczeństwa oraz masowy rozwój czytelnictwa prasy i literatury katolicko-narodowej. Te postawy i wysiłki na gruncie społecznym i gospodarczym pozwoliły również naszym przodkom, pomimo różnic orientacji politycznych, współpracować, odzyskać i wspaniale rozwinąć naszą polską gospodarkę po pierwszej wojnie światowej.
Warto prześledzić polskie osiągnięcia gospodarcze realizowane w następnych okresach ostatniego stulecia, aż do naszych dni, a także dokonać głębszej refleksji historycznej i pokusić się o pewne wnioski i sugestie na przyszłość. Takie właśnie treści zamieścił autor artykułu w książce pt. Sztafeta pokoleń budowniczych Polski (Wyd. Warszawska Szkoła Zarządzania – Szkoła Wyższa, 2014 – tel. 604.525.692). Proste ujęcia i liczne ilustracje w książce zachęcają do lektury także młode pokolenie.
[1] ) Didier S. :Rola neofitów w dziejach Polski; Wyd. WERS Poznań 1999.
[2] ) Szcześniak A. L.: Judeopolonia, Żydowskie państwo w Państwie Polskim; Wyd. Polwen, Radom 2001.
[3] ) Stow. Inż. i Techn. Przemysłu Chemicznego: Przemysł chemiczny na ziemiach polskich w latach 1815-1918; Warszawa 1995.
Prof. Włodzimierz Bojarski
Część I: https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/03/prof-dr-hab-wlodzimierz-bojarski-historyczna-rola-polskich-dzialaczy-gospodarczych-i-przedsiebiorcow-czesc-i/
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.