Publikuję artykuł Nikodema Bernaciaka o postaci mało znanej w Polsce, o trzecim i ostatnim premierze Imperium Rosyjskiego za czasów caratu – Piotrze Stołypinie. Artykuł ukazuje w innym świetle politykę Rosji przed rewolucją bolszewicką. Rodzi się także pytanie o naturę obecnych przemian w Rosji oraz o przyszłość Federacji. Czy amerykańskim bankierom i politykom uda się ponownie zdestabilizować Rosję i wywołać wojnę poprzez zaaranżowanie konfliktu na Ukrainie? Czy nie znacznie bardziej sensownie jest wspierać Rosję, choćby duchowo i moralnie, ze względu na wspólne tradycje chrześcijańskie? JAR
Sto pięćdziesiąta rocznica urodzin Piotra Stołypina
14 kwietnia 2012 roku mija 150 lat od narodzin Piotra Arkadiewicza Stołypina – w latach 1906-1911 ministra spraw wewnętrznych i premiera Imperium Rosyjskiego. W Polsce ów mąż stanu kojarzony jest jedynie z obiegową nazwą sznura szubienicznego (krawat Stołypina) i potwornymi warunkami wagonów (stołypinowskich, a w rzeczywistości sowieckich!), używanych na Wschodzie do transportu więźniów. Niezasłużenie.
Przyjaciel chłopów i Polaków
Rodzina Stołypinów w pochodziła z Litwy, a ściślej mówiąc – z Prus, sam natomiast Piotr urodził się w Dreźnie, w roku 1862. Już z początkiem lat dziewięćdziesiątych XIX wieku,ku wielkiej jego uldze mianowano go marszałkiem szlachty powiatu kowieńskiego na drogiej mu Litwie, pradawnej kolebce rodu. Ponieważ prawie wszyscy obywatele ziemscy na tych obszarach byli Polakami, marszałków mianował rząd (w odróżnieniu od wewnętrznych guberni cesarstwa, gdzie byli oni wybierani przez ogół szlachty). Mimo tej dyskryminującej, acz pragmatycznej praktyki, Stołypin rychło zdołał zjednać sobie okolicznych polskich posiadaczy, z hrabią Aleksandrem Tyszkiewiczem (późniejszym posłem do Dumy i wiernym realizatorem reform premiera), książętami Ogińskimi czy Radziwiłłami na czele. Już wówczas w Stołypinie rodziło się powołanie, aby zająć się losem chłopstwa. Za jego radą tradycyjny rosyjski „mir” (wspólnota gminna, rozwiązanie pośrednie pomiędzy pańszczyzną a pełnym uwłaszczeniem) ogłaszał rozwiązanie poszczególnych gmin, rozdzielając podległe sobie ziemie, na których ostatecznie powstawały samodzielne gospodarstwa chłopskie (zadanie było o tyle trudne, że pierwotni właściciele ziemscy byli na ogół Polakami, chłopi zaś, na rzecz których dokonywano tej „prywatyzacji” – Litwinami).
Nie był to koniec polskich doświadczeń Stołypina – w 1901 jego działalność zauważono w Petersburgu i postanowiono nagrodzić awansem na stanowisko gubernatora sąsiedniej guberni grodzieńskiej. Później, gdy Stołypin został ministrem spraw wewnętrznych, szefem jego kancelarii aż do 1911 roku był Polak – Józef Knoll.
Pogromca rewolucji
Rewolucja 1905 roku zastała Stołypina w guberni saratowskiej – był wówczas najmłodszym gubernatorem w kraju. Rozruchy nie oszczędziły także tych terenów, a kulminacyjnym epizodem był bunt, do którego doszło po drugiej stronie Wołgi – w guberni samarskiej, a więc poza jurysdykcją Stołypina. Mimo to, wobec strachu i niezdecydowania sąsiedniego zarządcy, przeprawiwszy się bez wahania przez rzekę z oddziałem Kozaków, krwawo rozprawił się z wichrzycielami. Stłumienie rebelii niczego jednak nie rozwiązywało, z czego Stołypin doskonale zdawał sobie sprawę.
