Ojczyzno ma , tyle razy we krwi skąpana, ach jak wielka dziś Twoja rana, ach jak długo cierpienie Twe trwa. Ta pieśń jak i tytułowa J. Pietrzaka, były lejtmotywem Marszu Wolności 13 grudnia 2014r. w Warszawie. Słysząc to, łzy stawały w oczach, bo widząc ok. 100 tys. ludzi z flagami biało-czerwonymi i… kwiatami róż – zamiast zapałkami, myśleliśmy… ile jeszcze musimy maszerować, by Polska stała się naprawdę wolna! Znamy te metody dezinformacji medialnej, a tym razem już nie zapowiadali huraganów, śniegu i mrozu, a – chęć podpalenia – czego?, bo nawet o spornej instalacji tęczy się nie mówiło. Od Marszu Niepodległości z 11 listopada jest pewien nacisk na udających się na patriotyczne manifestacje i tym razem oczekiwaliśmy, że podjedzie policja, wylegitymuje, spisze etc. Tego nie było, ale jedno zatrzymanie w drodze – jak najbardziej.
Marsz w obronie Demokracji i Wolności Mediów zorganizował PIS. Uroczystość rozpoczęła się hymnem na Pl. Trzech Krzyży pod pomnikiem Witosa. Pięknymi i mocnymi słowy podbudowała nas aktorka p. Łaniewska. Odczytany był apel poległych, wszak to 33 rocznica (13. 12. 1981) Stanu Wojennego. Po modlitwie, aktor Zelnik odczytał Deklarację i ruszył Marsz. Mówił, że demokracja w Polsce jest poważnie zagrożona i każdy może być pozbawiony pracy i opieki, odrzucane są w Sejmie wielomilionowe podpisy, notorycznie nie dotrzymuje się obietnic, wykorzystuje się pieniądze do prywatnych celów, dziennikarze niezależni są prześladowani i stąd miliony wycofują się z życia społeczno-politycznego. Prowadzący, poseł Brudziński mówił, że władza która nie pozwala zorganizować uczciwych wyborów- odchodzi, a co 5 głos jest nieważny! Nie zgadzamy się na wypaczenia. Jesteśmy dumnymi Polakami i mamy prawo do protestu. Wolne media mają być miejscem ścierania opinii, a niestety część dziennikarzy zajmuje się wspieraniem władzy.
W pochodzie można było dostrzec wiele miast, organizacji (np. Solidarni 2010, Kluby Gazety Polskiej itd.), flagi Solidarności, flagi Chrystusa Króla, flaga: Polska Bogiem Silna etc. Niektórzy nieśli ciekawe hasła, np.: Stop Okupatio Poland; Całe zło to PO; Dość łamania demokracji; PO i PSL to grabarze Polski; Farsa Wyborcza 2014; Żądamy Uczciwych Wyborów i kontroli OBWE; Warto być Polakiem – Sztum; Bez uczciwości nie ma wolności; Dość POgardy, POniżania, POgaństwa; Dość bezprawia w sądach, ZUS i Policji. Ciekawy baner niosły kobiety – Polska, 3 mln emigracji, 3 mln nieważnych głosów, 3 mln głodnych dzieci a obok rysunki Tuska i Komorowskiego. Był napis na fladze: Duchu Ks. Jerzego pomóż nam przezwyciężyć czerwonego smoka, a górale tak nieśli: Tu górale z Beskidu Żywieckiego, Rząd III RP natychmiast wynoście się za Ural. Na początku Marszu niesiono olbrzymi baner: Wolność, Solidarność, Niepodległość. Tak, bo w normalnym państwie powinny odbywać się normalne wybory. Było też widać kosę na sztorc, hasła: Zbudujmy nową Polskę, czy Przetrwamy Tuskowych Dworaków. Miejscami też skandowano hasła – ogólnie już znane o komunistach, sierpach itd. Pod pomnikiem Regana (złożono kwiaty) wykrzyczano też – a gdzie wizy? Hołd oddano pod pomnikiem Paderewskiego. Chyba najwięcej dostało się rządzącym, gdy każda przechodząca grupa pod Urzędem Rady Ministrów – wykrzyczała: złodzieje i fałszerze. Zasadnicze przemówienia były na końcu, przy pomniku J. Piłsudskiego. Każde przemówienie było mocne. W przesłaniu od J. Olszewskiego usłyszeliśmy m. in. „Protestujemy! Ludzie sprawujący władzę nie są właścicielami państwa którym rządzą, bo Rzeczpospolita jest własnością wszystkich obywateli. … Nadużywają interesu społecznego do celów własnych. … Politycy ulegają naciskom korupcyjnym. .. Fakt, że głos co czwartego wyborcy jest nieważny, pozbawił ten akt wyborczy wiarygodności, stał się tragicznym symptomem obecnego stanu państwa! Odbieramy pouczenia najwyższych przedstawicieli władzy, że żądanie wyciągnięcia konsekwencji wyborczej katastrofy jest podważaniem stabilności państwa. Z kategorycznym protestem musi się spotkać odrzucenie w Sejmie przez posłów rządzącej koalicji (bez jakiejkolwiek dyskusji), projektu poprawienia oczywistych błędów przepisów wyborczych. To jest nasz wspólny obowiązek.”