Potrzeba posiadania ziemi na własność i bunty chłopskie, które wynikają z jej niespełnienia, wskazują, jakich środków należy użyć, aby wydobyć ludność wiejską z nienormalnej sytuacji, w jakiej się znajduje. Jedynym wyjściem z systemu gminnego jest własność indywidualna. To ona zagwarantuje porządek, drobny bowiem właściciel ziemski stanowi czynnik, na którym opiera się trwały porządek państwa
– pisał Stołypin w liście do cesarza Mikołaja II. Odpowiedź monarchy była prosta – uprzejma i nieznosząca sprzeciwu. W roku 1906 Piotr Arkadiewicz Stołypin został ministrem spraw wewnętrznych, a pół roku później – trzecim w historii premierem Imperium Rosyjskiego.
Prywatyzacja bez podatków
Pierwszą poważną reformą Stołypina był ukaz z 9 listopada 1906 roku, na mocy którego chłopi otrzymali prawo występowania ze wspólnoty gminnej i wykupu gruntów na wyłączną własność. Aby usprawnić i przyspieszyć prywatyzację, Bank Włościański przyznawał im niskoprocentowe kredyty, które mieli spłacać przez 50 lat. W latach 1906-1915 obszar dóbr szlacheckich zmniejszył się z 55 milionów hektarów do 44 milionów. Do roku 1916 rozdzielono również 27 mln hektarów z rozwiązanych gmin. Przeciętna powierzchnia działki wynosiła od dziesięciu do piętnastu hektarów. Dodatkowo każdy, kto zdecydował się przenieść za Ural, dostawał tam w zamian od 40 do 70 hektarów oraz 500 rubli w towarach i maszynach – specjalnie na potrzeby kolonistów stworzono wagony czwartej klasy (tzw. stołypinki, z których dopiero komuniści uczynili narzędzia zsyłki!), w których każda rodzina miała do dyspozycji cały przedział i miejsce na transport dobytku! Dla młodych chłopów rząd stworzył kursy rolnicze, których liczba słuchaczy w latach 1906-1914 wzrosła czterokrotnie (do 160 tys.). Sumy inwestowane zostały całkowicie uwolnione od opodatkowania. W przededniu rewolucji 60% chłopstwa dysponowało nowoczesnymi narzędziami, od 1913 zaczęły się pojawiać pierwsze traktory. Na początku roku 1916 wkłady chłopów w kasach oszczędnościowych osiągnęły wysokość 2 mld rubli. W Rosji bez żadnego zbrojnego przewrotu czy realnej demokratyzacji zaczęła się tworzyć liczna, bogata i sprzyjająca monarchii klasa średnia.
Innym przykładem zbawiennej dla imperium działalności Stołypina jest plan rozbudowy syberyjskiej floty rzecznej. Zakładał on produkcję 5 tysięcy statków, które kursowałyby po wszystkich większych rzekach, zwożąc ogromne bogactwa Syberii na południe, ku linii kolejowej. Potencjalny zysk był niewyobrażalny – koszt każdego parowca zwracał się już po półrocznej eksploatacji.
Decentralizacja i wzmocnienie imperium
U schyłku swego życia Stołypin opracował również plan szerokiej decentralizacji cesarstwa. W ciągu 20 lat biurokratów przysyłanych z Petersburga mieli zastąpić miejscowi funkcjonariusze z wyboru, o znacznie większych uprawnieniach. Wiele krain o kluczowym znaczeniu, na czele z Polską, zostałoby wydzielonych z administracji centralnej i stopniowo byłyby obdarzane autonomią. Pełna niepodległość Polski była przewidziana na rok 1920, a więc niewiele później i znacznie mniejszym kosztem, niż się to stało w rzeczywistości.
Połączenie olbrzymich terytoriów Rosji oraz nieskrępowanej wolności gospodarczej pod ochroną jednej i niepodzielnej władzy, jaką gwarantował Stołypin, wzbudzało zawiść i strach zarówno w kręgach petersburskich elit, jak poza granicami imperium. Prezydent USA William Taft stwierdził, iż ustawodawstwo socjalne Rosji było bliższe doskonałości niż w jakimkolwiek kraju demokratycznym. Raport, sporządzony w owym czasie na zlecenie króla Belgów, sugerował, że jeśli reformy będą kontynuowane, to do 1925 roku Rosja będzie miała najwyższy poziom życia na świecie, a w 1950 roku produkcja przemysłowa i rolna Rosji będzie się równała produkcji całej reszty naszego globu.
Boże, chroń Cara
27 kwietnia 1906, zaraz po nominacji na stanowisko ministra, Piotr Arkadiewicz pisał w liście do żony:
Jestem ministrem spraw wewnętrznych w kraju ogarniętym niepokojami rewolucyjnymi, zajmującym szóstą część świata. W tej sytuacji siły fizyczne nie wystarczą, potrzebna jest głęboka wiara w Boga.
Na każdym etapie życia Stołypin podkreślał swoje przywiązanie do Boga, prawosławia i monarchii. W każdej z powierzonych mu guberni ściśle współpracował z prawosławnym biskupem. Stronił od alkoholu, tytoniu i polowań, ale nie od towarzystwa przyjaciół. Za jego rządów na Litwie każde zebranie Kowieńskiego Towarzystwa Rolniczego rozpoczynało się od nabożeństw (osobno prawosławnego, katolickiego i ewangelickiego).
Na początku 1911 roku Stołypin przygotował dokładny raport dotyczącyGrigorija Rasputina, chcąc odizolować go od rodziny cesarskiej. Na podstawie zebranych dowodów, świadczących na jego niekorzyść, premier rozkazał odpychającemu sekciarzowi opuścić stolicę i nigdy do niej nie wracać. Rasputin wyprawił się wówczas do Jerozolimy, niektóre źródła mówią jednak, że widziano go w Kijowie, w dniu zamachu na Stołypina – miał donośnym głosem przepowiedzieć premierowi śmierć. Po zabójstwie Rasputin powrócił do dawnych wpływów, a stracił je dopiero wraz z życiem, dwa miesiące przed rewolucją lutową i upadkiem monarchii.
Nie jestem szefem partii, jestem szefem rządu, a partii rządowej u nas nie ma i być nie może
– mawiał Stołypin. Dla współczesnych mu rosyjskich konserwatystów premier był niebezpiecznym radykałem, wyzwolicielem chłopów. Z kolei rewolucjoniści uważali go za skrajnego reakcjonistę, tłamszącego ruch wolnościowy. Nic więc dziwnego, że udanego zamachu na życie premiera dokonał 14 września 1911 r. w kijowskim teatrze socjalista-rewolucjonista, ale zarazem agent Ochrany (a przy okazji Żyd i syn bogatego adwokata) – Dymitr Bogrow. Trzy lata później imperium, pozbawione zdecydowanego przywódcy, dało się wciągnąć w Wielką Wojnę, co w konsekwencji doprowadziło do rewolucji bolszewickiej.
Ostatnią rozmowę przed śmiertelnym postrzałem Stołypin przeprowadził z Polakiem – hrabią Józefem Mikołajem Potockim. Kula Bogrowa trafiła premiera w pierś, przebijając Order św. Włodzimierza. Osuwając się powoli, spojrzał prosto na cesarza, siedzącego w loży nieopodal, po czym uczynił znak krzyża, mówiąc
Szczęśliwy jestem, że umieram za cara.
Zmarł cztery dni później.
Dobry premier, źli bojarzy? „Stołypin żyje!”
Sto lat później, w roku 2011, nieopodal siedziby moskiewskiego rządu ówczesny premier Władimir Putin wkopał kamień węgielny pod pomnik Piotra Arkadiewicza Stołypina i wygłosił sławiące go przemówienie.
Prawdziwy patriota i mądry polityk rozumiał, że dla kraju tak samo niebezpieczne są różne radykalizmy, jak i stanie w miejscu, odmowa nieuniknionych reform. Że tylko silna, zdolna do działania władza państwowa może zagwarantować spokój i stabilność wielkiego państwa. „Dajcie państwu 20 lat wewnętrznego i zewnętrznego spokoju, a nie poznacie Rosji!”
– cytował premier premiera. Stołypin żyje! – wtórował mu znany aktor i reżyser Nikita Michałkow, proponując zjednoczenie rosyjskich sił narodowych i patriotycznych w Ruchu Stołypińskim.
Michałkow – obok ministrów, archimandrytów Cerkwi, rektorów, gubernatorów i mera Moskwy – wszedł w skład komitetu budowy pomnika Stołypina. Miał być on gotowy w kwietniu 2012 roku, w sto pięćdziesiątą rocznicę śmierci niedoszłego wybawiciela Imperium, nie zdołano jednak zebrać wystarczających funduszy – rosyjscy oligarchowie i biznesmeni (z Michaiłem Prochorowem na czele), tak zwykle chętni do partycypacji w jakiejkolwiek formie ograniczania wolności Rosjan, otwarcie zignorowali apele Putina, gdy chodziło o złożenie hołdu jednemu z najwybitniejszych Rosjan w historii.