Przesłanie także skierował A. Gwiazda: „ Stan bezkarności rozzuchwalił ludzi, którzy próbują demokrację oraz interesy społeczne wykorzystać do celów własnych. Są to ludzie łatwo rozpoznawalni. Koniec wyborów nie zwalnia wyborców z odpowiedzialności za to, co robią wybrani przez nich ludzie. Tylko wyborcy, tylko społeczeństwo jest w stanie zapewnić, że polityka przestanie być rzeczą brudną. Mam nadzieję, że w przyszłych wyborach będziemy potrafili podtrzymać uczciwość. Jeśli tego nie potrafimy, pozostaje nam zbiorowe wyjście na ulice, czego życzę sobie i wszystkim, aby udało się uniknąć.” Przemawiali tez europoseł Czarnecki i Kpt. Sulatycki a na koniec J. Kaczyński, który mówił m. in: „ Te wybory zostały sfałszowane! Fałszerstwem jest, gdy władza rozpoczyna- gdy okazuje się, że wybory kończą się katastrofą, że ich wynik jest nieznany, rozpoczyna kampanię ukrywania tego faktu. Wpływa na sądy, terroryzuje sądy i to z udziałem Prezydenta RP i udziałem prezesów najważniejszych sądów. I wreszcie rozpoczyna kampanię medialną przeciw tym, którzy mówią, że doszło do fałszerstwa!… musimy tylko zrzucić z pleców naszego Narodu worek kamieni, którym jest obecna władza. .. Tych wszystkich, którzy mają już dosyć arogancji, bezczelności, bezrobocia, ukrywania afer korupcyjnych, deptania praw obywatelskich, którzy mają dosyć rozszerzającego się w Polsce archipelagu małych, gminnych, miejskich dyktatur. Gdzie ludzie się boją między sobą mówić prawdę nawet o tym, o czym wszyscy wiedzą. … Pilnować wyborów – także WYBORÓW SAMORZĄDOWYCH, bo jestem przekonany że przyjdzie dzień, w którym zostaną powtórzone!”
Po odśpiewaniu hymnu, Marsz został rozwiązany. Czym się odróżniał od tego z 11 listopada? Nie było „zadymiarzy” (jak ci prowokatorzy w kominiarkach z MN), ludzi więcej było w wieku… dojrzałym, podczas gdy 11 listopada – przeważnie młodzi. Tu nie było zapalanych rac i huków petard. Tu policja (po kilku) stała poukrywana po „kątach”, bramach i … jakiś taki – inny garnitur (uśmiechali się !). Nie było też widać flag ONR czy Ruchu Narodowego. Zresztą to symptomatyczne, bo 11 listopada na Marszu Niepodległości nie było PIS (wyjechali wtedy na swoją manifestację do Krakowa), a teraz w Warszawie nie było RN a tylko widać ich było na manifestacjach w dużych miastach. I jedni i drudzy uważają się za patriotów. Gdyby zaś połączyć te pochody, to już mamy ponad 200 tys. To i tak za mało, bo Polaków tu żyjących jest ok. 38 mln. Chcemy radykalnej zmiany, to musimy wyjść na ulicę w kilka milionów i to z różańcami w rękach. Inaczej to będą tylko mrzonki o wolności. Inaczej to będzie Polska kolesi, jak z filmu „Układ zamknięty”, który oglądaliśmy w drodze powrotnej (z przygodami).
To jest moment przełomu Ojczyzny, bo albo się obudzimy i Ją odzyskamy, albo demokracja upadnie po cichu, a wrogowie odtrąbią – możemy robić z nimi co chcemy!
AKS
Wypowiedz się
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.