Rosję czekają w roku 2012 setki prelekcji, wystaw i innych uroczystości upamiętniających dokonania premiera. Do tej pory odsłonięto wiele tablic i pomników Stołypina, a na podstawie jego życia powstał nawet czternastoodcinkowy serial historyczny. Czy jednak nowemu-staremu prezydentowi Federacji starczy sił, by wbrew swemu otoczeniu i komunistycznemu rodowodowi sięgnąć nie tylko po tradycję, ale i środki, z powodzeniem użyte przez premiera Imperium?
Nikodem Bernaciak, http://prawica.net/29714
Komentarze:
Uwaga Sławomira Niecieckiego
Rodzina Stołypinów nie pochodziła ani z Litwy, ani tym bardziej z Prus. To stary ród rosyjski sięgający historią XVI wieku. Była to szlachta miejska z Muromu.
Herb Stołypinów:
Ludwik Bazylow – „Ostatnie lata Rosji carskiej. Rządy Stołypina” – książka
Ludwik Bazylow, a właściwie Bazylów swymi wybitnymi pracami skupionymi na dziejach Rosji na trwale zapisał się w panteonie wielkich historyków polskich. Urodzony w 1915 roku we Lwowie, zawsze podkreślał z dumą, że jest z tym miastem związany uczuciowo. (Niewiele osób wie, że nosił on inne nazwisko. Zmiana była dziełem przypadku. Wynikła z pomyłki polskiego urzędnika, który po II wojnie sporządzając niezbędne dokumenty zlikwidował kreskę nad literą „o”). […]
Początki kariery profesora Bazylowa związane są z Lwowem. Był on wychowankiem Uniwersytetu Jana Kazimierza. Na tej uczelni ukończył studia z historii i polonistyki. W ostatnich dniach przed wybuchem II wojny światowej obronił doktorat. Przez okres wojny nie pracował na uczelni: został z niej wyrzucony. By przeżyć musiał się podejmować różnych zajęć. Po zakończeniu II wojny światowej i zmianie granic zdecydował się na repatriację. Ze Lwowa przywędrował do Wrocławia, a następnie do Warszawy. To właśnie w Warszawie powstały jego najlepsze prace, do których zaliczają się między innymi Ostatnie lata Rosji carskiej. Omawiana książka jest wznowieniem. Jej pierwsze wydanie ukazało się w 1972 roku. Praca dotyczy Piotra Stołypina i jest właściwie biografią tego wybitnego polityka rosyjskiego. […]
W momencie, gdy Piotr Stołypin został przewodniczącym rady ministrów, w 1906 roku, rewolucja, która wybuchła w poprzednim roku była jeszcze w stadium wrzenia. Wobec tego musiał on uspokoić owo wrzenie i przystąpić do gruntownych reform kraju. Ludwik Bazylow na kartach swej książki przedstawił politykę Stołypina, jako rewolucję w stosunku do działań zainicjowanych przed 1905 rokiem w imperium Romanowów. Wskazał również na ewolucyjny charakter stołypinowskiego programu w kontekście całokształtu polityki reformy rolnej. Program agrarny Stołypina miał za zadanie doprowadzić do zmiany sytuacji na wsi. Piotr Stołypin wprowadzając go chciał spowodować powstanie świadomych politycznie zamożnych mas chłopskich. Stałyby one na straży ładu i porządku, a ich świadomość niwelowałaby możliwość wybuchu powstań chłopskich. Wśród warstw rządzących ówczesną Rosją, żywe było bowiem jeszcze wspomnienie rebelii Jemieliana Pugaczowa, która w sposób drastyczny dążyła do zmiany stosunków na wsi rosyjskiej w 1773 roku. […]
W omawianej pracy Ludwik Bazylow nakreślił portret Stołypina, jako wytrawnego polityka, któremu przyszło działać w bardzo trudnym okresie. Wypada nadmienić, że profesor Bazylow bardzo wysoko oceniał Piotra Stołypina. Postrzegał go momentami za męża opatrznościowego. W swych sądach nie mylił się. Wiele lat po opublikowaniu omawianej książki pojawiła się opinia wskazująca, że gdyby nie wybuchła I wojna światowa i rewolucje, Rosja dzięki polityce Stołypina stała by się potęgą gospodarczą, […] silniejszą niż Stany Zjednoczone. […]
Dariusz Wierzchoś
http://histmag.org/Ludwik-Bazylow-Ostatnie-lata-Rosji-carskiej.-Rzady-Stolypina-3049
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.